WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

sklep i kawiarnia dla geeków

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
0
0

dreamy seattle

dreamy seattle

-

Post

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Przez długi czas próbował namówić swoją córkę, aby razem z nim poszła do największej kawiarni i sklepu dla geeków w całym Seattle, ale mała odmówiła, przypominając mu, że ostatnio kiedy napotkał na swojego „kolegę” (czy Seana mógł nazywać kolegą, skoro wiecznie się sprzeczali o różne aspekty w uniwersum Gwiezdnych Wojen?) w muzeum popkultury, prowadzili ożywioną rozmowę na temat przejścia Darth Vadera na jasną stronę mocy i o znaczeniu ten sceny dla całej sagi. Jak na pięciolatkę Mara Jade była aż za bardzo poinformowana na temat star-warsowej obsesji swojego ojca, ale trudno taką nie być, skoro nosiło się takie imię, a ojciec wiecznie przemycał do jej szafek fandomowe koszulki.
Koniec końców Gwyn Parker musiał w końcu odpuścić i poprosić swoją dziewczynę Petrę Morales (która właściwie wcześniej była nianią dziewczynki, ale teraz było mu głupio ją tak nazywać, potrzebowali wreszcie do tego usiąść i porozmawiać poważnie, jak to ma teraz wyglądać), czy mogłaby wziąć MJ do jakiejś bawiarni albo po prostu spędzić z nią czas, ponieważ sama wizyta w Lusankyrze na pewno mu się przedłuży. MJ miała nosa, oczywiście, że Gwyn wysłał Seanowi odpowiednią zaszyfrowaną informację na temat spotkania.
Trudno było powiedzieć, który z panów dotarł najszybciej do miejsca spotkania, ale żaden raczej nie szukał siebie nawzajem na siłę. Nie dało się na siebie czekać spokojnie, skoro tyle było dookoła pokus. Kawiarnia kawiarnią, ale tak bardzo dobrze zaopatrzony sklep był wręcz przekleństwem… dla portfela Parkera. Dobrze, że mógł pozwolić sobie na trochę szaleństwa. Ostatnio jego sklep miał naprawdę dobre obroty. Kampania wizerunkowa wyszła, a nowy plan biznesowy sprawdzał się. Miał Gwyn jednak głowę na karku, a nie tylko błądził w obłokach, marząc o pojedynkach na miecze świetlne.
Gwyn poszukiwał zestawu klocków Lego z Gwiazdą Śmierci, ponieważ wyczytał na jednym forum, że firma Lego postanowiła wycofać ten zestaw z regularnej sprzedaży oraz produkcji. Był więc to ostatni dzwonek, aby w taki się zaopatrzyć. Oczywiście był to przeciek, nic oficjalnie potwierdzonego, ale jednak Gwyn poczuł się lekko zagrożony, a jego kolekcje klocków byłyby wybrakowane bez tego zestawu. Dla niektórych był on podstawą, a on postawił na zupełnie inne.
- Gdzie ty cholera jesteś… - I chodziło mu o zestaw, a nie Seana. Z tyłu głowy miał, że oczywiście się z nim spotka i poprowadzi z nim kolejną słowną potyczkę, ale teraz był bardziej skupiony na poszukiwaniu klocków. Taki duży, a jednak taki młody duchem. Coś niebywałego.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

ObrazekSean nie potrafił nie docenić dumnej nazwy, jaką nosiła sklepo-kawiarnia znajdująca się zaledwie kilka minut spokojnego spaceru od jego, tyle co zakupionego, domu w Portage Bay. O ile jej obecność w pobliżu, nie była czynnikiem wpływającym na decyzję zakupową, Anderson nie mógł nie uznać tego dobry omen zwiastujący pomyślne mieszkanie w nowym miejscu. Co prawda, nie zdążył jeszcze skończyć remontu, a wnętrzu budynku nadal wiele brakowało do tego, by nazwać je, nie tylko w pełni umeblowanym, ale i wykończonym, lecz nie przeszkadzało mu to w poświęceniu kilku godzin na przeglądanie modeli kosmicznych myśliwców zamiast – na przykład – komód.
ObrazekLusankya, w uniwersum Gwiezdnych Wojen, była okrętem bliźniaczym dla Executora, flagowej jednostki samego Imperatora Palpatine’a. Po opuszczeniu stoczni na orbicie Kuat, ukryto ją na Coruscant, gdzie pełniła funkcję awaryjnego środka ewakuacji dla Sidiusa, a także – z czego była bardziej znana – tajnego więzienia zarządzanego przez dyrektor wywiadu, Ysanne Isard. Wszystko to było o tyle przewrotne, że sklepo-kawiarnia w Seattle była schowana w bocznej uliczce, przez co jej lokalizacja, pomijając oczywiście Google, nie była wcale taka oczywista, zaś sam Sean czuł, że ucieczka z niej, bez zakupienia kolejnego - teoretycznie niepotrzebnego dorosłemu mężczyźnie – gadżetu, jest równie trudna jak zadanie, przed którym stanął Tycho Celchu.
ObrazekGwyna poznał przypadkiem, kilka tygodniu temu w – jakżeby inaczej – Lusankyi. Niezobowiązująca rozmowa na temat gry figurkowej zamieniła się w długą dysputę o uniwersum stworzonym przez George’a Lucasa i, jak się ostatecznie okazało, wymagała kontynuacji w czasie kolejnych „przypadkowych” spotkań.
Obrazek-Su'cuy! – zawołał, witając się po mandaloriańsku, wychodząc zza pleców Parkera i stając obok niego próbując zorientować się co go tak bardzo zaangażowało. – Szukasz czegoś konkretnego?
ObrazekAnderson pod pachą trzymał już model Razor Crest, statku kosmicznego, którym poruszał się tytułowy Mandalorianin z jednego z ostatnich dzieł, jakie opuściły stajnię Walta Disneya. Co prawda, Sean nie kupił jeszcze półki, na której mógłby godnie wyeksponować tak zacny przedmiot, ale – zobaczywszy go pośród wielu innych, niezwykle kuszących rzeczy – nie mógł przejść obok niego obojętnie.
Obrazek-Co tam słychać u małej Ręki Imperatora? – zapytał z uśmiechem mając na myśli, niekoniecznie żonę Luke’a Skywalkera, lecz córkę Gwyna.
[Poszukiwania] Praca szuka człowieka w ambitnym, dynamicznym i fabularnie aktywnym zespole Agencji Light Side

"Gotyckie odrzwia chylą się i skrzypiąc suną w bok
I biała pani płynie z nich w brylantowej mgle"

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Gwyn aż podskoczył, kiedy usłyszał takie powitanie. Dobrze, że nie pochył się pod żadnym biurkiem ponieważ na pewno uderzyłby się w plecy… A wiecie – porządne uderzenie się w plecy w takim wieku najczęściej kończyło się na pogotowiu. Gwyna to też by nie obeszło. Nie miałby na co liczyć.
- Haar'chak, jak mnie przestraszyłeś. – Przewrócił wymownie oczami. Dobrze, że znajdowali się w jaskini dla nerdów. Tutaj raczej nikogo nie dziwiło, że dwóch gości po trzydziestce do rozmowy dokłada wyrażenia po mandaloriańsku. Właściwie Parker mógłby dać sobie nakłuć dłoń, że Sean mówi o wiele lepiej od niego i zna wiele innych dialektów, ale to już była ich taka odwieczna mała „wojenka”. Tak samo jak dyskusja pomiędzy nimi na temat Ciemnej i Jasnej Strony Mocy mogła ciągnąć się długimi godzinami.
- Parę osób na naszej grupie – chodziło mu o ich grupę fanów Star-Warsów na Facebooku – pisało, że to już ostatni czas, aby kupić komplet Lego z Gwiazdą Śmierci. Nie umiem jednak go w ogóle znaleźć i może akurat coś w tym było, że Lego wycofuje je z linii produkcyjnej i już jej nie będzie. – To że nie miał tego modelu w swojej kolekcji, było zwykłym niedopatrzeniem. Mając na głowie sklep, Młodą i jeszcze nową dziewczynę, która była wcześniej nianią MJ, nie miał już zbyt wiele czasu dla siebie i dla rozwijania swoich pasji. Głupio się przyznać, ale nawet finał Sezonu 2 Mandaloriana oglądał z opóźnieniem, a ilość spoilerów, która wylewała się, jak włączał komórkę, była naprawdę tak ogromna, że aż dziwne, że nie zepsuł sobie niczym seansu ostatniego odcinka.
- Jestem zawiedziony, odrzuciła całkowicie moje nauki. – Przewrócił oczami. – Sithowie zawsze postępują według Zasady Dwóch, a Mała raczej mi się wymyka spod moich macek. – Naprawdę nie był zadowolony z tego, że musiał przyznać się powoli do swojej wychowawczej porażki. – Wiesz, za co chciała pójść przebrana na Bal Karnawałowy? I zresztą postawiła na swoim? Za RAMBO! RAMBO! – Popukał się wymownie po czole. Nie żeby miał coś do Rambo, ale było tak wiele innych postaci… Nie musiała być zaraz Marą Jade, bo przy jej imieniu to za łatwe, ale mógł jej pomóc przy tworzeniu stroju Szturmowca, Ahsoki czy nawet mogłaby robić za Grogu! Ale nie, MJ postanowiła przegrać się za Rambo, a Petra Morales jeszcze jej w tym pomogła. – Poniosłem porażkę jako ojciec.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Obrazek-Przecież to bez sensu - słowa wypowiedziane, bez zastanowienia, przez Seana zdawały się mówić wszystko, co myśli o tej informacji, a dalej, o decyzji duńskiej firmy. - Chcą ją zastąpić nowszą wersją czy całkowicie rezygnują?
ObrazekGwiezdne Wojny były jedną z tych linii klockó, które - dzięki popularności franczyzy - przynosiły niebagatelne zyski, a zestaw ze stacją bojową wysadzoną przez pewnego nastoletniego farmera wilgoci z Tatooine był wydawał się być równie kultowy, co sam film. Anderson rozumiał zatem poruszenie wśród fanów, bowiem też miał w planach uzupełnienie kolekcji o tę konkretną konstrukcję. Odkładał to na później, bo zawsze znalazł się jakiś inny, ciekawszy zestaw.
Obrazek-Nigdy nie była na szczycie mojej listy, ale teraz, gdy o tym mówisz, trochę mi szkoda, że nie kupiłem jej wcześniej. Sprawdzałeś czy jest dostępna w sieci? - zapytał wyciągając telefon.
ObrazekW głowie Seana zakwitło jeszcze jedno rozwiązanie tej zaskakującej sytuacji, do której, zarówno on, jak i Gwyn, podeszli z powagą godną rozwoju własnej firmy, co - najpewniej dla większości dorosłego, dojrzałego społeczeństwa - mogło wyglądać co najmniej dziecinnie.
ObrazekOderwał wzrok od ekranu wyświetlającego wyniki wyszukiwania zestawu o numerze 75159 i zaśmiał się słysząc wyznanie Gwyna. Nie dziwił mu się, że próbował córkę zarazić - już od najmłodszych lat - pasją do uniwersum pełnego mieczy świetlnych, pistoletów blasterowych i X-Wingów, bowiem, gdyby sam miał dziecko, robiłby najpewniej to samo. Niewiele rzeczy gwarantuje udane rodzicielstwo tak dobrze, jak czas spędzony z synem czy córką, co znowuż, bez większych problemów, mogą zapewnić wspólne zainteresowania.
ObrazekNo i, każdy geek znał to uczucie niekontrolowanej i niemożliwej do zatrzymania chęci zarażania innych swoim hobby - nawet wbrew ich woli.
Obrazek-Rambo to nadal lepszy wybór niż kolejna księżniczka - powiedział tonem wyrażającym jednocześnie współczucie i pocieszenie. - Z drugiej strony, może powinieneś jednak postawić na większą ekspozycję jej... wiesz, na Jasną Stronę Mocy - mimo wszystko, nie mógł powstrzymać się od wbicia szpilki. - Jednak dzieci, nieskażone dorosłym życiem, chętniej będą utożsamiały się z pozytywnymi bohaterami, obrońcami galaktyki, strażnikami pokoju, a przede wszystkim, zwycięzcami większości konfliktów, czyli Zakonem Jedi...
[Poszukiwania] Praca szuka człowieka w ambitnym, dynamicznym i fabularnie aktywnym zespole Agencji Light Side

"Gotyckie odrzwia chylą się i skrzypiąc suną w bok
I biała pani płynie z nich w brylantowej mgle"

autor

ODPOWIEDZ

Wróć do „Portage Bay”