WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

stick and stones may break my bones
Awatar użytkownika
29
167

Dziennikarka śledcza

The Seattle Times

elm hall

Post

River zaśmiała się i zmarszczyła nosek tak jak to miała gdy dłużej się nad czymś zastanawiała. - Oczywiście bardzo chętnie oddam Ci ten gips! - kobieta doskonale wiedziała, że to nie chodzi o to co ma na nodze a o nią samą i szczerze? Troszkę dało jej to do myślenia, bo jeśli Maddox właśnie zaczynała ją podrywać to czy powinna ją spławić? Znaczy... Nie chciała tego robić. Po pierwsze kobieta jest niezwykle miła i to ona znalazła ją w dniu wypadku. Po drugie przychodziła do szpitala nawet jak była w śpiączce. Po trzecie dała jej Fąfla, co już musi zakrawać o przyjaźń! Po czwarte wydaje się być super osobą i trudno będzie Riv pamiętać, że jest w związku. Na pewno nie szczęśliwym ale jest. Dodatkowo Will pomaga jej w utrzymaniu mieszkania i czasem jest naprawdę dobrym chłopakiem. Później będzie o tym myśleć bo teraz zaproponowała film aby przy okazji odgonić te myśli i ewentualną... zdradę. O zgrozo! Ona takich rzeczy nie robi.
Wciągnęła się w fabułę i już szukała dziury w całym. W końcu ktoś musi być mordercą, dlatego uzewnętrzniała sowje podejrzenia i domysły. - Ufff, to dobrze, bo czasem jak się wkręcę to nie ma przebacz, tylko trzeba mnie słuchać! - przytuliła Fąfla i dalej oglądała przy okazji słuchając co znajoma ma do powiedzenia.
- Na pewno omotał. Miłość jest ślepa. Albo może to on tuszuje ślady... albo ją wrabia. - tyle opcji, że Riv nawet nie zauważyła że leży wtulona w Andy (oczywiście Fąfel z nimi!). - Chociaż, może to była zbrodnia w afekcie, bo jego córka nienawidzi macochy i tamtą ją szantażowła... Przepraszam, że tyle gadam ale uwielbiam zagadki i ta jest naprawde super. - aż sama nie rozumiała, czemu wczesniej nie znalazła tego filmu. Może była na tyle zajęta pracą aby kompletnie zapomnieć iż posiada coś takiego jak Netflix? Starała się wydedukować kto tak naprawdę powinien iść siedzieć, ale coraz bardziej czuła opadające powieki, nawet tak ciszej się zrobiło bo panna Sanders ucięła sobie turbodrzemkę, przerwaną przez...
Szczęk zamka był wręcz niesłyszalny, a William cichy, zbyt cichy, gdy wszedł do sypialni zastał tam... dwie kobiety, czy jemu już się dwoiło z przepracowania? Nie. Jedna miala niebeiskie włosy.
- Co Ty kurwa robisz w moim łóżku? - spytał niezadowolony nawet nie zwracając uwagi na to że jego dziewczyna śpi i może ją obudzić podniesionym głosem.

autor

--------

Life is full of suprises
Awatar użytkownika
33
184

baristka

Starbucks

elm hall

Post

Uśmiechnęła się zadziornie -Yes. Powieszę sobie nad łóżkiem - zaśmiała się. Obie doskonale wiedziały, że to nie o gips chodziło, ale trzeba było jakoś wybrnąć z tego wszystkiego. Andrea mogła się delikatnie zagalopować i musi zdecydowanie przyhamować, ale to naprawdę nie jej wina, że River była fantastycznym kompanem! Dogadywała się z nią jak z nikim do tej pory tak naprawdę. Stąd pilnowanie jej w szpitalu, przyniesienie maskotki i wpadanie bez zapowiedzi by sprawdzić czy wszystko w porządku. Na pewno nie chciała zniszczyć znajomości, więc jeśli River powie głośno i wyraźnie, że ma się hamować to Andy będzie w stanie to zrobić mimo wszystko.
-Można też ewentualnie Cię zakneblować skarpetką czy coś - wzruszyła ramionami. Niech to będzie ostrzeżenie! Oczywiście by tak nie zrobiła, ale musiała jej trochę pogrozić.
-Czasami jest za bardzo ślepa - westchnęła cicho. Sama miała w cholerę kontrolującego byłego partnera i jakimś cudem się od niego uwolniła. Może faktycznie ta tępa żonka miała podobnie, więc mąż mógł ją urabiać jak chciał. -Serio nie szkodzi. Trzeba będzie zrobić listę wszystkich filmów kryminalnych w takim razie i zrobić maraton - czy Andrea właśnie planowała dla nich kolejne spotkania? Oczywiście! Bo fajnie się wspólnie spędzało czas, więc dlaczego nie zrobić tego ponownie. Gdy River zasnęła Andy nawet nie miała serca jej jakoś inaczej układać tylko dała jej spokojnie spać wtuloną w nią. To było miłe, a sama niebieskowłosa wciągnęła się w oglądanie, więc było mega przyjemnie. Nie usłyszała otwieranych drzwi i prawie podskoczyła gdy nagle ktoś przemówił i to podniesionym głosem -Wow dude. Zluzuj portki, bo obudzisz swoją dziewczynę. Przyszłam do niej w odwiedziny i oglądamy film o co Ci chodzi? - uniosła brew i delikatnie odsunęła się od Riv tak by jej nie obudzić. Tego się nie spodziewała, ale w sumie... przecież nic złego nie robiły. Riv zasnęła przytulona do niej podczas niewinnego oglądania filmu! Dobrze, że nie wpadł gdy urzędowały w łazience, bo to już nie było takie niewinnie wyglądające.

autor

Ady

stick and stones may break my bones
Awatar użytkownika
29
167

Dziennikarka śledcza

The Seattle Times

elm hall

Post

Oj bardzo, co River mogła śmiało przyznać. Z jednej strony uwielbiała Willa. Pomagał jej w trudnych chwilach, był wtedy kiedy inni się odwrócili (chodzi tutaj głównie o rodzinę) i przede wszystkim z początku traktował ją naprawdę dobrze. Jednak chyba zbyt bardzo się do siebie przyzwyczaili, a mężczyzna zaczął uważać, że Sanders i tak z nim zostanie i tyle. Nie znajdzie sobie kogoś innego, bo jest dobrze tak jak jest. Jego pracoholizm i ciągła frustracja przerodziły się w kłótnie, krzyki a na sam koniec… przemoc. Nie było jej dużo, ale dziennikarka potrafiła chodzić w okularach przeciwsłonecznych w listopadzie lub robić mocniejszy makijaż niż na co dzień. Nie mówiła o tym głośno, bo zamiatanie pod dywan jest lepsze. Zresztą sama nie dałaby rady. Nie opłaciłaby rachunków, nie miała tego co ma, więc głupio trwała powoli męcząc się z mężczyzną, który kiedyś był tym jedynym.
Plan mistrzowski i River od razu na niego przystała. Nie dość, że będzie maraton oglądania to i gadania, bo oczywiście zakładała, że obejrzą te filmy, których ona jeszcze nie widziała, żeby sama mogła dojść do tego kto zawinił! Jest w tym naprawdę dobra, a przy okazji będą się dobrze bawić. Popcorn, napoje, dużo śmiechu. Już się mogła tego doczekać a na razie.
Spała, ponieważ zmęczenie spacerem i całym tym wypadkiem (dalej dochodziła do siebie) było naprawdę duże. Mimo iż nie okazywała tego, to dalej zmagała się z problemami fizycznymi.
- O to, że River ma mnie, więc nie musisz tak o nią dbać. – przyszedł zmęczony. Chciał się położyć koło swojej dziewczyny i iść spać, a jakaś laska zajmowała jego miejsce. Skrzyżował ręce na klatce piersiowej i spoglądał na Maddox spod byka, zupełnie jakby uważał się za lepszego i przede wszystkim miał prawo ją stąd wyrzucić. - Możesz się już zbierać, skoro ona śpi. – w grzeczny sposób chciał powiedzieć – spierdalaj.
Sanders przetarła oczy i podparła się na rękach aby usiąść do siadu, mało nie zrzucając lapka, który leżał koło niej. Spojrzała na Willa i delikatnie się uśmiechnęła.
- Nie chciałam być sama. Zostawiłam drzwi otwarte i… nie pamiętałam tego, Andy przyszła mi troszkę pomóc. – bo taka jest prawda, a co sobie facet ubzdura to jego. Nie zrobiły nic nielegalnego, uznawanego za zdradę! No chyba że łapanie cycka się liczy, bo dla Riv nie!
- Znowu zapomniałaś… jak długo jeszcze będziesz udawać, że to po wypadku?
- Will dobrze wiesz, że lekarze stwierdzili, że luki w pamięci mogą się pojawiać częściej, albo zanikać.
Widać, że pan wielce ważny dalej był lekko poddenerwowany faktem iż River zapomina o ważnych rzeczach. - Mogli nas okraść.
- Nie robię tego specjalnie. – powiedziała po czym wstała z łóżka, wzięła kule i popatrzyła na Andy. - Chodź odprowadzę Cię do drzwi. – rzuciła z uśmiechem nie przejmując się iż Will stoi jej na drodze. Dopiero kiedy niby przypadkiem nie zauważył jej kuli i ją ruszył, a Riv skończyła na podłodze wzruszył ramionami. - Nie robię tego specjalnie. Przypadek. – powiedział po czym przeszedł do łazienki.
- Dupek… - warknęła Sanders i jedynie usiadła na podłodze. Dobrze, że nic się nie stało i z małą pomocą będzie mogła wstać!

autor

--------

Life is full of suprises
Awatar użytkownika
33
184

baristka

Starbucks

elm hall

Post

Andrea nie miała pojęcia jak wygląda ich relacja, bo tak naprawdę znała River w cholerę krótko. Jednak samo to, że zniknął na cały dzień i przy tym strzelił focha mówiło jasno, że to pipa nie facet.
No oczywiście, że mistrzowski plan. Spędzenie całego dnia z gadułą był naprawdę dobry, chociaż można się obawiać że Andy już pod koniec może się przypadkiem nabawić bólu głowy od tego gadulstwa. Jednak tym będzie się martwić dopiero gdy faktycznie do tego dojdzie. Najważniejsze, że spędzą sobie cały dzień na oglądaniu filmów i komentowaniu każdej najmniejszej rzeczy.
Chciała by się River odrobinę zdrzemnęła po przygodach dzisiejszego dnia i nawet nie zamierzała jej budzić. Jednak życie pisze własne scenariusze i pan obrażalski ostatecznie wrócił do mieszkania i oczywiście musiał zrobić raban z tego powodu.
-Fantastycznie o nią dbasz. Znikając na cały dzień - wzruszyła ramionami nie odrywając wzroku od faceta, który zaczynał ją nieźle drażnić. To, że będzie groźnie na nią łypał to jej nie odstraszy. Nie pierwszy i nie ostatni raz miała do czynienia z takimi bufonami, którzy myśleli, że są panami i władcami wszystkiego. -Zabiorę się kiedy ona będzie chciała - mruknęła zaciskając zaraz zęby. Nie będzie jej wyrzucał. Nie ma szans. Gdy Sanders ostatecznie się przebudziła Andrea delikatnie westchnęła. No cóż to sobie dziewczę pospało przez tego kretyna. Jednak nie odezwała się podczas tej wymiany zdań. Jemu chyba nic nie przemówi do rozsądku i wiecznie będzie uważał, że River po prostu sobie wymyśla zaniki pamięci by robi sobie z niego jaja. -Ale nie okradli i weź zluzuj chłopie- warknęła krótko i zaraz skinęła głową na słowa znajomej. Przyjemnie spędzany czas właśnie się skończył i pora Maddox się zmywać do domu. Była tu niechciana, więc nie będzie tego dodatkowo przeciągać.
-Bardzo dorośle - krzyknęła jeszcze w jego stronę i pomogła się pozbierać Sanders z podłogi. Jeszcze raz coś takiego odwali w obecności Andy a kobieta serio rozwali mu pysk za to. -On tak zawsze?- spytała gdy znajoma wreszcie w miarę stanęła na nogi. -Jak będzie się rzucał to masz mój numer wpadnę mu poprzestawiać kości by się opamiętał - błysnęła zadziornie ząbkami. Była w stanie rozwalić mu pysk bez wysłuchiwania jakichkolwiek wymówek z jego strony. Za to co dzisiaj zaprezentował należało mu się po prostu.

autor

Ady

stick and stones may break my bones
Awatar użytkownika
29
167

Dziennikarka śledcza

The Seattle Times

elm hall

Post

William był głuchy na to co mówi Andrea, nie zważając na jej słowa o dbanie o swoją dziewczynę. On swoje wiedział, River miała za uszami, a wypadek, no cóż mógł się przydarzyć każdemu, niech więc nie robi z siebie ofiray losu. Zresztą on pracował, wręcz harował aby im na wszystko starczyło, zwłaszcza że Sanders zarabiała dużo mniej od niego.
Chciał pokazać, że to on ma ostatnie słowo i pomógł River wylądować na podłodze, odgrywając się pięknym za nadobne.
Dziennikarce było trochę wstyd, ponieważ ta kłótnia nie powinna się wydarzyć, a mężczyzna z którym jest pokazał się od złej strony. Westchnęła powoli podnosząc się z pomocą Maddox. Dobrze, że chociaż nie wybiła zębów!
- Nie, zazwyczaj jest spokojny, ale przez mój wypadek stał się drażliwy. Zupełnie jakbym specjalnie chciała w nim wylądować... - uważał, że nie może wiecznie używać wymówki bo zapomniałam. Ich związek nie polegał na zapominaniu o ważnych rzeczach! Przeszła ze znajomą do przedpokoju, gdzie zaraz pojawił się jej psiak. Widocznie wcześniej nie był nimi zainteresowany. Obwąchał niebieskowłosą, po czym przyniósł jej piłkę aby mu rzuciła.
- Blake... Andy już wychodzi, nie mogłeś wcześniej. - psiak szczeknął wesołom jakby kompletnie zlewając to co wcześniej powiedziała jego właścicielka.
- Dzięki, że przyszłaś, było naprawdę miło. - uśmiechnęła się szeroko, bo przecież te kilka godzin razem spędzonych było miłe. Coś o czym nie mogła powiedzieć w stosunku do Willa. Kłótnie i wyrzuty... - I rozumiem, że widzimy się za niedługo? - podpytała a gdy znajoma potwierdziła Riv przytuliła ją do siebie (na tyle na ile mogła z kulami) i pożegnała się.
Teraz musiała stoczyć bitwę ze swoim chłopakiem. Ich podniesiony ton dało się słyszeć nawet na dworze!


/ztx2

autor

--------

ODPOWIEDZ

Wróć do „133”