WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

love you still, always have, always will
Awatar użytkownika
23
174

mama na pełen etat

i narzeczona Chet'a

columbia city

Post

- Jak to nie zdecydowałam co chciałabym robić? – żachnęła się z rozbawieniem w głosie, szturchając go przy tym lekko łokciem, bynajmniej nie mając mu za złe tego co powiedział – Właśnie dzięki Tobie skarbie zrozumiałam, że dziennikarstwo rzeczywiście jest tym co chciałabym robić w przyszłości. Poza tym nie chciałabym rezygnować z mody i chciałabym jeszcze do niej kiedyś wrócić. Oczywiście jednak to pozostaje tylko sferą planów, bo kiedy pojawi się dziecko… wszystko się zmieni. I wiem, że będziesz obok i że będę mogła na Ciebie liczyć, ale jednak zostanie matką sprawia, że czasem trzeba z pewnych rzeczy zrezygnować albo po prostu odłożyć je w czasie – wzruszyła lekko ramionami, z pewnością jednak nie sprawiając wrażenia smutnej. Owszem, jej życie miało wywrócić się jeszcze bardziej do góry nogami – z imprezującej studentki miała zostać matką i panią z ładnego domu na przedmieściach, ale na pewno nie zamierzała z tego powodu narzekać. I nawet jeżeli miałaby pewne rzeczy odrzucić albo faktycznie odłożyć w czasie, to właśnie to zrobiłaby dla swojej rodziny, bo na takich wartościach została wychowana. I chociaż nie planowała rodziny w tak młodym wieku, to jednak skoro los już tę rodzinę jej dał, zamierzała o nią dbać tak jak umiała. Jednocześnie jednak najbardziej nie chciała zatracić tej Jordie, którą była, gdy poznała Chestera – trochę szalonej, niesfornej, beztroskiej i odważnej: bezkompromisowej, która zawsze kierowała się instynktem i uwielbiała łamać wszelkie zasady. Poza tym oboje uwielbiają wychodzić poza wszelkie schematy i aby razem przetrwać, musieli to w sobie pielęgnować. – Dlatego teraz mogę swobodnie rozmyślać o tym kim kiedyś zostanie nasz syn. Co samo w sobie jest dla mnie… niepojęte. Nasz syn – może będzie prawnikiem, może piłkarzem, może lekarzem… a może po prostu barmanem. Szaleństwo, prawda? – zaśmiała się cicho, spoglądając na bruneta. Chodziło jej oczywiście o to jak zaskakująco to brzmi: rozmyślanie o własnym dziecku, o jego przyszłości – i jego życiu. O tym co przed nimi, chociaż tak wiele miało się przez to zmienić. I wkroczyli razem na drogę szaleństwa, które pochłonęło ich przecież bez końca – ale to szaleństwo zaprowadziło ich do stworzenia rodziny, której nieświadomie pragnęli. Dlatego jej buźkę przyozdobił szeroki, ciepły uśmiech, kiedy Chet tak po prostu otwarcie przyznał, że nie może się doczekać kiedy jego nazwisko stanie się ich nazwiskiem. Z uwielbieniem wręcz obserwowała zmianę jaka w nim zaszła – bo chociaż faktycznie nigdy nie szczędził jej czułości, to jednak takowych wyznań było jak na lekarstwo, więc tym chętniej je przyjmowała. A teraz, gdy brunet tak otwarcie mówił już o swoich uczuciach, z nieukrywaną radością doceniała ten mały proces zmiany, który być może był i jej małą zasługą. – Ja też nie mogę się już tego doczekać – uśmiechnęła się do niego, gładząc dłonią jego udo – I tak, bardzo chciałabym je przyjąć. Bo tak naprawdę nie chciałabym też mieć innego nazwiska niż mój syn, a jedno nazwisko tym bardziej określi nas jako rodzinę, nawet jeżeli to jedynie mały szczegół – przyznała, poniekąd otwierając się przed nim w tej kwestii. Chociaż wcześniej mówiła nieco inaczej – ale nadal szczerze, to jednak faktycznie pragnęła ślubu i pragnęła tego, by wszyscy nosili to jedno nazwisko, które określałoby ich jako pełnoprawną rodzinę. Mogliby nią być oczywiście bez ślubu i na to też mogła się zgodzić, ale wówczas jedynie ona nie miałaby tego samego nazwiska – i pewnie w jakimś stopniu jednak czułaby się z tym trochę źle. – W zasadzie to masz rację co do imienia – pokiwała głową, upijając łyk czekolady – Wcale nie musimy wybierać go już dzisiaj, to na tyle ważna decyzja, że przecież możemy ją jeszcze przemyśleć. Mamy na to jeszcze trochę czasu, właściwie to kilka miesięcy, więc… na razie po prostu nadal będzie naszym synkiem i to chyba pozwoli nam się bardziej oswoić z tą myślą – stwierdziła z rozbawieniem – Ale mamy w naturze działać spontanicznie i chyba to wszystko co dotychczas robiliśmy w ten sposób wyszło nam na dobre. Zawsze okazywało się tym najlepszym wyborem. Może więc właśnie Reggie to jest to – poniekąd przyznała mu więc rację, jednocześnie z rozbawieniem obserwując jak nachyla się do jej brzuszka i zwraca się bezpośrednio do ich dziecka. I absolutnie nic nie mogła poradzić na to, że nadal tak bardzo ją to rozczulało – może to hormony, a może po prostu jej natura, ale ten widok bez wątpienia był wart zapamiętania. I Jordie szczerze uwielbiała, gdy to robił. – Niestety jeszcze nic nie czuje, jest jeszcze odrobinę za wcześnie. Ale może właśnie po tym spontanicznym wyborze, powinniśmy ostateczną decyzję pozostawić naszemu synowi – zaczekać, aż będzie mógł dać znak, że takie imie mu odpowiada – zaśmiała się, dzieląc spojrzenie z brunetem, który pogładził dłonią jej brzuszek. Wówczas ułożyła swoją dłoń na tej jego i z wyraźną czułością cieszyła się tą chwilą. Spędzili wspólnie miły wieczór, dyskutując na przeróżne tematy związane z ich dzieckiem, ale nie tylko – kwestię imienia ostatecznie postanawiając odłożyć nieco w czasie, bo przecież dopiero co poznali płeć dziecka, więc na imię mają faktycznie jeszcze trochę czasu. Póki co musieli nacieszyć się myślą, że za kilka miesięcy dołączy do nich synek – który bez wątpienia dopełni ich małą rodzinę.

zt x2

autor

Jordie

ODPOWIEDZ

Wróć do „17”