WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Zablokowany
Miliony przed nami. Miliony po nas.
Awatar użytkownika
26
190

Właściciel

Artistic Soul & Szmaragdowe Centrum

sunset hill

Post

#33

Sirius nie ukrywał zdziwienia, kiedy otrzymał wiadomość od szefa. Wpierw chwilę wpatrywał się w ekran telefonu, a potem zaczął się zastanawiać nad prawdziwymi intencjami Seana. Dzisiejszego wieczoru pracował w biurze do dwudziestej pierwszej, dlatego początkowo podejrzewał szefa, że po prostu go sprawdzał. Z drugiej strony nigdy nie podpadł, więc nie miał ku temu powodów.
W końcu odpowiedział na esemesa i gdy już miał udać się w stronę przystanku, otrzymał kolejną wiadomość. Ponownie zastanowił się nad treścią, po czym wzruszył ramionami i zamówił taksówkę. Niestety nie przebrał się, dlatego zawitał do Portage Bay w codziennym, schludnym ubraniu.
Mimo wszystko wciąż węszył podstęp. Dotychczas ani razu nie spotkał się z Seanem poza godzinami pracy.
- Jestem - powiedział, wchodząc do środka. Intuicyjnie zaczął się rozglądać. Nigdy nie interesował go architektura wnętrza, lecz doszukiwał się artystycznych obiektów. Lubił obrazy i rzeźby - w końcu studiował sztukę - dlatego często zawieszał na nich spojrzenie.
- Czy coś się stało? - zapytał wprost. Jadąc tutaj spodziewał się spotkać Seana w fatalnym stanie. Albo złego, albo z przygotowanym dla niego wypowiedzeniem. Podejrzliwie zmrużył powieki, kiedy szef powitał go w normalnym humorze. Ponownie rozglądnął się w poszukiwaniu jakiejkolwiek wskazówki. - Miałem ubrać się jakbym miał składać meble? - zaśmiał się, sugerując się właśnie tą informacją. Potem zobaczył olbrzymi karton, stojący nieopodal kanapy.

autor

P o l a

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

ObrazekDom.
ObrazekKrótkie słowo o dużym i wielorakim znaczeniu. Z pozoru to tylko budynek, w którym spędza się czas wolny od pracy, je posiłki i śpi, ale w rzeczywistości jest czymś więcej, bowiem same mury i meble nie wystarczą, by dać to poczucie ciepła, które powinno mu towarzyszyć. Domem byli ludzie, nie nieruchomość - można było mieć dom jednocześnie nie zaznając domu.
ObrazekPopieprzone.
ObrazekSean ostatni raz zaciągnął się papierosem i wrzucił niedopałek do stojącego obok kartonika po soku, po czym wrócił do środka.
ObrazekDo domu.
ObrazekPo tych kilku tygodniach w Seattle wreszcie kupił miejsce, które miało zastąpić mu dotychczasowy pokój hotelowy. Początkowo rozważał jakiś przyjemny apartament w centrum, ale ostatecznie zdecydował się na dom nad wodą. Pośredniczka nieruchomości polecona przez Yael się spisała.
ObrazekRzucił okiem na ekran telefonu w momencie, gdy rozległ się dzwonek do drzwi. Przeszedł przez salon, którego jedynym umeblowaniem - jak na razie - pozostawała kanapa, dwa składane krzesełka i stolik. Ten ostatni doskonale nadawał się na wyposażenie remontowe, niekoniecznie ostateczny wybór.
Obrazek-Stało? Że coś złego? Nie, wszystko w porządku.
ObrazekCóż, Sirius najpewniej był zaskoczony niespodziewanym zaproszeniem ze strony swojego przełożonego i zastanawiał się z jakiego to też powodu Sean miał ochotę wypić z nim piwo. Gdyby Anderson miał szczerze odpowiedzieć na to pytanie to zapewne użyłby wytłumaczenia w stylu "lubię poznawać swoich pracowników prywatnie, ale ostatnio nie było na to czasu".
ObrazekAlbo po prostu "miałem ochotę na piwo, a nie znam zbyt wielu facetów w Seattle".
Obrazek-Tak, żeby się nie ubrudzić. Jak widzisz, wszystko tu jeszcze pokryte jest remontowym kurzem - Sean podszedł do jedynego działającego sprzętu w powstającej dopiero kuchni. Lodówka to podstawa. - Wolisz piwo jasne czy ciemne?
ObrazekNie czekając na odpowiedź wyciągnął po jednej butelce każdego z tych dwóch, by Siriusowi podać wybrane przez niego, a samemu wypić to, które zostanie. Gestem zaprosił go, by usiadł na kanapie.
Obrazek-Przyprawiasz mnie o pewne wyrzuty sumienia, że w firmie zostajesz dłużej niż ja, młody - powiedział z uśmiechem. Najprościej było zacząć od tematów służbowych traktowanych z lekkim przymrużeniem oka. Przełamać nieco lody. - Jeśli masz wrzuconych za dużo tematów na głowę to powiedz, część z nich można dać Amazonowi - miał na myśli Jima. Ktoś mu kiedyś da w pysk za nieużywanie imion pracowników. - Robisz dobrą robotę i nie chciałbym cię zajechać w ciągu pierwszych miesięcy pracy.
[Poszukiwania] Praca szuka człowieka w ambitnym, dynamicznym i fabularnie aktywnym zespole Agencji Light Side

"Gotyckie odrzwia chylą się i skrzypiąc suną w bok
I biała pani płynie z nich w brylantowej mgle"

autor

Miliony przed nami. Miliony po nas.
Awatar użytkownika
26
190

Właściciel

Artistic Soul & Szmaragdowe Centrum

sunset hill

Post

Rodzinny dom Siriusa znajdował się na obrzeżach Seattle. Właśnie tam spędził najlepsze lata swojego życia. Niestety po śmierci siostry to niegdyś urocze miejsce, stało się fortecą bolesnych wspomnień, dlatego bywał tam niezwykle rzadko. Matka przeprowadziła się do ciotki do Kennewick, a on dzięki pracy u Seana wynajął mieszkanie na Chinatown. Wcześniej zajmował pokój w akademiku. Niestety w tamtym okresie z pensji ze stacji benzynowej nie mógł pozwolić sobie na lepsze udogodnienie.
- Upewniam się. - Wzruszył ramionami i jeszcze przez chwilę w dosyć podejrzliwy, osobliwy sposób spoglądał na pracodawcę. Dopiero kilka minut, kiedy mężczyzna wyciągnął piwa, zdołał się rozluźnić.
Sirius zazwyczaj zachowywał się swobodnie w obecności innych osób. Nie przejmował się niestosownym językiem ani niewłaściwym zachowaniem. Jednak zależało mu na stażu, dlatego w biurze nie odsłaniał prawdziwej twarzy. Bywał brawurowy, niezłomny i agresywny. Poza pracą pakował się w kłopoty i niejednokrotnie nadużywał alkoholu. Jego młodość rządziła się własnymi prawami, dlatego momentami zapominał o zdrowym rozsądku.
- Zaledwie miesiąc temu byłem w podobnej sytuacji. - Ponownie się rozejrzał, jednocześnie przykuwająca większą uwagę do wskazanego przez Seana bałaganu. Przeprowadzka Siriusa polegała na przeniesieniu kartonów z jego rzeczami, dokupieniem produktów niezbędnych do życia w nowym miejscu oraz paru kosmetycznych poprawkach, polegających na odmalowaniu ścian, naprawieniu rolet i rury w łazience. Nie musiał robić olbrzymiego remontu, ale mimo wszystko powyższe czynności zajęły mu tydzień. W międzyczasie chodził do pracy i na uczelnie, dlatego każdego dnia odczuwał zmęczenie oraz frustracje. Jednak kiedy Siriusowi udało się skończyć; kiedy rozpakował pudła, poukładał przedmioty i doprowadził mieszkanie do ładu, naszła go błoga ulga. W dodatku był szczęśliwy, że zapracował na prywatny kąt.
- Gdzie wcześniej mieszkałeś? - zapytał śmiało, po czym wziął z ręki Seana jasne piwo i rozsiadł się na kanapie. - Dzisiaj wyjątkowo zostałem dłużej. Kończyłem projekt plakatu, bo jurto mogę nie mieć na to czasu. Przyjdę do biura tylko na chwile. Mam do załatwienia sprawy na uczelni - wyznał zgodnie z prawdą, a następnie za pomocą własnej zapalniczki otworzył butelkę i upił łyk alkoholu.
Za pół roku Sirius kończył studia. Dotychczas nie przykładał się do nauki, dlatego jego stopnie były mierne. Odkąd Sean go zatrudnił wziął się w garść. Przestał notorycznie wspominać śmierć Ursuli. Skupił się na pracy oraz projektach, które miały znaczący wpływ na jego ostateczne oceny. Pomimo świątecznej przerwy, jaka trwała do połowy stycznia, musiał oddać dwie zaległe rzeźby. Termin mijał za dwa dni.
- Nie - pokiwał głową - jest w porządku. Na początku było mi ciężko. W końcu pierwszy raz pracuje w marketingu, ale teraz jest dobrze. Lunet mi dużo wytłumaczyła i to wszystko - tu zatoczył rękoma koło, aby tym gestem objąć wartość, o której mówił - nie jest wcale takie trudne, jak myślałem. - Sirius nie uważał się za eksperta, jednak stanowczo wiedział już o wiele więcej, niż na samym początku kariery w biurze. Poza pomocą otrzymaną od dziewczyny, starał się również samodzielnie edukować w domu. Przeglądał fora, czasem coś przeczytał, a innym razem działał za sprawą metody prób i błędów.
- Amazonowi to mogę dać w pysk - bąknął pod nosem. Zrobił to jednak zbyt impulsywnie, dlatego natychmiast spojrzał na Seana, aby wybadać jego reakcję. Sirius nie dogadywał się z Jimem zarówno na stopie koleżeńskiej jak i zawodowej. Pod nieobecność szefa często słali pod swoim adresem nieprzychylne komentarze, a ten konflikt z dnia na dzień wydawał się być coraz intensywniejszy. I właściwie niewiadoma od czego to wszystko się zaczęło. Jimowi ewidentnie przeszkadzał fakt, że pracował z kimś bez doświadczenia, a Sirius po prostu nie akceptował snobistycznej postawy tego chłopaka. - Zagalopowałem się - przyznał i prędko upił kolejny łyk piwa.

autor

P o l a

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

ObrazekDoprowadzenie domu do aktualnego stanu kosztowało trochę czasu (i pieniędzy), bowiem Sean zdecydował się położyć nowe podłogi, armaturę, poprzestawiać elektrykę, ale na szczęście nie musiał robić tego sam, a jedynie zatrudnieni przez niego ludzie. Gdyby nie ekipa budowlano-remontowa, najpewniej nie zdecydowałby się przesunąć nawet jednego gniazdka.
Obrazek-Trochę przestałem nadążać za adresami twoimi i Lunetki - nieco ironicznie mruknął Sean uśmiechając się jednak w sposób wyraźnie sugerujący, że zdanie to, nawet jeśli mogłoby być odebrane jako przytyk, nie było złośliwe. - Całe życie w Nowym Jorku, a od października w The Edgewater Hotel. Jeszcze wynajmuję tam pokój. Posiedzę tam jeszcze z tydzień lub dwa, dopóki tu nie będzie skończone.
ObrazekZabawne jest to, że Sean nigdy nie nauczył się otwierać piwa zapalniczką, choć wydawało się to sprawą prostą i opanowaną przez praktycznie całą populację. Zamiast niej wyciągnął więc scyzoryk i z kapslem poradził sobie przy pomocy ukrytego w nim otwieracza.
Obrazek-Nie ma problemu. Jak nie musisz, nie przyjeżdżaj do biura, załatw co masz do zrobienia na uczelni - upił kilka łyków piwa. - Mówiłem ci na początku, że do rozpoczęcia pracy w tej branży nie jest potrzebne ani wykształcenie kierunkowe, ani doświadczenie, wystarczy zapał i bystra głowa, a wiedza i umiejętności przyjdą z czasem. Zaangażowania ci nie brakuje, jeśli będziesz chciał zostać w marketingu to za kilka lat warto pomyśleć o podyplomówce - znowu podniósł butelkę do ust, ale zatrzymał ją w pół drogi jakby coś mu się przypomniało. - Za dwa tygodnie jest dwudniowe szkolenie z online marketingu, chciałem wysłać tam ciebie i Lunetkę. W Waszyngtonie. Zainteresowany?
ObrazekSean uważał, że podnoszenie kwalifikacji należy do obowiązków zarówno pracowników, jak i pracodawcy. Ten drugi powinien dbać o to, by umożliwić swojemu zespołowi nie tylko możliwości czasowe na uczestniczenie w szkoleniach i kursach, ale od czasu do czasu za jakieś, mówić wprost, zapłacić. W przypadku tej dwójki zastanawiał się jednak czy w hotelu zarezerwować im dwójkę czy dwie jedynki. Miał wrażenie, że nie jest na bieżąco z relacjami między nimi.
Obrazek-Jestem pod wrażeniem, że jeszcze tego nie zrobiłeś - Sean parsknął, ale momentalnie spoważniał. Mimo wszystko, nie wypadało napuszczać członków zespołu na siebie. - Jim niespecjalnie zgrywa się z resztą - przyznał bardziej dyplomatycznie. - Jest dobry w tym, co robi, ale próbuje grać solo, choć na lidera jeszcze się nie nadaje. Mam nadzieję, że wszystko, czego mu potrzeba to czas.
ObrazekW przeciwnym wypadku będę musiał go zwolnić, pomyślał.
Obrazek-Muszę przestać mówić na ciebie młody, bo jak przyjdzie ktoś młodszy to ksywkę szlag trafi - przez moment nad czymś się zastanawiał. - Lubisz Harry'ego Pottera? - spytał ni stąd ni zowąd.
[Poszukiwania] Praca szuka człowieka w ambitnym, dynamicznym i fabularnie aktywnym zespole Agencji Light Side

"Gotyckie odrzwia chylą się i skrzypiąc suną w bok
I biała pani płynie z nich w brylantowej mgle"

autor

Miliony przed nami. Miliony po nas.
Awatar użytkownika
26
190

Właściciel

Artistic Soul & Szmaragdowe Centrum

sunset hill

Post

- Wydaję mi się, że mimo wszystko lokalizacja The Edgewater Hotel jest nieco lepsza, niż dzielnica mieszkalna Portage Bay. Chociaż dla osoby zmotoryzowanej powinno to być raczej obojętne - przytaknął sam sobie. Sirius w niedługim czasie zamierzał kupić samochód. Niestety ocenie większość jego oszczędności pochłonęła przeprowadzka, dlatego potrzebował kolejnych tygodni, aby odłożyć. Obecnie poruszał się dzięki transportowi publicznemu.
Sirius otwieranie piwa zapalniczką opanował już w czasach licealnych, kiedy razem z kolegami chodzili napić się za garaże. Właściwie potrafił tę czynność wykonać każdym twardszym przedmiotem, posiadającym bardziej szpiczastą stronę. Mimo wszystko była to pospolita umiejętność, jaką posiadała większość jego znajomych.
- Nie wiem czy jestem bystry - pokusił się o żart i upił duży łyk piwa. - Wiedza teoretyczna zawsze stanowiła dla mnie problem. Wcześniej byłem pracownikiem fizycznym, a na uczelni lepiej radzę sobie z przedmiotami praktycznymi - wyznał zgodnie z prawdą. Gdyby miał nauczyć się czynności marketingowych z samych ustnych wykładów albo pokazu slajdów, to z pewnością prędko by poległ. W biurze Seana musiał pracować na konkretach. Jeżeli miał z czymś problem, to Lunet pokazywała mu rozwiązanie palcem, dzięki czemu szybko łapał rozwiązania, dlatego mimowolnie ucieszył się na wiadomość o szkoleniu. W dodatku wiązało się to z bezpośrednim kontaktem, a nie na zajęciach online, które w ostatnim czasie zyskiwały popularność. W większości polegało to na zdobyciu certyfikatu przy pomocy minimalnego wysiłku. Sirius nie akceptował takiego rozwiązania.
- Oczywiście, że jestem zainteresowany. - Uśmiechnął się serdecznie i kolejny raz przyłożył butelkę do ust. Zdążył wypić już połowę zawartości.
Kiedy skończyli rozmawiać o pracy i obowiązkach, atmosfera zrobiła się o wiele przyjemniejsza. Z początku Sirius obawiał się, że mogliby nie mieć tematów do rozmów albo nie zgadzać się w wielu kwestiach, jednak były to mżące spekulacje. Już wcześniej zauważył, że Sean był niezwykle ludzkim pracodawczą, lecz nie mieli okazji spędzić czasu przy alkoholu. Dotychczas widywali się w biurze i zapewne poruszali wyłącznie wygodne kwestie, które nie naruszały prywatnych preferencji.
- Amazon jest idiotą - już z większą pewnością skwitował to wszystko, co dotychczas oboje powiedzieli o Jimie - mam nadzieję, że się nie obrazisz, ale twoje biuro jest wciąż w trakcie rozwoju, a mam wrażenie, że on próbuje rywalizować z nami, jakby co najmniej chodziło o stołek prezesa - zaśmiał się. Przypomniał sobie minioną sytuację, kiedy Jim zasłaniał dokumenty, które właśnie kopiował. Każdą kartkę nerwowo przykładał do piersi tylko po to, aby stojący za nim Sirius nie zobaczył treści. Nawet dla Lunet takie zachowanie było wręcz niedorzeczne. Pracowali nad tą samą reklamą. Podobnych zdarzeń wystąpiło znacznie więcej, jednak nie zamierzał dzielić się nimi z Seanem. Mimo wszystko Jim był członkiem ich zespołu, więc powinni trzymać się razem.
- Lunet jest młodsza - zauważył. - Lubię, chociaż nie jestem jakimś fanatykiem. Nie znam na pamięć treści książek, nie cytuje tekstów i nie czuję potrzeby oglądać filmów za każdym razem, kiedy emitują je w telewizji. A ty? - zapytał, bo przecież Sean musiał mieć jakiś powód, aby poruszyć akurat ten temat.
Napił się piwa i ponownie rozglądał się po pomieszczeniu. Pomimo niedociągnięć i braków, to pomieszczenie zapowiadało się przytulnie. W dodatku dom posiadał piękne widoki z okna, co było jego ogromnym atutem.
- Jeżeli będziesz potrzebował pomocy przy dalszym remoncie, to oczywiście mogę ci pomóc - zaproponował nagle, choć zaraz zamilkł, po czym uśmiechnął się nieco szyderczo. - Za dzień wolny - powiedział pół żartem, pół serio i znowu napił się alkoholu.

autor

P o l a

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Obrazek-Jak mówiłem, całe życie w Nowym Jorku, więc przejechanie przez całe Seattle to jak wycieczka krajoznawcza - nie licząc peryferii, w Wielkim Jabłku mieszkało dziesięć razy więcej ludzi niż w Szmaragdowym Mieście i Sean nadal miał wrażenie, że ulice, nawet gdy zakorkowane, są tu jakieś wyludnione. - Podoba mi się pomysł mieszkania w spokojnej dzielnicy nad wodą. No i domy tu są jednak tańsze - dodał z uśmiechem.
ObrazekRóżnica w cenach nieruchomości była tym, co pozwoliło Seanowi na zakup tak... ekstrawaganckiego i być może niepotrzebnie dużego domu w cenie apartamentu w centrum Nowego Jorku. Anderson miał skrytą nadzieję, że mury te nie będą wypełnione pustką - skoro miał sobie tutaj życie na nowo ułożyć.
Obrazek-Wiedza teoretyczna czy podręcznikowa w marketingu przydaje się tylko w kwestii definicji i nazewnictwa, żebyś wiedział o czym mówisz. Dla całej reszty, oprócz może jakichś podstaw, najważniejsze jest... wiesz... - cmoknął szukając słowa - "to coś"... zmysł, wyczucie i intuicja. Doświadczenie przyda się, gdy będziesz pracował samodzielnie przy własnych projektach.
ObrazekSean nieco się skrzywił słysząc, że Sirius Jima nazywa idiotą - ale niekoniecznie dlatego, że jakoś szczególnie się nie zgadzał z tym określeniem. Zasadniczo się z nim zgadzał, ale uważał, że pojedynczy rzeczownik mocno spłaszcza osobowość chłopaka.
Obrazek-Amazon ma dużą wiedzę teoretyczną, ale w poprzedniej firmie nie miał realnej okazji zdobyć jakiegoś szczególnego doświadczenia. Ma głowę wypchaną podręcznikami, a nie rzeczywistymi przypadkami, z którymi się zderzył i do wszystkiego podchodzi jak na zajęciach na uczelni zamiast wyjść poza szablon. Do tego szybko dał się ukształtować korporacji i jest przesadnie ambitny.
ObrazekMówiąc po ludzku: łatwiej było mu inwestować przeciwko komuś niż w siebie. Upraszczając jeszcze bardziej: był to typ biurowego podpierdalacza. Takie podejście było w Light Side nieakceptowalne, więc Anderson naprawdę liczył na to, że chłopak się zmieni widząc jak zachowuje się reszta zespołu. Jeśli nie - cóż, nie pozostawi mu wyboru.
Obrazek-Takie właśnie odnosiłem wrażenie. Że z wami rywalizuje - uzupełnił, po czym dodał uspokajająco. - I nie, nie uraża mnie to. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że Light Side jest graczem, który na rynku kompletnie się nie liczy dopóki nie wyrobimy sobie marki i nie zgarniemy jakiegoś dużego klienta.
ObrazekNa razie udawało mu się znaleźć równowagę między przychodami z małych zleceń i niewielkim zespołem, a wszystko wskazywało na to, że te pierwsze nabierały tendencji wzrostowej, więc powoli Sean zaczynał myśleć o zatrudnieniu dwóch czy trzech dodatkowych ludzi, którzy daliby agencji szansę na zajęcie się poważniejszymi zleceniami i nieco bardziej odbić od brzegu. Żeglować po otwartym morzu jeszcze nie zamierzał, ale był dobrej myśli.
Obrazek-Tak, miałem bardziej na myśli faceta. "Młoda" już jest zajęta - uśmiechnął się. - Jak lubisz Pottera to będziesz Black. Wiesz, jak Syriusz. I mi do fanatyka też daleko, chociaż doceniam to, co Rowling zrobiła dla literatury. Poza tym, mam niezwykły sentyment do tej serii, bo jako dzieciak czekałem na wydanie każdej kolejnej części, aż do mojej osiemnastki, kiedy to napisała "Insygnia Śmierci". - upił piwo, spojrzał na wodę za oknem i zapytał. - Co oglądasz? Co czytasz? Fantasy, kryminały?
[Poszukiwania] Praca szuka człowieka w ambitnym, dynamicznym i fabularnie aktywnym zespole Agencji Light Side

"Gotyckie odrzwia chylą się i skrzypiąc suną w bok
I biała pani płynie z nich w brylantowej mgle"

autor

Miliony przed nami. Miliony po nas.
Awatar użytkownika
26
190

Właściciel

Artistic Soul & Szmaragdowe Centrum

sunset hill

Post

Sirius nigdy nie był w Nowym Jorku i na razie nic nie zapowiadało na to, że miałby tam wyjechać. Nie mógł w obiektywny sposób porównać tego miasta z Seattle, która właściwie bardzo lubił.
- Akurat "to coś" z pewnością posiada Lunet. Zauważyłem, że dobrze czuje się w biurze i pracuje na pełnych obrotach. Jest pewna w tym co robi i wygląda na zdeterminowaną. Ja momentami się jeszcze waham - przyznał i uśmiechnął się zadziornie, po czym upił łyk alkoholu. Starał się być szczery, bo skoro rozmawiał twarzą w twarz z Seanem, to nie było powodów, aby idealizował własną postawę. Starał się i to wystarczało, ponieważ ani razu nie popełnił jakiegoś skandalicznego błędu.
- To podobne podejście, które ma większość studentów na moim kierunku. Wybrali sztukę znając jedynie podstawy rysunku i twierdząc, że po prostu lubią malować lub rzeźbić. Nie zdążyli rozwinąć się w indywidualny sposób, bo musieli zacząć wchłaniać wiedzę podręcznikową, dlatego również nie wychodzą poza szablon. Po pierwsze nie potrafią, bo książki zabiły ich kreatywność, a po drugie obawiają się złych ocen - przytaknął sam sobie. Jakby głębiej się nad tym wszystkim zastanowić, to w każdej dziedzinie istniały podobne schematy. Liczyła się indywidualność oraz dobra intuicja.
Sirius wstał i z butelką w dłoni podszedł do okna. Doglądnął widoku za szybą i stał w tym miejscu przez kolejne dziesięć minut, jakby szukał inspiracji. W międzyczasie dalej prowadził rozmowę z Seanem.
- Black? - mimowolnie się zaśmiał. - Albo jak Ponury Żniwiarz z serialu o tym samym tytule. "Black" - dodał, przypomniawszy sobie jedną z netflixtowskich produkcji. Z uwagą przysłuchiwał się wszystkiemu, co mówił mężczyzna. Gdy wyszła pierwsza ekranizacja Harrego Pottera był za mały, aby obejrzeć ją w kinie. Miał raptem cztery lata i interesowały go głównie animowane produkcje. Po kolejnych czterech latach zobaczył film oraz kolejne jego dwie części w telewizji. Niemniej jednak potrzebował jeszcze kilku miesięcy, aby w końcu sięgnąć po papierowe wersje.
Dokończył swoje piwo, po czym wrócił na kanapę.
- Oglądanie i czytanie nie jest moim hobby. Pod tym względem jestem nudnym człowiekiem. Ostatnio jestem zajęty, więc praktycznie nie włączam w domu telewizora. Z biblioteki korzystam tylko wtedy, kiedy potrzebuję książek do stworzenia bibliografii na projekt. - Sirius przez pare tygodni dzielił czas pomiędzy uczelnią, biurem a Fernandą. Brakowało mu chwili, aby skupić się na czymś tak pospolitym, jak rozrywka. - Ale jeżeli już musze wybrać, to raczej celowałbym w horrory, thrillery i fantasy. - Tylko z Lunet zgadzał się wybrać na nocny seans jakiś ckliwy romans.

autor

P o l a

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

ObrazekSean nie mógłby się nie zgodzić z Siriusem w kwestii Lunet, która rzeczywiście świetnie odnajdywała się w tej branży - czuła marketing i jednocześnie zdobywała wiedzę teoretyczną i praktyczną. Ta pierwsza pozwalała jej uporządkowywać zdobywane doświadczenie, ta druga zaś nieustannie zmuszała do weryfikowania skuteczności uniwersalnych rozwiązań i szukania tych mniej konwencjonalnych. Anderson spodziewał się, że w przyszłości dziewczyna może naprawdę dużo osiągnąć pod względem zawodowym.
Obrazek-Zabijanie kreatywności jest chyba największym problemem całego współczesnego świata - rozumiał to, o czym mówił Sirius i był szczerze przerażony tym, że kwestia ta dosięgnęła już nawet kierunków artystycznych. - Dzięki zdobyczom cywilizacyjnym mamy, z jednej strony, właściwie nieograniczone możliwości pod prawie każdym względem, ale z drugiej, jak mi się wydaje, jako społeczeństwo doszliśmy do wniosku, że tworzenie procedur i systematyzowanie każdej dziedziny życia jest, nie tylko niezbędne, ale właśnie świadczy o wysokim rozwoju naszej rasy. Jesteśmy nastawieni na uzyskiwanie jak najwyższej wydajności przy jak najniższym koszcie pod każdym względem, również tym prywatnym. Wszystko optymalizujemy.
ObrazekZ jednej strony rozumiał dlaczego takie maksymalne usprawnianie wszystkiego jest potrzebne i jakie korzyści ze sobą niesie, ale z drugiej uderzało go, że planeta coraz bardziej stawała się ludzkim mrowiskiem - i to nie tylko metaforycznie. Tematy poruszane dotychczas w antyutopijnej literaturze science fiction powoli stawały się realnie zbliżającą się rzeczywistością, w której wszystko odbywać się będzie według algorytmów nastawionych na produktywność. I nijakość.
Obrazek-No. Black - Sean wzruszył ramionami jednocześnie szczerząc zęby w szczerym uśmiechu. - Naprawdę uważam go za jedną z lepszych postaci, zaraz obok innych o bardziej... bojowym nastawieniu. Serialu, o którym mówisz nie widziałem, ale jeśli chodzi o Netflixa to mam straszne zaległości.
ObrazekZ listy tych zaległości mógł przynajmniej wykreślić "Wiedźmina". Ten serial obejrzał, głównie ze względu na znajomość z Eileen, której golden retriever wabił się Geralt - od imienia książkowego łowcy potworów wykreowanego przez jakiegoś europejskiego pisarza. Trochę żałował, że kontakt z Shepherd rwał się coraz bardziej, ale niewiele mógł z tym zrobić. Zapowiadała się piękna przyjaźń, a zamiast niej skończy się na wspomnieniach z włamania na licealny stadion. Też dobrze.
Obrazek-Rozumiem. Sam ostatnio mam niewiele czasu na takie rozrywki - Sean podszedł do lodówki, skąd wyciągnął kolejne dwa piwa i jedno z nich podał Siriusowi. - Z jednej strony nie jest mi ich jakoś specjalnie szkoda, ale z drugiej zastanawiam się czy przypadkiem rezygnacja z takiej prostej i niewymagającej formy odpoczynku nie odbije się kiedyś na naszym zmęczeniu psychicznym. Wiesz, czasem dobrze jest dać odpocząć szarym komórkom, żeby się nie wypalić - otworzył drzwi tarasowe i wyszedł na zewnątrz zapalając papierosa, gestem zaprosił Siriusa, gdyby ten zechciał do niego dołączyć na dymku. - A skoro już o wypaleniu mowa to, niby nie moja sprawa, ale zapytam: między tobą i Lunetką wszystko gra? Ostatnio odniosłem wrażenie, że mimo wszystko coś się nie spina....
[Poszukiwania] Praca szuka człowieka w ambitnym, dynamicznym i fabularnie aktywnym zespole Agencji Light Side

"Gotyckie odrzwia chylą się i skrzypiąc suną w bok
I biała pani płynie z nich w brylantowej mgle"

autor

Miliony przed nami. Miliony po nas.
Awatar użytkownika
26
190

Właściciel

Artistic Soul & Szmaragdowe Centrum

sunset hill

Post

- To przez złych wykładowców. Myślę, że kiedyś wszyscy mieli potencjał, jednak na przestrzeni lat ulegli magii gotowych planów nauczania - podzielił się z Seanem jeszcze jedną ze swoich wielu opinii na temat profesorów, dziekanatu i sposobu funkcjonowania uczelni. Wydawało mu się, że ten problem dotyczył większości szkół nie tylko w Seattle, ale również na całym świecie. - Nigdy nie powiedziałbym, że morderstwo kreatywności, to coś, co świadczy o wysokim rozwoju naszej rasy. To niebywale smutne. Niedługo dotrwamy czasów, kiedy nawet dzieci w przedszkolu przestaną się bawić, bo przyćmi ich technologia. - Zamilkł na chwilę, wyglądając jakby właśnie intensywnie nad czymś myślał. Potem westchnął. - W sumie ten proces już się zaczął. - To chyba nie był odpowiedni temat na swobodny wieczór z piwem, dlatego w pewnym momencie Sirius machnął ręką. Niepotrzebnie suszyli sobie głowę takimi rozważaniami, ponieważ pomimo szczerych chęci, nie mogli nic zrobić. Machina cywilizacyjna ruszyła naprzód. Ludzie szukali innowacyjnych rozwiązań, tworzyli nowe technologie, dziedziny nauki, zawody oraz leki. Rozprzestrzenił się handel zagraniczny, architektura pozwalała tworzyć konstrukcje, które jeszcze przed laty zaprzeczały grawitacji, a to wszystko dzięki rozwoju człowieka.
- Jeżeli miałbym przypisać ci którąś z postaci Harrego Pottera, to zostałbyś Albusem Dumbledorem. Zawsze wiesz, co powinieneś powiedzieć w danej sytuacji. Wydajesz się niezłomny w działaniu i dajesz szansę ludziom mojego pokroju - powiedział z uznaniem i poniósł do góry piwo. W ten sposób wzniósł toast i zanim Sean zdążył cokolwiek dodać, prędko upił łyk alkoholu, jakby w obawie, że mógłby mu przerwać. Kierując się doświadczeniem odnalazł kosz na odpady w szafce pod zlewem (?) i wrzucił do niego pustą butelkę, po czym ochoczo przyjął od szefa kolejne piwo.
Sirius wcześniej był na bieżąco z netflixowymi produkcjami, chociaż ostatnio sam nie miał zbyt wiele czasu, więc narosło mu parę zaległości. Zamierzał nadrobić wszystko kiedy gorący okres w pracy i na uczelni dobiegnie już końca.
- Chciałeś powiedzieć, że czasem dobrze jest się po prostu odmóżdżyć - zażartował, chociaż kryło się w tym wiele prawdy. Zmęczenie psychicznie było równie trudne do przezwyciężenia, jak zmęczenie fizyczne. Zbyt duży nawał obowiązków, związany z notorycznym myśleniem, wiązał się z pobudzoną aktywnością negatywnych emocji. Wówczas człowiek bywał niespokojny lub zdenerwowany i często odreagowywał na najbliższym otoczeniu. Takie zachowanie towarzyszyło głównie pracoholikom, ale również osobom, które nie przywykły do takiego trybu życia.
- Lunet? - powtórzył imię dziewczyny i zakołysał butelką, jednocześnie przyglądając się temu, jak alkohol rozbijał się o szklane ścianki. Sirius nie był pewny, czy powinien wypowiadać się na temat dziewczyny. Z drugiej strony ich relacja uległa zbyt gwałtownej zmianie, aby mógł skłamać, że wszystko było w porządku. W końcu pokiwał głową i ponownie skupił spojrzenie na Seanie. - Przez cztery miesiące byliśmy parą. Niedawno zerwaliśmy - wyjaśnił w skrócie, po czym prędko dodał - ale nie ma to wpływu na naszą pracę. Wykonujemy swoje obowiązki, jednak jak sam zauważyłeś, raczej nie rozmawiamy. - Nie zamierzał wspominać o powodach, dla których zakończyli tę relację. Wina stała wyłącznie po stronie Siriusa, ponieważ zainteresował się inną dziewczyną. lunet miała prawo, aby traktować go w oziębły sposób i nie czuł się z tego powodu pokrzywdzony. Rozumiał. Naprawdę rozumiał.
- A co z tobą? Spotykasz się z kimś? - odpił pałeczkę, aby zakończyć ten niewygodny temat. - Właściwie nigdy nie widziałem cię z kobietą, a trochę już pracuję w biurze - zauważył, po czym kolejny raz wziął łyk alkoholu. Wieczór zapowiadał się dobrze. Wcześniej nie sądził, że mógłby w taki swobodny sposób rozmawiać z własnym szefem. Poprzedni pracodawcy Siriusa lubili się szarogęsić.

autor

P o l a

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Obrazek-Ulegli magii planów nauczania lub też ulegli pod naporem zorganizowanych organów nadzorujących realizację tychże - Sean uśmiechnął się przewrotnie. Wątpił, by ten problemowi dało się przyporządkować tylko jedną przyczynę i w żadnym wypadku nie był ekspertem od edukacji, by autorytatywnie wypowiadać się na jej temat, ale liczył na to, że zaszczepi w Siriusie podejrzenie, że być może winni stanu rzeczy nie byli winni... własnej winy?
ObrazekTo, co Sirius powiedział o dzieciach w przedszkolu było równie prawdziwe, co przerażające. Seanowi trudno było uwierzyć w to, że współcześni rodzice stali się tak leniwi, że z otwartymi ramionami przyjęli możliwość zajęcia swoich pociech bajkami, tabletami i innymi zdobyczami technologii zamiast z nimi usiąść i wypić herbatkę z pluszowymi zabawkami. Pomijając już kwestie związane z brakiem rozwoju wyobraźni czy kreatywności u najmłodszych, cierpiały na tym ich relacje, a najpewniej także prawidłowy rozwój emocjonalny, bowiem trzylatki pozbawione były uwagi najbliższych im istot. Sam nie miał dzieci, więc trudno było mu się odnieść do tego jak bardzo potomstwo dezorganizuje życie codzienne, ale jednocześnie był przekonany, że nie jest to problem nie do przeskoczenia. Możliwe, że ludzie zapomnieli, iż posiadanie dzieci z natury wiąże się z pewnymi poświęceniami lub kompromisami.
Obrazek-Dumbledore? - zaśmiał się szczerze - Wydaje mi się, że w nim było więcej wiedzy i rozsądku, a mniej wygadania, ale dziękuję. Wypiję za to - uniósł butelkę w górę, po czym pociągnął długi łyk piwa. - A dawanie szansy innym, wbrew pozorom, kosztuje mniej wysiłku niż jej wykorzystanie przez nich, więc w ostatecznym rozrachunku to właśnie wy wnosicie wartość dodaną.
ObrazekWielu wydawało się, że to on - zatrudniając młodych ludzi z małym doświadczeniem - jest tym "dobrym" w ogóle nie biorąc pod uwagę, że oni również ponosili niemałe koszty próbując się czegoś nauczyć i rozwinąć. Mało tego, gdy był w Firefly większość najmniej problemowych, a najbardziej zaangażowanych i lojalnych pracowników zaczynała karierę właśnie tam. W ostatecznym rozrachunku obie strony zyskiwały równie dużo. Pewnie, z punktu widzenia człowieka wchodzącego na rynek pracy była to wielka szansa, ale jednocześnie nie były to działania nieuzasadnione ekonomicznie. Zdaniem Seana były to klasyczne dwie pieczenie na jednym ogniu - zyskiwały obie strony.
Obrazek-Gdybym uważał, że może mieć to wpływ na waszą pracę, już odbylibyśmy rozmowę w biurze na ten temat - nie mógł nie zauważyć, że Sirius bardzo szybko przyjął na moment postawę nieco defensywną, być może spodziewając się obaw z jego strony. - Przykro mi. Rozstania rzadko są łatwe, a jeszcze trudniejsze jest swobodne zachowanie w stosunku do byłej partnerki czy byłego partnera. Na ogół wychodzi dość niezręcznie. Zdecydujcie zatem czy na to szkolenie do Waszyngtonu chcecie jechać razem czy wolicie się podzielić na dwa terminy. Pierwszy za dwa tygodnie, drugi dwa miesiące później. Pytam serio, bo taki służbowy wyjazd może pomóc wam unormować stosunki albo całkowicie je rozwalić.
ObrazekSean, wciąż przegrywając z tym odruchem, sięgnął kciukiem do palca, na którym jeszcze niedawno nosił obrączkę. Wraz z upływem czasu robił to coraz rzadziej, ale - nawet jeśli rozwód z Eleną nie był szczególnie bolesny - w większości przypadków, gdy jego myśli nawracały na temat zakończonego małżeństwa odczuwał lekkie ukłucie straty.
Obrazek-Aktualnie wolny i niezależny. Przeprowadzka z Nowego Jorku do Seattle miała być elementem świeżego startu po moim niedawnym rozwodzie i zasadniczo chyba ma ku temu potencjał. Przynajmniej zawodowy. Nie zakładałem, że znajdę kogoś od razu po przyjeździe, ale chyba nie angażuję się w takie poszukiwania zbyt aktywnie. Poznałem na miejscu kilka kobiet, ale żadna z tych znajomości nie ewoluowała w naturalny sposób w coś większego. Nie wiem, może w tym wieku powinienem nieco bardziej zabiegać o to, żeby - przez moment szukał słowa - z kimś być. Z drugiej strony zaś nie wiem jak w można znaleźć kogoś w inny sposób niż po prostu od czasu do czasu poznając nowych ludzi - wzruszył ramionami i znowu upił piwo. No bo co miał zrobić. Zgłosić się do "Randki w Ciemno"?
[Poszukiwania] Praca szuka człowieka w ambitnym, dynamicznym i fabularnie aktywnym zespole Agencji Light Side

"Gotyckie odrzwia chylą się i skrzypiąc suną w bok
I biała pani płynie z nich w brylantowej mgle"

autor

Miliony przed nami. Miliony po nas.
Awatar użytkownika
26
190

Właściciel

Artistic Soul & Szmaragdowe Centrum

sunset hill

Post

Skłaniając się ku tematowi dzieci należało wspomnieć, że Sirius również nie posiadał potomstwa, ale uważał, że niektórzy ludzie przez przystąpieniem do procesu produkcji powinni poddać się testom psychologicznym albo - prościej - egzaminowi z jajkiem. Wystarczyło, aby przez cały dzień traktowali kurzy towar, jak małego człowieka, który wymagał uwagi oraz opieki.
- Chyba masz rację - przytaknął i potrzebował jeszcze paru sekund, aby dokładnie przetworzyć słowa Seana. - Czyli powinniśmy wypić za mój wysiłek? - upewnił się i ponownie przyłożył butelkę do ust. Zaraz jednak się zatrzymał i odłożył piwo na stolik obok kanapy - większość ludzi posiadała w domu właśnie taki stolik. - To zabrzmiało, jakbyś wykorzystywał potencjał młodych i naiwnych ludzi, Sean - zażartował, doskonale zdając sobie sprawę z tego, że w tych słowach nie ukryła się żadna mądrość. W Seanie Andersonie widział postać poczciwego, ufnego człowieka, który ciężko pracuje, aby postawić swoje biuro na piedestale marketingu. Na pewno niejednokrotnie pomagał Siriusowi, Lunet, a nawet Jimowi w naniesieniu jakich poprawek w dokumentach albo samodzielnie zajmował się projektami.
- Słyszałem od znajomych, że w biurach romans pomiędzy pracownikami jest źle postrzegany. Mówiąc szczerze nie chciałem, abyś się o nas dowiedział - wyznał i pomimo tego, że mężczyzna wydawał się być obojętny na jego związek z Lunet, to powiedzenie tego na głos kosztowało go wiele energii. - Nie - machnął ręką - jest w porządku. Pojedziemy razem - zadecydował za nich oboje. Sirius nigdy nie unikał krępujących, niewygodnych sytuacji. Zawsze starał się wyjść problemom na przekór. Pomimo rozstania wciąż starał się traktować Lunet jak przyjaciółkę. To on zrezygnował z ich relacji, dlatego z pewnością nie czuł się tak intensywnie skrzywdzony i rozżalony, jak jego była partnerka. Ostatnim razem, zamknięci w biurze, wyjaśnili sobie wiele kwestii, jednak niewiadome wciąż wisiały w powietrzu i atakowały ze zdwojoną siłą w najmniej odpowiednich momentach.
Sirius nie miał pojęcia o tym, że Sean był żonaty. Przeszłość mężczyzny stanowiła w biurze zagadkę, o którą nikt nie śmiał zapytać. Cały zespół profesjonalnie podchodził do swoich obowiązków, dlatego raczej starali się nie wściubiać nosa w cudze sprawy.
- Skąd wiadomo, że akurat ta konkretna kobieta nadaje się na żonę? - pytanie Siriusa zabrzmiało dosyć naiwnie. Wypowiedział je tak, jakby właśnie stał się nieświadomym życia dzieckiem. Przed trzema laty spotykał się z Jackie. W ich związku było wiele nierozsądnych kłótni, lecz chwile godzenia stanowiły najlepsze urozmaicenie tej relacji. W tamtym okresie kilkukrotnie myślał o zakupie pierścionka. Potem zmarła jego siostra i był zbyt przygnębiony, aby kontynuować tą znajomość. W zeszłym roku poznał Lunet, następnie Fernandę. Ostatecznie z żadną z nich mu się nie ułożyło.
- "W tym wieku" - zironizował i złapał za butelkę, aby napić się piwa - miałem wrażenie, że na pierwszym naszym spotkaniu w kawiarni przekonywałeś zespół, że nie jesteś stary. Tymczasem używasz tak beznadziejnego zwrotu. - Pokręcił głową. Sean był starszy od Siriusa o siedem lat. Miał przed sobą całe życie. Miłość wcale nie powinna stanowić priorytetu. - A jak poznałeś swoją żone?

autor

P o l a

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Obrazek-Gdybym chciał wykorzystywać młodych i naiwnych ludzi potrzebujących wpisu do CV, łapałbym ich na bezpłatne praktyki - wzruszył ramionami jakby stwierdzał rzecz oczywistą. Choć niedoświadczeni pracownicy nie mogli liczyć na wynagrodzenia takie jak wyjadacze z dziesięcioletnim stażem, nie płacił im też ochłapów jak wiele korporacji. - Może źle się wyraziłem... Moja pomoc tobie czy Lunetce, przekazanie zdobytej wcześniej wiedzy, kosztuje mnie mniej wysiłku niż wam przyswojenie jej. Albo inny przykład: wyobraź sobie, że poprosiłbym cię o organizację bankietu dla czterystu gości. W najgorszym wypadku w pewnym momencie musiałbym po prostu przejąć temat i zrobić coś, co robiłem setki razy, w najlepszym zaś poświęcić kilka godzin na rozmowy i ustalenia z tobą. Z drugiej strony jednak ty spędziłbyś w biurze masę nadliczbowych godzin i skosztował niemałej ilości stresu. Ostatecznie zdobyłbyś bezcenne doświadczenie, ale poniósłbyś wysiłek większy ode mnie i dlatego mówiłem, że dacie szansy kosztuje mniej niż jej umiejętne wykorzystanie - brzmiał całkiem poważnie, ale po chwili wyszczerzył się w szerokim uśmiechu. - Gdybym nie zdawał sobie sprawy z niefinansowych kosztów ponoszonych przez najmłodszych stażem, nie płaciłbym wam tyle.
ObrazekMógł też ująć to bardziej wprost - gdyby takie działania nie były korzystne również dla firm to, mimo szczerej chęci pomocy, nie zdecydowałby się na nie, bo większą odpowiedzialność ponosił za stan finansów agencji niż możliwość rozwoju potencjalnych pracowników, jakich zapraszał na rozmowy kwalifikacyjne. Jeśli zostanie multimiliarderem będzie mógł podejść do tematu nie mając z tyłu głowy rachunku ekonomicznego. Kiedyś podobną rozmowę odbył z Eleną, która na argument "robię to tylko dlatego, że mogę" odpowiedziała prostym "ale nie musisz". Nie był do końca przekonany do jej toku rozumowania, ale widział w nim jakiś sens.
Obrazek-W wielu korporacjach rzeczywiście tak jest, ale realnie problemy mogą wystąpić tylko w układzie podwładny-przełożony. Wtedy sytuacja może być skomplikowana, ale trudno byłoby zwolnić kogoś tylko dlatego, że zakochał się w szefie czy szefowej, więc trzeba szukać innych rozwiązań albo przynajmniej cały czas mieć rękę na pulsie i zareagować, gdy życie prywatne zacznie za bardzo wpływać na zawodowe. W przypadku pracowników równorzędnych czy w ogóle z innych działów, moim zdaniem, firma nie ma prawa ingerować czy choćby kręcić nosem.
ObrazekAnderson skinął głową na znak zgody, gdy Sirius zdecydował, że na szkolenie pojedzie w tym samym terminie, co Lunet, choć jego uwadze nie uszło, iż na razie była to decyzja jednostronna. Kiedy będzie o wyjeździe informował dziewczynę, po prostu da jej możliwość wyboru terminu nie informując o rozmowie sprzed minuty. Podobnie jak Siriusa, nie chciał jej stawiać przed ścianą.
Obrazek-O matko! - zaśmiał się słysząc pytanie - Nie mam pojęcia, pewnie gdybym to wiedział, nie byłbym już po rozwodzie. Jeszcze jakiś czas temu powiedziałbym, że w pewnym momencie po prostu wiesz, ale teraz nie dałbym sobie ręki uciąć, że kiedykolwiek będziesz miał pewność.
ObrazekPytanie Siriusa wcale nie było naiwne - właściwie to nawet uświadomiło Seanowi to, że nowy początek, ten osobisty, z kimś u boku może nie być taki łatwy jak mu się wydawało, bo nie wiedział czy przez resztę życia nie będą go dręczyć wątpliwości dotyczące tego czy miłość nie pęknie jak bańka mydlana. "I że cię nie opuszczę aż do śmierci" nagle traciło swoją moc.
Obrazek-Pffff - prychnął. - Zwrot może być beznadziejny, ale okazuje się, że po trzydziestce zakres opcji mocno się zawęża. Wiesz, kobiety w Seattle przez ostatnie dziesięć lat nie czekały na moje przybycie, a większość z nich zwyczajnie znalazła swoją drugą połówkę i założyła rodziny. Pewnie, to nie jest tak, że wszystkie zniknęły, ale obawiam się, że aby je znaleźć trzeba być nieco bardziej aktywnym niż tylko liczyć na to, że ktoś się pojawi - skrzywił się nieco wypowiadając następne słowa - Mam na myśli, że może jestem skazany na jakiś absurdalny portal randkowy czy cholerną aplikację. Nie wiem czy nie wolałbym reszty życia spędzić z psami niż desperacko chwytać się takich rozwiązań. To chyba nie dla mnie, szczególnie że jakoś rozpaczliwie nie potrzebuję związku na ten moment. Nie wiem.
ObrazekI tyle jeśli chodzi o siriusowe "zawsze wiesz, co powinieneś powiedzieć w danej sytuacji". Guzik wiedział, nie miał pojęcia jak przełożyć na słowa to, co czuł czy czego oczekiwał. Z jednej strony chciałby mieć kogoś u boku, z drugiej zaś nie fiksował się na tym punkcie. Z jednej, miał czas, a z drugiej zdawał sobie sprawę z tego, że biologiczny zegar, szczególnie kobiet, jest bezlitosny i wizja większej rodziny się oddala.
Obrazek-Elenę? To jest zabawne - uśmiechnął się na wspomnienie tematu Blacka i Lunetki. - Poznaliśmy się w pracy.
[Poszukiwania] Praca szuka człowieka w ambitnym, dynamicznym i fabularnie aktywnym zespole Agencji Light Side

"Gotyckie odrzwia chylą się i skrzypiąc suną w bok
I biała pani płynie z nich w brylantowej mgle"

autor

Miliony przed nami. Miliony po nas.
Awatar użytkownika
26
190

Właściciel

Artistic Soul & Szmaragdowe Centrum

sunset hill

Post

- Trafna uwaga - przytaknął, jednocześnie zadzierając kąciki ust.
Siriusa do pracy w biurze Seana skusiła przede wszystkim uczciwa pensja. Dotychczas zajmował stanowisko na stacji benzynowej, gdzie wymagano od niego ciągłej dyspozycyjności za niewielkie pieniądze. Nie mógł sobie pozwolić na wynajem, dlatego zajmował pokój w akademiku. Był to dla niego ciężki czas. Odmawiał sobie wielu rzeczy, lecz niedługo po rozpoczęciu stażu mógł pozwolić sobie na zamieszkanie w Chinatown. Zmienił się jego statut i światopogląd. W dodatku nabył nowe umiejętności i zdobył ogromne doświadczenie w kwestii marketingu. Oczywiście nadal starał się samodoskonalić.
- Coś za coś. Dzięki temu wysiłkowi mogę zacząć pracę w innym, podobnym miejscu. Poszerzyłem horyzonty i rozbudowałem cv - skwitował to wszystko, co właśnie usłyszał. Sirius nie planował długiej kariery w biurze marketingowym. Mimo szeregu pozytywnych impulsów nie odpowiadało mu siedzenie za biurkiem. Na co dzień pasjonował się procesem innego tworzenia. Uwielbiał rzeźbić i wkrótce zamierzał rozglądnąć się za czymś, co ściśle wiązało się z jego wykształceniem. Wiosną kończył uczelnie. Nie chciał na zawsze utknąć w korporacji, wiedząc że wewnątrz posiadał duszę niespełnionego artysty. Na tę myśl mimowolnie pokręcił głową i prędko napił się piwa. To niedorzeczne.
- Według mnie masz bardzo ludzkie podejście. Byłem z Lunet zanim oboje zatrudniliśmy się w biurze, a pomimo tego obawiałem się, że mogłoby ci się to nie spodobać. Mimo tego jeszcze nie bardzo cię znałem, więc wolałem być ostrożny - powiedział zgodnie z prawdą. Pomimo nastawienia Seana Sirius nigdy wcześniej nie traktował go jak kolegi. Odnosił się do mężczyzny z należytym szacunkiem tak jak przystało na relację pracownika z pracodawcą. Na samym początku, kiedy podjął pracę w biurze, naprawdę unikał prywatnych tematów i stronił od towarzystwa Lunet, aby przypadkiem na jaw nie wyszedł ich romans. Dopiero teraz zrozumiał, że było to głupie postępowanie, a Sean w rzeczywistości nie spoglądał na nich surowym wzrokiem. To naprawdę miłe.
Sirius również zaśmiał się, słysząc wypowiedź Seana. Jednocześnie zdał sobie sprawę, że jego pytanie na zawsze zostanie pozostawione bez konkretnej odpowiedzi. Pomimo zapewnień o dozgonnej miłości wiele małżeństw ulegało rozpadowi. Powody były różne i często nie miało się na to żadnego wpływu.
- Rozumiem. Ja również nigdy desperacko nie poszukiwałem dziewczyny. Po prostu - tu wzruszył ramionami - jakoś same się znajdowały w mniej lub bardziej odpowiednich momentach. Chociaż raczej nie chciałbym reszty życia spędzić z psami. Myślę, że w pewnym momencie miałbym dosyć i potrzebowałbym towarzystwa kobiety. Wiesz, one mają zupełnie inny pogląd na świat. Czasami dobrze jest posłuchać drugiej strony, wymienić argumenty lub pokłócić się o pierdoły. Ponad rok temu byłem w związku z taką dziewczyną, z którą awanturowałem się średnio pięć razy dziennie. Moja matka bardzo ją lubiła i obrywałem ścierką, ilekroć wszczynałem kłótnie - opowiedział część historii ze swojego pierwszego, poważnego związku. W tamtym okresie jego partnerką była Jackie. Oboje byli młodzi i niedoświadczeni, a na domiar złego niebywale uparci. Żadne z nich nie potrafiło przyznać się do błędu, przez co obrzucali się błotem przez najmniejsze drobnostki. Pomimo tego z sentymentem powracał do tamtych chwil. Jackie pozwoliła mu nabrać doświadczenia i ukształtowała postawy, które praktykował aż do dzisiaj.
- Opowiedz - zachęcił. Skoro Sirius podzielił się z Seanem smaczkami ze swojego życia, to liczył na odwet. Przy alkoholu język znacznie się rozwiązywał.

autor

P o l a

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

ObrazekNie skomentował słów Siriusa o tym, że dzięki doświadczeniu zdobytemu w Light Side będzie mógł zacząć pracę gdzieś indziej. Wielu stażystów tak robiło, a Sean od początku liczył się z tym, że chłopak będzie chciał swoją karierę skierować raczej na tory bardziej powiązane z dziedziną jego studiów. Mimo pełnego zrozumienia sytuacji, poczuł delikatne ukłucie żalu - nie skierowanego w stronę Blacka, ale bardziej ogólnego, niesprecyzowanego, związanego z tym, że prędzej czy później ludzie z jego pierwotnego zespołu rozejdą się po innych pracodawcach. Miał cichą nadzieję, że chociaż ktoś zostanie w agencji przez lata i razem z nim będzie budował markę Light Side, by ostatecznie zająć stanowisko dyrektora czy może nawet współudziałowca.
ObrazekI miał też nadzieję, że nie będzie to Amazon.
Obrazek-W tej branży podejście do pracowników często bywa bardziej swobodne niż w innych - dość oględnie odpowiedział na słowa o jego "ludzkiej twarzy" jako szefa. - Marketingowiec potrzebuje przestrzeni dla siebie, to jest wpisane w nasze DNA. Nawet w garniturowych korporacjach pracownicy marketingu często chodzą w dżinsach.
ObrazekNie dziwił się temu, że młodzi próbowali ukrywać się ze swoim związkiem, a później maskować, że coś się między nimi popsuło. Nie dał im okazji dobrze się poznać wcześniej - to piwo pite tu i teraz, u niego w domu, było pierwszą próbą skrócenia dystansu i bliższego poznania swoich pracowników. Dość przypadkową, zresztą. Być może powinien pomyśleć o zorganizowaniu jakiejś niedużej imprezy firmowej, karnawałowej zabawy w biurze, żeby wszyscy mieli okazję poznać się trochę poza służbową codziennością.
Obrazek-Spojrzenie na świat to jedno, samo towarzystwo kogoś, z kim możesz spędzać czas tylko milcząc to drugie - powiedział dość oględnie. - Co się stało z tą dziewczyną? Jedna kłótnia za dużo czy twoja mama za bardzo ją polubiła?
ObrazekZdaniem Seana ostatnia sugestia, jako koncept, wcale nie była głupia. Jego matka nie żyła od wielu lat, ale miał wątpliwości czy chciałby, żeby lepiej rozumiała się z synową niż synem. Mogłoby to powodować jakieś niepotrzebne starcia.
Obrazek-To była jakaś nudna impreza firmowa, z której chciałem dość szybko się zawinąć. Wiesz, odbębnić obecność, poczekać aż reszta nieco wypije i wrócić do domu - Sean, wbrew pozorom niespecjalnie pamiętał ten wieczór. Elenie znacznie bardziej zapadł w pamięć. - Ktoś zarządził, że panowie proszą do tańca panie z innych działów, a ona akurat stałą najbliżej. Naprawdę. Zatańczyliśmy raz, drugi, podziękowałem i na tym miało się skończyć, ale wtedy zagrali "Right Here Waiting" Marxa, nie wiem czy znasz. Straszna pościelówa. W każdym razie, Elena zrobiła te oczy mówiące "chciałabym do tego zatańczyć", więc nie wypadało mi zmuszać jej, by przez pół piosenki czekała aż ktoś inny ją poprosi. Ostatecznie spędziliśmy razem dużą część wieczoru, choć nic nie zapowiadało, że zaiskrzy. Dopiero kilka dni później, gdy zobaczyłem ją w stołówce, podszedłem pogadać i w czasie tej rozmowy strzeliło mnie, żeby zaprosić ją na kolację - rozłożył ręce w geście bezradności. - Nic wielkiego czy romantycznego, ale na pewno niespodziewanego. Trochę jak z tym, co mówiłeś, że dziewczyny w twoim życiu pojawiały się same w odpowiednich momentach.
[Poszukiwania] Praca szuka człowieka w ambitnym, dynamicznym i fabularnie aktywnym zespole Agencji Light Side

"Gotyckie odrzwia chylą się i skrzypiąc suną w bok
I biała pani płynie z nich w brylantowej mgle"

autor

Miliony przed nami. Miliony po nas.
Awatar użytkownika
26
190

Właściciel

Artistic Soul & Szmaragdowe Centrum

sunset hill

Post

Sirius nie planował przejścia do innej firmy firmy marketingowej. Kiedy będzie gotów pożegnać się z Light Side miał nadzieję, że najpierw uda mu się znaleźć coś związanego z własnym zawodem, a potem rozwinie skrzydła jako jednoosobowa firma. Liczył na to, że w przeciągu paru miesięcy zaistnieje w świecie sztuki, jako utalentowany rzeźbiarz. To były tylko marzenia, jednak wraz ze zbliżającym się końcem studiów miał wrażenia, że stały się o wiele bardziej namacalne, niż wcześniej.
Do Light Side i Seana zawsze będzie miał sentyment. Nie zamierzał na zawsze rezygnować z ich relacji.
- To tylko udowadnia jak niewiele wiem o tej branży - przytaknął. Sirius momentami sam był zdziwiony, że wytrwał w biurze tyle tygodni. Był to dla niego niezwykle intensywny czas. Wiele się nauczył i poznał interesujących ludzi. Począwszy od szefa, a kończąc na personie Jima, który ciągle usiłował z wszystkimi rywalizować. W dodatku dzięki stażowi i poczuciu obowiązku Siriusowi udało się bardziej zrównoważyć emocje. Głowę miał zajętą projektami, dlatego przestał popadać w tak częste konflikty.
W trakcie rozmowy zaczęło wychodzić ich doświadczenie w kwestii związków i relacji z płcią przeciwną. Sirius nadal był roztrzepany i pełen wigoru. Nie do końca lekko podchodził do kobiet, jednak jego początki były pełne dystansu, apatii i momentami surowości. Często nie wiedział, jak powinien się zachować i próbował zaprzeczyć uczuciom, które w nim kiełkowały. Wierzgał i długo wzbraniał się przed ostatecznym, niczym dziecko zagubione we mgle. Sean był inny. Przede wszystkim bardziej ułożony. Siriusowi wydawało się, że ktoś taki jak on zawsze wiedział co należało zrobić.
- Może dla ciebie to nie było romantyczne, ale ona mogła uważać inaczej - stwierdził, spoglądając Seanowi prosto w oczy. Potem dokończył piwo. - Będę się już zbierał - zakomunikował.
Wymienili jeszcze kilka zdań na temat pobocznych tematów, po czym Sirius zamówił taksówkę. Do domu dotarł chwilę po północy.

zt.x2

autor

P o l a

Zablokowany

Wróć do „Domy”