WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

W głowie uparcie tkwiło mu tylko jedno pytanie. Chciał wiedzieć, kim była i czemu zareagowała na niego w taki, a nie inny sposób. Jedynym sensownym wyjaśnieniem było jej nazwisko i to, że Lottie mogła o nim wspominać, skoro jej siostra pracowała w szpitalu. Nie rozumiał jednak, czemu przyjaciółka nie wspominała o tym szczególe. Może gdyby wiedział, to teraz nie czułby się tak zakłopotany i zmieszany tym wszystkim.
To ja… A ty to… – Urwał, próbując odnaleźć w pamięci jej twarz. Hughes. Poza Lottie nie znał żadnej Hughes. Z żadną z jej sióstr nie miał kontaktu, nie widział ich na oczy. Rezydentka zdawała się zaś doskonale go znać i połączyła to z imieniem jego psa, co w ogóle nie pomagało poskładać faktów w jedną spójną całość.
Gdy ona wpatrywała się w niego tak dziwnie, on sam nie miał pojęcia, gdzie powinien podziać wzrok. Sytuacja była co najmniej dziwna. Przynajmniej dla niego, bo ona chyba odnalazła się w tym szybciej od niego. Chciał ją nawet poprosić, żeby mu wyjaśniła co się dzieje. Przez myśl przeszło mu, że może kolejnym skutkiem ubocznym choroby są problemy z pamięcią, ale uprzedziła go kolejnym pytaniem. Takim, które jeszcze bardziej zbiło go z tropu.
Czekaj, o czym ty mówisz? – zapytał, bo… Nie kojarzył. Za cholerę nie potrafił jej skojarzyć skądkolwiek. – Jesteś siostrą Charlotte? Prosiła, żebyś tu zajrzała, czy coś? – dodał, marszcząc lekko czoło, bo jedyne co nasuwało mu się na myśl, to że stojąca przed nim kobieta, mogła go kojarzyć z opowieści jego przyjaciółki, ale nie wpadłby na to, że tę samą siostrę zadręczał jako zbuntowany gówniarz.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Alyson zrozumiała, że jej nie rozpoznał. Z drugiej strony nie dziwiła się mu. Nie przypominała już tamtej dziewczynki, więc nie musiał jej skojarzyć. Widocznie zadręczał nie tylko ją, skoro taka sytuacja nie zapadła mu w pamięci.
Chwila... Zaraz.
– Znasz moją siostrę? – zapytała, jednocześnie starając się przypomnieć sobie, czy faktycznie Lottie nie opowiadała jej o nim. Nie, chyba nie... Zapamiętałabym przecież!
– Zresztą, to nie jest istotne. Nie, nie przysłała mnie, abym do ciebie zajrzała.
Miała straszną ochotę mu dopiec. Za to dręczenie... Odniosła wrażenie, że dobrze znał jej siostrę, więc tutaj mogłaby wbić jakąś szpileczkę... Ale ostatecznie ugryzła się w język. On był jej pacjentem. Nie zamierzała się nad nim pastwić.
Odchrząknęła.
– Dalej jestem zdania, że nie może pan opuścić szpitala nawet na kilka godzin – oznajmiła, zwracając się do niego na per pan. – I nie robię tego ze złośliwości, a dla pana dobra – dodała. Zdrowie jej pacjentów było najważniejsze, kimkolwiek by oni nie byli.
Obrazek

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Umm… Tak się składa, że znam i to bardzo dobrze – odparł, marszcząc czoło. Lottie znał prawie tak, jak własną kieszeń. Ostatni rok ich znajomości i przyjaźni był bardzo intensywny. Poznali się od tych lepszych, jak i gorszych stron, znali swoje mocne strony oraz te słabe. Nie mógł jednak powiedzieć tego samego, jeśli chodziło o rodzinę przyjaciółki. Nie wiedział z czego to wynikało. Może z faktu, że nieczęsto poruszali rodzinne tematy, bo on sam uparcie od nich stronił, nie wiedząc co mógłby powiedzieć, skoro cała jego rodzina żyła własnym życiem i kontakt był ograniczony do takiego minimum, że prawdopodobnie gdyby ktoś umarł, to dowiedziałby się o tym grubo po fakcie.
Ok… Okej, niech wam będzie. Ile tu zostanę? Tydzień? Dwa? Muszę wiedzieć, na jak długo szukać opieki dla psa i co ważne – gdzie – mruknął. Po czym spojrzał na nią raz jeszcze.
Przepraszam za to, że tak na panią naskoczyłem – mruknął z autentyczną skruchą. – O co chodziło z tym, że trafiłem akurat do ciebie? Bo mam wrażenie, że ty mnie znasz, ale ja ciebie… Niekoniecznie? – dopytał, bo jednak był ciekaw tego, o co jej chodziło, a ciekawość w jego przypadku była zawsze dość silna.

autor

ODPOWIEDZ

Wróć do „Swedish Hospital”