WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Zablokowany
Awatar użytkownika
0
0

-

Post

005.

Zdaniem Madonny i Taylor Swift, nieszczęśliwa miłość była do bani. Donna zamiast motylków w brzuchu czuła się, jak na początku grypy żołądkowej. Nie mogła przez to jeść i czasem łapała depresyjny vibe, słuchając jakiejś miłosnej ballady Shawna Mendesa. No bo może ona też by kochała, jakby Harry nazywał ją senioritą. Jednak z dumą mogła powiedzieć, że - na ogół - bardzo dzielnie radziła sobie z tym całym stanem beznadziejnego zakochania w przyjacielu łamane na bracie najlepszej przyjaciółki. No właśnie, na ogół. Bo przychodził taki dzień, kiedy frustracja przekraczała magiczną granicę jej wytrzymałości, a ona czuła irracjonalną złość, smutek i zazdrość w jednym momencie. A wszystko dlatego, że jadąc autobusem i scrollując insta, zobaczyła zdjęcie Harry'ego na insta tej idiotki Hazel. Tyle wystarczyło, aby podjęła decyzję, która w stu procentach komplikowała jeszcze bardziej ich sytuację, ale jednocześnie Donna po prostu czuła, że ze wszystkich osób w całym Seattle, a może nawet i na świecie, jedynie Shah ją całkowicie rozumiał. Dlatego wbiła się w swoją kwiecistą sukienkę, którą znalazła w starych rzeczach mamy, zanim jeszcze zrobiła się z niej wyuzdana aktorka pornosów, wciągnęła trampki na nogi i po zrobieniu przystanku w monopolowym, gdzie uzupełniła zapasy, ruszyła w dalszą drogę, prosto do mieszkania Hale'a. Czy to, w jakim kierunku pchnęli swoją relację mogło poważnie skomplikować relacje w grupie? Oczywiście czy tak, ale aktualnie miała to w dupie, bo wtedy mogłyby się pojawić znienawidzone wyrzuty sumienia. Poza tym, to nie tak, że planowała to za każdym razem, kiedy wpadała do Hale'a z wizytą, albo kiedy on zachodził do niej. Nieważne, po prostu potrzebowała pocieszenia, bo naprawdę czuła się okropnie i chciało jej się wyć. Ale zamiast tego chciała kulturalnie obalić flaszkę z kumplem i zapalić jointa.
Zapukała dwa razy i poprawiła na ramieniu plecak, w którym szkło uderzyło o szkło. Kiedy weszła do środka, uśmiechnęła się do Shahruza i odgarnęła krótkie włosy z czoła. - Siema - rzuciła i wspięła się na palcach, aby objąć go na powitanie. Po tym opadła na równe stopy. - Dzięki - dodała po chwili uśmiechając się do niego wdzięcznie, chociaż było widać, że nie jest dobrze. Cóż, przynajmniej tak jej się wydawało, kiedy patrzyła w swoje odbicie w autobusowej szybie. - Nie wiedziałam na co masz dzisiaj ochotę więc mam wódę i winiacza i wzięłam jakąś popitę, ale jak masz piwsko i energola to zrobimy kociołek - Donka nie bała się takich wynalazków no i od razu przeszła do rzeczy bo jakoś chyba na trzeźwo będzie jej się głupio gadało o tym wszystko. No bo ona, Madonna Turner nigdy się jeszcze tak beznadziejnie nie zakochała.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

#7 Kto ze wszystkich ludzi w Seattle (albo nawet na świecie) mógłby zrozumieć ją lepiej? Oczywiście nie biorąc pod uwagę Taylor Swift, która miała w kwestii złamanego serca takie doświadczenie, że rozwaliłaby Shahruza za pomocą wyłącznie jednego wersu jakiejś łzawej piosenki o Harrym Stylesie czy jakimś innym Jonasie. Ona jednak się nie liczyła – była celebrytką i jej obowiązkiem było robienie ze swoich nieudanych związków jak największego show. Shahruz był pewien, że gdyby miał jej talent do dramatyzowania, pisałby o niebo lepsze piosenki i nawet płakałby na zawołanie podczas ich śpiewania. Niestety, zamiast dramatyzować wolał po prostu udawać, że problem nie istniał. I to było właśnie powodem, dla którego jak dotąd nie udało mu się przejąć sławy Taylor Swift.
A tak na poważnie to czuł się całkiem dobrze z tym, jak radził sobie ze swoimi porażkami miłosnymi. Wychodził z założenia, iż ignorowanie ich ostatecznie sprawi, że po prostu znikną i przestaną psuć mu humor. Jak na razie jeszcze nic takiego się nie stało, ale cierpliwie czekał z nadzieją, iż pewnego dnia jego marzenia się spełnią i będzie mógł przekazać światu patent na jakiekolwiek romantyczne niepowodzenia. Ciekawe, czy dostałby za to jakieś pieniądze za specjalne zasługi dla nauki? Jeśli tak to kupiłby sobie willę na pięć pięter i jacht, i wtedy już nie miałby problemów ze związkami, bo nagle wszyscy lgnęliby do niego jak muchy. Pomysł doskonały.
No, ale na razie musiał radzić sobie ”na biedaka”, co było trochę kiepskie, ale pocieszało go to, iż nie cierpiał sam. Dookoła niego szwendało się mnóstwo ludzi, którzy czuli się dokładnie tak samo gównianie jak on. A czasami może nawet i bardziej, bo on przynajmniej miał zdolność do olewania własnych uczuć ciepłym moczem, podczas gdy inni przeżywali to wszystko trochę bardziej. Na przykład Donna, która wzdychała do Harry’ego już tak długo, że czasami Shah naprawdę rozważał opcję odurzenia kumpla chloroformem, rozebrania go i podrzucenia Turner do domu w prezencie. Może gdyby w końcu zobaczyłaby go nago, przekonałaby się, że nie było czego żałować i przestałaby się tak katować tymi wszystkimi uczuciami. Całe przedsięwzięcie wydawało mu się jednak lekko nieetyczne. Jakby nie patrzeć, Harry był też jego przyjacielem i trochę głupio byłoby go narażać na gwałt.
Razem z Donną wynaleźli więc inny sposób na przekształcanie smutnych wieczorów w wesołe spotkania dwójki zagubionych we własnych uczuciach idiotów. Niektórzy mogliby stwierdzić, że ta ich relacja niosła ze sobą duże ryzyko, ale Shahruz jakoś niespecjalnie się tym przejmował. Skoro Princia wlepiała maślane oczy w Jaqa, mając dobro ich grupki głęboko w poważaniu, dlaczego on nie miałby przejąć tej postawy? To było takie wygodne.
Otworzył jej z głupim uśmiechem i rozłożonymi szeroko ramionami. Przytulaski to akurat Donna dawała wybitne, musiał jej to przyznać.
- Do usług, Doncia. - Mógł ją trochę powkurzać zdrobnieniami przed rozpoczęciem ich super, dwuosobowej imprezy. - Piwo mam, energola nie wiem, ale jak coś to wyślę żula z naprzeciwka do sklepu. - Grunt to utrzymywać dobre relacje z sąsiadami, nie?
Otworzył lodówkę i zadowolony wyjął z niej dwa piwa i jakiegoś Monstera, który chyba należał do Emmetta, co niespecjalnie zrobiło na nim wrażenie. W tym domu panowała zasada "co twoje to i Shahruza".
- Czekaj, poszukam jakiegoś gara. - Był pewien, że Wanda miała taki odpowiednio duży, w którym raz na tydzień gotowała bigos dla całego mieszkania. Musiał tylko trochę pogrzebać w szafkach.
Ostatnio zmieniony 2020-08-31, 19:44 przez Shahruz Hale, łącznie zmieniany 2 razy.
<center> <img src="https://i.imgur.com/lUuJhQT.png" style="padding:5px; position: absolute; margin-left: 120px; margin-top: -30px;" width="280px"; height="150px" /> <img src="https://64.media.tumblr.com/1b35c8c055e ... a384a.gifv" style="border-radius: 0px; position: relative; border: #ca9a0b solid 1px; padding: 2px; margin-top:40px;" width="145px" /> <img src="https://64.media.tumblr.com/cf370c88776 ... aecc5.gifv" style="border-radius: 0px; position: relative; border: #ca9a0b solid 1px; padding: 2px; margin-top:40px;" width="145px" /> <br>
<div style="font-family: 'Times New Roman', position: absolute; cursive; font-size: 8px; text-align: justify; color: black;padding-top: -40px; margin-top: -22px; letter-spacing: 1px; line-height: 9px; width: 320px; color:#301800;"><center>i felt out so low, felt nowhere to go, but i know you wait for me</center>
</div></center>

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Na pocieszenie miał dziwną, do niedawna tylko przyjacielską miłość Madonny, nawet jeżeli groszem nie śmierdział, bo Donka była dziewczęciem o złotym sercu, które wybrało nie tego gościa, co powinno. No bo ze wszystkim dostępnych, potencjalnych partnerów musiała wybrać sobie właśnie Harry'ego, który notorycznie ignorował ją na rzecz Hazel. Te długie włosy, urocze, brązowe oczęta, naprawdę nie rozumiała co on w niej takiego widział.
Sama nie rozumiała swojego obecnego stanu emocjonalnego, bo przeważnie bez problemu sięgała po to, czego chciała. I to raczej za nią się uganiano, a nie odwrotnie, a teraz? Nie umiała się ani wyleczyć, aby zrobić jakiegoś konkretnego kroku w stronę Thompsona. Bo za każdym razem, kiedy trzymała już telefon, aby zadzwonić do niego i prosto z mostu powiedzieć mu o wszystkim co ją dręczyło, ostatecznie odrzucała telefon, jak poparzona. Cholernie bała się, że kiedy już wejdzie na tę ścieżkę to nie będzie z niej powrotu, a ona chyba umarłaby, gdyby stała się osobą odpowiedzialną za rozpad ich grupy. Dlaczego więc nie miała absolutnie żadnych oporów, żeby wpaść w tak paskudnym nastroju do Hale'a, doskonale wiedząc jak to może się skończyć? Ciężko było to wytłumaczyć, po prostu tego potrzebowali, obydwoje beznadziejnie zakochani w Thompsonach, którzy wodzili wzrokiem za kimś innym. To chyba taki rodzaj głupiego buntu. Inna sprawa, że Raven ślepa nie była i widziała, że coś działo się z Rahimem i Princią i szczerze mówiąc, nie wiedziała co ma o tym wszystkim myśleć. Bo to wszystko robiło się tak pojebane, że kostka rubika to przy tym zagadka dla przedszkolaka.
I nie, żeby Madonna nie doceniła tak szczodrego gestu, ale może faktycznie lepiej sobie odpuścić? Ją oskarżyliby o gwałt, jego o porwanie, a nie ma więzienia, w którym mogliby siedzieć razem, żeby jakoś umilić sobie czas czaderską rozmową przy miłosnych rytmach seniority.
Postawa Shahruza, którą pewnie Madonna z chęcią przyjęła, zdejmowała z jej barków ciężar wyrzutów sumienia, bo w końcu Hale pozostawał byłym chłopakiem jej przyjaciółki. Czasem, kiedy podejmowała trud rozmyślania na ten temat, czuła się okropnie z samą sobą, ale na szczęście szybko jej przechodziło. No bo czemu ona miała być ostoją moralności w tej grupie, kiedy dla wszystkich powinno być jasne, że jest ostatnią osobą, która będzie kogokolwiek pouczać. Z niej taki kompas moralny jak baletnica.
Nieskromnie mówiąc, byłą mistrzem sprzedawania tzw. misiaczków. Wierzyła, że przytulaski są dobre na wszystko, poza tym teraz naprawdę tego potrzebowała. Co jakiś czas nachodziły ją takie smuteczki związane z jej mizernym życiem miłosnym, na którym nawet nie mogła zarobić jak wcześniej przywołana T-Swift. Niestety, nie odziedziczyła po imienniczce talentu, który mogłaby sprzedawać jak jakiś ekskluzywny towar importowy. - Brzmi jak plan - mruknęła, bo skoro Shah ufał w tak NIEWIARYGODNIE WAŻNEJ sprawie ufał prezesowi z dołu, to ona nie miała zamiaru tego kwestionować. Na szczęście nie musieli angażować osób trzecich w egzekwowanie swojego szatańskiego planu. - No dobra, to ja wyjmę cziperki i zapuszczę jakiś music - przejęła inicjatywę i zapuściła ze swojego telefonu ulubioną playlistę, na której znajdowały się takie hity jak "break my stride" albo "pina colada". Pewnie powoli zaczęła zawodzić pod nosem. - Masz ten gar?I jakąś chochlę daj - spytała, bo ona to już była zwarta i gotowa.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

No za miłość Donki, czy przyjacielską, czy też nie, mógłby duszę oddać, chociaż wolałby tego nie robić, bo bez duszy trochę głupio by mu się żyło. Zresztą sam wychodził z założenia, że jego dusza na nic by się nikomu nie przydała, a już taki Lucyfer przykładowo to w ogóle by nią pogardził, bo śmierdziała piwskiem, zielskiem i w dodatku została porozrywana na wiele części, po czym wręczona różnym ludziom. Szatan zdecydowanie byłby zdegustowany.
Tak zupełnie szczerze mówiąc, z ręką na sercu, Shahruz uważał, że Donka była sto razy bardziej urokliwa (to chyba przez te krótkie włosy, zawsze wydawały mu się jakoś fajniejsze) i w ogóle nie rozumiał, co Harry widział w Hazel. Laska ignorowała go przez tyle lat, w dodatku na rzecz chłopaka, którego ponoć kochała, i z którym naprawdę chciała być. Dlaczego Harry sam z siebie pchał się w coś takiego? Hale zdecydowanie wolał bezpieczne zabawy – takie, po których nikt nie chciałby mu przyjebać. No ale najwyraźniej Thompson wolał dreszczyk emocji, to też było okej, choć Shahruz niekoniecznie rozumiał taki stan rzeczy. W sumie wiele razy zastanawiał się nad tym, czy nie lepiej byłoby porządnie upić Raven, uzyskać dostęp do jej telefonu i napisać do Harry’ego jakiegoś miłosnego smsa. Jedyne, co go przed tym powstrzymywało, to fakt, iż kompletnie nie umiał w takie łzawe wiadomości. Zresztą nawet gdyby już z trudem urodził jakieś ”kocham cię bardziej niż swoje konto premium na Pornhubie” to pewnie i tak napisałby to w taki sposób (”kcihahm cie bajrzdjn niż swieg mkonto lprmreujm na priknubie”), że Harry od razu zczaiłby się, z kim miał do czynienia. A chciał tak dobrze! Gdyby połączył ten pomysł ze znokautowaniem Thompsona i podrzuceniem go Donce, wyszłoby z tego autentyczne dzieło sztuki. Na pewno.
Shah i Donna to jednak była inna historia. Tutaj nikt nie pałał do siebie ognistą miłością rodem z dramatycznych seriali na Netflixie – rozchodziło się po prostu o relację dwójki zranionych przez odrzucenie ludzi, którzy szukali w sobie jakiegoś odbicia tych, których w prawdziwym życiu mieć nie mogli. Przykre, ale raczej bezpieczne, przynajmniej zdaniem Hale’a.
Gdyby wiedział, że Turner zdarzało się czuć okropnie przez tę ich relację, chyba walnąłby jej w czoło z czułością i z nadzieją, że to jakoś pomoże. Viper może i była jej przyjaciółką, ale on już dawno jej nie obchodził, przynajmniej nie tak, jak chciałoby tego jego durne ego. Madonna mogła więc spać spokojnie, bo pewnie nawet gdyby cokolwiek się wydało, Princia olałaby to ciepłym moczem.
Chociaż… może wcale nie? Może gdyby ich paczka dowiedziała się o tym, co ich łączyło, Harry w końcu przejrzałby na oczy i dostrzegłby, iż sprzed nosa ucieka mu całkiem fajna dziewczyna, a Pri zaczęłaby żałować, że przez ostatnie miesiące odrzucała jego końskie, pozerwaniowe zaloty? Shah prawie parsknął śmiechem na wyobrażenie takiej sytuacji. Już legenda o potworze z Loch Ness brzmiała na bardziej prawdopodobną niż to.
Skinął głową, mamrocząc jakieś ”oki doki, spoczki luz”, gdy już podzielili się obowiązkami. Przeszedł do kuchni, gdzie przez chwilę tłukł się jak typowa polska żona przyrządzająca niedzielne kotlety, aby już po chwili wyjąć z szafki jedyny taki ogromny gar Wandy. Na jego brzegach jeszcze widniały ślady po ostatnim gotowaniu bigosu, ale Shah szybko zeskrobał paznokciem zaschnięte resztki kapusty, przepłukał garnek wodą i uśmiechnął się z zadowoleniem.
- No, już! – odkrzyknął, po czym schylił się do szafki raz jeszcze i wyjął z niej żądaną przez Donkę chochlę. – Gotowe, patrz jaka zastawa stołowa – powiedział, podając jej obie rzeczy. Przy okazji pewnie wziął garść czipsów i włożył sobie do buzi, bo picie na pusty żołądek było kiepskie. – Jak nam nie wyjdzie w życiu to możemy założyć restaurację. Rosyjską! Wanda będzie mistrzem kuchni, ja będę zmywał gary, a ty... będziesz kelnerką. Ubraną w jakiś kożuch i wysoką, włochatą czapkę, żeby był taki rosyjski vibe. – Z cyklu "Co Shahruzowi w głowie piszczy?".
<center> <img src="https://i.imgur.com/lUuJhQT.png" style="padding:5px; position: absolute; margin-left: 120px; margin-top: -30px;" width="280px"; height="150px" /> <img src="https://64.media.tumblr.com/1b35c8c055e ... a384a.gifv" style="border-radius: 0px; position: relative; border: #ca9a0b solid 1px; padding: 2px; margin-top:40px;" width="145px" /> <img src="https://64.media.tumblr.com/cf370c88776 ... aecc5.gifv" style="border-radius: 0px; position: relative; border: #ca9a0b solid 1px; padding: 2px; margin-top:40px;" width="145px" /> <br>
<div style="font-family: 'Times New Roman', position: absolute; cursive; font-size: 8px; text-align: justify; color: black;padding-top: -40px; margin-top: -22px; letter-spacing: 1px; line-height: 9px; width: 320px; color:#301800;"><center>i felt out so low, felt nowhere to go, but i know you wait for me</center>
</div></center>

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Donka by mu nie dała zaprzedać duszy diabłu, nawet jeżeli byłby tak seksowny jak Tom Ellis, to wolała swojego przyjaciela w całości. Takiego go lubiła, z jego duszą śmierdzącą zielskiej, piwskiem i totalnym nieogarnięciem, które ona też miała. W Hale'u było coś uroczego, ale może to przez te bujne loczki, które Donce się naprawdę podobały i czasem ich przyjacielowi zazdrościła. Oczywiście nie tak, żeby mu je zgolić w trakcie snu, czy coś, jeszcze jej aż tak nie odbiło. Bo umówmy się, czasem Madoncia mogła uchodzić za wariatkę, ale znając jej sytuację to się chyba nie ma co dziwić, że większość brała ją za nie do końca normalną.
To naprawdę kochane, że Shah chciał wspomóc swoją koleżankę w miłosnej niedoli, ale prawda jest taka, że on sam tkwił w dziwnym układzie i wystarczyłoby normalna rozmowa z Princią i wyłożenie kawy na ławę, żeby wyjaśnić całą sytuację. No, ale chyba Turner i Hale bardziej przejmowali się dobrem całej grupy i żeby to nie pierdolnęło z wielkim bum jak na wszystkich amerykańskich filmach. No bo to nie tak, że z sami z siebie wpadli w sobie w ramiona, bo gdyby rodzeństwo Thompson otworzyło oczy i zobaczyło, że szansa na bezwarunkową miłość mija im obok nosa, to Doncia i Shah nie musieliby szukać pocieszenia w swoich ramionach. Nie, żeby Donce to przeszkadzało no bo mimo chwilowych wyrzutów sumienia od razu przypominała sobie o tym, co robiła Princia z Falconem, jakby not cool guys, not cool. Także próbowała uspokoić swoje wyrzuty sumienia i całkiem dobrze jej to wychodziło.
W sumie Madonna chciałaby, żeby w końcu Harry się ogarnął i przestał traktować ją w ten sposób, ponieważ jakiś czas temu do czegoś między nimi doszło, a potem on dalej zaczął ją zlewać na rzecz wcześniej wspomnianej Hazel i jej pięknych, brązowych oczu. Tym było jej się wstyd podzielić z kimkolwiek, bo nawet ona sama widziała, że wypadała beznadziejnie w tej sytuacji i ona była beznadziejna. Co zresztą było kompletnie niepodobne do Madonki, bo to raczej ona kopała swoich kochasiów w dupę i przeważnie pewnie sięgała po to, czego chciała, a teraz? Zachowywała się jak dupa w korach i tylko Shahruz sprawiał, że czuła się mniejszym przegrywem.
Spojrzała krytycznie na przygotowane dla nich szklanki, pewnie pomyszkowała po szafkach i wyjęła też miski do czipsów i innych rarytasów, które przywlokła ze sobą do królestwa Hale'a. Aż klasnęła w dłonie, kiedy gospocha Shahruz wręczył jej gar duży z chochlą. - Taka pryma sort - powiedziała z miną znawcy, jakby była ekspertem w sprawie garnków i innych patelni. Oczy rozjaśniały Madonci z podekscytowania, kiedy wspomniał o restauracji. Już widziała siebie ubraną na modę rosyjską z lat dziewięćdziesiątych. - Zdrostwujcie towarzyszu Shahruz - rzuciła z przesadnie snobistyczną miną i marnym, rosyjskim akcentem. - Dobra, zaczynamy - powiedziała, uśmiechając się przy tym, jak głupi do sera. Zaczęła wlewać wszystko co popadnie, no bo na tym polegał właśnie kociołek, prawda? - Dobrze, że nie wpadliśmy do kociołka jak byliśmy mali - dodała i zachichotała zadowolona ze swojego małego żarciku. Zamieszała trzema ruchami w wielkim kotle. - Abra kadabra czy inne hokus pokus - rzuciła niczym rasowy druid, po czym nabrała napoju i na chochlę i podsunęła mu pod dziób. - Akcja degustacja, siorbaj ziomek - dodała.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Aww, no czy Donka nie była najukochańszym stworzeniem na świecie? Shahruz naprawdę musiał mieć oczy na dupie, skoro zamiast wziąć ją za żonę, wciąż nie potrafił poradzić sobie z końcem związku z Princią. Ale jak to się mówi – miłość ślepa jest i w sumie to prawda. Gdyby to uczucie było napędzane jakąkolwiek logiką, Hale i Turner już dawno machnęliby na Thompsonów ręką i razem odjechali na koniu w stronę zachodzącego słońca.
Nie no, na co komu normalna rozmowa, jeśli można było cały czas bawić się w jakieś dziwne podchody z nadzieją, że w końcu Princia sama zda sobie sprawę z tego, iż jej go brakowało? Normalne rozmowy były dla przegrywów, zresztą Donka chyba również wychodziła z takiego założenia, skoro jeszcze nie wzięła Harry’ego na stronę i nie powiedziała mu, że kocha się w nim po uszy. Oboje chyba bali się odrzucenia, bo czy było coś gorszego niż urażona duma? Gdyby spróbowali uzewnętrznić swoje uczucia, prawdopodobnie ich spotkania w piątkę stałyby się jeszcze bardziej niezręczne niż dotychczas. Udawanie, że wszystko było w jak najlepszym porządku wychodziło im więc na dobre.
Shah nie miał większych wyrzutów sumienia, głównie dlatego, że w sumie z Donną fajnie spędzało mu się czas i wydawało mu się, że ona jako jedyna stuprocentowo go rozumiała. Nie miała też wobec niego żadnych wygórowanych oczekiwań – przyjmowała go z jego nieogarem i nieudanym śmieszkowaniem, co ogromnie go cieszyło. Niektóre laski wymagały od niego, aby był poważniejszy czy bardziej romantyczny, a Turner nigdy się na to nie uskarżała. Dlatego była najfajniejszą dziewczyną na świecie, wiadomo.
Hazel była spoko, Hale nic do niej nie miał, lecz z tego co wiedział to była w związku, więc to trzymanie Harry’ego w niepewności średnio mu się podobało. No ale wiadomo – nie jego cyrk, nie jego małpy, więc nie wtrącał się w tę całą posraną sytuację między tą dwójką. Przejmował się tylko Donną, która najbardziej na tym cierpiała. Pozostawało tylko mieć nadzieję, że kociołek i przekąski wystarczą, aby ukoić ból złamanego serca.
- Nie wiem co ty do mnie mówisz, ale jak znasz podstawy rosyjskiego to zajebiście, biznes na pewno będzie się kręcił – stwierdził radośnie. Niestety mieszkanie z Wandą nie czyniło z Hale’a poligloty, tym bardziej, że raczej nie miał głowy do nauki. – Wiesz co, ja to bym się nie dziwił, gdybym jednak do takiego wpadł za młodu – stwierdził, kiedy już klapnął sobie koło niej. – Pies wie co oni piją za mieszanki w tym Iranie, ale miałoby sens, gdyby kąpali mnie w spirytusie. – W sumie niewiele pamiętał ze swojego wczesnego dzieciństwa, jedynie jakieś urywki.
Słysząc jej czary rodem z Hogwartu, odchrząknął i postanowił dodać coś od siebie:
Kotle, kotle udaj się, bo jak nie to i tak cię opierdolimy, ale ewentualnie będziemy rzygać. – Zdecydowanie nie czekała go kariera poety.
Za pozwoleniem Madonny, nabrał im chochlą trochę tego wyśmienitego trunku do szklanek, a potem uniósł swoją do góry, sugerując toast.
- Za nas, bo jesteśmy zajebiści – stwierdził nieskromnie, uznając, iż Turner przyda się takie podniesienie na duchu. Zaraz też podniósł szklankę do ust i upił z niej dużego łyka. – O kurwa, kopie – przyznał, będąc pod wrażeniem jej umiejętności robienia kociołków. – Chcesz się wygadać teraz, jak już się nawalimy czy w ogóle? – zapytał, co by sobie dobrze czas rozplanować.
<center> <img src="https://i.imgur.com/lUuJhQT.png" style="padding:5px; position: absolute; margin-left: 120px; margin-top: -30px;" width="280px"; height="150px" /> <img src="https://64.media.tumblr.com/1b35c8c055e ... a384a.gifv" style="border-radius: 0px; position: relative; border: #ca9a0b solid 1px; padding: 2px; margin-top:40px;" width="145px" /> <img src="https://64.media.tumblr.com/cf370c88776 ... aecc5.gifv" style="border-radius: 0px; position: relative; border: #ca9a0b solid 1px; padding: 2px; margin-top:40px;" width="145px" /> <br>
<div style="font-family: 'Times New Roman', position: absolute; cursive; font-size: 8px; text-align: justify; color: black;padding-top: -40px; margin-top: -22px; letter-spacing: 1px; line-height: 9px; width: 320px; color:#301800;"><center>i felt out so low, felt nowhere to go, but i know you wait for me</center>
</div></center>

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Donna to była jak eklerek, aż się chciało schrupać, nawet jeżeli wiedziało się, że będzie to kosztowało kolejny dzień o wodzie i suchym chlebie. Tak to już było, dlatego Turner kompletnie nie rozumiała, dlaczego Harry wiecznie wybierał właśnie szklankę wody i kromkę chleba. Może był na diecie? Innego wytłumaczenia nie widziała. Na szczęście Shahruz miał trochę oleju w głowie i chętnie spotykał się z panną Madonną, która przecież była najlepszym towarzystwem na ponury wieczór. Nawet wtedy, kiedy trochę smęciła, bo jej serduszko znowu zostało zranione. I to prawda! Przecież - gdyby wyłączyć to absolutnie beznadziejne zakochanie - to Hale i Turner stanowili całkiem niezłe duo. Nie mówiąc, że Shah był tym typem zięcia, który jej rodzice pewnie by zaakceptowali, bo trzeba to powiedzieć głośno, państwo Turner są dosyć specyficznymi ludźmi o niecodziennym guście.
Nie wiedziała, jak to wyglądało w przypadku Hale'a, ale sama Madonna - mimo pewności siebie, którą prezentowała na co dzień - nie czuła się wystarczająco dobra dla Harry'ego. No bo gdzieś tam zdawała sobie sprawę z tego, że wielu może określić ją mianem dziwnej i chyba nie miałaby tego za złe. Jednakże w przypadku Thompsonów to nie da się ukryć, że panna Butler bardziej wpisywała się w rodzinny obrazek nadzianych Thompsonów. No proszę, a Doncia myślała, że pieniądze nigdy nie podzielą jej z jej znajomymi. A jednak! Poza tym podskórnie wiedziała, że to uczucie nie jest odwzajemnione, a wraz z wypowiedzeniem swojego wyznania na głos, ich paczka - która i tak ledwo się trzymała - już całkowicie się rozpadnie. A, chociaż to samolubne, ona nie chciała być tą, która zada cios ostateczny. Prawdę mówiąc, i dobrze, że Pri nie umiałą czytać w myślach, myślała, że to właśnie Princia będzie za to odpowiedzialna. W końcu Turner nie była ślepa jak co niektórzy i widziała co dzieje się między Viper a Falconem.
A czemu miała wymagać od niego więcej? Gdyby to robiła to wszystkie jej snapy i zdjęcia na insta mówiące o byciu sobą były stekiem bzdur głupiej hipokrytki. Poza tym ona lubiła jego poczucie humoru, a na romantyzm reagowała odruchem wymiotnym. Tak samo reagowała na te całe srety tety pierdolety odnośnie diety, bo w końcu nie ma to jak porządny kebab.
- Coś tam umiem, ciociunia Svieta próbowała mnie uczyć, ale jakoś już długo nie wpadała z wizytą - pewnie dlatego, że była to koleżanka jej mamy od jakiegoś lesbijskiego porno. A przynajmniej takie teorie wysnuła Donka, czy prawdziwe? Tego nie wiedziała. - Ty możesz mieć rację. Ale z ciebie mocarz, Shah. Mocarny Shahruz, zaraz ci zmienię nazwę na insta - tak, to przecież był taki dobry pomysł. Foczki będą lgnąć do niego jak komary do światła.
Do tej pory Madonna była przekonana, że dostała mastera w czarowaniu, ale popis Shaha uświadomił ją, że jednak się myliła i musiała się jeszcze wiele nauczyć. - Za nas! - zawtórowała, po czym upiła spory łyk tego cudownego trunku. Stwierdziwszy, że da się pić, odstawiła szklankę i spojrzała na niego. - Nie ma o czym gadać w sumie, widziałam ich zdjęcie na insta i myślałam, że się uduszę, tak mnie zabolało o tu i potrzebuję, żeby mnie ktoś przytulił - wyrzuciła na jednym oddechu, po czym od razu złapała za szklankę i podjęła nierozważną decyzję o opróżnieniu zawartości naczynia duszkiem. Chyba nie musiała imiennie wymieniać tajemniczych ich.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Shahruz nie miał zupełnie nic przeciwko eklerkom. Wręcz przeciwnie – mógłby nawet się zapuścić i przytyć o parę kilogramów, jeśli taka była cena codziennego przebywania z Madonką. A Harry… no cóż, jeśli był na diecie, jego strata. Hale zdecydowanie nie zamierzał udawać ślepego na takiego fajnego eklerka.
A co do państwa Turner to nie miałby nic przeciwko temu, aby zostać ich zięciem. Ciekawiło go w sumie, co taka odlotowa rodzinka robiła w weekendy, kiedy Hale’owie siedzieli przy jakichś sztywnych obiadach i dyskutowali o lokalnej polityce. Czy Turnerowie zwieńczali niedzielne wieczory wspólnym oglądaniem pornosów? Jeśli tak, Shahruza nie trzeba było przekonywać dwa razy.
- Dobra, podstawy wystarczą. – Shah był przekonany, że większość Amerykanów i tak nie ogarnęłaby, gdyby zamiast po rosyjsku, w takiej tematycznej restauracji zaczęliby rozmawiać między sobą w jakimś wymyślonym języku z dużą ilością wibrującego ”r” i przeciąganym akcentem. Ten naród nie był zbyt błyskotliwy w kwestiach wykraczających poza granice ich państwa, o czym Hale miał szansę przekonać się w momencie, gdy po raz pierwszy się tutaj pojawił, i gdy ludzie zadręczali go pytaniami o to, czy mówił po arabsku. Kiedy odpowiadał im, że nie, i że Iran miał swój własny język, język perski, byli wielce zdziwieni. – Weź, ale przypał – jęknął, jakby Donna była jego mamą, która ciągała go po sklepach odzieżowych i próbowała kupić mu jakąś ładną bluzeczkę polo. – Nie, niech moja mocarność zostanie między nami. – Świat nie musiał o niczym wiedzieć. Będą teraz dzielili tajemnicę niczym Bella i Edward, czy to nie było romantytczne?
Westchnął, słysząc wzmiankę o zdjęciu na Instagrama. On na ten chłam już prawie nie wchodził, miał tam konto tylko po to, żeby przeglądać memy. Instagram był o wiele większą rozrywką, gdy się było dziewczyną i przychodziły ci wiadomości od śmiesznych Hindusów, którzy potem trafiali na prześmiewcze stronki na Fejsie. O właśnie, może w celu zapomnienia o Harrym Donka powinna znaleźć sobie jakiegoś zakochanego w niej po uszy adoratora? Pierwszy lepszy Hindus z Instagrama pasowałby idealnie.
No, w każdym razie przez to, że już nawet nie korzystał z Insta, całkowicie umknęła mu ta fota Harry’ego i Hazel. Gdyby trochę bardziej ogarniał, może nawet nie musiałby pytać Turner o powód jej dołu emocjonalnego.
- Biedna ty moja – westchnął, trochę w odpowiedzi na jej smutną historię, a trochę przez to, że właśnie opróżniła całą szklankę ich wybitnej mikstury duszkiem. To potwierdzało istotnie niski poziom jej humoru. – Słyszałaś, że jak się poojojoja to boli mniej? Poojojojam ci więc i zobaczymy, czy przejdzie – zaproponował idiotycznie. Tak naprawdę nie wierzył w tę durną teorię… no dobra, trochę wierzył, ale chodziło tylko o to, że w momencie kryzysu miło było dostać od kogoś atencję. W tamtej chwili jednak Shahruz po prostu chciał zająć jej uwagę. Wziął więc głęboki wdech, po czym wydał z siebie zbolałe: - Ojojojojojoj… – i kontynuował w ten sposób do momentu, aż brakło mu tchu. Kiedy było już po wszystkim, spojrzał na nią poważnie. – Pomogło? – Jeśli nie to może chociaż trochę ją rozbawił? – Reklamacji nie przyjmujemy, ale możemy zaoferować zmianę towaru na przytulanie – poinformowawszy ją o regułach transakcji, dopił swojego rosyjskiego drinka (żeby za bardzo nie zostawać w tyle), po czym przeniósł się na kanapę (jakoś założyłam, że siedzieli przy stole niczym poważni dorośli), walnął się na nią jak kłoda i rozłożył szeroko ręce. – Bramy do krainy przytulasków zamykają się za pięć… cztery… – zaczął odliczanie, cały czas robiąc z siebie błazna w sumie tylko po to, aby twarz Donki rozświetlił choćby najbledszy uśmiech. Za bardzo ją lubił, aby pozwolić się jej smucić. – A, jak będziesz szła to weź kociołek, nie będziemy musieli już wstawać – polecił, nagle wypadając z roli. – Trzy... dwa... – Thompsonowie na nich nie zasługiwali.
***
Oferta była nie do odrzucenia, więc jeszcze długo przytulali się więc tak trochę na smutno, trochę na pijano, majacząc o swoich porażkach miłosnych, a w pewnym momencie, kiedy już było bardzo późno, zetknęli się ustami i objęli się bardziej, jakby to mogło jakoś ukoić poczucie odrzucenia, które dzielili. I chociaż Shahruz nie był Harrym, a Donna nie była Princią, do rana wystarczyli sobie nawzajem.

/zt x2
<center> <img src="https://i.imgur.com/lUuJhQT.png" style="padding:5px; position: absolute; margin-left: 120px; margin-top: -30px;" width="280px"; height="150px" /> <img src="https://64.media.tumblr.com/1b35c8c055e ... a384a.gifv" style="border-radius: 0px; position: relative; border: #ca9a0b solid 1px; padding: 2px; margin-top:40px;" width="145px" /> <img src="https://64.media.tumblr.com/cf370c88776 ... aecc5.gifv" style="border-radius: 0px; position: relative; border: #ca9a0b solid 1px; padding: 2px; margin-top:40px;" width="145px" /> <br>
<div style="font-family: 'Times New Roman', position: absolute; cursive; font-size: 8px; text-align: justify; color: black;padding-top: -40px; margin-top: -22px; letter-spacing: 1px; line-height: 9px; width: 320px; color:#301800;"><center>i felt out so low, felt nowhere to go, but i know you wait for me</center>
</div></center>

autor

Zablokowany

Wróć do „Domy”