WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Cóż, trzeba być naprawdę odważnym, aby kręcić z bliźniaczkami. Obie tak naprawdę wiedziały o tym, z czego jednej to przeszkadzało bardziej, niż drugiej. Autumn robiła to z pełną premedytacją, ale ta od samego urodzenia uważała, że to co jej siostra ma właśnie w ręce, jest fajniejsze. Jackie wiedziała, że Sirius zerka na jej siostrę, nawet jeśli nie byli jeszcze na poważnie, ale się jej to wcale nie podobało. Na całe szczęście chłopak się opamiętał. O co w tym wszystkim chodziło? Pewnie o nic więcej poza siostrzaną rywalizacją, chęcią posiadania czegoś swojego, bycia samodzielnym i tak dalej. W przypadku rodzeństwa mogło być to ciężkie, ale mając siostrę bliźniaczkę, z którą się chodzi do wszelkich szkół i tak dalej, od której nie można uciec... To było ultra trudne, a każda z dziewczyn reagowała na to inaczej.
-No, zostaw-szarpnęła się jeszcze raz. Była w normalnym pubie, nie spelunie. Była ze znajomymi, wokół byli fani sportu... A nie jakieś typy spod ciemnej gwiazdy, a na dodatek ona była tylko pijana, a nie zalana w trzy dupy. Nie było nic złego w tym, że chciał ją zabrać do domu, ale nie w taki sposób. Zawsze wkurzało ją, że on nie myślał, tylko podejmował decyzje i to nie koniecznie takie, które wpadały do głowy normalnemu człowiekowi. Mógł jej zaproponować, żeby zmienili miejsce imprezy, żeby poszli do niego i tak dalej. On jednak wolał zrobić scenę. A tym samym spowodować, że i blondynka robiła scenę.
No i nie dało się ukryć, że jej pisk, jego zachowanie zebrało sporo obserwatorów. Nawet jej znajomi zaczęli się dziwnie temu przyglądać, ale mimo wszystko nikt nie zareagował. Jackie była pewna, że po wyjściu z knajpy będzie postawiona na ziemi, Bosworth na pewno już osiągnął to, co chciał. A jednak nie zamierzał jej puścić, mimo próśb, sugestii czy wręcz żądań ze strony kobiety. W pewnym momencie blondynka musiała wyglądać jak Fiona w scenie, kiedy Shrek niesie ją przez las, a ona zrezygnowana oparła łokieć na jego plecach, a na ręce oparła brodę ze znudzonym wyrazem twarzy. Idealnie by to pasowało do tego obrazka.
Dziewczyna niemal ... Nie, ona naprawdę się przewróciła na tyłek, gdy Sirius ją postawił na podłodze. Było to dość surrealistyczne, ta cała sytuacja, gdy kudłaty pojawił się w pubie niczym książę na białym koniu, gdy nikt go nie potrzebował, ani nie wzywał, przez niesienie po mieście. Zaczęła się śmiać, tak szczerze, intensywnie, niekontrolowanie wręcz. Nie mogąc ani złapać oddechu, ani się podnieść z podłogi.

autor

Miliony przed nami. Miliony po nas.
Awatar użytkownika
26
190

Właściciel

Artistic Soul & Szmaragdowe Centrum

sunset hill

Post

Sirius był taki od zawsze; od zawsze stawiał na swoim i wbrew woli otoczenia, postępował tak, jak chciał. Lubił dominować i decydować, awanturował się o każdą pierdołę oraz stanowczo podkreślał i argumentował własne zdanie. Nie zmieniło się to na przestrzeni minionego roku, o czym właśnie przekonała się Jackie. Sirius w żaden sposób nie reagował na jej próby sprzeciwu - wrzaski i gwałtowne wierzganie, które niejednokrotnie sprawiło, ze tracił równowagę. W końcu jednak, prawdopodobnie z braku wyboru, blondynka zaprzestała buntu.
- Bądź już cicho! - krzyknął, gdy wspinał się po ostatnich pięciu stopniach. Oddech miał spazmatyczny, a mięśnie bolały go w każdym najmniejszym zakamarku. Nawet jeżeli Jackie była lekka, to kręta droga mocno dała mu się we znaki.
- Jackie? - zapytał, przyglądając się dziewczynie z autentycznym zdumieniem. Złapał się za biodra, rozwarł usta i patrzył na nią tak, jakby była tworem z innego świata. Nie dość, że upadła na pupe, to jeszcze śmiała się do rozpuku. Ta sytuacja aż za bardzo przypominała wydarzenia z wspólnej przeszłości, kiedy to ich wariactwo brało przewagę nad zdrowym rozsądkiem. W końcu Siriusowi udzielił się ten irracjonalny nastrój. Stojąc nad Jackie z braku zrozumienia i bezsilności zaczął rechotać.
- Jesteś tak samo głupia jak rok temu - wytknął palec w stronę dziewczyny, a następnie nachylił się i złapał ją za nadgarstek. Sprawnym ruchem postawił blondynkę do pionu. Wbrew pozorom to, co wcześniej powiedział nie miało nic wspólnego z obelgą. Czuł sentyment, że wciąż potrafili śmiać się w najmniej oczekiwanych momentach.
Udał się w głąb mieszkania, jednocześnie ściągając kurtkę. Zarzucił ubranie na oparcie od kanapy i stanął za niewielką, kuchenną wyspą. Wyciągnął z szafki dwie szklanki, po czym nalał do nich soku jabłkowego.
- Napisałaś do mnie wiadomość - wyjaśnił. Upił połowę napoju i wyciągnął z kieszeni telefon. - "The Hawks Nest, zaraz. Killian, stawia" - zacytował, choć pominął błędy, które Jacie popełniła w tym krótkim tekście. - Pomyślałem, że potrzebujesz pomocy, dzieciaku, ale chyba się zagalopowałem. Potencjalny gwałciciel albo morderca ustąpiłby po tym, jak musiałby dźwigać twoje dupsko. Przytyłaś - wytknął z żartobliwą pretensją w głosie. Sirius żartował. Jackie dalej posiadała zgrabną, atrakcyjną figurę i kilka kilogramów za mało. Mimo tego nie przywykł do tego, aby po pierwsze przyznawać się do winy, a po drugie prawić jej komplementów. - Będziesz miała kaca - zauważył.

autor

P o l a

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

To, że Sirius taki był, nie musiało świadczyć o tym, że było to dobre, słuszne, a przede wszystkim akceptowalne. Kłótnie w przeszłości nie zawsze były wszczynane po to, aby znaleźć sobie rozrywkę, czy doprowadzić do seksu na zgodę, ale często były też wywołane po prostu bezsilnością, czy innym zdaniem. Że nie zawsze podejmował sensowne decyzje, Bosworth chyba przekonał się w trakcie żałoby - w końcu stwierdził do swojej byłej, że nie powinien był z nią zrywać, że przyznaje się do błędu. A nie koniecznie to musiał być wyjątek potwierdzający regułę.
Czy ktoś mu kazał ją nieść? Czy ktoś mu kazał w ogóle zarzucać ją sobie na ramię? Jak już się tak uparł, to mógł ją wyprowadzić z baru polubownie. Była pijana, na pewno dałoby się ją jakoś omotać, przekonać. Czasem nie siła się liczy, a spryt.
No tak, w przeszłości zdarzało im się zachowywać jakby byli niespełna rozumu. Nawet wśród swoich znajomych, czasem byli uważani za nienormalnych. Tacy już byli, tak działali na siebie nawzajem, tylko oni się rozumieli i absolutnie mieli gdzieś to, co inni o nich myślą.
-Wcale nie!-rzuciła, nieco chwiejąc się na swoich chudych nóżkach i stojąc blisko niego. Oczywiście, że zmądrzała, dzięki temu, co zrobił jej Bosworth, ale nie do końca była w stanie, aby móc o tym dyskutować. Była pijana.
-To nie miało być do Ciebie, duuuuh-przewróciła oczami, idąc za nim i sięgając po szklankę. Sok jabłkowy może nie był jej ulubionym, chętniej napiłaby się soku pomarańczowego, albo chociaż wody. No ale nie ważne, nie będzie marudzić. Zupełnie nie wiedziała, dlaczego Sirius mógłby stwierdzić, że a) to jest prawdziwe zaproszenie dla niego b) trzeba ją siłą wyprowadzić z tego miejsca. -A Ty guza. Zadowolony?-odpowiedziała mu, jakby grożąc. No wiadomo, że się zagalopował. A ona wcale nie była zadowolona z takiego obrotu spraw.

autor

Miliony przed nami. Miliony po nas.
Awatar użytkownika
26
190

Właściciel

Artistic Soul & Szmaragdowe Centrum

sunset hill

Post

- Wcale tak! - odpowiedział z wątpliwą inteligencją, jak Jackie, po czym w dziecinny sposób wytknął język i spłaszczył wskazującym palcem swój nos. Minę, którą wykonał pokazywał często podczas ich kłótni o pierdoły. Wówczas, gdy kończyły się racjonalne argumenty rozpoczynali mimiczny pokaz. Nierzadko towarzyszący im widzowie pękali ze śmiechu, widząc dwoje dorosłych ludzi z wykrzywionymi twarzami.
- Ale nie mogłem tego zignorować, Jackie. - Puścił nos, który zdążył poczerwienieć. Spoważniał. upił kolejne trzy łyki soku i za gestykulował coś chaotycznie, wciąż trzymając w dłoni szklankę. - Mimo wszystko, to wciąż jestem gotów stawać w twojej obronie, dzieciaku. Nie zasnąłbym dzisiejszej nocy wiedząc, że spisz w którymś rynsztoku - wyznał z rozbrajającą szczerością. Ponad rok, jaki spędzili osobno, nie zmienił nastawienia Siriusa. Był pewny, że nie czuł już nic głębszego do Jackie, lecz poza związkiem posiadali również inne wspomnienia. Przed laty byli przyjaciółmi. Spędzali czas wspólnie z Autumn i innymi znajomymi, nadwyrężając gardła, mięśnie i własną moralność, z której wtedy pozostał sam szczerk. Powrót do przeszłości był niemożliwy, lecz zbudowanie nowej teraźniejszości już owszem.
Chciał spróbować postawić pierwszy, milowy krok w tym kierunku.
- No nie mów, że ty byś mnie zostawiła - powiedział nagle, a jego głos świadczył o poruszeniu. Wlepił baczne spojrzenie w Jackie, oczekując, że zaprzeczy tym niewiarygodnym podejrzeniom! Prędko ponownie napił się soku i z hukiem odstawił szklankę na blat. - Dzieciaku? - ponaglił, jednocześnie posuwając stopy naprzód. - No?. - Niecierpliwił się i gdy w porę nie otrzymał odpowiedzi, wetknął palca pomiędzy żebra dziewczyny. I to niejednokrotnie!

autor

P o l a

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Cóż, te miny to już było naprawdę gówniarskie zagranie. A ponoć byli tacy dorośli... Cóż, ktokolwiek tak kiedykolwiek powiedział, to musiał ich nie znać. Gdy się dobrze bawili, gdy się kłócili czy jak się ignorowali (są jeszcze jakieś opcje, co oni robili względem siebie? Jeśli tak, to też wypadało je tu wyliczyć, bo wpasowywały się w schemat) to ostatnie co można o nich powiedzieć, że byli poważni, czy odpowiedzialni. Mogli sobie przez przypadek nie raz, nie dwa, zrobić poważną krzywdę, lecz na szczęście zawsze bawiło się na jakiejś niewielkiej ranie, czy większym siniaku. Choć potencjalnie wiele razy narażali siebie nawzajem na kalectwo. Nawet teraz, przecież jakby Sirius ją upuścił, to pewnie by ją zabił. Zwłaszcza, gdyby to było 3 piętro i schody....
-Nie musisz. Odkąd ze mną zerwałeś, nie musisz już nic. --powiedziała, choć tak naprawdę, była zbyt pijana aby się z nim kłócić, to jednak nawet w tym stanie mogła pozwolić sobie na próbę wyartykułowania tego, że cokolwiek Sirius by sobie w tym momencie nie wymyślił, to powinien był się wypchać, bo sam, swoim głupim zachowaniem wtedy, zabrał prawa do czegokolwiek.
-Tak. W końcu mnie nie chcesz-wzruszyła ramionami. Ona mu proponowała coś znacznie więcej niż przypilnowanie, aby dotarł bezpiecznie do domu (nie swojego z resztą... W sensie, nie był to dom Jackie, nie?), ale nie chciał. Wręcz siłą ją do tego przekonał, łamiąc jej serce. Nie zasługiwał na nic w tym momencie.

autor

Miliony przed nami. Miliony po nas.
Awatar użytkownika
26
190

Właściciel

Artistic Soul & Szmaragdowe Centrum

sunset hill

Post

- Przestań ciągle wracać do tego zerwania - burknął. Odkąd ponownie zaczęli na siebie wpadać i połowicznie rozmawiać, to ten temat ciągle był obecny. Sirius rozumiał, że postąpił zbyt impulsywnie i nigdy nie powinien odrzucać od siebie Jackie, jednak nie mógł cofnąć czasu. Minął ponad rok i śmiało można rzec, że oboje byli już zupełnie innymi ludźmi. Dorośli na swój sposób, nabrali różnych doświadczeń i pielęgnowali inne wartości. Sirius stał się bardziej rozsądny, dążył do postawionych celów, choć momentami dalej odzywał się w nim ten butny i arogancki dzieciak, który wkładał znienacka rękę pod bieliznę Jackie i dokuczał jej w najbardziej figlarny sposób, jaki tylko potrafił. W końcu miał tylko dwadzieścia cztery lata.
- Chciałbym znowu się z tobą przyjaźnić, Jackie. Nie oczekuje już niczego innego - powiedział z rozbrajającą szczerością. Potem ponownie wepchnął palca pomiędzy żebra dziewczyny, aby przez chwilą ją połaskotać. - Zgódź się - ponaglił.
Właściwie mieli całą noc, aby przedyskutować ten temat. Było już późno, komunikacja miejsca jeździła rzadko, a po ulicy poruszali się jedynie pijane niedobitki z okolicznych klubów. Sirius nie miał najmniejszej ochoty, aby wyściubiać nos poza próg przytulnego mieszkania. Jednocześnie nie mógł pozwolić, aby Jackie w tym wątpliwym stanie sama krążyła po Seattle. Przypuszczał, że mogłaby ponownie skończyć w barze, co rankiem skutkowałoby kacem oraz migreną - dlatego postawił na swoimi i zabrał klucz z zamka.

autor

P o l a

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

O matko, Eureka! Po zerwaniu, okazało się że zerwali! No kto by pomyślał. Przecież jak byli ze sobą, to każdym gestem, co którymś słowem i tak dalej, pokazywali, że są razem, więc skoro to się zmieniło, to i co innego jest tematem przewodnim ich relacji! Poza tym, to nie było pokojowe, spokojne zerwanie. Nie dogadali się, że tak będzie lepiej, jeśli zrobią sobie przerwę, czy nie stwierdzili wspólnie, że jednak nie są sobie pisani. Poza tym, to też nie było tak, że młodzi stwierdzili, że zakopują topór wojenny. Raz spotkali się przez przypadek - choć oboje zdawali sobie sprawę z tego, że coś takiego może nastąpić. A teraz? Teraz Jackie nie miała najmniejszej ochoty spędzać z nim czasu, wracać do niego, co wyrażała na głos i to dość głośno. -To trzeba było nie zrywać!-odpowiedziała mu. Nic mu nie pasowało, męczybuła jedna. Są razem, to źle, chce się nim zaopiekować, to jeszcze gorzej. A jeśli on chce cokolwiek, a ona nie, to podejmuje się siłowych kroków. Czy na pewno wydoroślał? W porównaniu do tego, jak się zachowywał tuż po stracie siostry, to na pewno. Tylko to nie było najlepsze odniesienie, miał pełne prawo być nie swój.
-NIe ma czegoś takiego jak przyjaźń między byłymi, sorry-wzruszyła ramionami, odwracając się od niego, aby nie być w zasięgu jego rąk, dłoni czy czegoś tam. Dlaczego tak powiedziała? To nie tak, że wciąż do niego coś czuła, więc chciała być z nim albo w związku, albo wcale. Po prostu przyzwyczaiła się już do braku Siriusa w swoim życiu, a poza tym.... Jakoś nie potrafiła sobie wyobrazić ich znajomości bez żadnych podtekstów i tak dalej. No bo jak się pokłócą, to jak się pogodzą?
-Na co?-zapytała w końcu, cofając się jeszcze, byle się od niego odsunąć. Mogła zamówić taksówkę, stać ją było... Z resztą, daleko tak naprawdę nie miała, nie mieszkała już w rodzinnym domu, ale skąd Sirius miałby o tym wiedzieć, skoro mimo że chce być przyjacielem, nie pyta się co u niej, tylko dalej się rządzi, pomiata ją i bije?

autor

Miliony przed nami. Miliony po nas.
Awatar użytkownika
26
190

Właściciel

Artistic Soul & Szmaragdowe Centrum

sunset hill

Post

Temat zerwania ciągle lawirował między nimi i ilekroć Sirius zdążył o nim na moment zapomnieć, to wracał ze zdwojoną intensywnością. Dla niego była to już tylko słodko-gorzka przeszłość. Sądził, że nie czuł już nic do Jackie, dlatego był gotów ponownie poprosić ją o przyjaźń - w końcu już przed rozpoczęciem związku bardzo dobrze się dogadywali, a nawet o wiele mniej kłócili. Potem doszła zazdrość i chęć ciągłego spędzania razem czasu, co nieco komplikowało ich relacje. Mimo tego wciąż było miło.
Wywrócił oczami, słysząc po raz kolejny wzmiankę o zerwaniu i nie odpowiedział. Zamiast tego wypił całą szklankę soku i z hukiem odłożył szkło na blat. Jackie od początku wiedziała jaki był Sirius. Nie zmienił się na przestrzeni ani miesięcy ani lat. Zawsze był przepełniony brawurą, nierozsądkiem i impulsywnością. Działał instynktownie, niczym zwierzę na polowaniu i robił wyłącznie to na co miał ochotę. Tak jak teraz, kiedy zaciągnął Jackie siłą do swojego mieszkania.
- W porządku - przestał się upierać. Skoro chciała dalej utrzymywać dystans i nie wyrażała chęci dopuszczenia do próby przeciętnej znajomości, to tym razem postanowił odpuścić. Pewnych rzeczy nie dało się przeskoczyć. Jeżeli Sirius miałby być szczery w stosunku do samego siebie, to prawdopodobnie prędzej czy później ich raczkująca relacja ponownie wskoczyłaby na wyższy poziom. Niewątpliwe, że gdzieś w międzyczasie u jednego z nich rozbudziłyby się dawne uczucia, a to niechybnie zwiastowało kłopoty. Jednostronna miłość była gorsza, niż zerwanie, a friendzone niemal niemożliwe do przeskoczenia. Może rzeczywiście nie powinni przechodzić przez tę kruchą, wątłą granicę i pozostać na obecnych miejscach.
Wzruszył ramionami.
- Już na nic - wrócił na kanapę, a ton jego zdradzał zawód i rozczarowanie. Rozsiadł się, niczym pan na włościach i rozpostarł ramiona na oparciu. Chwilę milczał, zastanawiając się o czym powinni porozmawiać - o ile w ogóle powinni, to robić. Potem westchnął i uznał, że po przetrwaniu tej nocy, postara się więcej nie wtrącać w sprawy Jackie.
- Co u Autumn? - zapytał nagle. - Nie widziałem jej od zeszłego roku - przyznał. To nie tak, że był ciekaw życia drugiej Blossom. Po prostu usiłował zarzucić czymś, na co oboje mieli okazje jakoś się wypowiedzieć.

autor

P o l a

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Dokładnie, nic dobrego nie mogłoby wyniknąć z ich relacji. Nie bez powodu wiele osób neguje przyjaźń między mężczyzną a kobietą, mówiąc żę to zawsze skończy się w jakiś nieodpowiedni sposób. Friendzone, miłość z jednej strony, zazdrość z drugiej czy coś. To jest dziwne, nie bójmy się powiedzieć. A przyjaźń po zerwaniu... Jackie była pewna, że wyleczyła się już z miłości do Siriusa, ale takie spotkania, czy wspólne spędzanie czasu tak naprawdę byłoby testem, który mogłaby oblać. Czuła do niego naprawdę wielkie uczucia, wtedy. Nie tak prosto było się ich pozbyć. Choć kto wie, może po tym czasie, gdyby go pocałowała... To byłaby pewna, że to już za nią. Mogłaby się na coś takiego zdobyć, żeby mieć pewność. Jednak nie odważyłaby się, bo co, gdyby jednak to nie miało miejsca? Szczerze mówiąc, od tego myślenia, aż rozbolała ją głowa. Nie była w najlepszym stanie.
-Jasne, Autumn-prychnęła. Cóż, była przeczulona na punkcie swojej siostry bliźniaczki. Pamiętała, że kiedyś kudłaty się też do niej przystawiał, a może tylko odpierał ataki starszej z sióstr? W każdym razie fakt, że nikt nie mogła mieć nic swojego, niesamowicie ją wkurzał. Na całe szczęście, że Bosworth (z rozpędu napisałam Black...) miał inne zalety, to Jackie szybko mu to wybaczyła.
-Głowa mnie boli-jęknęła, przeczesując swoje długie włosy, które właśnie rozpuściła, wywijając dolną wargę w dół i zaczynając jojczeć.

autor

Miliony przed nami. Miliony po nas.
Awatar użytkownika
26
190

Właściciel

Artistic Soul & Szmaragdowe Centrum

sunset hill

Post

Ich relacja zawsze była dosyć... wybuchowa, co automatycznie czyniło ją skomplikowaną. O częste kłótnie i absurdalne zdarzenia dla tej dwójki stanowiły normę, wręcz codzienność. Mimo wszystko Sirius naprawdę był gotowy, aby wyjść z strefy, która utknęła pomiędzy partnerami a ex. Minęło wiele miesięcy. Z początku ciężko było mu odzwyczaić się od braku obecności Blossom w swoim życiu. Potem funkcjonował, jednak ciągle czuł żal po stracie siostry oraz tęsknotę za Jackie. Te dwa elementy przyczyniły się do jego częstych wahań nastroju i agresywnych zachowania.
Obecnie dojrzał. Skupił się na studiach i pracy w biurze. Być może dzięki temu w końcu był w stanie zdefiniować własne uczucia. Miał sentyment do Jackie Blossom, lecz nic poza tym, dlatego nie obawiał się wznowienia relacji.
Wzruszył ramionami, kiedy usłyszał irytacje w głosie dziewczyny. Autumn nie interesowała go na tyle, aby musiał koniecznie drążyć. Doskonale pamiętał, że niegdyś siostry nieszczególnie za sobą przepadały. Z początku bywał przez to rozkojarzony; lawirował pomiędzy Jackie a Autumn, nie mogąc się zdecydować, z którą wolał spędzać czas. Ostatecznie został przy młodszej, oferując w zamian własne uczucia.
- Może idz się połóż? - zaproponował. To była ciężka i emocjonująca noc. Wpierw siłą zabrał Jackie z baru, a teraz w dodatku musiała znosić towarzystwo byłego partnera. Sirius rozumiał, że mogło to być dla niej nieprzyjemne, lecz z uporem maniaka uważał, że dobrze postąpił. - Tam jest sypialnia. - Skinął głową na drzwi, znajdujace się na przeciwko nich. - Ja prześpię się na kanapie.

autor

P o l a

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Ich relacja była bardzo osobliwa, jednak była też bardzo szczera. Wiele osób woli się ugryźć w język, żeby nie skrzywdzić drugiej osoby, żeby nie sprawić jej przykrości i żeby przypadkiem tylko nie spowodować jakiejś kłótni. Oni się tym nie przejmowali, zawsze mówili co im leży na wątrobie. Co prawda sposób w jaki to robili był dość osobliwy, żeby nie powiedzieć nieodpowiedni. Najśmieszniejsze było to, że absolutnie nie to było powodem ich zerwania, ani tak naprawdę żadne nie miało nic przeciwko temu, wręcz tęskniło za tym.
Jackie nie miała doświadczenia w randkowaniu, ze swoim byłym, z którym spotykała się przed Siriusem też rozstała się w charakterze skandalu, ale wolała z nim wcale się nie spotykać. To jednak było coś zupełnie innego, bo tam chodziło o pewnego rodzaju niewierność i choć może nie w aspekcie seksualnym, tak jego relacje z Autumn zdecydowanie nie były pozytywnie odebrane przez starszą bliźniaczkę.
-Chyba tak zrobię....-powiedziała, pocierając czoło dłonią. Tak, to był ciężki dzień, miała go dość. Była zmęczona po pracy, a chęć rozerwania się i napicia wcale nie podziałała tak, jak powinna. Sama obecność byłego była tylko wisienką na torcie. Wolała go unikać, po prostu, tak dla pewności, że nie zrobi nic głupiego. Nie wierzyła sobie, to chyba było jasne.
-No ja myślę...-rzuciła pod nosem, choć na pewno kudłaty to usłyszał. Wiedziała, że sen we wspólnym łóżku nie musiał równać się zbliżeniu, a mężczyzna na pewno miał na tyle szerokie łóżko na tyle, by nie musieli się w ogóle dotykać. Po tym stwierdzeniu faktycznie ruszyła w stronę rzekomej sypialni.

autor

Miliony przed nami. Miliony po nas.
Awatar użytkownika
26
190

Właściciel

Artistic Soul & Szmaragdowe Centrum

sunset hill

Post

Wydawało się, że szczerość w ich związku była podstawą. Oboje nie potrafili trzymać języka za zębami, rzucali oszczerstwami na prawo i lewo, a potem przepraszali się na umór, jednocześnie obiecując poprawę. W żadnym przypadku ta poprawa nie nastąpiła, ale akceptowali taką normę. W końcu się kochali i nie wyobrażali sobie życia w rozłące.
Do czasu.
- Dobrze, że doszliśmy do jakiegoś porozumienia - powiedział spokojnie i w tym samym momencie wzruszył ramionami. Chyba oboje byli zmęczeni tym wieczorem. Jackie pracowała i poszła się rozerwać do pubu, a Siriusa czuł znużenie przez następstwa swojej decyzji. Przyciągnięcie ex dziewczyny do mieszkania i prawie godzinna kłótnia doszczętnie wyprały go z energii. Nawet zaczął wątpić, czy odpowiednio się zachował, jednak wyszedłby na idiotę, gdyby teraz pozwolił jej wyjść. Zbyt długo walczył o to, aby u niego przenocowała.
- Widzimy się rano - powiedział na odchodne, gdy zauważył jak Jackie udała się w kierunku sypialni.
Sirius również nie mógł w pełni sobie zaufać, dlatego spanie w osobnych pomieszczeniach było najbezpieczniejszą opcją. Pamiętał, jak dobrze czuł się w łóżku z Jackie. Uwielbiał jej pocałunki, rany po paznokciach na plecach i gładką skórę. Uwielbiał nieprzewidywalność, z którą się poruszała, blondwłosy jakie niejednokrotnie opadały mu na twarz i ich spocone ciała, splątane w najróżniejszych pozycjach.
Zasnął dopiero godzinę później. Kanapa w salonie była niewygodna, co odczuł już z samego rana. Bolały go plecy i kark.

zt. x2

autor

P o l a

ODPOWIEDZ

Wróć do „138”