WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Zablokowany
Awatar użytkownika
0
0

-

Post

stylówka

Alice była spięta. Od czasu rozwodu nie spotykała się z Williamem zbyt często i chyba to jej służyło - nie darzyła go teraz jakąś wielką nienawiścią, uważała, że oboje maczali palce w rozpadzie ich małżeństwa, ale... no, jednak mniej lub bardziej bolało ją to, że mogli mieć coś naprawdę pięknego, a tak szybko się to wszystko rozpadło. Oczywiście, była w tym zarówno wina jej, jak i Williama, a także wina tego, że wszystko potoczyło się zdecydowanie za szybko - zarówno zaręczyny, jak i sam ślub, a w efekcie także rozwód. Żałowała tego wszystkiego, ale musiała być dzielna i musiała stawić czoła kolejnemu spotkaniu z byłą miłością. Dzisiaj po południu miał wpaść i oddać jej parę rzeczy, które zostawiła u niego w domu, a więc musiała wziąć się w garść i jakoś to wszystko przeżyć.
Kręciła się po domu trochę bezcelowo, a gdy wreszcie usłyszała pukanie do drzwi odruchowo poprawiła włosy i poszła otworzyć, mimowolnie wstrzymując oddech. Nie wiedziała czego się spodziewać po tej wizycie, więc jej ciało było napięte niczym struna, a wzrok jakim obdarzyła przybysza sugerował, że ma ochotę się schować w kącie i z niego nie wychodzić przez najbliższe kilka minut.
- Hej, wejdź - mruknęła jednak na powitanie i wpuściła go do środka, zamykając za nim cicho drzwi. Nie była pewna z jakim nastawieniem William ją dzisiaj odwiedzał, wiedziała tylko, że chciał jej oddać parę rzeczy, które u niego zostawiła, ale mimo to starała się rozluźnić i nieco pozytywniej nastawić do tego spotkania.
- Napijesz się czegoś?

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

#8

Kiedyś był naprawdę mocno zakochany. Gdzie się jednak podziała ta miłość? Niegdyś była tutaj, była przy nim, w jego łóżku oraz poza nim. Wydawało się, że była w nim jeszcze nie tak dawno, a według kalendarza minęło na tyle dużo czasu, by mogli powoli zacząć zapominać o uczuciach, jakie do siebie kiedyś żywili. Czego jednak oczekiwali, gdy całe to ich poznanie, zaręczyny i ślub zdąrzyli odhaczyć na swojej liście w ekspresowym tempie, nawet nie zastanawiając się nad konsekwencjami podjętych przez siebie czynów. Najpierw przeważyła miłość oraz głupota z powodu tak młodego wieku, która potem wraz z potrzebą robienia kariery wywołała powolny rozpad między nimi. Oddalali się od siebie na tyle, że całe to małżeństwo zaczynało im przeszkadzać. William nim się obejrzał - był już nieszczęśliwy i dusił się w tej relacji do tego stopnia, że zdradził kobietę, jaką kiedyś kochał z całego serca. Tą, będącą wcześniej całym jego światem. Naprawdę żałował swojego czynu, tego cholernego błędu o jakim nawet się nie dowiedziała, bo ich związek sam z siebie już wcześniej trzymał się na włosku. Dlatego lepiej było podpisać papiery rozwodowe bez wyznania przy tym prawdy, by nie wyrządzić większej krzywdy. Po wszystkim oddalił się wystarczająco, zajął pracą, a ex żonę starał się unikać szerokim łukiem. Dopiero dzisiaj znalazł w sobie tyle odwagi, by przyjść do niej wraz z pudełkiem wypełnionym jej rzeczami.
- Hej. - Przywitał się z dziewczyną, po czym wszedł do środka jej mieszkania. Pudełko odstawił na blat, gdy tylko stanęli w kuchni. - Zależy co masz, ale może być jakiś sok. - Odpowiedział, choć I tak nie planował długo tu zostać. Ostatnio sporo na głowie począwszy od sprawy morderstwa dzieciaka, przewijające się uzależnienie jego siostry, a kończąc na skorumpowanym glinie, który chciał się go pozbyć. Nic dziwnego, że nie chciał jeszcze do tego dorzucać rozmyśleń na temat jego spotkania z Alice. Od momentu ich rozstania w jego życiu nie było miejsca na kolejne poważne związki. Poznawał kobiety, sypiał z nimi, ale nie obdarzył nikogo swoją miłością i dobrze mu z tym było, bo nie potrzebował jeszcze większych komplikacji w swoim życiu. - W tym pudle powinno być już wszystko, co u siebie znalazłem z twoich rzeczy. Nie obiecuję, że coś się jeszcze gdzieś nie zawieruszyło. - Tak naprawdę już dawno wsadził do tego kartonu jej rzeczy, które należały do dziewczyny, lecz dopiero teraz miał jaja by je oddać. - Jak tam u Ciebie? - Zapytał, dopiero teraz się przyglądając byłej żonie i stwierdzając, że prawie nic się nie zmieniło w jej wyglądzie od momentu ich rozstania.

autor

Zablokowany

Wróć do „Domy”