WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

ODPOWIEDZ
A man can be destroyed, but not defeated
Awatar użytkownika
40
190

weteran

-

-

Post

– ELIAS, A CO JEŚLI NIE CHODZI O PIERDOLONĄ SUKIENKĘ, TYLKO UZNAŁY, ŻE JESTEŚMY ZJEBANI?! – spytał panicznym szeptem, patrząc na Eliasa. – Jesteś pewien? Ostatnio się wkurwiłem o Jaya i Charliego. A ty burkliwie reagujesz na informacje o małej. Kurwa, jak chuj nas zostawiły. Może powinniśmy wziąć ślub ze sobą. A nie chuj, ty nie możesz. Ciekawe czy ci zostawiła papiery rozwodowe – jęknął, bo ta wizja jego duszę teraz męczyła. :lol:
– Właśnie z sukienką – dodał bez przekonania, mając ochotę się porzygać. :lol:

autor

-

Don't let the pressure get to your head. You know we play for keeps, don't let it go over your head.
Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

- Nesta mogła tak uznać o mnie, ale Lily na pewno o tobie tak nie myśli. Nie ma powodu w zasadzie - powiedział cicho, bo jaki miała? - Nie zrobiłeś przecież dramy, trochę tylko się przyczepiłeś, ale to normalne. Każdy by sie przyczepił. Nie panikuj, na pewno zaraz przyjdą - uśmiechnął się do niego. I pierwszy raz, Elias naprawdę sam próbowal nie panikować. Dobra, nie panikował też jak Nestę postrzelili, ale wiadomo, to co innego. Teraz próbował nie panikować bo widział jak Joey się przejmuje, ale... no chujowo jeśli nie przyjdą.
- Więc spierdalaj i rób swoje - dorzucił jeszcze Elias do przemiłego pana, który aż zamrugał oczkami zdziwiony, a Eli uśmiechnął się uroczo. - Najwyżej go zajebiemy potem, żeby się Nessie nie poskarżył - mruknał cicho. I chciał coś dodać, ale wtedy drzwi od sali się otworzyły, poleciała typowa muzyka do wejścia i zobaczyli Lilianne. KURWA, DZIĘKI BOGU.
- Mówiłem - szepnął do Joe, klepiąc go po ramionku. I zajął swoje miejsce, obserwując jak Lils szła ze swoim tatą pod rękę, a zaraz za nią szła Nessie, zapewne dbając żeby welon falował w odpowiednią stronę :lol: Nie umknęło jego uwadze, że Jason i Marcus wchodzili za nimi, pakując się na ostatnie miejsca. He? Co tu robił Rosenthal? Kiedy jednak dziewczyny już do nich dotarły, Elias zmierzył wzrokiem Nestę.
- Spóźniłyście się - rzucił oskarzycielsko, bo gdyby oni się spóźnili to obaj by dostali wpierdol, nie? :lol:

autor

-

Made it out alive, but I think I lost it, said that I was fine, said it from the coffin. Remember how I died, when you started walking? That's my life. That's my life.
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

Nessie zajęła miejsce obok Eliasa i uśmiechnęła się delikatnie, widząc jak pięknie Lilianne wygląda. Mogłaby zajebać Jaya, za psucie jej special Day, ale postanowiła ŁASKAWIE tego nie robić. Odetchnęła głęboko i spojrzała na Eliasa.
– Wiem i co? Jesteśmy przecież – powiedziała spokojnie, patrząc mu w oczy. – Jason się pojawił i trzeba było go ustawić do pionu – dodała, chwytając męża za rękę.

autor

-

Don't let the pressure get to your head. You know we play for keeps, don't let it go over your head.
Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

- Ale gdybyśmy to my się spóźnili, to odjebałybyście dramę stulecia - mruknął niezadowolony z tych podwójnych standardów i oczami wywrócił, ale kiedy chwyciła go za rękę, splótł ich palce ze sobą obserwując Lilianne i Josepha.
- Widziałem, że jednak przyszedł. Co tym razem odjebał? Naprawdę nie możemy się go w końcu pozbyć? Wiecznie tylko generuje jakieś niepotrzebne problemy - dodał zupełnie poważnie, bo tak było. Nikt, dosłownie nikt z ich grona nie robił tyle dramatów co Jason, nie?

autor

-

Made it out alive, but I think I lost it, said that I was fine, said it from the coffin. Remember how I died, when you started walking? That's my life. That's my life.
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

- Jasne, że tak, to na pannę młodą powinno się czekać, nie na pana młodego, Elias - odparła, wywracając oczami i odetchnęła głęboko, opierając na chwilę skroń o jego ramię.
- Nie, nie możemy. Poza tym był drobny problem z rękawiczkami i sukienką, ale już jest idealnie - odparła cicho i spojrzała mu w oczy. - Postaraj się dzisiaj nie skończyć pod stołem, co? - mruknęła mu do ucha, delikatnie rozbawiona, ale no naprawdę chciała, żeby panowie dzisiaj trzymali fason! :lol:

autor

-

Don't let the pressure get to your head. You know we play for keeps, don't let it go over your head.
Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

- Na nikogo nie powinno się czekać przy ołtarzu tyle czasu. WIesz jak się zestresowaliśmy? - powiedział zupełnie szczerze, bo obaj się zestresowali, Elias to nawet podwójnie bo i za siebie i za Joe!
- O, to dobrze powiedziałem temu pajacowi, który udziela ślubu - powiedział pod nosem marudnie i przechylił lekko głowę słysząc jej słowa. - Aha, no postaram się. Na pewno toast dam radę wygłosić, a potem... zobaczymy - zaśmiał się cicho, lekko łokciem ją trącając. Nie mógł niczego obiecac, well :lol:

autor

-

Made it out alive, but I think I lost it, said that I was fine, said it from the coffin. Remember how I died, when you started walking? That's my life. That's my life.
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

- No ale o co się stresowaliście? O to, że uciekłyśmy w końcu razem i zabrałyśmy dzieci ze sobą? Jedno mam w szpitalu, daleko bym nie uciekła - ucałowała go w policzek. No czasami głupi był, eh. Ale był jej głupolem, nie?
- Pajacowi? Czy będziemy musiały za was świecić oczami przed Pastorem Travisem? - spytałą z rozbawieniem, wywracając oczami. - Mhm, czyli nawet ze mną nie zatańczysz? - spytała, przechylając lekko głowę.

autor

-

Don't let the pressure get to your head. You know we play for keeps, don't let it go over your head.
Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

- No... w zasadzie to tak. Znaczy, próbowałem wspierać emocjonalnie Josepha i sam mu tłumaczyłem, że to na pewno problem z sukienka a nie że uciekacie. Inna sprawa, że to była moja pierwsza myśl - mruknał cicho, ale faktycznie, no z tym nowym maleństwem na pewno daleko by nie zaleciała. Eh.
- No kurwa, bo nas ponaglał, a my i tak w stresie - wywrócił oczami, nieco mocniej palce na jej drobnej łapce zaciskając i odetchnął głęboko. - Zatańcze, jasne, że zatańczę. Może lekko się zataczając, ale zatańczę - wywrócił z rozbawieniem oczami. A kiedy doszli do przysiag, wlepił wzrok w młodych i jakoś mu tak warga zadrżała, bo Joey który składał przysięgę, ahhh. :c

autor

-

Made it out alive, but I think I lost it, said that I was fine, said it from the coffin. Remember how I died, when you started walking? That's my life. That's my life.
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

- Jesteś głupi - zaśmiała się cicho i pokręciła głową z rozbawieniem, całując jego policzek.
- No tak, tak, jasne- mruknęła lekko z rozbawieniem. - Okej, jakoś cię potem dodźwigam do pokoju. Elias, czy ty zaraz zaczniesz płakać? Nawet jak mnie w sukni ślubnej zobaczyłeś to nie płakałeś - wywróciła oczami. O kurwa, na to przyjęcie we Włoszech znajdzie tak dojebaną kieckę i napisze tak dojebaną przysięgę, że się spłacze jak bóbr. Inna sprawa, że sama miała łezki w oczach, bo wiedziała, że Lils w końcu jest szczęśliwa.

autor

-

Don't let the pressure get to your head. You know we play for keeps, don't let it go over your head.
Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

- Nie, nie będę płakać. Po prostu... No Joey.. - pokręcił głowa, biorąc głęboki oddech i próbując najzwyczajniej w świecie wziąć się w garść, żeby nie jebnąć płaczem faktycznie :lol: I generalnie, Elias nie płakał przy uczuciach i całej reszcie. To nie tak, że nie był zachwycony widząc jej suknię na ich ślbuie czy cokolwiek po prostu... no cieszył się szczęściem Joe, tak? A tak jak zwykle musi być zazdrosna :lol:

Niemniej jednak, gdy przyjęcie już trwało, Marcus wyłapał moment w którym Nesta sama stała przy jakimś stolik poprawiając jakieś winietki i złapał ją za rękę.
- Chodź zatańczyć - powiedział wprost, bo nie będzie jej pytał czy miała ochotę. Obiecali sobie tańce, no i musieli pogadać, tak?

autor

-

Made it out alive, but I think I lost it, said that I was fine, said it from the coffin. Remember how I died, when you started walking? That's my life. That's my life.
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

Nessie wywróciła tylko oczam, ale pocałowała go czule w policzek. No wiedziała, że się wzruszył, ale no wiadomo, musiała być zazdrosna, bo chciała też żeby się trochę cieszył swoim własnym szczęściem i wspaniałą żoną, która znosiła jego zjebanie emocjonalne. :lol:

Nessie istotnie większość przyjęcia ogarniała wszystko no i teraz, kiedy Marcus do niej podszedł i złapał za rękę, zmarszczyła brewki i spojrzała na niego zaskoczona. Co on, pojebany?
- Nie mam ochoty w tym momencie z tobą tańczyć Mark. Znowu odjebałeś. Nie całkowicie, ale powinieneś był mi powiedzieć, kurwa - jęknęła, patrząc na niego ze smutkiem. No własnie dlatego nie mogli być razem. Ugh.

autor

-

Awatar użytkownika
38
189

właściciel

Little Darlings

broadmoor

Post

- Proszę cię, chodź zatańczyć. Wszystko ci wyjaśnię - poprosił, patrząc na nią naprawdę niewinnym i smutnym wzrokiem. - Po co ci miałem mówić, skoro dowiedziałem się już w momencie, w którym Lily uwierzyła Joe bo znaleźli te koraliki? - zapytał wprost, łapiąc ją tak czy siak za dłoń i przyciągnął do siebie, na parkiet prowadząc. Lepiej rozmawiać w tancu niż tak z dupy przy ludziach, nie?
- Powiedział mi jak się wkurwił, że to wyszło. Myślisz, że gdybym wiedział od początku to bym wam nie powiedział? Sam chciałem znaleźć tych skurwysynów, za was - powiedział wprost, obejmując ja w talii i trochę na siłę w tańcu zaczynając prowadzić :lol:

autor

-

Made it out alive, but I think I lost it, said that I was fine, said it from the coffin. Remember how I died, when you started walking? That's my life. That's my life.
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

- Okej - westchnęła ciężko i spojrzała mu w oczy, gdy powiedział, że dowiedział się w momencie, w którym Lilianne koraliki znalazła. Eh, no okej, miało to całkiem dużo sensu. Pozwoliła się przyciągnąć do niego i objęła go, wzdychając ciężko.
- Okej, to mnie pociesza - powiedziała cicho. - Po prostu sam wiesz, jakie to kurewsko debilne zagranie, Mark. Przecież tu chodzi o bezpieczeństwo - też jego córki, jasna kurwa. Miesiącami szukaliśmy w niewłaściwym miejscu. Za takie coś, gdyby nie był ojcem Maddie, to bym go totalnie zajebała - stwierdziła cicho, zaciskając palce na jego ramieniu. - Jak mamy pracować, skoro wśród naszych ludzi są pojeby mylące tropy? - spytała cicho, patrząc w jego oczyska i naprawdę szukała w nich rady.

autor

-

ODPOWIEDZ

Wróć do „444”