WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Miliony przed nami. Miliony po nas.
Awatar użytkownika
26
190

Właściciel

Artistic Soul & Szmaragdowe Centrum

sunset hill

Post

Nawyki Siriusa, choć bez wątpienie na przestrzeni ostatniego roku nabrały odkształceń, to wciąż były w nim zakorzenione. Zrozumiał to, kiedy dyskomfort i konsternacja opuściły jego świadomość. Wcale nie musiał zachowywać się wobec Jackie jak drętwa kukła bez jakichkolwiek uczuć, nie musiał unikać jej spojrzenia i ignorować słów. To było bezsensu i wprowadzało jedynie jeszcze większy zamęt.
- Przestań się drzeć - nakazał i zrobił to z pełną premedytacją. Mimo uszu puścił uwagę Jackie, dotyczącą jego praw. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że zachowywanie się jak dawniej było kompletnie nie na miejscu. Jednak biorąc pod uwagę wszystkie wcześniejsze wnioski, postanowił spróbować to wyważyć.
- Nie wiem. - [Wzruszył ramionami i ostatecznie kontynuował pranie bluzki blondynki. - Możemy porozmawiać nawet o głupotach - stwierdził.
W pewnym momencie przycisnął kciuk do kranu i skierował strumień wody na dziewczynę. Tym razem oblał ją z pełną premedytacją tylko po to, aby rozluźnić atmosferę pomiędzy nimi. Przy okazji umoczył także swój T-Shirt. Był mokry od obojczyków na dół, przez co prędko obeszły go dreszcze. Zakręcił kurek, po czym niedbale wytarł twarz. Nagle po prostu zaczął się śmiać. Beztrosko i do rozpuku, co jakiś czas łapiąc się za brzuch. Jackie wyglądała komicznie z wilgotnymi włosami i rozmazanym w kącikach oczu tuszem. Z jej brody ściekała i ramion ściekała broda.
Wyważenie zachowania dawnego Siriusa Bosworda okazało się zadaniem niezwykle trudnym i żmudnym. Chociaż z początku naprawdę zamierzał się postarać, to w pewnym momencie jego hamulce po prostu puściły. Przypomniawszy sobie o tym, co niegdyś ich łączyło, obudziła się w nim nieposkromiona chęć zrobienia Jackie na złość. Korzystał z tej metody wtedy, kiedy próbowała się na niego obrażać. Wówczas zachowywał się jeszcze gorzej.
- Chodź tu! - krzyknął i nalawszy sobie mydła na rękę zaczął iść w kierunku dziewczyny. jego zamiary były niecne, choć kryły się w nich ziarnka dowcipu.

autor

P o l a

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Niezależnie od powodu zerwania, tego, co się w życiu jednej lub drugiej, albo obu osób działo, zawsze było niezręcznie po zerwaniu. Trudno zapomnieć jak się spędzało czas, co się wspólnie robiło. A nie wszystko wypadało powtórzyć z osobą, z którą się nie było już związanym. Jackie nie miała zbyt wiele doświadczenia w zrywaniach, bo choć w liceum miewała jakiś chłopaków, tak jednak to z Siriusem spędziła najwięcej czasu i najbardziej się zaangażowało. I przy nim najtrudniej było wrócić do... normalności? Raczej do tego, co było wcześniej.
-Nie drę się. A nawet jeśli, to mam powód-mruknęła znów obrażona. Cóż, może wcześniej dawała się pomiatać (i mało feministycznie jej to odpowiadało), tak teraz nie mógł liczyć na takie przywileje. No i niech w końcu ogarnie, że w tej sytuacji on jest czarnym charakterem, a Jackie poszkodowaną - bo bez bluzki i pół naga.
-Idiota!-pisnęła, najpierw będąc zaskoczoną strumieniem wody, a później chcąc się zasłonić, zaczęła kryć się, wyginać, aby pozostać jak najbardziej suchą.
-Spróbuj tylko się do mnie zbliżyć!-zagroziła mu, lecz tym razem mówiła na poważnie. Zostać oblaną wodą to jedno, to wyschnie, ale generalnie było to zagranie godne przedszkolaka. -Zostaw mnie, słyszysz?-powiedziała, próbując jakoś przedostać się w stronę drzwi od łazienki, korzystając, że cały czas trzymała w rękach koszulę chłopaka. Nie miała najmniejszej ochoty na walkę na mydło, nie teraz, nie tutaj, nie z nim. Ona też się zmieniła od momentu zerwania.

autor

Miliony przed nami. Miliony po nas.
Awatar użytkownika
26
190

Właściciel

Artistic Soul & Szmaragdowe Centrum

sunset hill

Post

Sirius przed związkiem z Jackie również angażował się w związki. Spotykał się, imprezował i sypiał z różnymi dziewczynami, jednak to właśnie z nią poczuł wyjątkową więź.
Z Jackie wszystko wydawało mu się być inne, lepsze. Nawet z pozoru proste zakupy w sklepie monopolowym, spacer po molo, czy biwakowanie nabierały wyraźniejszego kształtu. Zupełnie jakby tracił głowę. Lubił spędzać czas w jej towarzystwie, lubił pocałunki i beztroskie przytulanie w pieleszach, lubił wspólne śniadania, jazdę autobusem za rękę i emocjonujące kłótnie o pierdoły. Niestety ich relacja dobiegła końca i musiał otrząsnąć się z tych sentymentalnych wspomnień.
- Zaczynasz w końcu się ze mną spoufalać! - krzyknął w odpowiedzi na idiotę, jednocześnie zanosząc się rechoczącycm śmiechem. Kiedy udało mu się uporać z własnym poczuciem dyskomfortu i zażenowania, ponownie otworzył się na Jackie. Wiedział, że już nigdy nie wrócą do tego co mieli, ale postanowił przynajmniej zapracować sobie na jakąś namiastkę znajomości; czegoś dzięki czemu miałby prawo wysłać dziewczynie chociażby wiadomość tekstową, przywitać się na ulicy albo zagadać. Jeszcze przed kilkoma miesiącami nękała go tęsknota. Obecnie jedynie rutyna.
- Spróbuję - powiedział i na potwierdzenie tych słów postawił dwa kroki w jej stronę. Na dłoniach i we włosach miał spienione mydło. Stąpał krok za kroczkiem, aż w pewnym momencie po prostu wyrwał z rąk Jackie swoją koszulę i zarzucił ją na jej ramiona. Oboje byli przemoczeni, a prawdopodobnie po wyjściu z toalety otoczy ich chłód. - Wiem, że nie mam już do niczego prawa i jest już za późno, ale chciałbym cię w końcu przeprosić. Wtedy... - odsunął się. Spoważniał nagle. - wtedy nie powinienem się tak zachowywać. Było mi ciężko po śmeirci Ursuli i chyba nie potarfiłem poradzić sobie z wlasnymi emocjami. Przepraszam za wszystko, co powiedziałem. Kłamałem. Wtedy dużo dla mnie znaczyłaś.

autor

P o l a

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Każda potwora znajdzie sobie amatora, a w ich przypadkach to raczej amatorzy znaleźli potwora. Pewnie, nie byli tak źli dla siebie, nie byli toksyczni, czy patologiczni względem siebie, ale nie w tym rzecz. Ważne było, że trafił swój na swego, a zdecydowanie tak było w tym przypadku. Cokolwiek by o sobie nie mówić, pasowali do siebie i byli siebie warci. A na dodatek przez całkiem długi okres się ze sobą dogadywali.. Przez większą cześć tego czasu oczywiście.
Byli obrazkową parą nastolatków - robili co chcą, interesowali się tym, by sprawiało przyjemność, korzystali z beztroski i tak dalej. Było im dobrze i choć nie byli zbytnio dorośli, ani roztropni, mieli szansę przetrwać dużo dłużej ze sobą, bo to tak naprawdę nie żadne z nich spowodowało to zerwanie. Jednak teraz to już było po ptokach, była to przeszłość i trzeba było się z tym pogodzić.
-Wcale nie!-cóż, w przeszłości też tak do niego się zwracała, ale z innych pobudek. Teraz może dalej nie chciała go naprawdę obrazić, ale ... chodziło o coś innego, wtedy robiła to prowokacyjnie, jakby wiedząc o co się prosi. Mimo że miewała czasem jakieś zadrapania czy siniaki, nigdy nie miała żalu o to do kudłatego.
-Przestań-rzuciła tylko, zaplatając ręce na klatce piersiowej. Nie chciała tego słuchać, bo ona swoje wiedziała. To była jego wina, ale nie był sobą, bla bla bla. Żałoba go pokonała, nie wiedział jak się zachować i nie był sobą. Ona to wszystko wiedziała, a jednak bolało tak samo. -Starałam się być dla Ciebie, bo wiedziałam, że jest CI ciężko! Nie jestem jakimś pieprzonym psychologiem!-odpowiedziała. Cóż, była tylko fryzjerką. Nie wiedziała, jak się zachować, więc robiła co tylko mogła. A widać nie mogła za wiele, skoro własny chłopak nie miał najmniejszej ochoty jej wysłuchać. Ani nawet zjeść obiadu przygotowanego przez jej matkę. A to przecież nie wymagało niczego więcej, poza kłapaniem gębą.

autor

Miliony przed nami. Miliony po nas.
Awatar użytkownika
26
190

Właściciel

Artistic Soul & Szmaragdowe Centrum

sunset hill

Post

Dokładnie. Oboje byli identycznie uparci, nieprzewidywalni i bezpośredni. Natychmiast mówili to, co leżało im na sercu, rzucali bezpodstawnymi argumentami i spierali się o najmniejszą głupotę. Pomimo tego dobre były z nich dzieciaki. Wspierali się wzajemnie, chociaż Sirius nigdy nie wiedział, jak doradzić Jackie w kwestii stroju. We wszystkim mu się podobała i zawsze obawiał się, że inni mężczyźni będą łypać na nią wzrokiem.
Z perspektywy czasu i po analizie tamtego okresu uważał, że teraz byliby już po ślubie. Zapewne oświadczyłby się w najmniej przewidzianym momencie, kiedy oboje w pijackim amoku zbieraliby tyłki z krawężnika. Potem wyjechaliby na biwak, gdzie w zaciszu leśnej puszczy, samotnie, zawarliby związek małżeński. Siriusa nie było stać na większy romantyzm, jednak wtedy Jackie to nie przeszkadzało. Nadrabiał miłością.
- Wiem, Jackie - przytaknął. Naprawdę zdawał sobie sprawę z tego, że chciała pomóc mu przejść przez żałobę. Podczas zerwania także był tego świadom. Niestety jego emocje wzięły przewagę nad zdrowym rozsądkiem. Nie potrafił zapanować nad sobą. W dodatku matka milczała przez wiele dni, notorycznie skomląc w poduszkę. Czuł ogromne wyrzuty sumienia, że w odpowiednim momencie nie porozmawiał z Ursulą i zostawił ją z problemami, z którymi najwyraźniej nie potrafiła sobie poradzić. Pomimo upływu czasu dalej nie doszedł do siebie. Po prostu nauczył się z większym dystansem chłonąć te nostalgiczne wieczory, podczas których jego wspomnienia przypominały mu o najgorszych chwilach.
- Dla mnie byłaś zawsze najlepszym psychologiem - uśmiechnął się nieśmiało - i opiekunką. Szczególnie kiedy rzygałem po imprezach - zironizował, chcąc rozluźnić nieco atmosferę. - Jeżeli będziesz kiedyś na to gotowa, to proponuje ci kawę - powiedział, po czym wyszedł z łazienki i wrócił na na przyjęcie.

zt.x2

autor

P o l a

ODPOWIEDZ

Wróć do „Chinatown”