WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
0
0

dreamy seattle

dreamy seattle

-

Post

<div class="lok0"><div class="lok1"><div class="lok2"><img src="https://i.ytimg.com/vi/VHp3Lsswf7w/maxr ... /div></div>

autor

Zbuntowany Anioł.
Awatar użytkownika
22
160

stażystka

hemsworth company

south park

Post

#2

Przysłoniła połowę twarzy, robiąc przy czole daszek z dłoni. Potem ostrożnie rozglądnęła się na boki, poszukując wzrokiem Rolanda Thomphsona, właściciela lokalu, który raptem kilka dni temu wyrzucił ją z pracy. Kiedy upewniła się, że mężczyzny nie było w środku, przemknęła pomiędzy stolikami oraz pozostałymi gośćmi i rozsiadła się w najdalszym kącie; tym fortunnie skrytym między bujną roślinnością. Następnie nerwowo chwyciła promocyjną ulotkę i zasłoniła nią głowę. Kiedy wyglądnęła zza kartki, natychmiast pomachała Autumn, która właśnie wyszła zza lady na przerwę.
- Szefa nie ma? - zapytała w pierwszej kolejności konspiracyjnym szeptem. Gdy otrzymała potwierdzenie ulga opadła na jej spięte ramiona. Odrzuciła ulotkę na stolik i wygodniej rozsiadła się na kanapie, uprzednio głośno oraz teatralnie wzdychając.
Willow nie straciła pracy przez drobnostkę. Rozbiła cały regał ze szkłem, który dodatkowo niefortunnie upadł na jeden z ekspresów, narażając Starbucksa na dodatkowe koszty. Zwolnienie nawet dla niej samej było bardziej niż oczywiste.
- On mi zrobi krzywdę. Będziesz musiała mnie obronić, Autumn! - jęknęła żałośnie, po czym jakby nigdy nic przeszła do innego tematu. - Gdzie ostatnio byłaś w Southeast Seattle? Widziałam cię jak jechałam autobusem - zapytała, nie potrafiąc ukryć własnej ciekawości.
Autumn była niebywale atrakcyjna. Miała ładną twarz i figurę, której pozazdrościłaby niejedna kobieta. W dodatku w przeciwieństwie od Willow, która widziała u siebie same wady, wydawała się zdawać sprawę z własnej atrakcyjności.

autor

P o l a

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

#14

Autumn słyszała o zwolnieniu Willow z pracy, jednak nie było jej wtedy gdy Hamsworth była na zmianie. Willow była jej przyjaciółką, dlatego jak tylko się dowiedziała o zwolnieniu szatynki to poszła do szefa z prośbą by przywrócił ją do pracy, bo ona już nic nie połamie, nie narazi firmy na większe straty, poza tym Autumn będzie jej pilnować. Ale szef był nieubłagalny, jeszcze powiedział jej ze złością że jeśli jeszcze raz wspomni o Willow kiedykolwiek to i ona zostanie zwolniona. Zatem blondynka milczała i pracowała jak zawsze, aż pewnego dnia zauważyła dziwnie przemykającą przez Starbucksa postać. Akurat to był czas jej przerwy śniadaniowej, więc zeszła na przerwę, dołączając do, jak się chwilę potem okazało, swojej przyjaciółki.
- Nie ma, dzisiaj wziął sobie wolne. - odparła równie konspiracyjnym szeptem, jakby bojąc się że inni pracownicy Starbucksa mogą donieść szefowi że tutaj rozmawiały i Autumn również dostanie wilczy bilet, bez narobienia sobie kłopotów.
- Stanęłam już raz w twojej obronie, prosiłam by przyjął cię z powrotem, że będę cię pilnować, że odpracujesz straty, ale był tak wściekły, że nie zgodził się na żadne warunki. - odparła smutno, bo nie wiedziała jak jeszcze mogłaby obronić swoją przyjaciółkę przed wściekłością szefa. I już miała jej powiedzieć że muszą stąd iść, bo szef jak tylko je zobaczy razem to zabije je obie, ale ta zagadała ją w sprawie jej pobytu w klubie. Musiała zatem jej opowiedzieć o nowo poznanym chłopaku!
- A byłam trochę potańczyć, wyluzować się, wściekłam się na Jackie, bo wyjechała bez uprzedzenia do jakiejś tam szkoły, musiałam poszukać ukojenia w tańcu. I wiesz co? Poznałam tam kogoś. - i znów zaczęła mówić konspiracyjnie bo to była przecież tajemnica ten przystojniak poznany w tańcu.

autor

Zbuntowany Anioł.
Awatar użytkownika
22
160

stażystka

hemsworth company

south park

Post

Na podstawie wydarzeń z życia Willow można by było ułożyć scenariusz do komedii. Sytuacja, która miała miejsce podczas zmiany w pracy była jedną z wielu, jakie wydarzyły się w ciągu ostatniego miesiąca. Nic więc dziwnego, że mężczyzna miał już dosyć tematu tej nieporadnej i nieostrożnej dziewczyny.
Odetchnęła z ulgą na informację, że szef nie znajdował się w lokalu. Wówczas wygodniej rozsiadła się na krzesełku i odsłoniła twarz, którą wcześniej skrywała za menu. Spoglądała wesoło na Autumn, próbując dostrzec w rysach jej twarzy jakichkolwiek zmian, po czym ponownie schowała się za kartą, aby ustrzec się przed wzrokiem innych pracowników.
- Autumn, rozwaliłam cały regał ze szkłem - przypomniała, jednocześnie kręcąc głową. Uśmiechała się pomimo tego że tamte wspomnienia wiązały się głównie z wrzaskiem Rolanda Thomphsona i przenikliwymi spojrzeniami gości lokalu. Willow już nawet nie liczyła na powrót, ale miała przynajmniej nadzieję, że emocje mężczyzny już nieco opadły. - Sama bym siebie nie zatrudniła - machnęła ręką, robiąc przy tym żałosną minę. Obecnie musiała skupić się na znalezieniu nowej posady, bo stopniowo zaczynało jej brakować pieniędzy na podstawowe środki. Już na miejsce spotkania przyjechała nie płacąc za bilet do komunikacji miejskiej; po prostu na gapę.
Słysząc kolejne słowa Autumn, bezwiednie opuściła menu na stolik, a gdy zrozumiała, że się odkryła, ponownie zadarła kartę. Wyglądało to komicznie. Nachyliła się w stronę przyjaciółki, widocznie zainteresowana informacjami z jej życia. Wiedziała, że relacje bliźniaczek należały do skomplikowanych, dlatego postanowiła nie drążyć tego wątku i skupiła się na kwestii domniemanego chłopaka.
- I? - ponagliła. W ciele Willow narosło zniecierpliwienie. Ona sama nadal poszukiwała swojego księcia z bajki; osoby która do cna porwałaby jej serce i pokazała ścieżkę miłości. Była niepoprawną romantyczką, posiadającą nazbyt wyidealizowany obraz męskich postaci i związków. - Całowałaś się? - wysnuła pierwsze z wielu kolejnych pytań. Potem oparła się o oparcie i nadal trzymając kartę przy twarzy, nadymała policzki, po czym powoli wypuściła z nich powietrze.
- Ja ostatnio też kogoś poznałam - powiedziała, ale brzmiała niebywale ponuro. Przygryzła wargę, wspominając miniony pościg chłopaka, którego zwykła w myślach nazywać Sześćset Dolców. - Ukradłam mu pieniądze i gonił mnie przez pół miasta! Byłam tak zdesperowana, ze wskoczyłam do fontanny, ale ostatecznie mnie złapał, po czym znowu wrzucił do wody. Przez tego głupka rozwalił mi się telefon - skrótowo wypowiedziała się na temat minionych wydarzeń.

autor

P o l a

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Życie Willow to jedna wielka komedia, a życie Autumn to często dramat przeplatany z komedią, ale chyba więcej tam dramatu aniżeli komedii. Dlaczegóż to tak? Bo pewnie przez to że Autumn była zmienna wraz z kierunkiem wiatru to często pakowała się w wszelkiego rodzaju dramaty i ogółem kłopoty. A Hamsworth po prostu taka już była nieokrzesana i mało rozważna przez to swoje bujanie w obłokach. I taką powinno się ją zaakceptować, a nie wiecznie narzekać na to że jest roztrzepana. Autumn akceptowała szatynkę taką jaką była, a tamta akceptowała również Blossom za to jaka jest.
- No popełniłaś błąd, ale ja też popełniłam zbyt wiele błędów, a jednak zostały mi one przebaczone i mogę żyć dalej, starając się żyć lepiej. - tutaj miała na myśli ten nieszczęsny wypadek, który wzięła na siebie i za co była przez długi czas oceniana, czuła że pokutowała za to na każdym kroku, mimo iż to nie ona była wtedy za kierownicą, o czym mało kto wiedział. Na szczęście zanim Jackie wyjechała, to nie poznała prawdy.
- Bo może ty powinnaś wykonywać jakieś inne prace, gdzie nie trzeba zbyt wiele się ruszać czy czegoś nosić? Coś, gdzie twoje roztrzepanie będzie atutem, a nie wadą. - tylko że gdyby Willow zapytała jaki to zawód to Autumn by nie wiedziała, bo póki co nic jej nie przyszło jeszcze do głowy. I już miała zapytać jak tam poszukiwania pracy u szatynki, ale skupiły się na rozmowie o poznanym tajemniczym gościu w klubie przez blondynkę, oraz o gościu, którego okradła Willow.
- Nie no coś ty?! Ja się nie całuję na pierwszej randce, wróć, spotkaniu! - tak się oburzyła, jakby miała coś na sumieniu, że pewnie zwróciła na nie uwagę innych, gdy tak podniosła głos. Potem sama się zakryła drugim menu, by schować się przed światem i by nikt ich nie podsłuchiwał. Jak można było w ogóle przypadkowe spotkanie w klubie i jeden taniec nazwać randką? Tylko Autumn to potrafiła. Chociaż trzeba przyznać że Willow ją pod tym względem przebiła.
- Co za typ, tak bezczelnie wrzucać ludzi do fontanny? Jest taki sam jak Sirius, lepiej o nim zapomnij. - bo ona wciąż wierzyła w to, że Bosworth specjalnie ją w to błoto popchał i póki co nie dało się jej przemówić do rozsądku by myślała inaczej. Taki typ człowieka, jak widać i nawet nie zgorszyło ją to że Willow okradła człowieka, jakby to było codzienne. Widać że ta przyjaźń była specyficzna.

autor

Zbuntowany Anioł.
Awatar użytkownika
22
160

stażystka

hemsworth company

south park

Post

Na słowa Autumn wydała z siebie przeciągłe westchnienie, po czym odłożyła menu i rozpłaszczyła się na stole. Rolanda Thomphson minimum trzy razy przymknął oko na nieporadność Willow, jednak ten nieszczęsny regał ze szkłem przyczynił się do ewidentnej utraty cierpliwości mężczyzny. Wyleciała z hukiem, co prawdopodobnie słyszeli nie tylko pracownicy i klienci Starbucksa, ale również sąsiednie lokale.
Podobno młodość to najlepszy czas, aby popełniać błędy — odkleiła policzek od blatu i spojrzała na przyjaciółkę, jednocześnie uśmiechając się serdecznie. Nie znała całej przeszłości Blossom, którą podzieliła się z nią w szczątkowych dawkach. O wypadku wiedziała, choć zapewne nie o każdym jego szczególe, jednak na przestrzeni lat zatarł się w pamięci Willow, pozostając jedynie przykrym wspomnieniem, które obecnie doskwierało jedynie Autumn.
Uniosła podejrzliwie jedną brew i spojrzała na towarzyszkę jak na twór z innej planety. Potem prychnęła śmiechem, uprzednio kręcąc głową. Wiedziała do czego uderzała, lecz nie miała pojęcia czy istniała praca w jakiej wręcz wymagano braku umiejętności prawidłowej organizacji czasu i przestrzeni. W dodatku gdzie również nieporadność stanowiłyby najważniejszy atut i dodatkowy punkt do awansu. Na samą myśl Willow ponownie się roześmiała, czym zwróciła uwagę klientów z sąsiedniego stolika.
Jasne — przytaknęła, ale w tym geście nie było przekonania. Skrzyżowała ramiona i wygodniej rozsiadła się na krześle, spoglądając na Autumn jeszcze bardziej podejrzliwie, niż wcześniej. Tym razem oczy pozostałych gości lokalu zwróciły się ku Blossom.
Ja nawet nie zamierzałam o nim pamiętać, Autumn! — obruszyła się i machnęła przed twarzą ręką, jakby właśnie usiłowała odgonić natrętną muchę.
Paradoksem tej sytuacji był fakt, że Sirius i Jayden byli najlepszymi przyjaciółmi od czasów wczesnego dzieciństwa. Wychowywali się obok siebie, chodzili do tych samych szkół i obracali się w identycznym towarzystwie. Utrzymywali kontakt nawet po wyjeździe Hemswortha za granice, stąd pewnie wynikała zbieżność ich podłych, bezczelnych i niebywale zuchwałych charakterów. Mimo wszystko Willow nie zdawała sobie jeszcze z tego sprawy.
Sirius — powtórzyła. Gdzieś słyszała to imię, jednak nie mogła przypisać go do konkretnego człowieka. — Co za Sirius? — zapytała. Parę lat temu pracowała dorywczo z siostrą Siriusa, Ursulą, jednak samego chłopaka widziała raptem kilka razy. Mijali się pomimo tego, że był okres podczas którego przyjaźnił się z Autumn i chodził z Jackie.

autor

P o l a

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Jak to mówią, do trzech razy sztuka i chociaż pan Thompson przestał wierzyć w Willow, to Autumn była dobrą przyjaciółką i wierzyła w nią nadal, mimo tak wielu błędów które szatynka popełniła. A kto błędów nie popełniał? Sama Autumn nawet miała na sumieniu sporo życiowych błędów, które różnie wpływały potem na jej przyszłość, ale nie o niej w tym momencie mowa, zatem skupić się powinny właśnie na Hamsworth.
- Tak, popieram, a my nadal obie jesteśmy młode. Starość zaczyna się przecież po czterdziestce i wtedy będziemy musiały być już dojrzałymi kobietami, które znają się na życiu i pouczają innych. - odparła, bo nie rozumiała jednego, dlaczego jak się mówi do trzech razy sztuka to tyczy się to wszystkich? Młodzi ludzie powinni dostawać znacznie więcej szans do wykorzystania, by mogli wypróbować każdą dostępną opcję, a czasami było ich naprawdę wiele. Bo jak inaczej miały się nauczyć na swoich błędach, nie mając okazji ich popełniać?
- No to tym bardziej nie ma o czym mówić. A ile mu zabrałaś, jeśli można zapytać? - przysunęła się bliżej krzesłem do przyjaciółki, by zapytać ją konspiracyjnym szeptem o łup, a także by machnąć ręką na chłopaka, który najwidoczniej był palantem. Szkoda że nie miała świadomości co do tego iż jest to jej chłopak z klubu.
- No ten Sirius co chodził z moją siostrą! Ostatnio byłam u niego i zastałam tam jakąś obcą laskę, to uświadomiłam ją w tym że nie jest jedyna i że Sirius nadal kocha moją siostrę i że oni są sobie pisani i zawsze będą do siebie wracać. Przecież nawet na głazie jest wyryte "Sirius & Jackie = love forever and ever", a to wyznanie zobowiązuje. No i on teraz w odwecie postanowił mnie wepchnąć w błoto, przez niego prawie zniszczyłam aparat! A to wszystko dlatego bo facet chciał na boku sobie pociupciać. - Autumn miała swoją wersję tej całej akcji z Melusine i Siriusem i ewidentnie nagięła tym samym rzeczywistość, ale Willow na pewno jej w to uwierzyła. Bo zawsze wierzyła w słowa blondynki co nie?

autor

Zbuntowany Anioł.
Awatar użytkownika
22
160

stażystka

hemsworth company

south park

Post

Willow przytaknęła słowom przyjaciółki, jednak nie była pewna, czy po czterdziestce rzeczywiście będzie w stanie się ogarnąć na tyle, aby pouczać innych. Obecnie czuła się jeszcze niedojrzała, nie potrafiła podejmować odpowiednich decyzji i zanadto ufała ludziom. Postępowała zbyt pochopnie, kierując się przede wszystkim emocjami, a nie zdrowym rozsądkiem, miała problem z płaceniem rachunków i rozgraniczeniem stref prywatnych. Wielokrotnie była zagubiona.
Sześćset dolców – odpowiedziała natychmiast, przy czym zrobiła tęgą minę na samą myśl o tych ogromnych pieniądzach, dzięki którym opłaciłaby czynsz za dwa miesiące. Niestety pieniądze skończyły gdzieś w kratce odpływowej fontanny, kiedy Jayden brutalnie wrzucił ją do środka. Przez krótką chwilę błądziła we wspomnieniach tamtego dnia, obwiniając się za to, że mogła przynajmniej spróbować biec szybciej. – Na pewno nie poczułby straty, bo dał basistce w kawiarni sto dolców napiwku. Kto normalny tak robi? – zapytała retorycznie, a w jej głosie piętrzył się wyrzut. Willow nie czuła się winna kradzieży, absurdalnie obarczając za wszystko nieznajomego chłopaka, który w jej oczach uchodził za wariata. Pod tym względem były podobne z Autumn. Zakrzywiały rzeczywistość na własną korzyść.
Potem rozmowa zmieniła tor i Willow całkowicie skupiła się na tym, co mówiła przyjaciółka. Doglądała powstałych na jej twarzy zmarszczek, przy czym sama zrobiła zatrwożoną minę i rozwarła usta w wyrazie zdumienia oraz bulwersu.
Skoro Sirius nadal kocha twoją siostrę, to może tamta dziewczyna go uwiodła? – wtrąciła i pokręciła głową. Była wręcz zniesmaczona tym, co usłyszała o Autumn, co wyrażała notorycznymi ściąganiem brwi. Kobiety bywały niezwykle przebiegłe i były skłonne do wszystkiego, aby osiągnąć wyznaczony przez siebie cel.
Jak on mógł! – uniosła się, przy czym wstała z miejsca i uderzyła dłonią w stolik. W tym momencie wzbudziła zainteresowanie pozostałych klientów, a widząc to, nerwowo usiadła i po raz kolejny zasłoniła twarz menu. – Co za dupek – powiedziała konspiracyjnym szeptem, jednocześnie nachylając się w stronę Autumn.

autor

P o l a

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Autumn w to wierzyła, że wreszcie się życiowo ogarnie, a z drugiej strony uważała że ona jest niezwykle rozgarnięta życiowo, więc o co właściwie chodzi, ale jak mówię, sama Autumn składała się z dwóch osobowości i nie wiadomo było która za nią w danym momencie przemawia.
- To dużo, można by za to zapłacić wszystkie rachunki za mieszkanie. - wiedziała coś o tym, bo swego czasu wraz z siostrą mieszkały w dawnym mieszkaniu babci, ale odkąd Jackie wyjechała do jakiejś tam szkoły poza Seattle to Autumn nie potrafiła mieszkać tam sama, słysząc w nocy ducha swojej siostry, która ewidentnie nie dawała jej spać i ją straszyła, zatem rodzice wynajęli tamto mieszkanie, a blondynka zamieszkała wraz z nimi. Jak można było zbezcześcić takie pieniądze?!
- Widać że to musiał być jakiś bogacz, któremu sto dolców w tą czy w tamtą nie robiło różnicy. Takiemu to bym nawet tysiaka zabrała i by się nie zorientował. - ciekawe gdzie zamierzała takiego teoretycznego tysiaka schować, ale do plecaka na pewno by się zmieścił, jeszcze zwinięty w rulonik.
- Też tak myślę, bo skubana bardzo ładna była. Gdybym była bi i zobaczyła ją w tym wdzianku to bym szybko ją rozebrała i wykorzystała. - na szczęście Autumn nie była biseksualna, choć podają że podobno wszystkie kobiety są tej orientacji tylko nie zdają sobie z tego sprawy, albo nie dopuszczają do siebie takowej myśli, więc Autumn też do nich należała i z tego powodu to Melusine była pod tym względem bezpieczna.
- Ja go nie poznaję, nie wiem, może tamta dziewczyna jest czarownicą i rzuciła na niego jakiś urok? Tak nie do końca dobrze jej z oczu patrzyło, dobrze że nie proponowała mi nic do picia, ani do jedzenia, bo bym skończyła jak Królewna Śnieżka albo Śpiąca Królewna. - Autumn nie chciała zapaść w taki długi sen, bo przecież nikt nie kochał jej na tyle by ocucić ją pocałunkiem prawdziwej miłości. Dlatego musiała uważać na wszelakie wiedźmy w okolicy.

autor

Zbuntowany Anioł.
Awatar użytkownika
22
160

stażystka

hemsworth company

south park

Post

Willow nie potrzebowała wiele do szczęścia - odrobina jedzenia i miejsce do spania wystarczyło, aby czuła się zaspokojona. Czerpała radość z drobnostek, lecz trzymając w dłoniach sześćset dolców zrozumiała, że dzięki tym pieniądzom mogłaby żyć stabilnie przez co najmniej miesiąc. Próbując przetrawić tę świadomość pozwoliła sobie męczenniczo westchnąć.
- Też tak myślę. Chociaż nie wyglądał na bogatego. Był dosyć zwyczajny - skrzyżowała ramiona i niespokojnie poruszyła się w miejscu, jednocześnie dalej rozwijając się na temat wyglądu nieznajomego. - Chociaż wysoki, ale to może przez to, że miał roztrzepane włosy. I miał piegi. Nie lubię piegów.
Willow z uwaga przysłuchiwała się wszystkiemu, co mówiła przyjaciółka. Próbowała sobie zwizualizować całą sytuację, związaną z Siriusem Bosworthem oraz wizerunek jego nowej partnerki, z którą rzekomo zdradził Jackie. Początkowo miała problem z przyswojeniem informacji, nie mogąc wręcz uwierzyć w paskudny charakter tego młodego mężczyzny oraz w magiczne zdolności kobiety. raz za razem kręciła głową, wyrażając w ten sposób dezaprobatę dla ich zachowania. Willow nigdy nie dopuściłaby się zdrady, a tym bardziej nie wtrąciłaby się do cudzego związku, doszczętnie go przy tym niszcząc. Pod tym jednym względem miała wysokie poczucie moralności.
- Musiała być naprawdę bardzo ładna skoro zostawił dla niej Jackie - skomentowała słowa Autumn, mimowolnie myśląc o jej siostrze, której również nie brakowało urody. Była szczupłą, atrakcyjną blondynką o zjawiskowym spojrzeniu i ślicznym uśmiechu. Podobnie jak Autumn.
Potem Willow się zaśmiała - bardzo głośno, przez co po raz kolejny stała się obiektem zainteresowania innych klientów kawiarni. Natychmiast sięgnęła po menu, które wcześniej już odłożyła, i przysłoniła twarz. Odchrząknęła i rzuciła konspiracyjnym szeptem:
- Tak, na pewno jest czarownicą - przytaknęła, traktując własne słowa bardzo poważnie.
Kobiety czarowały, flirtowały i kokietowały. Wykorzystywały osobiste walory, aby rzucić urok na naiwnych mężczyzn - czego przykład mogła stanowić aktualna partnerka Siriusa. Była jej niezwykle ciekawa, choć nie zdążyła o nic więcej zapytać Autumn, bo do lokalu niespodziewanie wszedł Roland. Mężczyzna podszedł do kasy, po czym zaczął rozglądać się po pomieszczeniu. Wtedy Willow odrzuciła kartę i zakryła twarz torebką, uprzednio kryjąc się wpierw pod stołem, a potem ostrożnie czworakowała od siedzenia do siedzenia, aby ustrzec się przed jego spojrzeniem.
Gdy znalazła się po drugiej stronie ogromnych szyb, radośnie pomachała przyjaciółce, a następnie posłała jej buziaczka i zniknęła.

zt. x2

autor

P o l a

ODPOWIEDZ

Wróć do „Pike Place Market”