WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Właściwie od dziecka potrzebowała wypełniać swój plan dnia aktywnościami, które pozwalały gdzieś skumulować jej energię. Dlatego zaczęła trenować akrobatykę, która wymagała ogromnej dyscypliny i poświęcenia, a potem szukała innych aktywności fizycznych, które jakoś zapełniłyby tę pustkę po dyscyplinie sportowej, z której zrezygnowała. Odpoczynek polegający na leżeniu na kanapie nieszczególnie jej służył.
To może powinieneś zapisać się też na jakiś kurs szydełkowania. Zapełnisz sobie wolny czas, a przy okazji zdobędziesz jakieś przydatne umiejętności – parsknęła krótkim śmiechem, mimowolnie wyobrażając sobie przyjaciela, który podjąłby takie próby. Sama Aura nigdy nie miała szczególnej ręki do takich typowo kobiecych czynności. Mogłaby mieć niezły problem z przyszyciem sobie guzika do swetra, nie mówiąc już o wyczynianiu jakichś cudów z pomocą igły i nitki albo szydełka. Nigdy zresztą nie było jej to potrzebne do szczęścia, zresztą miała wrażenie, że nie tylko jej – w czasach, kiedy gdy coś się psuło, zamiast podejmować próbuje ratowania, częściej sięgało się po coś nowego, to wydawało się po prostu zbędne.
Rozchyliła delikatnie usta, przyglądając mu się z niewątpliwie głupią miną. Nie była pewna, czy przypadkiem się nie przesłyszała!
Co? – Teraz dla odmiany zmrużyła oczy, nabierając podejrzliwości względem zdrowia psychicznego Sky'a. Albo zdrowia w ogóle, bo może miał gorączkę i zaczynał majaczyć? Na jej twarzy odmalowała się niepewność. – Proponujesz mi, żebym cię uderzyła? – dopytała, bo może jednak to było jakieś nieporozumienie. – Bez przesady, Sky. Ponoć leżącego się nie kopie, a ty i tak nie wyglądasz dziś najlepiej. Zresztą, obiecałam ci wycieczkę tutaj, a nie na izbę przyjęć – parsknęła, bez trudu wyobrażając sobie, jak przypadkiem rozkwasza przyjacielowi nos i muszą jechać do szpitala. Chyba aż tam morderczych zapędów nie miała. Zwłaszcza względem niego.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Pod tym względem mieli sporo wspólnego - Skylar od swoich pierwszych dni był wyjątkowo ruchliwym dzieckiem, nie potrafił zbyt długo usiedzieć grzecznie w miejscu. W miarę, jak chłopak odrastał od ziemi, szukał sobie kolejnych zainteresowań aż wreszcie padło na motocykle - i te już pozostały największą miłością Woffindena. Odnalazł się w tym zajęciu całkowicie, a szaleństwo na torze motocrossowym pozwalało na pełne rozładowanie niespożytych pokładów energii. Niestety, ostatnimi czasy chłopak czuł się kompletnie rozsypany, przez co trudniej przychodziło mu zmobilizowanie się do czegokolwiek. Ponadto przez splot kilku nieszczęśliwych wypadków trudno mu było powrócić w pełni do realizowania swoich pasji.
- Nie boli cię głowa przypadkiem? - łypnął na nią spod byka, po czym wybuchnął śmiechem na samo wyobrażenie takiej absurdalnej - w jego przypadku - sytuacji. Nie czarujmy się, Sky nie poradziłby sobie w takiej roli. Prawdą jest, że robótki ręczne potrafią człowieka wyciszyć, jednak u Skylara zapewne wywołałoby to wyłącznie odwrotny efekt i wszyscy inni uczestnicy kursu zostaliby uraczeni soczystą wiązanką bluzgów - tak serio, będę i tak chodził do klubu. Siedzenie w warsztacie mnie odpręża - stwierdził po krótkim namyśle. Może to było to? Zamiast siedzieć w domu i załamywać ręce nad swoim wyjątkowo nieudanym życiem, powinien wreszcie wziąć się w garść? Zacząć leczenie, a potem zająć tym, co najbardziej go pasjonowało. To wydawało się takie proste.
Znów parsknął śmiechem, obserwując reakcję Aury na jego dość nietypową propozycję. W zasadzie, to można było ją podciągnąć pod ten niewybredny rodzaj humoru, jakim chłopak na ogół się posługiwał.
- Przecież żartuję. Życie mi jeszcze miłe, a wizyt w szpitalu mam serdecznie dosyć na najbliższe kilka miesięcy - stwierdził, wytykając do dziewczyny język. To nie byłby zdecydowanie trafiony pomysł, ale Sky chyba miał już coś takiego w sobie, że głupoty nieustannie chodziły mu po głowie.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Uśmiechnęła się niewinnie.
No co? Szydełkowanie jest ponoć fajne! I jakie praktyczne, mógłbyś zacząć robić jakieś czapki i szaliki na zimę, tego nigdy za wiele! – Przez większą część swojej wypowiedzi starała się zachować powagę, aby wyglądało na to, jakby rzeczywiście chciała zachęcić przyjaciela do takiego hobby. Kiedy jednak taki obraz mimowolnie pojawił się w jej głowie, nie potrafiła już ukryć szczerego rozbawienia. Zresztą reakcja Woffindena tylko potęgowała jej wesołość – Aura zdecydowanie lubiła się z nim trochę podrażnić, bo to było naprawdę zabawne. Na kolejne słowa chłopaka, skinęła głową ze zrozumieniem – wiedziała, jak to jest mieć pasję, której człowiek poświęca się w pełni. Ją – paradoksalnie – odprężała aktywność fizyczna. Kiedy skupiała się na wykonywaniu ćwiczeń, trenowaniu własnego ciała, nie musiała myśleć o rzeczach, które w jakiś sposób ją uwierały. Lubiła to poczucie pustej głowy, skupienie na celu, który miała przed sobą.
Słusznie, pobyt tam raczej nie przypomina wczasów – przytaknęła prędko, mimowolnie myśląc o tym, jak sama spędziła tam trochę czasu w połowie sierpnia, kiedy trafiła do szpitala po tym nieszczęsnym festiwalu, na którym doszło do serii podpaleń. Wciąż nie potrafiła zrozumieć, jak można zrobić coś takiego pod płaszczykiem walki o ochronę środowiska. – I karmią nie najlepiej – dodała, parskając śmiechem. Może nie było to najgorsze jedzenie, jakie kiedykolwiek jadła, ale zdecydowanie nie określiłaby go też mianem pożywnego czy pysznego. – No to ruchy, Sky, w końcu wyciągnęłam cię tu na konkretny trening, a nie takie ślimacze tempo – zarządziła, patrząc na niego, jakby była co najmniej jakimś trenerem personalnym i zgodnie z własnymi słowami przyśpieszyła kroku.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

- Faktycznie, świetna zabawa. Skończyłaby się pewnie tym, że instruktor albo ktoś z grupy miałby szydełko wbite w szyję - powiedział takim tonem, jakby opowiadał o pogodzie. Doskonale zdawał sobie sprawę z faktu, że Aura otwarcie nabijała się z niego i w normalnych okolicznościach, zapewne poszedłby tą drogą i sam chętnie pożartował, nawet z samego siebie. Aktualnie jednak cięty język Skylara, jak i dość prostolinijne, lecz przystępne poczucie humoru przegrywały z obecnym stanem ducha chłopaka.
Takie proste - żeby nie powiedzieć nudne zajęcia - po prostu nijak do niego nie pasowały, choć majsterkowanie przy silnikach motocyklowych, co ostatnimi czasy uwielbiał robić Sky, też nie należało do wyjątkowo żywiołowych zajęć. Mimo wszystko, robił coś, co leżało bardzo blisko jego życiowej pasji, przez co nadal czuł się związany z motocyklami, chociaż dawno już nie wskakiwał na grzbiet swojego crossa.
- Zdecydowanie. A w moim zawodzie odwiedzanie szpitala jest chyba jakąś normą - przyznał, i na moment lekki uśmiech wkradł się na usta chłopaka, pomimo tego że to nie był zbyt przyjemny temat. Skylar miał na swoim koncie dziesiątki kontuzji - od niegroźnych stłuczeń aż po skomplikowane złamania z przemieszczeniem. Wiele ryzykował wkraczając do zawodowego motocrossu, ale zwyczajnie to kochał, więc nie potrafił sobie odpuścić - trening? Pierwsze słyszę. Jak mogłaś mnie tak oszukać? - dodał z wyraźnym niezadowoleniem, jednak Aura nie musiała się powtarzać, bo chwilę potem znacznie przyspieszył kroku. Spodziewał się powolnej, leniwej wycieczki, tymczasem zapowiadał się mały maraton... Ale to właściwie dobrze. Jeżeli się zmęczy, być może zabraknie mu siły na zamartwianie - a raczej umartwianie się.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Patrząc na aktualną kondycję przyjaciela, Aura wcale nie była pewna, że jedynie żartuje. W jego obecnym stanie właściwie wszystko się wydawało możliwe.
Okej, czyli jednak musimy ci poszukać jakiegoś hobby, które nie będzie wymagało kontaktów z innymi ludźmi. Dla ich własnego bezpieczeństwa – zachichotała mimo to, niezrażona brakiem entuzjazmu. Aura bynajmniej nie była osobą, która epatowałaby na prawo i lewo wesołością, we wszystkim próbując dostrzec zalet. Tym razem jednak przyjęła taką postawę, aby zrównoważyć w ten sposób postawę Skylera i przynajmniej raz czy dwa wywołać na jego twarzy lekki uśmiech, choćby miała się zachowywać przy tym jak małpka w cyrku. W tej sytuacji byłaby gotowa i na takie poświęcenie.
Nie oszukałam! – zaoponowała natychmiast. – Naprawdę nie wspomniałam nic o treningu? Najpewniej wypadło mi z głowy – rzuciła, przygryzając dolną wargę, żeby tylko nie roześmiać się głośno, tym samym wszystko niwecząc. Tak naprawdę oczywiście nie zamierzała od razu przegonić go po okolicy (nawet jeśli sama bardzo chętnie by sobie tutaj pobiegała), ale nie musiał tak od razu o tym wiedzieć. Zerknęła przed siebie. Krajobraz, chociaż trochę przerażający, miał w sobie również coś takiego, co wywoływało w Aurze podziw, głównie wobec jego majestatu. Daleko jej było to tych wszystkich natchnionych osób, gotowych wygłaszać peany na cześć natury, ale nawet ona czuła się wobec tego wszystkiego cholernie mała. I nieznacząca. Przeniosła wzrok na kumpla. – Poza tym, chyba przyda ci się ruch. To tylko wrażenie, czy trochę się zaokrągliłeś ostatnio? – zapytała ze złośliwym uśmiechem, żartując sobie, z czego miała nadzieję, że Sky doskonale zdawał sobie sprawę. Choć może biorąc pod uwagę okoliczności, powinna trochę spuścić z tonu? Przygryzła delikatnie wnętrze policzka, poniekąd żałując już, że nie ugryzła się w język.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

- Moja przyjaciółka prowadzi zakład pogrzebowy, może tam uderzać? - rzucił niespodziewanie, zerkając na Aurę z wyraźnym rozbawieniem. Elementy czarnego humoru musiały się w końcu wkraść w tę rozmowę, z uwagi na wisielczy nastrój Woffindena. Całe szczęście, że skończyłoby się wyłącznie na żartach - mimo wszystko, Sky nie miałby odwagi zostać sam na sam z nieboszczykiem. Owszem, zawsze pozował na niezłomnego twardziela, jednak z jakichś przyczyn trumny, pogrzeby i zmarli ludzie powodowali w nim swego rodzaju strach. Nawet od horrorów wolał trzymać się na dystans, pomimo świadomości że to w zasadzie tylko filmy.
- Tak, tak! Celowo mi o tym nie wspomniałaś, żebym się zgodził tu przyjechać - dodał, z teatralnym oburzeniem. Rzeczywiście, Skylarowi przydałoby się trochę wysiłku. Ostatnimi czasy zaszył się kompletnie w domu, a odsunięcie od treningów spowodowało, że chłopak wyraźnie podupadł w kwestii swojej kondycji. Na dalszy komentarz z ust przyjaciółki zareagował głośnym prychnięciem. Chyba nie było aż tak źle? Z drugiej strony, z Aurą nie widział się już jakiś czas, więc jako pierwsza mogła zauważyć, co zmieniło się w jego wizerunku - może. Wiesz... Mikaela jest w ciąży i jak jeszcze było dobrze między nami, to udzieliły mi się te nocne wyżerki - wzruszył ramionami, będąc jednocześnie zaskoczonym jak łatwo przyszło mu wspominanie o pięknych czasach, które jeszcze niedawno miały miejsce jeśli chodzi o jego obecnie były już związek. I że się jeszcze nie rozpłakał.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Rudowłosa mimowolnie skrzywiła się na wzmiankę o zakładzie pogrzebowym. Bynajmniej nie ze względu na sam biznes, ale pomyślała o karawanie, którym jeździł nielubiany przez nią sąsiad.
Może z tym się wstrzymaj. Niech to będzie ostateczną opcją – zasugerowała, chociaż wyobrażenie sobie Skylera jako takiego grabarza sprawiło, że na jej twarzy odmalowało się rozbawienie – pomimo śmiertelnie poważnego tematu. Nie dzieliła zawodów na lepsze i gorsze, więc pewnie mogłaby pracować i w takim miejscu, gdyby nie to, że zajmowała się fryzjerstwem – praca z nieboszczykami mogła być o tyle łatwiejsza, że pewnie dość rzadko trafiali się irytujący klienci. To był chyba największy minut pracy z żywymi. Poza tym zmarli chyba nie powodowali w niej głębokiego strachu, przynajmniej w teorii, bo to nie tak, że naoglądała się ich nie wiadomo ilu w swoim życiu. Rodziców nie chciano pokazać jej i Tottie, zresztą żadna o to nie zabiegała i dopiero gdy Carmen zmarła w szpitalu, Aura tak długo się awanturowała, że pokazano jej ciało byłej pracodawczyni i przyjaciółki. Nie bała się takich widoków, bo dobrze wiedziała, że znacznie większym zagrożeniem są żywi.
Tak tylko żartowałam, nie jest jeszcze tak źle – stwierdziła, delikatnie szturchając go ramieniem, a kiedy sam nawiązał do tematu swojej byłej, zerknęła na niego nieco uważniej, zastanawiając się, jak bardzo kruchy jest ten temat i czy powinna go kontynuować. – Jak ona się w ogóle czuje? – zaryzykowała. – Początek ciąży bardzo jej dokucza? – uśmiechnęła się współczująco, bo chociaż sama nie miała bladego pojęcia jak można się czuć, kiedy coś zaczyna ci w środku rosnąć, to mimo wszystko co nieco o tym słyszała, chociażby od koleżanek, które bawiły się w to całe poważne, dorosłe życie. Ona nie potrafiła myśleć o sobie w takiej roli – nie była fanką dzieci, a wzięcie takiej odpowiedzialności na własne barki i próba wychowania innego człowieka? Cholera, to dopiero wydawało się przerażające.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

- To byłaby już ostateczna ostateczność - przyznał, z wciąż malującym się na ustach rozbawieniem, które w obecnej sytuacji było do chłopaka aż niepodobne. Rzeczywiście, wyobrażenie sobie Sky'a w roli grabarza mogło wydawać się rozbrajająco śmieszne. Ostatecznie, nie poradziłby sobie w tego typu zawodzie, było to raczej jasne jak słońce.
Może i nie miałby absolutnie żadnych problemów z klientami - którzy nie byliby w stanie zgłosić jakichkolwiek zażaleń pod jego adresem, jednak wydawało mu się, że obcowanie pośród zmarłych ludzi prędzej czy później wpływa destrukcyjnie na każdy - nawet najsilniejszy - charakter. W jego przypadku mogłoby pójść dziecinnie łatwo, ponieważ chłopak wbrew pozorom nie był tak silną jednostką, jak niektórym się wydawało. Nie potrzebował takich wrażeń w swoim życiu, więc poszukiwania nowego hobby powinien chwilowo odłożyć na bok. Był wręcz przekonany, że motocykle w zupełności mu wystarczą, a na torze wcale nie musiał współpracować z innymi ludźmi. Wręcz przeciwnie - trzeba było z nimi rywalizować.
- Kamień z serca. Mimo wszystko, nadal jestem sportowcem - stwierdził, śmiejąc się pod nosem. Może obecnie dbałość o kondycję zeszła nieco na boczny plan, jednak w życiu Sky'a były już takie momenty, gdy katował się o wiele bardziej niż niejedna nastolatka aspirująca na Aniołka Victoria's Secret. W sportach motocyklowych liczył się każdy kilogram - a raczej ich brak. Uśmiechnął się niepewnie na pytanie Aury. Temat owszem, wydawał się dość kruchy, jednak skoro Woffinden sam zdecydował się go podjąć, oznaczało to że nie widział przeciwwskazań, aby go kontynuować - nie było zbyt dobrze, szczerze mówiąc. Byłem z nią raz na wizycie u lekarza i wtedy nie miał dla nas dobrych wieści, ale... Teraz jest już lepiej. Tak myślę - nie była to zbyt konkretna odpowiedź, ale czego innego można było się spodziewać? Skylar tym bardziej nie obracał się w tematach dotyczących ciąży.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Słowa Sky'a wydały się Aurze zaskakująco trafne, więc pokiwała przytakująco głową, rozumiejąc to wyjątkowo dobrze. W jej przypadku było przecież podobnie. Przestała trenować akrobatykę jedenaście lat wcześniej, ale sport nigdy nie przestał być ważną częścią jej życia, nawet jeśli musiała nieco inaczej poukładać sobie priorytety i poszukać innej drogi. Nie wyobrażała sobie życia bez tych wszystkich aktywności fizycznych, które zastępowały jej dawne treningi. Poza tym to mimo wszystko przekładało się na inne części jej życia. Czegokolwiek się nie podejmowała, chciała to zrobić porządnie, bo właśnie tego była uczona w dzieciństwie. Lubiła rywalizować i jeszcze bardziej lubiła wygrywać.
To dobrze. Życzyłabym wam, żeby te dziewięć miesięcy szybko minęło, ale może wykorzystaj je, żeby trochę się wyspać, bo słyszałam, że niemowlaki potrafią nieźle dać w kość – zaśmiała się, choć tak prawdę mówiąc – gdyby tylko mocniej się nad tym zastanowiła – nie wydawało się to aż takie śmieszne. Może i nie miała dziecka, ale miała psa – nad którym opieką dzieliła się z byłym partnerem – a ten wciąż czasem próbował budzić ją w nocy, bo akurat uznał, że czwarta nad ranem to idealna pora na zabawę. Mogła się jedynie domyślać, że z dzieckiem było jeszcze gorzej – w końcu raczej nie wystarczyłoby go przegonić z łóżka.
Maszerowali jeszcze z godzinę, podczas której Aura na pewno próbowała wepchnąć w Skylara przynajmniej jedną kanapkę z tych, które przygotowała. Musiała też przyznać, że choć początkowo trochę się z niego śmiała, teraz uznała, że sama mogła ubrać się trochę cieplej.
Wracamy? – zapytała w pewnym momencie, zerkając na przyjaciela, bo gdyby miał ochotę jeszcze trochę tu pobyć, nie zamierzała się sprzeciwiać.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Kiedy człowiek odnajduje w życiu prawdziwą pasję, ta pozostaje z nim już na zawsze. A przynajmniej tak wydawało się Skylarowi - ponieważ jego życie od najmłodszych lat kręciło się wokół sportu i rywalizacji. Podobnie jak Aura, nie wyobrażał sobie bez tego życia, choć wiele ryzkował, angażując się w tak niebezpieczną dysycplinę. W swoim krótkim życiu miał już kilka chwil zawahania - jednak te nie potrwały ostatecznie zbyt długo i nawet myśl o tym, że niebawem zostanie ojcem zdawała się nie mieć takiej siły przebicia, aby odciągnąć Skylara od motocrossu.
Z drugiej strony, musiał przecież jakoś zarabiać - a do innej roboty zdecydowanie się nie nadawał. Sky nie miał pojęcia, jak będzie wyglądało jego życie w niedalekiej przyszłości. Czy wrócą do siebie z Mikaelą? Czy może ich ścieżki rozbiegną się na dobre? Jedno było pewne - chciał być obecny w życiu swojego dziecka, a także zapewnić mu dostatnie życie.
- I tak nigdy się nie wysypiam, ale masz rację - stwierdził, zanosząc się cichym śmiechem. Niestety, opieka nad pupilem diametralnie różniła się od wychowywania małego człowieka. W żadnej z tych dziedzin życia Woffinden nie miał ani krzty doświadczenia. Kiedy w rodzinnym domu Sky'a ukochane koty jego matki zbyt mocno dawały się we znaki, wystarczyło złapać je za kark i przenieść do innego pokoju. Z dzieckiem to niestety nie przejdzie - oby ten mały glut nie poszedł w ślady tatusia. Rodzice do tej pory opowiadają żenujące żarty o tym, jakim byłem rozdarciuchem - wywrócił na te słowa oczami.
Po tej godzinie całkiem intensywnego marszu, brunet musiał szczerze przyznać, że poczuł się zmęczony. W pozytywnym tego słowa znaczeniu. O ile na początku był mocno sceptycznie nastawiony wobec pomysłu przyjaciółki, teraz był jej wdzięczny za wyciągnięcie z nory.
- No. Chyba trochę zmarzłaś, co? - odpowiedział, spoglądając na Aurę z wyraźnym rozbawieniem na twarzy. Absolutnie się z niej nie nabijał, skądże znowu!

wybacz zamułkę :c

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

A to się w ogóle zmieniło? – zapytała złośliwie, kiedy wspomniał o tym byciu rozdarciuchem, bo przecież nie mogła sobie darować, choć i tak tego dnia w miarę możliwości próbowała powściągnąć niektóre swoje odzywki, chyba po prostu przewidując, że jest jakaś granica, której nie należy przekraczać, tym razem nawet w żartach. Chciała mu jednak dać choćby namiastkę normalności w tej niezbyt przyjemnej sytuacji, w jakiej aktualnie się znajdował. W ten sposób mogła okazać mu wsparcie, skoro nie była w stanie tego zrobić, używając gładkich słów.
Na wzmiankę o zmarznięciu, rudowłosa natychmiast potrząsnęła głową, robiąc niezadowoloną minę. O nie, teraz za żadne skarby nie zamierzała się przyznać do tego, że faktycznie było jej troszeczkę chłodno. W końcu jakby to wyglądało, jeżeli wcześniej sama trochę się nabijała z tego, że się tak opatulał. Niedoczekanie!
Oczywiście, że nie. Mogłabym się tu nawet rozebrać do bielizny i byłoby mi ciepło – oświadczyła z dumą, co oczywiście było kompletną bzdurą i Aura miała ogromną nadzieję, że jednak Sky nie będzie tego od niej wymagał (albo nie rzuci jej wyzwania, które ona w naturalnym odruchu musiałaby przyjąć), aby więc to powstrzymał, wzięła go pod ramię, ciągnąc w stronę, z której przyszli. – W drodze powrotnej skoczymy do sklepu po jakieś niezdrowe przekąski – zdecydowała, chyba już całkiem zapominając o tym niby treningu i zdrowym stylu życia. Zresztą, była pewna, że zdążyli spalić całkiem sporo kalorii, które teraz należało odrobić, może nawet z nawiązką. Kiedy więc dotarli do auta, zawiozła ich najpierw do sklepu, a potem do niego lub do siebie, w zależności od decyzji, jaką podjęli w trakcie.

/ zt.
Na razie dzięki za grę, jak będziesz mieć za jakiś czas chęć na coś nowego to krzycz!

autor

ODPOWIEDZ

Wróć do „North Bend”