WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Awatar użytkownika
0
0

-

-

-

Post

<div class="lok0"><div class="lok1"><div class="lok2"><img src="https://i.imgur.com/DFBHwfE.png"></div></div></div>

autor

-

Awatar użytkownika
0
0

-

-

-

Post

<div class="wrapper" style="position: relative;"> <div class="navi"><img src="https://i.imgur.com/r6X9Hch.png"></div>
<br>
<div id="infoi" style="top: 265;left: 20;color: #975256;padding: 10px;width: 410px;height: 230;margin-left: 75px;z-index: 10;position: absolute;hidden: scroll;overflow-x: hidden;text-align: justify; line-height:140%;"><div style="text-align:center; color:#6a244b;">
RANDKA NUMER I<BR>
CZAS TRWANIA: 07.02, 18:00 - 10.02, 18:00*
* Po upłynięciu czasu nie ma możliwości dodania kolejnych postów w danej randce.
** Sugerowana długość posta to 1000-2000 znaków dla sprawności pisania.




</div></div>
Ostatnio zmieniony 2021-02-10, 16:07 przez Kupidyn, łącznie zmieniany 2 razy.

autor

-

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Co ją do cholery podkusiło by wziąć udział w szybkich randkach? To jakieś nieporozumienie! To wszystko wina Glorii, która ją namówiła i mimo iż chciała się z tej imprezy wycofać to było już za późno. Wmawiała sobie, że to oznacza bycie totalnie zdesperowaną. Może i tak było... Przecież czy ona wymagała od życia tak wiele? Chciała tylko czuć się atrakcyjna, chciała budzić się rano u boku kogoś, komu na niej zależy, móc się opiekować tą osobą i sprawiać by jej dzień był choć w połowie tak samo dobry jak jej. Czy to tak wiele wymagać od życia tak prostej rzeczy jaką jest odrobina miłości? Ech....
Nie starała się jakoś specjalnie z doborem stroju, przecież nie wyglądem chciała imponować potencjalnemu partnerowi. Te czasy już bezpowrotnie minęły i teraz liczyło się coś innego. Z wiekiem ludzkie priorytety się zmieniają. Może gdyby te dwadzieścia lat temu były takie jak teraz to Judah wcale nie zostałby jej mężem, któż to wie!
W każdym razie - wyglądała przyzwoicie, elegancko ale i na luzie, na jej twarzy błąkał się nieco nerwowy uśmiech kiedy zamawiała drinka. Siedziała już przy wskazanym przez organizatora stoliku i czekała na rozwój wydarzeń. Trochę się denerwowała, od bardzo dawna nie była na randce. Ręce się jej pociły a noga pod stolikiem nerwowo podrygiwała. Ba, w pewnym momencie nawet wstała, chwyciła torebkę i zamierzała wyjść - spieprzyć jak tchórz.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

odpicowany elegancik dzisiaj

Robert nie wiedział, co do cholery podkusiło jego, aby się tutaj dzisiaj pojawił. Mógł przecież powiedzieć stanowcze nie na pomysł brata, który najwyraźniej obrał sobie za cel zrobienie mu piekła z życia. Zazwyczaj był fanem niesztampowych idei, które wcielał w życie od razu, gdy pojawiały się w jego głowie, ale teraz sytuacja prezentowała się inaczej. Finalnie jednak, po głębszym przemyśleniu sprawy zaczął wierzyć, że z tych randek może wynieść... Jakieś ciekawe relacje. Albo chociaż konkluzje, które pomogą mu rozświetlić wyboistą drogę do znalezienia tej jedynej, wyjątkowej miłości. A szukał już długo, bądźmy szczerzy. Potrzebował pomocy i to jej chciał, nie miłości, a złotej rady.
Podchodząc do wyznaczonego stolika, uśmiechnął się na widok pięknej, dojrzałej kobiety. Ona musiała wiedzieć o życiu wiele. Musiała wiedzieć, jak postępować z płcią piękną. Mogła mu pomóc.
- Robert - wyciągnął dłoń przed siebie, zanim usiadł naprzeciw ciemnowłosej bogini. - Powiedziałbym, że wyglądasz pięknie, ale czy to nie zabrzmi obcesowo? Pewnie już to słyszałaś - uśmiechnął się, zagajając rozmowę w najprostszy z możliwych sposobów. Tego już się nauczył: kobiety lubiły być adorowane. I choć nie wszystkie z nich reagowały na podobne komplementy wdzięcznością, większość zazwyczaj obdarowywała go szerokim uśmiechem.
- Muszę o to zapytać... Co taka kobieta, jak ty, robi na randkach w ciemno? Powinien cię otaczać wianuszek adoratorów - poprawił się na niezbyt wygodnym siedzeniu i ułożył łokcie na stoliku. Po chwili kelnerka przyniosła mu zamówione wcześniej piwo. Było zimne - przyjemnie ochładzało spocone ze stresu dłonie i orzeźwiało umysł.
Zastanawiał się, o ile może być starsza. Prezentowała się naprawdę dobrze, a jedyne, co ją zdradzało, to siateczka zmarszczek dookoła ciemnych oczu.
- Więc... - przysunął się bliżej, aby móc dostrzec imię nieznajomej, zapisane na plastikowej plakietce. Zmrużył oczy, po czym uśmiechnął się szelmowsko. - Liz. Czym się zajmujesz?

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

No i jej plany zostały pokrzyżowane! Może to i dobrze?
Może wreszcie przestanie się bać i otworzy się na ludzi? Czy mężczyźnie też towarzyszyło takie zdenerwowanie jak jej? Zalała ją fala gorąca, lekkiej paniki, ale przecież jest dorosła, ma trójkę dzieci, ex męża, którego jakoś jej się choć na chwilę udało usidlić. Przecież codziennie w pracy prowadzi rozmowy z klientami. To nie może być takie trudne! No tak, tylko, że randka różni się od sztywnej konwersacji o terminach, smakach tortów, wyborze przystawek i koloru dekoracji.
Dzięki bogu jej pierwszy "Pan randka" okazał się na tyle taktowny i chyba wyluzowany, że przełamał pierwsze lody, a jej przyszło jedynie przeć dalej. Czuła się jak głupiutka nastolatka na pierwszej w życiu randce.
Uśmiechnęła się nerwowo, ale wzięła głębszy oddech i całe spięcie gdzieś uleciało. Ta część mózgu, która musi absolutnie wszystko kontrolować została wyłączona, zepchnięta w odmęty podświadomości What will be will be.
Uścisnęła dość pewnie dłoń Roberta, podobno po tym w jaki sposób się to robi, dużo świadczy o człowieku. Japończycy w związku z tym mają mały kłopot, bo ci się tylko kłaniają. Jak stwierdzisz po ukłonie, że ktoś jest pewny siebie, albo zaniepokojony czy nieśmiały? Ni chuja się nie da.
Czemu poznawanie nowych ludzi musi być takie trudne? Halo, Liz wyłaź z kokonu, jesteś zajebistą babką! Jakoś jej własne myśli wcale jej nie przekonywały.
- Tak się składa, że ty pierwszy mi to dziś mówisz. Dziękuję, to naprawdę miłe i wcale nie obcesowe. Nie dziwię się twojemu tokowi myślenia, ludzie w dzisiejszych czasach są strasznie przewrażliwieni, nigdy nie masz pewności czy nie trafiłeś na jakąś ortodoksyjną feministkę- zaśmiała się cicho i pokręciła lekko głową tylko po to by zaraz założyć kosmyk włosów za ucho. W sumie sympatyczny z niego gość, czego ona się tak bała? Pierwsze koty za płoty, teraz już poleci z górki. Pięć minut to bardzo mało czasu by kogoś poznać i trzeba się namachać by pozostawić po sobie dobre wrażenie.
- Pochlebca. Mogę równie dobrze odbić piłeczkę i zapytać o to samo, hm? Sądzę, że nas oboje sprowadza tu ciekawość i chęć dobrej zabawy, mylę się?
Wsparła łokieć na blacie stolika by położyć brodę na otwartej dłoni i z rozbawieniem przyglądać się Robertowi. W jej oczach pojawiły się jakieś takie wesołe ogniki, chyba ją rozbawił, a to dobry znak, bo ta kobieta to ma trochę kija w tyłku i ciężko się go pozbyć.
- Prowadzę własną firmę, ale to nudne więc nie będę cię zadręczać szczegółami, nie chcesz zasnąć tylko złapać odrobinę endorfin. Często bawisz się w Szybkie Randki Robercie?

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Może i denerwował się nieco, przynajmniej na samym początku, zanim randka się zaczęła. Kiedy usiadł przy stoliku zdenerwowanie uszło z niego i czuł się w miarę spokojny, nawet odrobinę zrelaksowany. Może to kwestia praktyki w towarzyskich kontaktach z innymi ludźmi i w nawiązywaniu nowych znajomości. W końcu miał też fanów, czy po prostu czytelników książek jego autorstwa, z którymi musiał co jakiś czas zamienić kilk słów, chociażby na wieczorach z autorem. Kilka razy bywał w telewizji, gdzie rozmawiał przed kamerami. Praktyka czyni mistrza, jak powiadają. Czy on był mistrzem? Trudno powiedzieć, nie czuł się nim. Mimo różnych wystąpień, dalej przed każdym czuł stres. Przynajmniej kiedy przedstawienie się zaczynało, trzymał nerwy na wodzy i dawał z siebie wszystko. Tak jak teraz.
Uśmiechnął się szerzej, słysząc że to on jako pierwszy skomplementował urodę kobiety. Poczuł się dumny ze swojej odwagi i szczerości i z tego, że zdecydował się na ten komplement, mimo “przewrażliwienia ludzi w dzisiejszych czasach”, jak to zgrabnie ujęła Liz Hirsch. — Masz absolutną rację — odparł, słysząc o feministkach. To prawda. Teraz feministyczne poglądy były coraz modniejsze. Zdarzyło mu się kilka razy trafić na feministkę i nigdy nie kończyło się to najlepiej. — Nie trafiłem, prawda? — spytał dla pewności. Ostrożności w końcu nigdy za wiele.
Obserwował jak Liz odgarnia kosmyk lśniących włosów za ucho. Chyba nigdy wcześniej nie miał do czynienia z dojrzałą kobietą, przynajmniej nie w takich okolicznościach. Musiał przyznać, że to było niezwykle ciekawe doświadczenie.
Zabębnił palcami o blat stolika i skinął głową. — Trafiłaś w dziesiątkę. Jesteś równie spostrzegawcza i domyślna jak piękna.
Nie szczędził komplementów, bo od tego są randki prawda? Żeby dogodzić kobiecie. No a walentynkowe randki to wyższy level randkowania. Trzeba było dać z siebie dwieście procent. Oparła się wygodnie, nie spuszczając rozmówczyni z oczu. Widział jej rozbawienie i to, że chyba rozmowa sprawia jej przyjemność. To wiele dla niego znaczyło. Chyba udało mu się wyciągnąć kij z jej tyłka, przynajmniej trochę.
Oh, nie wierzę, że prowadzenie własnej firmy jest takie nudne. Bycie szefową musi być emocjonujące. Ta władza i siła. Niezwykle imponujące — odparł, jedną z dłoni unosząc, aby odpowiednią gestykulacją podkreślić wagę jego słów.
Szczerze powiedziawszy na szybkich randkach jestem pierwszy raz i jak widać mam już na wstępie możliwość rozmowy z kimś tak fascynującym — odpowiedział na jej pytanie z lekkim uśmiechem. — Szczęście początkującego.
Zlustrował ją wzrokiem nieco uważniej. — Może, aby lepiej się poznać, zadajmy sobie nawzajem trzy pytania i postarajmy się odpowiedzieć możliwie szczerze — uśmiechnął się odrobinę rozbawiony, bo wiadomo, że nikogo nie zmusi się do mówienia wbrew jego woli. — Ja zaczynam. Jaki jest twój ulubiony gatunek filmowy? Co robisz po ciszy nocnej? Jaki masz rozmiar buta?
Mimo rozbawienia, starał się pozostać poważnym, aby nie zaczęli się śmiać. Jak raz wpadniesz w niepohamowany śmiech, nie ma już odwrotu. To prawda, że chciał się dobrze bawić. Ona chyba też.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Och, jakże ona lubiła kiedy przyznawało się jej rację! Dosłownie wtedy rosła o kilka centymetrów a na jej twarz wpełzał szeroki, dumny uśmiech, no i cycki rosły o dwa rozmiary bo prostowała się niczym struna. W tym wypadku nie doszło do tak spektakularnej przemiany, ale kąciki jej warg skierowały się ku górze. Proszę, pierwsza randka i już taki sukces! To znaczy mężczyzna zaskarbił sobie jej uwagę i zaciekawił ją swoim sposobem bycia i bezpośredniością. A może była tak zdesperowana, że już pierwszego kandydata umieściła na szczycie listy? Bez obrazy drogi Robercie, to tylko dywagacje narratora a nie samej zainteresowanej.
Podobał jej się uśmiech tego młodzieńca, ciekawe ile mógł mieć lat... Na pewno był starszy od jej synów, ale o ile młodszy od niej? Czemu zastanawiała się nad taką głupotą? Wiek to tylko liczba! W dzisiejszych czasach nie ma to specjalnie znaczenia.
- Nie trafiłeś, ale też nie koniecznie jestem zwolenniczką patriarchatu, choć ma to swoje plusy...
Co też miała na myśli? Oczy jej rozbłysły tajemniczo, chyba chodziło o coś odrobinę nieprzyzwoitego. Ach ta Liz, chyba zaczynała się rozkręcać koleżanka! Zwłaszcza, że wypiła już jeden kieliszek wina i teraz czekała na kolejny, ale kelnerka chyba o niej zapomniała, albo przysługiwał tylko jeden drink na uczestnika. Któż to wie.
- Zaskoczenie, co? Nie dość, że urody nie brak to i jeszcze mózg na swoim miejscu. Takie połączenie podobno trafia się raz na milion.- zaśmiała się wdzięcznie i oparła się wygodnie na krześle, tym samym przestała wspierać brodę na dłoni, ale nadal przyglądała się Robertowi ze szczerym zainteresowaniem. Sympatyczny z niego gość, mogłaby się z nim zaprzyjaźnić, ale czy coś więcej? W jej głowie chyba barierą był wiek..
- Władza i siła jest przereklamowana i w pewnych momentach masz ochotę zrzucić z siebie tę odpowiedzialność i przekazać ją komuś innemu, i przez chwilę dać prowadzić się za rękę jak ślepy we mgle, by później wrócić na odpowiednie tory.
Odparła poważnie i to z rozbrajającą szczerością. Sama sobie była szefem, nie władała żadnym zespołem, czasem tylko brała kogoś do pomocy jeśli trzeba było przewieźć coś ciężkiego. Czasami miała ochotę się poddać komuś by to nią ktoś trochę porządził, jakkolwiek głupio to nie brzmi.
- W takim razie, Robercie, jedziemy na tym samym wózku. Podobno pierwszy raz boli najbardziej, ale nam to chyba poszło dość gładko?
Zaśmiała się ze swojego własnego żartu i wpatrzyła się w butelkę piwa, która stała przed mężczyzną, jak po jej szyjce ściekają kropelki wody. W tym świetle wyglądało to dość ciekawie.
- Ok, wchodzę w to. - wyprostowała się w oczekiwaniu na pytania ze strony Roberta, podeszła do tej kwestii na poważnie! Nawet jej mina stała się bardziej skupiona. Parsknęła śmiechem w związku z ostatnim pytaniem, nie mogła się powstrzymać. Na co był mu jej numer buta? Uuu.... Fetyszysta stóp się jej trafił! Ups! Ok, nie oceniajmy, każdy ma jakieś zboczenia.
- To zacznę od ostatniego i przejdę do pierwszego. Numer buta... Cokolwiek ci o mnie powie to 37 Ulubiony gatunek filmowy hm.... Mam dość eklektyczny gust, ale jeśli mam wybrać jeden będą to filmy animowane, zwłaszcza te Disneya.- czyżby się zawstydziła? Trochę tak, bo kto to widział, że stara baba oglądała bajki? Ech.... Miała być szczera to była, a co... Pewnie i tak nigdy więcej się nie zobaczą!
- Po ciszy nocnej? Hm, skoro trwa od 22 do 6 rano, a wstaję o 6:15 każdego ranka, to tak.. Po ciszy nocnej budzę się wypoczęta jak skowronek.- wyszczerzyła zęby w uroczym uśmiechu. Zastanawiała się czy Robert chciał ją złapać na braku logicznego myślenia czy był to innego rodzaju podstęp. Klasnęła w dłonie niczym ucieszone dziecko, bo teraz była jej kolej na zadanie pytań!
- Jakimi trzema słowami opisałby ciebie, twój najlepszy przyjaciel? Jaki jest najgorszy prezent jaki otrzymałeś w życiu? Gdzie widzisz się za 10 lat?

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Nie dało się nie zauważyć tej dumy, rozpierającej Liz od stóp do głów. Mężczyzna zerknął na piersi kobiety, które zafalowały kiedy ta się wyprostowała. Miała czym oddychać, nie mógł zaprzeczyć. Zerknął jedynie przelotnie, aby nikogo nie peszyć, w końcu takie bezczelne gapienie się na cycki można było sklasyfikować nawet jako seksualne prześladowanie. W tych czasach pod określenie “prześladowanie” można było wiele podpiąć.
Robert doceniał kobiecie piękno niezależnie od wieku. Nigdy nie uważał, aby wiek był jakąkolwiek przeszkodą, no chyba że mówimy tutaj o osobie zbyt młodej lub starszej, których jednak nie wypada brać pod uwagę przy sprawach romantycznych. Liz nie była jednak ani nieletnia ani stara. Skoro żadne z nich nie zapytało o wiek, oznaczało to, że zwyczajnie nie jest to kwestia aż tak ważna, przynajmniej na początku znajomości.
Uśmiechnął się odrobinę zbyt sugestywnie, słysząc jej, podszytą erotyczną sugestią, wypowiedź. Nie musiał komentować, jego uśmiech mówił sam za siebie.
Na reakcje odnośnie kolejnych komplementów również się zaśmiał, zerkając kątem oka na jej pustych kieliszek po winie. On w ogóle nie dostał, chyba obsługa nie była tutaj najlepsza.
Zapamiętam i jeżeli kiedykolwiek zostanę szefem, to od razu zatrudnię zastępcę — odparł pół żartem, pół serio, a gdy wspomniała o gładkości ich wspólnego pierwszego razu, jakkolwiek to brzmi, to po raz kolejny przyznał jej rację.
Spodobało mu się, że kobieta podeszła do pytań jednocześnie z zapałem, jak i z dystansem. Pytanie o rozmiar buta miało ją rozbawić i w jakiś sposób rozluźnić. Jak widać spełniło swoje zadanie. Czy oprócz tego Robert faktycznie był fetyszystą stóp? To chyba pozostanie póki co tajemnicą.
Spodobało mu się, że na jego pytania odpowiadała prawdopodobnie całkowicie szczerze.
Postanowił odwdzięczyć się tym samym.
Mój nalepszy przyjaciel, który ma na imię Logan swoją drogą, prawdopodobnie powiedziałby, że jestem leniwy, niepoprawny i szalony — zaczął, kiwając po chwili głową. Zaśmiał się jednak krótko, chociaż podejrzewał, że Logan faktycznie użyłby tych słów. — Dostałem tyle okropnych prezentów, że trudno wybrać jeden. W każde Święta bracia prześcigają się w rozdawaniu okropnych swetrów - przyznał z uśmiechem, po czym wzruszył ramionami. Przy ostatnim pytaniu musiał chwilę się zastanowić. — Podejrzewam, że nigdzie się z Seattle nie ruszę. Mam nadzieję, że dalej będę pisał i być może założę rodzinę.
Czas ich randki powoli dobiegał końca, więc Robert na pewno całkowicie szczerze stwierdził, że niezwykle miło było mu poznać Liz. Może nawet wymienili się numerami telefonu. Jak szaleć, to szaleć.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

-

-

Post

<div class="wrapper" style="position: relative;"> <div class="navi"><img src="https://i.imgur.com/r6X9Hch.png"></div>
<br>
<div id="infoi" style="top: 265;left: 20;color: #975256;padding: 10px;width: 410px;height: 230;margin-left: 75px;z-index: 10;position: absolute;hidden: scroll;overflow-x: hidden;text-align: justify; line-height:140%;"><div style="text-align:center; color:#6a244b;">
RANDKA NUMER II<BR>
CZAS TRWANIA: 10.02, 18:30 - 13.02, 18:00*
* Po upłynięciu czasu nie ma możliwości dodania kolejnych postów w danej randce.
** Sugerowana długość posta to 1000-2000 znaków dla sprawności pisania.




</div></div>
Ostatnio zmieniony 2021-02-10, 18:05 przez Kupidyn, łącznie zmieniany 1 raz.

autor

-

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Po swojej pierwszej randce, miała mieszane uczucia. Z jednej strony, chłopak wydawał się bardzo sympatyczny, a i rozmawiało się z nim dobrze - równie dobrze mogła posiedzieć tam trochę dłużej, niż przewidywał czas. Mimo wszystko, był cholernie młody. A ona nie należała do tego typu kobiet, które to jarało w jakikolwiek sposób - nie wyobrażała sobie związku z kimś, kto miał dziesięć lat mniej, w żadnym wypadku. Zmieszana więc i nadal pozbawiona wszelkich nadziei, wstała z miejsca, gdy przysłowiowy gwizdek oznajmił zakończenie posiedzenia.
Drugi stolik wyglądał tak samo jak poprzedni, czemu ciężko było się dziwić. Ludzie plątali się naokoło, a ona nie wiedziała do końca, gdzie powinna się podziać. Zaklinała przyjaciółkę, która posłała ją na to wydarzenie i zakładała, że następnym razem to ona chętnie wciśnie ją w podobne okowy niezręczności.
Siadając w nowym miejscu, zamówiła dla siebie drugi kieliszek wina. Pierwszy wypiła dość szybko, widząc przeraźliwie młodego chłopaka siadającego przed nią, ale niewystarczająco sprawnie by uderzył jej do głowy. Następny miał ten stan poprawić, a przynajmniej na to liczyła, wyrywając kieliszek z dłoni kelnera, jednocześnie czekając na nadejście swojej drugiej randki.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Po pierwszej randce humor Liane stanowczo dopisywał dużo bardziej niż przed przyjściem do kawiarni. Los tak chciał, że trafiła na swoją byłą współlokatorkę, z którą rozmowa zamiast opierać się na bazie randkowej zboczyła w rejony plotek z żyć obu dziewczyn. Nie oczekiwała już, że z drugim razem poszczęści jej się na tyle by znów spotkać znajomą twarz. Mimo tego wstała z radością od stolika, uściskała na odchodne swoją przyjaciółkę i przeszła do następnego stołu.
Przy kolejnym miejscu spotkań zauważyła nieznajomą kobietę, wizualnie starszą od Liane o co najmniej kilka lat. W żaden sposób jej to jednak nie przeszkadzało, ostatecznie nie przyszła tu by znaleźć miłość swojego życia, a spędzić miło czas poznając nowych ludzi, na których by prawdopodobnie w innych warunkach nie wpadła.
-Cześć, jestem Liane- zwróciła się do siedzącej przy stoliku kobiety dosiadając się po przeciwnej stronie. Zwróciła uwagę na trzymany w ręku przez nią kieliszek, sama jednak nie zdecydowała się na zamówienie czegokolwiek. -Co u ciebie? - rzuciła prostym i poniekąd banalnym pytaniem nie wiedząc do końca jaki temat poruszyć z samego początku. -Jak się bawisz póki co?

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Diana pierwszą randkę odebrała dość specyficznie. Chłopak był specyficzny, ale, na Boga, miał mleko pod nosem - przynajmniej z perspektywy Russo, która poczuła się przy nim niesamowicie staro. W ogóle nie zakładała, że w takim miejscu i na takim wydarzeniu spotka kogokolwiek w tym wieku - jakby obsiadywali tindera, a takie rozrywki zostawiali wszystkim 30+, którzy nie mieli żadnych innych opcji na rozrywkę i odrobinę pikanterii w swoim wypełnionym pracą życiu.
Nie spodziewała się więc powtórki z rozrywki. Uśmiechnęła się lekko, dostrzegając młodą dziewczynę podchodzącą do wyznaczonego im stolika. Na tym etapie nie czuła się w żaden sposób obrażona doborem wiekowym, ale nie dało się ukryć, że nieco ją to bawiło.
- Diana - odrzuciła, unosząc w jej stronę kieliszek.
Jej pytanie okazało się jednak na tyle skomplikowane, że lekko wzruszyła ramionami, szukając dobrej odpowiedzi. I jedno, i drugie tak właściwie.
- Ciężko powiedzieć - zaśmiała się nerwowo, unosząc kieliszek do ust i upijając łyk nalanego doń alkoholu. - Ludzie sympatyczni, miejsce ładnie udekorowane - wymieniała, przyglądając się towarzyszce z zastanowieniem. - Wino smaczne.
Parsknęła śmiechem, odkładając naczynie na stół. Podobnie jak Liane, nie przyszła tutaj szukać miłości swojego życia, nie była też więc zawiedziona tym, jaką przepaść wiekową miały między sobą. Ot, najwyżej zaskoczona, ciężko się było jej dziwić.
- Jesteś drugą osobą, jaką mi wylosowali, która jest tak młoda - przyznała z rozbawieniem. - Zastanawiam się, czy to jakiś spisek organizatorów, czyśrednia wieku jest tak zaniżona w tym miejscu.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Faktem było, że wśród tłumu ludzi krzątających się po kawiarni znaleźć można było sporo osób w przedziale wiekowym Liane. Nie dziwiło jej to szczególnie, zwłaszcza, że sama zaraz po usłyszeniu informacji o planowanym wydarzeniu zarezerwowała sobie wolny wieczór. Możliwe, że to kwestia znudzenie wszystkim znanego tindera, a może nudy generalnie. Randki z tindera rzadko kiedy wypalały, szybciej dochodziło do przerwania kontaktu między dwiema osobami, gdy rozmowa robiła się zbyt długa i nużąca, a żadna ze stron nie proponowała spotkania. Wydarzenia takie jak te dawały szansę spotkania się na żywo, obserwowania reakcji drugiej strony, rozmowy twarzą w twarz, której przynajmniej Liane brakowało ostatnimi czasy. Ileż można zawierzać swój los aplikacji, w której ludzie do przesunięcia zdążyli się skończyć zanim zaczęła z kimkolwiek ciekawą rozmowę?
Usiadła wygodnie na krześle naprzeciwko nowo poznanej kobiety. Sama nie posiadała żadnego naczynia wypełnionego płynem alkoholowym czy też nie, więc nie mogła pozwolić sobie na krótkie przerwy w mówieniu na napicie się.
-Możliwe, że wszyscy młodzi są już znużeni wiecznym swipowaniem. Takie miejsca jak te mają tę przewagę, że faktycznie widzisz swojego rozmówcę, a nie tylko zdjęcia na ekranie.- odparła starając się uzasadnić obecność tak wielu osób jej rówieśniczych lub zbliżonych wiekowo. -Czym się zajmujesz, kiedy nie chodzisz na speed dating?- spytała z prawdziwą ciekawością pochylając się trochę nad stolikiem. -Dobrze mi się wydaję, że masz włoski akcent?- dopytała skupiając się na ledwie wyczuwalnym akcencie rozmówczyni. Liane całe życie spędziła na praktycznej granicy z Włochami, zdarzało jej się tam bywać nieraz dzięki czemu mimo stłumionych nut narodowych z mniejszą lub większą łatwością przychodziło jej rozpoznanie akcentu skrytego wśród angielskich słów.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Przytaknęła przy lekkim wzruszeniu własnych ramion. Wytłumaczenie dziewczyny miało sens, który dostrzegała ponad swoją zgryźliwością. Być może gdyby to ona sama postanowiła przyjść w to miejsce w pierwszej kolejności, pozostawałaby otwarta od początku do końca. Dopiero z czasem przyzwyczaiła się do wizji, od której początkowo chciała jak najszybciej uciec, niegotowa na konfrontację z światem randkowym, do którego powrót wydawał się skokiem w paszczę rekina. To wymagało od niej przywoływania siebie nawzajem do porządku i przypomnienie o tym, że o miłosnym charakterze tego wydarzenia poświadczały wyłącznie namalowane na dekoracjach serduszka.
A wcale nie musiała szukać sobie tutaj wybranka i denerwować się na to, że nie leży w jej wąskim przedziale wiekowym.
- Ludzie na tinderze dzielą się na tych, którzy w dwie wiadomości przechodzą do rzeczy i tych, którzy w dwudziestu udają, że wcale do niej nie chcą przejść - przyznała, uśmiechając się pod nosem. - I trzeciej, wąskiej grupy wspaniałych, których szukać ze świecą.
Po mniej więcej trzech zdjęciach wysłanych jej przyrodzeń usunęła apkę. Nigdy nie potrafiła zrozumieć, jaki sens widzą w tym faceci. Bo, no nie ukrywajmy, wygląda to trochę obrzydliwa i jako dumna stricte heteroseksualistka przez połowę swojego życia podtrzymywała tę tezę długo.
- Pracuję w policji - odrzuciła, rozkładając lekko ręce.
Podziwiała ją za to, jak w prosty sposób potrafiła prowadzić konwersację. Ona czuła, że każdy rzucany przez nią tekst pogrążał ją coraz niżej. Tak długo szukała odpowiedzi w trupach, zapomniała jak rozmawiało się z żywymi.
- Na ogół na tym etapie robi się dość grobowo - dodała z rozbawieniem, gryząc się w język przed rzuceniem kolejnego żartu o tym, czy aby na pewno była odpowiednio dorosła by pić alkohol.
Dopiero po chwili w ogóle ogarnęła, że dziewczyna nie piła niczego alkoholowego.
- A ty? - zagadnęła. - Czym się zajmujesz na co dzień?

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Świat randkowy dla Liane był poniekąd nadal tajemnicą. Mimo bycia singielką już prawie dwa lata nadal nie umiała się do końca odnaleźć. Wszystkie te kolorowe aplikacje służyły bardziej zabiciu, wkradającej się w jej życie, nudy, aniżeli znalezieniu kogokolwiek na dłużej. Prawda była taka, że Liane bała się czegokolwiek na dłużej. Zobowiązania ją przerażały po tym jak ostatnie z nich wypaliło w niej wszystkie emocje. Jedyne z czym była gotowa obcować to krótkie i niezobowiązujące spotkania, które kończyły się zanim się dobrze zaczęły. Dlatego właśnie tak dobrze odnajdywała się w tym miejscu. Szybkie rozmowy, wymiany uprzejmości, chwila na poznanie kogoś i zanim zdążyło się zostać na zbyt długo przychodziła pora na zamianę. Zmieniała ludzi stanowczo zbyt często.
-Tak, to prawda. Nie zliczę ile nieproszonych zdjęć przyrodzeń zdążyłam dostać oczekując jedynie rozmowy. Za to, kiedy rozmowa była miła zaczynała się kończyć na następny dzień. Pewnie dlatego nie przepadam za bardzo za tymi wszystkimi apkami.- wzruszyła ramionami przyjmując na klatę to z czym wiązało się używanie tindera i jemu pochodnych. Nie oczekiwała znajdowania miłości swojego życia i może właśnie dlatego tak łatwo przychodziło jej przejście nad tym do porządku dziennego.
-W policji? No proszę, brzmi jak robota, w której nie masz zbyt dużo czasu wolnego.- skwitowała poniekąd zadziwiona pracą współrozmówczyni. -Spokojnie, grobowa atmosfera to mój konik. Pracuję w zakładzie pogrzebowym, jestem grabarką.- uśmiechnęła się szczerze łącząc żart Diany z jej faktycznym zawodem.-Trochę kopię, trochę podlewam kwiatki, czyszczę nagrobki, generalnie przyjemna sprawa. Mam taki swój kącik na świecie, o który mogę dbać.-dodała podkreślając swoje zadowolenie z własnej pracy. O dziwo, naprawdę ją lubiła.

autor

Zablokowany

Wróć do „Speed Dating”