WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Zablokowany
Awatar użytkownika
0
0

-

Post

<table> <div class="kp0">
<div class="kp2">
<div class="kp3">

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-1" name="kp4-gr" checked><label for="kp4-1"> me </label> <div class="kp5-a"><img src="https://www.theplace2.ru/cache/archive/ ... jpg"></div> </div>

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-2" name="kp4-gr"><label for="kp4-2">about</label>
<div class="kp5"> <div class="kp5-t">about me</div> <div class="kp5-in">

<div class="kp5-info"> <h1>imie i nazwisko</h1> <h2>Miles MacCarthy</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>pseudonim</h1> <h2>Milo</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>data i miejsce urodzenia</h1> <h2>20.04.1985</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>dzielnica mieszkalna</h1> <h2>PHINNEY RIDGE</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>stan cywilny</h1> <h2>kawaler</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>orientacja</h1> <h2>hetero</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>zajęcie</h1> <h2>łowi grube ryby</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>miejsce pracy</h1> <h2>w porcie i na łodzi, bo to są serio ryby</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>wyznanie</h1> <h2>brak</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>
przyjezdny</h1> <h2>w seattle pół życia</h2></div>
</div> </div></div>

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-3" name="kp4-gr"><label for="kp4-3">story</label> <div class="kp5"> <div class="kp5-t">my story</div>
<div class="kp5-in">Bezwładny wszechświat leży przed nami na podobieństwo człowieka trędowatego. Jestem oszalały z szaleństwa! To dzikie szaleństwo, które tylko spokojnie się ogarnia!<br><br>
Zgiełk miasta ginie w oddali, a w ślad jego pozostałości nastaje jedynie cichy szmer, który gubi się niejednostajnie wśród świstów powietrza, spowodowanych nagłymi zwrotami. Samochód mknie po wilgotnej szosie, ani razu nie zakaszlawszy, po raz kolejny udowadniając, że kółko dzierży kierowca (jak o sobie mniema) doskonały. Zuchwałość przejmuje nad nim stery, wbrew protestom, nie dopuszczając do ściągnięcia nogi z gazu. Bezwstydny, pijany radością, zachłannie kładzie dłoń na jej zimnym kolanie. Przerażająco zimnym, jakby przewidziało to co się stanie za kilka sekund. Zawczasu trupia lodowatość ogarnęła jej ciało, choć do zderzenia z barierką pozostało jeszcze sześć sekund. <br>
Ta podróż powinna odbyć się jedynie w jego wyobraźni, bo ona nie należała do niego. Mijał ją w rodzinnym domu, zbolałe spojrzenie zatrzymując o chwilę za długo na nieswojej ręce, która ją obejmowała. Siadywał na przeciwko, ale obok obcej dziewczyny żeby na podwójnej randce wyobrażać sobie co założyła pod gruby sweter. Inicjował pogawędki z bratem żeby mimochodem dowiedzieć się co robiła jego dziewczyna, kiedy nie spędzała czasu w jego ramionach. Bo Molly nie była jego dziewczyną, ani nie powinna teraz obok niego siedzieć. Nie powinna też złączyć ust z jego ustami pierwszy raz, ani drugi, ani pięćdziesiąty. Ani pięćdziesiąty pierwszy teraz, kiedy zostały dwie sekundy. Jedna. <br>
Cisza. <br>
Białe światło, a przez nie z odmętów gęstej toni, dobiegają głosy. Przytłumione, zalewane kolejnymi falami. Wszystko pływa. Tonie. On tonie. Nie ma się czego chwycić. Nie ma jak złapać powietrza. Nie ma jej. Nie ma Molly. <br>
Cisza.
<br><br>
Ścieżka do mojego ustalonego celu jest wyłożona żelaznymi szynami, po których moja dusza jest wyżłobiona do ucieczki<br><br>
Śnił.<br>
Ciało zostało w nieruchomej pozycji, niezdolne nawet ruszyć palcem. Jakieś szepty, których nie rozumiał, kołatały do niewidzialnych drzwi w jego głowie, ale nie mógł znaleźć klamki. Potem ginęły, a on dryfował. Już się nie topił. Ciemne chmury się rozeszły, a woda uspokoiła. Wciąż gęsta i taka ciężka, lepka, zupełnie nie przypominająca wody. <br>
Ktoś go wołał. To chyba z ogrodu. Ciepłe promienie słońca wpadały przez okno, nadając jego włosom bursztynowe refleksy. Były takie same jak młodszego brata, dwójki sióstr, matki i ojca. Wszyscy o włosach w kolorze kasztana i oczach przenikliwych, choć tylko dwójka z nich - niebieskich. To już czas. Ostatnie tęskne spojrzenie na wielki, porośnięty bluszczem dom żeby za kilkanaście godzin zobaczyć nowy, elegancki budynek, taki sam jak wszystkie inne, które go otaczały. Na innym, obcym kontynencie, z ludźmi, którzy śmiesznie mówili. Albo to on śmiesznie mówił? To akurat zależało od punktu widzenia.<br>
A teraz wciągał go wir. Próbował się opierać, ale ciało wciąż było bezwładne, niezdolne do walki. Wypluł go wreszcie kilka lat później przed tym samym nowym domem, ale był już znajomy do znudzenia, a przed nim stała Meriolly. Jego Molly. Nie, nie jego. Obrzuciła go ciekawskim spojrzeniem, jakby widziała go pierwszy raz. Ach, tak. Bo tak właśnie było. Tego dnia mieli się poznać, a miesiąc później rzucać ukradkowe spojrzenia znad stołu w towarzystwie jego brata. Tego samego, któremu miał służyć za przykład. On, Miles, świeżo po studiach. Przyszły właściciel rodzinnej kancelarii. Powinien wiedzieć co wolno, a czego nie, a wszystko potem było ponad prawem. Nieetyczne, niemoralne, niestosowne i zakazane. <br>
Skinienie palcem. Mieli mu powiedzieć. Już niedługo mieli wyznać całą prawdę, wylać wszystkie grzechy i prosić młodszego MacCarthy'ego o przebaczenie. Głosy, te stukające do jego drzwi, zaczęły narastać. Coraz wyraźniej słyszał słowa. Siostro, siostro, budzi się.<br>
A jej nie było obok. <br>
<br><br>
Toczę się ku tobie; do końca walczę z tobą; z serca piekielnego dźgam cię; z nienawiści wypluwam na ciebie ostatni oddech.<br><br>
Nie liczył dni, które spędził w pomarańczowym stroju. Wszystkie zlewały się w jeden, a ten jeden trwał wieczność. Brudne ściany, smród, znowu zgiełk, tym razem męskich głosów. Zero gości. Odmówił widzeń. Nie mógł spojrzeć nikomu w oczy.<br>
Dwa lata. Tyle czasu spędził we własnym świecie, wsłuchując się w szum fal, obijających się o burtę. Wiecznie mokry, zziębnięty, niewiele się odzywał zamknięty w stworzonej przez siebie celi, a równocześnie wolny, jak nigdy przedtem. Tylko on i otwarte morze. Woda, która go ciągnęła na dno, stała się wyzwoleniem, pozwalając zbolałej duszy na niemy płacz wśród zacinającego deszczu. Mo-lly. Czasami wiatr zawodził głośno, a on wyraźnie słyszał niesione przez niego jej imię. Na zawsze miał pamiętać o tym co zrobił. Jak jeden, idiotyczny czyn spowodował tragedię. Już nie szukał Atlantydy, bo ta została pogrzebana z pierwszym trzaśnięciem, zginającej się w harmonijkę karoserii samochodu. Nigdy. Nigdy nie pozwoli żeby ktoś go pokochał. <br>
Gdyby było to możliwe, spędziłby wieczność, prześlizgując się przez kolejne fale, ale nie mógł odmówić powrotu. Znowu to Seattle i ten nowy, ale do bólu znajomy dom.
<br><br>
Gdy tylko stwierdzę, że usta wykrzywiają mi się ponuro, gdy tylko do duszy mej zawita wilgotny, dżdżysty listopad, gdy złapię się na tym, że mimowolnie przystaję przed składami trumien albo podążam za każdym napotkanym pogrzebem, a zwłaszcza gdy moja hipochondria tak mnie opanuje, iż potrzeba mi silnych zasad moralnych, by się powstrzymać od rozmyślnego wyjścia na ulicę i metodycznego strącania ludziom z głów kapeluszy – wtedy uznaję, że już wielki czas udać się na morze jak najrychlej. To jest moja namiastka pistoletu i kuli.</div> </div></div>

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-4" name="kp4-gr"><label for="kp4-4">flaws</label> <div class="kp5"> <div class="kp5-t">my flaws</div>
<div class="kp5-in"> - Zacznijmy od tego, że 3/4 życia Miles MacCharty przeżył ze znamieniem hulaki, duszy towarzystwa i skrajnej nieodpowiedzialności; ale tylko czasami. Konsekwencje były po prostu brane pod uwagę na sam koniec, bo ktoś tak nadmiernie wyluzowany, po prostu nie miał czasu na ich rozpatrywanie. Aż dziw bierze, że studia zdał, może i nie celująco, ale z niekiepskim wynikiem.<br>
- I tu dochodzi kolejny aspekt jego osobowości, gdyż plotki mówią, że tak sprytnej; a co za tym idzie (przeważnie) inteligentnej, osoby, nie spotkano na jego roku. Może to dlatego umiał pogodzić zabawę z życiem studenta, bo najzwyczajniej w świecie, poświęcał wyłącznie połowę czasu na zajmowanie się nauką, gdy drugą połową zajmowali się inni<br>
- Urodził się w Szkocji i tam też spędził dziesięć lat swojego życia, zanim brutalnie nie wyrwano go z Wysp Brytyjskich i nie usadzono w Północnej Ameryce. <br>
- Krótko po studiach wdał się w romans z dziewczyną swojego młodszego brata. Choć miało to podłoże niewinne i kończyli to po każdej schadzce, pech chciał, że szybko zawładnęła jego sercem, a on nie umiał go już odzyskać. Trwali w impasie, między dobrem, a złem (już bardziej po stronie zła) do momentu, w którym pewnej, letniej nocy, w przypływie adrenaliny nie wjechał w barierkę z nadmierną prędkością, wysyłając siebie i ją w stanie krytycznym do szpitala. Tylko on przeżył, a wybudził się po kilkumiesięcznej śpiączce.<br>
- Po więzieniu, do którego trafił na jakiś czas, jego kariera w branży prawniczej została spalona. Ale to i dobrze. Pragnął odciąć się od wszystkiego i nigdy nie wracać, stąd jego wybór padł na rybactwo. <br>
- Dwa lata spędził na morzu, a przed kilkoma miesiącami, ściągnęła go młodsza siostra, wiadomością o matce i jej ciężkiej chorobie.<br>
- Nienawidzi Seattle, lądu, samochodów i głupich ludzi. Albo gadających za dużo. I głośnych. <br>
- Wieczorami osusza butelki w pubie, pilnując żeby żadna kobieta nie poznała jego imienia. Dla zasady. Nie można się przecież zakochać w człowieku bezimiennym. <br>
- Jest ogromnym fanem pieszych wycieczek, biwakowania, oprawiania własnoręcznie ryb i siedzenia na pustkowiu, przy ogniu z taką rybą. Mogą być też od biedy pianki. Książka też.</div> </div></div>

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-5" name="kp4-gr"><label for="kp4-5">more</label> <div class="kp5"> <div class="kp5-t">and more</div> <div class="kp5-in">
<div class="kp5-c-info"> <h1>imię/ nick z edenu</h1> <h2>kasandra ć.</h2></div>
<div class="kp5-c-info"> <h1>kontakt</h1> <h2> gg / pw / discord</h2></div>
<div class="kp5-c-info"> <h1>narracja</h1> <h2>czas przeszły, 3 osoba</h2></div>
<div class="kp5-c-info"> <h1>zgoda na ingerencję MG</h1> <h2>tak </h2></div>
</div> </div></div>

</div></div>
<div class="kp1"> <h1>Miles MacCarthy</h1> <h2>sam claflin </h2></div> </div></table>
Ostatnio zmieniony 2021-06-04, 13:16 przez Miles MacCarthy, łącznie zmieniany 4 razy.

autor

Awatar użytkownika
0
0

dreamy seattle

dreamy seattle

-

Post

<table>
<div class="akcept0">
<div class="akcept1">akceptacja!</div>
<div class="akcept2">Serdecznie witamy na forum, twoja karta została zaakceptowana. Możesz teraz dodać tematy z relacjami, kalendarz oraz telefon i cieszyć się fabularną rozgrywką, którą musisz rozpocząć w ciągu 3 dni.</div></div>
</table>

autor

Zablokowany

Wróć do „Karty postaci”