WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

12.

Wydarzenia z ostatnich dni nieźle wstrząsnęły nastolatką i do dzisiaj, nie potrafiła się z nich pozbierać. Niecodziennie można się dowiedzieć, że Twój facet ma prawie dorosłą córkę, która na dodatek się wprowadza. Minnie próbowała różnych metod, chciała nawet wysłać dziewczynę do szkoły z internatem, ale na jej nieszczęście się nie udało. Ich kontakty, również nie były za najlepsze, a pierwsze, niezbyt przyjemne spotkanie na pewno, pozostanie na długo w pamięci.
Asmo nie rozumiał jej obaw, a blondynka musiała z kimś porozmawiać, z drugą osobą, która, chociaż po części ją zrozumie, bądź przynajmniej wysłucha, bez oceniania i krytykowania za jej dość egoistyczne zachowanie. Wybór był prosty i padł na Laurę. Dziewczyny się od siebie różniły, były swoimi przeciwieństwami, a jednak bardzo szybko, udało im się złapać wspólny język i nawet, nie była na nią zła, za małe przedstawienie dotyczące jej związku. Naprawdę, potrzebowała tak bliskiej znajomej w nowym mieście. Nic chyba dziwnego, że gdy w swoim szale, chciała wylecieć z Seattle do Los Angeles, była pierwszą osobą, do której napisała smsa, nie chciała zostawiać jej bez wiadomości o swoim zniknięciu. Zwłaszcza że Minnie, niezbyt łatwo nawiązywała nowe znajomości, zbyt często oceniała po pierwszym wrażeniu, a nie po charakterze.
Przed wyjściem, upewniła się, że ojca nastolatki nie ma w domu i wzięła jedną z wielu butelek wina - białe, półsłodkie powinno być idealna na dzisiaj. Poinformowała też ukochanego, że wychodzi do sąsiadki, pożegnała się też z Nefi i po kilku minutach zjeżdżała już windą na pierwsze piętro. Upewniła się jeszcze czy dobrze pamięta numer mieszkania i zadzwoniła dzwonkiem. Jak dobrze, że mieszkały w jednym budynku! Droga zajęła jej dosłownie chwilę, a nie kilkanaście, czy nawet kilkadziesiąt minut. Wyciągnęła dłoń z butelką, którą zapewne musiała zobaczyć jaką pierwszą, gdy otworzyła jej drzwi i zamachała nią delikatnie.
- Zobacz, co przyniosłam! Do dzisiejszej rozmowy, potrzebuje dużej ilości alkoholu - podała jej wino, zanim weszła do środka. - Pamiętam, że Twój ojciec, pewnie by mnie wyrzucił z domu, gdyby to zobaczył, ale ciii - przyłożyła palec do ust. - nikt się o tym nie dowie, a mój nie ma nic przeciwko, że zabrałam alkohol. Jesteś sama teraz, prawda? - dopiero teraz, deliaktnie się do niej uśmiechnęła. Nie musiała nic z siebie zdejmować, więc tylko rozejrzała się po mieszkaniu, którego rozstaw, podobny był do tego, w którym aktualnie mieszkała.

autor

your mistaken if your thinking that I haven't been called cold before
Awatar użytkownika
19
176

studentka architektury

kawiarnia Liberte

belltown

Post

#15
outfit
Początek stycznia zapowiadał się dobrze. Plany z Cosmo na weekend w SPA, rozmowa w prawie praktyk w firmie architektonicznej, spotkania ze znajomymi. No i nauka, dużo nauki, ale to było chyba oczywiste. Ostatnio w grafik wpisywała również spotkania ze swoją nowa koleżanką Minnie, która była jej zupełnym przeciwieństwem, a mimo to jakoś znalazły wspólny język. Oczywiście szokiem było dla Laury to, że Minnie ma dziecko. Jeszcze większym szokiem było chyba to, że miała to dziecko w facetem w wieku jej ojca. Na szczęście, dla jednej i drugiej, Laura była otwarta na nowych ludzi, podejmowała próby rozmów z każdym, twierdząc, że nie ocenia się książki po okładce. I może nie miała jeszcze okazji, by spędzić z Owlsley dużo czasu, jednak czuła, że znajomość z nią może być ciekawym doświadczeniem. Owszem, nie mogła się wypowiadać w kwestii dzieci ani związków, bo w tym temacie wiedziała całe nic, ale jakoś tak miło spędzało się razem czas, więc nie miała też nic przeciwko, by Minnie wpadła wieczorem.
Ojca nie było, Laurenca również. Laura czekała na swoją nową znajomą, w międzyczasie szykując jakieś notatki na następny dzień. Otworzyła drzwi i uśmiechnęła się do blondynki, którą pomachała do niej butelką wina.
– Na szczęście go nie ma. – odpowiedziała rozbawiona i odebrała od niej alkohol. Wpuściła ją do mieszkania, najpierw zahaczając o kuchnię, żeby zgarnąć kieliszki do wina, przy okazji proponując jej do picia herbatę, czy co tam sobie mogła wymyślić. Zgarnęła też paczkę bakalii, by mogły sobie pochrupać w trakcie rozmowy. – Mojego brata też nie ma. Jesteśmy we dwie. – przytaknęła. To była najlepsza opcja, bo Laurence na widok Minnie zaraz zacząłby się ślinić.
- Hmm, a może chcesz jakieś chipsy, ciastka? – spojrzała na nią pytająco.
– Patrząc na twoją talię, to się zastanawiam, czy takie rzeczy jesz, ale no… może masz stres do zajedzenia? – dodała niepewnie. Bo nie wiedziała, co myśleć! Chuda była ta Minnie, ale dziecko miała, a nie było tego po niej widać, zdecydowanie. Laura chyba nadal miała metabolizm nastolatki, więc mogła jeść co chciała i sylwetka wyglądała świetnie. Gorzej z twarzą, bo pewnie po takim fatalnym żarciu dopadały ją jakieś niedoskonałości.
Ostatnio zmieniony 2021-01-08, 22:51 przez Laura May Hirsch, łącznie zmieniany 1 raz.

autor

oh.audrey

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Styczeń, niestety nie dla każdego rozpoczął się dobrze. Chociaż, miała naprawdę nadzieję, że ten rok będzie lepszy od poprzedniego, przynajmniej w niektórych aspektach, tak od prawie samego początku, przynosił jej niespodziewane i niezbyt przyjemne niespodzianki. Tak jak ta jedna, o której musiała porozmawiać z Laurą.
Nastolatka pamietała, że mieszka z ojcem i z braćmi, wcześniej pewnie do niej zadzwoniła, czy nikogo nie ma w domu, aby miały spokój i ciszę. Sama, pewnie prędzej zwróciłaby uwagę na starszego mężczyznę, niż na jej rodzeństwo, ale na szczęście, nikogo z nich nie zastała. Może mijała się z nimi na holu, nie mając o tym pojęcia.
- Nie zapomnij zabrać korkociągu - przypomniała jej jeszcze, gdy młodsza z dziewczyn zniknęła w kuchni. Poczekała jeszcze na nią, zanim obie nie udały się do salonu, czy do pokoju Laury, nieważne. Tam, gdzie mogły na spokojnie usiąść i blondynka, mogła ponarzekać na swoje jakże ciężkie życie i obecną sytuację. - Super. Odpuśćmy dzisiaj w całości męskie towarzystwo - nieważne, że jak wróci do mieszkania, kilka pięter wyżej, będzie czekał na nią ukochany. Teraz? Potrzebowała rozmowy z drugą kobietą.
- Nie, naprawdę dziękuję. Wystarczy nam wino i bakalie - wzruszyła delikatnie ramionami. Jeszcze nie tak dawno, Minnie przestrzegała dość niebezpiecznej i restrykcyjnej diety, fakt schudła na niej sporo, a większe w cięcie w tali było zasługą najlepszego chirurga w NY, jednak zawsze była dość drobna i niziutka. Dobrze, że nie spotkała jej te dwa tygodnie wcześniej. - Jem wszystko, a później spędzam czas na siłowni, ale nie o tym - pokręciła przecząco głową i zaraz, odgarnęła kosmyk włosów za ucho, który wpadał jej na twarz. - To nie jest żaden stres, jak Ci pisałam, że wracam do Los Angeles, byłam wściekła. Ze dwa dni temu, udałam się na spacer z Nefi i przy okazji na zakupy, bo Asmo był zajęty pracą. I wszystko było idealnie, naprawdę. Poprawiłam sobie humor, zjadłam obiad i wróciłam do mieszkania - przerwała na moment, wzięła korkociąg, którym otworzyła wino. Nie robiła tego pierwszy raz, więc poszło dość sprawnie, a zaraz rozlała im do dwóch kieliszków. Nawet jeśli Laura protestowała było już za późno. - Tylko że w mieszkaniu, czekała na mnie niespodzianka. Nadal, nie dociera do mnie, że mój Asmo, ma córkę rok młodszą ode mnie. I teraz uwaga - zrobiła teatralną pauzę. - Będzie z nami mieszkała. Super prawda? - opadła plecami na oparcie kanapy i napiła się sporego łyka wina. Wszystko, powiedziała za jednym razem, ale musiała w końcu to z siebie wyrzucić.

autor

your mistaken if your thinking that I haven't been called cold before
Awatar użytkownika
19
176

studentka architektury

kawiarnia Liberte

belltown

Post

– Dobrze! – odpowiedziała, sięgając również po otwieracz do wina, który oczywiście musiała najpierw znaleźć, bo jego położenie nie było dla niej takie oczywiste. Przekazała Minnie butelkę, żeby czasem jej coś w rąk nie wypadło i poprowadziła ją do salonu. Skoro nikogo nie było, mogły tam spokojnie siedzieć, nie musiały się ukrywać w jej sypialni. Mieszkanie Hirschów z pewnością wystrojem różniło się od apartamentu Minnie i Asmo, jednak ktoś tu zadbał o to, by wszystko było w dobrym guście, żeby wszystko pasowało, ale było prosto i minimalistycznie.
– Nawet nie wiesz, jak mnie to cieszy. Nie jestem jeszcze przyzwyczajona do mieszkania z facetami, chociaż mieszkam u taty od września. – odpowiedziała rozbawiona i wywróciła oczami. Z mama mieszkało się zupełnie inaczej. Musiała jej jednak pozwolić realizować marzenia o mieszaniu na łodzi. Niestety było to jedynie marzenie mamy, więc Laura zdecydowania się, by zamieszkać u ojca.
Pokiwała tylko głową. Pewnie by jakoś pociągnęła temat jedzenia wszystkiego, bo z siłownią też wiele doświadczenia nie miała. Ale może Minnie szukała koleżanki na zajęcia?! Laura, gdy tylko miała motywację, to była gotowa podjąć każde wyzwanie. Niech sobie weźmie coś jeszcze na głowę, już wtedy w ogóle nie pośpi.
–Dla mnie brzmi jak stres. – odparła i wzruszyła ramionami. Faktycznie, nie zdążyła odmówić wina. Na biurku leżał jej kubek z zieloną herbatą. Może to połączenie będzie dobre, ojciec się nie zorientuje, a Lura nie poczuje tych dziwnych zawirowań w głowie? Musiała sprawdzić. Poza tym głupio jej jakoś było przy Minnie. Takim dzieciakiem się poczuła, kiedy dowiedziała się czegoś więcej o nowej koleżance, także teraz nie chciała wypaść słabo przy ich spotkaniu.
– Coo? – spojrzała na nią, ewidentnie zszokowana jej słowami. Czuła się właśnie jak w jakiejś telenoweli. A po tym, jak ostatnio Stella jej wspominała, że mama jej ojczyma grała w Modzie na sukces, to jakoś czuła to mocniej. – A skąd ta córka się wzięła? W sensie, nie powiedział ci o niej, a ona nagle wpadła jak do siebie? Bo wiesz, ja chyba nadal nie do końca orientuję się w waszej… sytuacji. – zmarszczyła czoło, mamrocząc te ostatnie słowa, bo nie chciała żeby to źle zabrzmiało, ale przecież znały się dosłownie od kilku dni, nie było opcji, żeby Laura wszystko wiedziała.

autor

oh.audrey

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Wino stało na stoliku, pomiędzy kieliszkami była miseczka z bakaliami, zapowiadał się naprawdę miły wieczór. Szkoda tylko, że informacje starszej z dziewczyn, nie były takie optymistyczne. To nie tak, że nie słuchała Laury! Do wszystkiego dojdzie i wszystko starała się zapamiętywać, jak fakt, że mieszka z samymi mężczyznami w mieszkaniu i od niedawna się tutaj przeprowadziła. Na pewno, prędzej czy później do tego nawiąże, ale teraz, musiała wyrzucić z siebie to wszystko, co leżała jej na serduszku. Nie była taką egoistką i nie myślała tylko o czubku własnego nosa, okej robiła to najczęściej, ale interesowało ją coś poza tym.
Szkoda, że nie wspomniała Laura o siłowni, bo w takim wypadku, bardzo chętnie by ją ze sobą zebrała. Nieważne, że jej wizyty były dość nieregularne i uzależnione od znalezienia opieki nad Nefi, ale się naprawdę starała.
Podciągnęła stopy na kanapę, buty zdjęła pewnie wcześniej przy samych drzwiach i chwyciła kieliszek z winem, przez moment wpatrując się w alkohol. Wcale, nie zdziwiła jej reakcja koleżanki, była jak najbardziej poprawna. Przytaknęła delikatnie głową, unosząc swój wzrok i napiła się kolejnego łyka wina.
- Dokładnie tak! Bum i pojawiła się w naszym mieszkaniu - pstryknęła nawet palcami, aby bardziej to zobrazować, bo tak właśnie było. - Rozumiesz? Bez wcześniejszej wiadomości, tylko że ona jest córką Asmo, uciekła od dziadków i potrzebuje schronienia. Kto normalny tak robi? - wywróciła teatralnie oczami. Widać było, po niechęci Minnie, że nie podoba jej się ani trochę ten pomysł. - Rozumiem, że to może jego córka i to są normalne odruchy, ale nie mieści mi się to w głowie. W Los Angeles prowadziliśmy całkiem inne życie. Nie myśleliśmy, aby mieć rodzinę, obowiązki, to nie było życie o jakim marzyłam. Wpadka z Nefi zmusiła nas do innego spostrzeżenia na świat, ale nie do tego, aby przyjmować każdego pod nasz dach, kto powie hej jestem Twoją córką, czy synem - po krótce, starała się jej wytłumaczyć, bądź przynajmniej przybliżyć jak to wszystko wyglądało. Minnie nawet nie lubiła dzieci, akceptowała jedynie Nefi i Logana, to było wszystko. A teraz? Miała mieszkać pod jednym z dachem i to z nastolatką! Przecież takie są najgorsze. - I mam być może jej macochą, czy najlepszą przyjaciółką? Nieee. To tylko pół roku, zanim nie wyprowadzi się na studia, ale chyba najcięższe w moim życiu - westchnęła głośniej i spojrzała się na Laurę. - Jesteś jedyną osobą w tym mieście, której mogłam to wszystko powiedzieć - wyznała szczerze i kolejny raz napiła się wina. Chyba, poczuła się nawet troszkę zawstydzona, tym co teraz powiedziała. Nie ufała nikomu tak szybko, jeszcze nigdy.

autor

your mistaken if your thinking that I haven't been called cold before
Awatar użytkownika
19
176

studentka architektury

kawiarnia Liberte

belltown

Post

Laura z pewnością nie miała wrażenia, że Minnie jej nie słucha. Po prostu wolała wtrącić o sobie jakąś informację w luźnej rozmowie, dopiero się poznawały, a chyba dzięki temu blondynka nie musiała się o wszystko dopytywać. Z resztą, w tej chwili były umówione na omawianie problemu Owlsley, a nie rozmawianie o rodzinie Laury, czy nawet tej siłowni. Była przekonana, że skoro koleżanka potrzebuje jej o wszystkim opowiedzieć, wyrzucić to z siebie, to było to priorytetem. W końcu obdarzyła ją zaufaniem, na które, no umówmy się, osoba, którą zna się od tygodnia raczej nie zasługuje. Dlatego też Laura była gotowa, by jej wysłuchać, wesprzeć dobrym słowem, ewentualnie doradzić, ale tego ostatniego się raczej nie można było spodziewać, bo z jej zerowym doświadczeniem w tych sprawach, po prostu nie miała jak.
Słuchała blondynki, przyglądać się jej pełnej emocji twarzy, przyjmując każdą nową informację. A przede wszystkim naprawdę starając się, by jej mina nie zdradziła jej zagubienia i zaskoczenia. Sytuacja była wręcz absurdalna! Idealny scenariusz na jakiś dobry film.
- Okej. – wymamrotała i pokiwała głową. Minnie miała rację, potrzebowały wina. Sięgnęła więc po kieliszek i upiła mały łyk, tak by sprawdzić czy będzie w stanie je wypić. I tak jak się jej wydawało, Minnie i w tej kwestii miała dobry gust.
- Bardzo się cieszę, że to mówisz, nawet nie wiesz, jak mi miło. – uśmiechnęła się do Owlsley, wdzięczna za jej zaufanie. Położyła nawet na chwilę rękę na jej kolanie, tak w geście wsparcia. Potrzebowała chwili, by poukładać sobie to w głowie, nie chciała wyparować z jakimś nieprzemyślanym tekstem. A kto znał Laurę, to wiedział, że naprawdę wolała się zastanowić dwa razy, a nie gadać głupoty.
- Rozumiem twoje niezadowolenie z tej sytuacji. Zwłaszcza, że tak naprawdę chyba dopiero niedawno wszystko sobie z Asmo poukładaliście… - zaczęła. Nadal dziwnie mówiło się jego imię, dla niej naprawdę był osobą, do której należało mówić per pan. – Nie mam pojęcia, co jego córce musiało przyjść do głowy, by się u was pojawić, ale wydaje mi się, że to musiało być coś poważnego, skoro szuka u niego pomocy? – uniosła pytająco brew, bo naprawdę próbowała to rozkminić, ale nie w emocjach tylko zdroworozsądkowo. Gdyby była na miejscy Minnie, to owszem, byłaby zła. Gdyby była na miejscy córki Asmo, pewnie sama udałaby się do niego po pomoc.
- Spójrz na pozytywy. Za pół roku jej nie będzie. Większość czasu i tak będzie spędzać w szkole. No i nie wiem… - naprawdę się starała coś wymyślić, ale te pozytywy nie były takie proste. – Nigdy nie wiesz, a jeśli się okaże materiałem na przyjaciółkę? – uśmiechnęła się niepewnie i spojrzała na Minnie.

autor

oh.audrey

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Nastolatka z natury, nie była osobą, która lubi zadręczać innych swoimi problemami, wiedząc, że musi sobie z nimi poradzić. Jednak nie ze wszystkim, niektóre ją przerażały i przerastały. W tak młodym wieku przeszła już dość sporo i to nadal nie wszystko, wzięła na siebie chyba zbyt dużo odpowiedzialności i chwilami, nie potrafiła już sobie z tym poradzić. Jak dobrze, że trafiła właśnie na Laurę w windzie, a nie na kogoś innego.
Sama nie wiedziała, czy czeka na jakąś radę od sąsiadki, czy może chciała się po prostu wygadać. Najważniejsze, że troszkę jej ulżyło, poczuła, jakby pewien ciężar z niej spadł, gdy mogła się z kimś podzielić o tym, co się dzieje. I tak jak myślała, nie oceniała jej.
- Zostałaś tą szczęściarą, która ma okazję wysłuchiwać o moich problemach - zaśmiała się, próbując przestać myśleć o wszystkim z pesymistycznej strony. Co było dość trudne, przynajmniej jeszcze w tym momencie. Przytaknęła delikatnie głową. Na pewno, mówiła jej w końcu o powodzie, dlaczego przyleciała właśnie do Seattle i dlaczego, postanowiła tutaj zostać.
- Nie wiem, Laura. Nie ważne, co byłoby tak poważnego, nie wpada się w czyjeś życie tak nagle i bez zapowiedzi. Osiemnaście lat, nie wiedział, że ma córkę, dopóki się nie pojawiła. Na pewno, ma bliższą rodzinę - jak dobrze, że Asmo nie dostał zawału, gdy usłyszał informację o córce, bo skoro dla nastolatki to było szok, to co on musiał wtedy przechodzić. A sama Minnie, nie potrafiła postawić się na miejscu Ivy, współczucie było jej rzadko znaną emocją.
- Tak, te pozytywne strony akurat mi się podobają najbardziej. Półtora tygodnia i wraca do szkoły, a pół roku i już jej z nami nie będzie - na samą myśl aż się uśmiechnęła i dopiła swoje wino z kieliszka. Jakby świadomość tego czasu, powoli nie była już tak przerażająca. Może w tym czasie i ona w końcu zacznie coś robić ze swoim życiem? Miała przecież tak ambitne plany po powrocie do Los Angeles, a teraz, to wszystko się zmieniło w jednym momencie. - Zapomnij. Ja i ona, nigdy się nie zaprzyjaźnimy. Będziemy udawać, że się akceptujemy i na tym, to się skończy - pokręciła przecząco głową. Ivy i Minnie, były do siebie, aż za bardzo podobne i mogły się od razu znienawidzić, albo polubić. Wybrały tą pierwszą możliwość, która w tej sytuacji, wydawała się najbardziej odpowiednia.
- Nie chcę już chyba o tym mówić i mam nadzieję, że już dzisiaj nie natknę się na nią w mieszkaniu, jak będę wracała - naprawdę miała taką nadzieję! - A co u Ciebie? Jakieś większe zmiany? Coś nowego? Jakiś przystojny facet, obok? - uśmiechnęła się delikatnie do Laury. Skoro Minnie, opowiedziała jej w wielkim skrócie całe swoje ostatnie dwa lata życia, była ciekawa, co dzieje się w życiu młodszej z dziewczyn.

autor

your mistaken if your thinking that I haven't been called cold before
Awatar użytkownika
19
176

studentka architektury

kawiarnia Liberte

belltown

Post

W tej kwestii były do siebie podobne. Laura wiele zatrzymywała dla siebie. Ciężko jednak jednoznacznie stwierdzić, czy to dlatego, że nie miała z kim porozmawiać, bo przecież miała mamę, do której mogła iść z każdym problemem, czy to może przez ojca, który o problemach wolał nie rozmawiać? Wszystko zależało od skali tego, co się właśnie u niej działo. Gdyby była na miejscu Minnie, też chciałaby się komuś wyżalić, porozmawiać, po prostu być wysłuchaną.
- Jeśli taka ma być dziś moja rola, to przyjmuję ją z uśmiechem na ustach. – odparła, próbując to ująć jakoś poważnie, żeby Minnie wiedziała, że naprawdę nie ma z tym problemu. Przecież bywało tak, że raz słuchało się o czyichś problemach, raz o miłych chwilach, a innym razem po prostu o głupotach. I chyba na tym polegały dobre znajomości. – Następnym razem ty posłuchasz o moich. – dodała i wzruszyła ramionami. Może nie były takiego kalibru, co jej, ale nadal były! A ktoś w jej wieku na pewno zrozumiałby ją lepiej. Na to liczyła.
- Możliwe, że masz rację. – odparła, zgadzając się z nią, ale tylko po części. Lura miała dużą rodzinę, była nauczona tego, że najbliższym się pomaga. Chociaż gdyby w jej domu pojawiła się obca osoba, twierdząc, że jest córką jej ojca, to pewnie by się mocno zdziwiła. No dobra, też by się wkurzyła.
- A gdzie będzie chodzić do szkoły? – spytała z czystej ciekawości. W tej chwili czuła się jak rasowa czterdziestolatka na ploteczkach z koleżanką. Minnie brzmiała jak macocha, która chciała mieć Asmo tylko dla siebie. A Laura brzmiała jak jej najlepsza koleżanka, która kibicowała jej w tym mocno.
- Brzmi jak plan. – pokiwała głową, no i sięgnęła po to wino, bo przecież nie może się zmarnować. Nie wyleje przecież do zlewu, prawda? Nikt im nie kazał się lubić, miały się tolerować, żeby dały radę przeżyć kolejne kilka miesięcy pod jednym dachem.
- Trzymajmy za to kciuki. – zaśmiała się, bo jednak była teraz #teamminnie i skoro blondynka nie chciała spotkać córki Asmo, to miała nadzieję, że jej nie spotka.
- U mnie? Słabo trafiłaś, u mnie nie jest nawet w dziesięciu procentach tak ciekawie, jak u ciebie. – odparła i wzruszyła lekko ramionami. – Książki, moja droga. Kurs rysunku. Kurs fotografii na szczęście już skończyłam. – odparła z bladym uśmiechem. Cóż, kurs fotografii od razu kojarzył się jej z Leonardem, z którym nie rozmawiała od jakiś trzech tygodni, w związku z tym nie czuła, że jest możliwość, by opowiadać Minnie o przystojnym facecie, który zawrócił jej w głowie. – Ten semestr jest decydujący. Muszę się skupić na wynikach. – już nawet nie chodziło o naukę, a o same oceny, procenty, pozytywne opinie nauczycieli, jakieś listy polecające i potwierdzające jej wyniki w nauce i zaangażowanie w życie szkoły.

autor

oh.audrey

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Nie sądziła, że kiedykolwiek, będzie przeprowadzać takie właśnie rozmowy, ale jak widać, jej życie, lubiło ją zaskakiwać, chwilami aż za bardzo. Sam przyjazd do Seattle, powrót do byłego narzeczonego, pojawienie się jego córki... To wszystko było jak scenariusz do jakiegoś dobrego filmu.
- Nie mam pojęcia, którą szkołę wybrała. Może nie traficie do tej samej - wzruszyła delikatnie ramionami. Tak naprawdę, to nawet nie interesowała się tym, gdzie Ivy pójdzie dalej do szkoły. Miała świetną propozycję, nawet znalazłaby jej szkołę z internatem, ale jej pomysł, nie został zaakceptowany już na samym początku, więc teraz, nie interesowało ją to ani trochę. To nie Minnie, będzie chodziła na wywiadówki, czy do dyrektora, gdy córka Asmo coś narozrabia.
- Dokładnie tak! A za pół roku, zrobię przyjęcie z tej okazji, mam nadzieję, że jeszcze będziesz w Seattle i nie wyjedziesz na studia - uśmiechnęła się do Laury, bo to brzmiało jak naprawdę dobry plan. Trochę egoistyczny i z boku, brzmiał pewnie okropnie, ale nie widziała w tym nic złego. Na ten moment, obie nastolatki naprawdę się nie dogadywały, ani nawet nie tolerowały, jedynie stwarzały takie pozory, kiedy trzeba było. Na szczęście, koleżanka nie miała zamiaru jej oceniać, więc nie musiała zważać na słowa, bądź myśleć co wypada, a co kompletnie nie.
Za to w tym momencie, wolała się skupić na życiu Laury, może dowiedzieć się czegoś więcej. Polała im wina do kieliszków i ponownie napiła się łyka. Musiała pamiętać, że ma naprawdę słabą głowę i na pewno, nie powinny opróżnić całej butelki, jeśli miała wrócić do siebie.
- Chodziłaś na kurs fotografii? To brzmi naprawdę świetnie! Robisz zdjęcia? Koniecznie, musisz mi jakieś pokazać - to było interesujące. Może, któregoś dnia poprosi ją o jakieś nowe zdjęcia na instagram? A skoro, jest po kursach, na pewno robi dużo lepsze niż sama Minnie. Musi wspomnieć o tym Asmo, może przyda mu się pomoc przy prowadzeniu instagrama firmy, albo chociażby do zdjęć. Pokręciła po chwili z niedowierzaniem głową. - Nie możesz żyć samą nauką, Laura! Kiedy będziesz korzystała z życia i szalała jak nie teraz? Po studiach zaczniesz pewnie pracę i też nie będziesz miała na to czasu - może nie żyć tak aktywnie jak robiła to blondynka, ale miała w głowie już pewien plan. - A faceci? Zero? Żaden się nie pojawił? Żaden nie zaprosił Cię na randkę? Czy uważasz chłopców ze szkoły za niedojrzałych dzieciaków? - skupiła na niej swój wzrok, uważnie przyglądając się jej wyrazowi twarzy. Musiała to wiedzieć, aby móc dalej iść do przodu, bądź postarać się, aby nastolatka, chociaż troszkę się rozerwała.

autor

your mistaken if your thinking that I haven't been called cold before
Awatar użytkownika
19
176

studentka architektury

kawiarnia Liberte

belltown

Post

Temat szkoły odpuściła, skoro blondynka nie wiedziała, to nie było o co dopytywać. Z tego co jednak zrozumiała, była w wieku córki Asmo, więc istniała możliwość, że poznałaby ją w szkole, gdyby wysłali ją do tej samej, do której chodzi Laura. A ta była całkiem niedaleko, dlatego zdecydowała się zamieszkać z tatą, żeby mieć do niej bliżej po szalonym przeprowadzkowym pomyśle mamy.
- Postaram się być na tej imprezie. – odparła rozbawiona. Oczywiście Laura nie oceniała nikogo bez jego wcześniejszego poznania, tak jak nie oceniała ludzi po ich wyglądzie. Jednak w tej sytuacji było wspierać Minnie. Nie wyobrażała sobie tak trudnej relacji, mieszkała pod jednym dachem z kimś, kogo nie darzy się sympatią. Minnie wydawała się być jednak na wygranej pozycji, więc nie musiała się o nią martwić.
Życie Laury w porównaniu z życiem Minnie było nudne. Nie zmieniła miejsca zamieszkania, nie podróżowała wiele, nie miała jeszcze chłopaka. Nie mogła jej przecież opowiadać o tym, jak ze Stellą pofarbowały jej włosy na niebiesko, bo to się wydawało najzwyczajniej w życiu nudne! Albo dziecinne. Chociaż Hirsch musiała przyznać, że świetnie się wtedy bawiła.
Pokiwała głową i uśmiechnęła się szeroko. – Taak! Najpierw robiłam do szkolnej gazetki, potem trochę dla siebie, ale czegoś mi brakowało. Znalazłam świetny kurs, nie taki dla Januszy… były podstawy fotografii, sporo teorii, a na koniec masa praktyki. Dużo mi to dało. No i chyba teraz spokojnie mogę powiedzieć, że robię zdjęcia. – odpowiedziała nieco szczegółowiej na jej pytanie. Sięgnęła po telefon, który leżał gdzieś obok na kanapie i zaczęła szukać swoich prac na Instagramie ale też w galerii ajfona. Oczywiście wszystkie robiła aparatem, ale potem te najlepsze zrzucała też na telefon, by mieć je przy sobie. Pokazała Minnie kilka zdjęć. Najpierw krajobrazów, bo od nich w zasadzie zaczynała, trochę abstrakcji i zabawy ze światłem, a potem portrety. Z niektórych zdjęć była naprawdę dumna! – To robiłam na proteście o prawa zwierząt w wakacje. Tu park o piątej rano. A tu mój brat, Laurence. – tłumaczyła przy okazji, bo niektóre zdjęcia potrzebowały wyjaśnienia, bo często wyrwane z kontekstu nie do końca oddawały temat. Ale to były dobre zdjęcia. Reportaż z protestu był bardzo chwalony przez wykładowcę z kursu. Zdjęcia parku wydrukowała w prezencie dla wujka, który powiesił go w wielkim formacie w salonie. A bratu zrobiła obiecane zdjęcia na siłowni, w ramach jakiegoś projektu. – No nie wiem. – zaśmiała się. – W czasie studiów? – uniosła pytająco brew. Nawet nie wiedziała, czy lubiła korzystać z życia i szaleć, zwłaszcza tak intensywnie, jak robiła to Minnie.
- No może i mnie jakiś zaprosił. Jest taki jeden student, mój przyjaciel mnie z nim próbuje zeswatać, ale nie jestem zainteresowana. Chłopcy w moim wieku są tak niedojrzali! Moi bracia są starsi, a też nie mogę powiedzieć o nich nic lepszego w tej kwestii. – wywróciła oczami. Taka była prawda. Cosmo był pewien, że leci na nią Rocky, tylko że ona jakoś nie czuła tej znajomości. Oczywiście, dała się zaprosić na jakąś kawę czy wypad do kina, ale nigdy nic z tego nie wychodziło.

autor

oh.audrey

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Pomysł z imprezą przyszedł tak spontanicznie, ale znając Minnie, nie będzie miała oporów, aby ją zrobić. Jednak do realizacji tego planu, zostało jeszcze pół roku - długie 6 miesięcy, które nie będą łatwym czasem dla blondynki.
Słuchała, gdy mówiła o zdjęciach i naprawdę ją to zainteresowało! Zawsze, fascynowały ją te wszystkie sesje, zmiany kolor i chociaż nastolatka, nie mogła powiedzieć złego słowa, bo jej zdjęcia na instagramie, wyglądały naprawdę świetnie, tak nie były one na pewno profesjonalne. 

- Ale super - zdążyła jedynie wyznać i przyjrzała się zdjęciom, które pokazała jej Laura. Przy niektórych obrazach, na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech, fascynacja, czy zaciekawienie. Przytaknęła delikatnie głową, bardziej wpatrując się teraz w ekran telefonu niż na swoją koleżankę. - Ten park, wygląda prześlicznie, a Twój brat jest dość przystojny. Chyba, musicie mieć bardzo przystojnego ojca? - uniosła swój wzrok na dziewczynę. Nie przemyślała tych słów, ale Minnie, bardzo często była bezpośrednia i mówiła to, co myśli w danym momencie. Potrafiła dodać jedno do drugiego, Laura była ładna nawet bez makijażu, Laurence był jeszcze młody, ale również był przystojny, po kimś musieli odziedziczyć ten wygląd. 

- Hej, tak właśnie pomyślałam, nie musisz się godzić, ale może któregoś dnia, dałabym radę namówić Cię na jakąś sesję? Nawet u mnie w mieszkaniu, obiecuję, że po części będę nawet ubrana! Zajmę się sama makijażem, zrobiłabyś tylko mi kilka zdjęć, oczywiście nie za darmo i będziesz mogła wykorzystać je do swojego portfolio? - spojrzała na koleżankę z nadzieją w oczach i uroczo się do niej uśmiechnęła. Chociaż, na początku uważała, żeby pomogła Asmo, teraz widziała dużo lepszy pomysł i plan. A mężczyzna również na pewno z tego by skorzystał. 
Pokręciła przecząco głową. O ile, zdążyła poznać swoją sąsiadkę, wiedziała, że lubi się uczyć i na studiach również nie ominie żadnego ważnego egzaminu, jak robiła to blondynka. Zarywanie nocy dla imprezy, a nie dla nauki? Coś jej tutaj jednak nie pasowało.
- Chłopcy, są strasznie niedojrzali - odgarnęła kosmyk włosów za ucho. - Zwłaszcza w naszym wieku i kilka lat starsi. Bardzo dobrze Cię rozumiem, nie potrafiłabym być z kimś młodszy, minimum te piętnaście lat różnicy. Ale… Niekiedy można trafić na przystojnych wykładowców - na moment na twarzy blondynki pojawił się zadziorny uśmiech, a oczka jej zabłyszczały. - Może wyciągnę Cię któregoś dnia na jakąś imprezę? Nie znam tutaj żadnych klubów jeszcze, ale powiemy Twojemu tacie, że nocujesz u mnie, a mój Tatuś, raczej nie będzie miał nic przeciwko. Mogłabyś się dobrze zabawić i może kogoś poznać? - w międzyczasie popijała powoli swoje wino. - Laura, musisz się zgodzić! - no, kto by jej odmówił?! Zwłaszcza gdy się tak ładnie uśmiechała.

autor

your mistaken if your thinking that I haven't been called cold before
Awatar użytkownika
19
176

studentka architektury

kawiarnia Liberte

belltown

Post

Trzeba zauważyć, że zdjęcia Laury nie miały typowej instagramowej estetyki, robiła je trochę z artystycznym podejściem, jednak i w mediach społecznościowych mogłyby one zostać dobrze przyjęte. Miała dopiero w planach zacząć je gdzieś udostępniać, bo ciągle wydawało się jej, że nie są dostatecznie dobre. – Dzięki. – na jej twarzy pojawił się uśmiech, było jej miło, że Minnie się podobają.
- Moje koleżanki twierdzą, że moi bracia to ciacha. Ojciec też. – przyznała i wzruszyła lekko ramionami. Nawet niedawno, po jej imprezie urodzinowej, koleżanki pytały, czy Lance i Tay są wolni. Ojciec był wolny, od lat, chociaż chyba mocno randkował. Jakby tak się zastanowić, to cała jej rodzina była atrakcyjna. Dobre geny mieli. I Laurze się jeszcze trafiły te dodatkowe centymetry wzrostu, z których była bardzo zadowolona.
- Byłoby wspaniale! Bardzo chętnie zrobię ci zdjęcia. – aż podskoczyła, podekscytowana jej propozycją i bardzo zadowolona, że jej to zaoferowała. Tu nie chodziło o pieniądze, a o możliwość rozbudowania swojego portfolio. Minnie, z tego co zauważyła na Instagramie, była dobrą modelką! Może jej zdjęcia nie były do końca w estetyce Laury, ale nie oszukujmy się, różniły się już na pierwsza rzut oka. Ona zrobiłaby jej zdjęcia bez makijażu, w jakimś pustym pokoju z wielkimi oknami, skupiłaby się na ciepłym i miękkim świetle, które okalałoby jej śliczną twarz. Chciała jednak być traktowana jak profesjonalista, więc zamierzała to, o co Owlsley poprosi.
Pokiwała głową, w stu procentach się z nią zgadzają. Koledzy ze szkoły średniej byli bardzo niedojrzali. Jej bracia byli niedojrzali. Ich kumple również. – Przystojni wykładowcy… zobaczymy jak to będzie na studiach. – odparła z uśmiechem. Cóż, sama trafiła na przystojnego nauczyciela, ale nie mogła się tą informacją z Minnie podzielić. Jeszcze nie teraz. Może za jakiś czas, kiedy będzie pewna, że nic z tego nie wyszło, bo od jakiś trzech tygodni się nie widzieli? Wtedy będzie tylko wspomnieniem, ciekawą anegdotką. – Naprawdę uważasz, że się nadaje do chodzenia na imprezy? – spojrzała na nią pytająco. Nie miała w szafie nawet jednego stroju, który mogłaby założyć na takie wyjście. – Okej, okej! – zgodziła się z szerokim uśmiechem na ustach. – Ale zdajesz sobie sprawę z tego, że nie umiem się umalować na wypad do klubu? I nie mam też co na siebie założyć. Ah, no i najważniejsze, mam jedynie siedemnaście lat, kto mnie tam niby wpuści? – uniosła pytająco brew. Miała nadzieję, że ta przeszkoda będzie wystarczająca, że wypad do klubu sobie odpuścić.

autor

oh.audrey

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

W tym momencie Laura nie musiała się martwić, jednak jeszcze ponad dwa lata temu? Minnie, nie miałaby żadnych skrupułów, czy zahamowań, aby poderwać jej ojca i jawnie go prowokować. To byłoby dla niej coś normalnego, skoro w swoim życiu, robiła już takie rzeczy. Na szczęście teraz? Od początku związku, była wpatrzona w jednego mężczyznę, nawet jeszcze przed tym, jak oficjalnie zaczęli być razem. Nastał czas, że i ona w końcu, poważnie się zakochała.
- Byłoby idealnie! Może jakieś zdjęcie, okazałoby się dobre na prezent? Na pewno, umówimy się któregoś dnia, jak tylko będziesz miała dłuższą chwilę - była podekscytowaną tą myślą! Przecież, takie jej zdjęcie, idealnie wyglądałoby w ramce, na biurku Asmo, w myślach już to wszystko widziała. Pewnie będzie miała z nią małe perypetie, bo nastolatka za nic, nie pozwoliłaby na zrobienie sobie zdjęcia bez makijażu. Po pierwsze, nie czuła się aż tak pewnie, a po drugie, dużo lepiej wyglądała, kiedy była umalowana, zrobiona, z ułożonymi włosami. Naturalność nie była jej mocną stroną. Jednak naprawdę cieszyła się, że dziewczyna się zgodziła, skoro będzie to prawie jak profesjonalna sesja. W planach miała kiedyś umówić się właśnie na taką, ale to jeszcze wszystko przed nią.
Przyjrzała się dokładnie Laurze. Wiedziała, jak jest na studiach, akurat swoje zaczęła, gdy była wolna i troszkę chciała szaleć, nie wyszło może, tak jak planowała, ale kilku wykładowców faktycznie było przystojnych. Okej, Minnie miała nawet przystojnego nauczyciela w szkole średniej, ale nie musiała o tym mówić, lepiej jeszcze nie.
- Oczywiście! Każdy się nadaje! - klasnęła w dłonie i uważnie jej się przyjrzała. Była trochę wyższa, więc może w jakąś dłuższą sukienkę nastolatki by się zmieściła. Chociaż, najbardziej odpowiednie, byłyby zakupy. Napiła się kolejnego łyka wina i na moment zamilkła, jakby coś próbowała przemyśleć. - Mam sporo sukienek, ale mogłyby być dla Ciebie za krótkie, więc możemy udać się na małe zakupy - na wspomnienie o takim wyjściu, aż jej się oczka zaświeciły, bo która kobieta, nie lubi zakupów. - Makijażem się nie martw, coś tam umiem zrobić. A o wpuszczenie się nie martw - Minnie nie miała fałszywego id, a nadal nie była też na tyle pełnoletnia, aby ją wszędzie wpuszczali. Miała za to inne atuty, którymi przekonywała ochroniarzy do wpuszczenia jej do środka. Niekiedy dała swój fałszywy numer, innym razem ładnie się uśmiechnęła pokazując większą część uda, czy wystarczył zbyt duży dekolt i obietnice, które nigdy się nie spełniały. Była też możliwość, że do środka wprowadziłby ich Asmo, ale z tym mogłoby być ciężko. W końcu miała być przy nim bardziej odpowiedzialna teraz. - Nie chcesz wiedzieć, co robiłam w Twoim wieku, abyś nie powiedziała, że Cię demoralizuję, ale nie martw się, wpuszczą nas nawet do klubu - zaśmiała się wesoło. Nigdy nie była aniołkiem, a w jej wieku... miała już swoje na koncie. Uniosła kieliszek z winem w jej stronę, jakby wznosiła toast. - W takim razie, za najlepsze plany, na najbliższy czas - posłała jej przyjazny uśmiech. Kto by pomyślał, że dwie, tak inne od siebie dziewczyny, tak szybko się dogadają.

autor

your mistaken if your thinking that I haven't been called cold before
Awatar użytkownika
19
176

studentka architektury

kawiarnia Liberte

belltown

Post

- Byłoby wspaniale! Ja na te święta wydrukowałam kilka swoich zdjęć i dałam w prezencie. Zależy w jakim stylu byś to widziała. Czy jakieś małe na szafkę, czy na przykład duży wydruk? Można to oprawić fajnie. Umówimy się i omówimy szczegóły, jak się za to zabierzemy. Jestem do twojej dyspozycji. – odpowiedziała podekscytowana. Bardzo się jej ten pomysł podobał! Miała już nawet mniej więcej wizję, jakby to mogło wyglądać. Żeby tego było mało, już nawet widziała jedno ujęcie w dużym formacie na ścianie w salonie ich mieszkania. Taką to ostatnio artystyczną duszę miała Laura.
- Mówisz tak, bo chcesz być miła. – zaśmiała się. Oczywiście nie miała problemu z tym, że nie pasuje do klubów. Miło jej było też, że Minnie chciała ją wyciągnąć, że jej to proponowała i że była gotowa nawet przeprowadzić małą metamorfozę Laurze. A dla Laury było to ekscytujące, bo jeszcze nie miała okazji siebie oglądać w takim wydaniu. – No jeśli wszystkie nosisz w podobnej długości, to na sto procent będzie mi widać tyłek. – pokręciła z niedowierzaniem głową. No dzieliło je jakieś dwadzieścia centymetrów, to nie było tak mało. Chyba nawet w szpilkach nie byłaby wyższa od Laury. – Właściwie to… zakupy brzmią dobrze! I miałam się wybrać na zakupy, bo niedługo mam rozmowę o staż, więc chciałam sobie kupić coś odpowiedniego. – podzieliła się z Minnie tą informacją, bo w sumie nie było co ukrywać. Jedyne co, to byłoby jej przykro, gdyby jej nie przyjęli. Tak czy siak, miała w planach iść na zakupy. Takie konkretne, więc vintage shop odpadał, bo nie wiedziała, czy znajdzie tam to, czego potrzebuje.
– Jasne, że chcę wiedzieć! Zwłaszcza w momencie, kiedy o tym wspominasz. – również się zaśmiała. Jeśli tylko Owlsley chciała jej opowiedzieć o swoich szaleństwach, to Laura byłą chętna posłuchać.
– Za najlepsze plany! I towarzystwo. – przytaknęła i uśmiechnęła się szeroko. Sama też nie spodziewała się, że złapią taki kontakt, ale była zadowolona z tego faktu.

autor

oh.audrey

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Była jedna podstawowa zasada u Minnie, zawsze mówiła to, co myśli, nie potrafiła trzymać języka za zębami i chwilami, była aż za bardzo szczera, co później różnie wychodziło. Dlatego, gdyby uważała, że nie bawiłyby się świetnie z Laurą w klubie, na pewno, by jej tego nie zaproponowała. A nastolatka, miała już w głowie ułożony, idealny plan. Wzięła sobie za zadanie, aby się rozerwała i poznała, jakiegoś przystojnego mężczyznę, może nawet na chwilę, bo przecież, nadal tak niewiele wiedziała o swojej sąsiadce. Po prostu chciała, aby zaczęła korzystać z życia i dobrze się bawiła.
Zaśmiała się na jej słowa i spojrzała na swoją spódniczkę.
- Nie przepadam za długimi sukienkami, czy spodniami, więc zakupy będą nieuniknione - mówiła roześmianym tonem głosu. Tak, lubiła dość krótkie ubrania i mieszkając w Los Angeles, nie było to problemem. Tutaj? Troszkę narzekała na pogodę i na fakt, że marznie jej tyłek, nawet jeśli zakładała rajstopy, czy pończochy. I tak, cieszyła się, że nie spadł jeszcze śnieg, bo nie wyobrażała sobie chodzenia po zamarzniętym lodzie w wysokich szpilkach. Przyzwyczaiła się do faktu, że była od każdego niższa i nawet na Laurę, musiała patrzeć zadzierając głowę do góry. Na swój sposób, było to na pewno urocze. - Na zakupy, nie musisz mnie dwa razy namawiać. Też przydałoby mi się napełnić garderobę nowymi rzeczami. Więc małe zakupy do klubu i coś bardziej odpowiedniego na rozmowę o staż? Nic wyzywającego, o przyzwoitej długości - jakby chciała to zapamiętać, bo znając siebie, zaraz pokaże jej dość krótkie spódnice, czy crop topy, które tak bardzo uwielbiała. Postara się doradzić jej coś, co będzie naprawdę odpowiednie, w końcu sama też chwilami, potrzebowała czegoś bardziej dorosłego, skoro pojawiała się przy Asmo. To będą ciężkie zakupy, już teraz o tym wiedziała, ale one sobie nie poradzą? - Starasz się o staż? Związany z architekturą, czy z fotografią? Na pewno na podaniu na studia, będzie to dobrze wyglądało - utkwiła w niej swoje spojrzenie. Tak, pamiętała, że sąsiadka chciała iść na studia z tym związane, więc teraz mogła się dopytać. Akurat, była idealna okazja.
- Uwierz, nie chcesz wiedzieć - zaśmiała się i pokręciła przecząco głową. - Chociaż, akurat w Twoim wieku, byłam w swoim pierwszym poważnym związku, a pod koniec szkoły, wpadłam i pojawiła się Nefi. Wcześniej, sporo imprezowałam, częste domówki, czy imprezy na plaży, to było coś normalnego - wzruszyła delikatnie ramionami. Nie, nie tęskniła za poprzednim życiem, po prostu były to miłe wspomnienia, ale teraz, było dużo lepiej.
- Dokładnie tak! Nawet nie wiesz, jak dobrze czasem porozmawiać z kimś starszym niż moja córka, za którą muszę biegać. Ostatnio, jesteśmy na etapie oglądania bajek, więc jak któregoś dnia wpadniesz, przygotuj się na seans ze świnką Peppą - delikatny uśmiech, pojawił się na jej twarzy. Stanowczo, musiała znaleźć dla małej opiekunkę, bo jeszcze trochę i sama zwariuję, już wystarczyło, że znała dosłownie wszystkie postacie z bajek Nefi!

autor

ODPOWIEDZ

Wróć do „202”