imie i nazwisko
charlotte hughes
pseudonim
char, lottie
data i miejsce urodzenia
30.11.1990, seattle
dzielnica mieszkalna
columbia city
stan cywilny
panna
orientacja
hetero
zajęcie
agent fbi
miejsce pracy
federalne biuro śledcze
wyznanie
katolicyzm
jestem
miejscowy
w Seattle od:
30 lat
Znała śmierć. Gościła ją w swoim życiu wielokrotnie, ostatecznie witając jak dobrego przyjaciela. Choć organizacja pogrzebów stała się w jej życiu chlebem powszednim, to jednak silny charakter słabł pod naporem przytłaczających wydarzeń. Strata za każdym razem bolała tak samo i odbijała się na wystawianej na nieustanną próbę psychice. Kolejne ceremonie obserwowała więc jak przez mgłę; zamykając się za szybą pozornej obojętności, przez którą nikt nie mógł się przebić. Babcia, potem młodsza siostra. Trzymała się tak długo, jak była w stanie, jednak nawet ona nie była niezniszczalna. Rysa na szkle pojawiła się w chwili, w której jej bezwiedne, drżące ciało upadło przy trumnie, na atłasowym posłaniu której leżał on - przyjaciel, powiernik, bratnia dusza i ktoś, za kogo oddałaby życie. Oddałaby, gdyby tylko zdążyła.
Znajomość z Malcolmem - wróć; agentem Carterem - opiewała w burzliwy początek, emocjonujące rozwinięcie i tragiczne wręcz zakończenie. Kolega po fachu był niczym dziennikarska hiena, natrętny pisarz lub może jedynie ciekawski obserwator. Z dziecięcą naiwnością wściubiał nos w nieswoje, dalekie od bezpiecznych sprawy. Lawirował na granicy życia i śmierci, będąc ich panem. Lata służby zapewniły mu szacunek, zaś kolejne rozwiązane sprawy łatkę niezwyciężonego. Tym większe było więc zaskoczenie śledczej elity miasta, gdy biuro obiegła informacja o tragicznej śmierci w pożarze. Płomienie pożarły wszystko - włącznie z nadzieją, która ulatywała wraz z upływającymi sekundami, kiedy Charlotte pokonywała kolejne metry odległości, jaka dzieliła ją od najlepszego przyjaciela. Po pielęgnowanej od lat relacji pozostały jedynie tęsknota, nagrobek nieopodal głównej alei i fotografia - zgrabnie i z premedytacją upchnięta na dnie biurka w niewielkim mieszkaniu.
Spokój zapanował wraz z nadejściem zimy. Niskie temperatury pozwoliły na orzeźwienie umysłu, a liczne utrudnienia na drodze zbudowanie dystansu, dzięki któremu stopniowo stawała na własnych nogach. Choć odwiedziła wielu specjalistów, to jednak nie im zawdzięcza swój mały sukces - wypracowany przez lata spryt umożliwił zdobycie odpowiednich papierów. To właśnie do tego nadają się współcześni lekarze - do wypisywania aktów, pozwoleń i innych dokumentów, dzięki którym wcale nie ratują ludzkiego życia. Ona, przekonana o jego kruchości, postanowiła nie zmarnować lat, które wciąż ma przed sobą. Pusta kartka. Świeży początek. Ktoś zupełnie nowy.
-> Zaplecze finansowe rodziców otworzyło przed nią wiele drzwi, natomiast bystry i skłonny do licznych analiz umysł sugerował, że mogłaby być każdym - włącznie z doktorem najbardziej skomplikowanych nauk. Decyzje, jakie podjęła, oraz wybory, których dokonała, skutecznie oziębiły relację z rodzicami. Z perspektywy czasu Charlotte wie, że odcięcie tej pępowiny było konieczne, bo dzięki temu znalazła się w tym jednym, wybranym przez siebie miejscu;
-> Jako młoda, niedoświadczona policjantka szturmem dołączyła do świata rządzonego przez mężczyzn. Lata spędzone na służbie nauczyły ją nie tylko dystansu do siebie oraz niewybrednych żartów kolegów po fachu, ale przede wszystkim walki o swoje i wiary we własne umiejętności. Te z kolei wielokrotnie zawstydzały szydzących z kobiety w mundurze służbistów. Tym bardziej więc jest wyczulona na prawa kobiet, niesprawiedliwości w systemie finansów czy bazującą na licznych znajomościach oraz układach hierarchię, z którą bardzo głośno się nie zgadza;
-> Perfekcjonistka, dobra organizatorka i podręcznikowa estetka. Ceni porządek, ułożenie rzeczy według odpowiedniego, często znanego jedynie sobie klucza. Zajmowane przez nią mieszkanie lśni czystością, a szafa w żadnym stopniu nie przypomina typowo kobiecej garderoby. Brak rozrzuconych po łazience kosmetyków, czasopisma w salonie ułożone w cieszący oko stosik czy garnki upchane w kuchennych szafkach - kobiece nawyki mogłyby wprowadzić w błąd sugerujący, że jej lokum jest po prostu niezamieszkałe;
-> Niegdyś jej ulubioną formą relaksu były nieprzyzwoicie długie kąpiele w wannie z kieliszkiem wina, dobrą książką i świecami nadającymi pomieszczeniu odpowiedniego nastroju. Obecnie stare przyzwyczajenia odeszły w zapomnienie; szybki prysznic wygrał z długimi kąpielami, sok i woda wyparły alkohole, natomiast świeczki zamieniła na aromatyczne kadzidełka oraz mgiełki, które ułatwiają zrelaksowanie się przed snem;
-> Choć nie wygląda, pochłania niewyobrażalne ilości jedzenia. Uwielbia kuchnię włoską, wszelkiej maści makarony i pizze, o ile te nie są abstrakcyjnym wymysłem z ananasem na wierzchu. Ponadto dałaby się pokroić za duży kawałek czekoladowego ciasta z orzechową posypką, lukrowane pierniczki czy wszelkiej maści ciasteczka. Jej własne umiejętności kulinarne ograniczają się do tego, by nie umrzeć z głodu, dlatego na bazie zebranych przez lata doświadczeń mogłaby stworzyć kulinarną mapę całego Seattle;
-> Bywa humorzasta. I to wcale nie dlatego, że ma taki kaprys, a swój kiepski nastrój tłumaczy tymi dniami w miesiącu. Mimo trzymanego w dłoni zaświadczenia od psychologa, Charlotte wciąż odczuwa skutki wydarzeń ostatnich lat oraz miesięcy. W jednym momencie jest pełna energii i gotowa do działania, za chwilę traci zapał i najchętniej nie wychodziłaby z łóżka. Dużo śpi, a braki w energii uzupełnia ogromnymi ilościami kawy. W szafce przy nocnym łóżku w pogotowiu wciąż znajdują się tabletki uspokajające, zaś stres i rozciągnięta w czasie terapia sprawiły, że po dziś dzień walczy z wahaniami wagi. Jednego tygodnia nie je nic, by w kolejnym pochłonąć niemal wszystko, co znajdzie na swojej drodze. Choć jej sylwetka nie wskazuje na jakiekolwiek problemy, to jednak wewnętrznie brunetka wciąż walczy ze słabościami;
-> Od czasu do czasu pojawia się w kościele. Nie po to, by się pomodlić - kryzys wiary przeżyła już dawno temu - ale by się wyciszyć, skupić myśli i znaleźć odpowiedzi na frapujące ją, często związane z pracą pytania. W żadnym innym miejscu nie potrafi wyciszyć się tak skutecznie, jak właśnie w świątyni;
-> Jako zaprawiona w boju policjantka i agentka FBI lubi odstresować się przed telewizorem, oglądając seriale i filmy o bliskiej jej sercu tematyce. Z nieskrywaną satysfakcją wytyka twórcom błędy i wielokrotnie sprawia wrażenie niekoniecznie zaznajomionej ze wszystkimi kulturowymi wymysłami;
-> W letarg popadła po tragicznej śmierci partnera z pracy. Charlotte po dziś dzień nie wierzy, że pożar mieszkania był przypadkowy i maniakalnie odkopuje wszystkie informacje związane z tą sprawą, poszukując potencjalnego sprawcy, co wielokrotnie staje się powodem kłótni z partnerem w życiu prywatnym;
-> Od blisko dwóch lat dzieli życie z mężczyzną, który niegdyś był najlepszym przyjacielem jej partnera z pracy. To właśnie Joel dał jej wsparcie i poczucie bezpieczeństwa, które z czasem przerodziły się w uczucie; niebezpieczne i obsesyjne, o czym ona jeszcze nie wie;