WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

........Prychnął krótko na dźwięk jej słów.
........Nie zadręczaj się — rzucił sucho, dodatkowo podkręcając tę oczywistą grę pozorów. Jemu nie było przykro. Jej z całą pewnością również. — To też mi jakoś wynagrodzisz.
........Po tych słowach wziął jedną ze stojących w rzędzie szklanek z whiskey i przyłożywszy ją do ust, szybko przechylił. Z głośnym stuknięciem odstawił ją na ladę i natychmiast sięgnął po drugą, powtarzając ten sam rytuał. Ale wciąż nie odsunął się nawet o cal od kobiety, nie dając jej i sobie więcej przestrzeni ani też nie zajął żadnego z miejsc siedzących. Fakt, że wreszcie opuściła spojrzenie powinien był odbić się uczuciem satysfakcji, a jednak Maverick wcale go nie poczuł. Wolał sytuację, w której kobieta musiała nadwyrężać mięśnie karku i szyi.
........Poza tym teraz nie mógł patrzeć jej w oczy.
........Zepchnął tą myśl gdzieś w głąb świadomości, bo kiedy znów się odezwała, nagle uderzył go niewygodny fakt: być może ona pamiętała jego imię. On za to nie potrafił wygrzebać z odmętów pamięci niczego, co wskazywałoby na jej. Isabella? Nie, to musiała być ta podrzędna aktorka filmów dla dorosłych. Z tego nie był dumny. Katie? Odpada, imię pasujące do dobrej dziewczyny z sąsiedztwa zawsze gotowej do pożyczenia cukru, ale nie kogoś, kto nie ma oporów przed przypadkowym seksem z kompletnie obcym facetem, na dodatek zakończonym kradzieżą grubego portfela. Byłoby może łatwiej, gdyby Maverick przykładał większą wagę do imion niż tyłków spotykanych w klubach, przypadkowych kobiet.
........Cholera.
........Ale nie mógł naraz przeszukiwać w pamięci tysięcy kobiecych imion w poszukiwaniu odpowiedniego oraz skupiać się na wymagającej, dziwnie elektryzującej wymianie zdań. Dlatego odpuścił – nawet jeśli była mu ta informacja koniecznie potrzebna. Bo wątpił, żeby spotkał tę kobietę jeszcze kiedyś przypadkiem, a nie mógł pozwolić jej tak po prostu odejść po raz kolejny.
........Ciekawa propozycja. Nie pamiętałem, że lubisz się bawić w taki sposób — odparł, jednocześnie przenosząc ciężar spojrzenia nieco niżej, na przygryzioną przez kobietę wargę. W naturalny sposób nawiązywał do tej cholernej nocy, która ich łączyła, miał w tym przecież swój cel. Ale ona? Robiła to specjalnie? Nie potrafił stwierdzić i to go irytowało. — Za to ja lubię, kiedy kobiety krzyczą moje imię, więc śmiało. A najlepiej rób to o trzeciej w nocy. Przez otwarte okno — dodał i na moment zawiesił głos.
........Przesunął dłoń nieznacznie po ladzie, a drugą położył na oparciu barowego hokera, na którym siedziała kobieta. I choć zrobił to w taki sposób, żeby jej nie dotknąć – wolał uniknąć scen, których mógł się spodziewać po kimś tak bezczelnym – to jednak znacznie ograniczył jej przestrzeń własnymi przedramionami.
........Jeśli tylko cię usłyszę, chętnie wpadnę — dodał cicho, ale tym razem nie potrafił zachować kamiennego wyrazu twarzy. Jeden kącik ust uniósł się nieznacznie i na jego wargach zatańczył bezczelny półuśmiech, który w połączeniu z błyszczącymi oczami nadał twarzy Mavericka szczególny wyraz. Specjalnie nie precyzował, po co dokładnie by do niej wpadł – był zbyt ciekaw jej interpretacji.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

- Też? Wynagrodzisz? Chciałabym to zobaczyć. - lekki, arogancki ton głosu wciąż jej nie opuszczał, jakby nie brała tego wszystkiego na poważnie. Nie było to do końca prawdą, bo zarejestrowała fakt, że Mav myśli o zemście. Ale skłamałaby, gdyby stwierdziła, że wywołało to w niej jakąkolwiek reakcję, daleko jej było do jakiejkolwiek skruchy czy wyrzutów sumienia, nawet jeśli doskonale wiedziała, że z ich dwójki to ona tu zawiniła. Nawet, jeśli kradzież była wynikiem głupiego zakładu, to nie żałowała tego, co zrobiła, a reakcje Mava tylko ją w tym dodatkowo utwierdzały.
- Byłeś tak nawalony, że dziwi mnie, że cokolwiek pamiętasz. - już ona o to zadbała, musiała być pewna, że Maverick byłby w odpowiednim stanie, by mogła bez problemu go okraść i niepostrzeżenie uciec z miejsca zdarzenia. Liczyła, może dość naiwnie, że już nigdy na siebie nie trafią lub po prostu nie będzie jej pamiętał, ale jak widać się przeliczyła. Nie potrzebowała kolejnych problemów w swoim życiu, ale paradoksalnie nie przeszkadzało jej to w pakowaniu się w coraz kolejne, nie potrafiąc często zapanować nad swoim charakterem.
- Będę czekać z niecierpliwością. - już sama zbyt duża różnica wzrostu między nimi była dla Gabi dość mało komfortowa, czując się przytłoczona przez górującego nad nią Mavericka. Dodatkowe ograniczenie przestrzeni to było dla niej zbyt dużo, by mogła tak to zostawić. Z tego powodu odruchowo spróbowała zepchnąć jego rękę z oparcia krzesła, pewnym, mocnym ruchem chwytając go po wewnętrznej stronie łokcia, wręcz wbijając palce w jego skórę przez materiał ubrania. Najchętniej po prostu by się odsunęła, zwalczyła jednak tę chęć.
- Zawsze tak reagujesz na swoje imię? A potrafisz też aportować? - ton jej głosu stał się minimalnie bardziej ostry z powodu wcześniejszego przekroczenia jej strefy. Ich wymiana zdań była wyraźnie jednoznaczna i nie pozostawiała wiele miejsca do interpretacji, co w połączeniu z tym, co się między nimi wydarzyło, pozostawiało w głowie Gabi pewne obrazy. Obrazy, na które teraz zdecydowanie nie było ani czasu, ani miejsca. Dlatego najlepszym wyjściem wydawała jej się być próba sprowadzenia rozmowy na inne tory.

autor

ODPOWIEDZ

Wróć do „SoDo”