WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
0
0

-

Post

S O U N D T R A C K Stał przy ladzie i kroił kawałki kiełbasy, czując jak żołądek wręcz zasysa mu się już z głodu. W planach była ogromna jajecznica z mięsem, cebulą i pomidorem. Wiedział, że Laura pewnie by dostawała zawału na ten widok, ale na szczęście nie było jej w domu... tak przynajmniej myślał. Z rana nikogo tutaj nie słyszał ani nie widział, a drzwi do pokoju ojca były na wpół otwarte, więc miał na to namacalny dowód. Nie pomyślał o tym, aby w pełni upewnić się co do swojej teorii, ale nie był niestety aż tak thoughtful.
Kropelki wody raz na jakiś czas skapywały na meble oraz podłogę, ale miał ten problem, że nigdy po prysznicu się nie suszył dokładnie. Kwestia lenistwa i sam jakoś nie wiedział... lubił czuć się jak na plaży i schnąć samoistnie, nawet jeśli domowników doprowadzała to do szewskiej pasji. Z wieży w salonie puścił na calusieńki regulator WAP i wciąż nie przypuszczając, że młodsza siostra siedzi w pokoju obok, zaczął głośno śpiewać. Czy był dobrym tancerzem? Zawsze tak mu się wydawało, ale też rzadko miał okazję to udowodnić. Najbardziej lubił bowiem wywijać w apartamencie, kiedy był sam i mógł poczuć się w stu procentach komfortowo. Wywijał dupskiem, jakby sam nazywał się Laurie B i odstawiał naprawdę... intrygujące perfo dla swojego jedzenia. - Now from the top, make it drop, that's some wet and gushy - znał chyba każde słowo, więc świadczyło to o tym, że musiał niestety odsłuchiwać utworu znacznie częściej niż się powinno. Podczas swojego ulubionego momentu złapał za blat oburącz i zaczął poruszać ciałem w przód i tył, ewidentnie symulując, no... nie oszukujmy się - seks. W tym też momencie do pomieszczenia weszła Laura i nakryła brata w najgorszym możliwym momencie. Stanął jak wryty, od razu odchodząc od blatu i robiąc wielkie oczy. Piosenka powoli zaczęła dochodzić do końca i ostatecznie stali po prostu w ciszy, patrząc na siebie ze zdziwieniem.

autor

your mistaken if your thinking that I haven't been called cold before
Awatar użytkownika
19
176

studentka architektury

kawiarnia Liberte

belltown

Post

#4

poranny outfit

To musiał by weekend, skoro Laura była jeszcze w łóżku o tej porze. Musiała odespać pracowity tydzień, poza tym w domu nie było tradycji wspólnych śniadań, jakie jadała mieszkając z mamą, więc nie musiała przejmować się wstawaniem na czas, czy wygrzebywaniem się z łóżka, żeby nikt nie musiał na nią czekać. I prawdopodobnie spędziłaby pod ciepłą kołdrą co najmniej kilkanaście minut, medytując albo słuchając muzyki na słuchawkach, gdyby nie to, że w domu nagle rozległ się ryk z głośników. Aż podskoczyła. Zaspana przetarła oczy i ciężko westchnęła, licząc na to, że tak głośne włączenie muzyki było tylko pomyłką i zaraz starszy brat to zmieni. Niestety tak się nie stało. Marszcząc czoło i mamrocząc pod nosem, że dłużej nie da rady mieszkać z dwoma facetami pod jednym dachem, zrzuciła z siebie pościel i wygrzebała się z łóżka.
Otworzyła drzwi swojego pokoju i pokonała kilka metrów, kierując się w stronę kuchni, gdzie spodziewała się spotkać swojego brata. Jej mina mówiła wszystko. Boleśnie wyrwana ze snu tą straszną piosenką, nie była zadowolona. A widok najstarszego z rodzeństwa Hirschów, wykonującego jednoznaczne ruchy w rytm tej wulgarnej muzyki, sprawił, że aż ją oczy zabolały! Jedyne co teraz mogło pomóc, to oczu kąpiel. Zamrugała kilkukrotnie, potrzebując kilku chwil, by zebrać myśli i się odezwać. Albo pozwolić odezwać się bratu, który stał jak wryty i chyba sam nie do końca wiedział, co teraz zrobić.
- Nie chcę ci przeszkadzać… cokolwiek teraz robić… - zaczęła próbując przełamać niezręczną ciszę i wywróciła oczami. – Ale obudziłeś mnie. Czy naprawdę ten konkretny utwór jest wart słuchania go na cały regulator z samego rana? – spojrzała na niego pytająco, naprawdę nie rozumiejąc, co się może komukolwiek w tym podobać. To, że miała zupełnie inny gust muzyczny, to jedno, ale to chyba było przegięcie.

autor

oh.audrey

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Nabrał powoli powietrza przez usta, a następnie wypuścił je ciężko. - Nic nie robiłem, no... wiesz, robię śniadanie - wskazał na kiełbasę, która była już w dużej mierze pokrojona. - Słuchaj no, nie wiedziałem, że jesteś w domu, okej? Ojca nie ma, to myślałem, że i Ty gdzieś odsypiasz impr... siedzisz gdzieś w kawiarni i czytasz książkę - odsypianie imprezy u kogoś innego, to raczej zagrywka w stylu Taylora i jego, ale doskonale wiedział, że Laura nie była tego typu dziewczyną. Podrapał się po głowie, wciąż wyglądając na niepewnego. - A piosenka jak piosenka - powoli wrócił na swoje stanowisko za ladą. Skoro uczepiła się jego gustu muzycznego, to przynajmniej nie musieli rozmawiać o jego machaniu tyłkiem i humpingu szafy. - Zaproponowałbym Ci też, ale sama rozumiesz - zerknął w dół na tę nieszczęsną kiełbasę. - Chyba, że chcesz na drugiej patelni bez mięsa, to w sumie mogę zrobić - może jak ją nakarmi (a tak naprawdę robił to często, bo ostatnio z ojcem konkurowali o tytuł lepszego kucharza i była jedynym sędzią), to wspomnienie o tym co przed chwilą zobaczyła zniknie? Wierzył w przekupstwo, bo sam był człowiekiem, który miał swoją cenę i się tego nie wstydził.

autor

your mistaken if your thinking that I haven't been called cold before
Awatar użytkownika
19
176

studentka architektury

kawiarnia Liberte

belltown

Post

Pokiwała powolnie głową, mrużąc przy tym oczy. – Aha. – wymruczała i przygryzła policzek od środka. Nie zamierzała na ten temat dyskutować, ani mu przypominać co robił. Gdyby Taylor tu był, pewnie już dawno by go wyśmiał, trochę poobrażał, a potem przypominałby o tym przez tydzień. Także miał szczęście. – Przepływ informacji w tym domu jest na słabym poziomie. – wywróciła oczami i westchnęła cicho. Nie wiedziała, jak można żyć razem, nie ogarniając chociaż mniej więcej rytmu życia innych osób. Z mamą było zupełnie inaczej i tęskniła za tym.
– Siedziałam przy książkach do późna. Odsypiałam cały ten tydzień, nie imprezę. – wytłumaczyła. Skoro i tak nie dokończył swoich podejrzeń o tym, że odsypia imprezę, to pewnie był tego świadomy, ale musiała mu przypomnieć, że jednak zupełnie inne rzeczy są w jej życiu priorytet. Obeszła wyspę kuchenną i przeszła na drugą stronę kuchni, by wyciągnąć sobie szklankę i nalać do niej wody, po czym wróciła na poprzednie miejsce i wysunęła krzesło, by na nim usiąść. Pokręciła głową słysząc jego propozycję i uśmiechnęła się blado. Dobrze, że pamiętał. Na początku wszyscy uważali, że jakieś wymysły, dopiero od niedawna tak naprawdę brali pod uwagę jej wybory żywieniowe, co bardzo ją cieszyło.
- Jajek też nie jem. Ale nie pogardziłabym grzankami z awokado. – odpowiedziała i uśmiechnęła się do niego prosząco, robiąc maślane oczy, bo naprawdę nie chciało się jej robić śniadania. A skoro już wstała, a on już coś przygotowywał, to mgli zjeść razem, prawda? – Zrobić herbatę, wycisnąć sok z pomarańczy? – zaproponowała, żeby nie było, że będzie tylko siedzieć i czekać.

autor

oh.audrey

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Wolał nawet nie myśleć co by się wydarzyło, gdyby nakrył go ktokolwiek inny. Plus Laury był taki, że nie robiła hałasu o nic, nie prześladowała go miesiącami i tak jak i on, często udawała, że nic się nie działo. Jakby się nad tym dłużej zastanowić, to była siostrą idealną! No... byłaby, gdyby tego ranka przebywała poza domem. Straciła swoją szansę na perfekcję. - Całe szczęście, że jest. O ojcu wolałby wiele nie wiedzieć - wyszczerzył się, nawiązując do jego postępującego kryzysu wieku średniego. Cały czas zaskakiwał ich nowymi wymysłami i czasami jak się Hirsch zastanawiał co może nadejść kolejne, to aż go przechodziły ciarki żenady. Nie sądził, że powinien był się skupić na pracy, siedzieć w kapciach przed telewizorem i związać się na stałe z inną, równie starą kobietą. Po prostu no.... był jego ojcem, więc odczuwał za niego większy wstyd, niż jakby był jakimś obcym gościem albo chociażby bratem czy wujkiem.
- Ile Ty możesz czytać, rany. Oczy Cię będą boleć - jak zwykle hipokryta z niego był, bo przecież wiadomo, że sam całymi dniami miał nos w telefonie albo laptopie, zależy czy miał wolny dzień. Podziwiał, że jej się chciało i że była tak głodna wiedzy, bo sam ten głód zgubił kilka lat wstecz. Może chociaż ona coś w ich rodzince osiągnie znaczącego, bo reszta póki co wypadała marnie.
- Serio jajek też nie? Ale to nie jest mięso - niby pilnował swojej diety i powinien był się na tym znać, ale zawsze omijał opisy wersji wegańskich, więc nie do końca zdawał sobie jeszcze sprawy z różnic w dietach. Na szczęście miał siostrę, która na własnym przykładzie mogła go doedukować i pozwolić na to, by więcej takich gaf nie strzelał. Owszem, robił tylko pizzę w pracy, ale no naprawdę siara na maksa, żeby kucharz takie coś... - W takim razie będą grzany, nie ma sprawy - normalnie mógłby się bardziej opierać, ale wciąż pamiętał o tym, że nakryła go w kompromitującej sytuacji. Liczył, że nawet Cosmo się o tym nie dowie, chociaż czasem miał wrażenie, że ona mu wszystko paplała i potem się z niego śmieli/śmiali(?). - Dla mnie sok pomarańczowy - nie przepadał za ciepłymi napojami, więc wybór był oczywisty.

autor

your mistaken if your thinking that I haven't been called cold before
Awatar użytkownika
19
176

studentka architektury

kawiarnia Liberte

belltown

Post

Była siostrą idealną, zdecydowanie! Córką również. Po pierwsze dlatego, że była i jedyną siostrą i córką. Po drugie dlatego, że starała się nikogo nie oceniać, nie wchodzić w drogę, unikać kłótni i tylko wspierać, chociaż było to trudne. Patrząc na najbliższych jej Hirschów, czasami zastanawiała się dlaczego taka jest.
- Niby tak, ale fajnie by było wiedzieć kiedy mniej więcej pracujecie albo czy zamierzacie spędzać weekend w domu. – stwierdziła wzruszając lekko ramionami. Kiedy miała być u mamy, dawała im znać. A że chodziła do szkoły średniej, to raczej mogli się spodziewać, że wróci po południu i tyle. Oni jednak prowadzili nieco bardziej urozmaicony tryb życia. Chociaż może nie chciała słuchać o randkach ojca, wolałaby po prostu wiedzieć, czy go danego dnia zastanie w domu, czy nie. Sam czasami krzyczał, że jego mieszkanie to nie hotel, a chyba wszyscy tak je nieco traktowali.
- Od książek na pewno mniej, niż od komputera i telefonu. – uśmiechnęła się nieco złośliwie. - A poza tym odpowiedź brzmi – dużo. – dodała, zgodnie z prawdą. Bo czytała dużo, ale nie tylko do szkoły. Uwielbiała czytać powieści, biografie, wszystko co ją ciekawiło.
- Ale też odzwierzęce, nie? Niedawno podjęłam decyzję, że jajek również jeść nie będę. – uświadomiła brata. I choć na weganizm przechodziła drobnymi krokami, to i tak według niej niejedzenie mięsa i ograniczenie spożywania nabiału było ogromnym sukcesem. Gdyby jej rodzina była zainteresowana, na pewno by ich o tym nieco poduczył. - Super, dziękuję! – z uśmiechem zeskoczyła z krzesła i udała się w stronę czajnika, by wstawić wodę na herbatę. A kiedy złożył zamówienie na sok, sięgnęła po owoce, by je umyć i zająć się przygotowywaniem soku.
- Masz wolny weekend? – spytała z czystej ciekawości, zastanawiając się, czy będzie jeszcze szedł do pracy, czy raczej mu się nie śpieszy.

autor

oh.audrey

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

On też nie rozumiał skąd się w Laurze brało tyle spokoju, cierpliwości i ambicji, ale najwidoczniej otrzymała wszystko to, czego brakowało jej braciom. Minusem było to, że na nią z kolei zabrakło już przebojowości, chociaż nikomu jakoś szczególnie to nie przeszkadzało.
- No ale to się wszystko z dnia na dzień klaruje, wiesz jak jest. Idę do pracy i mam wrócić, a potem się z kimś umawiam i jestem po dwóch dniach - rozłożył bezradnie ręce. Nie lubił zbytniej organizacji czasu i doskonale o tym wiedziała. Podejmował decyzje spontanicznie i zgodnie z nastrojem, nie bojąc się gwałtownych zmian zdania. Kolejna różnica między nim, a Laurą.
- Dobra, dobra - machnął ręką, bo mógł przewidzieć, że zaserwuje mu tekst w takim stylu. Od zawsze słuchał, że komputer psuje oczy, ale jakoś nie narzekał na swój wzrok, więc nie uważał, że konieczne jest ograniczenie. Siostra w sumie też okularów nie nosiła, wiec chyba mieli w genach dobre i wytrwałe oczy.
- Faktycznie. Czyli mleko i sery też kaput? - idąc za jej logiką, takie przysmaki również powinna była sobie odpuścić. - A czemu tak w ogóle? - dopytał, bo o ile mięso rozumiał, to z jajkami było ciężej. W końcu kury i tak będą je znosić, więc co dalej miałoby się z nimi robić? - Dzisiaj pracuję na popołudnie, a tak to luzik. A co? Chcesz mnie gdzieś zabrać? - zafalował brwiami. Żartował, bo rzadko spędzali czas na mieście i jeśli miał być szczery, to średnio potrafił to sobie wyobrazić.

autor

your mistaken if your thinking that I haven't been called cold before
Awatar użytkownika
19
176

studentka architektury

kawiarnia Liberte

belltown

Post

Też się czasem nad tym zastanawiała. Może miała to po matce? Może po ambitnym rodzeństwie ojca? W końcu cała trójka pracowała w szpitalu i byli dobrymi specjalistami w swoim fachu. Może bracia Laury nie byli dobrymi osobami, z których należało brać przykład, ale na szczęście miała wokół innych ludzi. Jedyne co powinno ich dziwić, to dlaczego nie chciała zostać lekarzem.
- Powiedzmy, że rozumiem. – wzruszyła ramionami. Nie widziała problemu w informowania innych domowników o zmieniających się planach, ale najwidoczniej była jedyna. Daleko jej było do spontaniczności brata, jednak należało przyznać, że odkąd przyjaźniła się z Cosmo, to i tak mocno (jak na siebie) wyluzowała.
Posłała mu szeroki uśmiech, rozbawiona jego reakcją. Dobrze, że oczy mieli dobre, bo w okularach by wyglądała jak kujon totalny. Wtedy to pewni nawet bracia nie chcieliby z nią gadać. A jako bracia chyba po prostu nie zauważali tego, że była ładna. Oczywiście bez farbowania włosów, bez makijażu i wyzywających ubrań, po prostu tak naturalnie ładna, dziewczęca. I wzrostem, gdyby jeszcze rosła, to pewnie mogłaby ich przegonić, także nawet może by ktoś z niej modelkę zrobił!
- Ser jeszcze jem. Nie umiem sobie jeszcze odpuścić twojej pizzy. – odpowiedziała krzywiąc się, bo przyłapał ją na tym i trochę głupio się jej zrobiło, że tak niekonsekwentna jest. – Wyślę ci link do filmu na YouTubie, tam ci wszystko wytłumaczą. Na pewno nie będę opowiadać o tym przy śniadaniu. – stwierdziła, bo skoro i tak pytał, to chciała mu odpowiedzi jakiejś udzielić, ale na pewno nie chciała sobie psuć humoru z samego rana wspominając o małych krówkach.
- A chciałbyś gdzieś ze mną iść? – spytała zaskoczona, że w ogóle brał taką opcję pod uwagę. Może i na liście odwiedzanych przez nią miejsc były muzea, biblioteka, jakaś nudna kawiarnia i wege restauracja, ale z pewnością, gdyby tylko chciał, to spędziliby razem dobrze czas. Zwłaszcza, że ostatnio, chyba dzięki temu kursowi fotografii, na który chodziła i na którym nie siedziała tylko z bandą dziecinnych licealistów, jakaś taka bardziej towarzyska się robiła. Nawet na imprezie Halloweenowej była, pewnie mu zdjęcie pokazała!

autor

oh.audrey

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Nigdy nie dywagował nad stopniem piękna Laury. Nie potrafił w niej dostrzec kobiety i po prostu nie chciał. Dla niego to była siostra, która była ładna, bo była Hirschem (sorry Taylor, on był zdradziecką maszkarą) i tyle. Myślenie o niej w innych kategoriach go mocno przerastało. Nie byli w Teksasie, żeby romans rodzeństwa był na porządku dziennym.
- Awww, no to miło - może i wytknąłby jej brak konsekwencji, ale wolał się skupić na pozytywach i pochwalę, którą od niej otrzymał. Naprawdę szczycił się tą swoją pizzą jakby to było nie wiadomo co, ale maskował nią fakt, że nie potrafił za bardzo nic innego. Nie dawał ludziom okazji do tego, aby zakwestionowali jego skille, bo zawsze zachwalał swoje umiejętności kucharskie oraz wytrzymałość na siłowni. Inne rzeczy nie miały znaczenia.
- Oki, jak wolisz - tą decyzją skazała się na to, że Laurence nie zostanie jednak doinformowany. Wysyłanie do niego filmików i zdjęć na Instagramie było już słabym pomysłem, bo telefon mu ich często nie chciał odtworzyć, ale linki do czegoś? Z własnej woli nigdy w to nie wchodził, bo miał lepsze rzeczy do roboty. Nic nie stało jednak na przeszkodzie aby udawał, że widział.
Zamarł i zamrugał kilkukrotnie, zastanawiając się jak z tego wybrnąć. Nie chciał jej sprawiać przykrości, ale naprawdę nie przypuszczał, aby mieli co ze sobą robić przez dłuższy czas. Czy to czyniło go złym bratem? - No, czemu nie - odparł bez przekonania i posłał jej lekki uśmiech. Aby ukryć własne zawahanie, zabrał się wreszcie za przygotowywanie im tego śniadania.

autor

your mistaken if your thinking that I haven't been called cold before
Awatar użytkownika
19
176

studentka architektury

kawiarnia Liberte

belltown

Post

A szkoda, bo może gdyby starszy brat powiedział jej kiedyś, że jest ładna, to jakoś więcej pewności siebie by miała? Nawet nie musiał dosłownie, mógł po męsku rzucić tekstem, że pewnie chłopcy się za nią uganiają, a jak ją jakiś skrzywdzi, to się z nim policzy. Na pewno zrobiłoby się jej miło!
Uśmiechnęła się do niego szeroko i pokręciła lekko głową. Może i wiedziała, że tylko ta pizza mu tak naprawdę wychodzi (a to już dużo, bo to chyba wcale nie jest takie łatwe pizze dobrą zrobić), ale jej komplementy i ponoszenie na duchu innych, przychodziło łatwiej. Sama nie miała ambicji, by zostać wybitną kucharką i wystarczały podstawy, których nauczyła się przez lata spędzone z mamą oraz czas spędzany z ojcem. Bo pewnie, kiedy była młodsza i ojciec traktował ją jak dziecko, kiedy nim była, to dopytywała zawsze z ciekawością o jego pracę i prosiła, by razem gotowali obiad.
Kiwnęła głową, by potwierdzić swoją decyzję. Może nawet wiedziała, że będzie trzeba mu przypomnieć o tym filmie albo w wolnej chwili naprawdę mu wszystko wyjaśnić, chociaż sprawa nie nagliła, skoro z nią nie dyskutował i nie pouczał, że jednak jeść powinna wszystko.
- Oh, okej. To w sumie świetnie się składa. Bo mam do zrobienia trochę portretów na zajęcia z fotografii. Może chciałbyś mi zapozować? - zaproponowała.
- Tylko chodzi o to, żeby sfotografować osobę w jej środowisku. Więc mógłbyś wybrać gdzie chciałbyś zdjęcie albo gdzie czułbyś się dobrze. Ostatnio ludzie rzucali pomysłami, chcą to robić w pracy, w domu. Ale może byśmy zrobili na siłowni? – ożywiła się bardziej, gdy tylko wspomniała o swoim pomyśle i spojrzała na niego zniecierpliwiona, zastanawiając się, czy ten pomysł by mu odpowiadał. No nawet na insta miałby jakąś nowe fotkę!

autor

oh.audrey

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

To, że porachowałby kości jakimś namolnym typom, to akurat dla niego była oczywista sprawa. Cieszyło go, że Laura była amebą randkową i jej kontakty z mężczyznami ograniczały się do ojca, braci i Cosmo. Tak przynajmniej sobie wmawiał. Kto wie co się wydarzy, kiedy dotrą go słuchy o obecności belfra w jej życiu... Wolał tkwić w bańce, że jego siostra to grzeczna dziewczynka, która woli sobie poczytać dobrą książkę, a na chłopa znajdzie czas w przyszłości... najlepiej dalekiej.
O tym, że pizza były skomplikowanym daniem i że do ciasta potrzeba było ogromnej finezji, to słyszał już każdy znajomy Lance'a. Jak tylko zaczynał swoją formułkę na ten temat, to niektórzy potrafili już z pamięci to z nim powtórzyć, ale no... musiał się upewnić, że wszyscy zdawali sobie z tego sprawę, ok? Dużo nauczył go ojciec, chociaż internet i drugi kucharz w Pagliacci Pizza również dołożyli swoją cegiełkę w procesie nauki. Obecnie miał już kilkumiesięczny staż w knajpie i wyrobił swoją technikę do perfekcji, więc naprawdę był specjalistą od pizzy. Widać też było, że miał do tego pasję, ale on zawsze lubił wkładać swoją energię w bardzo wąskie dziedziny, ponieważ wtedy szybciej człowiek stawał się w nich dobry.
Ożywił się ogromnie, kiedy padła propozycja wspólnych zdjęć. Laurence był próżnym chłopcem, więc bardzo lubił być fotografowany. Uważał, ze był przystojny i że miał to coś w spojrzeniu. Wiadomo, że zdarzały się też dni, kiedy wcale nie poczuwał się taki atrakcyjny, ale jednak przeważnie jego samoocena unosiła się ponad normą. - No jasne! Słuchaj, Tobie w pasji chętnie pomogę - musiał coś powiedzieć, żeby nie wyszło na to, że chciał po prostu nowe zdjęcie na Tindera i Instagrama. Z resztą, z tego co mu pokazywała ostatnio, to naprawdę fajne to fotki cykała!
Wysłuchał jej uważnie, powoli przytakując i kiedy padło hasło klucz - siłownia - wyszczerzył się jak dziecko, które właśnie dostało najlepszą zabawkę pod słońcem. - Kurwa... kurczę, Laura, super pomysł. Myślę, że się wpasuje w temat idealnie, bo wiadomo, siłownia to bliskie mi miejsce i no ogólnie na bank super wyjdzie - aż klasnął w dłonie, ale na taką aktywność rodzinną to się mógł pisać. Bał się, że będą musieli siedzieć w kawiarni, pić kawę i obgadywać ojca, a tu proszę!

autor

your mistaken if your thinking that I haven't been called cold before
Awatar użytkownika
19
176

studentka architektury

kawiarnia Liberte

belltown

Post

Sprawa wyglądała tak, ze Laurze naprawdę się wydawało, że chłopcami zainteresowana nie jest. Nie wiedziała, czy to przez swój wiek, zaangażowanie w naukę i chęć dostania się na studia, czy przez jakiś wewnętrzny strach przed skończeniem tak, jak ich matka. Nie, żeby według niej było to czymś złym, w końcu mama była najlepszą osobą świata, którą podziwiała za wytrwałość i umiejętność dawania sobie rady z trójką dzieci, kiedy ojciec miał ich tylko na weekendy. Po prostu… nie mogła dopuścić do siebie myśli, że może pojawić się ktoś, dla kogo straci głowę i ktoś jeszcze, nie daj borze, wpakuje ją w taki bałagan życiowy, którego zdecydowanie nie chciała. A w dodatku była jeszcze na etapie takiego wypierania tego wszystkiego, że chyba nie do końca ogarnęła, że już ktoś jej się jej spodobał i do kogoś zaczyna coś czuć.
Laura pewnie też znała całą formułkę o przyrządzaniu pizzy, znała też przepis, a nawet najważniejsze pozycje w menu Pagliacci Pizza. Cieszyła się, że brat znalazł w końcu coś, co mu naprawdę dobrze szło, a przy okazji to lubił. Nie musiał być specjalistą we wszystkim, i chociaż może i niektórym wydawało się, że on tylko tę pizzę kręci, a potem siedzi na siłowni, to ona doceniała jego zaangażowanie.
- Świetnie! – na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech, a oczy błysnęły z podekscytowania. Była pewna, że Taylor by taką propozycję wyśmiał. – No tak też właśnie pomyślałam, Lau. Myślę, że może nam wyjść z tego coś naprawdę fajnego. Jedyne co, to musisz zagadać do ludzi z siłowni, żeby mnie wpuścili i żeby nam pozwolili robić te zdjęcia. A wiesz, ja muszę złapać ten błysk w twoich oczach, kiedy będziesz tam podnosił hantle. – odpowiedziała rozbawiona jego reakcją, która sprawiła, że jakoś tak się jej milej, cieplej na serduszku zrobiło! Chyba te kilka tygodni spędzonych u ojca, powoli zaczynało sprawiać, że ich bratersko-siostrzane relacje zaczynały się poprawiać.

autor

oh.audrey

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

On się nie zagłębiał w swoje wzorce związkowe, chociaż skoro umawiał się przez Tindera i nie potrafił z żadną wytrzymać na dłużej, to analogia do ojca była wręcz patologicznie oczywista. Różniła ich tylko predyspozycja wiekowa, bo Judah miał tendencję spadkową, a on wzrostową. Wielkiego doświadczenia nie miał, ale liczył, że wkrótce nadrobi i dorówna ojcu. Skoro on sypiał z dziewczyną w jego wieku, to teraz jego kolej, aby on przespał się z kobietą w wieku ojca. Nie no, tak na serio, to w ogóle nie myślał o tym w takich kryteriach, bo rywalizacja Tinderowa z ojcem to zbyt wiele nawet jak na niego. Ich walkę wolał pozostawić wyłącznie na siłowni, gdzie próbowali sobie stale udowodnić, który z nich jest silniejszy (Laurence oczywiście, wystarczyło na nich spojrzeć).
Machnął ręką z nożem w dłoni, bo powrócił do kreowania dla nich śniadania. Jak tak dalej pójdzie, to od razu będzie musiał się wziąć za obiad. - O to się nie martw, mam wtyki i na bank Cię wpuszczą - jak ktoś spędzał tam tyle czasu co on, to w końcu zapoznawał się z pracownikami i budował z nimi dobre relacje. Laurence lubił poznawać ludzi, a że gadkę miał dobrą, to wszyscy go tam lubili. Z resztą, łączyła ich jedna pasja - własne ciała. - O błysk też się nie martw - zaśmiał się, bo o radość z ćwiczeń nie było u niego ciężko. Lubił to robić, lubił czuć wysiłek i satysfakcję pod prysznicem, kiedy zmywał z siebie siódme poty. Tam to oczywiście nie dałby się siostrze sfotografować, bo ostra przesada, ale komuś innemu... czemu nie? Jak tak dalej pójdzie, to jeszcze zacznie od Laury pożyczać aparat i założy wreszcie OnlyFans, które wciąż ślęczało mu w głowie.
  • [ zt x2, bo urodziny i dwa wątki naraz by były]

autor

ODPOWIEDZ

Wróć do „202”