WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Zablokowany
Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Boyd miał wyrzuty sumienia - nie to, że w ogóle nie informował swoich przyjaciół o wyjeździe, bo każdemu przecież napisał albo powiedział, że musi na kilka tygodni opuścić Seattle, ale... no, jakiś czas faktycznie się nie odzywał, nawet telefonicznie. Musiał sobie wszystko poukładać w głowie, zrozumieć kilka istotnych rzeczy, a przede wszystkim - dojść do ładu ze swoją, swoją orientacją seksualną i uczuciami. Jason i jego pieprzone, rozstrojone emocje.
Czekał w niecierpliwości, aż Pola odbierze telefon, skubiąc materiał swoich dżinsów na kolanie. Znajdował się właśnie w taksówce i wracał z lotniska do mieszkania; uznał jednak, że chce już teraz porozmawiać z przyjaciółką, a zanim wróci do domu, ogarnie się na tyle, żeby być w stanie pokazać się publicznie - zwłaszcza Poli - to minie dłuższa chwila. Prawdopodobnie będzie musiał położyć się na chwilę, wziąć kąpiel po podróży... a chciał usłyszeć teraz głos osoby, która zawsze była mu życzliwa. Potrzebował tego, po prostu.
- Pola? - zapytał niepewnie, gdy dźwięk nadchodzącego połączenia przestał drażnić go w ucho, a po drugiej stronie słuchawki nastała cisza. Nie był pewien, czy Pola faktycznie odbierze, czy może zaraz odezwie się automatyczna sekretarka, ale i tak chciał się przywitać; tak na wszelki wypadek, jeśli faktycznie byłaby to Hudson.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post


Cofnijmy się w czasie jakieś pięć lat, kiedy to Pola miała złożyć małżeńską przysięgę, a zwiała do Australii, gdzie debatowała dość spory czas nad tym jak dojść do ładu ze swoim życiem, wątpliwościami i uczuciami. Czy pytała wtedy znajomych o zdanie? Nie, ona niekulturalnie spierdoliła z życia Dextera i swoich bliskich, by dać im znać dopiero po bezpiecznym wylądowaniu na kangurzych ziemiach, że wszystko z nią w porządku i potrzebuje czasu. No dobra, jedynie Jason wiedział przed ślubem, że coś tutaj śmierdzi - bo raz, była w rozsypce, a dwa pocałowali się. Biorąc jednak pod uwagę jej wybryk sprzed lat śmiało można stwierdzić, że była ostatnią osobą, która poczęstowałaby Boyda niezrozumieniem. CHolera, rozumiała! Życie pisało różne scenariusze i czasem ucieczka wydawała się jedynym wyjściem. W jej wypadku była błędem i zmieniła jej życie wcale nie na lepsze, ale za niego trzymała kciuki i z nadzieją wypatrywała jego powrotu.
Siedziała właśnie wygodnie na kanapie, w swojej piżamie z motywem Bambi i zajadała się masłem orzechowym prosto ze słoiczka, wycierając łzy do chusteczki (tak, znów oglądała durną komedię romantyczną i ubolewała nad swoim spartaczonym losem). Kiedy zadzwonił telefon trzy razy zamrugała wpatrując się w ekran wyraźnie oszołomiona, a później pospiesznie odebrała. — O w mordeczkę jeża, Jason! — odparła entuzjastycznie, ale dało się słyszeć zasmarkany akcent. Nic dziwnego, skoro wraz z łzami gile skumulowały się w jej nosie. — Noszę w sercu cichą nadzieję, że dzwonisz by powiedzieć mi, że niebawem do nas wracasz — nawet nie czekała na odzew z jego strony tylko nawijała, typowa Hudson. — Bo wiesz, jest już listopad, a ja wzięłam się za zakup prezentów… Nie każ swojemu czekać do przyszłej gwiazdki — i mniejsza o to, że tak naprawdę jeszcze nie miała prezentu, a do gwiazdki jeszcze mieli w cholerę czasu.

autor

Zablokowany

Wróć do „Gry”