Ooo, bardzo mi się taka opcja podoba Jess bardzo tęskni za swoją rodzoną siostrą, więc Vi mu ją trochę zastępuje, a że jest bardzo opiekuńczy, to nie przeszkadza mu to, że jest dla dziewczyny wsparciem. Cieszy się, że jest pomocny zwłaszcza, że nastolatka trochę ostatnio przeżyła. Także zapraszam do jego mieszkania, da jej lody waniliowe i pogłaszcze po głowie albo postara się dać jakąś radę.Vittoria Tagliente pisze:Co prawda trochę lat ich dzieli, ale pomyślałam, że wpadnę z Vi. Generalnie skoro on studiował literaturę, a Vittoria zawsze była trochę głodna wiedzy, to myślę, że może jej rodzice zatrudnili go jako takiego korepetytora, z którym Tagliente mogła poznać jakieś nadprogramowe, ciekawe lektury i w ogóle? Vi zawsze w sumie przebywała głównie z dorosłymi, bo matka ją urodziła młodo i ogólnie mogła się nawiązać między nimi jakaś nić porozumienia, a z czasem nawet przyjaźń? Teraz Tagliente mogłaby traktować go trochę jak starszego brata, ramię do wypłakania i w ogóle, bo w jej życiu sporo się pozmieniało.
perrie hughes pisze:
i missed u bro