WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Awatar użytkownika
0
0

dreamy seattle

dreamy seattle

-

Post

<div class="lok0"><div class="lok1"><div class="lok2"><img src="https://images.squarespace-cdn.com/cont ... /div></div>

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

#2

Czy alkohol to dobry pomysł? Możliwe, że czasem i owszem, jest to dobry pomysł. Ale dziś… dziś Wolfie chyba nie powinien pić czegoś, co nazywało się bardzo tajemniczo wigwamem bogini. Nie miał pojęcia co to znaczy i co się kryje w tym tajemniczym trunku, ale naprawdę nie czuł w nim alkoholu! Oczywiście do momentu, w którym nie spróbował zejść ze swojego krzesła barowego i nie poleciał na ziemię, obijając sobie przy okazji tyłek. I brudząc spodnie, bo jednak okolice baru to nie jest najczystsze miejsce, bo tam wszyscy rozlewają drinki, piwo i tak dalej. Ale dał radę odkleić się od tej ziemi, pójść do łazienki, potem wyjść z łazienki damskiej i jednak wejść do męskiej, gdzie ostatecznie zdecydował, że chyba wróci do domu! I chyba zrobi to pieszo, żeby wytrzeźwieć i przypadkiem nie wsiąść w jakiś… no sam nie wiedział co, ale podejrzewał, że taksówkę czy tam ubera też może z czymś pomylić! Więc sobie szedł i szedł, trochę mu się wydawało, że jakoś tak w kółko, aż się zmęczył i uznał, że odpocznie. A te drabinki wyglądały totalnie jak hamaczek, więc sobie usiadł, spadł na ziemię, podniósł się i znowu usiadł.
- O boż… - mruknął niewyraźnie, a potem… no potem to się zorientował, że ktoś się na niego patrzy - ja tu… tylko na chwile… tylko… wszys….tko pod kontorolą - zapewnił kobietę, chociaż trochę mu się literki pomieszały, ale nieważne!

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

#5

Jak to już bywało ostatnio, Nora wcale nie spieszyła się z pracy do domu. Nie miała po co skoro i tak siedziała w nim sama. Po wieczornym spektaklu na spokojnie zmyła swój sceniczny makijaż, przebrała się w normalne ciuchy i zamiast wrócić do siebie, poszła do biura żeby ogarnąć jakąś papierkową robotę. Lepsze to niż samotne siedzenie w wielkim mieszkaniu, przynajmniej było to o wiele bardziej produktywne. Było już dość późno gdy postanowiła w końcu wyjść z teatru. Trochę jej to zajęło, bo jednak musiała wszystko pozamykać, a na koniec jeszcze chwilę pogadała z portierem. Czy było jej łatwo prowadzić tak sporą instytucję? Nie do końca. Starała się jednak jak mogła, co nie zmieniało faktu, że często zdarzały się jej błędy. Dobrze, że przynajmniej było to dość dochodowe zajęcie, a gdy do tego dochodziły jeszcze jakieś mniej lub bardziej drobne role w serialach i reklamach, to mogła z czystym sumieniem powiedzieć, że na hajs nie musiała narzekać. Przynajmniej tyle dobrego! Stać ją na rozwód, hip hip hura! Nie spieszyło jej się do domu więc postanowiła kawałek się przejść, a dopiero później wezwać taksówkę. Raczej, by jej nie przyszło do głowy, że na placu zabaw zobaczy jakiegoś starego faceta, który robi hmm coś dziwnego.
- Wszystko w porządku? - zapytała, bo jednak nie chciała mieć później typa na sumieniu, że nie zareagowała, gdy coś się komuś działo. - Na pewno? Chyba coś sobie Pan zrobił - powiedziała, bo zauważyła, że z jego policzka chyba spływa trochę krwi, chociaż było ciemno więc równie dobrze mogło to być po prostu brudne.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Wolfie był bardzo rozsądnym facetem w tym wieku i już dobrze wiedział, o ile trudniej jest się przygotować na wieczorne wyjście, czy jakiekolwiek wyjście, będąc kobietą, a nie facetem. Nigdy nie potrafił ogarnąć, patrząc jak jego partnerki się szykują, jakim cudem wiedzą co dokładnie do czego jest! Tu jakieś eyelinery, tu jakieś kredki, a przecież i to i to na czarno maluje. Tu jakieś cienie, tu jakieś bazy, podkłady też i korektory jakieś… a w ogóle te sztuczne rzęsy! Chociaż musiał przyznać, że efekty po tym wszystkim był przecież bardzo ładny, więc nie narzekał, tylko grzecznie czekał, aż jego obecna dziewczyna czy tam koleżanka w końcu będzie gotowa do wyjścia. Zresztą, ten czas zawsze można dobrze wykorzystać! Na zjedzenie czegoś, wypicie kawki albo drzemkę przed wypadem. Teraz, kiedy był już po trzydziestce doceniał uroki drzemek dla urody, nawet jeśli nazywał je totalnie męskimi drzemkami. Poza tym był jeszcze młody i piękny, do czterdziestki było mu bardzo daleko! Jak widać od przygód też nie stronił, chociaż wątpił, że się znowu zainteresuje podejrzanymi drinkami w swoim życiu…
- No… no tak… opalam się…. trochę - rzucił bzdurą, bo przecież ewidentnie pogoda nie należała do typowo plażowych! A potem spojrzał na nią trochę przerażony! - Ale… aletsooo? - zapytał i zamrugał - mam… obie noghiii? - dopytał, z obawą, a potem spojrzał w dół, o mały włos nie spadając z tego dziwnego hamaczka! Który nie był hamaczkiem, ale nieważne, dla niego był. - A pani… w jakiej sp...rawie? Coś z avonu? - zapytał jeszcze, bo nie wiedział czemu go nagabuje, może chciała mu coś przedać? Więc zapytał! Podobno kto pyta ten nie błądzi, nawet jak jest bardzo pijany po bardzo tajemniczych drinkach z baru...

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

- Co? - no może się przesłyszała, ale sprawdziła jeszcze to jak wyglądało niebo i cóż, pogoda do najlepszych nie należała, bo Słońca nie było wcale i nawet robiło się już ciemnawo. - Może ma Pan wstrząs mózgu... - mruknęła przyglądając mu się, bo w sumie to jak tam bredził to było to całkiem możliwe.... no albo to tylko alkohol. Lepiej jednak zakładać to gorsze, bo przecież go nie znała. Co jak był jednym z tych dziwnych typów co nigdy się nie mogą upić, a teraz mu odwala, bo się uderzył? Nie warto ryzykować. - No tak, obie są... a co może mieć Pan jedną złamaną? - no nie wiedziała i trochę zaczynała panikować! Nawet rozejrzała się dookoła zdezorientowana z nadzieją, że ktoś tu jeszcze będzie obok przechodzić, ale jak na złość nikogo nie było, a Nora nie za bardzo wiedziała co począć.
- E nie... co to avon? - ona się nie znała na takich rzeczach. - Spadł pan i myślałam, że się może pan poturbował, ale chyba nie jest aż tak źle jak sądziłam - stwierdziła, bo chyba jednak typ był po prostu pijany. Nie wiedziała jednak czy powinna tutaj takiego człowieka zostawiać samego. Co jak znowu się potknie, straci przytomność i zamarznie? Takie rzeczy się zdarzały! Nora o nich słyszała, a wolałaby nie mieć nikogo na sumieniu. - Może Pana odprowadzę do domu - zaproponowała, bo nic lepszego do roboty to w sumie nie miała.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Zamrugał szybko, zastanawiając się co on właściwie powiedział przed chwilą kobiecie, bo trochę mu się zapomniało. A potem pokręcił głową na jej kolejne słowa - niee..ni… mam mózgu, to na pewno nie to - zapewnił ją, chociaż trochę się zgubił w tym trudnym słowie pomiędzy i wyszło mu właśnie tak. Dlatego nieco niezdarnie pokiwał głową, uznając że doszli do jakiegoś konsensusu i się dogadali. A potem uśmiechnął się lekko. - Muszę je zapytać…. ale wydawały się całkiem…. pozbierane - wyjaśnił, z trudem zbierając słowa w jakąś sensowną odpowiedź. Chociaż coraz mniej rozumiał z tej rozmowy, a kobieta póki co nie wydawała mu się zbyt wiele wyjaśniać! Dlatego zmarszczył brwi, bo jak to nie wiedziała! Przecież to była popularna sprawa, Niania była konsultantką, nawet w Edwardzie Nożycorękim była tamta babka przedstawicielką, Avon to poważna część popkultury!
- No pani… i te te… co ze sobą nosi - odpowiedział, tak jakby miało jej to wszystko wyjaśnić. No ale w sumie to by się zdrzemnął, zamiast rozmawiać, dlatego to, że wciąż rozmawiał było naprawdę ogromnym osiągnięciem!
- Nie, ja tu tylko… no… mogę już iść spać… mamo? Jutro nie ma szkoły - mruknął, jak się zmęczył, bo trochę zapomniał z kim rozmawia i co tu robi, ale był pijany, okej. I bardzo mi się kręciło w głowie, więc podniósł się niezdarnie do siadu, żeby jako tako spojrzeć na kobietę, która bardzo wirowała. - Okej.. a gdzie jest dom? - zapytał, mrugając żeby się zmusić do zachowania przytomności. Co nie było ani trochę łatwym zadaniem!

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

- Co? - zapytała ponownie spoglądając na mężczyznę próbując sprawdzić, czy sobie żartuje, czy jednak nie. - Każdy jakiś ma - tak jej się przynajmniej wydawało, może nie każdy go używał tak jak powinien, ale jednak gdzieś tam w głowie był. Nora mistrzem z biolki nie była, ale coś tak kojarzyła, że większość żywych istot jakiś mózg miało... no oprócz meduzy, co swoją drogą jest super, bo jest nieśmiertelna... ale nieważne. - Zapytać nóg? Może Pan po prostu wstanie i zobaczymy, czy jest okej - no to był jakiś całkiem niezły test. Tak jej się przynajmniej wydawało, ale zaczęła się stresować, że jednak coś jest nie tak z jego nogami i co ona wtedy zrobi?! Była za mała, żeby targać takiego dużego mężczyznę na swoich plecach. Nora nigdy nie korzystała z tego typu kosmetykowych usług, nikt w jej środowisku tym nie handlował to nie za bardzo kojarzyła o co chodzi. Nie oglądała też Niani, a Edwarda to już dawno, dawno temu bardziej skupiając się na Deppie niż jakiś babkach.
- Nosze torebkę, ale jej Panu nie oddam - może to jakiś nowy sposób na wyłudzanie pieniędzy albo rabunki! Aż się dla bezpieczeństwa cofnęła o jeden krok i zmierzyła mężczyznę od stóp do głów próbując ocenić czy stanowi dla niej zagrożenie, czy nie. - Eeee... - nie za bardzo wiedziała co ma odpowiedzieć na tekst o szkole więc tylko się rozejrzała dookoła z nadzieją, że zaraz ktoś tu jednak się pojawi i jej pomoże. - No nie wiem, a gdzie mieszkasz? - zapytała - dobra wstawaj żołnierzu - dodała podchodząc jednak bliżej i spróbowała go złapać za ramię żeby pomóc mu jakoś wstać. Miała nadzieję, że nie mieszka daleko!

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

- No… to brzmi jak seens…. - przytaknął głową, znów pomijając słowo, ale oj tam oj tam, dużo wypił, mało zjadł, to na pewno efekty właśnie tego połączenia! A potem westchnął sobie bardzo ciężko.
- Trzeba brać ich… zdanie pod uwagę… bo nie lubią jak nie… robisz tego i no… zawsze zdanie jest… ważne! A jak się… zbuntują, to co wtedy? - zapytał, mrużąc oczy. Ale nogi, które nie współpracują to jednak dość spory problem! - Gdybyś zaproponowała frytki to… to zjadłbym frytki - pokiwał powoli głową, zastanawiając się czy są gdzieś w okolicy - to tam to raczej nie frytki, nie? - zapytał cicho, wskazując na karuzelę na placu zabaw. A potem sobie ziewnął, drapiąc się za uchem.
- Nie pasowałaby mi? - zapytał zdziwiony, a potem spróbował jednak się chociaż trochę podnieść. I westchnął, zastanawiając się nad jej pytaniem - no… w Ball…. ball….rd - podał, trochę jąkając się, ale nieważne. Ważne, że mniej więcej powiedział. A potem przechylił lekko głowę w bok - na frytki? - zapytał, z nadzieją! Naprawdę zjadłby sobie frytki i nie rozumiał, czemu nie było jakiejś frytkodajni tutaj, na placu zabaw. Przecież dzieci lubią frytki, rodzice też pewnie często robią się głodni, kiedy czekają aż swoje pociechy się wybawią na zjeżdżalni i tak dalej. Sam by sobie zjechał, gdyby nie to, że podniesienie się do siadu było wyzwaniem!

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

- Prawda? Tez tak myślę- powiedziała uśmiechając się do mężczyzny, żeby wydać się bardziej sympatyczna. Wiedziała co prawda, że w ciemności to niewiele widać, ale może się wytworzy jakiś vibe i mężczyzna to poczuje.
- Jest takie powiedzenie, że nogi i ryby głosu nie mają i muszą się słuchać swojego właściciela, bo inaczej bez sensu by były i ludzie chodziliby na rękach. Dałby pan rade chodzić cały czas na rękach? - zapytała chociaż później się dopiero ugryzła w język, bo lepiej jak Wolf nie będzie tutaj pokazywać czy, by dal czy nie.
- Tam to nie, raczej nie ale jak dojdziemy do domu to zamówimy co Ty na to? - zapytała, bo chciała jednak jak najszybciej dojść do miejsca w którym mogłaby go bezpieczne zostawić. - To nie tak daleko, także na pewno damy rade i ogarniemy później te frytki- dlatego chyba nie chciała mieć dzieci, bo pewnie tak samo wyglądałoby zajmowanie się nimi... chociaż pewnie nie po alkoholu. Nie była głupia nie dałaby dziecku procentów. - No chodz - rzuciła pomagając mu jakoś wstać. - Jestem Nora tak w ogóle- przedstawiła się, bo chyba w sumie powinna. - A Ty? - dobrze widzieć jak się nazywa pijany mężczyzna, którego się prowadzi do domu.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

- Ale co? - zapytał nieprzytomnie trochę, ale już się zdążył zgubić w to, co było prawdą, a co nie. Nawet trochę podejrzewał, czy przypadkiem nie zasnął i nie przegapił tego, co kobieta mu mówiła o tym co myślała! A to na pewno były jakieś sensowne przemyślenia, jak to kobiety mają w zwyczaju… a on jak to on, często się zagapiał, myślał o niebieskich migdałach albo sobie drzemał, jeśli rozmowa była w łóżku. Bo cóż, łóżka są takie mięciutkie, wygodne i w ogóle!
A jeśli chodziło o sympatyczne wrażenie.. no nie zabiła go jeszcze, ani nie okradła, więc zdecydowanie mogła być spokojna! Gdyby chciał uciec z krzykiem to już dawno by to zrobił. Oczywiście wyjebałby się w najbliższe krzaki, ale no, intencja by była.
- Nie dałbym rady powtórzyć tego… zdania - odpowiedział po chwili, skupiając się bardzo usilnie żeby w ogóle być w stanie powiedzieć tak długie zdanie! A potem pokręcił powoli głową. - No tak… patrz - rzucił, a potem jedną rękę oparł na ziemię, drugą pomachał w powietrzu - idę - stwierdził, przekonany że naprawdę to robi. Jak człowiek idzie, to się świat przesuwa, a jemu świat kręcił się dookoła, więc się zgadzało!
- Mój domu czy Twój domu? - zapytał, jak już zdecydował, że się na rękach nachodził i uniósł się znów do względnego siadu. Zmarszczył też brwi bo nie wiedział z kim rozmawia, ale czy to miało znaczenie? Obiecywała mu jedzenie!
- No dobra - zdecydował po chwili, a potem z jej pomocą nawet sobie wstał. Spojrzał na nią z góry i pokiwał powoli głową. - Dobrze Temnora, jestem Woof….gng - wydukał, bo cóż, miał problem z kojarzeniem i ogarnianiem! Ale się postarał nawet sensownie przedstawić, dobrze że bez nazwiska.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

- Już nieważne - nie było co drążyć tematu. Teraz ważne było to żeby jakoś mężczyznę z tego placu zabaw wydostać i bezpiecznie dostarczyć do domu. W sumie mogła go tu zostawić, ale później miałaby wyrzuty sumienia i po co jej to? Lepiej się jakoś ogarnąć i załatwić tą sprawę, chociaż łatwo nie było i obstawiała, że gdy uda jej się postawić faceta na nogi, to też się prostsze życie nie stanie. - Yhym, tak totalnie właśnie o takie chodzenie na rękach mi chodziło - powiedziała kiwając głową, chociaż dla każdego trzeźwego byłoby jasne, ze teraz tu kłamała. Nie musiała wysilać swojego autorskiego kunsztu, bo Wolf i tak, by tego nie zauważył. Chociaż to urocze, że pewnie rano będzie myślał, że rzeczywiście chodził na rękach tego wieczora.
- A jak wolisz? - no miała duże mieszkanie, więc mogła go przenocować na kanapie. Gorzej jak był jakiś seryjnym mordercom... wtedy mógłby się tu jakiś mały problem wedrzeć, ale chyba Norka powinna wierzyć w ludzi. - Wolfgang... jak ten kompozytor? - zapytała, chociaż dopiero po chwili się ugryzła w język, że chyba jednak pytać nie powinna, bo to pewnie pociągnie za sobą lawinę kolejnej dziwnej rozmowy. - Miło mi Cię poznać, idziemy? - w sumie to przez chwilę jej przeszło przez głowę żeby zamówić taksówkę i go do niej wsadzić, ale trochę byłoby słabo, gdyby się w niej zrzygał. - Z czym najbardziej lubisz frytki? - zapytała, bo pomyślała, że może go będzie zagadywać całą drogę to jakoś łatwiej będzie mu iść, jak się skupi na czymś innym.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

- No dobsz… jak ważne to ważne… jak nie to nie - pokiwał głową, nieco filozoficznie, ale chyba tak to właśnie działało, czasem coś było ważne, a czasem nieważne… a czasem wagę wypierdalało w kosmos i człowiek musiał sobie radzić bez! Albo z zepsutą, taki Wolf by pewnie nie zauważył, że coś nie styka i dalej by używał.
- To nie takie łatwe, noooo - odpowiedział, bo halo, ile osób umiało chodzić na rękach? Na pewno mniej, niż na nogach! - a ty umieeesz? - dopytał jeszcze potem - bo ga szpagat też robię - dodał, chociaż to było całkowite kłamstwo i nie przetrwałby próby szpagatu ani on, ani tym bardziej jego spodnie….
- Nie wiem… wolę tam gdzie są frytki - wyjawił jej, zgodnie z prawdą, a potem uśmiechnął się błogo - frytki… mięciutkie, ale chrub….bkie, słone, ciepłe, pachnące… - wymienił, trochę się po drodze mieszając w słowach, ale były trudne, okej. A trudne słowa ciężko wypowiadać czasem na trzeźwo, a on był bardzo, bardzo daleko od stanu trzeźwości.
- No chyba… Dobrze Tams, chodźmy - pokiwał głowę, a potem to nawet wstał! - Czy ja idę? - i musiał zapytać, bo nie był pewien, czy porusza nogami, zwłaszcza że przy okazji zamknął oczy. Żeby się skupić na tym chodzeniu, ma się rozumieć. - Z cheesem z bekonem - wyjawił, na jej kolejne pytanie, no i miała dobry pomysł, bo jak nic by zasnął! - A tyyy? - zapytał jeszcze i nawet otworzył oczy, żeby na nią spojrzeć i przypomnieć sobie z kim rozmawia. I upewnić się, że nie z krzakiem, workiem na śmieci, czy czymś, bo byłby przypał. A pijanym ludziom czasami wiele dziwnych rzeczy się wydaje!

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

- W ten sposób? Totalnie nie umiem - powiedziała trochę się śmiejąc pod nosem, ale tylko tak troszkę. Jakby na to nie patrzeć to była to dość irracjonalna sytuacja i musiała się Nora uszczypnąć ukradkiem żeby sobie zdać sprawę, że to nie jest jakiś mega dziwny sen i nagle nie obudzi się gdzieś w teatrze. - Wierzę Ci na słowo, nie musisz pokazywać! - Jeszcze, by jej się tu ponaciągał i dopiero byłby poważny kłopot, bo musiałaby go na SOR ciągnąć, a była przecież mała... to nie byłoby takie proste zadanie. - Chyba nie masz jakiejś niezdrowej relacji z frytkami? - zapytała, bo takie rzeczy lepiej wiedzieć zanim się człowieka wpuści do swojego domu. Wydawało jej się, że ma trochę bliżej do swojego mieszkania, które wiedziała gdzie jest, niż do szukania lokum Wolfa, który sam nie wiedział pewnie gdzie jest, a co dopiero jego mieszkanie. Chyba mogła zaryzykować. Najwyżej jutro będzie o niej głośno w wiadomościach.
- Nora, mam na imię Nora - poprawiła go i wywróciła oczami próbując jakoś mu pomóc iść. - Tak i bardzo dobrze Ci idzie... tak trzymaj i nie zamykaj oczu - bo wystarczy że był pijany i ciężko się go prowadziło więc niech chociaż pozostałe zmysły ma sprawne w jakimś stopniu. - Z majonezem, albo takie frytki ze słodkich ziemniaczków. Jadłeś kiedyś? - próbowała go jakoś zagadać i iść w stronę jej mieszkania. - A gdzie pracujesz? - Jak jest jakimś rzeźnikiem to jeszcze się będzie musiała zastanowić czy wpuszczanie go w progi jej mieszkanka to dobry pomysł.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

- To… mogę cię… nauczyć - wyjawił, chociaż szukanie słów przychodziło mu coraz oporniej! I coraz bardziej chciało mu się spać, ale jednak było trochę zimno tutaj, więc jakaś część niego chciała się chyba stąd ewakuować i nie pozwalała mu zasnąć. Albo po prostu chciała zjeść frytki…
A sama Nora miała sporo szczęścia, trafiając akurat na pijanego Wolfa, bo nie był ani złodziejem, ani gwałcicielem, ani jakimś szaleńcem, który będzie ją próbował pokroić zamknięciem od konserw. To nie byłaby zbyt ładna śmierć!
- No nie w tych spodniach…. - odpowiedział, zadowolony z siebie, że mu uwierzyła. I pewnie zabrzmiało to jak ‘zbodnach’, ale domyśliła się na pewno o co mu chodzi. Jeansy i szpagaty to gwarantowana dziura na tyłku.
- Tylko miłość, słońce - odpowiedział, rozmarzony wizją frytek jak z reklamy! Które ostatecznie nigdy jak w reklamie nie wyglądają, ale i tak się człowiek nabiera i idzie po nie do lokalu, prawda.
- O, okej, Nora… nie Tamnora…. - przytaknął, chociaż po chwili już zwątpił które było poprawne. Minusy bycia pijanym człowiekiem! No i wstał, objął ją ręką za szyję i pozwolił się prowadzić, znosząc ją raz na prawo, raz na lewo - nooo! Z btabbaataaaa...dów! - przytaknął, a potem się poplątał - czuję, że powinniśmy zaśpiewać piosenkę! - wypalił zaraz potem, przerywając jej w połowie zdania! - Jaką piosenkę zaśpiewamy? O mary...naaaaraaa….rzach? - zaproponował, podekscytowany, zapominając że przecież o coś pytała. Ale chciał śpiewać, więc no, priorytety, okej!

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

- Okej, ale to może później i nie teraz - powiedziała kiwając głową. Teraz nie chciała tutaj rękami po zimnej ziemi dotykać. Nie chciała tez dłużej stać na dworze, bo robiło się coraz to chłodniej. Dlatego było jej bardzo miło, że jednak Wolf postanowił się ruszyć i mogli spróbować jakoś doczołgać się do domu, jej czy jego to juz nie było takie istotne. - Dobrze niech będzie, że to spodnie Cie ograniczają - rzuciła rozbawiona, chociaż dopiero później sobie zdała sprawę, że to było głupie, bo nie daj boze będzie chciał jej udowodnić, że bez spodni sobie poradzi.
- A cos innego oprócz frytek lubisz? - zapytała żeby podtrzymać rozmowę, bo inaczej jeszcze by jej tu usnął i dopiero byłby przypał. Nora wcale nie czuła, że powinni teraz zaśpiewać cokolwiek, czuła że powinni szybko iść przed siebie... przynajmniej na tyle na ile było to możliwe. - Nie znam żadnej piosenki o marynarzach - przyznała - może zamiast tego mi powiesz gdzie pracujesz co? - Mogła mieć tylko nadzieję, że lubi swoją pracę i podłapie temat.

autor

ODPOWIEDZ

Wróć do „Squire Park”