WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Awatar użytkownika
0
0

dreamy seattle

dreamy seattle

-

Post

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

#1 Śmierć rodziny nie jest rzeczą przyjemną. A jednak, gdyby przyjrzeć się sytuacji Asy, nie powinien nikogo dziwić fakt, że wcale za babką nie płacze. Mimo wszystko, była dla niej obcą kobietą — jedynie matką jej matki adopcyjnej. Osobą, którą widziała może raz, odkąd trafiła pod dach Dawsonów i została przez nich zaadoptowana. Szybko też nauczyła się, że rodzina jej matki to, w zasadzie, temat tabu. Nie raz ją o nią podpytywała, ale jedyne czego się dowiedziała to to, że jej ojciec nie żyje, ma kilkoro rodzeństwa i z nikim nie utrzymuje kontaktu, odkąd wyszła za mąż. Dopiero jej druga babka, matka jej ojca adopcyjnego, wyjawiła jej, że rodzina O’Donell nie jest zbyt majętna i to ze względu na to jej synowa się ich wyrzekła. Nigdy nie posądzałaby matki o tak płytkie zachowanie i to była pierwsza sytuacja, podczas której uderzył ją fakt, że tak naprawdę zupełnie nie zna ludzi, którzy ją zaadoptowali. Owszem, mieli okazję się wcześniej poznać, ale tematy ich rozmów głównie oscylowały wokół podróży, filmów, jej nauki czy tego, co lubi robić w wolnych chwilach.
Od tego czasu minęło jednak już sześć lat i zdążyła już się zorientować, że jej rodzice idealni nie są. Mimo to nie może narzekać — w końcu dali jej dach nad głową, wiele cudownych wspomnień i wiele nowych możliwości. Dla niej są naprawdę dobrzy, nawet jeśli matka jest zaślepiona pieniędzmi, a ojciec rzadko kiedy liczy się z uczuciami innych. Przecież nic na to nie poradzi, nie ma takiej mocy, aby ich zmienić. I, mimo że jest im wdzięczna, nie zmienia to faktu, że nie przepada za tymi wszystkimi kolacjami, które czasem organizują dla swoich przyjaciół, a na które zawsze jest zapraszana. Najchętniej w ogóle by się na nich nie pojawiała, ale nie umie im odmawiać — nie ze świadomością ile im zawdzięcza. Dlatego przychodzi. Przychodzi, a potem ulatnia się po godzinie czy dwóch, by w drodze do swojego mieszkania zahaczyć o jakiś bar. Po czymś takim musi się napić — i nie inaczej jest tego dnia.
Wchodząc do wybranego lokalu, już od progu widzi, że będzie trudno o jakieś siedzące miejsce. Kiedy więc widzi ostatni wolny stołek przy barze, czym prędzej się tam przeciska i opada na nie z ulgą. Buty, które ma dzisiaj na sobie, zdecydowanie nie nadają się do spacerów, ale teraz już nic na to nie poradzi.
Mojito — rzuca do barmana z lekkim uśmiechem, a że parę razy już tutaj była, nie musi na szczęście pokazywać po raz kolejny swojego dowodu. — Jest tu jakieś wydarzenie, o którym nie wiem? Zazwyczaj nie ma tu takich tłumów — odzywa się, słowa kierując w stronę siedzącego obok mężczyzny, na którego zerka spod uniesionych brwi. Dopiero teraz ma okazję przyjrzeć mu się lepiej, ale wystarczy jedno spojrzenie, by niemal zmiękły jej kolana.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

001. Cain to rodzaj to osoby, która nie pcha się tam gdzie jej nie chcą. Bardzo kochał i w sumie nadal kocha swoją siostrę, ale potraktowała go jak ostatniego psa, który nie zasługuje na odrobinę uwagi, ponieważ nic nie ma. Skrzywdziła swoim zachowaniem rodziców jak i jego. Wiele razy słyszał, że ich jedyna córka ich zawiodła. Nie chodziło tutaj o kwestie finansowa, ponieważ O'Donellowie to dumni ludzie i nigdy nie proszą kogoś o pomoc. Caine starał się im pomagać jak tylko mógł. Zdawanie do Akademii policyjnej nie było łatwe. Chciał usłyszeć od swoich rodziców, że są z niego dumni i byli! A siostra cóż. Zerwała z nimi kontakt i niech sobie radzi sama. On tez musiał po śmierci taty pomoc mamie i bardzo przewartościować swoje życie. A przede wszystkim je zmienić by być w razie gdyby go potrzebowała.
Śmierć jego matki nim wstrząsnęła. Dotarło do niego, że został sam na tym świecie. Tyle czasu byli z mamą we dwoje i miał pewnego rodzaju poczucie, że ktoś jest po drugiej stronie aparatu i zawsze można zadzwonić, by chociaż usłyszeć głos tej drugiej osoby, ale Caine już stracił tą możliwość. Zabolało go to ja cholera. Nie potrafił znaleźć sobie miejsca. Widział się z mamą niedawno, ale musiał wyjechać, żeby załatwić wszystkie formalności związane z jego przeniesieniem by mógł wrócić do swojego rodzinnego miasta i tak się skończyło. Wszedł do pustego mieszkania, ale nie mógł w nim zostać. Musiał wyjść.
W dobrze znanym sobie barze jak zawsze było sporo ludzi. Zastanawiał się nawet kiedyś czy nie spróbować z takim interesem, ale potrzeba do tego sporo oszczędności i nie wiadomo czy się uda. O'Donell nie mógł teraz narzekać na brak gotówki, nawet można na powiedzieć, że dobrze mu się powodziło i jako taka był z tego zadowolony, jednak to nie z miękka faktu, że musi sobie znaleźć jakieś inne mieszkanie, bo tak jak by jest bezdomny. Zajął wolne miejsce przy barze i zamówił dla sobie whiskey z lodem.
Po kilku albo kilkunastu minutach ktoś się do niego odezwał. Spojrzał na młodziutką dziewczynę. A może tylko tak wygląda? Teraz nic nie wiadomo.
- W tym miejscu jest tak zawsze w weekend. - powiedział z lekkim uśmiechem.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Nie opłakuje babki. Jeśli już kogoś, a raczej coś, ma opłakiwać, to brak rodziny z prawdziwego zdarzenia. Jasne, że jest wdzięczna za to, że Dawsonowie zabrali ją z domu dziecka, ale zawsze marzyła o jakiejś dużej, szczęśliwej rodzinie, która zbiera się zawsze na święta. Tymczasem za rodziną ojca nie przepada, bo jej zdaniem jest ona zbyt sztywna, a rodziny matki nawet nie zna. Nic dziwnego, że trochę się zdziwiła, gdy kobieta stwierdziła, że to ona urządzi stypę po pogrzebie swojej matki, a owa stypa odbędzie się u nich w domu. Jeśli miałaby zgadywać, prędzej powiedziałaby, że w ogóle na pogrzebie się nie pojawi. Po raz pierwszy w życiu naprawdę ją zaskoczyła, ale nawet słowa na ten temat nie pisnęła. W zasadzie cieszy się z takiego obrotu sprawy, bo to oznacza, że jej matka jednak nie ma takiego lodowatego serca, jak niektórzy myślą. Ponad to będzie to naprawdę dobra okazja do tego, aby poznać resztę rodziny.
Nie to jednak przywiodło ją do baru. Choć nie, po części właśnie to. Myśl o rodzinie. Myśl, a raczej pytanie, przez które cały wieczór zastanawiała się, czy rodzina ze strony matki jest choć trochę podobna do tej ojca — równie nudna, egoistyczna, z kijem w dupie. Szybko doszła do wniosku, że to raczej cecha ludzi zamożnych, a jedyną wadą rodziny O’Donell to brak pieniędzy. Coś, na co ona zupełnie nie zwraca uwagi. Jak mogłaby, skoro przez część życia sama należała do biedniejszej części społeczności? I chociaż już dawno ma to za sobą, w jej głowie wciąż tlą się wspomnienia z tamtego okresu. Podarte ubrania, uczucie głodu, brak prądu w mieszkaniu, a czasem i wody. Cieszy się, że została stamtąd wyrwana, bo już nawet w domu dziecka było jej lepiej.
To chyba do tej pory musiałam mieć szczęście i omijałam te największe tłumy — stwierdza, odbierając od barmana drinka i podając mu w zamian za to banknot. Milknie na chwile, mocząc usta w słodko-kwaśnym mojito, a kiedy jakiś koleś po jej prawej rozpycha się, by dotrzeć do baru, mimowolnie przysuwa się bliżej mężczyzny po lewej, uważając, aby ani jedna kropla jej drinka nie wylała się poza szklankę. — Nosz kurwa — burczy pod nosem, piorunując spojrzeniem nieznajomego, który przed chwilą się rozpychał. Zaraz jednak wraca spojrzeniem do przystojnego mężczyzny, którego przez chwilę lustruje wzrokiem w zamyśleniu. Nie wygląda na szczęśliwego, na dodatek chyba przyszedł tutaj sam, zupełnie jak ona. — To za co pijemy? — pyta bez ogródek, bo skoro żadne z nich nie ma towarzystwa, to dlaczego by tak nie napić się razem? W towarzystwie zawsze raźniej.
Obrazek

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Jego rodzina nie zawsze taka była, kiedyś było dobrze, ale jak wiadomo pieniądze zmieniają człowieka, niestety na gorsze, jak w przypadku jego siostry. Nigdy nie miał za złe rodzicom tego, że nie posiadali dużo, bo jak by mógł? Starali się by swoim dzieciom zapewnić jak najlepszy start w życiu i jak najlepsze warunki, co za to dostali od swojej ukochanej córeczki? No właśnie. Może i nie powinien oceniać, ale na do niej wielki żal, bo teraz zgrywa wielka pogrążona w żałobie córeczkę. A gdzie była jak rodzice jej potrzebowali? Caine był praktycznie na każde zawołanie. Bywały momenty, że chciał by jego rodzina cofnęła się do tamtych czasów. Nie mieli wiele, ale przynajmniej mieli siebie, a dla niego, wbrew poziom rodzina zawsze była najważniejsza i jest. Chociaż jego rodziny już nie ma i właśnie to opłakuje. Mimo, że na już tyle lat to nadal tęskni i będzie to robić. Rodzice zawsze byli dla niego najważniejsi.
Nie miał ochoty iść na ostatni obiad do domu siostry, bo wiedział, że to jest na pokaz. Całkowicie. Dostał zaproszenie, w tamtym momencie myślał, że coś rozwali z hukiem. Nie rozumiał jak można być takim hipokrytą! Zrobi to dla swojej mamy i pamięci o niej, dla nikogo innego. Nie ma też zamiaru robić jakichś dziwnych scen jak nastolatka z filmu dla młodzieży. Bez przesady. Jest szanującym siebie i innych policjantem.
-Najwyraźniej, chociaż ja wolę jak jest spokojniej. - rzucił popijając swoje whiskey, które przyjemnie paliło jego gardło. Nie miał bladego pojęcia z kim rozmawia i też nie miał zamiaru brzydko jej zbywać, bo chociaż wygląda na chama to nim w żadnym razie nie jest. W swojej robicie musi wyglądać na wielkiego i groźnego, jego posturze pewnego rodzaju grozy dodają jego mięśnie, o które regularnie dba.
-Ludzie to totalne sieroty po alkoholu - rzucił widząc sytuację, która miała przed nim miejsce. Nie mówił tutaj o tym facecie, ale ogólnie. Po alkoholu nikt nie zwraca uwagi na to co to przestrzeń osobista. - Ja pije za kiepskie relacje rodzinne. - powiedział zgodnie z prawdą nie mając pojęcia, ze dziewczyna również ma takiego rodzaju rodzinne rozterki. -Jestem Caine. - przedstawił się bo nie lubił rozmawiać tak bezosobowo.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Każdy ma jakieś wady — mniejsze bądź większe, ale ma. Sama nie jest święta i zdaje sobie z tego sprawę. Jej matka również idealna nie jest, a w zasadzie to do ideału jest jej naprawdę daleko. Asa zaś jest na takiej pozycji, że nie wypada jej wytykać błędów kobiecie, która przygarnęła ją pod swój własny dach. Szczególnie że jej biologiczni rodzice są niewiele lepsi, a nawet pokusiłaby się o stwierdzenie, że są o wiele gorsi. Odciąć się od rodziny z powodu ich statusu to jedno, ale zaniedbywać własne dzieci, bo woli się alkohol, to już zupełnie inna kwestia. Stara się jednak ten okres zostawić za sobą, szczególnie że minęło już od tego czasu ponad sześć lat, a ona nie musi się już o nic martwić, bo jej adopcyjni rodzice zadbali chyba o wszystko — taki luksus, gdy ma się pieniądze.
Jedyne, czym teraz powinna się przejmować, to studia. To właśnie na nauce powinna się skupić, wszystko inne odkładając gdzieś na bok. Teoretycznie, bo w praktyce wygląda to odrobinę inaczej — od czasu do czasu imprezy, krótkie wypady za miasto, jakieś mniejsze bądź większe przygody z facetami. W końcu jest młoda, powinna korzystać z życia, prawda? Bo dopóki nie zaniedbuje studiów i udaje jej się na spokojnie zdać wszystkie egzaminy, wcale nie musi siedzieć dwadzieścia cztery godziny nad książkami. Może sobie pozwolić na odrobinę luzu. Dzisiejszy wypad do baru nie jest jednak podyktowany odpoczęciem od uczelni. Tak po prawdzie, miała to być krótka wizyta — jeden wypity drink i powrót do mieszkania. Ale plany przecież mogą się zmieniać.
No proszę, to się dobrze składa, bo ja również — mówi z lekkim uśmiechem, odrobinę zaskoczona tym zbiegiem okoliczności. To nie tak, że uważa, że tylko ona ma rodzinne problemy. Po prostu nie spodziewała się, że tego wieczora usiądzie akurat obok takiej osoby. — W takim razie za kiepskie relacje rodzinne — dodaje zaraz, unosząc nieco swoją szklankę do góry w ramach toastu i upija kilka porządnych łyków swojego drinka. Zaraz po tym zamawia jeszcze raz to samo, bo wie, że jeszcze jeden łyk i szklanka zostanie pusta. — Asa — również się przedstawia, tym swoim odrobinę niecodziennym w Ameryce imieniem. Teoretycznie jest to bowiem imię męskie — chyba że brać pod uwagę kraje skandynawskie, gdzie jest to już imię żeńskie.
Obrazek

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Można naprawdę wiele zrozumieć, bo bywają momenty, że człowiek potrzebuje wyrwać się ze swojego środowiska za wszelką cenę. Naprawdę potrafi wiele rzeczy zrozumieć, ale z niektórymi nie przejdzie na porządek dzienny. Nie kreuje się na człowieka bez wad, co to to nie! Wie jakie ma przywry i się ich nie wypiera, a szczerze to sporo tego jest. Nie ma czegoś takiego jak człowiek idealny, możemy być ideałem dla drugiej osoby. Jest to naprawdę fajnym uczuciem, ale niestety w tym tez nasz biedny policjant nie miał szczęścia, ponieważ jego ostatnia partnerka, z która mieszkał w Nowym Jorku zdradzała go z jego sąsiadem, bo Caine „był zapracowany”. Miło wiedzieć, że w taki właśnie sposób docenia się człowieka. Zerwał z nią i wyrzucił puszczalską z domu. Nie będzie z niego przecież robiła rogacza. Przykro, że najbliższe nam osoby robią coś takiego, ale z drugiej strony takie sytuacje hartują człowieka, ale też pozostawiają blizny na sercu. O”Donell bardzo by chciał w końcu się ustatkować i mieć rodzinę, jednak nie spotkał jeszcze tej jedynej w swoim życiu.
Dla niego priorytetem jest znalezienie dla siebie jakiegoś mieszkania. Przeszło mu nawet przez myśl by znaleźć sobie dom, ale czy jest mu potrzebny? Z drugiej strony miał by święty spokój, może jakiś taras? Psa czy nawet psy by sobie kupił by mieć do kogo gębę otworzyć. Miał kiedyś pupila, dobermana Rowdiego, jednak psiak pożegnał się z życiem w zeszłym roku ze starości i od tego czasu jakoś nie miał siły by przyprowadzić do domu nowego pupila.
- Wypijmy za to też by szybko się kończyły. - odparł z lekkim uśmiechem patrząc na dziewczynę. Niestety, każdy ma rodzinne problemy – jedni większe inni mniejsze, ale to nie znaczy, że są mniej ważne. - Dokładnie! - zawołał i praktycznie jednym haustem wypił cały swój alkohol, skrzywił się. - Miło cie poznać. - dodał. On nie oceniał, bo jak by mógł? Sam nosi imię po pierwszym biblijnym mordercy. Do policjanta pasuje jak ulał. Dał kelnerowi znak by przygotował dla nich te same drinki.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Nie wierzy w ludzi sobie przeznaczonych. Nie wierzy, że gdzieś tam istnieje dla niej idealna osoba. W miłość, owszem, wierzy. Ludzie jednak są zbyt skomplikowani, by wszystko nam w nich odpowiadało. Zawsze znajdzie się coś, co drugiej stronie nie będzie się podobać — jakieś przyzwyczajenie, mała tradycja, zdanie na jakiś temat. To zaś, niewątpliwie, wywoła drobne scysje. Nie oznacza to jednak, że przez tak drobne rzeczy, druga osoba jest dla nas nieodpowiednia. Trzeba po prostu rozmawiać, szukać złotego środka, próbować się dogadać, a dopiero kiedy to nie wyjdzie, można stwierdzić, że się do siebie nie pasuje. Nie zawsze jednak o tym wiedziała. Była w kilku związkach, popełniła wiele błędów — i pewnie popełni ich jeszcz więcej. Jest jednak zdecydowanie bardziej doświadczona, niż te pięć lat temu, gdy po raz pierwszy zaczynała się z kimś spotykać. Nie, żeby teraz kogokolwiek szukała, bo na ten moment najważniejsza jest dla niej nauka. Co nie oznacza, że w ogóle nie będzie się odzywać do facetów — co to, to nie. Towarzystwo jest wskazane, szczególnie jeśli siedzi się samotnie w barze.
Zdecydowanie — wzdycha ze słabym uśmiechem, bo w tej chwili nie marzy o niczym innym, jak o końcu tych wszystkich problemów. Kiedy Dawsonowie ją adoptowali, liczyła na to, że to wreszcie koniec dramatów związanych z rodziną i wreszcie będzie szczęśliwa, ale szybko okazało się, że to dopiero początek. A miało być jeszcze gorzej. — Mnie również — przyznaje, kiwając lekko głową i dopija swojego drinka. Zaraz potem odstawia pustą szklankę, wspierając się łokciem o blat, po czym opiera swoją brodę na dłoni i wwierca ciemne spojrzenie w swojego nowego znajomego. Trudno nie zauważyć, że jest przystojnym mężczyzną, więc tym chętniej wda się z nim w jakąś pogawędkę. A może nawet odrobinę z nim poflirtuje? Nikt od tego jeszcze nie zginął. Chyba.
Często tu przychodzisz? — pyta więc z ciekawością, z zadowoleniem odbierając od barmana drugiego drinka. Zamiast jednak się go napić, wolną ręką chwyta za słomkę i zaczyna się nią w zamyśleniu bawić. Przekręca się nawet odrobinę na swoim stołku tak, aby bardziej siedzieć do mężczyzny przodem, niż bokiem, za co niewątpliwie podziękuje później jej szyja.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Czy Caine wierzy w przeznaczenie? Nie, raczej nie, chociaż różnie bywa, ponieważ niektóre rzeczy nie dzieją się bez przyczyny. Takie jest jego zdanie. Nie toleruje jednak tych wszystkich wróżek i przepowiedni, którymi ludzie wykorzystujący naiwność osób i nabijają głowy takimi głupotami. Po co to? Nie lepiej by człowiek sam o sobie decydował? Jak ma wyglądać jego życie, kim ma być w przyszłości i wiele innych aspektów, które są dla nas rzeczą nadrzędną. Nie raz się słyszy, że ktoś rzucił męża czy żonę, ponieważ wróżka mu tak powiedział, no halo! Gdzie my żyjemy! Jak można skreślić swoje małżeństwo, kogoś z kim dzielimy życie, bo jakiś szarlatan im tak powiedział. Miał kiedyś taką kobietę, kilka lat temu. Cóż, niestety już jej nie ma na tym świecie, ponieważ posłuchała wróżki i tak to się skończyło. Wtedy już z nim nie była, ale niesmak ma do dzisiaj. Na samo wspomnienie jej biadolenia otwiera mu się przysłowiowy nóż w kieszeni.
Caine ostatnio dla sobie spokój ze związkami. Nie miał na to siły ani ochoty. Tyle razy ile relacja mu się spieprzyła. Kobiety nie rozumieją, a w każdym razie te, z którymi się spotykał, że kiedy wraca w nocy lub nie odpisuje kilka godzin nie oznacza, że je zdradza tylko to iż jest zajęty. Głównie przez to psuły mu się relacje, ale widać to jeszcze nie jego czas, ale nawiasem mówiąc już by mógł być. Nie narzeka na swoje zdrowie w żadnym aspekcie, ale biologia jest nieubłagana.
- Ale ogólnie to nie jest źle. Lepiej tak niż by miało być pięć osób na krzyż i każdy by na siebie patrzył. - rzucił że wzdrygnięciem ramion ciemnowłosy. Sam Caine nie lub tłumów, ale w klubie to zawsze działało na korzyść człowieka, gdyż mógł być w pełni anonimowy.
Oczywiście widział, że dziewczyna z nim flirtuje. Nie jest ślepy, wpadła mu w oko, ale zastanawiał się czy ma odpowiednią ilość lat na to by tu przebywać, nie miał zamiaru bawić się w policjanta, jednak nie chciał mieć problemów. -Tak w ogóle to możesz tu być? Nie wyglądasz na pełnoletnią. - nie było w jego głosie żadnej nagany tylko pytanie. Nie wygląda na swój wiek, wspomnę po raz kolejny. - Jestem tutaj pierwszy raz od mojego powrotu, który jest w zasadzie dzisiaj. - odpowiedział i uśmiechnął się do dziewczyny ukazując swoje równe i śnieżnobiałe żeby, o które dbał. Taki mały szczegół.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Ona nie ma jakichś tragicznych wspomnień ze swoimi byłymi — jedni byli trochę lepsi, inni gorsi. Nie, żeby miała ich wielu, bo raczej nie skupia się na randkowaniu. Nigdy nie szukała facetów na siłę, po prostu jakoś tak wychodziło, a ona nie narzekała, bo jednak miło jest mieć czasem drugą osobę obok siebie. Nie tylko w łóżku, ale w ogóle — w życiu. Asa jest jednak przyzwyczajona do radzenia sobie sama, więc nigdy jakoś pomocy i wsparcia ze strony innych nie potrzebowała. Zapewne poradziłaby sobie nawet wtedy, gdyby Dawsonowie jej nie adoptowali, choć niewątpliwie byłoby jej trudniej. Ale, jak to się mówi, nie ma rzeczy niemożliwych, tak?
Hmm, to akurat prawda — stwierdza, zgadzając się z jego słowami. Choć, z drugiej strony, im więcej ludzi, tym większe prawdopodobieństwo, że może się do nas dosiąść ktoś, z kim niekoniecznie chcemy mieć do czynienia. Nie raz zostawała bowiem zaczepiana w barze przez facetów, od których najchętniej trzymałaby się z daleka. I nie wątpi, że Caine ma podobne doświadczenia z kobietami.
Wywraca oczami, gdy podważa jej wiek. Nie jest pierwszym, i nie ostatnim, który wątpi w jej pełnoletność. I choć trochę ją to irytuje, nie może się im dziwić, bo wie, że wygląda młodo. Nawet jeśli ubrana jest w krótką sukienkę ze sporym dekoltem, a na nogach ma wysokie szpilki. Bo to o twarz chodzi przede wszystkim — i może gdyby nałożyła tonę makijażu, wyglądałaby na swój wiek, ale ona nie znosi mocno się malować. Zero cieni do powiek, zero ciemnoczerwonej szminki na ustach, sztucznych rzęs czy konturowania.
Mam dwadzieścia dwa lata. Mam pokazać dowód? — pyta z rozbawieniem, spoglądając na niego spod uniesionych brwi. Zakłada nogę na nogę, a potem sięga po drugiego drinka, by wreszcie się go napić. Nie ma słabej głowy, ale nie ma zamiaru się dzisiaj upić. Przynajmniej nie tak, aby nie kontaktować ze światem i się wygłupić. — Skąd wracasz, jeśli mogę zapytać? — Odwzajemnia jego uśmiech, zupełnie ignorując wszystko, co dzieje się dookoła nich i skupiając się tylko na nim.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Czy jego wspomnienia były tragiczne? Nie, raczej nie, po prostu w późniejszym czasie się dziewczynie nie poszczęściło, ale jeżeli ma być szczery to się nie dziwił, gdy ktoś jest nieodpowiedzialny i nie potrafi racjonalnie myśleć prawie zawsze kończy się to źle. Oczywiście Caine nie ma nie za kogoś nieomylnego i krytykuje każdego, który coś źle zrobił. Ma na swoim koncie sporo błędów, ponieważ jest tylko człowiekiem, ale bywają momenty, że w swojej pracy jest zmęczony głupota ludzi. Bójki, zranienia czy nawet zabójstwa są czasem spowodowane przez taka pierdołę, że szkoda gadać. Krzywe spojrzenie, nie taki ton głosu, gra. Totalny brak rozdzielenia rzeczywistości od fikcji, telefony, konsole przejmują mózgi młodych ludzi.
- Doświadczenie. - puścił do niej oczko, również zaczynając z nią flirtować, bo dlaczego by nie? Może i nie widać, ale nie znosił, gdy jakieś pijane, albo, co gorsza naćpane laski go podrywają w taki ohydnie nachalny sposób. Czy naprawdę wystarczy by kobieta wywaliła piersi i pokazała większą część tyłka by facet na nią poleciał? No właśnie Caine nie leci. Dla niego liczy się to co kobieta sobą reprezentuje. - Wierze na słowo. - zaśmiał się patrząc na nią. Oczywiście, że zauważył jak dziewczyna się zirytowała i wyglądała jak mały kociak, ponieważ oczy jej się rozświetliły, nie od alkoholu. Musiał przyznać, że wyglądała naprawdę uroczo i coraz bardziej mu się podobała, ponieważ z nim rozmawiała, a nie rzucała mu swoje atuty prosto w twarz. - Spędziłem kilka ostatnich lat w Nowym Jorku. - odpowiedział zgodnie z prawdą patrząc na nią. Pewnie za jakiś czas dojdą do tego czym się zajmują. O’Donell wiele razy wyglądał jak typowy zły policjant przez swoją posturę, ale tak naprawdę jest kochanym człowiekiem. - A ty jesteś stąd? - zapytał wiedziony chęcią poznania tej dziewczyny. Nie miał nawet najmniejszego pojęcia w co się pakuje, ale to znowu nasuwa pytanie czy by go to powstrzymało?

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

I ją czasem zadziwia głupota ludzka. Owszem, sama kiedyś popełniła kilka głupot, bo jednak takim prawem rządzi się młodość — szczególnie ta w liceum, kiedy próbuje się nowych rzeczy po raz pierwszy — ale niektórzy wchodzą czasem na naprawdę wysoki poziom. I to dorośli ludzie! Aż się nóż w kieszeni otwiera. Pal licho, kiedy po tym wszystkim cierpią oni. Gorzej, gdy cierpi inny człowiek, bądź zwierzę. Przekonała się o tym szczególnie boleśnie kilka miesięcy temu, gdy zaczęła praktyki w klinice weterynaryjnej, która wolontaryjnie zajmuje się bezdomnymi, znalezionymi na ulicach miasta, zwierzakami. Stan niektórych zaś naprawdę woła o pomstę do nieba, więc nic dziwnego, że ma czasami ochotę takich ludzi udusić gołymi rękami. Albo lepiej — zrobić im to, co oni zrobili tym biednym stworzeniom.
Uśmiecha się szerzej, niemal z zadowoleniem, gdy mężczyzna odpowiada na jej mały flirt. Bo nie ma nic gorszego, niż trafić na faceta, który nie jest tobą zainteresowany. Nie oczekuje nie wiadomo czego, ale kiedy czasem rozmawia z ludźmi, którzy zamiast szczerze powiedzieć, że nie mają ochoty na taką rozmowę, to jedynie udają zainteresowanie i co chwila zerkają na telefon, to ją szlag trafia. Czy tak trudno jest być szczerym? Nie dość, że zaoszczędziłoby jej to czasu, to również im.
Uwielbiam Nowy Jork, szczególnie zimą. — Aż jej się oczy zaświeciły na nazwę tego miasta. Może nie chciałaby tam mieszkać, bo jednak jest w nim zdecydowanie zbyt tłoczno, jak na jej standardy, ale uwielbia jeździć tam na wycieczki. Spacery po Central Parku czy Prospect Parku, Broadwayu, Ogrodzie Botanicznym, po Piątej Alei czy wizyta w Empire State Building to jest to, co lubi. I jak tak sobie teraz myśli, dawno już w Nowym Jorku nie była i stwierdza w tym momencie, że chyba czas to zmienić.
Tak. Okrągłe dwadzieścia dwa lata spędzone tu, w Seattle — odpowiada, kiwając głową i znowu czuje, jak ktoś z tyłu trąca ją ramieniem. Jasna cholera. Bierze kolejny łyk drinka, zdając sobie sprawę, że alkohol powoli zaczyna działać. — I co cię do tego Nowego Jorku wywiało, hm? — zaciekawiona spogląda na niego, odrzucając na plecy swoje długie, dzisiaj pokręcone, włosy.
Obrazek

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Głupota ludzka kiełkuje jak grzyby po deszcze, dosłownie. Młodość to czas, gdy człowiek popełnia błędy, jest to właśnie takim etapem życia, ale z biegiem czasu powinno się uczyć na własnych bądź cudzych pomyłek. Każdy je popełnia, ale kiedy ktoś krzywdzi tym innych to już jest inna bajka. Caine bardzo często widzi na popularnym serwisie społecznościowym jak to szczeniak został przynętą by uczyć inne agresji, albo gdy jakieś nieodpowiedzialne dzieciaki oblały psa smołą czy klejem. Czy takie osoby nie mają wyobraźni? Jak można tak skrzywdzić bezbronne stworzenie, które niczemu nie zawiniło? Zamiast pomóc – dać jeść czy coś w tym rodzaju to bestialsko mordują, bo taki zwierzak ginie potem w męczarniach.
Caine ma szacunek do drugiej osoby, czy młoda, dziecko czy starsza osoba. Tak powinno być zawsze, jeżeli nie jest zainteresowany rozmową to po prostu o tym mówi, prosto z mostu, anie robić jakieś dziwne akcje jak patrzenie na zegarek czy właśnie na telefon. Można wykazać minimalny szacunek i powiedzieć „na razie, nie interesujesz mnie’, a nie być jakimś gburem, ze zmarszczonym czołem. Co to za frajda sprowadzić kogoś to parteru swoim zachowaniem i słowami.
-Central Park wygląda cudownie w okresie świątecznym.- powiedział zgodnie z prawdą. Ciężko mu było się przyzwyczaić na początku, ale była i nadal jest dla niego odskocznia od całego tego majdany jakim nazywa swoją rodzinę. Praca dodatkowo mu pomogła. Sam zachwycał się panoramą tego miasta i doceniał ją. Lubił spacerować po mieście, kiedy miał czas. Czasem tez poruszał się rowerem, jak miał dzień. o wiele szybciej można się gdzieś dostać już samochodem, gdzie korki to chleb powszedni. - Też jestem miejscowy, ale z przerwami. - odparł. Mimo tego, że go tu nie było jakoś nie tęsknił, chociaż to jego dom. - Praca, zostałem przeniesiony do innego oddziału policji. - odpowiedział na jej pytanie zgodnie z prawdą.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Wychodzi z założenia, że każdej osobie należy się odrobina szacunku, chyba że swoim zachowaniem na ten szacunek nie zasłużyła. Traktuj innych, jak sam chciałbyś być traktowany — to jedno z mott, którymi lubi kierować się w życiu. Szkoda, że coraz więcej ludzi nie zwraca uwagi na innych. Choć, kto wie, może zawsze tak było, ale media, które w dzisiejszym świecie wiodą prym, teraz wszystko nagłaśniają. Nie chce jednak się dzisiaj nad tym zastanawiać, bo to niewątpliwie nie jest myśl radosna, a na dzisiaj ma dość tematów, które zamiast radości, przynoszą poirytowanie czy rozgoryczenie. Bar jest miejscem, w którym bardzo łatwo można to odnaleźć, nawet kiedy przyjdzie się bez żadnego towarzystwa. Chyba że ktoś upija się na smutno i po kilku drinkach, zamiast mieć lepszy humor, ma się jeszcze gorszy. Na szczęście Asa do nich nie należy, więc z każdym łykiem alkoholu, ma coraz lepszy humor. Choć, musi przyznać, może to być też związane z towarzystwem przystojnego mężczyzny.
Krzywi się lekko, gdy kolejna piosenka zostaje puszczona naprawdę głośno, przez co ledwo słychać własne myśli. Niby to tylko bar, ale parę osób postanowiło chyba zrobić sobie w rogu małą dyskotekę, więc i muzyka została mimowolnie podgłośniona. Nie na to liczyła, gdy wchodziła do lokalu, bo gdyby chciała głośno dudniącą muzykę i tańce, wybrałaby się do klubu. No ale cóż, trudno się mówi. Najwyżej jutro będzie miała odrobinę zdarte gardło od rozmowy z Cainem.
O proszę, mundurowy mi się trafił? — pyta z rozbawieniem, teraz rozumiejąc, dlaczego pytał się o jej wiek. Większości mężczyzn to nie obchodzi, liczy się jedynie ładna twarz, duże cycki i tyłek. Dziewczyna mogłaby mieć nawet szesnaście lat i być chętna i nic więcej im do szczęścia nie trzeba. Od takich facetów jednak ucieka jak najdalej, bo zaczepiając mężczyzn w barze, nie szuka wcale jednonocnej przygody, a kogoś, z kim mogłaby sobie pogadać i dobrze się bawić. A jak od czasu do czasu z którymś wyląduje w łóżku, to przecież nic się nie stanie. Jest już dorosła, odpowiedzialna, a poza tym, jak każda kobieta, ma swoje potrzeby.
Obrazek

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

W tym wielkim nowoczesnym świecie, którym się wszyscy tak szczycą panuje ogromna „znieczulica” i nie da się temu zaprzeczyć. Jeszcze jakiś czas temu, gdy nie było tych całych portali społecznościowych to ludzie byli zupełnie inny. Rozmawiali ze sobą, spotykali się, a przede wszystkim pomagali sobie, nie przechodzili obojętnie, gdy drugiemu działa się krzywda. Szacunek dla każdego, nie ważne czy młody czy starszy, był na porządku dziennym. Nawet przy wnoszeniu zakupów sąsiadce czy nawet by przytrzymać drzwi. A teraz? Nie ma czegoś takiego. Praktycznie nikt już nie ustępuje miejsca starszym, nie ma takich małych objawów szacunku i wewnętrznego wychowania, jeżeli to tak można nazwać w ludziach, z zwłaszcza w tych młodych, którym teraz tylko dobre ciuchy, ekstra zdjęcia na instagrama. To nie znaczy, że Caine nie używał tego wszystkiego, bo miał konta na tych najbardziej popularnych, ale bardziej używał uch do przeglądania co się dzieje na świcie i bycia na bieżąco z pewnymi wiadomościami.
Caine miał bardzo mocna głowę, to nie są żadne przechwałki tylko prawda. Musiał wlać w siebie naprawdę ogromne ilości alkoholu by być pijanym, jednak ne ma zamiaru się dzisiaj upijać, delikatne picie by miło spędzić czas. Nie jest też smutasem po alkoholu, w zasadzie jego charakter się nie zmienia, no chyba, że jednak jest pod wpływem to wtedy jest wesolutki.
- Detektyw O’Donell, zawsze na posterunku. - powiedział salutując dziewczynie. Caine jako funkcjonariusz publiczny zawsze musi się przedstawić pełnym imieniem i nazwiskiem oraz stopniem. Caine nie podrywa kobieta na swoją ładną twarz i umięśnione ciało, chociaż by mógł. Spore grono kobiet podchodzi do niego z głupimi i pustymi tekstami. Takim osobnikom dziękujemy. Można się udać na recykling, tam gdzie przerabia się plastik. - A ty czym się zajmujesz?- zadał kolejne pytanie do podtrzymania rozmowy.

autor

ODPOWIEDZ

Wróć do „South Park”