WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Ukrywanie treści: włączone
Hidebb Message Hidden Description

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Ukrywanie treści: włączone
Hidebb Message Hidden Description

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Ukrywanie treści: włączone
Hidebb Message Hidden Description

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Ukrywanie treści: włączone
Hidebb Message Hidden Description

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Ukrywanie treści: włączone
Hidebb Message Hidden Description
Ostatnio zmieniony 2021-02-17, 16:08 przez Eli Palmer, łącznie zmieniany 1 raz.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Ukrywanie treści: włączone
Hidebb Message Hidden Description

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Ukrywanie treści: włączone
Hidebb Message Hidden Description

- Lubię cię, Timmy - ogłosił przy jego ustach, wracając do swojej zabawy w zgadywanki. Kolejny cichy śmiech, wszechobecna radość i całkowity spokój, czuł się po prostu lekko i ponownie pochylił się do pocałunku, kiedy jego wewnętrzną sielankę przerwało gwałtowne walenie w drzwi kabiny. Wywrócił oczami i spojrzał w stronę drzwi, opierając dłonie na barkach Tima. - Ja pierdole opanuj się, już! - odkrzyknął do zniecierpliwionego imprezowicza, tracąc uśmiech na rzecz zirytowanego grymasu. Oderwał się od chłopaka i ruszył w stronę drzwi, aby zwolnić skobelek i wysunąć się z kabiny. Zignorował sfrustrowanego faceta po drugiej stronie i ruszył prosto do umywalek, aby doprowadzić się do porządku.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Ukrywanie treści: włączone
Hidebb Message Hidden Description

Odsunął się nieznacznie słysząc w końcu swoje imię. -Masz mnie.- potwierdził fakt, że Eli w końcu trafił z imieniem. -Jeszcze mnie pokochasz, w końcu jestem twoim chłopakiem.- co ty pleciesz Timmy. Właściwie tylko sobie żartował i wolał ponownie skupić się na ustach blondyna próbując zignorować fakt walenia do drzwi. W końcu jednak trzeba było opuścić ich kryjówkę, wyszedł tuż za nim, również ignorując fuczącego pod nosem faceta.
Dopiero w lustrze zobaczył swoje opuchnięte wargi i bałagan na głowie. Uśmiechnął się pod nosem patrząc w lustrze na Eliego, który wyglądał bardzo podobnie. Przeczesał palcami swoje włosy i ochlapał twarz zimną wodą próbując wrócić na ziemię. -Nie poproszę Cię o numer... Zobaczymy czy to przeznaczenie... - wytarł ręce w ręcznik papierowy i już po raz ostatni tego wieczoru podszedł do blondyna aby skraść mu pocałunek, a później ulotnić się z klubu... Przy czym mały uśmiech nie chciał wynieść się z jego twarzy. Czy będzie żałował, że nie poprosił go o numer? Zobaczymy.

ztx2

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

| po wszystkim

Musiało minąć pewnie kilka dni, zanim Darwin odezwał się do Eleny. Nie było to związane z zasadą czekania trzech dni ani nawet jego złośliwością. Po prostu miał sporo na głowie. Odzyskali Joe - Nick naprawdę się wykazał i coś, czego nie mógł zrobić on, Abe ani ich ludzie, Farewell ogarnął w kilka dni. Darwin nigdy w niego nie wątpił i w sumie dobrze było mieć kogoś ogarniętego po swojej stronie. Z drugiej strony oczywiście Johnson zajął się rozprzestrzenianiem plotek i ploteczek, bo z tego co usłyszał, to Nick całkiem sprawnie zakręcił się koło Connie i mała, żądna dram diabelska strona Darwiego nie mogła się doczekać, aż Enzo wróci i zobaczy swoją niebawem-eks-żonę w objęciach innego. Owszem, Enzo był jego kumplem, ale nie czarujmy się - był też chujem i w gruncie rzeczy cała ekipa bardziej kibicowała agentce FBI niż jemu samemu. Oczywiście byli też Kajli i Abe, ale oni akurat byli słodcy, uroczy i dramatów u nich raczej nie było, chwała panu. Darw musiał też ogarnąć trochę swoją młodszą siostrę, bo ta pewnie była zdruzgotana powrotem Joe no i generalnie trochę jego życie polegało na bieganiu między wszystkimi znajomymi a Little Darlings. Tak czy siak, dzisiaj zaprosił Elenę do "swojego" klubu. W gruncie rzeczy owy klub był własnością jego dobrego kumpla, który pozwolił mu go "pożyczyć" na jeden wieczór, żeby panienkę zbajerować. Zatem pewnie Darwin podjechał nawet po Elenę, żeby bezpiecznie dotarła na miejsce i uśmiechnął się do bramkarza, który doskonale go znał jako stałego bywalca.
- Witam w moim królestwie - powiedział, gdy weszli do środka. - Wyglądasz świetnie. Napijesz się czegoś? - uniósł brwi, spokojnie przedzierając się przez gąszcz ludzkich ciał. Pewnie nawet chwycił ją za rękę, żeby się nie zgubiła, taki był z niego denczelment!

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

[ 5 ] Elena była ostatnio dość mocno zajęta. Miała za sobą maraton nocnych dyżurów, który zdecydowanie dał się jej we znaki. Kiedy wracała do domu, wyprowadzała Enzo na krótki spacer, a następnie kładła się do łóżka, aby odespać nieprzespaną noc. Była wykończona i nie miała ochoty na żadne kontakty towarzyskie. Przynajmniej nie musiała użerać się z Darwinem, który zaskakująco długo milczał. Takie zachowanie było do niego niepodobne i Elena zaczęła się już zastanawiać, czy przypadkiem coś mu się nie stało. Kiedy nareszcie zadzwonił, Elena miała akurat wolny weekend. Nie miała za to żadnych ciekawych planów, dlatego przyjęła zaproszenie Darwina do klubu. Chciała zobaczyć miejsce, którym od niedawna zarządzał. Była ciekawa, jak wyglądał jego klub. Podejrzewała, że nie była to żadna speluna w studenckim klimacie. A przynajmniej taką miała nadzieję, ponieważ nie znosiła takich miejsc.
Przed ich wyjściem wzięła prysznic, ułożyła włosy i zrobiła sobie nieco mocniejszy, niż zazwyczaj makijaż. Wskoczyła też w imprezową sukienkę, bo nie chciała czuć się dziwnie pośród tłumu roznegliżowanych lasek. Kiedy wspólnie z Darwinem dotarła na miejsce, poprawiła włosy i ruszyła w stronę wejścia.
— Dziękuję, chociaż nie musisz się tak przymilać — stwierdził z rozbawieniem i cichutko zachichotała. Elena nie była głupia i widziała, że Darwin był nią zainteresowany. Właściwie to specjalnie postawiła dziś na taką kreację, aby trochę go podrażnić. Prawdę mówiąc, on także trochę się jej podobał, ale nie potrafiła się do tego przyznać. — Hmm, chętnie. Zaskocz mnie jakąś specjalnością lokalu — rzuciła i uważnie rozejrzała się wokół. Klub był ogromny, a wokół kręciło się mnóstwo ludzi. Elena rozsiadła się na barowym stołku i przyjrzała się Darwinowi, który właśnie zamawiał dla nich drinki.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Rozumiał doskonale bycie zajętym – właściwie jego praca rozciągała się zdecydowanie poza ramy standardowego ośmio czy nawet dwunastogodzinnego dnia pracy. Jego praca trwała non stop, a w każdej chwili mógł niestety zadzwonić telefon, że coś poszło nie tak, że coś się stało i musiał w jednej chwili wskoczyć w bardziej wyjściowy outfit niż dresowe spodnie i szybko jechać do klubu ujarzmiać spory między ważniejszymi klientami i w ogóle. Słysząc słowa kobiety, wywrócił nieco teatralnie oczyma.
– Nie przymilam się. Mówię, co myślę. Naprawdę jeszcze tego nie zauważyłaś? Kiepska z ciebie obserwatorka Eleno – rzucił z rozbawieniem wyraźnym, bo zauważył, że odpowiadała jej całkiem taka zgryźliwość. Może Elena była faktycznie osobą o duszy romantycznej, ale nie uciekała przed potyczkami słownymi i Darwin to szanował. Skinął głową na słowa kobiety i faktycznie, gdy stanęli przy barze zamówił u barmana jakiś fajny, egzotyczny drink, który – jak miał nadzieję – przypadnie do gustu pięknej meksykance.
– Mówiłaś, że nie lubisz klubów, ale tu chyba nie jest tak najgorzej? Zaraz możemy pójść w stronę loż. Tam jest nieco ciszej i można spokojnie rozmawiać – dodał, bo na pewno miał zarezerwowaną jedną lożę, najbardziej luksusową – nie żeby jej chciał tym zaimponować, zrobił to bardziej dla siebie niż dla Solano. Doskonale wiedział, że na niej nie robiło to zbyt dużego wrażenia. Sam wziął sobie zapewne czystą whisky i chwycił szklankę.
– Może wzniesiemy toast? – zaproponował, unosząc jedną brew i patrząc na kobietę wyzywająco.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Cóż, Elena musiała przyznać, że uwielbiała się z nim droczyć, a ich potyczki słowne sprawiały jej naprawdę dużą satysfakcję. Darwin był godnym przeciwnikiem. Może nie stanowił idealnego kandydata na przyszłego partnera, ale kiedy był obok przynajmniej nie mogła narzekać na nudę. Długo się przed tym broniła, ale ostatecznie doszła do wniosku, że powinna trochę wyluzować. W końcu była młoda i coś należało jej się od życia. Chciała spróbować czegoś nowego, bo z wielu względów nie interesowały jej poważne związki. I wcale nie chodziło tu o jej pracę, a raczej o jej mafijne powiązania. Nie chciała, żeby jej ojciec kogoś skrzywdził.
— Nie zgadzam się z Tobą. Myślę, że całkiem niezła ze mnie obserwatorka, a Ty ewidentnie na mnie lecisz — rzuciła, a przez jej twarz przemknął nieco łobuzerski uśmieszek. Szczerze mówiąc, trochę jej to schlebiało. Lubiła czuć się doceniana, jak na prawdziwą kobietę przystało.
— Jestem za, odrobina prywatności na pewno nie zaszkodzi — rzuciła i ukradkiem spojrzała w jego ciemne oczy. Odnosiła nieodparte wrażenie, że stopniowo robiło się między nimi coraz bardziej gorąco. Zrobiła dwa kroki do przodu, aby znaleźć się nieco bliżej niego. — Masz jakąś konkretną propozycję, huh? — spytała i delikatnie przygryzła dolną wargę, nie odrywając od niego wzroku. Musiała przyznać, że Darwin prezentował się dziś niezwykle przystojnie. Może i nie był jej wyśnionym Quasimodo, ale zdecydowanie miał w sobie coś, co szalenie ją pociągało. Przechyliła głowę lekko w bok, bacznie lustrując go swoim bystrym wzrokiem.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Darwin miał podobnie. Lubił potyczki słowne prawie tak samo bardzo, jak lubił plotki. Zupełnie szczerze, nawet trochę żałował, że nie kumpluje się bardziej z Eleną – w końcu wtedy mógłby godzinami jej opowiadać o przeróżnych przygodach jego kumpli i o tym kto, z kim i dlaczego. Póki co musiał zabawiać ją w inny sposób, bo przecież nie ma żadnej zabawy w słuchaniu o ludziach, których nigdy nie widziało się na oczy. Mimo to, zdecydowanie gdyby powiedziała Darwiemu, że chciałaby wyluzować, to by się z nią zgodził. Nie było sensu być spiętym, kiedy życie przemykało między palcami.
– To akurat jest całkiem oczywiste. Jesteś piękną kobietą, mało który hetero facet by na ciebie nie poleciał – wzruszył ramionami. Nie ukrywał, że jest zainteresowany Eleną, bo nie miał ku temu powodów. W gruncie rzeczy mimo jakichś sekretów, to Darwin był całkiem otwartą księgą. Nie lubił się bawić w tajemniczego nieznajomego. Być może była to kwestia jego nerdowej natury.
– Wspaniale – uśmiechnął się i faktycznie poprowadził ją do loży, delikatnie obejmując ją w pasie. Zaśmiał się i pokiwał głową, unosząc swoją szklankę, gdy już znaleźli się w loży. – Za wspaniałą noc – powiedział zupełnie poważnie, stukając lekko swoim szkłem o jej szkło. Cholera, wiedziała doskonale co robi, gdy tak przygryzała dolną wargę. Leciała na niego i dokładnie tego chciał w tym momencie Johnson.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Elena musiała przyznać, że naprawdę ceniła sobie jego bezpośredniość. Podobało jej się to, że Darwin zawsze był szczery i mówił to, co naprawdę myślał. Brunetka uważała, że takie zachowanie było godne podziwu, ponieważ w dzisiejszych czasach na każdym kroku można było spotkać fałszywych ludzi. Gdyby wiedziała, że Darwin także miał wobec niej nieszczere zamiary, to zapewne szybko odprawiłaby go z kwitkiem. Ostatnie wydarzenia nieco uśpiły jej czujność. Kiedy Johnson uratował ją przed potencjalnym oprawcą, coś w niej pękło. Dzięki tym wydarzeniom spojrzała na niego nieco bardziej łaskawym okiem.
— Dlaczego akurat ja? Sam wspomniałeś ostatnio, że nie interesują Cię poważniejsze relacje, a ja nie jestem typem dziewczyny na jedną noc — spytała, kiedy dotarli już do loży. Zdecydowanie podobało jej się to, że Darwin pozwalał sobie na więcej. Gdyby jej to nie odpowiadało, wyraźnie dałaby mu to do zrozumienia. Prawdę mówiąc, była ciekawa, jak daleko zdoła się posunąć. Elena przysiadła na eleganckiej kanapie, a następnie zgrabnie założyła nogę na nogę. Delikatnie przechyliła głowę w bok, wciąż uważnie obserwując swojego towarzysza.
— W takim razie za wspaniałą noc — odparła i uśmiechnęła się uwodzicielsko. Elena zdecydowanie wodziła go na pokuszenie. O dziwo, całkiem nieźle czuła się w takiej roli. Upiła większy łyk alkoholu i odstawiła swojego drinka na pobliski stolik. — Wiesz, jesteś dla mnie pewnego rodzaju zagadką. Wciąż nie rozumiem, czego ode mnie chcesz. Szukasz przyjaźni? Chcesz zaciągnąć mnie do łóżka? A może jest jeszcze coś, o czym nie wiem? — te pytania naprawdę mocno ją nurtowały. Z wiadomych względów, Elena zawsze była mocno podejrzliwa wobec nowych osób, które pojawiały się w jej życiu. Chwilami bywało to bardzo męczące, ale musiała troszczyć się o swoje dobro.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Darwin był taki zawsze – przez to niestety nie do końca można go było nazwać dyplomatą. Potrafił się czasami powstrzymać od niewybrednych komentarzy – szczególnie, że w ostatnich latach strategia „co w sercu to na języku” przysporzyła mu sporo problemów w świecie interesów narkotykowych. Kolokwialnie rzecz ujmując, parę razy musiał dostać wpierdol, by zacząć zachowywać pewne rzeczy dla siebie, ale ważne, że teraz był znacznie lepszym „graczem”, a o to chodziło – żeby się rozwijać. Niezależnie od tego, w którą stronę ten rozwój faktycznie szedł.
– Ludzie się zmieniają. Może nie byłem typem od poważniejszych relacji, ale widzę tu jakiś potencjał? Albo po prostu chcę cię wykorzystać i nigdy nie zadzwonić – zaśmiał się, wywracając teatralnie oczyma. – W gruncie rzeczy to nasze spotkania były naprawdę przypadkowe, włączając w to randkę w ciemno. Nie moja wina – uśmiechnął się nieznacznie i spojrzał w ciemne oczy kobiety, wolał, żeby w tę wersję wierzyła i nie miała go za jakiegoś nachalnego typa. Darwin naprawdę nie chciał za takiego uchodzić. Kiedy wznieśli toast upił trochę whisky i mimowolnie oblizał usta, żałując że nie miał przy sobie woreczka z białą przyjaciółką, którą dyskretnie mógłby sobie wciągnąć w łazience, bo obstawiał, że Elena by raczej nie była zainteresowana wciąganiem koksu.
– Niczego od ciebie nie chcę. W gruncie rzeczy to ty ostatnim razem wpakowałaś się w kłopoty i zaprosiłaś mnie do siebie. Może to był jakiś misterny plan, żeby mnie usidlić? – odbił piłeczkę, unosząc jedną brew i uśmiechając się nieco ironicznie. – A klub ci pokazuję, bo sama wspominałaś, że nie byłaś w żadnym dobrym tego typu miejscu – rozłożył bezradnie ręce, bo przecież naprawdę tak było – nie kłamał ani trochę!

autor

ODPOWIEDZ

Wróć do „South Lake Union”