WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Awatar użytkownika
0
0

dreamy seattle

dreamy seattle

-

Post

Ostatnio zmieniony 2022-01-15, 22:08 przez Dreamy Seattle, łącznie zmieniany 1 raz.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

#01 ciuszki

Kolejny dzień wyglądał dokładnie tak samo. Rano szła do pracy w cukierni, a potem od razu na trening. Nie potrafiła już inaczej, a przez to wszystko po raz kolejny stawała się cholernie chuda, ale sprawnie ukrywała to pod ciuchami, a przynajmniej taką nadzieję właśnie miała. Przecież jakby nie patrzeć ludzie w jej otoczeniu nie byli na tyle głupi, aby nie zauważyć tego co kiedyś miało już miejsce. Tego dnia jednak nie zastanawiała się nad tym, bo najzwyczajniej w świecie nie miała na to po prostu ochoty. Chciała zostawić wszystkie złe emocje poza salą treningową, dlatego zaopatrzyła się jedynie po drodze wodę, której wyjątkowo zapomniała, a następnie pojawiła się w dobrze znanym sobie budynku. Tego dnia co prawda miały zajęcia jedynie z baletu, ale przecież zawsze mogła chociaż przez chwilę uderzyć w jakiś inny styl i właśnie to zamierzała zrobić. Zresztą w momencie kiedy znalazła się w szatni, od razu zauważyła kilka znajomych buziek, a wśród nich oczywiście Maddie, do której niemalże natychmiast podeszła i położyła torbę na ławce obok. - Hej, Słońce! Dawno Cię tu nie było, więcej wolnego? - bo w sumie nie była chyba aż tak blisko z kobietą, aby to wiedzieć czym się na co dzień zajmuje, ale to pewnie bardziej dlatego, że ona miała już tak, że więcej gadała, niż słuchała innych osób i to właśnie było powodem tego jej niedoinformowania.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

#4

Może to i jest dziecinne, ale jakoś ostatnio naprawdę brakowało mi tańca. Nie miałam czasu, chęci ani chwili na to wszystko. Wolałam po pracy wrócić do swojego łóżka, odpalić Netflixa i szukać czegoś do oglądania. I to trwało parę dobrych dni, wręcz chowałam się przed wszystkimi. Nawet zdawkowe wiadomości pisałam do ludzi. Przez co teraz czułam się jak piesek z podkulonym ogonem, który wracał do tego miejsca które najbardziej kocha. Jednak przez ostatnie parę dni, zagubił się, aż znalazł się w odpowiednim dla niego miejscu. A tym miejscem, właśnie jest sala tańca. Musiałam gdzieś wyrzucić swój gniew oraz smutek, a sala taneczna idealnie się nada. Zwłaszcza jak zatracę się w tym wszystkim. Dlatego wzięłam swoją torbę, która zawsze jest przygotowana na treningi.I na spokojnie przeszłam się tutaj na piechotę, aby powdychać świeże powietrze. Będą na miejscu, szybko podeszłam do swojej szafeczki i rozłożyłam wszystko, aż z rozmyśleń nie wyrwała mnie Pernille. Uśmiechnęłam się do niej, odłożyłam bluzkę na torbę.
- Cześć, miałam strasznego lenia, nic mi się nie chciało.. Coś mnie ominęło? Jakaś dziwna atmosfera, tutaj nastała - Zauważyłam to jak tylko weszłam, ale może ona będzie widziała co takiego, tu się stało. Zmarszczyłam czoło, dziwne było te zachowanie. Zazwyczaj każdy tutaj był dla siebie, chociaż trochę miły.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Dla Thompson nie było czegoś takiego jak brak chęci na taniec. Dla niej to było całe życie, chociaż chyba powinna była zacząć szukać sobie jakiegoś innego zajęcia, bo niestety nie wychodziło w jej żaden sposób podciąganie tego pod karierę zawodową i była tym trochę podłamana. Niestety mimo wszystko nie poddawała się, nie była gotowa jeszcze na to aby zaakceptować fakt, że jednak powinna iść na studia, że jednak powinna zrobić coś innego w swoim życiu. Nie chciała nawet o tym słuchać, a przecież powtarzała jej to naprawdę duża ilość osób. Pernille była już tym zmęczona, dlatego pojawienie się na treningu i spotkanie jeszcze osoby, która była z tym związana od razu poprawiło jej humor. - Szczerze to nie za często pojawiam się na treningach z baletu, wiesz że już dawno to zostawiłam, dlatego nie mam pojęcia czy coś się zmieniło. - wolała taniec współczesny i tego się trzymała. To właśnie dlatego też w większości spędzała czas właśnie na sali treningowej z własnym trenerem, aby to stać się najlepszą. - Na długo zawitałaś? Czy jednorazowe ćwiczenie? - była ciekawa, a o tańcu mogła jednak rozmawiać i rozmawiać, dosłownie godzinami. Po postu to było jej ulubione zajęcie i nie potrafiła sobie odpuścić tego tematu, chociaż w większości niektórych to nawet nie interesowało.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Byłam tak zajęta jakimiś sprawami, że już zapomniałam kto jest w danej grupie. A co gorsza, nawet spóźniałam się na odpowiedni czas. Cóż to potem wproszę się do tej innej grupy, to chyba jakoś problemem nie będzie. Zwłaszcza jeśli stanę gdzieś daleko i będę powtarzać, to co robią inni wokół mnie. Związałam swoje włosy w kucyk, kiedyś na pewno dowiem się. Ale jak na razie muszę jedynie poczekać, aż jakaś dziewczyna nie zacznie marudzić, narzekać na coś naprawdę niesprawiedliwego. A niby sprawiedliwość jest na świcie, no nie zgodzę się z tym jednak za bardzo.
- Kiedyś się dowiem, ale to potem. Pewnie któraś i tak zaraz zacznie płakać - Wzruszyłam ramionami, chyba że owe damy dorosły i nie będą robić takich przedstawień przed nami. Nawet jeśli ciekawość była silna, jednak nie mam ochoty widzieć płaczu. Ale jednak bójkę, dziewczyn o występ i to w szatni byłby dość ciekawym oraz fajnym motywem.
- Pragnę zostać jak najdłużej, ale jednak bardziej jednorazowe ćwiczenia. I tak jestem tutaj czarną owcą, dziwne że jeszcze mnie nie wywalili z tego powodu - Jakoś za każdym razem dostawałam szansę, przez co czasem było mi głupio. A ja co mogłam? Przychodziłam, tańczyłam i ponownie pojawiałam się za jakiś, głupi czas. - A ty? Powiedź, że masz lepszą frekwencję niż ja - Zaśmiałam się, gorszej osoby od mnie chyba tutaj nie było. A może to się jakoś jednak zmieniło? Nie chcę tracić swojego tytułu, podoba mi się on. Na tyle aby dalej go trzymać i walczyć o niego.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

- Chcesz powiedzieć, że wasze treningi są aż tak bardzo emocjonujące? - zaśmiała się, po chwili przebierając w strój, kompletnie nie przejmując się tym, że inne mogą na nią patrzeć. Była zbyt chuda, więc raczej nikt nie mógłby jej obgadywać, że była jakaś gruba, czy coś takiego. Oczywiście na ogół Nille bardzo zwracała uwagę na swój wygląd, ale w tym momencie, kiedy to znajdowała się na sali treningowej ani trochę nie patrzyła na takie rzeczy. - Czarna owca? Co takiego zrobiłaś, że dostałaś aż takie miano? - nie wydawało jej się aby Maddie była taką kobietą, dlatego też zdziwiła się tym co usłyszała. Oczywiście nie znała jej aż tak dobrze, ta kobieta mogła mieć zupełnie inny charakter niż wydawało się nastolatce i po prostu teraz dowiadywała się czegoś zupełnie innego, ale co poradzić? Ludzi nie powinno było oceniać się po okładce i jakby nie patrzeć Thompson powinna była o tym doskonale wiedzieć, bo przecież ludzie mieli ją za szarą myszkę czasami, a przecież spotykała się z czterdziestolatkiem! - Na balecie? Też bywam od wielkiego dzwonu, ale jeśli chodzi o taniec współczesny to niezmiennie od kilku lat staram się być na każdych zajęciach. - rzuciła i zaczęła związywać swoje włosy w dość luźny warkocz, aby to nie przeszkadzały jej one w ćwiczeniach.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Kiwnęłam głową na to, jednak zależy na serio jak się spojrzy. Na takie walczące dziewczyny o zatańczenie solówki, która jest marzeniem połowy z nich. Chyba ja jedynie patrzyłam na to jak na zwykły taniec, taka rozgrywka na parę godzin.
- Yhym, może kiedyś wyjdzie to po za salę - Fajnie byłoby gdyby tak się stało, może by się jakoś to rozniosło? I inni zobaczyliby że taka pięknie oraz kolorowo nie jest. No może nie w każdej grupie, tego to nie wiem. Jakoś sprawy innych nie są tak wywalane jak te. - Przychodzę kiedy chcę, jak tańczę to zazwyczaj w pierwszym rzędzie. Nie każdemu to się podoba - Wzruszyłam ramionami, mi też było głupio. Jednak nie ja tutaj decydowałam, chociaż dla swojego dobra. Będę wolała chyba być w tym ostatnim rzędzie, aby panny zazdrosne o byle co dały mi żyć. Jednak lepsze to niż na każdym kroku być zaczepianą i zabierającej komuś miejsce.
- Jest ciężko? Nigdy nie zastanawiałam się nad przyjściem. Tam chyba takie osoby jak ja, zostają szybciej wywalone niż na balecie. Może kiedyś spróbuje? Powiedź mi coś o tym - Zaproponowałam zaciekawiona, może nie jest tak źle? Chociaż ja już i tak mało czasu miałam, więc na pewno się nie zapisze. Ale posłuchać mogę z chęcią jak odbywają się zajęcia i takie tam. Kurcze, jak ja robię dla siebie warkocza to nie wychodzi mi taki ładny, dlatego chodzę jedynie w kucykach. Chociaż one mi jakoś wychodzą.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Odkąd zaczęła studiować, by później podjąć pracę w firmie ojca, Gabi nie wyobrażała sobie życia bez aktywności fizycznej. Mogłaby nazwać siebie entuzjastką sportu, bo nie tylko regularnie go uprawiała, próbując różnych jego dyscyplin, ale też lubiła oglądać w telewizji mecze czy mistrzostwa, gdy tylko miała ochotę na bardziej bierne spędzanie czasu. Sam aktywność była dla niej szczególnie ważna ze względu na bardziej biurowy charakter pracy, chociaż zdarza jej się także wyjeżdżać w teren, gdy jest to konieczne. Długie siedzenie i ogólna stagnacja pod tym względem niekorzystnie na nią wpływały, dlatego Gabi starała się codziennie przeznaczyć trochę czasu na dbanie o swoją sylwetkę. Od niedawna zainteresowała się tańcem, chcąc spróbować czegoś nowego. Początkowo nie była szczególnie przekonana do swingu, ale dzięki szeptanej reklamie dowiedziała się o całkiem przyjaznej szkole tańca, więc nie zastanawiała się zbyt długo nad tym, by się zapisać. Zdążyła dopiero być zaledwie na kilku zajęciach, jednak musiała przyznać, że naprawdę jej się spodobało. Chociaż była wysportowana i nie miała problemu z kondycją, to zapamiętywanie kolejnych kroków już takie łatwe nie było. Nie zamierzała się jednak zbyt szybko poddawać, dlatego po pracy udała się od razu na trening.
W szatni odłożyła sportową torbę, z której wyciągnęła odpowiedni strój do tańca, utrzymany w ciemniejszych kolorach, w który też zaraz się przebrała. Była chwilę przed wyznaczonym czasem, nie zamierzała jednak siedzieć bezczynnie w szatni, nie gdy energią ją wręcz rozpierała. Po ciężkim dniu w pracy była zmęczona psychicznie, chciała więc je zmienić w zmęczenie fizyczne, z którym łatwiej i skuteczniej potrafiła sobie poradzić. Dlatego udała się na salę taneczną, gdzie zaczęła się rozgrzewać.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

❧ 26 ❧ Tottie ostatnie tygodnie oprócz regularnych zajęć spędzała na własnych treningach przed zawodami. Taniec wciąż przynosił jej niespotykaną radość i satysfakcję, więc nie wyobrażała sobie by zająć się czymś innym, choć pewnie mogłaby pokusić się o lepiej płatną, stabilną pracę. To, że zarażała innych miłością do muzyki, do rytmu, do ruchu, który potrafił wyrzucić z siebie nagromadzone frustracje i złe emocje, było największą nagrodą i Whitbread doskonale zdawała sobie sprawę, że nie da się tego przeliczyć na pieniądze i dlatego starała się jeszcze bardziej, by ubogacić swojego ducha, tak poharatanego przeciwnościami losu, z którymi musiała się non stop mierzyć.
Miała akurat chwilę przerwy, więc wyskoczyła po coś do jedzenia, mając nadzieję, że zdąży przed przybyciem kursantów. Lecz ku jej zdziwieniu, gdy przechodziła koło sali, gdzie za chwilę miały odbywać się zajęcia, już dostrzegła Gabriellę.
- Kogo my tu mamy! Cześć, Gabi - powiedziała, stając w progu, w międzyczasie dojadając kanapkę. - Poczekaj, to uruchomię muzykę, żeby lepiej ci się ćwiczyło. - Rudowłosa podeszła do szafki, w której było kilka płyt ze skocznymi składankami, których używano do rozgrzewki. - Widzę, że energia cię rozpiera. Mam nadzieję, że z dobrego powodu? Jakaś podwyżka? - zapytała, uruchamiając odtwarzacz. Nie chcąc by dźwięki zagłuszyły ich rozmowę, zapauzowała, mając w planach uruchomić playlistę jak wyjdzie (musiała jeszcze skoczyć spiąć włosy, by nie przeszkadzały w ćwiczeniach).

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Taniec nie należał do ulubionych aktywności Gabi, nie oznaczało to jednak, że nie przepadała za nim. Był dla niej czymś dość nowym i nieznanym, ale chciała spróbować to poznać i nauczyć się, głównie ku własnej satysfakcji. A także po to, by utrzymać formę, nad którą ciężko pracowała przez ostatnie lata i móc w przyjemny sposób spędzić czas po pracy.
Chociaż z reguły nie była aż tak nadaktywna, to tego dnia czuła, że dłuższe bezczynne siedzenie w miejscu nie było dla niej i chciała wykorzystać wolny czas przed rozpoczęciem ćwiczeń. Nawet lekka, niewymagająca rozgrzewka wydawała jej się być czymś lepszym niż czekanie w szatni, nawet jeśli będzie musiała ją powtórzyć
- Cześć, Tottie. - rzuciła krótko, na chwilę przerywając rozciąganie się, by zerknąć w kierunku nadchodzącej kobiety. Na propozycję włączenia muzyki kiwnęła tylko bez słowa głową, bo niezaprzeczalnie o wiele lepiej się przy niej ćwiczyło, a Gabi też wcześniej nie chciała się rządzić i sama sobie coś włączać.
- Raczej zbyt szybko nadciągające terminy, nieogarnięci współpracownicy i ogólny burdel. - odparła, siląc się przy tym na lekki uśmiech. Szał przedświątecznych zakupów nie ominął również branży transportowej, więc miała niemałe urwanie głowy, próbując to wszystko ogarnąć. Nie narzekała jednak zbyt głośno i zbyt często, bo proporcjonalnie szły za tym większe zyski. A ewentualny stres i zmęczenie zawsze mogła rozładować na sali tanecznej czy boisku.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Rzadko udało się Whitbread namówić na zajęcia taneczne kogokolwiek znajomego. Wiele osób wolało bardziej siłowe formy ćwiczeń, nie do końca wierząc w to, że podczas ruchu w rytm muzyki mogą się równie mocno zmęczyć. Najtrudniej było przekonać mężczyzn, z czym Tottie zetknęła się kilka razy, pękając ze śmiechu, gdy słyszała jakie wyobrażenie o tańcu mają przedstawiciele płci przeciwnej. Gdzieś w ich wyobrażeniach utarł się model pląsającego w obcisłych rajstopach zniewieściałego jegomościa, który kręci piruety na paluszkach niczym baletnica. Takiej sztuki tanecznej nie praktykowała Whitbread, choć oczywiście gdyby komuś wygodniej było ćwiczyć w obcisłych strojach, to miał do tego prawo i na pewno z sali by go nie wyrzuciła, bo w końcu stawiała na swobodę…
- Dostałam informację, że dziś tańczymy w mniejszej grupie. Niestety kilka osób się rozchorowało. Ten chłód zmieszany z deszczem daje się we znaki - stwierdziła, zerkając na okno, o które jeszcze nie rozbijały się krople deszczu, ale sunące po niebie ciężkie ciemne chmury nie wróżyły suchego wieczoru.
- Może chciałabyś dziś poprowadzić dla nas rozgrzewkę? - zaproponowała, bo od czasu do czasu wybierała kogoś z grupy, by zaproponował część rozciągających ćwiczeń. Dzięki temu każdy mógł się poczuć w jakiś sposób wyróżniony i zauważony, co rudowłosa i bez tego starała się praktykować, by zachować dobrą atmosferę i umilić czas spędzany w szkole tańca.
- Ojej, to niezłe urwanie głowy. Dobrze, że znajdujesz czas dla siebie - stwierdziła Whitbread uśmiechając się do Gabi, po czym przeprosiła ją na chwilę, a gdy wróciła towarzyszyły jej jeszcze trzy kobiety, które spotkała gdy wracała z biura.
- Poczekamy jeszcze dwie minuty na spóźnialskich - poinformowała, patrząc w stronę uchylonych drzwi do sali, których specjalnie nie domknęła, żeby można było wejść bez krępacji. - Nie wiem, czy widziałyście plakaty, że po Nowym Roku nasz Swing organizuje kilkudniowy wyjazd w góry, połączony z warsztatami tanecznymi. Brzmi trochę jak dziecinada, ale zapewniam, że to propozycja dla dorosłych - jakkolwiek to brzmi - powiedziała Tottie, chichrając pod nosem z tego dziwnie brzmiącego sformułowania, które przecież miało brzmieć jak kusząca reklama, ale nie do końca udało się uzyskać taki efekt.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Ten, kto uważa, że na zajęciach tanecznych nie da się zmęczyć tak samo jak podczas innych aktywności fizycznych, chyba nigdy nie brał udziału w takich. Gabi za każdym wychodziła z sali zmęczona, nawet mogąc pochwalić się całkiem niezłą kondycją. Dawała z siebie dużo, może jeszcze nie wszystko, ponieważ nie czuła się na razie na tyle dobrze w tym stylu tańca, by iść na całość, co jej się często zdarzało przy innych ćwiczeniach. Ale za każdym razem musiała się zmęczyć, bo tylko wtedy czuła, że jakikolwiek wysiłek fizyczny ma sens i da jakieś skutki, nie obawiając się jednocześnie o ewentualne zakwasy, bo zdążyła już do nich przywyknąć.
- Najchętniej to by się nigdzie nie wychodziło. - odparła, również na chwilę zerkając na okno. Nie lubiła chłodu i mrozu, więc zima wraz z jej niskimi temperaturami od zawsze stanowiła dla Gabi najmniej nielubiany i najcięższy czas w całym roku. Nie chorowała tylko dlatego, że zawsze przed wyjściem pilnowała, by ubrać się wystarczająco ciepło - zdecydowanie nie chciała zmarznąć, nawet minimalnie.
- Jasne. - powiedziała i nawet lekko się przy tym uśmiechnęła. Nie miała nic przeciwko poprowadzenie rozgrzewki, nawet jej się ten pomysł bardzo spodobał, bo zawsze mogła pokazać coś od siebie i zaprezentować nowe ćwiczenia. No i być w centrum uwagi, w takich sytuacjach Gabi to lubiła.
Gdy została sama, jeszcze przez chwilę dokańczała własną rozgrzewkę, by chwilę przed wejściem kobiet wyprostować się i poczekać na rozpoczęcie zajęć, opierając się o chłodną ścianę.
W ciszy wysłuchała propozycji na temat wyjazdu w góry. Coś jej tam mignęło na plakatach, ale nie zwróciła na to większej uwagi, bo tego typu atrakcje kojarzyły jej się prędzej właśnie z wycieczkami szkolnymi niż wyjazdami dla starszych. Ale samo to, że Tottie o tym wspomniała sprawiło, że Gabi zaczęła się zastanawiać, czy by nie spróbować i nie pojechać. Po Nowym Roku powinien skończyć jej się nawał pracy, więc jej ojciec nie powinien mieć żadnych przeciwwskazań do tego, by wyjechała na kilka dni - chociaż w jej przypadku rzadko kiedy mogła mieć prawdziwe wolne, bo musiała być pod telefonem.
- Będą jakieś inne atrakcje oprócz warsztatów? - spytała. Nie chciała mówić głośno o tym, że miała na myśli głównie wieczorne imprezy, ale o to jej mniej więcej chodziło. W końcu gdzieś trzeba było zaprezentować to, czego się nauczyło na warsztatach.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

- Oj tak - przyznała Gabi rację. - I co z tego, że mieszkamy w Seattle i taka szarówka nie jest niczym zaskakującym, to jednak bywają dni, gdzie ona jakoś szczególnie nie zachęca do opuszczenia ciepłej kanapy. Tym bardziej się cieszę, że dotarłaś - zwróciła się pierw do Thompson, a następnie do pozostałych kobiet - że jesteście. - Uśmiechnęła się. Bywały grupy, które były mniej zgrane i trudniej było wykrzesać entuzjazm z kursantów, ale ta do której należała Gabriella chętnie współpracowała, zaliczając się do tych bezproblemowych. Tottie była przekonana, że w dużej mierze to zasługa kuzynki Harrego, która przez swoje zaangażowanie motywowała też innych, co było widoczne szczególnie podczas indywidualnych ćwiczeń przed lustrem.
- Świetnie! Coś czuję, że dasz nam dziś niezły wycisk - zażartowała Whitbread, po czym popatrzyła na resztę grupy, by ewentualnie wychwycić, czy ktoś nie ma czegoś przeciwko jej decyzji. Nie widziała, ani nie słyszała protestów, więc kiwnęła głową z zadowoleniem.
- Chwileczkę, wzięłam kilka ulotek - powiedziała Tottie, sięgając do teczki, by wyjąć foldery ze szczegółami. Rozdała je zainteresowanym. - Z tego co jest tu napisane... w ofercie będą też zabiegi pielęgnacyjne, masaże, medytacje, no i oczywiście szusowanie po stokach. Wszystko pod okiem wykwalifikowanej ekipy. Jest też punkt o tym, że… ooo, przewidziane zabawy do białego rana! - poinformowała z entuzjazmem, większość informacji czerpiąc z broszurki. - Brzmi fajnie - przyznała, wciąż jeszcze rozważając, czy pojedzie na te warsztaty, bo niestety zahaczały o półkolonię dzieciaków z Domu Kultury, którą współorganizowała. - Więcej szczegółów na stronie internetowej, choć pewnie są jeszcze jakieś niespodzianki, których nie zdradzą - dodała, bezradnie rozkładając ręce.
Popatrzyła na Gabriellę, przekrzywiając głowę, by lepiej się jej przyjrzeć.
- Przyznaj się Gabi, kiedy ostatnio byłaś na wakacjach? Albo chociaż zrobiłaś sobie taki dzień rozpieszczania? - zwróciła się do kobiety, nieco ściszając głos. Skorzystała z okazji, że pozostałe kursantki komentowały ofertę między sobą.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Starała się nie opuszczać żadnych zajęć, bo to była prosta droga do całkowitego zrezygnowania z uczęszczania na ćwiczenia. Skoro raz się opuściło z błahego powodu, można było to zrobić drugi i jeszcze kolejny raz, a do tego Gabi nie chciała doprowadzić. Za bardzo potrzebowała tego, by się rozluźnić i odstresować, by nie przyjść z powodu niesprzyjającej pogody, nawet jeśli nie cierpiała takich warunków na zewnątrz, a ciepły koc i kanapa mocno kusiły.
- Postaram się was zbyt szybko nie zmęczyć. - odparła z dość łobuzerskim uśmiechem. O ile w tańcu wciąż jej jeszcze nie wychodziło, to z innymi aktywnościami była zdecydowanie bardziej obeznana, co wiązało się z lepszą niż przeciętna kondycją oraz ogólną sprawnością ciała. Ucieszyła się też w duchu, że nikt nie zaprotestował, by prowadziła dzisiaj rozgrzewkę - to też w jakiś sposób motywowało.
Słuchała z zainteresowaniem coraz to kolejnych informacji na temat warsztatów tanecznych i musiała przyznać, że coraz bardziej jej się to podobało i była coraz bardziej przekonana do tego, by pojechać. Tym bardziej, że po ciężkim okresie w pracy potrzebowała takiego wyjazdu z różnymi atrakcjami. Najpierw nauka nowych ruchów tanecznych, później odprężający masaż, by pod koniec imprezować całą noc - lepszego planu dnia nie mogła sobie na tę chwilę wyobrazić. Tym bardziej, jeśli towarzystwo będzie równie udane, ale co do tego nie miała żadnych wątpliwości.
- Ja nie mam takich prawdziwych wakacji. - odparła, chociaż, wbrew całemu sensu wypowiedzi, nie słychać było w tonie jej głosu żadnego żalu czy czegoś podobnego. Musiała być w stałym kontakcie, przede wszystkim ze względu na jej kierowców lub ojca, zaangażowanych w te mniej legalne interesy. Jednak zyski, które otrzymywała z przemytu, były zbyt dużą motywacją, by z tego zrezygnowała. Dzięki nim mogła pozwolić sobie na wycieczki w różne miejsca na świecie, jednak z zastrzeżeniem, że służbowy telefon weźmie ze sobą. - Ale myślę, że mogłabym dogadać się z ojcem. - dodała zaraz. Chyba poradzą sobie bez niej przez kilka dni. - Chyba nie mogę odpuścić takiego wyjazdu, bo zapowiada się ciekawie.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Tottie zaśmiała się, szczególnie widząc z jaką ulgą odetchnęły pozostałe kobiety po słowach Thompson. Chyba już wchodząc do sali widziały, że kobieta się rozciąga, więc pewnie niejedna mogła pozazdrościć jej formy. Rudowłosa włączyła muzykę (bo wybiła godzina zajęć), póki co nie podkręcając za bardzo głośności, by nikt nie musiał się przekrzykiwać, zwłaszcza, że pojawiło się jeszcze kilka pytań odnośnie planowanego wyjazdu i trzeba było się do nich odnieść.
Już miała z żalem skomentować brak wakacji Gabi, ale przecież sama Whitbread nie pamiętała, kiedy ostatnio udała na rekreacyjny wypad poza Seattle. Może trochę wynikało to z pracoholizmu, choć rudowłosej ciężko było taniec - swoją pasję - stawiać na równi z innymi ciężkimi robotami, chociażby takimi, które zdarzało jej się wykonywać, gdy była młodsza i próbowała uzbierać odpowiednią kwotę na opłacenie studiów.
- Pogadaj, pogadaj, bo myślę, że warto - powiedziała Tottie, uśmiechając się przy tym przyjaźnie. Była zwolenniczką czynnego odpoczynku, więc tak bogaty w ruchowe atrakcje wyjazd wydawał jej się niezwykle kuszący, dlatego z zapałem go reklamowała, licząc, że uda im się zebrać fajną (i liczną) ekipę.
Zajęła miejsce w szeregu, wcześniej podgłaśniając muzykę, by następnie powtarzać ruchy Gabrielli, by odpowiednio rozgrzać mięśnie przed czekającym je tanecznym wysiłkiem. Od czasu do czasu zerkała w stronę okna, szczególnie widząc jak kilka osób zwraca uwagę na zajęcia, często podrygując do muzyki, którą dało się słyszeć także na zewnątrz budynku. W międzyczasie dała też na migi znać Gabi, że dobrze jej idzie.
Kiedy zapętlony utwór dobiegł końca podeszła do Thompson, przyjaźnie klepiąc ją po ramieniu.
- Dzięki, Gabi. Świetna rozgrzewka - szczerze pochwaliła kobietę, bo była bardzo zadowolona z ćwiczeń przez nią proponowanych. - No to teraz powtórzymy krok podstawowy do… - urwała, bo akurat mówiąc to spoglądała za okno przez co nie umknęła jej uwadze szamotanina, w której udział brało kilku nastolatków. Widać było, że nie są to kumpelskie szturchania i niegroźne przepychanki, ale coś poważniejszego. Nie powinna się tym rozpraszać, ale trudno było zignorować taką scenę, do tego rozgrywającą się tuż pod oknami Seattle Swing Dance Clubu. Tottie próbowała skupić się na zajęciach. - Krok foxtrota - dokończyła, starając się patrzeć na biorące udział w zajęciach. - Pierw bez muzyki - poleciła, stając w widocznym miejscu, by pokazać o jaki ruch chodzi. - Powtórzymy? - zaproponowała i zrobił błąd, bo kontrolnie zerknęła w stronę okna. Dzieciaki zauważyły, że wzbudzają zainteresowanie, więc sięgnęły po kamienie i zaczęły nimi rzucać w stronę okna sali, gdzie odbywały się zajęcia.
- Uważajcie! - Tottie krzyknęła, chcąc ostrzec kobiety stojące blisko szyby, bo właśnie w tamtym kierunku poleciały kamienie, uszkadzając szybę w kilku miejscach. - Nic się nikomu nie stało? - zapytała z troską Whitbread, przyglądając się obecnym.

autor

ODPOWIEDZ

Wróć do „Genesee”