WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Awatar użytkownika
0
0

dreamy seattle

dreamy seattle

-

Post

Ostatnio zmieniony 2022-11-20, 12:12 przez Dreamy Seattle, łącznie zmieniany 1 raz.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

#2

Akurat Janette wracała ze swojego butiku znajdującego się w jednym z większych centrów handlowych w Seattle. Rozmawiała przez zestaw głośnomówiący, mając na oczach okulary przeciwsłoneczne, w dłoni zaś trzymając świeżo zakupioną kawę z pobliskiej kawiarni. Szatynka na niebotycznie wysokich szpilkach poruszała się tak szybko, że nie jedna modelka na wybiegu mogłaby pozazdrościć jej równowagi, szybkości i zwinności. W końcu lata pracy i chodzenia w szpilkach zrobiły swoje. Z tego pośpiechu kobieta nawet nie zauważyła jak się z kimś zderzyła i wylała na swoją "ofiarę" kawę.
- Uważaj jak chodzisz ciamajdo! - krzyknęła bardzo oburzona tym wypadkiem, jakby to nie była wcale jej wina i rozłączyła się z konferencji ze szwaczkami, unosząc okulary znad oczu. Okazało się że to jej dawna szkolna koleżanka Kenzie. Jak dawno się nie widziały.
- Och, Kenzie, to ty? Nie poznałam cię. - już jej ton się zmienił z oschłego do bardzo piskliwie przyjaznego. Widząc plamę zlustrowała szatynkę wzrokiem. Modelką to ona nie była, ale zawsze można było coś poprawić w jej ubiorze... i ta kawa była do tego idealnym pretekstem!
- Przepraszam cię bardzo za moją nieuwagę, ale pozwól że się zrewanżuję i kupię ci jakieś ciuchy na przebranie w zamian. - nie mogła jej niestety wziąć do swojego butiku ze względu na to, że projektowała stroje na eleganckie okazje, więc Atherton nie będzie paradowała w długiej koktajlowej sukience. Zanim ta zaś mogła zaprotestować, Janette zaciągnęła ją do jednego z droższych butików dorównujących ciuchom projektowanych przez Hillównę.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

— 12 — ..........To był już wystarczająco szalony dzień i ma wrażenie, że już nic bardziej szalonego wydarzyć się nie może. Jak się po chwili okazało — była w wielkim błędzie. Wystarczyła chwila nieuwagi, chwila zerknięcia w telefon, gdy przyszedł jej sms, by wpaść z impetem na drugą osobę.
..........O cholera — wyrywa jej się niechcący, kiedy czuje, jak coś ciepłego i mokrego wylewa się na jej bluzkę. Całe szczęście, że nie należy ona do jej ulubionych, więc nie jest jej jakoś bardzo szkoda, ale i tak nie uśmiecha jej się paradować po mieście z wielką, brązową plamą po kawie. — Przepraszam — mówi ze skruchą, po czym wzdycha cicho, bo czy to na pewno ona powinna przepraszać, a nie się wściekać? W końcu to ona została oblana. Może i nawet wygarnęłaby kobiecie, która się na nią wydarła, gdyby nie rozpoznała w niej koleżanki z dawnych lat. — Janette? — Zaskoczona unosi brwi w górę, lustrując kobietę od góry do dołu. No, trzeba przyznać, naprawdę się zmieniła, choć z tego co pamięta, Hillówna zawsze lubiła dobrze się ubierać.
..........To… Nie trzeba. Wrócę do domu i się przebiorę, a plama na pewno jakoś się odpierze — mówi, szukając chusteczek w swojej torebce, aby chociaż trochę ogarnąć zamoczone ubranie. Zanim jednak jej się to udaje, czuje, jak znajoma łapie ją za rękę i zaczyna ciągnąć do najbliższego butiku. — Janette, naprawdę, obejdzie się bez tego… — Jest już jednak za późno. Staje więc posłusznie na środku sklepu, rozglądając się niepewnie dookoła. I szczerze? Większość kreacji nie jest nawet w jej stylu, bo choć nie ma nic przeciwko sukienkom i szpilkom, nie przepada za zbyt odważnym ubiorem. Ot, najzwyczajniej w świecie nie czuje się w nim zbyt dobrze.
..........Tak naprawdę wystarczy tylko jakaś koszulka — odzywa się po chwili, wzdychając cicho, bo stwierdza, że nie ma co się kłócić, bo panna Hill i tak postawi na swoim. Nie oznacza to jednak, że nie będzie liczyć na jakiś kompromis ze strony znajomej.
..........Obrazek
.............all the spirits gather 'round like it's our last day
.............to get across you know we’ll have to raise the sand

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Często takie chwile mogą być wstępem do niesamowitej przygody. Ile to par powstało przez taki chwilowy wypadek z kawą? Zwykle to było tak że ten winny w ramach rekompensaty stawiał kawę poszkodowanemu i tak znajomość się powoli rozwijała, aż okazywało się że są to dwie siostrzane czy bratnie dusze. Okej, może tak jest na filmach, na pewno nie przy spotkaniu z sfrustrowaną projektantką mody. Jednak na znajomość z Kenzie, szatynka postanowiła potraktować ją ulgowo.
- Tak to ja, ta sama co wbijała ci szpilki bo chciała zrobić idealnie dopasowaną sukienkę dla ciebie na bal studniówkowy. - pochwaliła się, przypominając sobie jak wtedy dopiero zaczynała projektować ubrania i pierwsza linia, którą zaprojektowała i uszyła były właśnie sukienki na studniówkę dla ich klasy, zwłaszcza dla dziewczyn. To było całkiem przyjemne, pamięta jak wszystkie dziewczyny były wręcz zachwycone kreacjami, które im stworzyła. Dzięki niej koleżanki mogły przeżyć niezapomniane chwile i tworzyć nową modę.
- Nie sprzeciwiaj mi się, sama za to zapłacę, już się nie martw. Naprawdę chcesz paradować z plamą na środku bluzki? Poza tym co to za materiał! On się nigdy nie dopierze, od razu wywal to do kosza jak tylko wrócisz do domu. - Janette była wręcz załamana stanem rzeczy. Jak można było nosić takie rzeczy? Ładna bluzka, ale materiał do kitu, przynajmniej w mniemaniu szatynki, która by widziała na koleżance jedwab albo satynę.
- Koszulka, oczywiście satynowa, ładny dekolt, najlepiej czerwień taka karmazynowa. - bardziej mówiła to do siebie aniżeli do Kenzie, po chwili szukania wśród wieszaków znalazła to czego szukała, satynową karmazynową bluzkę z odkrytymi ramionami, dekoltem w łódkę, tajemnicza, zmysłowa, idealna dla Atherton. Od razu wręczyła jej wieszak.
- Przymierz, będzie idealna. - powiedziała i już pobiegła, bo zobaczyła coś jeszcze bardziej kuszącego, tylko że w seledynowym odcieniu tym razem.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

..........W swoim życiu pewnie raz czy dwa i ona oblała kogoś kawą przez zupełny przypadek, ale wbrew temu, co widzi się w filmach, nie miała okazji na przygodę wyrwaną niczym z komedii romantycznej. Nie, żeby narzekała, bo do pewnego momentu, przez kilka dobrych lat, miała chłopaka, więc żadne takie sytuacje nie były jej potrzebne. Może teraz, gdy od kilku miesięcy znowu jest samotna, nie pogardziłaby poznaniem jakiegoś mężczyzny nawet w tak trywialny sposób, ale z drugiej strony nie czuje się jeszcze gotowa na randki i nowy związek. Co nie zmienia faktu, że czasem czuje się samotna, ale tylko w niektóre wieczory, kiedy sama siedzi w swoim cichym domu z lampką wina i ogląda telewizję — czyli raczej rzadko, zważywszy na to, że co chwila stara się coś robić. Nie licząc pracy ma więc na głowie wolontariat w schronisku, a także jazdę konną, która czasem zajmuje naprawdę sporo czasu, a od czasu do czasu lubi też pograć w tenisa. I to właśnie na korty tenisowe próbowała się dostać, gdy tak niespodziewanie zderzyła się ze swoją dawną znajomą.
..........Tak, pamiętam. Ale nie mam ci tego za złe, bo sukienka wyszła naprawdę cudowna — odpowiada z przyjaznym uśmiechem, jednocześnie przypominając sobie swoją kreację na bal, która wyszła spod rąk właśnie Janette. Matka trochę marudziła, bo pewnie liczyła, że kupi jej jakąś piękną, drogą suknię od najlepszego projektanta z Anglii, ale dała się jakoś przekonać i nawet rzuciła kilka komplementów w stronę sukienki. A teraz pewnie sama kupuje suknie Janette, nawet nie zdając sobie z tego sprawy.
..........Ale to jedna z moich ulubionych… — mruczy cicho, bardziej do siebie niż do koleżanki, po czym wzdycha cicho. Owszem, nie jest to bluzka najlepszej jakości, ale przecież nie szła w tej chwili ani do pracy, ani na żadne ważne spotkanie, więc po co ma paradować w jakichś drogich ciuchach, szczególnie że zaraz i tak przebierze w się w sportowy strój odpowiedni do gry w tenisa. A potem jeszcze miała zamiar zahaczyć o stajnię matki, więc tym lepiej, że założyła coś takiego, a nie elegancki strój.
..........Janette, wszystko fajnie i w ogóle, jestem ci naprawdę wdzięczna, ale… Szłam właśnie na trening tenisa, a potem do stadniny koni, więc… Taka bluzka chyba nie jest zbyt odpowiednia do sytuacji — mówi niepewnie, ale po chwili stwierdza, że co jej szkodzi chociaż ją przymierzyć. Rusza więc do przymierzalni, gdzie zrzuca z siebie swoją poplamioną bluzkę i nakłada tę, którą wybrała dla niej panna Hill. Naprawdę jest ładna, nawet i w jej stylu, ale bardziej na jakieś eleganckie spotkania czy rodzinny obiad, a nie na co dzień. — Jest naprawdę fajna, ale… Może coś bardziej, no nie wiem, luźnego? — pyta, wychodząc z przymierzalni, aby pokazać się koleżance.
..........Obrazek
.............all the spirits gather 'round like it's our last day
.............to get across you know we’ll have to raise the sand

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Właściwie to Janette nie mogła być pewna, czy Kenzie obecnie kogoś ma, czy raczej jest singielką, ale nawet jeśli jest się z kimś w związku to jeśli ta osoba tego nie widzi to można trochę poflirtować z innymi, nieprawdaż? Przynajmniej tak sądziła Hillówna, nie znosiła zatem tych zazdrosnych mężczyzn o wszystko, bo i sama nie była zbytnio zazdrosna o nikogo. Nawet gdyby się dowiedziała że jej mąż przygruchał sobie jakąś pannę, kocha ją i zapomniał jak mu dobrze było w łóżku z Janette to nawet by jej to nie ruszyło, w końcu uważała to małżeństwo za papierek z Vegas, z którym należy się wkrótce rozstać.
- Pamiętam jaka byłam z siebie dumna gdy zobaczyłam ją na tobie. Byłaś prawdziwą księżniczką. A ja wiedziałam już wtedy że projektowanie ubrań to moja przyszłość. - powiedziała wracając na chwilę do tych wspaniałych czasów gdy dopiero zaczynała projektowanie, teraz robi to subtelniej i dla większej masy, ale to tamte sukienki miały dla niej znaczenie, bo szyła je dla znajomych, nie dla obcych jej osób.
- Coś mówiłaś? - zapytała gdy tylko Kenzie zaczęła coś mruczeć pod nosem, na pewni była nie zadowolona z wyboru Janette, albo jej słów, ale co, miała ją okłamywać? To właśnie Hillówna znała się na modzie, w końcu projektowała ubrania i wiedziała w czym ludzie wyglądają świetnie, a w czym fatalnie, nawet jeśli oni sami tego nie wiedzą. A gdy tylko usłyszała o tenisie to oczami wyobraźni zobaczyła tych bogaczy, którzy po wyjściu z biurowca, gdzie prezesują oczywiście, wybierają się na tenisa bo odreagować stresujący dzień, pożerając przy okazji wzrokiem Kenzie z kortu obok...
- To tym bardziej musisz ubrać coś seksownego. Wiesz ilu mężczyzn chodzi na tenisa? Jeszcze ta spódniczka by ci pasowała do kompletu. - spódniczka była granatowa, bardzo kusa i krótka, obcisła, odkrywająca uda, w skrócie niewiele zakrywająca, ale tenisistki takie nosiły, zwłaszcza te co szukały męża na gwałt i to bogatego. Przyniosła więc i ten wybór do szatynki, a potem znalazła jakiś biały niby zwyczajny top, ale z dekoltem w serek, doskonale zagłębiającym się pomiędzy brzoskwińkami, przepraszam, kobiecym biustem. To również przekazała Kenzie.
- I tak będziesz mogła iść na tenisa. - stwierdziła z tak dużą pewnością siebie, że nikt nie zdołałby się jej sprzeciwić. Spróbowałby tylko, a zginąłby pewnie w rynsztoku. Luźne rzeczy to będzie nosiła na starość, jak jej wszystko obwiśnie, dopóki jest młoda i jędrna to niech pokazuje co ma najlepsze. I koniecznie niech szuka bogatego męża, bogaty mąż to podstawa.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

..........Kto jak kto, ale Kenzie należy do kobiet, które kiedy kogoś mają, to nie myślą nawet o niewinnym flircie z innym mężczyzną. Niestety na ten moment nikogo aktualnie nie ma i powoli zaczyna ją to przytłaczać, wszakże lat jej nie ubywa, a im kobieta starsza, tym trudniej jest jej kogoś znaleźć. Od rozstania z Andrew nie miała jednak ani czasu, ani ochoty na randki, szczególnie po sytuacji z Joaquinem. Ale może czas to zmienić? Wyjść z kimś na jakiegoś drinka? Problem w tym, że nie za bardzo ma kandydatów, a z nie ma zamiaru korzystać z żadnej aplikacji randkowej. Na randkę w ciemno też wolałaby nie iść, bo zazwyczaj takie okazują się niewypałem, więc woli sobie po prostu tego oszczędzić. I może nie miałaby aż takiego parcia, gdyby nie to narzekanie i ciągłe pytania ze strony rodziny, która też zaczyna nabierać ochoty na znalezienie jej odpowiedniego kandydata.
..........Cieszy mnie to, że robisz coś, co naprawdę lubisz — mówi z uśmiechem, bo niewiele osób ma to szczęście, że zajmuje się czymś, co sprawia im przyjemność. Większość ludzi po prostu nie znosi swojej pracy, ale wykonują ją, bo coś w życiu muszą robić, muszą jakoś zarabiać pieniądze. Zna wiele takich ludzi, ale na szczęście sama do nich nie należy, bo i ona spełnia się w swojej pracy i bardzo ją lubi.
..........Nie, nic, nieważne — odpowiada, bo już w tamtym momencie wie, że nie ma co się kłócić z Janette i lepiej zrobić to, o co ją prosi. Oczywiście nie ma zamiaru wejść sobie na głowę, ale na przymierzenie kilku ubrań jeszcze może się zgodzić. Gorzej, gdyby kobieta chciała to wszystko kupić, bo na to nie chce pozwolić. Rozumie odkupienie jednej bluzki, ale bez przesady! Zdecydowanie stać ją na drogie ubrania i Hillówna nie musi wydawać na nią pieniędzy. Szczególnie że większość znajdujących się w sklepie rzeczy nie jest w jej guście, a nie ma zamiaru zamieniać się w kogoś, kim nie jest.
..........Nie, żadnej spódniczki. Moje spodnie są w porządku i naprawdę wolałabym je zostawić — odpowiada dość stanowczo, bo nie będzie kupować żadnego kompletu. Bluzka i koniec. Nic więcej. — Ale bluzka jest ładna. Prosta — dodaje i choć, według niej, ma zbyt duży dekolt, naprawdę jej się podoba. Bierze więc od Janette bluzkę i znika na moment w przebieralni, aby zaraz wyjść i zaprezentować się w białym topie. — Bluzka naprawdę wystarczy. Nie idę tam wyrywać facetów, a pograć, odstresować się i takie tam. — Wzrusza ramionami i fakt, na tenisa przychodzi naprawdę sporo mężczyzn, ale nie ma zamiaru wyrywać ich na kusą spódniczkę i wielki dekolt. Nie chce, aby facet widział w niej tylko cycki i tyłek. A bogaty mąż wcale nie jest jej do szczęścia potrzebny, bo pieniędzy ma wystarczająco dużo, tak czy inaczej.
..........Obrazek
.............all the spirits gather 'round like it's our last day
.............to get across you know we’ll have to raise the sand

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Janette wychodziła z założenia że poflirtować można zawsze, niezależnie od tego czy się jest w związku, czy też nie. Oczywiście trzeba uważać, by zazdrosny partner nie widział, a tak poza tym to cały czas jesteś wtedy w obiegu i szybko z niego nie wypadniesz. Aplikacje randkowe też nie były wcale takie złe, chociaż sama Hillówna z nich nie korzystała, miała ona swoją sławę i to ona, jak i jej temperament, przywodziły szatynkę ku ciekawym ciasteczkom, znaczy się mężczyznom.
- A ty czym się zajmujesz? - zapytała zaciekawiona ścieżką życiową, którą obrała Atherton, modeling to nie był na pewno, ale może coś równie interesującego? Nie wszyscy powinni zajmować się modą, bo świat stałby się nudny.
- Ale zobacz, pasowałaby do bluzki, przymierz ją chociaż. - oczywistym było to, że szatynka nie da tak łatwo za wygraną. jeszcze pomachała wieszakiem ze spódniczką, nakłaniając Kenzie do przymierzenia tej spódniczki, ale póki co udało jej się jedynie namówić kobietę na bluzkę, dobre i to. Popatrzyła na nią z uznaniem, widać było że bluzeczka uwydatniła kobiece kształty u jej koleżanki, ale ta spódniczka...
- Bluzeczka leży idealnie. Jesteś pewna że nie chcesz spróbować jeszcze tej spódniczki? Poza tym powiedz mi, kiedy ostatni raz byłaś na jakiejś randce? - znów spróbowała zatem nakłonić Atherton na ubranie tego, w czym Janette ją sobie wymarzyła na korcie tenisowym. A co, nie będzie się odstresowywać w towarzystwie mężczyzny? Tym bardziej powinna, żeby takowy jeszcze zrobił jej masaż pleców...

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

..........Nie była w wielu związkach, a taki prawdziwy, poważny ma tylko jeden na swoim koncie. I choć nie pamięta, jak to wyglądało, gdy była młodsza, tak kiedy przez ostatnie lata spotykała się z Andrew, nie flirtowała z żadnym innym mężczyzną — ot, nie czuła takiej potrzeby, ani nie miała takiej ochoty. Oczywiście nie twierdzi, że niewinny flirt w związku to grzech, ale też nie uważa, że to nic takiego, bo sama zapewne byłaby zazdrosna, gdyby zobaczyła, jak jej facet zaleca się do innej kobiety, nawet jeśli nie miałby zamiaru pociągnąć tego dalej. Także wszystko zależy od ludzi i ich podejścia.
..........Jestem weterynarzem. Pracuję w jednej z klinik w mieście, ale coraz częściej zastanawiam się nad założeniem swojej — odpowiada, przyglądając się w lustrze. Nawet nie orientuje się, że po raz pierwszy mówi komuś o swoich planach, które na ten moment są tylko zarodkiem. Nie zaczęła się nawet rozglądać ani za miejscem, ani za sprzętem, ani za potencjalnymi pracownikami. Ot, po prostu stwierdziła, że byłoby fajnie mieć coś swojego. Bo kiedy, jak nie teraz? Kiedy ma czas i nie ma w swoim życiu nikogo, komu musiałaby poświęcać swoją uwagę, więc mogłaby całą swoją energię władować właśnie w ten projekt własnej kliniki.
..........Wzdycha cicho, gdy Janette wspomina o randce. I na co jej to? Po co marnować na to swoje siły, skoro może je wykorzystać do czegoś innego? Jasne, fajnie byłoby mieć do kogo się przytulić, do kogo wrócić po ciężkim dniu w pracy, ale myśl, że najpierw trzeba przejść żmudny proces spotykania się i poznawania się sprawia, że nie bardzo ma na to ochotę. Podobno to początki są najbardziej ekscytujące, ale ona wcale nie potrzebuje tej ekscytacji. Potrzebuje… Stałej.
..........O nie, żadnych randek, błagam. Niedawno rozstałam się z mężczyzną, z którym byłam kilka dobrych lat, który miał być ojcem moich dzieci, więc… Rozumiesz. Nie mam na razie ochoty na poznawanie kogoś nowego — mówi więc, biorąc od niej tę nieszczęsną spódnicę, aby wcisnąć się i w nią, tak żeby jej więcej nie męczyła. I choć nie jest zła, tak to kompletnie nie jej styl. — Może kiedy indziej. Dzisiaj postawię jednak na zwykłe jeansy — dodaje po chwili, kiedy pokazuje jej się w tej obcisłym kawałku materiału.
..........Obrazek
.............all the spirits gather 'round like it's our last day
.............to get across you know we’ll have to raise the sand

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

O związkach Janette lepiej nie mówić, były one przecież przelotne. Nawet to małżeństwo w Vegas nie było na serio, tylko pod wpływem chwili, improwizacją panujących nad nią wtedy emocji. Wtedy sądziła, że małżeństwo to zabawa, a gdy zaczynało robić się poważnie to najzwyczajniej w świecie wywołała kłótnię i zwiała, wracając do swojego normalnego życia i ukręciła nos matce, która chciała ją swatać z kompletnym nudziarzem. Dlatego też uważa, że trzeba flirtować zawsze, by nie wypaść z obiegu. Jednak każdego podejście do związków i miłości było inne i trzeba było to uszanować.
- Prowadzenie dużego biznesu samej, co by było równoznaczne z tą kliniką to będzie ogromne wyzwanie, więc może poszukaj jakiegoś wspólnika czy wspólniczkę by wspólnie ogarnąć ten interes? - akurat ona to miała głowę do interesów, więc wiedziała jak to jest zaczynać samemu, czego nie życzyła koleżance. Tyle nerwów ile ona zjadła na początku swojego biznesu to chyba nikt nie wie. Dlatego lepiej przejść na luźniejszy temat, czyli faceci i randki.
- Ale mam nadzieję że nie zostawił po sobie prezentu w postaci dziecka? - wolała jeszcze dopytać, bo tak to bywało z tymi mężczyznami, niby to już po rozstaniu, a miesiąc później dwie kreski na teście ciążowym. I gdzie szukać ex, który już dawno znalazł sobie inną?
- Jeansy, jeansy... mam ci przypomnieć że nie jesteś już nastolatką? - Janette jako ikona mody miała swoje przeświadczenie, że jeansy są dla nastolatek. Każda poważna szanująca się kobieta powinna nosić sukienki, spódnice rozkloszowane na co dzień, ołówkowe do pracy, eleganckie spodnie lub kostiumy, do tego jakąś koszulę, ładną i stylową bluzkę, żakiet i voila!

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

..........Domyśla się, że własny biznes nie jest prosty, że trzeba włożyć w niego mnóstwo czasu i cierpliwości, zazwyczaj też pieniędzy, ale akurat o to martwić by się nie musiała. Oczywiście na co dzień nie lubi wykorzystywać kasy rodziców, szczególnie skoro sama zarabia nie takie małe pieniądze, ale nie miałaby większych oporów, aby pożyczyć od nich kilkadziesiąt lub nawet kilkaset tysięcy na rozkręcenie własnej kliniki. Ba! Ojciec na pewno z radością nie tyle, co by pożyczył, a wręcz dał jej te pieniądze, ciesząc się, że chce zrobić z nimi coś pożytecznego. Mężczyzna nigdy nie był skąpy, ale rozrzutny również nie, więc gdyby chciała kupić sobie jacht albo prywatny odrzutowiec, wtedy najpewniej kazałby jej oszczędzić na to samej. Nie, żeby kiedykolwiek miała takie marzenia, prędzej założyłaby własne schronisko i opiekowała się bezdomnymi zwierzakami.
..........Nie wiem, czy byłby to duży biznes, przynajmniej na początku. Raczej jakaś mała praktyka, ja i może jakiś dodatkowy weterynarz plus pomoc, tyle — odpowiada, wzruszając ramionami. Przecież nie chce startować z jakąś wielką kliniką na kilkanaście osób. — Także coś takiego mogłabym raczej ogarnąć sama, ewentualnie zatrudniłabym kogoś do pomocy przy papierach, to nie byłby żaden problem — dodaje po chwili w zamyśleniu, ale zaraz kręci głową. — Ale to i tak na razie nic pewnego, taki tam pomysł — dorzuca z uśmiechem, z powrotem przebierając się w swoje ubrania, nie licząc bluzki, bo przecież właśnie po to tutaj się znalazły.
..........Co? Oh, nie, nie, zdecydowanie nie — śmieje się, choć gdyby faktycznie okazało się, że jest w ciąży ze swoim eks, wcale nie byłoby jej do śmiechu. Już i tak ich relacja jest wystarczająco skomplikowana, choć może to określenie trochę na wyrost. Bo może byłoby między nimi wszystko w porządku, gdyby sobie pewne rzeczy wyjaśnili.
..........Doskonale wiem, że nie jestem nastolatką, ale jeansy pasują do każdego i nie wmówisz mi, że jest inaczej — mówi pewnie, zapinając swoje jeansy, które są zdecydowanie wygodniejsze, niż spódnica, sukienka czy jakieś eleganckie spodnie. To nie tak, że takich rzeczy nie lubi, bo na wesela czy inne imprezy wciska się w takie ładne ubrania, ale na co dzień woli rzeczy luźniejsze. — Chyba jestem gotowa. Na nic innego, niż bluzka mnie nie namówisz — ostrzega, jednocześnie posyłając jej lekki uśmiech. Docenia jej starania, ale naprawdę nie są one potrzebne.
..........Obrazek
.............all the spirits gather 'round like it's our last day
.............to get across you know we’ll have to raise the sand

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Janette przez większość swojego życia żyła i bawiła się za pieniądze rodziców. Zatem swój biznes również założyła z ich finansową pomocą, ale gdy te zaczęły jej się zwracać, to zaczęła oddawać je rodzicom, mimo ich sprzeciwu, bo przecież oni dali jej te pieniądze i nie chcą zwrotu. Czy to złe, że Hillówna chce być niezależna finansowo od swoich rodziców? Przynajmniej nikt jej nigdy nie wypowie, że wydała ich ciężko zarobione pieniądze na jakieś bzdury.
- Najlepiej gdyby ten drugi weterynarz był mężczyzną to może w przyszłości będzie to was wspólny biznes. - tak, Janette zawsze znalazła jakiś powód do nawiązania romansu, a może skoro jeden związek się nie udał to ten z pracy byłby udany? Życzyła Kenzie wszystkiego co najlepsze, ale nie można przecież wiązać się na stałe tylko z jednym mężczyzną.
- Z drugiej strony po co robić to, co już stworzyła konkurencja? Można od razu stworzyć coś większego, by ich zgnieść. - dodała, myśląc że tak można szybciej zdobyć dużą liczbę klientów, niż zaczynając od zera. W dodatku potrzeba zaufanych ludzi jako pracowników, by nie odeszli do konkurencji, tylko skąd takowych wziąć?
- Skoro to pomysł to jeszcze nie masz ułożonego biznesplanu? - dopytała jeszcze, by się upewnić jak się sprawy mają. W razie czego pomoże w biznesie, czy tam jego planowaniu i wydatkach. Sama już ogarnęła te sprawy, więc może się mądrzyć innym.
- To dobrze, bo to tylko problemy. - można było to zrozumieć dwojako, bo i jako że posiadanie dziecka i wychowanie go jest problemem, jak i prezent po byłym jakim jest ciąża jest problemem. Chociaż biorąc pod uwagę fakt, jaka jest Janette to naprawdę dla niej samo w sobie wychowywanie nowego człowieka wydawało się przerażające
- Jeansy nie są eleganckie, a kobieta w naszym wieku powinna być elegantką. - podzieliła się swoim zdaniem z kobietą, a potem wynalazła przepiękny żakiet.
- Nawet na to cię nie namówię? - zapytała, patrząc wzrokiem, któremu nie można było odmówić.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

..........Wywraca teatralnie oczami na jej słowa. Owszem, nie miałaby nic przeciwko w znalezieniu sobie kogoś, z kim mogłaby spędzać wieczory i zasypiać w jednym łóżku, ale nie chce robić tego na siłę. To… Po prostu przyjdzie — w swoim czasie. Gdyby skupiała się tylko i wyłącznie na tym, byłaby głupia. Dlatego nie myśli w ogóle, czekając na to, co przyniesie jej los.
..........Wolałabym nie mieszać spraw zawodowych z prywatnymi, bo zazwyczaj to się dobrze nie kończy — odpowiada, bo nie chciałaby, aby przez to, że nie wyszło jej z jakimś mężczyzną, rozpadło się coś, na co pracowałaby wiele lat. W końcu niektóre rzeczy nie trwają wiecznie, szczególnie związki, i czasem nawet wieloletnie małżeństwa się rozpadają. Dlatego wolałaby, aby jej partner w biznesie nie był również jej partnerem w prywatnym życiu. Ot, takie zabezpieczenie.
..........Nie zależy mi na zgniataniu konkurencji — śmieje się, kręcąc lekko głową. — Chcę po prostu robić to, co lubię. Nie gonię po popularność czy pieniądze — dodaje z uśmiechem, bo gdyby zależało jej na którejkolwiek z tych rzeczy, zajęłaby się czymś innym. W zakładaniu kolejnej kliniki nie chodzi o to, aby zniszczyć inne, tylko o to, aby więcej zwierząt miało możliwość odpowiedniej opieki. Nie raz zdarzyło się, że w tej, w której pracuje, był tak ogromny tłok, że tych mniej pilnych pacjentów musiała odsyłać do domu.
..........Nie, nie mam biznesplanu. I na razie jeszcze o nim nie myślałam, bo… To tylko pomysł. Muszę się jeszcze z nim przespać — dodaje, wzruszając lekko ramionami. Pomysł o własnej klinice w jej głowie zrodził się raptem tydzień czy dwa tygodnie temu, nic dziwnego, że nie ma w związku z tym jeszcze nic przygotowanego. W końcu to poważna ciężka i poważna decyzja, musi się upewnić, że jest w stanie psychicznie sobie z tym planem poradzić.
..........Są miejsca, w których należy być elegancką, ale są też miejsca, w których nie trzeba — wzdycha, bo nie uważa, aby kobieta musiała dwadzieścia cztery godziny na dobę nosić piękne, acz niewygodne kostiumy. Zaraz potem kręci z niedowierzaniem głową, gdy Janette wynaduje kolejną rzecz. — Nie. Idziemy do kasy! Naprawdę nie mam dzisiaj na to czasu. Może kiedy indziej — rzuca z uśmiechem, po czym kieruje się do kasy, bo na korcie tenisowym miała być piętnaście minut temu.
..........Obrazek
.............all the spirits gather 'round like it's our last day
.............to get across you know we’ll have to raise the sand

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Czy nie można się po prostu najzwyczajniej w świecie się zabawić? Przecież nie musisz kogoś kochać, by się z nim przespać, a tego też było trzeba każdemu człowiekowi, nie tylko mężczyznom, choć mówiło się że to oni są gotowi zawsze i wszędzie. Kobiety również miały swoje potrzeby, czasem nawet bardziej wyrafinowane niż te męskie.
- W takim razie na wspólniczkę zatrudnij kobietę. Tylko od razu ustal z nią hierarchię, bo inaczej będzie chciała się rządzić, a to prędzej czy później kończy się kłótnią i rozpadem spółki. - sama pamięta, jak jej spółka z jej własną matką się potoczyła, a raczej jak się zakończyła z wielką pompą przez konflikt interesów, a dokładniej konflikt matki z córką, gdzie każda z nich trochę inaczej widziała tę współpracę.
- Ale jeśli ty nie zgnieciesz konkurencji to ona zgniecie ciebie, takie jest prawo rynku i biznesu. - nie mogła uwierzyć, że Kenzie tak pokojowo jest nastawiona do konkurencji. Przecież trzeba walczyć o swoje i o to, by to twój biznes był na pierwszym miejscu w rankingu, niezależnie od tego czy jest to branża modelingowa czy weterynaryjna.
- Oczywiście, ale mówię ci, spiesz się, bo konkurencja nie śpi. W razie czego mogę ci pomóc z początkowym rozkręceniem biznesu, czy poprawieniem biznesplanu. Poza tym musisz mnie zaprosić do siebie na kawę i przejrzenie twojej szafy. - Janette może trochę za bardzo naciskała, może się i narzucała, ale chciała mieć stylową koleżankę, której biznes byłby numerem 1 w mieście.
- Dobrze, już dobrze, chodźmy zatem. - odłożyła ciuchy na miejsce i uniosła ręce w geście pokojowym, po chwili ruszyła za szatynką do kasy, jeszcze co jakiś czas się zatrzymując przy jakimś ciekawym ciuchu, sprawdzając jego teksturę i oceniając ją pod nosem.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

..........Och, oczywiście, że kobiety też mają swoje potrzeby. I to nie tak, że Kenzie uważa, że trzeba kogoś kochać, aby pójść z nim do łóżka — w końcu sama jakiś czas temu przespała się z mężczyzną, którego znała raptem kilka tygodni. A potem uciekła bez słowa, ale to długa historia, która mimo wszystko ma swoje poniekąd szczęśliwe zakończenie.
..........Może poradzę sobie w ogóle bez wspólnika. Tylko ja i kilku innych weterynarzy, którzy będą mi podlegać. Zobaczę, jak mówiłam, wciąż jeszcze niewiele wiem — mówi z uśmiechem, zerkając jeszcze kątem oka na inne ubrania. Może jednak wpadnie tu jeszcze na chwilę w drodze powrotnej? I wybierze coś dla siebie, bo rzeczy, które pokazywała jej Hillóna niekoniecznie był w jej stylu. — Czasami jednak udaje się niektórym biznesom żyć w zgodzie, mam nadzieję, że z moją i innymi klinikami będzie tak samo — stwierdza, wzruszając ramionami. To nie tak, że nie zamierza robić nic, aby zainteresować ludzi swoją kliniką, ale nie musi przecież od razu zgniatać konkurencji.
..........Jeśli chodzi o sprawy biznesowe, to pewnie zgłoszę się do swojego wujka, ale dzięki za propozycje — rzuca z uśmiechem, nie chcąc dodawać, że w takich sprawach po prostu woli zwrócić się do kogoś, kto zajmuje się takimi rzeczami z zawodu. Janette może i sobie radzi ze swoim biznesem, ale wciąż pozostaje w głównej mierze projektantką ubrań. — Za to chętnie umówię się kiedyś na kawę. Ale co do mojej szafy… Naprawdę wolę zostawić ją tak, jak jest — śmieje się, kładąc wybraną bluzkę na ladę, aby kasjerka mogła bez problemu ją nabić na kasę. I kiedy zakup dobiega końca, jeszcze na moment znika w przebieralni, aby zdjąć zaplamioną bluzkę i przebrać się w tę nową.
..........Dziękuję za wszystko i naprawdę cieszę się, że na siebie wpadłyśmy. No, nie dosłownie, ale… Wiesz, o co chodzi — rzuca ze śmiechem, wyjmując ze swojej torebki kawałek kartki i długopis, po czym na szybko wpisuje na papierze swój numer. — Tu masz mój telefon, zadzwoń to umówimy się na wspomnianą kawę. A teraz, przepraszam bardzo, ale niestety muszę lecieć, bo naprawdę się spieszę. Do zobaczenia! — Na pożegnanie całuje kobietę w policzek, by zaraz potem wypaść ze sklepu i ruszyć czym prędzej w stronę kortu tenisowego.

//ztx2
..........Obrazek
.............all the spirits gather 'round like it's our last day
.............to get across you know we’ll have to raise the sand

autor

ODPOWIEDZ

Wróć do „Alki”