WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
0
0

dreamy seattle

dreamy seattle

-

Post

autor

sometimes all I think about is you, late nights in the middle of june
Awatar użytkownika
18
156

uczennica

nie pracuje

broadmoor

Post

| szpitalną piżamę ma na sobie

Vittoria naprawdę nie pamiętała do końca wypadku. Pamiętała tylko samochód, błysk świateł i krzyk Maxa. Potem była tylko ciemność. I ta ciemność trwała przez kilka(naście) dni. Od czasu do czasu słyszała jakieś głosy jak spod wody, ale totalnie ich nie rejestrowała wewnętrznie. Dzisiaij jednak nadszedł dzień, kiedy powoli, powoli się wybudzała, a dźwięki aparatury, do której była podpięta stawały się coraz wyraźniejsze, tak samo jak przyciszone głosy jej mamy, taty i Maxa. Troche to trwało, zanim całkowicie otworzyła oczy. Bolało ją całe ciało, ale zamrugała kilkakrotnie, widząc ostre światło szpitalnych lamp w klinice Chrisa. Odetchnęła głęboko, widząc Maxa, który może sobie przysnął przy jej łóżku? Zanurzyła lekko palce w jego włosach i uśmiechnęła się delikatnie, chociaż zaraz sobie wszystko przypomniała i...
- Maxie? Co się stało? Czy z małym wszystko w porządku? - zapytała łagodnie, chociaż w jej głosie była słyszalna delikatna panika i bankowo aparatura zaczęła pikać nieco szybciej.

autor

-

Mount Everest ain't got shit on me, I'm on top of the world
Awatar użytkownika
25
191

Manager

Canlis

the highlands

Post

Max praktycznie cały ten czas gdy leżała w szpitalu, spędzał z nią. Zmieniał się co jakiś czas z jej rodzicami lub z Maddie (bo Ben pewnie w końcu pracował, co prawda za Maxa ale jednak pracował :lol: ) ale tak ogólnie praktycznie nie opuszczał kliniki. Nie chciał jej opuszczać, chciał przy niej być jak się obudzi. Miał pewnie jakiś względnie wygodny rozkładany fotel postawiony w jej Sali, ale teraz siedział akurat na jakimś taboreciku, z głową na jej nogach i trzymając jej dłoń i po prostu przysnął. Dopiero jej głos go obudził.
– Hmmm? – zapytał cicho, markotnie, aż w końcu załapał, że się obudziła. – Vi, w końcu – wyprostował się od razu, unosząc jej dłoń nieco do góry i muskając wargami.
– Spokojnie, wszystko dobrze. Masz lekkie wstrząśnienie mózgu, jesteś poobijana ale i ty i mały jesteście w dobrym stanie. Nie denerwuj się – pogładził ją po głowie, czule się jej przyglądając.

autor

-

sometimes all I think about is you, late nights in the middle of june
Awatar użytkownika
18
156

uczennica

nie pracuje

broadmoor

Post

– W końcu? To ile byłam nieprzytomna? – spytała, znowu nieco się stresując, bo naprawdę nie miała pojęcia, ile czasu mogła tak leżeć. Obstawiała, że całkiem sporo, to jasne, ale nie miała pojęcia, ile konkretnie. Odetchnęła głęboko i spojrzała na Maxa.
– Okej, całe szczęście, że wszystko z nim dobrze – uśmiechnęła się blado i spojrzała na Maxa. Faktycznie była dość obolała, a pewnie jednak nadal miała rękę w gipsie po tym, jak ostatnio się przewróciła. :lol: Jak mieć pecha to po całości, right?
– Ostatnio coś za często ląduję w takich miejscach – rzuciła niby z rozbawieniem, ale wiadomo – nie lubiła szpitali, dlatego musiała zapytać: – Kiedy będzie bezpieczne dla małego, żebym stąd wyszła? – wiadomo, nie zamierzała narażać ich dziecka, absolutnie i zamierzała zostać, ile trzeba, ale z drugiej strony naprawdę nie przepadała za szpitalami, nooo…

autor

-

Mount Everest ain't got shit on me, I'm on top of the world
Awatar użytkownika
25
191

Manager

Canlis

the highlands

Post

– Troszkę ponad tydzień. Nie usypiali cię, po prostu się nie budziłaś więc coś tam zastosowali żebyś się zregenerowała ze względu na małego – machnął ręką, nie wiedział w sumie jak to wszystko się nazywało i też nie bardzo słuchał co mówił Chris, jego obchodziła tylko ta część z wszystkiego będzie dobrze, ona cała, dziecko całe, wiadomo. – Ręki też bardziej nie uszkodziłaś. Ale założyli ci nowy gips – poklepał rękę zagipsowaną i uśmiechnął się do niej czule. Mogła już mieć go zdjętego, ale cóż, nie wyszło.
– Może trzeba będzie ci wykupić jakiś specjalny pakiet. Chris na pewno coś takiego może załatwić – zaśmiał się cicho, wyraźnie trochę luzując gdy zobaczyl, że naprawdę wszystko z nią okej.
– Pewnie jeszcze kilka dni. Chcesz coś do picia? Mogę ci wziąć coś fajnego z automatu. Chyba, że masz jakąś dietę. Kurde, nie wiem. Czegoś ci trzeba? – przesiadł się z krzesła na łóżko, tuż obok niej i lustrował ją uważnie wzrokiem. Nawet nie wiedziała, jak dobrze się czuł z tym, że się obudziła.

autor

-

sometimes all I think about is you, late nights in the middle of june
Awatar użytkownika
18
156

uczennica

nie pracuje

broadmoor

Post

:cmok: – Tydzień? Jezu, opuściłam tydzień zajęć? Przecież będę miała zaległości w szkole – jęknęła cicho, bo jednak wiadomo – nie zamierzała zmieniać swoich życiowych planów, tak jak ustalali, a tydzień w klasie maturalnej to jednak sporo. Niestety. Odetchnęła głęboko i spojrzała na Maxa.
– Chociaż tyle, mogliby mi zdjąć to ustrojstwo – wzruszyła ramionami, ale zaraz się skrzywiła delikatnie, bo nadal chcąc nie chcąc była obolała cholernie. Spojrzała na Maxa i uśmiechnęła się nieznacznie. – Może nie będzie mi potrzebny. Oby nie był mi potrzebny – poprawiła się nieco na łóżku, ale zacisnęłą mocniej dłoń na jego dłoni.
– Nie, niczego nie chcę, chcę tylko, żebyś był tutaj. Jak moi rodzice się trzymają? Pewnie mama odchodzi od zmysłów… – westchnęła mimowolnie, bo naprawdę nie chciała sprawiać kłopotu, ani tym bardziej zamartwiać rodziców. Już wystarczy że się martwili jej ciążą, nie?
- Wiadomo coś o wypadku? - zmarszczyła brwi, bo pamiętała tylko samochód, ale nie miała pojęcia, kto mógł być kierowcą nieszczęsnego auta.

autor

-

Mount Everest ain't got shit on me, I'm on top of the world
Awatar użytkownika
25
191

Manager

Canlis

the highlands

Post

– Maddie cały czas ogarnia ci notatki. Jest non stop w szkole, jakby nadrabiała za ciebie – pogłaskał ją po policzku. Wiedzial, że ten tydzień to dość sporo, ale jednocześnie nie było opcji żeby nawet pozwolił jej wrócić w tym miesiącu na zajęcia. Zdecydowanie miała się oszczędzać i tego zamierzał dopilnować.
– Mieli, ale wpadłaś pod auto. Jakiś chuj w ciebie uderzył, na szczęście nie jechał zbyt szybko, ale na tyle szybko, że nie wyhamował – wyjaśnił. Całe szczęście, że ten typ nie zasuwał jak nienormalny, bo naprawdę byłby to dość poważny wpadek a tak… skończyło się tygodniowym odpoczynkiem.
– Przychodzą tu praktycznie codziennie. I dzwonią. Nawet twój ojciec zaczął ze mną naprawdę spokojnie rozmawiać, także jestem pod wrażeniem – aż westchnął cicho. Szkoda tylko, że w takich okolicznościach udało im się dopiero porozumieć w stu procentach.
– Nie. Nie mam pojęcia kto to, uciekł od razu z miejsca wypadku a ja byłem w takim szoku że nie zapamiętałem tablic – wkurzał się o to sam na siebie, ale wtedy ważniejsze było to, żeby wezwać pomoc niż pamiętać literki i cyferki.

autor

-

sometimes all I think about is you, late nights in the middle of june
Awatar użytkownika
18
156

uczennica

nie pracuje

broadmoor

Post

Uśmiechnęła się delikatnie, gdy powiedział, że Maddie ogarniała jej notatki. Właściwie nawet jej to nie dziwiło. Mads potrafiła, gdy chciała, naprawdę ogarniać szkołę. Inna sprawa, że wiedziała, że teraz całe nauczanie domowe będzie koniecznością, bo domyślała się, że ze względu na obrażenia, prędko do szkoły nie wróci.
– Dramat… Najważniejsze, że z małym jest w porządku – odetchnęła głęboko, bo mimo wszystko była wdzięczna życiu, losowi, czy Bogu za to, że skończyło się tylko w ten sposób i że maleństwu nic nie było. Niby to nie jej wina, ale nie darowałaby sobie, gdyby stracili malucha.
– Szkoda, że w takich okolicznościach, ale lepsze to, niż nic. Poza tym mówiłam ci, że się przyzwyczai – uśmiechnęła się do niego i spojrzała mu w oczy. Kiedy jednak przyznał, że nie ma pojęcia, kto spowodował wypadek, widziała, jak się na siebie o to denerwował. Pogładziła wierzch jego dłoni.
– Nie martw się tym, Maxie. Martwiłeś się mną, poza tym pewnie ta osoba odjechała, zanim w ogóle zorientowałeś się, co się wydarzyło – uśmiechnęła się czule, wzdychając mimowolnie. – Powinieneś odpocząć, wiesz? – uniosła brwi, bo widziała, że był koszmarnie zmęczony. Głównie po jego oczach.

autor

-

Mount Everest ain't got shit on me, I'm on top of the world
Awatar użytkownika
25
191

Manager

Canlis

the highlands

Post

– Cholernie się o ciebie martwił. Chodził i marudził, że jego córeczka, że znajdzie tego psychola… znajdziemy razem. I połamiemy mu wszystkie kości w jego ciele – powiedział to poważnie, może nawet lekko zbyt poważny jak na to, że jednak świeżo zdążyła się wybudzić. Ponownie ucałował jej dłoń.
– Wydaje mi się, że to była kobieta. Ale nie jestem pewny, to były cholernie mocno przyciemnione szyby, aż się zastanawiam czy w ogóle przez nie ten ktoś coś widział… – sam miał pewnie poprzyciemniane wszystkie szyby ale jakoś w granicy rozsądku, to co miał ten ktoś kto ją przejechał graniczyło w ogóle z cudem, że coś przez nie widział. Pokręcił głową.
– Odpocznę, jak zabiorę cię do domu. Wykorzystam jeszcze przez kilka dni Benjiego, może go to zmotywuje do podjęcia jakiejkolwiek własnej – zaśmiał się cicho. Był zmęczony, ale dawał radę. Nie czuł się najgorzej.

autor

-

sometimes all I think about is you, late nights in the middle of june
Awatar użytkownika
18
156

uczennica

nie pracuje

broadmoor

Post

– Tata już taki jest – uśmiechnęła się nieznacznie, bo zawsze był narwany cholernie, ale kochała go mocno. Tak samo zresztą jak mamę. Ogólnie nie było tajemnicą, że Vittoria była ze swoimi rodzicami blisko. – Po prostu o tym zapomnijcie. Proszę. Obaj – westchnęła cicho, bo wiedziała, że byliby w sumie skłonni i zdolni to zrobić.
– Możliwe, nie wiem, pamiętam tylko błysk świateł, a potem krzyki – przyznała szczerze, zaciskając delikatnie usta. Pokiwała jednak głową na jego słowa.
– Okej, więc w takim razie trzeba mnie szybko zabrać do domu, a Bena możesz też wykorzystywać, jak będę w domu i będziesz mi robił śniadanka. Tylko nie odgrzewaną patologiczny mrożony wynalazek, który nazywałeś pizzą – zaśmiała się pod nosem i uniosła ich splecione dłonie do ust, by zaraz musnąć jego rękę wargami. A potem pewnie wpadła Jackie i Lou i spędzili razem resztę wieczoru.

ztx2

autor

-

ODPOWIEDZ

Wróć do „Queen Anne”