autor

[rose rutherford]

<table> <div class="kp0">
<div class="kp2">
<div class="kp3">

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-1" name="kp4-gr" checked><label for="kp4-1"> me </label> <div class="kp5-a"><img src="https://64.media.tumblr.com/54bc6e2abe4 ... jpg"></div> </div>

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-2" name="kp4-gr"><label for="kp4-2"> about</label>
<div class="kp5"> <div class="kp5-t">about me</div> <div class="kp5-in">

<div class="kp5-info"> <h1>imie i nazwisko</h1> <h2>Rose Rutherford</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>pseudonim</h1> <h2>Rosie</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>data i miejsce urodzenia</h1> <h2>07/31/1995, Seattle</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>dzielnica mieszkalna</h1> <h2>Chinatown</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>stan cywilny</h1> <h2>panna</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>orientacja</h1> <h2>heteroseksualna</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>zajęcie</h1> <h2>kelnerka</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>miejsce pracy</h1> <h2>tlittle darling</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>wyznanie</h1> <h2>wierzy w siebie</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>miejscowy</h1> <h2>w Seattle od urodzenia</h2></div>
</div> </div></div>

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-3" name="kp4-gr"><label for="kp4-3">story </label> <div class="kp5"> <div class="kp5-t">my story</div>
<div class="kp5-in">Blizny. Wspomnienia zamknięte w perłowym śladzie. <br><br>

Obozy żeglarskie sprawiały jej frajdę. Wyjeżdżała na nie każdego lata. Rywalizacja, gry terenowe, ogniska pod gołym niebem - była w swoim żywiole. Chociaż na co dzień dzielono ich na drużyny damskie i męskie, wolała spędzać czas z chłopcami. Uważała, że dziewczyny za bardzo marudzą i nie można się z nimi bawić w fajne zabawy. Gdy była starsza, podczas wyjazdów nad jezioro pozwalała sobie na bardziej pobudzające w żyłach adrenalinę doznania - skakali ze skał do wody, wspinali się bez zabezpieczeń. Lubiła jednego ze swoich kolegów w sposób mniej prozaiczny niż innych. Chciał ją pocałować, a ona bała się, że nie jest w tym dobra. Uciekając od drzewa do drzewa przed zdeterminowanym adoratorem, wpadła na gałąź i wbiła ją sobie w przedramię. Innym razem jej bystre oczęta dostrzegły w mule skorupę, bez zastanowienia zatopiła dłoń w piasku. Była pewna, że to muszelka, którą zabierze ze sobą do domu i wrzuci do kolekcji trzymanej na parapecie. Ku jej zdziwieniu wyciągnęła raka, który zareagował natychmiast na naruszenie jego prywatności, zatrzaskując szczypce na serdecznym palcu. <br><br>

Nigdy nie nauczyła się jeździć na rowerze. Może dlatego, że miała o wiele bliżej do szkoły niż inni? A może powodem były liczne upadki w dzieciństwie, przy pierwszych próbach opanowania tej umiejętności? Kiedy zwierzyła się z tego swojemu przyjacielowi - śmiał się. Postanowił, że z jego pomocą w końcu przejdzie swoje pierwsze kilka metrów na rowerze. Pojechali na teren na obrzeżach miasta. Siedziała na ramie, czując się jak mała dziewczynka. W drodze powrotnej z naprzeciwka nadjechała ciężarówka i zepchnęła rower chłopaka na pobocze. Jej noga zarysowała o stare ogrodzenie z siatki, zostawiając na skórze krwawe linie. Pomimo piekącego bólu, zagryzła zęby. Gdy wrócili do domu, chłopak z wielką czułością zaopatrzył skaleczenia, a ona czuła, że to jest on, a to jest ten dzień i ta noc. <br><br>

Nie potrafiła już z nimi rozmawiać, nie chciała po raz setny tłumaczyć dlaczego zdecydowała się podejść do egzaminów na akademię sztuk pięknych zamiast zdawać na inny, w ich ocenie rozsądniejszy kierunek studiów. Krzyki i wrzaski odbijały się od ścian jej rodzinnego domu. Nie chcieli nawet spróbować ją zrozumieć, mimo iż doskonale wiedzieli, że już od najmłodszych lat nieustannie szkicuje oraz maluje. Teczki pełne były niedokończonych prac, ale również tych nagrodzonych w szkolnych konkursach. Nie pozostawiła im wyboru, nie mogli mieć wpływu na jej decyzję. Nie posłuchała ich, kiedy zabronili jej wytatuować kolibra na ramieniu, tym razem tez nie zamierzała. Ojciec złapał ją w kuchni. Po raz kolejny usłyszała z jego ust słowa o marnowaniu sobie życia. O powielaniu ich błędów, gonieniu za marzeniami zamiast twardo stąpać po ziemi. Nie słuchała go. Próbowała myślami w swojej głowie zagłuszyć dźwięki płynące z zewnątrz. Z kubkiem wrzącej wody chciała ominąć ojca i zaszyć się w swoim pokoju. Mężczyzna wykonał niefortunny ruch, a woda wylała się na jej przedramię dotkliwie parząc skórę. Ból, który wtedy poczuła, w niewielkim stopniu był porównywalny do tego, co działo się w jej głowie, kiedy odebrała telefon z informacją o ich śmierci w wypadku drogowym dnia następnego. <br><br>

Krzątała się po zapleczu, nucąc muzykę, która grała w jej duszy oraz w radiu. Nie tak miało wyglądać jej życie, była pewna, że mając dwadzieścia pięć lat, jej obrazy zawisną w galeriach obok znanych autorów, a ona sama doczeka się swojej własnej Mona Lisy. Na chwilę obecną, rozpoznawalna była wyłącznie przez klientów klubu nocnego oraz czytelników książek dla najmłodszych, które po godzinach ilustrowała. Musiała przełknąć dumę, pomyśleć o sobie i swoim kruchym zdrowiu nieprzeliczalnym na żadne pieniądze. W little darling poznała towarzystwo, któremu nie przeszkadzał ślad węgla na jej opuszkach palców, czy zeschnięta farba wśród włosów. Nie wiedzieć kiedy, sama stała się muzą dla aktów i od czasu do czasu świadkiem martwej natury. Za milczenie również płacili złotem, hojniejszym niż nie jeden napiwek. Niosąc w rękach dość ciężki karton wypełniony po brzegi butelkami piwa, postanowiła zrobić półobrót do ulubionej piosenki. Często włączała radio i tańczyła, kiedy jeszcze nikt nie widział, bo mało kto zaglądał tutaj o siódmej rano. Jednak on był wyjątkiem. W dodatku uratował jej stopę, w której utkwiły kawałki szkła, zaraz po wykonaniu niezgrabnego półobrotu na mokrej podłodze.
</div> </div></div>

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-4" name="kp4-gr"><label for="kp4-4"> flaws </label> <div class="kp5"> <div class="kp5-t">my flaws</div>
<div class="kp5-in"> Lubię impresje, nasycenie kolorów, przenikanie się barw, wschody słońca, wygodne trampki, swoje wysłużone pędzle, zapach świeżego prania, koty, dr Housa, deszcz bębniący do rytmu, podcasty kryminalne, większą ilość mleka niż kawy, tańczyć do piosenek moich i Nicholasa, naturę nie tylko martwą.<br><br>

Nie lubię chaosu, bezwenia, świnki Peppy, namolnych klientów, dymu papierosów, kłamstw, zimnego mleka, podłego piwa, swojego odbicia w lustrzę kiedy wracam od niego z rozmazaną na ustach szminką. </div> </div></div>

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-5" name="kp4-gr"><label for="kp4-5">more</label> <div class="kp5"> <div class="kp5-t">and more</div> <div class="kp5-in">
<div class="kp5-c-info"> <h1>imię/ nick z edenu</h1> <h2>k.</h2></div>
<div class="kp5-c-info"> <h1>kontakt</h1> <h2> pw</h2></div>
<div class="kp5-c-info"> <h1>narracja</h1> <h2>3 os. l. poj. cz. przesz.</h2></div>
<div class="kp5-c-info"> <h1>zgoda na ingerencję MG</h1> <h2>nie</h2></div>
</div> </div></div>

</div></div>
<div class="kp1"> <h1>Rose Rutherford</h1> <h2>Elsa Hosk</h2></div> </div></table>

[Dreamy Seattle]

akceptacja!

Serdecznie witamy na forum, twoja karta została zaakceptowana. Możesz teraz dodać tematy z relacjami, kalendarz oraz telefon i cieszyć się fabularną rozgrywką, którą musisz rozpocząć w ciągu 7 dni.