WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Zablokowany
Awatar użytkownika
0
0

-

Post

<table> <div class="kp0">
<div class="kp2">
<div class="kp3">

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-1" name="kp4-gr" checked><label for="kp4-1"> me </label> <div class="kp5-a"><img src="https://images2.imgbox.com/b5/02/ZRAxhmit_o.png"></div> </div>

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-2" name="kp4-gr"><label for="kp4-2"> about</label>
<div class="kp5"> <div class="kp5-t">about me</div> <div class="kp5-in">

<div class="kp5-info"> <h1>imie i nazwisko</h1> <h2>Valentina Belova</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>pseudonim</h1> <h2>Brak</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>data i miejsce urodzenia</h1> <h2>18 lipca 1995 r., Petersburg</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>dzielnica mieszkalna</h1> <h2>Chinatown</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>stan cywilny</h1> <h2>zaręczona</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>orientacja</h1> <h2>heteroseksualna</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>zajęcie</h1> <h2>krawcowa</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>miejsce pracy</h1> <h2>susan's couture</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>wyznanie</h1> <h2>niewierząca</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>przyjezdna</h1> <h2>w Seattle od ośmiu miesięcy</h2></div>
</div> </div></div>

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-3" name="kp4-gr"><label for="kp4-3">story </label> <div class="kp5"> <div class="kp5-t">my story</div>
<div class="kp5-in">- Unieś brodę i uśmiechnij się szerzej - głos fotografa odbił się echem od pustych ścian. - Opuść rękawy trochę niżej, zsuń materiał z ramion... - dodał po chwili. Czuła się skrępowana, choć usłuchała, wierząc, że skoro ma do czynienia z profesjonalistą, robi to wszystko w dobrej wierze. W końcu musiał znać się na rzeczy. <br>
Co prawda nie po to przyszła. Kiedy przed kilkoma tygodniami zaczepił ją na ulicy mężczyzna, którego uwagi nigdy dotąd nie śmiałaby zwrócić i zapytał, skąd wzięła sukienkę, którą miała na sobie, niemal pękła z dumy. Świeżo wszedłszy w pełnoletność przywykła raczej do kpin z własnych projektów; petersburski dom dziecka nie słynął z wychowawców gotowych wzniecać w podopiecznych płomień kreatywności. Docinki rówieśników i opiekunów po jakimś czasie przestały robić wrażenie, ale to jedno wydarzenie, jedno pytanie zadane przez kogoś, kto wyglądał jak wyjęty z odmętów innego, lepszego - bo bogatego świata, zdawało się rekompensować wszystko. <br>
Chciał zobaczyć jej projekty. Na miejscu okazało się, że uznał ją za wyjątkowo fotogeniczną i zaproponował sesję w kilku kreacjach, z których była najbardziej dumna. Nie była do końca przekonana; z natury dość nieśmiała i ugodowa, wciąż młoda i zupełnie niedoświadczona, zgodziła się w końcu, roszcząc sobie prawo do cichej nadziei, że może w końcu los się do niej uśmiechnął. <br>
Nie nawykła do niczyjej uwagi; w domu dziecka od urodzenia, ze statusem rodziców w papierach, opiewającym nieznani, czuła się jak dziewczyna znikąd. Może naprawdę tak było. Szybko nauczyła się, że najlepiej milczeć i się nie wychylać, byle przetrwać jakoś lata spędzone w ośrodku i w szkolnej ławce. Nadzieja na to, że pewnego dnia pojawi się rodzina która ją przygarnie zginęła gdy zrozumiała, że im była starsza, tym mniej prawdopodobne się to wydawało. Uciekała w świat marzeń, skonstruowany gdzieś w zakamarkach własnego umysłu. Tak było łatwiej radzić sobie z rzeczywistością, która nigdy nie należała do najłaskawszych.<br>
Może dlatego gdy wysoki, przystojny przybysz zwrócił na nią uwagę, spragniona jej była gotowa zagrać w grę, gdzie na szali postawiła własne życie. Przedstawił się jako człowiek pracujący z ramienia domu mody w Stanach Zjednoczonych. Te w jej oczach malowały się jako świat przepychu, do którego nigdy nie miałaby wstępu. Podobno wszyscy pochłaniamy łapczywie kłamstwa, kiedy nasze serca są głodne, a jej właśnie takie było; życie wyprane z większego znaczenia dla drugiego człowieka doskwierało i zrodziło w jej głowie fantazje o tym, że pewnego dnia trafi na kogoś, kto ją po prostu pokocha. I choć nieufna, w końcu dała się przekonać Pedro, że tak właśnie było.<br>
W końcu uwierzyła, że jest wyjątkowa. <br>
Wierzyła w to nadal, gdy spotkali się na lotnisku. Zanim mieli udać się do Stanów, czekała ich jeszcze podróż do rodzimej Pedro Kolumbii, gdzie miała poznać jego rodzinę. <br>
Złe przeczucia towarzyszyły jej właściwie od przekroczenia progu samolotu, łatwo było je jednak zrzucić na karb lęku przed nieznanym. Szybko zagłuszyła go ekscytacja. Nigdy nie opuściła Rosji, nie znała żadnego innego języka poza angielskim, a czekająca ją podróż miała przecież całkowicie odmienić jej życie. Kolejne złe przeczucia dały o sobie znać, gdy odebrawszy skromny bagaż wypełniony uszytymi przez siebie ubraniami, oddawała swoje dokumenty Pedro. Sporo tutaj kieszonkowców, lepiej nie kusić losu powiedział wtedy, a ona mu uwierzyła. <br>
Bo czemu miałby kłamać?<br>
Uwierzyła też gdy mówił, że ma wsiąść do samochodu, że to jego kuzyn Fernando. Że zostaną tylko na parę dni, zwiedzą kilka malowniczych miejsc, a później wylecą w końcu do Stanów, gdzie już czekała na nią posada i życie, o którym zawsze marzyła.<br>
Nie zobaczyła swojego paszportu już nigdy potem. Pedro zresztą również nie.<br>
<br>
Kolumbia powitała ją ciasnym pokojem skąpanym w półmroku. Może gdyby nie okoliczności, doceniłaby fakturę tkanin, które zwieszały się z sufitu i obijały stosy poduszek rozrzuconych na przepastnym łóżku. Może. Żadna ilość wrzątku i mydła nie była w stanie zmyć z niej smrodu, który na sobie nieustannie czuła. Osiadał na niej z każdym kolejnym mężczyzną, który przychodził w jej progi. Szorowała się później nienawistnie, aż grożono jej, że ma przestać, bo się okaleczy; nie miała już prawa decydować o własnym ciele. Nie miała prawa zadecydować nawet o swojej śmierci.
Czas przyniósł rutynę, zahartował. Nauczył jak czerpać korzyści ze swojej sytuacji. Odebrał wszelką nadzieję, marzenia i fantazje, ale pokazał inną drogę - przetrwanie, nawet wtedy, gdy kolejna z jej podobnych dziewczyn, z którą dopiero co rozmawiała na śniadaniu, była wynoszona gdzieś na tyły. Bóg jeden wiedział, co tam z nią robili.<br>
Chociaż Boga w tym miejscu akurat nie było.<br>
<br>
Alejandro Gracię poznała tylko dlatego, że z kilku gringas o które poprosił, spodobała mu się najbardziej. Miała ochotę wydrapać mu oczy i poderżnąć gardło; nie zrobiła żadnej z tych rzeczy. Nie miała pojęcia, z jak zdegenerowanym człowiekiem ma do czynienia, kiedy wybrał ją pierwszy raz. Pojęcie o kartelach i ich porachunkach miała mgliste; nie zaprzątały jej myśli. Te oscylowały raczej wokół tego, jak zostanie potraktowana tym razem. Czasem brutalnie, czasem prawie, że szarmancko. <br>
Garcia nie znał tego drugiego pojęcia.<br>
Przestało ją dziwić cokolwiek, a jednak gdy pewnego dnia przeniesiono ją do jego rezydencji, zdziwiła się po raz pierwszy od dłuższego czasu. Był to chyba okres, w którym najbardziej zbliżyła się do prowadzenia życia, jakie niegdyś wydawało jej się życiem spełnionym; czysty absurd. Kolejna pomyłka dorzucona do piętrzącego się już stosu. <br>
Jak każde nieszczere kocham, szeptane pod osłoną nocy i dziękuję rzucane na widok kolejnego drogiego prezentu. <br>
Jak jej tak wypowiadane półgłosem, gdy Alejandro wsuwał jej na rękę pierścionek. Jak spojrzenie odwracane, gdy po raz kolejny ktoś obrywał kulkę w łeb za nieudolność. <br>
Czyniło ją to wszystko pewnie nie mniej zdegenerowaną, niż wszyscy ci przeklęci kryminaliści, z którymi przyszło jej przystawać. Straciła już rachubę własnych grzechów, zresztą nie sądziła że istnieje ktoś, kto miałby ją z nich rozliczyć. <br>
Jej oprawców przecież nikt nie rozliczył.<br>
<br>
Rozgościła się w swoim osobistym piekle, najokrutniejszego mordu dokonując na resztkach samej siebie. I pewnie tkwiłaby tam nadal, nieuchronnie zmierzając ku własnej zgubie gdyby nie pomocna dłoń, która koniec końców zadała najbardziej zdradliwy cios.<br>
Wciąż pamięta wieczór, gdy poczuła na sobie uważny, ciemny wzrok po raz pierwszy. Przelotny, nienachalny, prawie przypadkowy; należący do kogoś, to w żadnym wypadku nie miał prawa na nią nawet spojrzeć, zasiadając po prawej stronie Alejandro i roszcząc sobie prawo do nazywania się jego bratem.<br>
Santos lubił lawirować na granicy rozsądku.<br>
Kochała go tak bardzo, jak tylko serce sczerniałe już dalece za mocno by je naprawić, pozwoliło. Może w tym tkwił problem. Czasem miłość to było za mało. Pomyliła się po raz kolejny, raz jeszcze przekonując się, że nie można oddawać własnego szczęścia w ręce innych ludzi, bo zabiorą z niego ile tylko mogą i pozostawią cię z niczym.<br>
Mieli uciec razem, a granicę stanu Waszyngton przekroczyła sama. <br>
Tak już zostało. Znalazła pracę, wtapiając się w tłum renegatów, którzy tak jak ona uciekali od swojego dawnego ja. Zepsuci ludzie szukający własnego kawałka ziemi. <br>
Przygotowując do ślubu kolejną pannę młodą, obleczoną w srebrzystości i biel, stara się nie uśmiechać zbyt gorzko. Swoją własną suknię spaliła zanim uciekła z Kolumbii; miała nadzieję, że Alejandro został po niej jedynie popiół.
</div> </div></div>

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-4" name="kp4-gr"><label for="kp4-4"> flaws </label> <div class="kp5"> <div class="kp5-t">my flaws</div>
<div class="kp5-in"> - Mimo tysięcy kilometrów, które dzielą ją od Kolumbii, wyrobiła zaawansowaną paranoję i skrupulatnie unika miejsc, w których kręci się zbyt wielu Latynosów. Właściwie niemal każdego z nich traktuje jak potencjalnego człowieka Garcii, który zdradzi mu, gdzie przebywa.<br>
- Szycie zawsze było jej pasją, ma w swojej kolekcji sporo części garderoby, które stworzyła sama. Niewielkie mieszkanko w Chinatown właściwie przypomina odrobinę pracownię. Chętnie dokonuje przeróbek i projektuje dla najbliższego grona znajomych...<br>
- ... Które swoją drogą jest dosyć szczupłe, bo Valentina ma ogromne problemy z zaufaniem komukolwiek. Nie znaczy to jednak, że stroni od towarzystwa. Po prostu nie przed każdym się otworzy. Na ogóle sprawia jednak wrażenie, pogodnej i zabawowej kobiety, która swoich blizn strzeże zazdrośnie.<br>
- Przeszłością nie dzieli się chętnie. Zwykle unika tego tematu, zbywając go śmiechem, albo nakierowując uwagę rozmówcy na jego własne doświadczenia. <br>
- Ma problemy z bezsennością.<br>
- W związku z powyższym, trochę zbyt chętnie sięga po alkohol. Brakuje jej sangrii kolumbijskiego wyrobu, ale zadowala się jej tańszym, marketowym, amerykańskim odpowiednikiem. <br>
- Posługuje się rosyjskim, hiszpańskim i angielskim. Nie ma żadnego akcentu.<br>
- Jest naturalną blondynką, choć z pasją molestuje włosy rozjaśniaczem, by uzyskać platynowy efekt. <br>
- Unika patrzenia w lustro.<br>
- Wszystko zwykle bardzo w sobie tłamsi, więc jej ewentualny wybuch choć należy do rzadkości, jest bardzo spektakularny. </div> </div></div>

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-5" name="kp4-gr"><label for="kp4-5">more</label> <div class="kp5"> <div class="kp5-t">and more</div> <div class="kp5-in">
<div class="kp5-c-info"> <h1>imię</h1> <h2>Ola</h2></div>
<div class="kp5-c-info"> <h1>kontakt</h1> <h2> pw</h2></div>
<div class="kp5-c-info"> <h1>narracja</h1> <h2>przeszły, 3 os.</h2></div>
<div class="kp5-c-info"> <h1>zgoda na ingerencję MG</h1><h2>tak</h2></div>
</div> </div></div>

</div></div>
<div class="kp1"> <h1>Valentina Belova</h1> <h2>Sasha Luss</h2></div> </div></table>
Ostatnio zmieniony 2021-10-18, 13:15 przez Valentina Belova, łącznie zmieniany 1 raz.

autor

Awatar użytkownika
0
0

dreamy seattle

dreamy seattle

-

Post

akceptacja!
Serdecznie witamy na forum, twoja karta została zaakceptowana. Możesz teraz dodać tematy z relacjami, kalendarz oraz telefon i cieszyć się fabularną rozgrywką, którą musisz rozpocząć w ciągu 7 dni.

autor

Zablokowany

Wróć do „Karty postaci”