WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Awatar użytkownika
0
0

dreamy seattle

dreamy seattle

-

Post

<div class="lok0"><div class="lok1"><div class="lok2"><img src="https://cdn.vox-cdn.com/thumbor/C2vcl3b ... /div></div>

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

#1
Ten dzień zaczął się dla Nirana wyjątkowo nieprzyjemnie – o trzeciej nad ranem przestał działać mu Internet, a co za tym idzie przerwało mu rozgrywkę w Call of Duty z jakimś typem z LA, którą prawie wygrał. Potem było tylko gorzej. Rano wstał zbyt późno, żeby zjawić się punktualnie na zajęciach, a jeszcze musiał przez piętnaście minut kłócić się z konsultantem na infolinii, który twierdził, że z ich strony nie ma problemu i jeśli nie ma dostępu do Internetu, to może mu się jakiś kabelek odpiął. Kabelek. Banda debili. Będąc na skraju załamania nerwowego udało mu się wynegocjować to, że przyjedzie ktoś z serwisu i sprawdzi co się popsuło.
Na zajęcia wpadł spóźniony i głodny, a podczas przerwy na lunch kupił jakąś nieświeżą kanapkę, która nadawała się tylko i wyłącznie do wyrzucenia. A jakby tego było mało, to musiał po zajęciach zjawić się u dentysty w Sunset Hill. I to był moment, w którym myślał, że limit pecha już tego dnia wyczerpał, bo okazało się, że z jego uzębieniem jest wszystko cacy i do zobaczenia za pół roku. Elegancko.
W nagrodę za dobre dbanie o zęby postanowił kupić sobie super nie-zdrowego gofra z bitą śmietaną i owocami. Szedł więc przez park, w prawej ręce trzymał końcówkę gofra, druga prowadził swój rower, kiedy zobaczył Jego. Typka z psami na spacerze. I może by nie było w tym nic nadzwyczajnego, gdyby to był ktoś inny – w końcu to park, ludzi z psami tu masa. Ale nie, to był Ethan. Ten Ethan, który przychodzi do siłowni, w której Niram pracuje. Ten sam na widok którego plącze mu się język i mimo, że od jakiegoś czasu planuje z nim porozmawiać, to zawsze gdy jest jakaś okazja, nie może wydobyć z siebie niczego konkretnego.
Niran, doskonale zdając sobie sprawę z tego, że dzisiaj pech ciągnie się za nim od wczesnych godzin porannych, podszedł do Ethana i niewiele myśląc (czyli pewien standard w jego przypadku)wypalił:
- Cześć, fajne pieski. Twoje?
Nie, ukradł je debilu. Teraz pomyśli że jesteś jakimś stalkerem ze słabymi tekstami na podryw.
- Jestem Niran, kojarzę Cię z siłowni w której pracuje.
A także z Instagrama, Tindera i każdego innego konta w social mediach, bo stalkuje Cię tam od dawna, a gdy zobaczyłem że przeprowadziłeś się do Seattle to prawie zszedłem na zawał.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

outfit

Spacerował po parku razem z Aferą i Sushi od dobrych dwudziestu minut. W końcu poczuł się trochę do odpowiedzialności i opieki nad tymi dwoma małymi chomikami, które ciągle plątały mu się pod nogami. Dzisiaj miał za zadanie zabrać je do weterynarza na kontrolną wizytę, szczepienie i jakieś tam inne rzeczy, na których kompletnie się nie znał - ale w końcu się pozna, jak na odpowiedzialnego właściciela psów przystało. Poza tym gdyby coś im się stało, to Antek wywaliłby go z domu, nie patrząc na to że tylko połowa była jego. Chciał zostać w domu, więc szukał najlepszej kliniki weterynaryjnej w mieście, a potem zrobił wywiad na temat każdego pracującego tam lekarza. Kiedy już miał pewność, że odda gremliny w dobre ręce zapisał je na wizytę. Pojechał sam, bo jego druga (pewnie też i lepsza) połowa była w pracy. Cała wizyta na szczęście przebiegła pomyślnie, psiaki były okazem zdrowia, więc po rutynowej kontroli mógł wracać do domu. Nie zdążył jeszcze do końca poznać Seattle, więc kiedy tylko miał okazję zbaczał z głównej drogi i wracał do domu naokoło, a kiedy w oczy rzucił mu się fajny park, postanowił zabrać dziewczynki jeszcze na krótki spacer. Od jakiegoś czasu mieszkali na uboczu miasta, chodzili na spacery raczej do lasu, więc trochę kontaktu z ludźmi i z innymi psami na pewno im się przyda.
Szedł zamyślony przed siebie, Sushi z Aferą były zajęte swoimi sprawami, czyli obwąchiwaniem wszystkiego, witaniem się z psami, przyglądaniem się dziwnie wyglądającym ludziom. Przynajmniej Afera nie darła już swojego pięknego pyszczka na każdy dziwnie wyglądający przedmiot, model jednak odniósł jakiś mały sukces wychowawczy. Nagle przed nim pojawił się nieznajomy chłopak, tak na oko młodszy od niego (dzieciak jakiś, nazwijmy rzeczy po imieniu). Standardowo, Ethan zmarszczył brwi i zmierzył go z góry do dołu. -Cześć, wiem.- no bo wiedział, że pieski były fajne, ale co w związku z tym? Byłoby łatwiej gdyby chomiki od razu nie podbiegły do obcego chłopaka i nie zaczęły się z nim witać. Model przewrócił na to oczami, bo wcale nie ułatwiały mu odwrócenia się i pójścia w inną stronę. Nie żeby nie lubił zawierać nowych znajomości ale to faktycznie brzmiało jak słaby tekst na podryw. -Dziewczynki, uspokójcie się.- upomniał je ale miziania niestety nie odmawiały. Po kolejnych słowach chłopaka przyjrzał mu się uważniej i jego twarz wydała mu się nieco znajoma. -Ostatnio częściej tam bywam. Może faktycznie, gdzieś Cię już widziałem.- a po słabym tekście na podryw mogło to oznaczać tyle, że może Niran go śledził. Albo nie wiadomo co jeszcze. Wild był modelem, był trochę znany, wiele razy zdarzały mu się jakieś dziwne sytuacje. Nie przedstawił się, bo jeśli się okaże, że chłopak go stalkuje, to na pewno zna jego imię. No ale nie popadajmy w paranoję. Nie powiedział nic więcej, bo nie planował też dalej ciągnąć tej rozmowy sam z siebie.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Pieski były urocze, mimo że zachowywały się jakby ktoś im dosypał amfy do karmy. Znając jego szczęście, to po tej psiej ślinie zaraz uruchomi się jego trądzik i będzie długo żałował tego, że zdecydował się podejść do Ethana, gdy ten ma w obstawie te dwa kurduple. No ale pieski ładne, nie ma co.
Nie powinien tak zaczynać rozmowy z nim. Każdy mniej lub bardziej normalny człowiek szukałby już najbliższego wyjścia i Niram zdawał sobie sprawę, że gdyby psy nie zatrzymały Ethana, to modela już dawno tutaj by nie było.
- No nie tylko ty. Ostatnio mamy niezłe oblężenie. Wraca moda na fotki z siłowni na Instagramie to przychodzą – uu, piękne pieprzenie od rzeczy, teraz pomyśli, że urwałeś się z zakładu dla obłąkanych – Nie żebym mówił o tobie. Widać, że ty chodzisz tam ćwiczyć. – Dajcie mu łopatę to wykopie sobie bunkier i się w nim zamknie – Znaczy nie tak to miało zabrzmieć. Nieważne. Czasami jak kogoś nie znam za dobrze to mówię od rzeczy, nie przejmuj się. – Nie kompromituj się już, stop. – Jak się nazywają? – Wskazał na psy i miał nadzieję, że jego czerwone ze wstydu policzki dość szybko wrócą do swojego naturalnego koloru.
Oczywiście znał odpowiedź na swoje pytanie, ale przecież nie wypapla tego. Jak rozmawiasz z kimś po raz pierwszy to nie możesz mu powiedzieć, że wiesz jak się nazywa jego pies, kim jest jego chłopak, gdzie pracuje i że pochodzi z Francji. Chociaż i tak ma wrażenie że przegiął i Ethan zaraz wyciągnie z rękawa kij bejsbolowy i go przegoni.
- Często tutaj z nimi przychodzisz? – kolejne pytanie z dupy godne stalkera – To zdecydowanie nie moja okolica, jestem tylko przejazdem. Ale jak ktoś ma psy, to pewnie fajnie spędzać tutaj czas

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Patrzył na niego mniej więcej tak, jak patrzyłby na każdą niespełna rozumu osobę. Rozejrzał się dookoła, jakby chciał się upewnić czy nie występują w ukrytej kamerze, albo innym tego typu głupim telewizyjnym programie. Może ten dzieciak faktycznie był jakimś zauroczonym w nim stalkerem. Mało to jest takich przypadków? Naoglądają się zdjęć obcych ludzi w internecie i są w stanie wyznawać im miłość. Wild dopiero po chwili faktycznie skojarzył typka z siłowni do której od niedawna chodził, więc wersje obserwowania w internecie zmienił w głowie na tą z obserwowaniem w siłowni. Wiedział, że dobrze wygląda (oczywiście) i wiedział, że często przyciągał uwagę innych... A może to Antek go sprawdza i nasłał na niego tego rozgadanego typka. -Co?- zapytał słysząc coś o instagramie, bo na chwilę totalnie się wyłączył, kiedy szukał w głowie wyjaśnienia tej sytuacji. - A tak, chodzę na siłownię po to, żeby ćwiczyć.- odkrycie. Nie chodził tam dla zabicia czasu, musiał dbać o swoje ciało, jeśli chciał jeszcze przez kilka lat pracować jako model. Przez przeprowadzkę i inne, różne sytuacje, na jakiś czas musiał przerwać wypady na siłownię, więc teraz zabrał się za to regularnie. Może w końcu Antek przestanie wydzielać mu idealne porcje jedzenia, jeśli zacznie znowu ćwiczyć. Zaśmiał się widząc kompletne zmieszanie u Nirana. -Spoko, w ogóle chyba bardzo dużo mówisz.- powiedział i po raz kolejny upomniał chomiki, żeby już dały mu spokój, co w końcu przyniosło oczekiwany efekt, wróciły do Ethana i usiadły obie obok niego. -Afera, ta czarna i Sushi.- odpowiedział na jego pytanie, chyba nie musiał ukrywać imion psów, nie? Natomiast, jeśli Niran wyjechał mu tu z tymi wszystkimi informacjami, które ma na temat modela i jego rodziny, to Eth zniknąłby stąd szybciej niż się pojawił. -Jestem tutaj pierwszy raz.- nie zaszkodzi jeśli faktycznie chwile z nim pogada, może dostanie jakieś zniżki na siłownie. -Zjechałem tutaj w drodze do domu, to też nie jest nasza okolica, ale byłem ciekawy jakie niespodzianki ma jeszcze w sobie Seattle i faktycznie, mając psy fajnie spędzić tutaj czas.- przyznał, było tutaj bardzo ładnie i pewnie jeszcze nie jeden raz pojawi się w tym miejscu, oczywiście razem z gremlinami, bo odkąd je mają to nie widział sensu w samotnych spacerach. -Więc co tutaj robisz Niran, skoro to nie twoja okolica?- popatrzył na niego pytająco, śledzi go czy nie śledzi?

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Niran znał ten wzrok. Gdy on dostawał słowotoku, ludzie patrzyli na niego jak na uciekiniera z zakładu zamkniętego i sami szukali możliwości ucieczki jak najdalej od niego. W ogóle na samą myśl o tym, że Ethan może pomyśleć, że Niran jest nim zauroczony… ugh, obrzydliwe.
- Piękne są – no cóż, jak to psy, chyba nie ma brzydkich.
- Ja właśnie wracam od dentysty – nie przerwał zabawy z psami, bo w sumie to jedyny sposób, żeby zatrzymać Ethana chociaż na chwilę przy sobie – Ten co przyjmuje tutaj niedaleko to jedyny normalny jakiego znalazłem w całym tym mieście. Reszta to jacyś sadyści.
Może i rozmowa o borowaniu zęba nie należy do najciekawszych, ale lepsze to niż nic. W sumie po tym dzisiejszym przedstawieniu, to nie wiadomo czy Ethan nie znajdzie sobie innej siłowni, a Niran tego bardzo by nie chciał. Cóż, nie ma co oszukiwać, jest on dość rodzinnym człowiekiem i akurat bliskie więzi z rodziną są dla niego bardzo ważne. I chociaż Ethana nie zna, to teraz jak w końcu ma szanse z nim porozmawiać, chce to wykorzystać jak najlepiej, bo bardzo mu zależy, żeby jakąś relację z modelem mieć. Najlepiej pozytywną. I nie taką, w której jest postrzegany jako stalker. Może trzeba to wyjaśnić.
- Słuchaj, tak w ogóle to chyba powinienem Cię przeprosić – naprawdę było mu głupio z tego w jaki sposób zagadał do niego – W sumie to się nie znamy, a ja Cię tak wręcz osaczyłem na spacerze. Głupio wyszło w sumie. Ale nie miałem złych zamiarów – może takie wytłumaczenie się od razu będzie najlepsze – Chciałem tylko się przywitać, wydajesz się spoko gościem. I to nie jest żaden słaby tekst na podryw ani nic. – Znaczy słaby to i jest ale mniejsza z tym – Nie podrywam Cię, chciałem być tylko miły? – ostatnie zdanie sformułował jako pytanie, ale chyba bardziej siebie pytał co mu strzeliło do głowy, żeby tak totalnie nieprzygotowanym być na tę rozmowę. Zastanawiał się czy nie dodać na koniec czegoś w stylu jestem całkowicie niegroźnym typkiem, ale już sobie darował. I tak wyszła katastrofa.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Mając wiedzę Nirana normalnym stwierdzeniem było to, że gdyby zauroczył się w Ethanie byłoby to obrzydliwe. Ethan jednak nie miał wiedzy, że cokolwiek ich łączy i kompletnie nie wiedział o co w tym wszystkim chodzi, tym bardziej, że osoby takiego typu zazwyczaj po prostu go wkurzały. Nawet nie wiedział dlaczego tak było ale to już chyba tak dla zasady. Większość ludzi chodzących po tej ziemi irytowała Ethana, z różnych względów. Niran na przykład niedługo zirytuje go prawdopodobnie swoim słowotokiem. Przytaknął jedynie kiwnięciem głowy na to, że psy są piękne, były, nie potrzebowało to więcej komentarza z żadnej strony.
Popatrzył na niego spod zmarszczonych brwi, kiedy sprzedał mu historyjkę o dentyście. No spoko, może faktycznie wracał od dentysty i nic dziwnego w tym wszystkim nie było. Spotkali się przypadkiem, a Niran lubi zawierać nowe znajomości. Przecież nie było tak, że nigdy wcześniej się nie spotkali. Wild nie chciał snuć w głowie dziwnych scenariuszy. -Dobrze wiedzieć.- odpowiedział w końcu. No właściwie to dobrze, wizyty u dentysty przytrafiały się każdemu, więc warto mieć jakiegoś sprawdzonego lekarza. W tym wszystkim chłopak też nieco go zaciekawił, może i dziwne było to jego całe gadanie ale model naprawdę był ciekawy po co to wszystko.
Nie miał żadnego kontaktu z rodziną, z ojcem przez ponad rok zamienił może trzy zdania i jak na razie nie planował więcej. Mamy już nie miał, a resztę rodziny, przez ostatnie dziesięć lat widział tylko raz, na pogrzebie mamy. Pogodził się już z tym wszystkim i nie spodziewał się żadnych zmian w tym temacie. -Przeprosić?- znów zmarszczył brwi. -Spoko, teraz już się trochę znamy.- nadal nie wiedział w jakim celu ale to było najmniej ważne. Niran był z siłowni i tyle na ten moment mu wystarczało. Może nie był jednak stalkerem. Było to pocieszające, więc mimo tego, że cała sytuacja była nieco dziwna, to przecież miał prawo zaczepić go na spacerze i coś tam zagadać. Może Niran po prostu lubił zawierać nowe znajomości i dyskutować z każdym napotkanym człowiekiem. Różnie bywa.
b]-To dobrze, bo musiałbym dać Ci kosza.-[/b] zaśmiał się. No powtarzam wszem i wobec, że Ethan bardzo się zmienił odkąd miał osobę, którą naprawdę pokochał... Nie flirtował sobie na prawo i lewo, nie kleił się do obcych gości i nie miał zamiaru dać się też podrywać... A tak swoją drogą, gdyby Eth wiedział, że mają te same geny to nie uwierzyłby mu i tak w to, że jest niegroźnym typkiem. -Okej... To jest trochę dziwne.- miał na myśli całą sytuację ale nie miał czasu teraz tego roztrząsać bo chomikom znudziło się siedzenie i ewidentnie chciały iść dalej. -Muszę iść, jednak wstąpiłem tutaj na spacer.- nie wiedział komu bardziej chciał o tym przypomnieć. -Ale jak chcesz to możesz przejść się jeszcze kawałek z nami.- nie miał pojęcia dlaczego mu to zaproponował. Po co...?

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Do Nirana trzeba się przyzwyczaić. Jak to ci się nie uda, to przepadniesz. Ewentualnie go zakneblujesz i uciekniesz na drugi koniec miasta. Albo do swojego szałasu w głębi lasu, czy gdzie tam Ethan mieszkał. Ale Niran oprócz tego że był osoba niegroźną (w dzieciństwie rodzice zapisali go na kurs karate – na pierwszych zajęciach poślizgnął się na korytarzu i skręcił kostkę, na drugie nie poszedł) był także mega ciekawski i jak już się czymś zainteresuje, to nie odpuści. A teraz chciał poznać Ethana. Więc go pozna. Oby tylko nie skończyło się jakimś donosem na policję, stalking to nie jest coś co chciałby mieć wpisane w papierach. Dobrze wiedzieć, że dostałby kosza od Ethana. Serio, to wiedza, która jest mu bardzo potrzebna.
- Jasne, rozumiem, nie chciałem was zatrzymywać – Tak naprawdę chciał, ale jednocześnie nie chciał być kimś, kto zajmie mu czas i narobi jakiś problemów, czy coś. Ale gdy usłyszał propozycję Ethana był bardzo zaskoczony. Oczywiście brał po uwagę to, że Ethan zaproponował ten spacer tylko z grzeczności, ale gdzieś tam tliła się nadzieja w Niranie, że może jednak troszeczkę go polubił – O, chętnie, dzięki. Milo z twojej strony – Niran, dostałeś szanse, nie zepsuj jej. – Pochodzisz z Seattle? – to chyba bardzo bezpieczne pytanie, prawda? – Ja przeprowadziłem się tutaj na studia, wcześniej nigdy nawet nie pomyślałem, żeby tutaj zamieszkać.
Bardzo dziwnie prowadzi się rozmowę z kimś o kim się jednak trochę wie, ale nie można tego pokazać. Niran miał tylko nadzieję, że nie rzuci zaraz jakimś tekstem, który pokaże Ethanowi, że jednak jest stalkerem.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

W przypadku Ethana przyzwyczajenie się do Nirana, widząc jakim typem osoby był, będzie raczej ciężkie. Chociaż na ten moment nawet o tym nie myślał, nie widział powodu dla którego miałby się do niego przyzwyczajać, więc te kilka minut na pewno jakoś jeszcze zniesie jego gadanie, a potem być może nigdy więcej go nie spotka. W najgorszym przypadku faktycznie przed nim ucieknie i tyle... Niran chyba nie miał zamiaru śledzić go po całym świecie, a zmienianie miejsc zamieszkania model miał opanowane do perfekcji.
Wild nie miał pojęcia dlaczego zaproponował mu ten spacer, nie polubił go, bo nie miał jeszcze ku temu podstaw. Nie zrobił tego z grzeczności, bo raczej nie bywał grzeczny, miły, ani nie proponował obcym typkom spacerów po parku. Jednak mimo wszystko odkąd jest w Seattle nie poznał zbyt wielu ludzi, więc jeśli pozna trochę lepiej Nirana to może nawet dobrze na tym wyjdzie... O ile chłopak nie zagada go na śmierć. Eth nie miał też pojęcia, że właśnie dał mu jakąś tam szansę, która dla Nirana była bardzo ważna, w końcu w dalszym ciągu nie wiedział z jakiego powodu chłopak się tutaj znalazł. -Dziwne, że tak przypadkiem na siebie wpadliśmy.- stwierdził głośno, bo dla niego było to trochę dziwne, nie ważne na ile sposobów próbował to sobie wyjaśnić.
-Nie.- odpowiedział na pytanie, wciąż zerkając na niego z lekką niepewnością. -z Francji.- ta informacja chyba też nie była jakoś bardzo osobista. W Paryżu nie miał już dosłownie nic dla niego ważnego, więc nawet jeśli Niran okaże się być niebezpieczny, to raczej nic ciekawego nie znajdzie w miejscu z którego model pochodził. -Ale od lat już tam nie mieszkam.- dlaczego mu to mówił? No nie miał pojęcia. - Więc co sprawiło, że wybrałeś właśnie Seattle? Oprócz studiowania, bo to chyba można robić w wielu innych miejscach.- śledzenie Ethana w parku?

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Niran chciał zrobić na Ethanie naprawdę dobre wrażenie. Nie chciał być postrzegany jako stalker, ktoś kto ma coś z głową, albo jako jakiś dziwak. Bardzo zależało mu na tym, żeby Ethan go polubił. Oczywiście nie dzisiaj, to byłaby perspektywa długoterminowa. Jarvis doskonale zdawał sobie sprawę, że tutaj może bardzo dużo zepsuć, a nie chciał tego zrobić. Miał ogromną nadzieję, że chociaż raz w życiu czegoś nie spieprzy.
Niran był bardzo zadowolony z tego spaceru, zawsze to jakaś szansa, żeby poznać Ethana lepiej, nawet jeśli potrwa on tylko kilka minut. Może i Wild nie był jakąś jego obsesją… ale w sumie trochę był. Zwłaszcza gdy całkowicie przypadkiem dowiedział się, że Ethan też mieszka w Seattle. Dla niego to było jak przeznaczenie. Poza tym, w Seattle mimo wszystko nie znał jakoś dużo ludzi, więc każda nowa znajomość była dla niego w pewnym stopniu cenna, zwłaszcza taka na której mu zależało.
- O, Europa! Ja urodziłem się w Londynie, ale osiem lat temu przeprowadziliśmy się do Stanów. – Przez moment zastanawiał się, czy to powiedzieć, ale z jednej strony w końcu nie będzie o sobie kłamał, a z drugiej ten jego śmieszny akcent wciąż słychać w jego głosie, więc żadna tajemnica.
- Chciałem być blisko domu – Niranowi zależy na dobrym kontakcie z rodziną i po prostu tego potrzebuje – Moja rodzina mieszka w Renton, to godzina drogi z Seattle. Nie wyobrażam sobie, że miałbym mieszkać w LA albo co gorsza w Nowym Jorku. - wzdrygnął się na samą myśl, wyprowadzka tak daleko od domu, to jakiś koszmar przecież. – A tutaj jest nawet spoko, chociaż dość długo przyzwyczajałem się do życia w Seattle. – Na początku było mu bardzo trudno – W tym mieście fajne jest to, że nie jest tak przehajpowane jak Nowy Jork, LA czy nawet San Francisco. Do Seattle nie walą takie tłumy turystów jak tam. Czasami mam wrażanie, że jest to totalne zadupie, mimo że jednocześnie jest tak dużym miastem. – uuu, ktoś znowu nie może zamknąć jadaczki. – Oczywiście Nowy Jork na przykład jest super, ale nigdy w życiu nie chciałbym tam mieszkać. To musiałby być jakiś koszmar. A ty dlaczego tutaj się znalazłeś?

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Ethan nie był osobą, która rozdawała swoją sympatię na prawo i lewo, więc żeby w ogóle polubił Nirana musi minąć trochę czasu. W tym momencie faktycznie postrzegał go trochę jako stalkera.. mającego coś z głową. Nikt normalny tyle nie mówi, temu chłopakowi dosłownie buzia się nie zamykała, nikt normalny nie zaczepiał go na spacerze z psami i nie łaził za nim po całym parku. Tutaj musiało być coś nie tak, tylko model jeszcze do końca nie wiedział co. Oh matko, a jak jeszcze usłyszałby coś o tym przeznaczeniu to uciekłby od razu, nieważne gdzie, przed siebie, byle jak najdalej od Nirana.
Model nawet gdyby chciał go o coś zapytać, to nie miał o co, bo chłopak opowiedział mu w minutę historię swojej rodziny, tego gdzie mieszkają, gdzie mieszkali wcześniej i dlaczego Nowy Jork jest beznadziejny, chociaż o to akurat chciał go zapytać, bo wcale tak nie uważał. -Okeeej...- popatrzył na niego podejrzliwie. -Mieszkałem przez jakiś czas w Nowym Jorku, nie był to aż taki koszmar. W ogóle jestem raczej przyzwyczajony do życia w większych miastach.- przyznał.
Dlaczego się tutaj znalazł? Dobre pytanie... -Bo ja wiem... Czasami trzeba trochę zwolnić w życiu, a Seattle wydaje się być idealnym miejscem, żeby zostać nieco dłużej. Często się przeprowadzałem i mam tego trochę dosyć.- teraz już nie miał zamiaru się przeprowadzać ale też nie miał zamiaru mu o tym opowiadać. -Wiesz co, ja już powoli będę wracał, dzieciaki się trochę zmęczyły.- zaśmiał się wskazując na psy, które nie miały już za bardzo siły spacerować. -Pewnie do zobaczenia, na siłowni.- uśmiechnął się do Nirana i zawrócił coby dotrzeć do auta, a potem wrócić do domu.

/ztx2

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Dbanie o formę nie było dla Gabi czymś obcym, starała się regularnie ćwiczyć nie tylko dla kondycji, ale też dlatego, że to lubiła. Jogging był jednym z jej ulubionych sposób na spędzanie wolnego czasu i należała do tego typu osób, dla których poranna przebieżka nie była czymś niewykonalnym.
Wysiłek fizyczny nie był jej straszny, nie przejmowała się tym, że może się rozczochrać, mieć zakwasy, czy, o zgrozo, zmęczyć. Potrafiła czerpać sporą dawkę przyjemności z utrzymywania swojego ciała w formie, dlatego, korzystając z jednego z cieplejszych wieczorów w mieście, nałożyła na siebie wygodny, sportowy strój do biegania. Nie miała swojej ulubionej trasy, zazwyczaj biegła tam, gdzie akurat miała ochotę, praktycznie zawsze wybierając parki lub inne zielone tereny.
Była już nieco zmęczona, gdy robiła kolejną rundkę po Seaview Picnic Park. Zwolniła nieco tempo, jednocześnie na telefonie zmieniając playlistę, gdy nagle poczuła, że ktoś na nią wpada. Dość boleśnie, w pierwszej chwili zabrakło jej tchu z powodu uderzenia. Zrobiła kilka kroków do tyłu, żeby móc utrzymać równowagę, jednak okazało się być to niewystarczające. Potknęła się też przy tym, co poskutkowało upadkiem kobiety prosto w kałużę, będącą pozostałością po porannym deszczu. Na szczęście dla Gabi nie była ona szczególnie głęboka, ale i tak wystarczyło, by poczuła, jak jej spodenki i dolna część bluzy robią się mokre.
Siedziała przez chwilę w tej kałuży, zbyt zdezorientowana, by cokolwiek powiedzieć czy zrobić. Całe to wydarzenie było dla niej zbyt niespodziewane i zadziało się zbyt szybko, więc potrzebowała sobie to wszystko uzmysłowić. Nie trwało to zbyt długo, zaraz też odzyskała rezon. Nie zamierzała udawać, że nic się nie stało i tego tak zostawić.
- Ej, co to miało znaczyć? - burknęła wyraźnie niezadowolona, przenosząc wzrok na sprawcę tego całego zamieszania.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Ethan w ostatnim czasie wkręcił się w dbanie o swoją formę. Wizyty na siłowni miały miejsce częściej niż dotychczas, a jakby tego było mało pozwalał sobie na poranne i wieczorne bieganie po spokojniejszych miejscach w Seattle. Zauważył, że ten zwiększony wysiłek fizyczny miał na niego dobry wpływ i wcale nie chodziło o kondycję czy budowę sylwetki, ale o kwestie artystyczne. Każdy dzień, kiedy wylewał z siebie siódme poty niósł za sobą zwiększoną wenę twórczą, dzięki czemu popołudnia spędzał na intensywnym łączeniu barw, które tworzyły ostatecznie coraz to nowsze obrazy. Tych w domu miał już wiele i wiedział, że prędzej czy później będzie zmuszony wybrać te najlepsze, które mógłby przewieźć do galerii i wystawić na sprzedaż, ale nie palił się do tego. Na ten moment bardziej interesowało go tworzenie kolejnych. Chciał iść za ciosem, by lenistwem nie przerwać tej dobrej passy, która go dopadła.
Tego dnia podobnie jak w poprzednich, pozwolił sobie na krótką przebieżkę. Gdy biegł kolejnymi alejkami parku, jego uwagę przykuła całkiem atrakcyjna blondynka, siedząca na jednej z ławek. Zapatrzył się na nią, całkowicie zapominając o zasadach bezpieczeństwa. O tych przypomniał sobie w chwili, w której zderzył się z czymś dużym i twardym. A raczej z kimś. Skołowany spojrzał na brunetkę, która runęła na chodnik, tyłkiem lądując w kałuży.
Chryste, przepraszam. Zapatrzyłem się i... Czemu mnie nie wyminęłaś? — zmarszczył czoło i wyciągnął dłoń w stronę kobiety, by pomóc jej wstać, żeby nie mogła dalej w kałuży, do której ją wepchnął. Było mu głupio, ale w tym przypadku wina leżała po środku. Tego był pewny.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Oczywiście, że nie widziała w tym swojej winy, chociaż ona również nie uważała tak, jak powinna. Gdyby nie zagapiła się w telefon, na pewno zauważyłaby nadbiegającego z naprzeciwka mężczyznę i mogłaby go ominąć, ale nie było tak i teraz musiała liczyć się z konsekwencją swojej nieuwagi. Zawsze mogło być gorzej, mogła mieć wyjątkowego pecha i upaść niefortunnie na kostkę, skręcając ją, na szczęście skończyło się tylko na wylądowaniu w kałuży. Tylko, bo będzie musiała jeszcze przez jakiś czas chodzić z mokrymi spodenkami, ale przecież wyschnie. Kiedyś.
- Nie zauważyłam cię. - odparła i dopiero, gdy powiedziała to na głos, uświadomiła sobie, że mogło to zabrzmieć jak dość kiepski i niekompletne wytłumaczenie, chociaż prawdziwe. Nie widziała go, bo była zapatrzona w ekran telefonu i niezbyt rejestrowała to, co się wokół niej działo. - Też się zagapiłam. - dodała zaraz, lekko wzruszając przy tym ramionami. Wciąż nie czuła się winna, jednocześnie też początkowe niezadowolenie zaczęło z niej powoli schodzić. To drugie głównie ze względu na zachowanie mężczyzny, który nie tylko jej nie zignorował, decydując się biec dalej w swoją stronę, tylko zatrzymał się i chciał pomóc jej wstać.
I gdyby tylko zastanowiła się nad tym chociaż przez chwilę, to z pewnością doszłaby do wniosku, że to, co zrobi, nie było szczególnie mądrym i przyjemnym rozwiązaniem, ale to było silniejsze od niej. Nie myśląc zupełnie nad tym, gdy tylko chwyciła wyciągniętą w jej stronę rękę, nie mogła się powstrzymać od mocnego pociągnięcia w swoją stron, korzystając przy tym z pomocy grawitacji. W końcu, skoro oboje na siebie wpadli, to najbardziej sprawiedliwie by było, jakby i on wylądował w kałuży.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Świetnie, więc nie pytaj co to było, kiedy jesteś tak samo winna, jak ja — wywrócił oczami. Oboje byli winni. Oboje wyszli pobiegać i zapomnieli o czymś tak podstawowym, jak zwracanie uwagi na najbliższe otoczenie i patrzenie pod nogi. On bo zainteresowała go jakaś laska, a ona bo... Nie chciał wiedzieć. Liczył się sam fakt i efekty tej nieuwagi, na które mógłby machnąć ręką, gdyby nie kultura, którą w sobie miał i która nie pozwalała mu zostawić kobiety samej sobie na środku chodnika.
Wyciągając do niej dłoń, nie spodziewał się tego, że obróci się to przeciwko niemu. W ogóle nie przygotowany na ten element zaskoczenia, w jednej chwili stał, a w drugiej tracił równowagę pod wpływem siły, którą brunetka włożyła w to, by go pociągnąć. Chwila nieuwagi i świat się zatrząsnął a on poczuł pod tyłkiem i dłonią kałużę. Spodnie dresowe, które na sobie miał przemokły w przeciągu chwili, a Ethan dodatkowych sekund potrzebował na to, by pojąć, co się właściwie stało.
Co jest do cholery? Za co to? — jęknął żałośnie, siedząc w kałuży jak ciele. Z jednej strony miał ochotę ją zbesztać. Z drugiej strony... Rozbawiła go ta sytuacja i parsknął śmiechem — Gdyby ktoś mi powiedział, że w tym wieku będę się taplać w kałuży jak dziecko, nie uwierzyłbym — rzucił, wciąż się śmiejąc i kręcąc głową.

autor

ODPOWIEDZ

Wróć do „Sunset Hill”