WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Zablokowany
Awatar użytkownika
0
0

-

Post

<table> <div class="kp0">
<div class="kp2">
<div class="kp3">

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-1" name="kp4-gr" checked><label for="kp4-1"> me </label> <div class="kp5-a"><img src="https://images.squarespace-cdn.com/cont ... jpg"></div> </div>

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-2" name="kp4-gr"><label for="kp4-2"> about</label>
<div class="kp5"> <div class="kp5-t">about me</div> <div class="kp5-in">

<div class="kp5-info"> <h1>imie i nazwisko</h1> <h2>lancelot alexander hemingway</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>pseudonim</h1> <h2>lance</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>data i miejsce urodzenia</h1> <h2>13.08.2001, Seattle</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>dzielnica mieszkalna</h1> <h2>Columbia City</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>stan cywilny</h1> <h2>kawaler</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>orientacja</h1> <h2>bi</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>zajęcie</h1> <h2>studiuje muzykologię</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>miejsce pracy</h1> <h2>zbiera hajs do kapelusza, grając na gitarze</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>wyznanie</h1> <h2>nie wierzy w nic</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>miejscowy </h1> <h2>w seattle od urodzenia</h2></div>
</div> </div></div>

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-3" name="kp4-gr"><label for="kp4-3">story </label> <div class="kp5"> <div class="kp5-t">my story</div>
<div class="kp5-in">Widzę go każdego poranka. Patrzę, doszukując się chociaż namiastki tego kim był przed rokiem. Na próżno. Jakby tą samą skórą oblekł się ktoś inny. Tylko głuche dudnienie na schodach pozostaje takie samo. Rytmiczne uderzenia bosych stóp w nadgryzione czasem schody. <br>
Przetarty lakier, sprzedawczyk, odkrywa magię kłamstwa prowadzących na górę stopni, które miały imitować mahoń. Koronkowe firanki w oknach wyglądają jakby zawisły w czasach, kiedy dom miał innego właściciela i w letargu być może nikt jeszcze się nimi nie zajął. Nie pasowały do prostego, stołu z jasnego drewna, ani kompletu mebli kuchennych, zbyt ładnych żeby je odesłać na działkę, zbyt tandetnych żeby trafiły do innego domu. <br>
Ona, pani domu, matka wszystkich dzieci, krząta się codziennie po kuchni. Ze staranną pieczołowitością rozkłada na brzeżku blatu swój warsztat pracy, od którego odejdzie dopiero późnym popołudniem. Kolejno układa jeszcze ciepły bochenek chleba, nóź do smarowania masła, rzeczone smarowidło, kilka plastrów szynki ułożonych jeden na drugim w papierowym zawiniątku, kostkę sera, pomidory, ogórki i sałatę. Potem bierze się za talerze. Trzy z jednej strony, dwa na przeciwko.<br>
<br>
Stop.<br>
Error.<br>

<br>
Ktoś nacisnął guzik rewind. Zabiera talerz i odkłada tam gdzie jego miejsce. Szklisty wzrok zdradza, że to wcale nie taśma. To się dzieje naprawdę, w czasie realnym, o 7:01:56 czasu lokalnego. Ociera oczy wierzchem dłoni, na usta przywołuje ten sam sztuczny uśmiech, który prezentowała odziana w czerń i wciela się rolę, którą odgrywa od ponad trzystu sześćdziesięciu pięciu dni. <br>
Pierwszy pojawia się on, zza jego pleców wychylają się dwa nierówno upięte kucyki, a koniec konduktu zamyka tak zwany pan domu. Rozmawiają o pogodzie, egzaminach, prowadzą small talk donikąd. <br><br>

Cięcie.
<br><br>
Widzę wypisaną na jego twarzy obojętność. Patrzę jak zakłada przetartą kurtkę po bracie nieboszczyku, jak bierze pod rękę upchniętą w futerale wiolonczelę z drugiej ręki i wychodzi. Jak brodzi w resztkach z życia innych ludzi, zwiniętych w kulkę papierkach po Twinkies, szarobrunatnej kupie liści, których zapomniał ktoś zgrabić. Kilka metrów dalej gołębie dziobią zużytego kondoma. Ktoś zapomniał rankiem wyłączyć zraszacze, więc w jego ogród zamienił się w błotnistą breję. <br>
Futerał ciąży. Życie się toczy dalej.
<br><br>
Ciąg dalszy nastąpi.<br><br>

Widzę jak moje życie przecieka mi przez palce i jest mi wszystko jedno.

</div> </div></div>

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-4" name="kp4-gr"><label for="kp4-4"> flaws </label> <div class="kp5"> <div class="kp5-t">my flaws</div>
<div class="kp5-in">- Panie Hemingway, ciężko pan sobie zapracował na to stypendium, ale czy zdaje pan sobie sprawę z tego, że w chwili obecnej nic nie chroni pana przed jego utratą?<br><br>
Kropelki śliny zbierają się w kącikach jej ust kiedy do mnie mówi. Dee Dee na moim miejscu nie potrafiłaby zachować kamiennej twarzy. Ona nigdy nie umiała się zachować i może to właśnie dlatego zyskała sobie taki przydomek, a nie inny. Dzieli nas raptem kilka lat różny, a wciąż mam wrażenie, że są to lata świetlne. <br>
Patrzę na dziekanę i jej nie widzę. Zlewa się z burym tłem za jej plecami. Jest równie bezpłciowa jak książki za nią. Nie widzę nic i już na niczym mi nie zależy. <br><br>

Panie Hemingway, słucha mnie pan w ogóle? To jest poważna sprawa. Jeśli natychmiast się pan nie poprawi, będziemy zmuszeni odebrać panu stypendium, a co z tym się wiąże - wydalić pana z uczelni. Zdaje pan sobie sprawę jakie się z tym wiążą konsekwencje? <br><br>

Mrugam nieprzytomnie oczami, odczuwam poważne braki serotoniny. Czy jeśli kiwnę głową to wszystko załatwi? Często to robię. Przytakuję ludziom. Ludzie lubią, kiedy ktoś przyznaje im racje. Chełpią się w swej naiwności, nawet jeśli ktoś otwarcie pluje im w twarz. <br>
Skinąłem. Jej wyraz twarzy od razu złagodniał. Już nie przypominała wysuszonej moreli, bardziej psa, którego zwoje skóry zaczęły na siebie nachodzić. Tylko odcień skóry zachowała żółto-pomarańczowy. Właśnie jak u moreli. <br>
To wszystko miało jeszcze jakiś sens przed rokiem. Kiedy byliśmy tu razem i mieliśmy plan, a on wszystko przekreślił. Zniszczył jednym celnym przesunięciem żyletki po odsłoniętych żyłach. Tchórz. Odebrał życie nie tylko sobie, ale mi też. I Dee, chociaż nie dawała tego po sobie poznać. <br><br>

No dobrze, skoro tak... Mam dla pana propozycję panie Hemingway. Do końca roku będzie pan brał aktywny udział w spotkaniach i koncertach orkiestry uniwersyteckiej. Wybór należy do pana, zna pan drogę do wyjścia... Gdzie jest aula też pan wie. <br><br>
Ręce splotła tak ciasno, że zbielały jej knykcie. Usta zacisnęła w wąską linię. Stara mumia. A ja miałem ochotę w pierwszym odruchu podnieść się i spierdolić stąd raz na zawsze. Zostawić gównianą wiolonczelę dla kogoś kto zrobi z niej użytek albo.... Albo nie. Rozjebać ją o ścianę i wyjść. Wyjść jedyną drogą, która wydawała zwracała stale moją uwagę.<br>
Exit.<br>
Coś ciągnęło mnie w dół. Szarpało. Wiło się w środku. Skręcało moje wnętrzności, tworzyło z nich pętle i wysysało krew z żył. Coś krzyczało z wewnątrz, wołając o litość i jedną chwilę na wolności. <br>
Dałem mu kilka sekund. Tych kilka sekund zaprowadziło mnie na pieprzoną aulę.

</div> </div></div>

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-5" name="kp4-gr"><label for="kp4-5">more</label> <div class="kp5"> <div class="kp5-t">and more</div> <div class="kp5-in">
<div class="kp5-c-info"> <h1>imię/ nick z edenu</h1> <h2>ćwir</h2></div>
<div class="kp5-c-info"> <h1>kontakt</h1> <h2> gg / pw / discord</h2></div>
<div class="kp5-c-info"> <h1>narracja</h1> <h2>czas przeszły, 3 osoba</h2></div>
<div class="kp5-c-info"> <h1>zgoda na ingerencję MG</h1> <h2>tak</h2></div>
</div> </div></div>

</div></div>
<div class="kp1"> <h1>lancelot hemingway</h1> <h2>felix mallard</h2></div> </div></table>

autor

Awatar użytkownika
0
0

dreamy seattle

dreamy seattle

-

Post

akceptacja!
Serdecznie witamy na forum, twoja karta została zaakceptowana. Możesz teraz dodać tematy z relacjami, kalendarz oraz telefon i cieszyć się fabularną rozgrywką, którą musisz rozpocząć w ciągu 7 dni.

autor

Zablokowany

Wróć do „Karty postaci”