WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Zablokowany
Awatar użytkownika
0
0

-

Post

#1

Josh nie wiedział do końca czemu, ale ostatnimi dniami miał jakieś dziwne przeczucie. A że nie należał do osób, które lubią się zbyt długo zastanawiać nad tym co akurat czuje i co to może oznaczać, oczywiście postanowił na wyparcie. Jak wiadomo to najzdrowsze podejście na świecie do absolutnie każdego problemu, jaki tylko człowiek może sobie wymyślić! I cóż, skoro na co dzień zajmował się obalaniem różnych wymyślonych bzdur, najlepiej najprostszą drogą, to nie zamierzał inaczej podchodzić do swojego własnego życia, co nie. Dlatego siedział sobie na ogrodzie, kończył właśnie artykuł, który musiał za dwa dni najpóźniej wysłać do magazynu i popijał whisky. Coraz częściej zdarzało mu się pracować z alkoholem tuż obok i zauważył, że jakoś kiedy pił i pracował, jego język pisany był o wiele bardziej sarkastyczny. Jeszcze nie wiedział co na to powie jego wydawca ii czy spodoba mu się takie podejście przy kolejnej książce, ale cóż... no chyba powinien liczyć, że jednak nie, bo jego wątroba może zacząć po jakimś czasie protestować. Niby to takie typowe dla pisarzy, że lubią sobie chlapnąć to czy tamto, ale przecież Josh nigdy nie aspirował żeby być typowy, w jakimkolwiek sensie.
I akurat robił ostatni zapis swoich notatek, kiedy w ogrodzie zjawiła się jego przyjaciółka. - Idealne wyczucie czasu, możemy świętować ostatnią kropkę i rozpalać grilla - zawyrokował, ostentacyjnie zamykając laptopa i posyłając jej rozbawiony uśmiech. I tak, pewnie powinien zamykać drzwi wejściowe...

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

| przed Nickiem + outfit

Nie było tajemnicą, że Constance zmieniła diametralnie swój styl ubierania w momencie, kiedy Enzo powiedział jej, że chce się rozstać. Nikogo zatem nie dziwiły już koronkowe gorsety, body, czy raczej krótkie sukienki, które nosiła od niemal ośmiu miesięcy na co dzień. Dzisiejszy dzień pod względem ubioru niemal zupełnie się nie różnił. Była ubrana w standardowe, czarne body i jeansy, do tego założyła trampki, bo wiedziała doskonale, że idzie grillować, więc nie zamierzała biegać w szpilkach po ogrodzie przyjaciela. Pewnie przez jakiś czas się nie widzieli, ale bankowo Josh wiedział wszystko na bieżąco – rozstanie z Enzo, ciąża Vittorii, związek z Nickiem, szalone zaręczyny w sklepie jubilerskim, aż w końcu poronienie Vi i obecne problemy w raju. Nie ma co, kiedy już sądziła, że wszystko zaczyna się układać, życie jak zwykle postanowiło popsuć jej plany. Kiedy odnalazła więc Josha w ogrodzie, westchnęła cicho i spojrzała na niego z rezygnacją.
– Ile razy Ci mówiłam, żebyś zamykał drzwi, Josh? Serio, nie chcę kiedyś zostać wezwana na miejsce zbrodni, w którym będziesz trupem – stwierdziła, wywracając oczyma, ale zaraz przytuliła go lekko na powitanie, składając na policzku delikatnego buziaka. Uśmiechnęła się i usiadła gdzieś na jakimś wygodnym fotelu i westchnęła cicho.
– Nalejesz mi też? Potrzebuję tego – uśmiechnęła się delikatnie, bardzo uroczo, bo jednak w obliczu ostatnich wydarzeń chyba po prostu potrzebowała się napić i zresetować, tak po prostu.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Floyd nie widział za bardzo tej zmiany, bo… patrzył na Connie jak na Connie. Nie widział seksownego ciała, nie widział ponętnych ust, nie widział ciekawskich i skrzących się oczu. Widział swoją przyjaciółkę i niewiele więcej. Właściwie to już dawno nie patrzył na żadną kobietę w inny sposób, nawet na te, które go gdzieś tam podrywały, kiedy spotkał je w barach, albo które próbowały go wyrwać na autografy w innych miejscach, niż tylko na jego książkach. I chyba na tym polegał problem. Nawet jeśli z nimi sypiał, czekały na dreszczyk emocji, a on się na to zgadzał, Ale.. nie dawało mu to nic poza właśnie to. Deszczyk. Krótki dreszczyk. Który szybko przemijał i o którym się szybko zapominało. Najczęściej w godzinę po wyjściu dziewczyny z jego łóżka. Albo hotelowego, cokolwiek było akurat bliżej. I czasem to on uciekał z jej łóżka, i zapomniał, jak tylko zgarniał kawę gdzieś po drodze. I tak sobie żył. Często zapominając o drzwiach.
- A kto by chciał mnie zabić? Ci motelarze, którym psuje biznes? - zapytał z rozbawieniem, a potem przechylił głowę w bok - zabiliby mnie w swoim motelu, żeby nakręcić sprzedać na moim duchu - dodał, z cwanym uśmiechem. Tak, zawsze potrafił obrócić sprawę na swoją korzyść. A potem pokiwał powoli głową, obejmując ją na dzień dobry i zaraz potem uniósł brwi. - Od razu podwójną? - zapytał, idąc jej po szklankę, a potem nalewając dość obficie do niej whisky. Sobie też przy okazji dolał. - Co tam, jakiś kryzys na polu “zostanę babcią”, czy jednak “problem z chłopakiem”? - zapytał, bo owszem, wiedział jak wiele miała na głowie, ale co akurat najbardziej wzbudzało jej ból? No tego musiała się dowiedzieć!

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Faktycznie, Connie bardzo szanowała to, że nigdy nie pożerał jej wzrokiem jak jakiś ostatni napaleniec, co czasami się zdarzało, odkąd w gorsetach zaczęła chodzić. Było to w sumie okropnie niekomfortowe i pewnie parę przyjaźni z facetami jej się posypało – oczywiście miał na to wpływ też rozwód i fakt, że chyba uznali, że skoro jest wolna i ma kryzys osobowości przez ciuchy, to łatwiej będzie zaliczyć czy tam coś.
– Nigdy nie wiesz, Josh – wywróciła teatralnie oczyma i westchnęła mimowolnie – Poza tym, ostrożności nigdy za dużo – stwierdziła, wzdychając ciężko, bo przecież mordercom też zdarzało się wbijać do przypadkowych domostw, ona zdecydowanie coś o tym wiedziała, bo jednak pracowała gdzie pracowała i zdjęć miejsc zbrodni naoglądała się całkiem dużo. Zwykle – jasne, był motyw, był sprawca i ofiara, ale czasami… Czasami ci ludzie nie mieli jakiegoś konkretnego celu, po prostu chcieli zabić, żądni krwi i zaspokojenia swoich chorych fantazji.
– Tak, bardzo proszę – stwierdziła zaraz i rozmasowała sobie skronie, przygryzając dolną wargę, bo zapomniała, że przez jakiś czas pewnie nie gadali i zapomniała zupełnie Josha wprowadzić we wszystkie rewelacje.
– Nie będę babcią. Vittoria poroniła. Miała wypadek samochodowy – odetchnęła ciężko – Ale ma się coraz lepiej, zapisała się do terapeuty – dodała jeszcze spokojniej, bawiąc się jakimś randomowym pierścionkiem, który nie był zaręczynowym. – A Nick i ja… Cóż, chyba nie jest już moim narzeczonym ani nawet chłopakiem, bo nigdy nie zaakceptuje, że w moim życiu zawsze będzie Enzo, ze względu na Vi… I nie miałam siły znosić scen zazdrości – wzruszyła ramionami i pewnie upiła trochę whisky.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Mogła być o to spokojna, miał w końcu siostrę, nie chciałby żeby ktoś ją w taki sposób traktował. I w ogóle, Josh chyba już tak miał przez jego nieudane związki i relacje, że sobie teraz robił od tych wszystkich dramatów przerwę. I nie przeszkadzało mu to, że jest sam, lubił być singlem. Przynajmniej jedyną osobą, która była w stanie go rozczarować, był on sam, heh. A tego zbyt często nie robił, bo miał wobec siebie bardzo niskie standardy…
- No może.. wiesz, jakaś taka zemsta, zaplanowanie makabrycznego zabójstwa, przez które później kupią ten dom i będą opowiadać o tym, że tak naprawdę zabiły mnie te wszystkie duchy i zjawy z moich książek - przyznał z lekkim rozbawieniem, ale… no dobra, może i pomyślał o tym, że wypada jednak się trochę lepiej postarać z zabezpieczeniami. Ostatecznie lubił swoje rzeczy, nie chciał być zmuszony do kupowania nowych po kradzieży.
I tak, to prawda, większość ofiar morderstw po prostu znalazła się w złym miejscu, o złym czasie… a on potem demaskował te miejsca w swoich książkach, też powinien wiedzieć o czym mówi, bo przecież nie zawsze historia jest zmyślona. Czasami naprawdę gdzieś były zwłoki i cierpienie ludzkie… co tylko sprawiało, że biznes na takim czymś był jeszcze bardziej obleśny. Tak samo jak zbijanie hajsu za wciąż nowe filmy o mordercach i dawanie im fejmu.
- O cholera, strasznie mi przykro - odpowiedział od razu, czując się jak idiota że coś takiego palnął - a jak po wypadku? Dochodzi do siebie, ma jakąś fizjoterapię? - zapytał, bo jednak.. no zmartwił się, czy dziewczynie nie stało się jeszcze coś dodatkowo poważnego. A potem pokiwał powoli głową
- Jesteś dla niego i tak zbyt dobrą sztuką - zapewnił ją - a jak sprawy z Enzo? - zapytał jeszcze, bo to jego córka miała wypadek... i jego wnuk albo wnuczka miała być...

autor

Zablokowany

Wróć do „Domy”