WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

ODPOWIEDZ
your mistaken if your thinking that I haven't been called cold before
Awatar użytkownika
21
176

studentka architektury

kawiarnia Liberte

belltown

Post

#42
outfit
Nie od dziś wiadomo, że stresujące sytuacje bardzo odbijały się na Laurze, a ona musiała sobie z nimi jakoś radzić. Jednym ze sposobów było wynajdywanie sobie zajęć, które pozwalały na chwilę odciąć się jej od wszystkiego. Drugą rzeczą, którą na pewno wiedzieli o niej bliscy, był fakt, że miała w sobie ogromne chęci do pomocy potrzebującym i co kilka miesięcy robiła akcje wśród rodziny i przyjaciół, zbierając niepotrzebne ubrania, zabawki i różne rzeczy, które mogła oddać do jakiejś fundacji albo schroniska.
Tym razem jedno połączyło się z drugim, a po kilku godzinach Laura stała w salonie wypełnionym pudłami. Pudła te składowała wcześniej w pokoju Laurenca, który od jego wyprowadzki stał pusty. Systematycznie, od kilku miesięcy, zbierała potrzebne rzeczy, które potem planowała porozwozić. Na szczęście w salonie nie stała sama, bo gdy rano wpadł jej do głowy pomysł ze sprzątaniem, od razu wysłała masę wiadomości do Froya, zapraszając go do siebie i proszą o pomoc. Może i mogła poradzić sobie sama, ale trochę potrzebowała silnych męskich ramion, trochę swojego przyjaciela, trochę kogoś, kto będzie miał dla niej czas. Oboje mieli wakacje, a ona tego dnia nie szła na staż. Ojciec był w swojej restauracji, a Finn w pracy, a Laura szukała dla siebie jakiegoś zajęcia, bo trudno jej było siedzieć bezczynnie.
– Sporo tego. – westchnęła, wracając z kuchni i podając przyjacielowi szklankę z wodą. W końcu założyła ręce na biodra i przesunęła wzrokiem po pudłach, które kilka minut temu razem z Froyem wyciągnęła z sypialni jej starszego brata.
– Tak sobie pomyślałam, że dobrze to będzie podzielić na dwie części. Chcę jedną paczkę zawieść do schroniska dla zwierząt, tam przyjmą prześcieradła, ręczniki, koce i zabawki. Drugą chciałabym zawieść do fundacji, oni tam wybiorą, co i gdzie pojedzie albo ludzie sami sobie wybiorą, co potrzebują. Tam pojadą ubrania, te lepsze koce i ręczniki oraz kosmetyki. – wymieniła, marszcząc czoło przy omawianiu tego planu. Wszyscy doskonale wiedzieli, że przy porządkach w domu, przy nietrafionych zakupach albo przy samej chęci pomocy innym, mogli się zgłosić do Laury i zostawić je te wszystkie rzeczy, bo ona dobrze wiedziała, co z tym dalej zrobić.
– Jak się mają sprawy z Ru? – uniosła pytająco brew, odkładając szklankę na stolik i siadając po turecku na dywanie.

autor

oh.audrey

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

#13

Froy nie był typem altruisty. Sporadycznie dołączał do różnorodnych akcji jako wolontariusz, jednak nigdy samodzielnie żadnej nie organizował. Przeważnie dbał o siebie oraz o najbliższe otoczenia, jednak nawet wtedy nie angażował się w zbędne pogaduszki, czy kłótnie. Momentami bywał nazbyt zdystansowany i odporny na prośby innych.
Przyjaźń z Laurą była zadziwiająca. Stanowili odmienne bieguny, dwa różne żywioły, wręcz zestawienie przeciwnych cech osobowości. Nawet podczas błahych rozmów dało się odczuć, kto z ich dwuosobowej drużyny posiadał etykietkę czarnego bohatera. Pomimo tego potrafili naprawdę dobrze współpracować i chociaż w wielu kwestiach toczyli spory, to w finalnej potyczce kończyli oglądając kreskówki lub jedząc na pół lizaka.
Czy ty czasem nie proponowałaś mi lodów? – zapytał, przyjmując od Laury szklankę wody. Kiedy odczytał wiadomości od dziewczyny, to rzeczywiście była tam wzmianka o segregowaniu przedmiotów dla potrzebujących, jednak bardziej przyswoił informację, dotyczącą lodowych słodyczy. Przychodząc do domu Hirish nie spodziewał się, że będzie zmuszony spędzić z Laurą parę następnych godzin. Oczywiście nie przeszkadzało mu to, chociaż spodziewał się bardziej relaksu, aniżeli natłoku obowiązków.
Usiadł na jednym z większych kartonów i natychmiast wypił całą wodę ze szklanki. Następnie rozejrzał się po ich kartonowym królestwie.
Wydaję mi się, że mama gdzieś też miała ręczniki i koce przygotowane dla schroniska. Wstąpimy po drodze do mojego domu – zakomunikował. Minęły dwa miesiące odkąd rodzice Froya wyjechali w delegację do Afryki. Od tamtego czasu mieszkał u Leonarda Guerry i znosił towarzystwo jego upierdliwej córki. W dodatku w ostatnim tygodniu byli na wspólnych wakacjach w Hiszpanii, a niedługo mieli ponownie wyjechać do jednej z afrykańskich wiosek, gdzie przebywali Państwo Centineo. Ana i Richard zaprosili syna oraz Rutillę do siebie. Froy tęsknił za rodzicami. Mieli bardzo dobre kontakty, jednak wizja spędzenia kolejnego tygodnia ze swoją współlokatorką napawała go olbrzymim niepokojem.
Vittoria wygadała się, że Ru jest we mnie zakochana – całe zdanie wypowiedział z trwogą. Minę miał surową, a nieco nieobecne spojrzenie wbił w swoją pustą szklankę, którą kołysał w dłoni. Nie zapatrywał się pozytywnie na uczucia tej dziewczyny - wręcz nie były mu one na rękę. Wcześniej się nie kontrolował. Igrał z Rutillą do tego stopnia, że w pewnym momencie nawet udawali parę. Był to absurdalny, idiotyczny pomysł. Obecnie roztropniej dobierał słowa i gesty, aby przypadkiem nie zrobić jej nadziei. Problem w tym, że chwilami sam nie rozumiał własnych emocji. – Moja codzienność jest skażona przez to dziewuszysko. jeszcze nigdy nie spotkałem kogoś tak upierdliwego – przyznał zgodnie z prawdą. Na początku wspólnego zamieszkania Ru okropnie działała Froyowi na nerwy. Nieopatrznie na niego wpadała, hałasowała i próbowała w środku nocy wykraść jego pracę domową. Aktualnie sam nie był pewny, czy zaakceptował te zachowania i przestał je zauważać, czy Rutilla rzeczywiście się zmieniła.
Nie chcę o tym rozmawiać – położył szklankę na stolik, na którym również znajdowały się dwa mniejsze kartony – Co z tobą i Noah? W sumie to dawno go nie widziałem. Zerwałaś z nim, bo stwierdziłaś, że jestem lepszym kandydatem na męża? – zażartował.

autor

your mistaken if your thinking that I haven't been called cold before
Awatar użytkownika
21
176

studentka architektury

kawiarnia Liberte

belltown

Post

Pewnie dużo osób się zastanawiało nad tym, jak to się stało, że udało im się zaprzyjaźnić. Sami tez pewnie nie mieli na to wytłumaczenia, coś po prostu sprawiało, że mimo tych wszystkich różnic, potrafili się ze sobą dogadać. Laurze przychodziło to całkiem łatwo, bo wychowana z dwoma braćmi, miała do chłopców nieco luźniejsze podejście. Potrafiła z Froytem dyskutować, a czasem i na złość schować mu ulubioną zabawkę, gdy byli młodsi, pewnie tym samym jakoś ugruntowując sobie pozycję na jego liście znajomych.
– Yyy… no proponowałam. Mam lody, spokojnie. Pomyślałam, że najpierw trochę to ogarniemy, potem przejdziemy do lodów, ale jeśli chcesz teraz, to nie ma problemu… – zmarszczyła czoło, wpatrując się z chcącego pokrzyżować jej plany przyjaciela. Miała na to jakiś pomysł i nie uwzględniał on deseru od razu. Była jednak gotowa przynieść mu je, jeśli tylko go to zadowoli i sprawi, że nie będzie marudził. Nie chciała na niego zrzucać całej brudnej roboty, noszenia ciężkich pudeł, czy porządkowania tych zgromadzonych przez nią rzeczy. Liczyła głównie na jego towarzystwo. No dobra, na noszenie pudeł również. Ale nie było ich znowu aż tak dużo!
– O! Świetnie! Koniecznie się po nie wybierzmy. – zadowolona wyszczerzyła się do niego i pokiwała energicznie głową. Możliwe, że sama prosiła mamę Froya, by coś dla niej odłożyła, gdy odwiedzała przyjaciela. Odkąd mieszkał u Rutilli, musieli przerzucić spotkania na mieszkanie Hirschów, jednak odkąd wyprowadził się Laurence, a ojciec otworzył własną restaurację, Laura była tu przez większość czasu sama.
– Co? – spojrzała na niego zaskoczona. Może i kiedyś w szkole dostrzegła, jak Ru zerka na Froya, ale nie wpadłaby na to, że to AŻ TAK. – I co ty na to? Ona wie, że wiesz? – na jej czole pojawiła się zmarszczka, świadcząca o tym, że naprawdę była tematem zainteresowana.
– Aj… – skrzywiła się, słysząc jego słowa. – Ty też nie jesteś najłatwiejszy w… kontaktach. – zauważyła i spojrzała na niego znacząco. – A jej nie znam na tyle, by móc ocenić, czy faktycznie jest tak upierdliwa, jak mówisz. Ale rozumiem, że masz już dość. – wywróciła oczami i westchnęła, odkładając szklankę gdzieś na bok. – Dobra, nie będziemy o tym gadać. Ale jakbyś potrzebował, pokój Laurence'a stoi pusty. – dodała tylko, nie chcąc drążyć tematu, jeśli Froy nie chciał. Wstała i podeszła do jednego z większych pudeł, zaczynając wkładać do niego jakieś rzeczy.
– Finn. Ma na imię Finn, Troy…– posłała mu znaczące spojrzenie i zaśmiała się ze swojej małej złośliwości. – Oh, zdecydowanie nie uważam, że jesteś lepszym kandydatem na męża. – teatralnie pokręciła głową, jakby ten pomysł najgorszym z możliwym i jednocześnie ją przerażał. – Poza tym myślenie o Finnie w kategorii kandydata na męża wydaje mi się bardzo abstrakcyjne, biorąc pod uwagę, że mam jednak te siedemnaście lat. No i… nie zerwałam z nim, po prostu ma ostatnio dużo pracy. – wyjaśniła z delikatnym wzruszeniem ramion.

/ wątek przerwany

autor

oh.audrey

ODPOWIEDZ

Wróć do „202”