WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Awatar użytkownika
0
0

dreamy seattle

dreamy seattle

-

Post

<div class="lok0"><div class="lok1"><div class="lok2"><img src="https://parkways.seattle.gov/wp-content ... /div></div>

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

#5

Była pełnia lata, okres, ktory Frankie zazwyczaj spędzała ze znajomymi i rodziną na wyspach hiszpańskich i greckich. Nie było lata, żeby blondynka nie spędzała kilkunastu dni na plaży, kąpiąc się, opalając i szalejąc, jak to wypada na wakacjach. Tym razem miało być inaczej, bo dziewczyna miała spędzić ten rok w pracy, a wyjazdy nie były na horyzoncie. Trudno, jakoś przeżyje.
Rozmawiała z nowo poznanymi znajomymi, co robi się w Seattle w taką pogodę i kilka osób rzuciło coś o basenach na otwartym powietrzu, których było kilka w okolicy. Cóż, nie umywa się to do Morza Śródziemnego, ale lepszy rydz niż nic. Jak zaczęli się umawiać, to było kilka osób chętnych, ale jak przyszło co do czego, to tylko Laura się zadeklarowała, a jeden chłopak powiedział, że jak da radę to wpadnie, ale nic nie obiecuje. Cóż, ich strata!
Frankie szybko wskoczyła w bikini, narzuciła na to szorty i koszulke, spakowała ręcznik, krem do opalana, książkę i inne drobiazgi. Miała tylko nadzieję, że chmury nie przyjdą i nie zepsują zabawy... Na szczęście tak nie bylo.
Dziewczyny spotkały się przed bramą, zaplaciły za bilet, po czym zaczęły szukać miejsca dla swoich kocy. Ludzi było sporo, a fajnie by było jakby udało im się być z dala od wrzeszczących dzieciaków... Z jasnych powodów. -Może tutaj?-zaproponowała miejsce, które było dość puste, a niedaleko imprezowali jacyś młodzi ludzie, może studenci? Zawsze będzie kogo poprosić o rzucenie okiem na ręczniki, jak obie pójdą się zamoczyć w basenie.

autor

your mistaken if your thinking that I haven't been called cold before
Awatar użytkownika
19
176

studentka architektury

kawiarnia Liberte

belltown

Post

#41

Wakacje po szkole średniej dla wielu osób były ostatnimi wolnymi i prawdziwymi wakacjami i w związku z tym wielu znajomych Laury wyjechało. Hirschówna jednak postanowiła aplikować na wakacyjny staż, na który się dostała, także lato miała spędzić w mieście, z jakąś małą przerwą na rodzinny wyjazd. Do pracy chodziła trzy dni w tygodniu, więc zostawało jej jeszcze trochę czasu, na spotkania ze znajomymi i Finnem. Całe szczęście, że całkiem przypadkiem niedawno poznana Frankie okazała się dobrą towarzyszką i to z nią mogła się umówić, by spędzić trochę czasu na świeżym powietrzu.
– Pewnie, tu będzie świetnie! – zgodziła się, w tym samym miejscu zostawiając torbę ze swoimi rzeczami i rozłożyła duży ręcznik. Na szczęście trafiły na luźniejsze miejsce, ku ich zadowoleniu z daleka od dzieci. Te pewnie biegałyby wokół nich i krzyczały, a słuchanie ich przez pół dnia nie było dobrą zabawą.
– Ile tu ludzi… – westchnęła, marszcząc nos, na którym spoczywały duże okulary przeciwsłoneczne. Ściągnęła z siebie sukienkę, pod którą już czekało nieco bardziej zabudowane bikini i usiadła na ręczniku, od razu wyciągając swój krem do opalania.
– No cóż, plaża albo wakacje na Bahamach to nie są, ale musimy docenić. – zażartowała i wyciągnęła w jej stronę butelkę z kremem, chcąc się nim podzielić. Pogoda zapowiadała się całkiem niezła, więc chociaż ze słońca i możliwości schłodzenia się w basenie, mogły skorzystać.

autor

oh.audrey

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Frankie w wakacje po liceum może i trochę szalała, ale też pracowała - jej rodzice wymagali tego od swoich dzieci różnych rzeczy i chwytali się różnych rzeczy, aby zrobić z nich ludzi. Zapewne im się to udało, choć nie w każdym aspekcie można było to po blondynce powiedzieć. Postanowiła przerwać studia, bo nie wiedziała, czy to dla niej. Szukała siebie, usługując innym - jednak dla niej to nie był problem.
Lubiła dzieciaki, na pewno chciała mieć swoje w przyszłości, ale na boga, nie w ilości takiej, jak występują w lecie na miejskim basenie i nie takie wrzeszczące, gdy ona chciała nieco odpocząć, trochę się rozluźnić... Choć nie oszukujmy się, dorośli, czy też nastolatkowie również potrafili być głośni i przeszkadzać. Ludzie już tacy byli, przeszkadzali innym, bo zachowywali się tak, jak było im wygodniej. Cóż, bycie samolubnym to negatywna cecha, a jednak potrafi być dobrą. Bo mimo wszystko, w dzisiejszym świecie częściej bierze się pod uwagę, to co inni myślą, a nie to co myśli się o sobie samym.
-Pół Seattle, co?-zagadnęła. Cóż, nie były oryginalne, nie tylko one pomyślały o takim sposobie na spędzenie wolnego czasu w upalny dzień. A z drugiej strony i tak chyba było lepiej, niż jakby były całkiem same na takim wielkim obiekcie, albo nie daj boże jakimś dzikim kąpielisku. No i tak źle i tak nie dobrze.
-Nie narzekajmy, co? -zaśmiała się. Nie bylo w tym nic złęgo, każdy czasem lubił pomarudzić i co najważniejsze, potrzebował to robić, ale też bez przesady.-Ups?-jęknęła, gdy poczuła, że plątanina sznurków od jej bikini, które jeszcze kryły się pod koszulką jest dość ... luźna. Była wielka szansa na to, że zaraz zrobi dzień chłopakom, którzy bawili się na kocu obok.

autor

your mistaken if your thinking that I haven't been called cold before
Awatar użytkownika
19
176

studentka architektury

kawiarnia Liberte

belltown

Post

Od Laury tak naprawdę nikt nigdy nie wymagał prawdziwej pracy, bo każdy dopingował ją w jej dążeniu do najwyższych wyników w szkole oraz dostania się na wymarzone studia. Nawet wujkowie dokładali się do jej zachcianek, widząc, jak ambitna jest i widząc, że ich pieniądze poniekąd są dobrze inwestowane. Tym bardziej chętnie ją wspierali, gdy zauważyli, że pieniądze od nich idą na książki i kursy. I zaowocowało to częściowym stypendium naukowym na uniwersytecie waszyngtońskim, co było naprawdę niezłym osiągnięciem. Laura, zamiast wykorzystywać wakacje i zbierać siły na zupełnie nowe doświadczenie, jakim były studia, pomagała bratu w knajpie, ciotce prawniczce z porządkowaniem dokumentów oraz chodziła na staż, bo jakoś musiała sobie wypełnić wolny czas, a poza tym… lubiła pomagać i pracować.
– Oj tak. Jak widać, nie tylko my wpadłyśmy na taki pomysł. – zaśmiała się. Jednak dużo osób miało w tym czasie wolne, uczniowie i studenci, pewnie niektórzy mieli urlopy.
– Oczywiście, nie narzekamy. Tak sobie tylko… wzdycham. – wywróciła oczami i roześmiała się. Nie, żeby była rozpieszczoną nastolatką, która na każde wakacje musiała polecieć gdzieś, gdzie mogła wylegiwać się na pięknej plaży. Po prostu… nigdy nie przepadała za tłumami.
– Pomóc ci? – uniosła spojrzenie, ale jeszcze nie wstała, nie wiedząc, czy Frankie faktycznie potrzebuje jej wsparcia. – Tamten wygląda, jakby też chciał ci pomóc. – zauważyła, głową wykonując nieznaczny ruch, chcąc Webber wskazać stronę, w którą powinna patrzeć. Kilka metrów od nich stała grupka studentów, a tylko jeden z nich w tym momencie przyglądał się uważnie blondynce.

autor

oh.audrey

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Podejście rodziny Webberów i Hirschów pewnie było dość podobne. Webberowie, oczekiwali pewnych rzeczy od swoich dzieci, ale to nie tak, że stali nad nimi z batem i kazali im coś robić. Bardziej to były po prostu oczekiwania, czy rzeczy wpajane od lat, kiedy to rodzice wymyślili sobie w jaki sposób chcą wychować dzieciaki. Frankie wiedziała, że jej rodzice nie będą zachwyceni tym, że porzuci szkołę, dlatego sama wyszła z inicjatywą, co będzie robić w zamian. Gdyby ta stwierdziła, że w końcu się wyśpi i nauczy smazyć zabójcze naleśniki jako jedyne plany na ten rok, to na pewno nie przeszłoby to tak łatwo. To była pewna wpojona odpowiedzialność, na którą pewnie Hirschowie również liczyli w przypadku swojej córki. Mogło to być coś innego, ale na pozór wydawało się być podobnym.
-Wielkie umysły myślą podobnie-zaśmiała się. Cóż, zazwyczaj takimi tekstami raczyła koleżanki, które kupowały sobie przez przypadek takie same ciuchy, ale odnosiło się do różnych aspektów życia. A wyjście na basen w taką pogodę było także rozsądnym rozwiązaniem, aby się nieco ochłodzić i nie zostać skwarką!
-Jesteś pewna, że chce mi pomóc, zawiązać stanik, czy też może upewnić się, że jest rozwiązany?-zaśmiała się klękając na kocu i odwracając się tyłem do koleżanki, by ta mogła pomajstrować przy troczkach od jej stroju. Swoje ręce złożyła na piersiach, a wciąż wpatrywała się w tego rzeczonego chłopaka. Może poprosi go za moment, aby posmarował jej plecki? Przecież nie może prosić o wszystko swojej koleżanki... -Mamy jakieś flamingi czy inne instagramowe dmuchawce?-zaśmiała się, choć wiedziała, że w tak niewielkim basenie to nie będzie dobrym pomysłem...

autor

your mistaken if your thinking that I haven't been called cold before
Awatar użytkownika
19
176

studentka architektury

kawiarnia Liberte

belltown

Post

Trzeba przyznać, że Laurze trafili się całkiem bezproblemowi rodzice. Może to dlatego, że była ich trzecim dzieckiem i zdążyli się już wiele przy jej braciach nauczyć. A może dlatego, że jakoś ogarnęli temat rodzicielstwa i potrafili do tego podejść dość normalnie? Nikt nie zamykał jej w złotej klatce, nikt nie przerzucał niespełnionych ambicji o prawniczej karierze. Laura natomiast sama doskonale radziła sobie w wymyślaniu dla samej siebie planów na przyszłość i podnoszeniu poprzeczki.
– Wiesz, od zawiązania stanika już całkiem niedaleka droga do jego rozwiązania. – zażartowała, chociaż puściła koleżance dość znaczące spojrzenie. Przecież kolega mógł być cierpliwy! I miejmy nadzieję, że jego myśli były całkiem przyzwoite. A gdyby tylko okazał się rozsądny, to mógłby całą sytuację dość dobrze rozegrać.
Uniosła nawet spojrzenie na chłopaka, o którym rozmawiały i próbowała się nie uśmiechnąć, gdy ten wpatrywał się w nie, gdy Laura zawiązywała sznurki od kostiumy Frankie.
– Nic takiego ze sobą nie zabierałam. Ale spójrz tam, chyba mają coś, co może ci wpaść w oko. – całkiem nieładnie, ale inaczej się nie dało, wskazała palcem kierunek, w którym Webber powinna patrzeć, by dojrzeć dmuchanego jednorożca.
– Rozumiem, że szykuje się nam sesja zdjęciowa? – uśmiechnęła się szeroko i lekko pokręciła głową. W końcu miała tu specjalistkę, która mogła się dla niej postarać i tych niesparzających warunkach, coś wyczarować! Słońce w końcu mocno świeciło, a na basenie była masa ludzi. Niemniej jednak Laura miała na swoim koncie już tyle zdjęć robionych koleżankom, że i takie warunki nie były jej straszne.
– A może niech on ci zrobi? Zagadaj do niego, Frankie. Widzę, że ty też na niego spoglądasz. – dźgnęła ją łokciem w ramię, żeby jakoś zachęcić do poznania kogoś nowego. Frankie była chyba bardziej śmiała niż Laura, na co wskazywał sam fakt, że to ona podeszła do Hirschówny w dniu, kiedy się poznały.

autor

oh.audrey

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Państwo Webber też byli w miarę bezproblemowi, Frankie, ani jej rodzeństwo niespecjalnie narzekali. Jednak nie dało się w pełni powiedzieć, że byli luzaccy, że nie zwracali uwagi na swoje dzieci i tak dalej. Pewnych rzeczy wymagali, jednak młodzi nie mieli z tym problemu. Bo to chyba takie najlepsze relacje rodzicielskie - kiedy wymagania rodziców wydają się być żadnym problemem dla dzieciaków, bo zostali wychowani na dobrych ludzi. Frankie nie była ideałem, ale mieściła się w granicach. Może teraz trochę bardziej poszaleje, bo tutaj nie ma nikogo, kto by ją znał i kto mógłby donieść jej rodzicom, czy znajomym. To znaczy, był Leo, ale on nie z tych, a poza tym blondynka go nie spotkała jeszcze.
-Wygląda mi na leniwego, co nie widzi potrzeby wiązać-zaśmiała się, również patrząc się na chłopaka. Nawet jeśli myśli miał niecne, to nie znaczy, że był złym człowiekiem. Frankie mogła mu się po prostu podobać. A mógł być obleśnym zbokiem, tego na razie nie dało się stwierdzić.
-Może nam pożyczą do zdjęcia-zaśmiała się. Miała już robione zdjęcia na jednorożcach i tak dalej, bo zawsze wydawały z koleżankami pieniądze na takie rzeczy - choć szczerze mówiąc, nie były to najwygodniejsze rzeczy do pływania po morzach i oceanach. Brzydki materac był znacznie wygodniejszy -Ale co do zdjęć, to jestem bardzo na tak-zaśmiała się. Żadna z niej modelka, no ale zawsze to była jakaś zabawa i tak dalej.
-Może i bym zagadała... Ale przyszłam tu z Tobą, nie wypada wyjść z kimś innym-powiedziała, uśmiechając się do koleżanki. Pewnie, blondynka lubiła poznawać nowe osoby, lubiła towarzystwo chłopaków i mężczyzn, ale nie leciała na nich aż tak, żeby wystawić koleżankę! I to jedną z niewielu, które poznała do tej pory w Seattle.

autor

your mistaken if your thinking that I haven't been called cold before
Awatar użytkownika
19
176

studentka architektury

kawiarnia Liberte

belltown

Post

Laura dopiero wchodziła w okres szaleństwa. I choć szło jej to bardzo powoli, sama czuła, że przekracza pewne granice, o których wcześniej by nie pomyślała. Miała te siedemnaście lat, wiek ten naprawdę rządził się swoimi prawami, nie mogła przecież robić wielu rzeczy, nadal rodzice byli za nią odpowiedzialni, ale czuła, że to wszystko zaczynało się nieco luzować. Mama od dłuższego czasu namawiała ją do wyjść ze znajomymi, chyba ufając jej na tyle i wierząc, że nie wróci z żadnej imprezy pijana albo co gorsza w ciąży. Ojciec zainteresowany był swoją dziewczyną, a bracia po prostu swoim dorosłym już życiem. Czuła, że została trochę sama i powoli, małymi krokami, próbowała tego, co wcześniej wydawało się jej jeszcze dla niej nieodpowiednie. Może to przez (dzięki?) jej pierwszą miłość, dzięki której odnalazła w sobie śmiałość, może przed (dzięki!) Minnie, która namawiała ją do przekraczania pewnych granic. A może to po prostu ten czas, kiedy Laura poczuła się na tyle pewnie, by pewne decyzje podejmować bez wahania.
Laura roześmiała się głośno, słysząc komentarz Frankie. Rozbawiło ją to do tego stopnia, że potrzebowała podjąć jeszcze jedną próbę zawiązania jej kostiumu, bo ręce jej drżały od śmiechu.
– Pewnie tak. Tylko się musisz do nich ładnie uśmiechnąć. – Frankie na pewno miała większą śmiałość, by podejść do obcych ludzi o to zagadać. – Świetnie, bo ja też! – odparła z uśmiechem. Uwielbiała robić zdjęcia, a każda okazja była do tego dobra. Zwłaszcza, że miała możliwość szlifowania swoich umiejętności, nie tylko w tematach, które faktycznie ją interesowały, ale także w takich, dzięki którym mogła robić zdjęcia bardziej dla ludzi.
– Proszę cię, Frankie… – wywróciła teatralnie oczami. – Mogę być twoim skrzydłowym! – zaśmiała się. Cóż, sama była zajęta, ale musiała przyznać, że ostatnio, odkąd Finn utykał przed komputerem na zdecydowanie zbyt długo, to brakowało jej takie uwagi, jaką poświęcić mógłby jej nawet ktoś kogo dopiero poznała. Ten dreszczyk ekscytacji był czymś przyjemnym. – Poza tym nikt ci nie każe stąd wychodzić od razu. – zauważyła z uśmiechem. No przecież nie da się tak od razu zostawić!

autor

oh.audrey

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Mając 17 lat, naprawdę nie trzeba się przejmować wieloma rzeczami. Można szaleć, można próbować wielu nowych rzeczy, przekraczać granice i tak dalej. Choć to też zależy od tego, jakie miało się te granice w przeszłości. Gdyby Laura teraz chciała z Frankie przekraczać jakieś granice, to by się okazało, że są zupełnie różne. Jakby brunetka chciała przekraczać swoje granice o kilka kroków, to sytuacja byłaby zupełnie inna, gdyby długimi susami chciała przekraczać granice Brytyjki! Choć wiadomo, że jak się pozna nowe rzeczy, nowe przygody i tak dalej, to apetyt rośnie w miarę jedzenia. Ale to nie było tak naprawdę nic złego. Kiedy bawić się, jak nie w młodym wieku, kiedy nie ma się zbyt wielu obowiązków?
Blondynka miała trochę ... a raczej sporo pewności siebie i nie widziała żadnego problemu w podejściu do obcych osób, dziewczyn czy chłopaków, a także starszych od siebie czy młodszych. Jak się ładnie uśmiechnie czy użyje odpowiedniej bajery, to jeszcze zrobią sobie wspólną sesję z posiadaczami flaminga! -Skoro tak stawiasz sytuację... Myślisz, że sprawdzili się jako fotografowie? Czy jednak nasmarowanie kremem to wszystko, na co możemy liczyć?-zapytała, pozbywając się w końcu koszulki, bo bikini było już na odpowiednim miejscu i skrywało to, co powinno skryć.
-No dobrze, zastanowię się. -stwierdziła w końcu. Może powinna zagadać nie tylko do tego jednego przystojniaka, ale jako kolegów również? może Laura też by kogoś poznała, a przynajmniej miała do kogo zagadać. -Idziemy robić te zdjęcia do wody?-zaproponowała. Nastolatka musiała już dać odpowiedź czy będą musiały radzić sobie ze zdjęciami same, czy też może będą miały fotografa.

autor

your mistaken if your thinking that I haven't been called cold before
Awatar użytkownika
19
176

studentka architektury

kawiarnia Liberte

belltown

Post

Laura czuła się odpowiedzialna za naprawdę wiele rzeczy, głównie jednak za swoją przyszłość, a ta świadomość dość znacząco trzymała ją w ryzach. I choć czasami w jej głowie pojawiał się taki cichutki głosik, szept, który podpowiadał, by odważyła się zrobić kolejny krok, nieczęsto go słuchała. Już raz przekroczyła granicę, czego potem żałowała, teraz się pilnowała. Wspomnienia tej sytuacji były jednak na tyle słodkie, by czasem chcieć poczuć coś podobnego jeszcze raz.
– To zależy… obstawiam jednak, że na smarowaniu mogliby się dostatecznie nie skupić, a potem skończyłabyś z takim opalonymi paskami i wyglądałabyś jak tygrys… – zażartowała. Jakoś nie mogła sobie wyobrazić zaangażowania w tę czynność przez wspomnianych chłopaków. Może i zaangażowaliby się w samo smarowanie, ale już nie zwróciliby uwagi na to, jak im to wychodzi. A przecież filtr był ważny! – Założę się, że nie jednej koleżance już zdjęcia robili… może mają wprawę. – wzruszyła lekko ramionami i sama zaczęła się rozbierać. Przecież dziewczyny miały tajną broń w postaci proszenia chłopców o różne przysługi i pomoc, a robienie im zdjęć z pewnością były na tej liście. Zwłaszcza, gdy były się nieco uwodzicielsko powyginać.
– Myślę, że na razie poradzimy sobie bez nich. – odparła, układając swoje rzeczy tak, by im nie przeszkadzały i żeby się nie pogniotły.
– Idziemy, pewnie! – zgodziła się, gotowa, by zrobić Frankie niezbyt profesjonalną sesję przy basenie. Pozwoliła jej jednak iść przodem, dając przestrzeń i czas, by zagadała do posiadaczy dmuchanego pontonu, który chciały wykorzystać.
– Tylko… musimy się jakoś ustawić, żeby mi telefon nie wpadł do wody. – poinstruowała koleżankę, gdy szły już w stronę miejsca, gdzie w basenie było nieco luźniej. – Frankie… ale tu widać ogrodzenie – skrzywiła się. Lubiła, gdy na zdjęciach wszystko grało, a ogrodzenie jej zdecydowanie przeszkadzało.

autor

oh.audrey

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Warto martwić się o swoją przyszłość, to nie było nic złego! Jednak posiadanie kijka w tyłku naprawdę utrudniało i uprzykrzało życie. Frankie często dawała sobie wolną rękę w szaleństwach, ale w granicach rozsądku. Co to znaczy? Jeśli poznałaby kogoś w klubie i namówiłby ją na tatuaż, to zrobiłaby sobie coś małego, co można zakryć ubraniem, a nie machnęła sobie tribala na policzku! Pewnie było to bardzo subiektywnie odbierane jako coś rozsądnego, no ale.... W tym szaleństwie była jakaś metoda, prawda?
-Raaawr-zaśmiała się, robiąc "koci" gest dłonią, gdy Laura mówiła o paskach z opalenizny jak u tygrysa. Na pewno typek byłby nieco rozproszony, ale nie oszukujmy się, posmarowanie kobiecego ciała kremem z filtrem nie było fizyką kwantową, blondasek na pewno by sobie z tym poradził.
-No ja tam wolę jednak aby jakaś dziewczyna mi robiła zdjęcia, bo zakładam, że mamy takie samo podejście do tematu i wiemy, jakie zdjęcia są odpowiednie na instagrama-zaśmiała się. Jednak nie będzie marudzić, nie widziała problemu w tym, aby wyginać śmiało ciało i przed przedstawicielem płci brzydkiej. -Okej, widzimy się w wodzie!-powiedziała udając się do posiadaczek jednorożca. Uśmiechnęła się, zaśmiałą się, obiecałą że za chwilę oddadzą go w stanie nienaruszonym i w taki sposób dorobiły się towarzysza.
-To może stań z tamtej strony i jak ja się tam położę....?-zaproponowała wodując ponton i pakując się do wody, która była nad wyraz zimna, patrząc na to, jak gorąco było w ostatnich dniach w Seattle. -Najlepiej by chyba było, jakby ktoś Cię wziął na ramienia, to byłoby prawie jak zdjęcia z drona-zaśmiała się.

autor

your mistaken if your thinking that I haven't been called cold before
Awatar użytkownika
19
176

studentka architektury

kawiarnia Liberte

belltown

Post

Zabawne, bo Laura prawdopodobnie nie zaufałaby nikomu poznanemu co dopiero w klubie. Może to ze względu na młody wiek, a może przez nadmierne analizowanie wielu rzeczy i nadzwyczajny rozsądek, który towarzyszył jej chyba od dziecka. To ona mówiła niewiele starszym braciom, że powinni uważać, bo mogą złamać rękę, gdy spadną z drzewa albo że nie należy jeść czekolady po umyciu zębów.
Zaśmiała się, widząc gest Franki, zmarszczyła nosek i powieliła ruch jej dłoni.
– Jest to jakaś teoria. – zaśmiała się. Mogła się zgodzić w tej kwestii z Frankie, ale sama przykładała niewielką wagę do swojego profilu na Instagramie i wrzucała tam coś, tylko, gdy się jej coś przypomniało albo przypomniały jej o tym koleżanki. Uwielbiała fotografię, ale większość jej prac zostawała tylko dla niej, bo nie czuła się jeszcze na tyle pewnie, by się nimi dzielić ze światem.
– Spróbujmy! – zgodziła się, ale zaraz potem zaczęła instruować Frankie, jaki i gdzie ma się przesunąć, żeby wyszła dobrze na tym zdjęciu. Musiały też chwilę poczekać, aż ktoś im wyjdzie z kadru.
– Oj, to może być myśl, ale nie wiem, czy byłabym wtedy w stanie skupić się na zdjęciu. – zaśmiała się i pokręciła głową. – Fran! Spróbuj pokazać bardziej nogę. – poleciła jej, chcąc podkreślić na zdjęciu jej zgrabne i smukłe nogi. – Świetnie, moja droga! – skwitowała, gdy po kilku próbach z różnymi pozami, mogła uznać, że coś się im może z tego uda wybrać.
– Wyskakuj. Sprawdź, czy próbujemy jeszcze, czy mamy to. – poprosiła z uśmiechem i podała jej telefon, gdy tylko pojawiła się obok niej.

autor

oh.audrey

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Wiadomo, że to był tylko przykład, bo robienie sobie spontanicznego tatuażu ze świeżo poznanymi ludźmi było co najmniej słabym pomysłem. Chodziło raczej o to, że mimo że Frankie była dość naiwna i potrafiła być mało rozsądna, tak jednak w gruncie rzeczy, gdzieś jakieś granice miała i (tfu tfu tfu) nigdy w jakieś większe kłopoty się nie pakowała. Choć jak trzeba było, to była naprawdę odpowiedzialna i myślała nad tym, co robi - inaczej nikt by jej nie dał dziecka pod opiekę... A co dopiero dwóch! No ale to inna sprawa, też było to dla niej dość nowe, w Londynie nie specjalnie musiała się kimkolwiek opiekować, chyba że pijaną koleżanką...
-Wiem co mówię, jak chłopak się nie interesuje zdjęciami, to będzie robił to na odwal, żeby już tylko skończyć. A baba zawsze zrozumie drugą babę lepiej!-zaśmiała się, ale dola instahusbandów była jednak przykra i niewielu z nich czerpało z tego przyjemność z tego, co ich dziewczyny robią w wolnym czasie.
-Wszystko zależy od tego, czyje to byłyby ramiona-zaśmiała się, starając się pozować i tak, jak Laura ja instruowała, a także tak, jak ona sądziła że będzie ok. Właściwie to potrzebowała tylko jedno zdjecie, rzeczy wrzucić coś na instagrama, a nie 15 idealnych zdjeć do jakiegoś portfolio. Choć szczerze mówiąc, napisał do niej ostatnio gość na instagramie, że chętnie by jej pomógł w zbudowaniu portfolio, ale blondynka nie była pewna, czy to dobry pomysł, bo kto wie czy to nie jest jakiś zbok.
-Już wychodzę, pobiegnę tylko do koca żeby się wytrzeć!-powiedziała. Tutaj nie miała nawet ręcznika, aby dłonie wytrzeć, by nie zamoczyć telefonu. Szybko pobiegła, ale wróciła... z kolegą, którego wcześniej obgadywały! Niby fifa rafa, ale grzecznie wskoczył do wody, zostawiając dziewczyny same sobie, choć w trakcie krótkiego spaceru zapewnił, że jak coś, to może zabawić się w fotografa.-Chyba przez Ciebie kolega był nieśmiały, bo jak byłam sama, to od razu zagadał-zachichotała, przejmując telefon, by teraz Laura stała się modelką

autor

your mistaken if your thinking that I haven't been called cold before
Awatar użytkownika
19
176

studentka architektury

kawiarnia Liberte

belltown

Post

Wiadomo, że każdy miał inny charakter. Laura miała to do siebie, że lubiła uczyć się na błędach innych, a i też nie wystawiać samej siebie na niektóre próby. Lubiła czuć się ze swoimi wyborami bezpiecznie. W dodatku całe życie patrząc na starszych braci, nauczyła się, że wiele pomysłów może być naprawdę głupich i ich unikała. Pewnie przez takie podejście dużo zabawy jej umykało, ale miała przed sobą czas, by trochę wyluzować.
– Wiem co mówisz. – zaśmiała się, zgadzając się z nią. – Mój brat jak robi zdjęcia, to są zawsze krzywe, rozmazane, ucięte albo prześwietlone. – westchnęła ciężko, jakby to był faktycznie jakiś problem. – A przecież telefonem na trybie automatycznym nie da się zrobić aż tak fatalnego zdjęcia. – zaśmiała się. Może jej brat robił to po prostu na złość, by nikt go o robienie zdjęć już więcej nie prosił. Podejrzewałaby go o to.
– Gdyby jego… – dość dyskretnie wskazała na jednego wysokiego chłopaka. – To pewnie bałabym się być na wysokości prawie dwóch metrów. – zaśmiała się. Biorąc pod uwagę jej wzrost jakieś 190 cm chłopaka, o którym mówiła, byłaby całkiem wysoko!
Przeniosła spojrzenie na koleżankę idącą w jej stronę w towarzystwie kolegi, którego wcześniej nieco obgadywały. Zaśmiała się, gdy tylko Frankie do niej podeszła.
– Żartujesz prawda? – spojrzała na nią rozbawiona. – Najwidoczniej bije ode mnie moja niepełnoletność i się wystraszył. – zażartowała i wzruszyła lekko ramionami. Jakoś Finnowi nie przeszkadzał jej wiek, ale… miała wrażenie, że faktycznie wygląda dość młodo i niewinnie, a chłopcy zdecydowanie woleli bardziej pewne siebie i świadome swoich atutów dziewczyny. A jak już popatrzyli na Frankie pozującą do zdjęć, to od razu poczuli w sobie więcej… zapału, by do niej podbić.
– Ja nie wiem, czy nie będę wyglądać na tym… jak nie ja. – zauważyła, stając obok różowego flaminga, który kompletnie nie był w jej stylu.
/ wątek przerwany
Ostatnio zmieniony 2022-03-26, 14:16 przez Laura May Hirsch, łącznie zmieniany 1 raz.

autor

oh.audrey

ODPOWIEDZ

Wróć do „Phinney Ridge”