WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Zapewne zawód, jaki wykonywała Val sprawiał, że kobieta nie mogła mieć prawdziwego, prywatnego konta w mediach społecznościowych. Bo czy ci którzy ją wynajmują jako przyjaciółkę nie czuliby się zdradzeni widząc zdjęcia Włoszki szczęśliwą z kimś innym? Utrudniało sprawę to, gdy ktoś płacił kobiecie za udawanie narzeczonej. A tutaj wścibska rodzina ją sprawdza i wydało się, nie ma narzeczonej, nie ma spadku. A przynajmniej tak bywało w filmach. Ale Janette mogłaby pomyśleć o tym, by pokazywać swoją pracę od zaplecza. Lecz może nie obecnie, gdy w jej życiu panował zupełny chaos.
- Wcześniej inspirowali mnie ludzie, styl w jakimś się ubierali. Zawsze zastanawiałam się co by dodać, albo ująć z danego stylu, jak ja bym ubrała daną osobę czy bohaterkę bądź bohatera danego serialu czy filmu. Albo stroje tradycyjne dla danego obszaru etnicznego, te również były bardzo inspirujące. - a gdy ludzie nosili coś od projektanta to automatycznie widziała tamtą pracę i zastanawiała się jakie dodać poprawki by wyglądać jeszcze lepiej. A gdy zdawała sobie sprawę z tego, że tylko ulepszyła czyjś krój to chowała dany projekt do segregatora z projektami, których to nigdy by nie użyła. Spojrzała na projekt, który trzymała w dłoni Willis.
- Suknia pogrzebowa, w sensie suknia do trumny. - odpowiedziała beznamiętnie, jakby to było całkiem normalne projektować dla siebie suknię do grobu. I to wcale nie świadczyło przecież o tym, że kobieta się już całkowicie poddała, bardziej chodziło o to, że Janette rozważała tę opcję i do trumny nie chciała iść w byle czym. Zawsze była stylowa, po śmierci także zamierzała taka być. Pewnie przez to zdanie powiało chłodem.
- Czyli następnym razem cały sezon Seksu, przy kolejnym następny i tak do końca. - odparła, mając już plan na przyszłe tygodnie. A skoro planowała długofalowo to może gdzieś tam głęboko w niej znajdowała się ta chęć do życia?
- Skoro Europa to przy okazji odwiedziłabyś rodzinę. - zauważyła i nagle coś jej przyszło do głowy. Postanowiła zadać pytanie, nie bacząc na to czy wypada czy wręcz przeciwnie.
- A co twoja rodzina uważa o tym zawodzie, który wykonujesz? Że ludzie płacą ci byś była powierniczką ich sekretów i przyjaciółką? - zapytała zatem wprost, uważając że skoro jej za to płaci to powinna znać odpowiedzi na nurtujące ją pytania. Zmiana tematu z choroby Janette na osobę Val było wręcz doskonałym zagraniem ze strony szatynki. Na odpowiedź o dzieciach wzruszyła jedynie ramionami. Nie oceniała jej, bo każdy ma prawo do chcenia czy niechcenia dzieci, jednak skoro w tym temacie się nie zgadzały to uznała że kontynuowanie go byłoby całkowicie bez sensu. Nie chciała też dodawać że odpowiedni kandydat to przeżytek, bo ona też sądziła kiedyś że Theo jest tym jedynym i co? Szybko przestał nim być, a ich małżeństwo zwyczajnie się rozsypało z winy ich obojga. Potem się zdenerwowała, ale wysłuchawszy słów Włoszki odkryła, że tamta mówi bardzo sensownie. Że też ona wcześniej na to nie wpadła!
- Ty wiesz, że całkiem mądrze mówisz? Przecież tym samym mogę bardziej zaistnieć, wyróżnić się na tle innych projektantów. - nie chciałaby jednak by ludzie kupowali jej kroje albo oglądali je na pokazach tylko dlatego bo jest chora i się nad nią litują, mają naprawdę docenić to, co nadaje tym stoją tego czegoś, co się wyróżnia. Zatem tak, przyznała jej rację, a to się chyba pierwszy raz dzisiaj zdarzyło, co nie?

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

W tej kwestii Valeria była profesjonalistką. Nie mogła pozwolić sobie na umknięcie jakiegokolwiek szczegółu, który by zdradzał nie tylko ją, ale i jej klientów. I choć niekiedy korciło ją założenie konta, to jednak wolała strzelać foty sobie i bliskim, po czym staromodnym sposobem trafiały one do albumu, schowanego na półce w salonie.
- Hmm… może przydałaby Ci się chwilowa zmiana otoczenia? I nie mówię tutaj o wyjeździe do innego stanu czy kraju, ale o zajrzenie do miejsc w pobliżu, w których najbardziej widać różnice etniczne i w stylu - powiedziała w zastanowieniu. Może klimat konkretnego miejsca i otoczenie się innymi ludźmi natchnęłoby ją do wymyślenia nowej kolekcji? A nawet, jeśli nie do tego, to po to, by zwyczajnie zatrzymać się na chwilę, pobyć ze sobą i swoimi myślami, poukładać wszystko w głowie, popatrzeć na niektóre sprawy z innej strony i pozachwycać się drobnymi rzeczami. Zmiana otoczenia na nią osobiście dobrze wpływała, kiedy potrzebowała odetchnąć od problemów, znaleźć szerszą perspektywę. Ale też dzięki chodzeniu po klimatycznych uliczkach czy parkach czuła inspirację do tworzenia grafik i treści, czy motywację do działania.
Kiedy usłyszała jej słowa, spoglądała raz na nią, raz na kartkę kompletnie oszołomiona.
- To jest… genialne. Zdecydowanie wybiega poza schemat i jest takie niestandardowe, bo jednocześnie wzbudza zdumienie i zaintrygowanie, a o to też czasem w modzie chodzi, prawda? Wiem, że to mogłoby sprawić Ci trudność, ale może warto zainteresować się tym tematem? - Wiedziała, że to dotyczyło życia osobistego projektantki i szanowała jej prywatność, bo mimo jej beznamiętnego tonu musiało to wzbudzać jakieś emocje, ale może to właśnie mogło być tą dźwignią do rozpoczęcia tworzenia. Gdyby spojrzała na to od strony projektowej to mógłby to być dobry temat! Może niekoniecznie jako ubrania bezpośrednio do trumny, ale ogólnie na pogrzeby. Niektórzy w każdej, nawet beznadziejnej sytuacji zwracali uwagę na swój wygląd.
Na propozycję oglądania seriali sezonami zgodziła się bez wahania. Jej też przydadzą się chwile na odchamienie się. Następnie pytanie nieco ją stropiło, ale ostatecznie wzruszyła ramionami.
- No cóż, nie każdy w tym nowoczesnym świecie idzie z duchem czasu i akceptuje fakt, że kobiety również odnajdują swoje miejsce w świecie poświęconym informatyce. Moi rodzice nie do końca rozumieją, czemu poszłam na studia informatyczne, więc tym bardziej nie zrozumieliby celu, w jakim stworzyłam tę apkę - powiedziała, jakby już dawno pogodziła się z tym faktem i nie czuła potrzeby akceptacji. Przecież doskonale radziła sobie ze wszystkim, grając na nosie matce i udowadniając, że naprawdę się do tego nadaje. - Ale za to moja siostra jest moją wierną fanką, a jej wsparcie jest najważniejsze - uśmiechnęła się, wyciągając z całej sytuacji pozytyw. Czy chciałaby, żeby wszystko potoczyło się inaczej? Na pewno nie podjęłaby innej decyzji o swojej przyszłości, jak też nie mogłaby dłużej być tą potulną córeczką, słuchającą się mamusi. Tak samo mocny charakter odziedziczyła właśnie po rodzicielce, której podejście raczej już nie ulegnie zmianie.
- Oczywiście, że tak. Z każdej sytuacji należy wyciągać wnioski i na nich budować dalszy plan - przytaknęła z aprobatą, ciesząc się, że w Janette wreszcie coś zaiskrzyło. Wiadomo, że potrzebowała czasu na przemyślenie wszystkiego, ale Valeria miała nadzieję, że cała ta rozmowa pozytywnie wpłynie na projektantkę.
- Musisz być silna. A żeby dokonać jeszcze tylu wspaniałych rzeczy, o których rozmawiałyśmy, powinnaś się stawić na leczenie. To tylko kolejny krok przed tym wszystkim, co na Ciebie czeka - posłała jej pełen życzliwości uśmiech. Naprawdę chciała dla niej jak najlepiej. Zerknęła na zegarek z ulgą, że jeszcze mogły zdążyć. Następnie nakazała jej przemyć twarz, a kiedy Jan ruszyła do łazienki, w międzyczasie posprzątała cały bałagan, jaki się narobił z adnotacją, by zamówić nowe lustro. Napisała także adnotację, którą wrzuciła do papierowej torebki przyniesionej ze sobą i położyła ją na stoliku kawowym, by przyjaciółka otworzyła prezent po powrocie, z nadzieją, że chusta przypadnie do gustu pannie Hill, po czym obie ruszyły do samochodu Valerii.

//zt x2

autor

Zablokowany

Wróć do „Gry”