WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Got a lot baggage, always feeling like a tourist
Awatar użytkownika
32
169

prezenterka radiowa

KIRO Radio

columbia city

Post

– Ależ jesteś niecierpliwa. – zauważyła z lekkim rozbawieniem. Nie miała pojęcia o tym, jak dynamicznie pracuje Janette, a jej chęć poznania szybkiej odpowiedzi była dla Lavy w tym momencie po prostu urocza. Były na randce, nie na biznesowym spotkaniu, a Hale w dodatku potrzebowała przemyśleć tę propozycję, więc potrzebowała czasu.
– Wtedy od razu będzie wiadomo, że jesteś turystką i do pewnych miejsc cię nie wpuszczą. Ale są miejsca, w którym nikomu to nie przeszkadza. – przyznała z lekkim wzruszeniem ramion. Bycie na czyimś terenie wiązało się według Lavy z przestrzeganiem jego zasad. Wiedziała dobrze, że jak wystroi się jak typowa turystka, to będzie mogła zapomnieć o wejściu do niektórych lokali, które przeznaczone były raczej dla miejscowych. Poza tym ludzie doskonale wiedzieli, kto ma kasę, kogo można naciągnąć, komu sprzedać podkoloryzowaną historię. Ona chciała oglądać to, co było prawdziwe.
– Mniej więcej tak to wygląda. – przyznała z uśmiechem.
– Ale robię to nie dlatego, że to mój obowiązek, a z czystej pasji do muzyki. Niektórzy twórcy potrzebują nieco pomocy. – dodała. Uwielbiała niszowe zespoły, młodych artystów, którzy dopiero zaczynali swoją karierę. Sama dla siebie wyszukiwała takiej muzyki, a jeśli coś okazało się naprawdę dobre i miało szansę na stanie się jeszcze lepszym, wrzucała dany utwór na swoją playlistę, by słuchali jej ludzie w całym mieście.
– Kilka lat temu. Sama nie pamiętam. Już chyba na studiach próbowałam. Także już dawno w to wsiąkłam. – odpowiedziała na jej pytanie, nieco rozbawiona. Dopiero teraz zdała sobie sprawę z tego, jak ogromną rolę w jej życiu ta aktywność miała i od jak dawna się tym zajmowała. To po prostu było i lubiła ten stan.
– Mmm, wygląda znakomicie. – zauważyła, gdy kelner przyniósł ich kolację i postawił przed nimi talerze.

autor

Pateczka

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

- Kochaniutka, czas to pieniądz. - nawet wskazała palcami ten gest dotyczący kasy, a potem uśmiechnęła się przepraszająco do towarzyszki. Kobiecie ciężko było zrezygnować nagle z interesów, nawet na randce, bo romans, czy związek nie musiał się udać, ale współpraca w kwestii zawodowej już owszem. W końcu kobiecie zależało na utrzymaniu się jak najwyżej w biznesie i zaistnieniu ze swoją marką w świecie mody.
- W takim razie może powinnyśmy wybrać się gdzieś razem? Doradzisz mi w co się ubrać i wtedy wspólnie odkryjemy tajemnicze miejsca, gdzie nie wpuszczają wszystkich. - czyżby właśnie proponowała Lavie wspólną zagraniczną podróż? Otóż tak właśnie było, jeśli ten wieczór będzie po ich myśli i kobiety wpadną sobie w oko to czemu nie wyjechać razem? Theo powinien zjeść tynk ze ściany z zazdrości.
- Mogę zapytać kogo tak wypromowałaś? - Jean była wręcz ciekawa, którzy wokaliści zdobyli serce panny Hale i dzięki temu zyskali sławę. Gdyby sama potrafiła śpiewać to może już dzięki brunetce byłaby sławna? Ale może lepiej będzie jeśli śpiewanie Janette zostawimy tylko na wypad na karaoke tych dwóch kobiet. Może się na takowe wybiorą podczas następnej randki?
- Myślałam że miało to związek z jakąś podróżą, ale skoro nie to od czego się zaczęło? - dalej dociekała tej historii kobiety o jodze, bo wszystko od czegoś się zaczęło, nieprawdaż? Sama również ze smakiem przyjrzała się ich kolacji.
- Skoro mamy już danie główne, to proponuję wypić za to spotkanie i oby dania nam smakowały oraz żeby ten wieczór trwał jak najdłużej, niekoniecznie w tej restauracji. - i szatynka tym samym znów wzniosła toast, oblizując dolną wargę i trzepocąc rzęsami w stronę swojej towarzyszki zanim upiła łyka swojego drinka.

autor

Got a lot baggage, always feeling like a tourist
Awatar użytkownika
32
169

prezenterka radiowa

KIRO Radio

columbia city

Post

Lava tylko uśmiechnęła się w odpowiedzi. Cóż, musiała przyznać, że miała nieco odmienne zdanie. Nie pieniądze się w jej życiu liczyły i nie wyceniała swojego czasu, zwłaszcza wolnego. Owszem, gdy dostawała zlecenia, gdy pracowała, była tym zainteresowana, ale zarabianie nigdy nie było na liście jej priorytetów. Miała to szczęście, że powodziło się jej całkiem nieźle, ale potrafiła być minimalistką, oszczędzać, odmawiać sobie pewnych rzeczy, gdy wiedziała, że suma na jej koncie robi się niebezpiecznie niska. A tak zazwyczaj działo się pod koniec jej wyjazdowych przygód, po których musiała wracać do szarej, dorosłej rzeczywistości i pracować, by później znów móc zapewnić sobie trochę atrakcji.
– A nie wolałabyś wybrać się gdzieś, gdzie będą piękne widoki, świetne knajpy i niemal rewia mody na deptaku? – uniosła pytająco brew. Była przekonana, że w takiej scenerii Janette odnalazłby się idealnie. Z możliwością zajrzenia do każdej pobliskiej knajpy, z zaglądaniem do butików znanych projektantów, do całkiem porządnej trasy, po której mogłaby bez problemu chodzić. Widziała ją z drinkiem w ręku, oczywiście na leżaku, najpewniej na prywatnej plaży. Nie w sportowym staniku i lnianych ubraniach, które miały jednocześnie chłodzić i zapewniać ochronę. Nie z ciężkim, wypakowanym po brzegi plecakiem. I zdecydowanie nie w butach przystosowanych do długich pieszych wycieczek.
– Sama posłuchaj. – najpierw ręką wskazała, żeby chwilę poczekała, a potem z małej torebki wyciągnęła telefon i słuchawki. Podała jej je i włączyła odpowiednią piosenkę. Cóż, nazwa zespołu i tytuł piosenki mogą jej przecież nic nie mówić. No chyba, że już słyszała ich w radiu.
– Podróż do Indii była wynikiem mojej pasji. – przyznała z uśmiechem. Z jogą miała jednak dość dużo wspomnień, na jej nieszczęście i dobrych i złych, a jakoś rozmawianie o nich na pierwszej randce nie było według niej dobrym pomysłem, więc nie rozwodziła się na ten temat.
– Za spotkanie. – przyznała i uniosła szkło, z którego napisała się łyka. Nie zakładała, że to spotkanie może się przedłużyć, zrozumiała bowiem, że to była pierwsza randka Jean z kobietą, także wątpiła w to, by cokolwiek mogło się tego wieczoru rozwinąć. Ale… nie mówiła nie. Najpierw chciała się zająć jedzeniem, bo wyglądało świetnie.

autor

Pateczka

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Każdy z nas miał w życiu inne priorytety, u jednych była to miłość, u innych kariera, u trzecich bogactwo, u czwartych sława... Janette twierdziła wtedy że miłość już miała, w końcu miała męża, a skoro ją zdradził to musiała mu się odwdzięczyć pięknym za nadobne i zrobić to samo, zatem miłość nie do końca istniała w jej słowniku. Kariera szatynki dopiero się zaczynała, ale to z nią wiązało się bogactwo i sława i tego najbardziej wtedy potrzebowała. A przynajmniej tak sądziła w tamtym czasie, dopiero po latach odkryje że zdrowie jest najważniejsze i posiadanie tej drugiej osoby obok.
- Rewia mody na deptaku, tego mi potrzeba, dużo wzorów i kolorów, inspiracja dla prawdziwego projektanta mody. Gdy już wyrobię sobie markę to będę szukała odpoczynku i spokoju ducha. - nie miała czasu teraz na leżenie przy basenie z drinkiem w ręku, sącząc go przez słomkę, bo musiała się rozwijać. A powiedzmy sobie szczerze, niczego inspirującego nad basenem się nie znajdzie, w tym celu trzeba wyruszyć dalej. Inspiracją mógł być jakiś widok, muzyka, zapach, coś ulotnego co chciałby uwiecznić każdy artysta. A ubrania, moda to też sztuka i uwiecznianie tego, co wydaje się w tej chwili ważne projektantowi. Taka już była Janette. Włożyła oczywiście słuchawkę do ucha i po chwili rozbrzmiała ciekawa nuta, do której nawet jej prawa noga pod stołem zaczęła potupywać do taktu. Mając przed sobą widok egzotycznej kobiety, oraz ten rytm, w jej głowie powstał pomysł na kostiumy kąpielowe w indyjskich wzorach, może to też było związane z tym, o czym rozmawiały? Na pewno to było coś zupełnie innego, coś, czego wcześniej nie było.
- To jest całkiem dobry kawałek, ale przyznam że słyszę go dopiero pierwszy raz. To ich pierwszy singiel, czy nagrywają już płytę? - ciekawa zatem była historii tego zespołu, bo skoro jedna piosenka dawała jej inspirację to może cała płyta spowodowałaby że tworzyłaby szybciej nową kolekcję i zaistniałaby szybciej w świecie mody? Będąc tak przez chwilę bliżej kobiety, wyczuła dość ciekawy zapach.
- Co to za perfumy używasz? Nie znam tego zapachu. - stwierdziła, czując że podoba jej się tamta mgiełka zapachowa, sama perfumowała się najdroższymi, tymi od Salvatore'a Ferragamo, albo innych, znanych również producentów perfum. Piżmo było podstawą jej zapachu, tak samo jak kwaśne, owocowe nuty. Upiła łyka doskonałego drinka i podjęła się jedzenia potrawy, którą zamówiła. A trzeba przyznać że i to było wręcz wyśmienite.

autor

Got a lot baggage, always feeling like a tourist
Awatar użytkownika
32
169

prezenterka radiowa

KIRO Radio

columbia city

Post

Według Lavy zdrada nigdy nie była rozwiązaniem, ale nie mogła się na ten temat wypowiedzieć, bo nie wiedziała, w jakiej sytuacji znalazła się Janette i jakie były jej plany. Może nawet pomogłaby jej we wzbudzeniu zazdrości u jej męża, ale zdecydowanie wolałaby wiedzieć, w co takiego się pakuje. Zawsze była zdania, że szczerość jest najważniejsza, nawet jeśli oznaczała poinformowanie drugiej osoby, że już się do niej nie czuje tego, co czuło się na początku.
Uśmiechnęła się i pokiwała głowa w odpowiedzi. Hill na taką właśnie osobę wyglądała. I absolutnie nie ma w tym nic złego, po prostu była sobą, a jej wygląd i zachowanie idealnie ze sobą współgrały. Była ubrania adekwatnie do swojego statusu i zawodu, wyglądała niesamowicie i biła od niej pewność siebie. Pewnie niejedną osobę mogła onieśmielić swoją postawą.
– Pierwszy singiel. Liczę na to, że uda im się nagrać więcej. Mają kilka demo, ale wszystko jest w procesie. – odpowiedziała z uśmiechem. Rozmawianie na ten temat naprawdę sprawiało jej przyjemność i z dumą mówiła o nowym zespole. W końcu mogła im pomóc, by nieco rozkręciła się ich kariera.
– Och, nie przypomnę sobie teraz nazwy. Moja mama jest szalona, jeśli chodzi o zapachy i dostaję od niej w prezencie autorskie mieszanki. Mam skład na butelce, ale… jakbyś chciała, to mogę ci podesłać adres tego butiku. – odparła. Nigdy nie przykładała wagi do zapamiętywania nazw firm kosmetycznych, czy projektantów, chociaż niektóre nazwiska były na tyle kultowe, że siłą rzeczy je znała. Nigdy tez nie zależało jej na używaniu najdroższych perfum, ale to, co wybierała dla niej mama, idealnie do niej pasowało.
– Mmm, to jest naprawdę świetne. – przyznała, próbując w końcu swojej kolacji. Teoretycznie mogła się takich smaków po tym miejscu spodziewać, ale mogło to być równie dobrze po prostu znośne.
– To co, jeszcze jeden drink? – zaproponowała, widząc, jak kieliszek jej towarzyszki powoli zaczyna świecić pustkami.

autor

Pateczka

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Po prostu szatynka wyznawała zasadę oko za oko, ząb za ząb, więc skoro jej mąż ją zdradził to ona również go zdradzi, tylko zrobi to boleśniej bo z przedstawicielką swojej płci. Wie doskonale jak ją by zabolało gdyby jej mąż zdradził ją z mężczyzną, więc chciała by Theo właśnie to poczuł, by wiedział jak boli zdrada i to jeszcze jaka!
- W takim razie może trochę ich podgoń, bo inaczej ludzie zapomną o nich zanim wydadzą nowy tytuł? - zapytała, bo wiedziała doskonale że czas to pieniądz i jeśli chciało się zaistnieć to nie zrobi się tego jednym klipem muzycznym, ani jedną kolekcją ubrań. Pod tym względem trzeba było być regularnym, na bieżąco, wtedy ludzie o tobie pamiętali. I najważniejsze, zadbać o to, by nigdy nie zapomnieli.
- Koniecznie wyślij mi namiar na ten butik, muszę spróbować tych autorskich zapachów. Lubię się wyróżniać w tłumie. - perfumy od znanych projektantów miały to do siebie że były kupowane przez środowisko bogatych pań, a więc zaczynały one mieć wręcz identyczne zapachy, zatem nie wyróżniały się. A ktoś taki jak Janette lubiła odkrywać nowe kroje, projekty, zapachy i to właśnie zamierzała zrobić w tamtej chwili, a właściwie to gdy już po randce dostanie adres do butiku, gdzie wpadnie w ten świat zapachów jak śliwka w kompot.
- Myślę że jeszcze nie jeden, ale tym razem ty wybierz coś, co do mnie pasuje. - stwierdziła tajemniczo, sądząc że przez tę chwilę co tutaj są już Lava rozpoznała nieco jej gust i jest w stanie jej dogodzić w każdej kwestii, zwłaszcza w kwestii podniebienia projektantki mody.

autor

Got a lot baggage, always feeling like a tourist
Awatar użytkownika
32
169

prezenterka radiowa

KIRO Radio

columbia city

Post

– Ah, to już nie moje zadanie. Niech tworzą w swoim tempie, żeby byli zadowoleni z efektów. Bardzo bym chciała, żeby nikt im tego procesu twórczego nie zaburzał i żeby wydali coś, co będzie zgodne z ich pomysłem i stylem. Poganianie i naciski ze strony wytwórni mogą im tylko w tym przeszkodzić. – odparła spokojnie. Miała do tego zupełnie inne podejście, niż Janette. Bardziej artystyczne. Dla niej liczyli się ci ludzie, ich pasja, pomysły czas potrzebny na dotarcie do pewnego punktu, co pozwoli im stworzyć coś jeszcze lepszego. Wolała, żeby pracowali nad tym długimi miesiącami, jeśli miało to przynieść naprawdę wyjątkowe efekty, niż żeby wydali coś szybko. Tak naprawdę nie zależało jej na tym, by zespoły, którym pomagała, stały się najbardziej znanymi na świecie. Chciała, by pozostawali autentyczni i docierali do grona prawdziwych fanów.
Pokiwała głową w odpowiedzi i uśmiechnęła się. Na pewno takiemu małemu butkowi przyda się taka klientka jak Janette. Po co kupować u znanych nazwisk, skoro można docenić niszowych twórców i dać im możliwość rozwoju? Lava i tym przypadku w ten sposób myślała. Duże nazwiska miały za sobą szereg pracowników, speców od marketingu, całe korporacje. Małe firmy musiały sobie radzić same. I czasami było też tak, że dużo płaciło się za samo duże nazwisko, w niszowych miejscach płaciło się za jakość i pomysł.
Spojrzała na kelnera, który się gdzieś wokół nich kręcił i uśmiechnęła się do niego, kiedy do nich podszedł. Na karcie wskazała dwie pozycje, tak żeby Jean nie wiedziała, co zamawia.
– To będzie niespodzianka. – odparła tajemniczo i wróciła do jedzenia, oczekując na ich kolejne zamówienie. Na szczęście dotarło do nich całkiem szybko.
– I jak? – uniosła pytająco brew, kiedy jej towarzyszka mogła spróbować drinka, którego dla niej wybrała.

autor

Pateczka

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

To podejście było zgoła inne niż podejście Janette, która uważała że jak się wybić, to trzeba zrobić to szybko, dopóki inni cię nie zapomną. Dla niej liczyła się sława na cały glob, dla Lavy liczyła się autentyczność i to je różniło, ale jednocześnie sprawiało że każda z nich była na swój sposób intrygująca. W końcu ludzie muszą być różni, jakby byli tacy sami to by się szybko zrobiło dość nudno, nieprawdaż?
- A ty nigdy nie chciałaś mieć własnej wytwórni, współpracować z młodymi, gniewnymi i promować te nowe zespoły muzyczne? - zapytała, bo serio wydawało jej się, ze towarzyszka świetnie by się do tego nadawała, może brakowało jej jedynie wkładu pieniężnego albo uwierzenia w siebie że jest w stanie to robić by pomagać wybić się innym na podest?
- Uwielbiam niespodzianki. - stwierdziła wyraźnie zaciekawiona tym, co mogłaby jej zaproponować Lava, a raczej co już dokładnie dla niej zamówiła. Nie spodziewała się na pewno tego, co otrzymała i drink nie przypominał jej żadnych z tych, które wcześniej piła. Pewnie brunetka wybrała coś z menu drinków autorskich. Upiła jego łyk i z uznaniem spojrzała na Hale.
- Muszę przyznać że mnie zaskoczyłaś i to w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Może chcesz spróbować sama tego, co zamówiłaś dla mnie? - odwróciła drinka z rurką skierowaną ku swojej towarzyszce. Naprawdę trafiła w jej gust z tym smakiem.

autor

Got a lot baggage, always feeling like a tourist
Awatar użytkownika
32
169

prezenterka radiowa

KIRO Radio

columbia city

Post

– Myślałam o tym. Jest to coś, co chodzi za mną od dawna. – przyznała szczerze. Już od studiów miała smykałkę do takich spraw, zawsze wynajdywała najlepsze koncerty, potrafiła wskazać, który muzyk ma szansę na karierę. Sama też przez jakiś czas grała w jakimś garażowym zespole, chcąc mieć pojęcie o muzyce nie tylko teoretyczne.
– Ale nie potrafię za długo usiedzieć w jednym miejscu. Własna wytwórnia to biznes na cały etat, w dodatku dość stacjonarny. No może nie licząc wyjazdów w poszukiwaniu artystów. – przyznała z uśmiechem. – Za bardzo cenię sobie wolność, by ograniczyć się własną firmą, w dodatku taką, w której pracowałaby dużo ludzi. – dodała i wzruszyła lekko ramionami. Lava miała masę pomysłów, większość może i by wypaliła, prawdopodobnie dając jej dużo satysfakcji oraz stabilność finansową, ale miała też taką naturę, że wszelkie ograniczenia ją dusiły. Musiała wiedzieć, że jeśli postanowi wyjechać za dwa dni, to nic jej nie powstrzyma.
– Cieszę się. – mruknęła z uśmiechem. Miała doświadczenie w pracy za barem, nie jednego drinka już w życiu zrobiła, dlatego o wiele łatwiej przychodziło jej wybieranie pozycji z menu, gdyż po prostu wiedziała, czego mniej więcej się może spodziewać. Sam fakt, że wiedziała, jak smakują poszczególne alkohole, to było dużo. – Pewnie! – przyznała i sięgnęła po całkiem gustowne szkło, w którym był kolorowy płyn. Upiła łyk i uśmiechnęła się, powoli kiwając głową z aprobatą. – Czyli nadal coś wiem o drinkach. – zaśmiała się, z uznaniem dla samej siebie. Oddała Jean kieliszek i wróciła do swojego dania. Wieczór upłynął im wyjątkowo miłej atmosferze, kolacja była bardzo smaczna, kolejny drink również całkiem niezły, a humory dopisywały. Tę randkę mogła uznać za udaną.
/zt. x2

autor

Pateczka

Zablokowany

Wróć do „Gry”