WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Są różne typy zdradzanych kobiet. Jedne popadają w rozpacz i próbują wszystkiego, by mąż "opamiętał się" i wrócił do nich, porzucając swoją kochankę. Robią wtedy z siebie wręcz dziwki, chcąc być lepsze w łóżku, zakładają bardziej kuse stroje, bardziej wyzywająco się malują, bardziej o siebie dbają. Drugie zdradzane panie nie dają sobie w kaszę dmuchać tylko wyrzucają niegodziwca z domu, wyrzucając jego rzeczy na ulicę, bądź robiąc ognisko z jego ubrań w ogrodzie. A Janette była tym trzecim typem kobiet, tych które mściły się na niewiernym mężu. Przeglądała tindera by umówić się z kimś, o kogo Theo byłby zazdrosny, co by go zabolała że wybrała kogoś takiego. Jednak trzeba było przyznać że Carter był tak przystojnym mężczyzną że niewielu mu dorównywało, ale wtem pojawił jej się profil kobiety o nieco egzotycznej urodzie. Przyjrzała się jej rysom twarzy, byłaby idealną modelką i być może kochanką? Bo co może bardziej zaboleć mężczyznę od zdradzenia go z innym, bardziej przystojnym od niego panem? Zdrada z kobietą! Od razu przesunęła profil tej pani w prawo, potem trochę poczatowały, poflirtowały i umówiły się na randkę. Jako że wtedy jeszcze pani Carter lubiła bogate lokale, a także kuchnię śródziemnomorską, wybrały się zatem do jakiejś restauracji serwującej owoce morza. Nawet Lava nie miała pojęcia, że jej randka miała ochotę na ostrygi! Przyszła zatem taka seksbomba w czerwonej, bardzo krótkiej sukience, zakręciła włosy w loki, usta musnęła krwistoczerwoną szminką, która idealnie komponowała się z jej sukienką, a jej czarne szpilki stukały o podłogę, przyciągając wzrok gości restauracji. Podała swoje nazwisko i została poprowadzona do właściwego stolika, gdzie musiała jeszcze poczekać na swoją randkę. Ciekawa była, czy ta kobieta naprawdę jest taka piękna w rzeczywistości jak na zdjęciach, jeśli jeszcze będzie miała doskonałą figurę to kto wie, może zaproponuje jej współpracę przy najbliższej kolekcji strojów kąpielowych?

autor

Got a lot baggage, always feeling like a tourist
Awatar użytkownika
32
169

prezenterka radiowa

KIRO Radio

columbia city

Post

retro #2
Lava nigdy nikogo nie zdradziła, ani tak naprawdę zdradzona nie została, dlatego nie mogła postawić się w miejscu Janette albo przyznać, że rozumie, co ówczesna pani Carter przeszła. Serce Lavy jednak nie raz zostało zranione, a raz rozpadło się zupełnie na kawałki, kiedy kobieta, którą kochała, postanowiła obrać inną ścieżkę w życiu, co oznaczało ich rozstanie. Rozstanie też było umowne, bo Hale nigdy nie naciskała na określanie statusu związku, na chodzenie za rękę po ulicach, czy informowanie znajomych o danej relacji. Sama czuła się swobodniej, gdy relacje same się rozwijały i kończyły, a nikt nie musiał z nikim dosłownie zrywać. I ten jeden raz, kiedy pozwoliła sobie na to, by swoje uczucia w końcu wyznać, przyznać przed samą sobą i przed światem, że chce się z kimś związać, niestety wszystko poszło nie tak.
Konto na tinderze założyła niedługo po powrocie do Seattle, ale szybko zdążyła rozpracować typy ludzi, którzy się na nim pojawiali. Rozmawiając z Janette, była niemal przekonana, że kobieta nie miała wcześniej doświadczenia w randkowaniu z innymi paniami, za to chce poeksperymentować. Nie miała nic przeciwko temu, by wprowadzić ją w ten świat. Chętnie umówiła się z nią w fancy knajpie, do której sama prawdopodobnie nigdy by nie poszła, a przy okazji wystroiła się tak, by pasować wpasować się w klimat.
- Cześć, to chyba na mnie czekasz. – zagadnęła, podchodząc do stolika, przy którym czekała na nią Janette i uśmiechnęła się do niej zalotnie. – Mam nadzieję, że się nie czekasz długo. Cholerne korki. – wytłumaczyła powód swojego drobnego spóźniania, bo naprawdę nie lubiła się spóźniać i w końcu usiadła naprzeciwko Hill. – To co, może oficjalnie? Lava jestem. – wyciągnęła do niej smukłą dłoń, by ominąć pierwszy krępujący moment, kiedy ludzie na randkach z internetu niekoniecznie widzą, jak powinni się do siebie zwracać. W końcu pełnego imienia nie zawsze się używało, prawda?
Ostatnio zmieniony 2021-07-25, 14:18 przez Lava Hale, łącznie zmieniany 1 raz.

autor

Pateczka

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Prawdę mówiąc Janette też nigdy nie szukała związków na stałe, raczej wolała by relacja sama się zaczynała i sama się kończyła, taka była przecież kolej rzeczy. Jednak Theo ją zafascynował do tego stopnia, że nawet nie myślała o tym, z czym się wiąże małżeństwo, dlatego bez zawahania zgodziła się na jego oświadczyny pod jednym warunkiem, że ślub wezmą w najbliższy weekend w Vegas. Zrobiła to też na złość rodzicom, którzy szukali jej męża, a ona chciała pokazać że sama o sobie może decydować zawsze i wszędzie. No to była żoną, obecnie zdradzaną żoną szukającą zemsty. I to prawda, nigdy nie była z kobietą w sytuacji intymnej, ale zawsze musi być ten pierwszy raz, prawda? A kobieta z którą się umówiła była naprawdę niezwykle piękna, na żywo również prezentowała się znakomicie, do tego miała dobry gust skoro ta sukienka leżała na niej idealnie i podkreślała kolor oczu kobiety. Nawet nie kryła się z tym, że zlustrowała swoją randkę z góry do dołu ciekawym spojrzeniem.
- Owszem, nie pomyliłabym cię z nikim innym. Masz idealne wymiary, nie planowałaś nigdy pracować w modelingu? - cóż tu można więcej powiedzieć jak to, że Janette była zachwycona figurą kobiety? A starała się tak obrać słowa, by zabrzmiały również jak komplement podobnie jak ten często słyszany od mężczyzn "bolało gdy spadałaś z nieba?", tyle że ten był bardziej subtelny.
- Właściwie dopiero przyszłam, nie zdążyłam nawet przeanalizować całej karty menu. Muszę się przyznać do tego, że wybieram lokale z wielostronicową kartą menu, bo jeśli do jej końca nie pojawi się moja randka to opuszczam daną restaurację. - odparła, dodając trochę żartu do całej sytuacji, chcąc też nieco rozbawić swoją towarzyszkę. Sama również posłała jej zalotny uśmiech i zatrzepotała rzęsami.
- Janette, ale możesz mi mówić Jean. Brzmi tak awangardowo, nie sądzisz? - gdy była na tygodniu mody w Mediolanie to jeden z projektantów tak właśnie się do niej zwracał, co bardzo się jej podobało. A kto nie doceniałby znanego Karla Langerfelda?
- Powiedz mi na co masz dziś ochotę? - i znów zadała dość dwuznaczne pytanie, biorąc w swoje smukłe dłonie znów kartę z menu.

autor

Got a lot baggage, always feeling like a tourist
Awatar użytkownika
32
169

prezenterka radiowa

KIRO Radio

columbia city

Post

Na twarzy Lavy pojawiło się rozbawienie, ale też zaskoczenie, gdy Jean wspomniała o jej idealnych wymiarach. – Dziękuję. Chociaż jestem prawie pewna, że brakuje mi jakiś dziesięciu centymetrów wzrostu. – zaśmiała się. – A co, prowadzisz jakąś agencję i na randkach z tinderach scoutujesz sobie dziewczyny? – uniosła pytająco brew, oczywiście żartując sobie. Wydawało się jej, że karierę modelki zaczyna się mając jakieś siedemnaście lat, jak nie wcześniej. No i ten wzrost! Uznała jednak słowa Hill za komplement.
- Niezła strategia, dobrze przemyślane. – pokiwała głową z aprobatą. Brzmiało to całkiem nieźle, chociaż drink na początek też był dobrą opcją i chociaż poprawiał humor, gdy ktoś się nie pojawiał.
- Jean. Doskonale. Zgadzam się. – odparła z uśmiechem. Lubiła powtarzać imiona na głos, bo łatwiej się je wtedy zapamiętywało. – Nawet chyba bardziej do ciebie pasuje. – dodała i puściła jej oczko. Janette wyglądała na kobietę z klasą, ale to znaczyło, że nie może mieć awangardowego imienia. Chociaż bardziej oryginalnych opcji była cała masa.
- Musisz mi dać chwilę, muszę… ocenić. – odparła z zalotnym uśmiechem, gdy tylko wyczuła dwuznaczność jej pytania, po czym przesunęła wzorkiem po swojej towarzyszce. Bez dwóch zdań mogła trafić ona do karty dań, najlepiej jako deser.
- Byłaś tu już wcześniej, mają tu wegańskie opcje? – uniosła brew, a potem spojrzała na menu, na chwilę skupiając się na liście dań, w końcu wybierając coś dla siebie.
– Na pewno będę mieć ochotę na drinka. – dodała, bo alkohol na randkach zdecydowanie rozluźniał atmosferę.

autor

Pateczka

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Powiedzmy że Lava ją przejrzała, bo niby skąd to pytanie o agencję? Kobieta zaśmiała się na słowa swojej towarzyszki.
- Dla mnie wzrost nie ma zbyt wielkiego znaczenia. Bo dużo zależy od projektanta jak stworzy dany strój, a gdy ma już swoją muzę to oczami wyobraźni potrafi dostrzec jej atuty, nie zauważając tego, czego może być jej brak. - pewnie wspomniała na tinderze że jest początkującą projektantką mody, wtedy dopiero zaczynała i jej nazwisko nie było jeszcze aż tak dobrze znane jak obecnie. A mówiła to takim głosem, że jednocześnie komplementowała kobietę i tak jakby składała jej niemą propozycję. Bycie muzą, która z nas by tego nie chciała?
- Chociaż jeśli mam być szczera to jedynie raz wystawiono mnie na randce. - przywołała tym samym prawdziwą sytuację jeszcze zanim poznała Theo. Nie wiedziała dlaczego jej randka nie pojawiła się w umówionym miejscu o odpowiedniej porze, nawet nie dociekała tego bo od razu blokowała kontakt. Skoro ktoś nie raczył się nawet z nią spotkać to nie był wart jej atencji. A Lava wręcz przeciwnie, była tego warta.
- Też tak mi się wydaje, ta ksywka nadaje mojemu imieniu hm, Europejskiej nuty. A chyba zgodzisz się ze mną że każdego interesuje to co obce? - nie ukrywajmy że gdy masz do wyboru spotkanie z osobą załóżmy z sąsiedztwa, a osobę która może powiedzieć o innej kulturze, o innym kraju to wybierzemy tę drugą, bo jesteśmy ciekawi świata na zewnątrz. Tym samym kobieta puściła oczko swojej towarzyszce i oblizała dolną wargę.
- Może powinnam odpowiednio zapozować byś mogła zobaczyć moje atuty? - zapytała zalotnie, będąc gotową zostać deserem do schrupania przez kobietę. Podobał się jej tok myślenia i styl jaki reprezentowała Lava, potrzebowała takich znajomości.
- Oczywiście że tak, zajrzyj na stronę szóstą. - sama właśnie do takowej dotarła, więc mogła z łatwością pomóc kobiecie w znalezieniu potraw, które to ona by wolała. A sporo było opcji wegańskich z wodorostami, jednak Janette, a raczej Jean miała ochotę na ostrygi i to je sobie zamówiła.
- Mi również coś zaschło w gardle, pewnie od bijącego od ciebie gorąca. Masz jakiś swój ulubiony drink? - zapytała zanim zamówiły napój alkoholowy, znów komplementując kobietę, która jakoby ją rozpalała. Drink mógłby jedynie schłodzić, nie tylko rozluźnić tę atmosferę.

autor

Got a lot baggage, always feeling like a tourist
Awatar użytkownika
32
169

prezenterka radiowa

KIRO Radio

columbia city

Post

– Ah, z muzami faktycznie może to wyglądać zupełnie inaczej. Modelki na wybiegach podobno muszą być wieszakami, na których ubrania będą dobrze leżeć. Ale muzy… muzy to co innego, one mają skradać serca, być uosobieniem marki. – odpowiedziała z delikatnym uśmiechem, cały czas przyglądając się Janette. Pamiętała, że podczas jednej z rozmów wspominała, że zaczyna swoją karierze w branży mody, dlatego też ciągnęła temat.
– To świetny wynik! – przyznała. Sama nie pamiętała, czy miała taką sytuację, na tylu randkach w życiu była, że było możliwe, że jakaś jej nie wypaliła.
- Cóż, chyba zależy od człowieka, ale pewnie zdecydowana większość woli to, co im nieznane. – przytaknęła. Rozmawiały bardzo ogólnie. Być może w kwestii imion, czy opowieści o obcych krajach i kulturach, ludzie byli bardziej zainteresowani, ale nie należy zapominać, że też tego, co obce, przeważnie się boimy, nawet jeśli nie zdajemy sobie z tego sprawy.
– Hmm, widzę, że ty doskonale wiesz, po co się spotykamy. Ale spokojnie, liczę na to, że będę mieć jeszcze okazję zobaczyć… twoje atuty. – najpierw przygryzła wargę, przyglądając się zalotnemu uśmiechowi Jean, a potem sama uniosła dość znacząco brew. W relacjach z kobietami Lava zawsze była śmiała i to ona dość często przejmowała inicjatywę, dlatego też nie miała problemu, by na takie tory skierować ich rozmowę. Chociaż musiała przyznać, że poszło to zadziwiająco szybko.
– Strona szósta. – powtórzyła, przewracając kolejne trony menu, aż w końcu trafiła na to, czego szukała. – To zdecydowanie musisz coś zamówić. – zaśmiała się cicho. No cóż, raczej Lava nie mogła w żaden sposób atmosfery ostudzić. – Ulubiony drink, o ile drinkiem można go nazwać, to gin z tonikiem. A ty jakiś masz? – nie przepadała za słodkimi i kolorowymi drinkami, doceniała jednak dobry gin i to jego zamówiła, razem z jedzeniem.
– Skąd pomysł, by zaznaczyć kobiety w wyszukiwanych tindera? – spytała, gdy kelner od nich odszedł, a one mogły rozpocząć rozmowę.

autor

Pateczka

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

O tak, kobieta miała tutaj stu procentową rację. Muzy miały skradać serca artysty. To dzięki nim ubrania miały większy sens, bo w projekty dane było włożone więcej serca.
- Owszem, zgodzę się ale tylko pod warunkiem że ubrania są skierowane właśnie do kobiet o figurze jak wcześniej wspomniałaś, wieszaka. Muzą zaś może być każda z nas dla danego artysty. I ta wyjątkowość muzy nadaje wyjątkowość tworzonym przez niego ubraniom. - czy to były jej własne myśli czy może nauka od Karla, z którym to była bardzo zaprzyjaźniona, tego pewnie nie wiedział nikt. Ale Jean była kobietą lubiącą łamać konwenanse i jej modelki nie musiały być wychudzonymi wieszakami, musiały mieć w sobie to coś.
- Trzeba mieć w sobie nutkę odkrywcy by móc cieszyć się okrywaniem nieznanego. Ciekawość świata jest równie ważną cechą, nie sądzisz? - i wcale nie mówiła tutaj jedynie o podróżowaniu, a bardziej o smakowaniu każdej dziedziny życia, potraw, kultury, a nawet tej samej płci.
- Zobaczymy, noc jeszcze długa. - odparła kokieteryjnie, puszczając jednocześnie kobiecie oczko. Nie wykluczała wybrania się z towarzyszą do hotelu, w końcu chciała się zemścić na swoim niewiernym mężu.
- Najbardziej lubię cosmopolitan oraz sex on the beach. Ale jako że lubię odkrywać nowe smaki to tym razem wezmę "Kołysankę dla nieznajomej". - wybrała drink autorski lokalu, ciekawa tego, co zastanie. A może powinna postawić na Krwawą Mary z tego względu że ta randka była właśnie zemstą na Theo?
- Tak jak wcześniej wspomniałam, jestem ciekawa świata i każdego aspektu życia, zatem postanowiłam poeksperymentować. Co zaś kieruje tobą wybierając tę opcję? - odpowiedziała zgodnie z prawdą, omijając jednak pewien ważny aspekt nie chcąc by kobieta czuła się w jakimś stopniu przez nią wykorzystana. Ciekawa była również tego, co kieruje Lavą że spotyka się z kobietami, zatem postanowiła odbić piłeczkę.

autor

Got a lot baggage, always feeling like a tourist
Awatar użytkownika
32
169

prezenterka radiowa

KIRO Radio

columbia city

Post

- Ty tu jesteś ekspertem. – zgodziła się z nią i puściła jej oczko. Ja natomiast od siebie mogę dodać, że istnieje rozróżnienie na modelki pokazowe i te od kampanii, bo rzeczywiście te na zdjęciach pokazują siebie w ubraniu, a te na wybiegach, jedynie ubranie. Już dawno się przyjęło, że w pokazach chodzi o to, by było widać ubranie i żeby wyglądało ono neutralnie oraz żeby było jak najmniejsze, by za dużo materiałów nie pochłaniało. Jednak muszę przyznać, że to by była przyjemność pracować dla Jean, bo takie myślenie jest o wiele zdrowsze!
- Jestem szalenie ciekawa świata. – odparła z uśmiechem. Uwielbiała podróżować, próbować nowych potraw, poznawać ludzi. Nigdy nie lubiła się ograniczać, może właśnie dlatego lubiła przebierać zarówno w kobietach jak i mężczyznach?
- Podoba mi się to nastawienie. – zaśmiała się. Kilkuletnie już doświadczenie w randkowaniu sprawiało, że była pewna siebie jeśli chodziło o relacje z innymi ludźmi, a kiedy spotkanie przebiegało dobrze, nie widziała przeszkód, by kontynuować je gdzieś indziej, najlepiej w bardziej ustronnym miejscu.
- Aż sama jestem ciekawa tego drinka. – odparła z uśmiechem. Nie planowała go jednak zamawiać, bo ufała ginowi, wiedziała ile może go wypić, a też dwa proste składniki nie mogły jej zaszkodzić.
- Cóż, chyba od zawsze podobały mi się kobiety. Lubię kobiety, ich delikatność, subtelność, ciepło. To zupełnie inne doświadczenie spotykać się z płcią piękną. – odpowiedziała i wzruszyła lekko ramionami. Nigdy za bardzo tego nie analizowała, po prostu czuła, że podobają się jej mężczyźni i kobiety, a w jej domu nikt nigdy nie miał z tym problemu, więc wydało się jej to naturalne. Nie szukała nikogo na siłę, lubiła po prostu poznawać ludzi, a jeśli coś więcej z tego wychodziło, to przyjmowała to z zadowoleniem. Równie dobrze mogłaby z Jean spędzić miły wieczór, porozmawiać, a potem się pożegnać.

autor

Pateczka

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Oczywiście że Jean była ekspertem, bo przede wszystkim wiedziała dla jakiej grupy odbiorców chciała projektować swoje ubrania. Wiedziała zatem doskonale że nie każda powiedzmy księgowa w biurze ma wymiary modelki, a Hillówna, w tej grze jeszcze Carterowa chciała, by każda kobieta czuła się w jej projektach jak we własnej skórze. Oczywiście za solidną kwotę.
- Skoro już mamy powiedzianą tę oczywistą oczywistość to nie zastanawiałaś się nigdy na pracy w modelingu? - zadając to pytanie, oparła swój podbródek o wierzch dłoni, niby to kokietując tę kobietę o niebanalnej urodzie, a jednocześnie załatwiając z nią interesy. Chciała mieć ją jako modelkę, jako muzę do najnowszej kolekcji strojów kąpielowych, a może nawet i następnej i kolejnej?
- Zatem podróż w jakie miejsce najlepiej wspominasz? - zapytała, ciekawa przygód brunetki. Była wręcz pewna, że Lava jest w stanie ją zaskoczyć i to niejednokrotnie. Zaśmiała się wraz z kobietą, bo najwidoczniej obie miały ochotę na małe bądź większe eksperymenty tego wieczora. Pewnie niebawem otrzymały zamówione dania i alkohol. Trzeba przyznać że drink wyglądał dość ciekawie, a jak smakował? Tego dowiemy się już w następnym poście.
- Skoro mamy już alkohole to może wypijemy za tę udaną randkę? - zaproponowała szatynka, unosząc kieliszek z drinkiem delikatnie w górę, z góry zakładając że ta randka będzie udana. Ale z drugiej strony czemu miałaby nie być, skoro kobiety doskonale się dogadywały, póki co? Później z uwagą wysłuchała odpowiedzi swojej randki.
- Zatem spotykasz się jedynie z kobietami, czy gustujesz też w mężczyznach? - wydawało jej się, że kobieta ma napisane na tinderze że interesują ją zarówno kobiety jak i mężczyźni, więc czy mogła się jednak w tej kwestii mylić?

autor

Got a lot baggage, always feeling like a tourist
Awatar użytkownika
32
169

prezenterka radiowa

KIRO Radio

columbia city

Post

– Nie. – przyznała szczerze i pokręciła delikatnie głową. – Nigdy mi to nawet przez myśl nie przyszło. Nawet teraz, kiedy miewam jakieś mini sesje, kiedy ludzi zapraszają mnie, żebym im pozowała, bo jednak praca w radiu wpłynęła na rozpoznawalność mojego nazwiska, a raczej imienia, nigdy nie miałam wrażenia, że mogłabym być modelką. – dodała z uśmiechem. Lubiła pozować do zdjęć, była to dla niej świetna zabawa, czuła się wtedy piękna i zgrabna (w sumie tak też siebie postrzegała), ale być może dlatego, że nie do końca brała to na poważnie.
– Nowy Orlean był fantastycznym przeżyciem. Indie były oszałamiające. Miami cudowne. Meksyk… wow. – wymieniła, bardziej określając te miejsca krótkimi słowami, wzbogacając te opisy swoją mimiką i gestami. Jeśli tylko coś Jean zainteresuje, będzie mogła rozwinąć temat.
– Za udaną randkę. – powtórzyła z uroczym uśmiechem i uniosła swoją szklankę z ginem. Początek był całkiem niezły, miała nadzieję, że to się im zaraz nie posypie. Ewentualne punkty zgrzytu na pewno istniały, ale na razie szło im dobrze.
– Płeć nie ma znaczenia. Chodzi o samych ludzi. Inteligentnych, fascynujących, na swój własny sposób pięknych. – na początku pokiwała nieco głową, by dać Jean do zrozumienia, że mężczyźni też wchodzą w grę. Od dawna miała jednak teorię, że nie o samą płeć jej chodziło, nie o piękną twarz, krągłości, czy sześciopak na brzuchu. Fascynowali i pociągali ją po prostu atrakcyjni dla niej w jakiś sposób ludzie.

autor

Pateczka

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Hm, najwidoczniej kobieta brała już udział w jakichś sesjach zdjęciowych, ale nie wiązała z tym swojej przyszłości. Jak zatem szatynka mogła zmienić jej zdanie?
- Nawet gdybym zaproponowała ci udział przy moich najbliższych projektach strojów kąpielowych? Możemy zawsze umówić się tak, że zobaczysz czy współpraca ze mną ci odpowiada, jeśli nie to nie będę miała żalu, po prostu nie zareklamujemy mojej kolejnej kolekcji wspólnie. - postanowiła jednak zaryzykować i zaproponować jej współpracę, bez nacisków, bez obietnic. Albo obie zanurzą się w tej głębokiej wodzie, albo będą żałowały, że nie spróbowały. To się tyczyło zarówno ich współpracy w świecie mody jak i tej randki, a także jej ewentualnego zakończenia. A słuchając o podróżach kobiety zdała sobie sprawę z tego, że nie była na Dalekim Wschodzie nigdy.
- Indie, nigdy tam nie byłam, zatem chciałabym usłyszeć o nich coś więcej. - fascynowała ją tamtejsza kultura, a filmy Bollywood potrafiły dorównywać produkcjom Hollywoodzkim mimo mniejszego nakładu pieniężnego, ale liczył się kreatywny pomysł, czyż nie? Upiła zatem łyka swojego drinka, który był całkiem niezły.
- Muszę przyznać że ten drink mogę polecić każdemu. - postanowiła sobie zapamiętać, by w przyszłości go zamawiać. Autorskie drinki często bywały zaskakująco lepsze, bo to była swoista specjalność barmana, czyż nie?
- Doskonale ujęte, podoba mi się, że potrafisz dostrzec w innych piękno wewnętrzne, a nie jedynie zewnętrzną powłokę. Może powiedz mi skąd zatem ta chęć pracy w radiu, a nie na przykład malowanie obrazów? - może to tak zabrzmiało jakby Jean nie doceniała kobiety, uważała wręcz że marnowała się ona pracując w radiu, bo mogła robić coś, w czym pokazałaby jak widzi piękno drugiej osoby. Obrazy, portrety dokładnie mogłyby wyrzucać z człowieka drugie dno i zostać utrwalone na wieki.

autor

Got a lot baggage, always feeling like a tourist
Awatar użytkownika
32
169

prezenterka radiowa

KIRO Radio

columbia city

Post

– Przyznam, że jest to intrygująca propozycja. Zdecydowanie do przemyślani. Ale musisz mi dać chwilę. – odparła z uśmiechem. Nie mogła się jeszcze zadeklarować, bo nie wiedziała, jakby się w takie roli czuła, chociaż akurat z nagością problemów nie miała, a kobiece ciało nie było dla niej w żaden sposób tematem tabu. A skoro Jean chciała spróbować, to Lava mogła się chyba skusić. Lubiła nowe wyzwania, a to wydawało się ciekawą przygodą.
– Indie są piękne, ale nie wszędzie. Wiesz, jak to jest… turystyczne miejsca są ogarnięte w miarę, przystosowane do ludzie z innych miejsc. Takie głębokie Indie są biedne, ale nadal fascynujące. – odpowiedziała szczerze, bo nie było co owijać w bawełnę. Nawet zachodnie kraje wyglądały tak, że turystyczne spoty zachwycały, a gdzieś głębiej było biedniej i brudniej. Niestety Indie w niewielu miejscach wyglądały jak w Bollywodzkich produkcjach. A może Lava po prostu nie oglądała takich miejsc?
– Skoro polecasz, to może również się skuszę. – przyznała z uśmiechem. Lubiła autorskie drinki, o wiele bardziej niż te typowe słodkie, znane wszystkim alkoholowe napoje. Sama miała na swoim koncie jakieś eksperymenty i wiedziała, że czasem można było zrobić cuda, gdy dobrze przemyślało się składniki.
– Mi też się to podoba. – zaśmiała się. No po prostu podobali się jej ludzi, co mogła poradzić
– Z zawodu jestem dziennikarką, można by powiedzieć, że taką ścieżkę kariery wybrałam. Lubię rozmawiać z ludźmi. Ale jestem też instruktorką jogi. Malowanie obrazów nigdy mnie nie interesowało, jeśli chodzi o takie plastyczne sprawy, to chyba nie moja bajka. Wolę muzykę. – dodała, sięgając po swojego drinka. – Ty też masz artystyczną duszę? Projektowanie ubrań to sztuka.– uniosła pytająco brew.

autor

Pateczka

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Jednak udało się jej zaintrygować Lavę, przynajmniej do tego by ta zaczęła rozważać w ogóle współpracę z szatynką. Jeśli jeszcze trochę nad nią popracuje to może osiągnie zamierzony efekt? Taka uroda, takie ciało, to nie mogło się zmarnować. Zwłaszcza że w głowie Jean pojawił się już projekt stroju kąpielowego z ciekawym, tropikalnym wzorem, który wyglądałby idealnie na mokrej Lavie wychodzącej z basenu.
- Zależy ile czasu potrzebujesz. - powiedziała, bo nie grzeszyła zbytnią cierpliwością, wszystko chciała mieć na raz. A gdy czegoś nie dostawała to stawała się rozkapryszoną księżniczką, której czegoś zabroniono.
- Zatem trzeba opuszczać te powszechnie turystyczne miejsca i zobaczyć realność danego miejsca, która również może być inspirująca. W tych turystycznych miejscach nie zobaczymy tradycyjnych strojów lokalnej ludności, trzeba się zanurzyć wgłąb kraju, by ujrzeć to, co można wprowadzić także u nas jako powiew nowości. - sama Hillówna jednak była przyzwyczajona do tych bogackich zachowań i nie zapuszczania się w tereny, gdzie nie dostanie drinków z palemką nad basenem, ale czasami warto było zaryzykować by odkryć nowe materiały, które wyglądałyby nieziemsko na Amerykankach.
- Zawsze będziesz mogła spróbować mojego. - odparła kokieteryjnie, bo picie z tej samej rurki to trochę jak pocałunek, nieprawdaż? A picie z czyichś ust to już w ogóle podniecające doświadczenie... Zawsze jednak Lava mogła upić łyka z kieliszka Janette, pozostawiając na nim ślad po swojej szmince, tudzież błyszczyku.
- Skoro jesteś dziennikarką to może masz jakieś ciekawe kąski na temat tutejszych sław? - zapytała, wyciągając z wypowiedzi kobiety zawód, jaki ona wykonuje. To mogłoby się wydawać dziwne, ale zawsze sądziła że spiker radiowy to nie dziennikarz i on tylko czyta przygotowany dla niego tekst, czy informacje zawarte w internecie, oraz, a może przede wszystkim rozmawia z ludźmi i dobiera dobrą muzykę dla słuchaczy.
- Owszem, jestem artystką, zawsze lubiłam szkicować, moje pierwsze projekty powstały już na początku liceum, nawet przerabiałam sukienki koleżankom na bal maturalny, by inne dziewczęta zazdrościły im tworzenia nowego stylu. - miło wspominała te czasy, bo to ona kreowała modę i to ona zawsze była królową. Teraz dopiero wyrabiała swoją markę, ale wiedziała że może jeszcze rok, może dwa i również będzie królowała, a jej projekty będą pragnęły miliony ludzi, na całym świecie.

autor

Got a lot baggage, always feeling like a tourist
Awatar użytkownika
32
169

prezenterka radiowa

KIRO Radio

columbia city

Post

– Do końca weekendu? – zaproponowała z uśmiechem. Owszem, propozycja była interesująca, jednak nie miała pojęcia, jak potoczą się losy ich randki, nie mogła więc udzielić konkretnej odpowiedzi już w tym momencie. A coś jeśli nie wypali i nie będą chciały jednak współpracować?
– Dokładnie. A najważniejsze jest to, by nie czuć i nie zachowywać się jak turysta. Trzeba mieć szacunek do życia innych ludzi, do ich tradycji. – lubiła zwiedzać tak, by pozostawać w cieniu, by jakoś wtopić się w tłum, by zobaczyć te chwile, kiedy ludzie nie udawali. Owszem, mogła wybrać się na wakacje, by leżeć na plaży i pić drinka, ale to było fajne raz w roku, by zregenerować siły, chociaż i tak wolała aktywnie spędzać czas.
– Chętnie. – odparła i sięgnęła po jej drinka, by go spróbować. Skoro Jean nie miała z tym żadnego problemu, chciała się upewnić, czy wybranie tej pozycji z karty będzie dobrym pomysłem.
– Niezły. – przyznała zadowolona i odstawiła kieliszek po jej stronie.
– Nie interesują mnie kąski o sławach. – pokręciła lekko głową.
– Zajmuję się muzyką. Prowadzę wywiady z artystami. Lubię rozmawiać o ważnych rzeczach na antenie. Plotki zostawiam popołudniowej zmianie. – dodała. Oczywiście nie chciała, by jej słowa brzmiały jak pogarda, jednak miała wrażenie, że nie po to studiowała tyle lat, a potem pracowała na swój program, by teraz bawić się w wyszukiwanie plotek o sławach.
– Poza tym moja audycja jest po prostu o czymś innym. – wyjaśniła jeszcze. Różni ludzie w radiu pracowali, każdy miał taki zakres obowiązków, z jakim potrafił sobie poradzić. Lava nie potrzebowała gotowych tekstów, nie chciała czytać wiadomości. Chciała tworzyć playlisty, prowadzić wywiady, przekazywać coś ważnego.
– To świetnie. Podziwiam ludzi, którzy tak wcześnie wiedzieli, co chcieliby robić w życiu i realizują swoje marzenia. – odparła z uśmiechem. Ona nawet teraz nie była pewna, czy to co robi, jest czymś, co chce robić do końca życia. Ale Lava chciała być wolna, nie potrafiłaby się odnaleźć w budowaniu marki, na którą musiałaby mieć pomysł na najbliższe lata. Ona chciała już i teraz, a jeśli jej się nudziło, to szybko to zmieniała.

autor

Pateczka

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Świat mody pędził jak burza, dlatego tutaj w interesach trzeba było działać niezwykle szybko, bo inaczej twoja okazja może przepaść już na zawsze, a nigdy nie wiadomo kiedy otrzymasz tę drugą szansę. Zatem czy miały cały weekend przed sobą?
- Wolałabym byś udzieliła mi tej odpowiedzi szybciej, powiedzmy do końca naszej randki, ale jesteś tak intrygująca, że postanowiłam dać ci ten dodatkowy czas do namysłu. A więc do końca weekendu. - nie ukrywam że dla Janette czas był na wagę złota i ona bardzo szybko zyskiwała bądź usuwała członków swojego modowego zespołu. Bardzo chciała by dołączyła do jej zacnego grona ta egzotyczna, piękna i intrygująca kobieta, jednak świetnie zauważyłaś, nie wiadomo jak się ich randka potoczy dalej i czy będą chciały spotkać się ponownie.
- Co w takim wypadku z byciem sobą? Rozumiem wtapianie się w tłum, ale należy przede wszystkim pozostać ze sobą w zgodzie. - ona sobie nie wyobrażała nagle porzucenia swoich drogich ciuchów dla worka po ziemniakach, jeśli miałaby coś ubrać to musiałoby mieć to w sobie "to coś", co potem będzie mogła użyć w swoich kreacjach. Pod tym względem zgadzać się ze sobą przecież nie musiały, ludzie powinni mieć na pewne tematy odmienne zdanie, nieprawdaż? Obserwowała kobietę, która piła z jej drinka.
- Rozumiem zatem że szukasz wschodzących gwiazd muzyki i promujesz ich na antenie, dzięki czemu powoli zyskują grono fanów i ogółem słuchaczy? - zapytała następnie by upewnić się czy na pewno na tym polega praca jej randki. Pewnie pomyliła tym samym spikerkę z łowcami muzycznych talentów z wytworni muzycznych, ale nie musiała się znać na wszystkim, ważne by znała się na tym, co wychodzi jej najlepiej, czyli na modzie.
- A kiedy zrodziło się w tobie zamiłowanie do jogi? - już czekała na kolejną historię pobytu kobiety w Indiach, gdzie mogła zaznać tajników jogi w miejscu, które było kolebką dla tego sportu i filozofii.

autor

Zablokowany

Wróć do „Gry”