WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Zablokowany
Awatar użytkownika
0
0

-

Post

<table> <div class="kp0">
<div class="kp2">
<div class="kp3">

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-1" name="kp4-gr" checked><label for="kp4-1"> me </label> <div class="kp5-a"><img src="https://i.imgur.com/uSBUbPO.png"></div> </div>

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-2" name="kp4-gr"><label for="kp4-2"> about</label>
<div class="kp5"> <div class="kp5-t">about me</div> <div class="kp5-in">

<div class="kp5-info"> <h1>imie i nazwisko</h1> <h2>Dustin Weaver</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>pseudonim</h1> <h2>Babyface, Dusty</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>data i miejsce urodzenia</h1> <h2>05/05/1987; Grand Bay, AL</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>dzielnica mieszkalna</h1> <h2>south lake union</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>stan cywilny</h1> <h2>kawaler</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>orientacja</h1> <h2>hetero</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>zajęcie</h1> <h2>agent FBI</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>miejsce pracy</h1> <h2>FBI</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>wyznanie</h1> <h2>katolickie</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>miejscowy / przyjezdny</h1> <h2>w seattle od 14 lat</h2></div>
</div> </div></div>

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-3" name="kp4-gr"><label for="kp4-3">story </label> <div class="kp5"> <div class="kp5-t">my story</div>
<div class="kp5-in">
Z dzieciństwa najmocniej zapamiętał dom dziadków, w którym razem z dwiema siostrami spędzał mnóstwo czasu pod nieobecność zapracowanych rodziców. Pachniał szarlotką, pobliskim lasem i orzechami pekan, po które wspinał się na wysokie drzewa, do dziś zresztą wyznaczające granicę dużej działki na samym skraju miasteczka. Był magiczny. Chociaż wielki, bo wybudowany w starym stylu, dla wielopokoleniowej rodziny, to nie było w nim miejsca na smutek, strach albo przesadny patetyzm, więc wszyscy Weaverowie szukali w nim schronienia przed koszmarami, śnionymi o trudach policyjnej pracy - o złodziejach, mordercach i ich ofiarach. Był magiczny razem z niewielkim stawem, różanymi krzewami, domkiem pod drzewem, straszną szopą i leśną ścieżką, którą przy odrobinie zacięcia można by w kilka godzin dojść do sąsiedniego stanu, po drodze przeprawiając się przez leniwy strumyk. Był magiczny, bo nie było takiej rany, której nie potrafiłby wyleczyć albo luki, której by nie wypełnił, chociaż prawdziwe wyzwania miały nadejść dopiero za jakiś czas.<br>
O szkole dziś wolałby nie pamiętać. Wolałby nie pamiętać, bo kojarzyła się z zawodem i z tragedią, której z perspektywy czasu chyba jednak nie dało się uniknąć. Jeszcze jednak zanim do niej doszło, wszystko poukładano mu tak, żeby spełnił marzenie swojego ojca - żeby nie tylko nawet nie pomyślał o tym, aby pójść jego śladami, ale zrobił również i to, co nigdy mu się nie udało: zagrał dla uniwersytetu Alabama, a potem dostał się do ligi NFL. Były więc treningi, te szkolne i nie, i usilne próby zostawienia rysy na policyjnej odznace, którą codziennie ze sobą nosił. I gdyby ze sportu nie było przychylności nauczycieli albo rozpoznawalności na szkolnych korytarzach, to może bańka prysłaby szybciej i przynajmniej oszczędziłby sobie zawodu w ojcowskich oczach, przyjeżdżając do domu na święta, ale los zdecydował za niego i szczęśliwszy mógłby być tylko, gdyby zlitował się nad jego siostrą. Względem niej miał jednak inne plany - jej starannie zaprojektowana bańka ugięła się pod tanimi narkotykami, zaniosła do tej strasznej szopy i kazała odebrać sobie życie. Tak po prostu, z dnia na dzień, zabierając ze sobą cząstkę Weaverów - wszystkich razem i każdego z osobna - zupełnie niegotowych na taki cios; w jednej chwili burząc mit o idyllicznym domu z malowniczym ogrodem na skraju małej mieściny.<br>
Żeby chociaż na chwilę o tym zapomnieć, musiał się stamtąd wyrwać. To niby nie był wielki problem, bo w Tuscaloosie już od dawna czekało na niego sportowe stypendium, ale futbol zbyt mocno kojarzył się z domem, żeby był w stanie się mu poświęcić. Zresztą, on tak naprawdę nigdy nie był celem, a wyłącznie środkiem zaspokojenia niespełnionych, ojcowskich ambicji, więc żeby zrealizować te swoje, musiał się go pozbyć. I właśnie tak, technicznie będąc jeszcze studentem uniwersytetu Alabama, wybrał na ślepo miasto i zaciągnął się do akademii policyjnej, żeby kolejne pokolenie Weaverów stanęło na straży bezpieczeństwa i porządku. Rozpoczął najlepszy etap w swoim życiu - to znaczy ten, który najdłużej będzie wspominał. To nic, że żeby się utrzymać, dorabiał na bramkach w nocnych klubach, że oprócz tego zaocznie studiował i jeszcze na własną rękę uczył się hiszpańskiego; najważniejsze było to, że wreszcie robił to, na co miał ochotę, że wracał do swojego mieszkania, w którym czekała na niego kochająca dziewczyna i że wreszcie czuł, że zależy od niego coś więcej, niż tylko wynik kolejnego meczu.<br>
Ze sportu jednak zostało mu coś na pamiątkę i na stałe zapisał w sobie jedną cechę: ambicję. Gdyby w jakiś sposób udało mu się jej pozbyć, dziś pewnie byłby na najlepszej drodze do stopnia porucznika miejskiej policji, dumnym ojcem i kandydatem na najszczęśliwszego człowieka na świecie, ale... się nie udało. Ściany wydziału zabójstw z czasem zrobiły się zbyt ciasne, więc zamarzyła mu się nowa odznaka, taka z orzełkiem i właśnie tak zaczął ten okres życia, o którym rzadko będzie opowiadał swoim wnukom. Sam proces rekrutacji był po prostu żmudny; na żadnym etapie nie miał z nim problemów, ale po prostu dłużył się w nieskończoność, mocno dając się we znaki jego młodemu małżeństwu. To właśnie ono ucierpiało na tym najbardziej - praca okazała się być o wiele bardziej czasochłonna, niż ta dla policji, a poza tym wymagała od niego różnych poświęceń, więc na dobrą czasu nawet nie dała im czasu żeby się do wszystkiego dostosować. Na ratunek miała przyjść ciąża, w którą zaszli krótko po tym, jak wrócił z blisko półrocznej delegacji w Nowym Jorku, ale nie dotrwała nawet drugiego trymestru i stała się gwoździem do trumny wieloletniego związku, już na dobrze rzucając go w sidła pracy.


</div> </div></div>

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-4" name="kp4-gr"><label for="kp4-4"> flaws </label> <div class="kp5"> <div class="kp5-t">my flaws</div>
<div class="kp5-in"> > Wychował się w rodzinie z wielopokoleniową tradycją pracy w policji. Dziś jego rodzice są już na emeryturze, ale ich zaangażowanie oraz heroizm miało duży wpływ na jego wychowanie (którego sporą część odebrał od dziadków), a także chęć kontynuowania rodzinnego zwyczaju, wbrew ich woli oraz staraniom.<br>
> To dlatego bardzo późno dorósł i zrobił się samodzielny, i tak naprawdę to mężczyznę zrobiło z niego zaledwie kilka miesięcy na uczelni, zanim zrezygnował ze sportowego stypendium, a na wyprowadzkę zdecydował się nie wiedząc, jak do końca obsługuje się żelazko albo czym myje się łazienkę. Jeśli więc miewa pewne braki w "samoobsłudze", to dlatego, że bardzo długo wszystko robili za niego rodzice i dziadkowie, ale tak naprawdę to potrafi o siebie zadbać, a co więcej nawet lubi gotować, przy czym jest względem siebie bardzo krytyczny i raczej wstydzi się serwować komuś swoje dania.<br>
> Poza tym raczej trudno mu zaprzeczyć, że nie pochodzi z południa. Mimo tylu lat spędzonych na zachodnim wybrzeżu nadal do końca nie stracił akcentu, ma zupełnie nieszczególne hobby (na czele z konkursami w święto arbuza w rodzinnym miasteczku i wędkowaniem) i uwielbia zwierzęta (mieszka z kotem, a właściwie to kot mieszka z nim), a poza tym jest bardzo uparty, rzadko gryzie się w język i po cichu wierzy w ufo.<br>
> Wpisując jego nazwisko w google, można poczytać stare artykuły o utalentowanym rozgrywającym liceum Bryanta, który po pobiciu kilku historycznych rekordów swojej szkoły, najpierw przyjął stypendium sportowe z uniwersytetu Alabama, a potem - nie skończywszy nawet pierwszego roku - z niego zrezygnował, żeby skończyć futbolową karierę.<br>
> Inną pamiątkę z dawnych czasów nosi przy sobie cały czas - to niedoleczona kontuzja kręgosłupa, która często przypomina o sobie bólem, czasami nawet nie bacząc na robotę zaufanego fizjoterapeuty. Z pomocą przychodzą mu wówczas albo (coraz mocniejsze) przeciwbólowe, albo alkohol, chociaż najczęściej zupełnie nierozsądnie łączy to ze sobą, bardziej się krzywdząc, niż sobie pomagając.<br>
> Fryzjer. Od paru lat ten sam, raz na tydzień - w czwartek, o tej samej porze, na wypadek gdyby w południe musiał się stawić w sądzie. Cięcie rzecz jasna w tym samym, sprawdzonym stylu i pielęgnowane w domowym zaciszu toną odżywek, masek i past, jakby włosy były jego największym skarbem. <br>
> Odkąd wstąpił w szeregi policji, ciągnie się za nim niezbyt pochlebna ksywka "Babyface", której tłumaczyć raczej nie trzeba, a której zdecydowanie należy współczuć, biorąc pod uwagę sporadycznie pojawiające się jeszcze pytania o dowód, kiedy kupuje alkohol.
</div> </div></div>

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-5" name="kp4-gr"><label for="kp4-5">more</label> <div class="kp5"> <div class="kp5-t">and more</div> <div class="kp5-in">
<div class="kp5-c-info"> <h1>imię/ nick z edenu</h1> <h2>-</h2></div>
<div class="kp5-c-info"> <h1>kontakt</h1> <h2> pw</h2></div>
<div class="kp5-c-info"> <h1>narracja</h1> <h2>preszły, osoba trzecia</h2></div>
<div class="kp5-c-info"> <h1>zgoda na ingerencję MG</h1> <h2>tak</h2></div>
</div> </div></div>

</div></div>
<div class="kp1"> <h1>Dustin Weaver</h1> <h2>ben mckenzie</h2></div> </div></table>

autor

Awatar użytkownika
0
0

dreamy seattle

dreamy seattle

-

Post

akceptacja!
Serdecznie witamy na forum, twoja karta została zaakceptowana. Możesz teraz dodać tematy z relacjami, kalendarz oraz telefon i cieszyć się fabularną rozgrywką, którą musisz rozpocząć w ciągu 7 dni.

autor

Zablokowany

Wróć do „Karty postaci”