WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

<div align="center"><a href="https://www.youtube.com/watch?v=mEu8DrO9PbY" rel="nofollow" target="_blank" class="postlink">🎵🎵🎵</a> </div>
Sęk w tym, że nie zdawała sobie podejścia Mikaela do niej czy do całej sytuacji, ale też w danej chwili dokładnie nieszczególnie zaprzątała sobie głowę tym, co się pod tym wszystkim kryje i jakie większe emocje może jeszcze wzbudzić. Czy to chwilowe zaspokojenie samotności, czy coś zupełnie innego? Z jej strony z pewnością nie, otaczała się wieloma ludźmi, z którymi była blisko i na samotność naprawdę nie mogła narzekać; to było zdecydowanie coś innego. Już dawno nie czuła tej przyjemnej fascynacji i wiercącej dziury w brzuchu ciekawości, której nie da się zaspokoić zadając proste pytania. Wpadła w to po uszy i jedyne co chciała robić teraz to trwać, bo było jej przyjemnie, nawet jeśli po drodze ich odczucia zmieniały się w szalonym tempie to ostatecznie razem wysiedli i przekroczyli próg mieszkania. W głowie teraz wcale nie krążyły jej myśli, że kiedykolwiek będzie przez niego wypłakiwać się do poduszki, targały nią zupełnie inne emocje. Na celu nie miała wkurzyć go w danym momencie ani dążyć do uzyskania skomplikowanych odpowiedzi na niewygodne pytania. Musiała jednak zrobić cokolwiek, a najwygodniej było nie wracać do bardziej wymagającej rozmowy, która była pokusą do zadawania pytań. Właściwie, kiedy usłyszała pierwsze dźwięki już nie miała ochoty nic mówić, zwyczajnie preferowała ruch w jaki wprawiła swoje ciało... i mogła tańczyć sama, mogła zatańczyć dla niego, mogła zatańczyć z nim; byleby tylko rozładować to narastające napięcie, poczuć odrobinę swobody i w pełni się cieszyć z tego na co zdecydowali się tego wieczoru, bo nikt nie wie co przyniesie jutro. Wnikliwie się mu przyglądała, śledząc każdy jego ruch i wyczekując w pewnym stopniu na ten jeden; kiedy złapał ją za rękę kącik ust delikatnie uniósł się w górę, a ona jedynie przez krótki moment tak stała wpatrując się w niego, by ponownie wprawić w lekki ruch swoje ciało, bo ta piosenka sama tak na nią działała. Przyjemne soulowe nuty idealnie wpasowały się jej w ten wieczór, odnalazła jego dłonie splatając ze swoimi i zaczęła cofać się do salonu, może nawet nieco zabawnie poruszając nimi w rytm muzyki, chcąc odrobinę go rozbawić. Sama była już bliska rozluźnienia i po części chciała się z nim podzielić tym stanem.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Ona nie mogła sobie zdawać z tego sprawy bo zwyczajnie w świecie on sobie nawet z tego sprawy nie zdawał. On nie do końca wiedział co nim właściwie kieruje. Gdyby to nie była ona wszystko z pewnością byłoby rozegrane zupełnie inaczej niezależnie w jaką stronę miałoby to ruszyć. On do końca nie wiedział teraz czy kieruje nim bardziej ciekawość, sentyment czy zupełnie coś innego. Tym bardziej że o dziwo nie był pijany ba, nie był nawet wstawiony żeby móc swoje zachowanie zwalić na mniejszą świadomość. Widział jak zaczynała się ruszać i w pewnym sensie pojawiła się u niego lekka niepewność z nutą czegoś w rodzaju zawstydzenia. On był rasowym przykładem drewna i braku poczucia jakiegokolwiek rytmu. Jasne, lubił muzykę i jakieś tam emocje, o ile można tak powiedzieć, w nim wywoływała ale nigdy ale to przenigdy nie tańczył. No może poza dniem własnego ślubu w którym też nie do końca można nazwać to jakimkolwiek tańcem. Zawsze z pewną dozą rozsądnej zazdrości patrzył na innych ludzi którzy panują nad swoim ciałem na tyle aby trafiać w dźwięki. Obserwował ją dość uważnie i ruszył powoli za nią. To jego mieszkanie a na chwilę obecną ona czuła się z nim lepiej i bardziej swobodnie niż on. -Chcesz do picia?- wypalił dość cicho co jej też muzyki specjalnie nie zakłócać.
<center>Obrazek</center>

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Czy ją to bawiło? To trochę kiepskie określenie z raczej negatywnym wydźwiękiem, a nie o to jej chodziło. Jego niepewność zakrawająca o jakieś lekkie zawstydzenie raczej znalazłaby miejsce w rankingu reakcji z rodzaju tych uroczych, z pewnością nie śmiesznych. Poczuła jakąś chęć wprawienia go w podobny stan tego lekkiego luzu. Czy ona czuła się pewnie? Niekoniecznie, kiedy zaczynała tańczyć od tak, gdy stał oparty o drzwi i lustrował ją spojrzenie. W odróżnieniu do niego nie miała jednak problemu by szybko wrzucić na luz, który teraz obrazował się w lekkich, swobodnych i z pewnością nie idealnych ruchach. Bardziej było to bujanie się na swój sposób niż jakiś konkretny rodzaj tańca. Zawsze wychodziła z założenia, że można skakać, ruszać się pokracznie i totalnie nie do rytmu z zapuszczoną muzyką w tle i to potrafiło rozładować wiele emocji jakie drzemią w środku; mocno się trzymała tej zasady, a że emocji między nimi w tym dziwnym wydarzeniu znalazło się wiele, nie widziała lepszego pomysłu niż przetańczenie ich na swój sposób. Do niczego go nie zmuszała, jedynie delikatnie bawiąc się jego dłońmi, wprawiając ręce w ruch, kiedy to zmierzali do salonu. Przysunęła się do niego bliżej na moment, w którym zadawał jej ciche pytanie, stanęła nieco na palcach i odpowiedziała mrucząc mu prosto w usta. — Myhym, kawy — i choć jej upodobania od lat się nie zmieniły postanowiła dodać — rozpuszczalną z mlekiem, jeśli masz, a jeśli nie może być każda inna — po czym odsunęła się jakby nigdy nic, nie przerywając swojego tańca i dając mu możliwość odejścia, by chociażby nastawić wodę, ale i tak trzymała się gdzieś w pobliżu, przyglądając się mu z nieustannym i lekkim uśmiechem na twarzy. Nie chciała w żaden sposób jakoś go celowo onieśmielać czy też sprawiać, że czuje się niepewnie na własnym gruncie, ona raczej postawiła na luz odganiając tym samym wszelkie swoje spięcia. Kiedy piosenka dobiegała już końca podeszła bliżej niego i oparła się tyłem o jedną z kuchennych szafek, kładąc dłonie na blacie. W tle wciąż leciała muzyka, przełączając się na inną piosenkę, do której teraz nie zamierzała tańczyć. Jedynie stała i przyglądała się jego poczynaniom.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Ale to było dość zabawne w jego wykonaniu. Bo niby nic specjalnie nie było po nim widać a jednak jakaś tam minimalnie mniejsza pewność siebie byłą dość widoczna. Może nie jakoś wielce ale zdecydowanie wyglądał i się zachowywał inaczej niż jeszcze pół godziny temu w klubie. Ale to nawet nie chodzi o to jak jej to wychodzi i czy jej ruchy są idealne i rodem z lekcji tańca czy to zwyczajne bujanie się w większym lub mniejszy stopniu. Chodzi głównie o samą pewność siebie której on w tym temacie nie miał i już nawet na etapie pomyślenia o tym że może się podrygiwać do muzyki to czuł się jak idiota. On co prawda miał inne zajęcia które sprawiały że był w stanie się zrelaksować i o dziwo nie był to ani alkohol ani tym bardziej poker w którym musiał jako tako myśleć. To jego robienie kawy to trochę ucieczka z sytuacji która go w jakiś sposób krępuje. Nie żeby jej obecność jakoś dziwnie na niego wpływała ale pierwsze spotkanie po latach już zdecydowanie bardziej było nieoczekiwane i jego głowa nie przetwarzała aż tak szybko jakiegoś planu czy strategii której powinien był się trzymać. -Robi się..- powiedział dając kilka kroków w bok do kuchni. Zabrzmiał jakby cała kuchnia składała się z kawy rozpuszczalnej ale tak naprawdę nie wiedział czy coś takiego akurat posiada. On nie pija rozpuszczalnej a jedynie mocną sypaną i gorzką kawę więc chwilę mu zajęło znalezienie jakiejś puszeczki z odpowiednim proszkiem. Gdy już w końcu ogarnął kawę i jakieś mleko i nawet czyste szklanki i takie tam to dalej ją kątem oka obserwując czekał na magiczne klikniecie czajnika oznaczające że woda w końcu się zagotowała. -Zaproponowałbym Ci coś do jedzenie ale w tym mieszkaniu nie specjalnie jest coś jadalnego więc to musisz mi wybaczyć.- no a po co było mu jedzenie jak on żarł na mieście głównie bo nie umiał gotować a w domu zazwyczaj przyjmował wszystko w formie płynnej. Ale trzeba przyznać że on nie bardzo teraz wie jak ma zagrać i co ma mówić żeby nie wyjść na dupka , napaleńca czy kogokolwiek poniżej pewnego poziomu.
<center>Obrazek</center>

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Ona sama poniekąd się miotała i odrobinę uciekała, a idealnym unikiem okazywał się taniec - coś co dobrze znała. Przed czym właściwie uciekała? Na pewno nie przed nim, a raczej natłokiem pragnień jakie roiły się w jej głowie. Po trosze czuła się lepiej, wprawiając do w ten stan zmniejszonej pewności siebie, jakby zyskała jakąś minimalną przewagę, którą on dzierżył w klubie nawet jeśli o nią momentami walczyła. Choć wcale nie chciała na ten wieczór żadnej gry, to w pewnej mierze toczyli jakąś gierkę i nie najlepiej się w niej odnajdywali. Zamiast postawić wszystko na jedną kartę oni bawili się całą talią trochę grając na zwłokę, a każdy z nich miał swój powód i w zasadzie były one mocno do siebie zbliżone. Pola sama nie do końca wiedziała co zrobić, żeby nie wyjść na jakąś napaloną małolatę, ale kiedy tak stała oparta o meble i przyglądała się Mikaelowi to jedyne o czym myślała nie było związane z kawą, a nawet tańcem. — Nie jestem głodna — przyznała szczerze i po chwili ciszy dodała cicho — z resztą nawet nie wiem czy bym się skupiła na jedzeniu w tej chwili — przyglądała się mu nieustannie jakby licząc, że odczyta coś między wypowiadanymi słowami. — Zawsze możemy coś zamówić, jeśli zgłodniejemy — stwierdziła, nawet jeśli sama nie często to robiła. Lubiła eksperymentować w kuchni i choć często nie kończyło się to najlepiej, nie zrażała się. Teraz jednak nie myślała o jakimkolwiek gotowaniu, a z każdą chwilą napięcie, które jeszcze chwilę temu rozładowywała poprzez taniec, ponownie zaczęło gdzieś wzrastać między nimi. Zrobiła niepewny krok bliżej niego, palec jednej dłoni wsunął się gdzieś w szlufkę jego spodni pozostawiając niewielki sygnał lekkiego przyciągania w jej stronę, jakby chciała zminimalizować dzielący ich dystans, który i tak był już sam w sobie niewielki. Drugim palcem sunęła po jego torsie powoli, czajnik kliknął na znak zagotowanej wody, ale ona o kawie już nie myślała w tej chwili.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Bo u niego to działa dość dziwnie. W klubie kiedy to był powiedzmy neutralny grunt, on czuł się pewnie mimo że nie do końca miał ku temu powodu. Teraz kiedy są u niego diametralnie to się zmieniło. Mogło to wynikać że sam się jej daje na tacy. Są u niego, jego mieszkanie to jego rzeczy, wszędzie jest coś co może jej dać jakąkolwiek przewagę nad nim. I mimo że to nie jest w żadnym stopniu walka to mimo wszystko on woli mieć przewagę i świadomość kilku ruchów które może zrobić. Teraz tego kompletnie nie ma dlatego sam lekko się miota jak złowiona ryba wyciągnięta z wody. Woli zapytać o coś do picia bo z tego ona nic nie wywnioskuje poza tym że on może mieć pustą lodówkę w której nie ma nawet mleka. Daleko to jej nie zaprowadzi. Cele na chwilę obecną mieli właściwie takie same tylko że oboje nie do końca wiedzieli jak się za to zabrać i błądzili w tym wszystkim na oślep, nie wiedząc czego sami nawet szukają. -Daj znać jak zgłodniejesz...- on miał chyba w swoim telefonie wszystkie okoliczne knajpki z dowozem do tego stopnia że po nazwie lokalu już wiedział co ma zamówić i pod jakim numerem w karcie się to znajduje. On czekał na sygnał. W sumie jakikolwiek sygnał dawałby mu ten komfort psychiczny w jakim w ogóle kierunku idzie ich spotkanie. No i się w końcu doczekał, może nie był to sygnał wielki jak sygnał do walki ale dla niego w tej chwili wystarczający. Przysunął się bliżej a właściwie przyparł ją plecami do tego nieszczęsnego blatu opierając swoje dłonie na blacie i pochylił się lekko nad nią że właściwie ich nosy się stykały -Dalej chcesz tej kawy...?- powiedział cicho wnikliwie się jej przyglądając.
<center>Obrazek</center>

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Przytaknęła lekko głową na jego słowa; nie lubiła czuć głodu, więc na pewno nie będzie wzbraniać się przed poinformowaniu go o tym stanie. Zamówią coś na dowóz i będą mieć święty spokój, brak niepotrzebnej roboty czy sprzątania, a poza tym i tak musiałby wpierw ogarnąć zakupy, a ona miała lepsze plany niż pałętanie się po supermarkecie w poszukiwaniu produktów na coś zjadliwego. Z pewnością przyjemniejsze, choć momentami wymagające większego wysiłku. Wymieniali się tą przewagą w pewien sposób, choć nie przypuszczała, że teraz kiedy na chwilę przetrzymywała ją tkwiąc w mieszkaniu Mikaela, tak szybko ją straci. Z jednej strony wprawiała go w poczucie niepewności, może nawet lekkiego dyskomfortu przez samą obecność w jakiejś jego strefie komfortu, a z drugiej strony w sekundzie potrafił zachować się tak, jakby to on wszystko trzymał w garści, wystarczyło dać mu jakiś jeden logiczny znak. Jego zbliżenie wymusiło poniekąd zrobienie kroku w tył i cofnięcie się do miejsca, w którym przez chwilę stała, choć zrobiła to bez cienia sprzeciwu. Poczuła ponownie meble za swoimi plecami, a serce zabiło jej nieco szybciej, kiedy był tak blisko. Miała wrażenie jakby na odrobinę takiego kontaktu czekała w ten wieczór, nawet jeśli do tego momentu nie przyznawała się do tego. — Kawy? — zapytała nieco oszołomiona jego bliskością, szybko jednak orientując się jaką czynność właśnie sobie przerwali. To poniekąd ciekawe i zabawne w jak prosty i szybki sposób potrafił odciągnąć ją od czegoś co już zaczęli robić. Nie było żadnej gwarancji, że sprawdziłoby się to też w celu odchodzenia od zmierzającej w złym kierunku konwersacji i uchronienia się przed zadawaniem trudnych pytań z jej strony, ale mógł próbować, skoro teraz takie były efekty. Jej głowa delikatnie jedynie drgnęła na lewo i prawo, sygnalizując odmowę, a wargi delikatnie się rozchyliły pozostawiając na jego ustach jeszcze regularne oddechy, choć już przyspieszone. — Z całą pewnością nie chce teraz kawy — przyznała przyciszonym głosem, a jej ciało całe się spinało pod wpływem dreszczu jaki pojawił się wraz ze zminimalizowanym dystansem między nimi. Teraz choć napięcie wrastało, było ono już na tyle jasne i przyjemne, że wcale nie spieszyła się z jakimś burzliwym rozładowywaniem go, wolała trwać w tej chwili i powoli wyciągać z niej jak najwięcej.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Ukrywanie treści: włączone
Hidebb Message Hidden Description

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Ukrywanie treści: włączone
Hidebb Message Hidden Description


<style>.quote {text-align: justify;}</style>

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Ukrywanie treści: włączone
Hidebb Message Hidden Description

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Ukrywanie treści: włączone
Hidebb Message Hidden Description

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Ukrywanie treści: włączone
Hidebb Message Hidden Description
<center>Obrazek</center>

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Ukrywanie treści: włączone
Hidebb Message Hidden Description

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Ukrywanie treści: włączone
Hidebb Message Hidden Description
<center>Obrazek</center>

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Powiedzmy sobie szczerze – ona zawsze była ułożoną dziewczyną i gdzieś pośród jej zasad życiowych nie mieściło się niszczyć komuś życia zawodowego czy rodzinnego, bo zachciało się jej romansu. W życiu by nie przypuszczała, że od słowa do słowa, od dyskusji na sali wykładowej do tej ciągniętej po godzinach, czy od zwykłej rozmowy do kolejnej rozwinie z Mikaelem jakąś dziwną nić porozumienia, w której niekiedy będą rozumieli się bez słowa, a niekiedy ciskali swoimi argumentami w sprzecznych zdaniach. To po prostu działo się samoistnie i ona wpakowała się w tą kolejkę trochę z własnej woli, ale wysiadać nie planowała. Owszem, życie zweryfikowało swoje i koniec końców ten romans miał swój koniec, a przynajmniej tak uważała do... dzisiaj? Jeśli ktoś by się jej zapytał o ten związek z przeszłości tego ranka na pewno machnęłaby na to ręką z lekkim uśmiechem na twarzy kwitując krótko było, minęło i już, a na daną chwilę nie była pewna co jest grane. Brnęła to w ciemno, na oślep, ale podobał się jej stan, w którym się znaleźli. Nie zaprzątała sobie głowy myślami i pytaniami, czy to jednorazowy powrót do przeszłości czy swoista kontynuacja dawnych akademickich dziejów. Jedyne co teraz robiła to cieszyła się daną chwilą, w której leżała spełniona obok niego, z lekkim uśmiechem powstającym na jej twarzy. Wspierając się lekko na łokciu uniosła się nieznacznie pochylając w jego stronę i raz jeszcze składając na jego usta lekki pocałunek, już nie tak zachłanny i namiętny jak te wcześniejsze. Zaraz po tym ponownie opadła całkiem na łóżko zakrywając nieznacznie swoje nogi jego pościelą, miała w końcu swoje małe natręctwo jak niemożność spania bez skarpetek, a jej stopy desperacko potrzebowały teraz otulenia. Jej dłoń znalazła sobie miejsce gdzieś na jego torsie, po którym palcem kreśliła delikatnie różne kształty, przymknęła oczy ponownie ciesząc się tą prostą chwilą i nie dopuszczając by jakieś myśli skotłowały się jej w głowie.

autor

Zablokowany

Wróć do „Gry”