WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Zablokowany
Awatar użytkownika
0
0

-

Post

<table> <div class="kp0">
<div class="kp2">
<div class="kp3">

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-1" name="kp4-gr" checked><label for="kp4-1"> me </label> <div class="kp5-a"><img src="https://imgur.com/lNg3Yyh.jpg"></div> </div>

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-2" name="kp4-gr"><label for="kp4-2"> about</label>
<div class="kp5"> <div class="kp5-t">about me</div> <div class="kp5-in">

<div class="kp5-info"> <h1>imię i nazwisko</h1> <h2>Halleluiah Ginsberg Quinoa Bhagavati Rafnsøgn-Morrison</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>pseudonim</h1> <h2>"Gin"</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>data i miejsce urodzenia</h1> <h2>ponoć 16.08.2001, Los Angeles</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>dzielnica mieszkalna</h1> <h2>squaty, przyczepy, ulice, parki Seattle i plaże stanu Washington</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>stan cywilny</h1> <h2>panna</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>orientacja</h1> <h2>pansexualna chyba</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>zajęcie</h1> <h2>bumelanctwo</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>miejsce pracy</h1> <h2>ew. ulica ale nie w tym sensie</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>wyznanie</h1> <h2>trawka, używki, świat</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>miejscowy / przyjezdny</h1> <h2>w seattle od zimy 2018/2019</h2></div>
</div> </div></div>

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-3" name="kp4-gr"><label for="kp4-3">story </label> <div class="kp5"> <div class="kp5-t">my story</div>
<div class="kp5-in">Myśleliście że prawdziwych Cyganów już nie ma, co?
Znaczy – hipisów. Prawdziwych hipisów. Więc myśleliście że już ich nie ma, nie?
No i macie rację: nie ma. Ale jak wszystko co powierzchowne i efektowne – również ta tęsknota wróciła dwa, trzy pokolenia później. W kolejnej wersji, tym razem takiej cokolwiek industrialnej, ale z marzeniami podbudowanymi współczesnością. Nierzadko karykaturalna mieszanka post-newage'owskiego kultu czegokolwiek co ma powab uniwersalnej tajemnicy, z kultem konopi; kultu wolności z perspektywy rybki akwariowej z kultem tłustych elektrobitów.
<br>Frieda Vællerup wyszła za Pera Rafnsøgna z miłości, bo kochała egzotyczne religie, opary trawki, pretensjonalne rozmowy o wszechświecie i wyższych bytach, zaś starszy od niej o jakieś dziesięć lat Per, kreujący się na kapłana-hippisa na miarę przełomu XX/XXI w. wielce korzystał z jej naiwności.
<br>Nic dziwnego że zamiast skończyć prawo w Kopenhadze, Frieda wyjechała z nim do Tybetu (nie dojechali, ale spędzili drogie i dziwne trzy miesiące w Indiach i Tajlandii). Czuli niedosyt, więc ruszyli na jakiś festiwal do USA. Tam się pokłócili, a Frieda poznała Tima, bogatego zblazowanego czciciela samego siebie, utrzymującego że niby jest z tych Morrisonów, że Roxette to jego przyrodnia siostra i że ma rację twierdząc że jesteśmy przodkami delfinów i w ogóle oczarował Friedę że aż została, choć jednocześnie Per nie usłyszał "żegnaj". Nigdy nie potrafiła się zdecydować, który z nich jest ojcem córeczki, którą zresztą powiła troszkę przypadkiem.
<br>Za to kiedy córeczka przyszła na świat – Frieda uznała najwyraźniej że warto wlać w ten młody byt możliwie jak najbardziej stukniętą mieszkankę najważniejszych swych marzeń, na zawsze chyba utraconych, bo czar hippisów i magia religii medytacyjnych nie jest już dziś tym samym. Pewnie chciała razem z Perem Rafnsøgnem i Timem Morrisonem (którzy zresztą wcale się nie kłócili, a którzy jako dwuosobowy konstrukt tatusiopodobny stali się Pertimem/Timperem w życiu kilkuletniej Allalujki), żeby ich córka, w oparach kadzidełek i szamańskiego bębenka wczuwała się w wibracje kosmiczne i ratowała delfiny przed falami radiowymi wierząc, że "te inteligentniejsze od ludzi stworzenia" słyszą i rozumieją treści audycji radiowych sunących oceanami (kiedy już te audycje wrócą z kosmosu, gdzie nasłuchują ich życzliwi Ziemi obcy – oczywiście).
<br>Pewnie czegoś takiego chciała dla córeczki, pewnie do czegoś takiego miało prowadzić wychowywanie jej w pseudo-hipisowskim obozowisku na plażach Kalifornii i w XXI-wiecznych imitacjach hipisowskich taborów w postaci podróży stopem po USA, Kanadzie, Meksyku i Jamajce z małym dzieckiem na ręku i w tobołku, na granicy niedożywienia przez zajętą odlotami mamę. Trochę inaczej się to potoczyło, ale w sumie niedaleko pada jabłko od jabłoni.
<br><br>
Kim więc jest Halleluiah Gin Morrison?
Obrazek
<br>Jest złotym dzieckiem Kalifornii, śmieciuszkiem na wiatrach stanu Washington i całych Stanów, współczesną wersją nieco przejrzałego i uwędzonego dziecka-kwiatu, które nie hańbi się żadną porządną pracą, ale też jest dla społeczeństwa hiperkonsumpcyjnego niewielkim obciążeniem bo praktycznie nie uczestniczy w obiegu pieniądza i towarów. Nie ma mieszkania ani kasy przy sobie, raczej niczego nie chce od ciebie i od ciebie, obywatelu, może poza drobniakami albo fajki, bo skoro masz to przecież ona nie musi.
<br>Jest zwierzęciem dyskotekowo-festiwalowym,. żywiącym się słońcem, papierosami, amfą i ofiarowywanymi jej połówkami burrito. Jednocześnie jest też listkiem na wietrze, włóczęgą, kwintesencją amerykańskiej "wolności od celu". Kręci się wśród DJów, rockmenów, nagłośnieniowców, włóczykijów, przegrywów, bezdomnych geniuszy, ulicznych proroków, naćpanych kapłanów, rastamanów, poetów, schlanych na umór rewolucjonistów dnia siódmego. Była lub jest członkinią niezliczonych zespołów rozpadających się po trzech próbach, po dwóch koncertach czy po jednym festiwalu, jej naturalnym środowiskiem społecznym jest rave, plaża, disco, party like there's no tomorrow, squaty, festiwale, opuszczone magazyny i dla draki - ekskluzywne centra handlowe, i inne takie imprezowiska .
<br>Jest też – w swoim mniemaniu – przyszłą autorką "niedocenianego bestsellera", jak mówi o swym życiowym (tzn. pisanym w wolnych chwilach) projekcie pt. Drop-dead fuckin' gorgeous Novel I'm writing". W gruncie rzeczy jest to wieczny szkic w formie huraganów luźnych zapisków, najczęściej pod wpływem. Na pytanie o czym będzie odpowiada że "o wszystkim! I o niczym. Jak świat", lub coś w tym stylu.
<br>Jest też poszukiwaczką legendarnego (jej zdaniem) skarbu Finleya Scotta Fullbottle'a. Dowiedziała się o nim od pewnego byłego poszukiwacza złota z Oregonu. Na zachodzie jest mnóstwo opuszczonych kopalni (i ghost-townów) i istnienie takiego "skarbu" jest tyleż kretyńsko hollywoodzkie, co całkiem realne. Rzecz w tym, że Finley S. Fullbottle oszalał pod koniec życia (czyli gdzieś w okolicach II wojny światowej) ze strachu przed tym, że ktoś odnajdzie jego skarb, i zostawił po sobie tyleż genialny, co niepojęty system wskazówek. Są one ponoć rozsiane po całych Stanach, ale przede wszystkim po zachodnich, w postaci ukrytych znaczeń pewnych nazw topograficznych, kształtu budynków czy układu ulic, numerów dróg, cyfr z numerów telefonów określonych urzędów czy organizacji i tym podobnych okoliczności przyrody, również ożywionej (np. w formie starych Indian, którzy przechowali strzępki opowieści o Finleyu S. Fullbottle'u). Tak przynajmniej twierdzi "przekaz ustny", na który powołuje się Gin.
<br><br>
Przede wszystkim jednak chyba Halleluiah Gin Morrison jest nieudanym owocem związku hiperkonsumpcyjnej cywilizacji z tęskniącą do szaleństwa i wyjątkowości nudą. Nie potrafi pracować i nie ma zamiaru, potrafi tylko żyć, i to byle jak. Nosi ubrania byle jakie, własne albo "pożyczone", je byle co, wiedzę o świecie i życiu ma byle jaką, zupełnie nie myśli o przyszłości, ani w skali lat, ani minut, wszystko co robi albo zajeżdża nonsensem, albo jest błahe. Nawet gdyby ktoś jej to obwieścił z obywatelskim wyrzutem, odparlaby pewnie "Aha! Okej."</div> </div></div>

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-4" name="kp4-gr"><label for="kp4-4"> flaws </label> <div class="kp5"> <div class="kp5-t">my flaws</div>
<div class="kp5-in"> [o] Halleluiah praktycznie 24 na dobę jest zjarana. I typowo dla osób totalnie przepalonych – ma na wszystko wyjechane, kocha każdego i każdemu pozwala się z nią się kochać.
<br>[o] Jako że ma na wszystko wyjechane – w zasadzie o nic się nie martwi, na czele z życiowymi sprawami. Mieszka w squotach na przedmieściach Seattle albo u znajomych podobnego gatunku – w ich przyczepach, na dzikich namiotowiskach przy plaży albo na plaży, w górach i podmiejskich lasach, na łódkach, w opuszczonych samochodach, a czasem nie musi "gdzieśmieszkać", bo też nie wydaje się żeby musiała mieć jakiś stały dom – noce i tak spędza aktywniej niż dni.
<br>[o] Podobno żywi się energią słoneczną i promieniowaniem tła. Faktem jest, że chyba nigdy nie zrobiła sobie posiłku trudniejszego niż nalanie syropu klonowego na kromkę chleba tostowego. Jeśli coś je, to pewnie dlatego że ktoś ją poczęstował albo akurat znalazła (tak, zdarza jej się capnąć pół burrito komuś ze stołu przed fast-foodem, kiedy skoczył po chusteczki).
<br>[o] W dowodzie ma miejsce urodzenia Los Angeles, ale to uproszczenie - przyszła na świat na plaży około 15 km na północ od L.A. Data dzienna też nie jest pewna, nawiasem mówiąc. Podała ją Frieda kiedy z kilkutygodniową Allelują zdołała dotrzeć do urzędu, a Friedzie nie należy wierzyć.
<br>[o] Kiedy nie zajmuje się nicnierobieniem w przestrzeni miejskiej, towarzyszeniem ulicznym grajkom i sztukmistrzom albo udawaniem pomocy gdzieś w okolicach rozstawiania sceny festiwalowej lub podłączania się jakiegoś zespołu do głośników – to pewnie albo wyjechała z towarzychem na jakiś festiwal albo się powłóczyć, albo szuka skarbu Finleya Scotta Fullbottle'a lub pisze swoją Zabójczą Zajebistą Powieść (tak, taki jest na razie planowany tytuł: Drop-dead Fucking Gorgeous Novel).
<br>[o] Ma młodszego brata z Friedy i Tima), o którego czasami chce dbać, ale zasadniczo ma go gdzieś.
<br>[o] Ma też starszą siostrę (córkę Tima i niejakiej Samanthy), która już nie ma siły się interesować Gin i nadstawiać za nią karku czy wyciągać ją z kłopotów, za to Gin chętnie do niej wpada narobić kłopotów albo "pożyczyć" kasę.
<br>[o] Ma praktycznie dwóch tatów (matka nigdy nie była pewna czy spłodził ją Per czy Tim)
<br>[o] Matka Gin, Frieda, ma obecnie demencję i mieszka w przytułku, totalnie przymulona lekami. Choć ma 39 lat, uważa że jest starsza o jedno gwiezdne pokolenie od ojca Pera (swoją drogą nigdy się nie spotkali).
<br>[o] Tim Morrison, jeden z jej chyba-ojców (połowa Pertima/Timpera), ma kuzynkę (chyba przyrodnią), Jill Morrison, która uważa że jest awatarą Lakshmi, że człowiek jest przodkiem delfinów i że delfiny żyją jednocześnie z człowiekiem na Ziemi, bo mają możliwość podróżowania w czasie i przybyły do "teraz" aby nas ostrzec. Jill twierdzi, że przez całe życie uczy się ich mowy. Uważa też, że słowa mają "chemię głoskową" i niektóre wyrazy – jak związki chemiczne – są dobre dla zdrowia, a niektóre trujące. Dlatego nie używa wyrazów "żelazko", "czeremcha" czy "padół". "Ciotka" Jill twierdzi też, że Halleluiah nosi w sobie pierwiastek pramatki (...i pamiętaj kochanie, nosisz w sobie Pierwiastek Pramatki") – ale nie umie tego wytłumaczyć.
<br>[o]Tim Morrison z kolei twierdzi że jest krewnym Jima Morrisona, tego z The Doors. Tim twierdzi też, że pomaga w nagłaśnianiu koncertów na festiwalach, ale w rzeczywistości głównie handluje trawką, o ile jej nie wypalił. Natomiast faktycznie zna się na tym trochę i Gin od dziecka jeździła z nim na koncerty i tkwiła metr od tyłów głośnikowych ścian, dojrzewając w przebiegunowujących półkule mózgowe wibracjach.
<br>[o] Per, drugi z chyba-ojców Allelujki, jest Duńczykiem i po prostu nie robi nic. Nie zawsze też pamięta że ma córkę. Mieszka na łódce, którą pływa (jak jest w stanie) między małymi portami Zachodniego Wybrzeża. Ma 40 lat, ale wygląda na 50. Rudo-siwą brodę nosi zaplecioną w warkoczyk. Co ciekawe – z Danii wciąż starzy wysyłają mu kasę, której zasadniczo nie używa. Kiedy pojawia się jako pijana kometa w życiu lądowym Allelui – dziewczyna może go poprosić o dowolnąsumę. Co zwykle wtedy nie przychodzi jej do głowy.
<br>[o] Jak przystało na niewiedzącą co zrobić z życiem więcej niż bawić się i kminić o kosmosie – Alelujka ruszyła w swoją pierwszą włóczęgę po Stanach w wieku lat 13, czego nie raz o mało nie przypłaciła życiem. Drugą wyprawę odbyła między 16 a 18 rokiem życia (o tutaj jedyna fotka Gin w trakcie tej włóczęgi, trafiając na niecałe dwa lata do NYC, ale zmarzła tam okrutnie, ruszyła z pewną grupą muzyczną supportującą pewnego muzyka solowego na południe, a stamtąd jakoś tak na północny zachód, i w ten sposób trafiła do Seattle – zupełnie zaskoczona, bo ostatnie dwa dni podróży spędziła w pustym wagonie pociągu towarowego, do którego wepchnęli ją na jakiejś bocznicy pod Houston (TX) tylko troszkę mniej zjarani i schlani "towarzysze", a potem o niej zapomnieli, czy co?
<br>Obrazek
<br>[o] W swej przejaranej szczęśliwości może się wydawać osobą naiwną i nieco infantylną, ale za to jest raczej zupełnie niekonfliktowa.
<br>[o] Strasznie głośno się zachowuje podczas orgazmu.
<br>[o] Twierdzi że nie trawi obłudy, ale i tak nie potrafi jej wyczuć.
</div> </div></div>

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-5" name="kp4-gr"><label for="kp4-5">more</label> <div class="kp5"> <div class="kp5-t">and more</div> <div class="kp5-in">
<div class="kp5-c-info"> <h1>imię/ nick z edenu</h1> <h2>-</h2></div>
<div class="kp5-c-info"> <h1>kontakt</h1> <h2> pw / discord</h2></div>
<div class="kp5-c-info"> <h1>narracja</h1> <h2>czas, osoba</h2></div>
<div class="kp5-c-info"> <h1>zgoda na ingerencję MG</h1> <h2>tak</h2></div>
</div> </div></div>

</div></div>
<div class="kp1"> <h1>Halleluiah "Gin" Morrison</h1> <h2>Mathilda Bernmark</h2></div> </div></table>
Ostatnio zmieniony 2021-09-17, 12:45 przez Halleluiah Morrison, łącznie zmieniany 4 razy.

autor

Awatar użytkownika
0
0

dreamy seattle

dreamy seattle

-

Post

akceptacja!
Serdecznie witamy na forum, twoja karta została zaakceptowana. Możesz teraz dodać tematy z relacjami, kalendarz oraz telefon i cieszyć się fabularną rozgrywką, którą musisz rozpocząć w ciągu 7 dni.

autor

Zablokowany

Wróć do „Karty postaci”