WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

– Och, byłem zły – powiedział, patrząc jej w oczy – Wręcz wkurwiony, ale jest tutaj Alex, są moje dzieci, jesteś ty… A Reed to po prostu przeszkoda, której trzeba się pozbyć. Sama wiesz, że jestem dobry w pozbywaniu się przeszkód, jeśli ty tego nie zrobisz – mrugnął do niej i uśmiechnął się przesłodko, bo jednak prawda była taka, że przecież zawsze Reed po pijaku mógł się PRZYPADKIEM potknąć i uderzyć głową o ziemię. Kilkanaście razy. :lol:
– To trzeba było z nim nie przyjeżdżać – burknął pod nosem, ale pokiwał głową, bo jednak rozumiał całkiem dobrze, o co jej chodziło. Też nie chciał być zdecydowanie przyczyną sceny na przyjęciu Koników. Chciał, żeby chociaż raz nie odpierdoliła się żadna drama. Tak czy siak uniósł jedną brew i uśmiechnął się do niej łobuzersko.
– Jesteś cholernie pociągająca, kiedy się rządzisz – stwierdził, mrucząc do ucha kobiety, chociaż oboje wiedzieli, że miał rację, a jego penis w ich relacji był potrzebny – bo oboje wiedzieli, że prędzej czy później by mu uległa, nie? Tak czy siak, spojrzał na nią, unosząc brwi.
– Och, a kiedyś narzekałaś, że ciągle je noszę – zaśmiał się pod nosem – Cóż, w takim razie teraz będę chodził głównie w garniturach – zamruczał wprost do jej ucha, uśmiechając się pod nosem. Cholernie go kręciła, dlatego też słysząc jej pytanie, odetchnął.
– Tutaj może nie, ale tam, za rogiem? – poruszył głową, wskazując jakieś konkretne miejsce, raczej ustronne, gdzie nikt nie powinien im przeszkadzać, ale wtedy się wtrącił Reed, a Jack westchnął z irytacją. Nie mógł już po prostu wypierdalać?
– Od tego są wesela, brachu! Poza tym będę wdzięczny, jeśli zabierzesz swoje tłuste łapki od mojego garnituru, bo go pobrudzisz, a kosztował więcej niż twój samochód – wzruszył ramionami niewinnie, ale odsunął się od Sarah.
– Sarah, nie powinnaś z nim tak tańczyć, jestem twoim narzeczonym! – odezwał się teraz w kierunku blondynki, mrużąc oczy. To by było na tyle, jeśli chodziło o brak dram.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

– Jesteś psychopatą – powiedziała, wywracając oczami i niby siląc się na powagę ale zaraz potem się uśmiechnęła, bo mimo wszystko to wszystko – choć z jednej strony zupełnie pojebane – faktycznie było zabawne. Dotarli chyba do granicy absurdu w której śmieszne było to, że przeszkody o których powiedział to ludzie, a usunięcie ich oznacza dosłownie usunięcie :lol: nie skomentowała jednak jego kolejnych słów, bo nie było sensu. W ogóle chciała zapomnieć że Reed tu jest i po prostu się dobrze bawić. – To może pozwalaj mi częściej rządzić? – nie widziała problemu, mogła go trochę porozstawiać po katach chociaż w gruncie rzeczy to ona zazwyczaj się podporządkowywała ewentualnie szli na kompromis. Może powinna wprowadzić jakieś nowe rządy w tym związku? W ogóle byli w związku? Zmarszczyła czoło.
– Narzekałam na nie, póki nie miałam okazji za nimi zatęsknić – pogładziła dłonią wierzch jego marynarki, tuż przy ramieniu i westchnęła cicho. Niby narzekała, ale już zawsze będzie miała w głowie obraz Jacksona z obitym pyszczkiem gdy przyszedł do niej do szpitala i go opatrywala a potem szedł za nią kilka przecznic do domu. – Wiesz, możemy sobie zrobić jakiś weekend, tylko we dwoje i wtedy nawet garnitur nie będzie Ci potrzebny – lekko uniosła nogę w górę, wsuwając ją między jego nogi. Wiadomo, że w domu, przy pieciolatce to nie było takie proste, No ale cóż! Jakoś sobie poradzą :lol: Chociaż Jackson się od niej odsunął, Sarah położyła dłoń na jego ramieniu.
– Nie wiedziałam jak Ci powiedzieć – powiedziała cicho, próbując zachować trzeźwy umysł.
– Co? Chyba żartujesz? – Reed nagle poczerwieniał ze złości. – Nie mów, że wróciłaś do tego złamasa. A co z tym co mówiłaś? – zaczął się wydzierać i wtedy wlasnie wkroczył Alex, od razu go uciszając :lol:

| ztx2

autor

Zablokowany

Wróć do „Gry”