<div class="kp2">
<div class="kp3">
<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-1" name="kp4-gr" checked><label for="kp4-1"> me </label> <div class="kp5-a"><img src="https://i.imgur.com/xMcH3Tw_d.webp?maxw ... ium"></div> </div>
<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-2" name="kp4-gr"><label for="kp4-2"> about</label>
<div class="kp5"> <div class="kp5-t">about me</div> <div class="kp5-in">
<div class="kp5-info"> <h1>imie i nazwisko</h1> <h2>Icarus Peregrine</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>pseudonim</h1> <h2>Pit</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>data i miejsce urodzenia</h1> <h2>17.01.1985, Seattle WA</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>dzielnica mieszkalna</h1> <h2>fremont</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>stan cywilny</h1> <h2>kawaler</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>orientacja</h1> <h2>hetero</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>zajęcie</h1> <h2>kucharz</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>miejsce pracy</h1> <h2>The Edgewater Hotel</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>wyznanie</h1> <h2>agnostyk</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>miejscowy</h1> <h2>w seattle od urodzenia</h2></div>
</div> </div></div>
<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-3" name="kp4-gr"><label for="kp4-3">story </label> <div class="kp5"> <div class="kp5-t">my story</div>
<div class="kp5-in"><img src="https://i.imgur.com/Y9v57yC.png" width="350"><br><br>
Dźwięk zatrzaskiwanego bagażnika. Oddech głęboki, z samego dna płuc wyłuskany siłą dziwnie obojętną – w odpowiedzi o charakterze naturalnym całkiem dla organizmu rozregulowanego wielogodzinną podróżą. Po stoku ramienia osuwa się torba; jedna-jedyna, nie licząc plecaka uwieszonego na barku przeciwnym.<br>
Zarówno stanowe, jak i międzynarodowe wojaże nauczyły go minimalizmu w kwestiach tego, co faktycznie do przeżycia jest mu niezbędne. Do domu wrócił, psia mać.<br><br>
Skąd? Skąd wrócił? A jeśli wrócił – to dlaczego?<br>
Nie do brata, z pewnością, którego nie pamiętała już żadna z czterościennych konfiguracji. Ani nie do przyjaciół, których strzępy wspomnień – mimochodem zupełnie – wciśnięte zostały w wytarte płyty betonowych ulic. W takim razie, strzał w ciemno, ostatni – do czegoś, co za zalążek rodziny założonej mogłoby służyć? Do dziecka – wypadkowej powstałej ze zderzenia dwóch zbyt różnych od siebie światów. Uczuć i emocji zatraconych w procesie spalania. Też nie. Nie da się tak.<br> Wracał do przeszłości – choć każdy z jej elementów daleko w przyszłość został, już dawno, posłany. Więc: z rajzy podniebnej po marzeniach. Bo tak uczono go przecież, że kiedy na jawie się śni, to nigdzie indziej jak „w obłokach się buja”. A skrzydła nieszczęsne służyły mu długo; choć prędzej czy później i tak z upadkiem imiennie wróżonym zmierzyć się musiał.<br><br>
- » Mówi Dedal:<br>
Idź synku naprzód a pamiętaj że idziesz a nie latasz<br>
skrzydła są tylko ozdobą
Zatem:<br>
dźwięk przewijanej taśmy. Wstecz-wstecz-wstecz. „Żeż kurwa!”; wysyczane naprędce, nim opuszka palca zamaszystym ruchem nie przecięła powietrza, utykając zaraz w ustach mężczyzny. Bo Ikar znów się oparzył, i sparzył, i zaciął, i naciął parę razy, w życiu, również, ogniem nie słonecznym, a zwyczajnie tak, przyziemnie – kuchennym.<br><br>
- » Mówi Dedal:<br>
Synku to nie jest prawda Wszechświat jest tylko światłem<br>
a ziemia jest misą cieni
Pracując jako personal chef (lub: private chef – w zależności od tego, jak preferował nazywać go pracodawca) zwiedził kawał świata. Liznął życia w luksusie; czy raczej okazję miał, by przyglądać się mu, z perspektywy widza. O rautach na jachcie wyprawianych, podróżach prywatnym odrzutowcem, zachciankach dla podniebienia – więc i melonach fuji, kluczowych dla bogactwa japońskich tradycji, w cenie parunastu patyków za sztukę. I kawior.<br>
Kawior? Jaki tam – kurwa – kawior. Almas caviar; czyli, w przenośni, diamenty serwowane na talerzu. Wstążeczka piękna, którą owijało się realia absurdalne – taki, załóżmy, tort kupiony w lokalnej cukierni, gdy alarm nagle wzniesiony, by za dwie godziny przyjęcie wyprawiać. Telefony w środku nocy, doby – w trakcie których czas wolny spędzało się na uzupełnianiu zapasów. Zapasy mające nasycić żołądki bogów biesiadnych, gotowych onieśmielić samego Dionizosa. I, nauka życiowo najważniejsza; jak dziób na kłódkę sklejony trzymać. O trzeciej – obiad, niedzielny, rodzinny. O dziewiątej – w jednej z trzech włości, kolacja z kochanką. Napiwek. Spory napiwek (za milczenie fatygę).<br><br>
- » Mówi Ikar:<br>
Ramiona bolą ojcze od tego bicia w próżnię<br>
nogi drętwieją i tęsknią do kolców i ostrych kamieni<br>
nie mogę patrzeć się w słońce tak jak ty patrzysz się ojcze<br>
ja zatopiony cały w ciemnych promieniach ziemi
Wstecz-wstecz-wstecz.<br>
Studia gastronomiczne i kursy. Syn-inwestycja; zdolny generalnie, ale bez rewelacji. Sporo zapału, chociaż łatwo przychodzi mu się zachłysnąć i często zdanie zmienia. I, rzeczywiście, tylko stanie przy garach zawsze traktował nad wyraz poważnie (chrząka wymownie na wspomnienie pierwszej knajpy, w której serwował burgery z mięsem o smaku tektury, przemielonej wtórnie ze dwa razy).<br>
Plaże też były. Ocean i słońce palące. I surfing.<br>
Ale o plażach, oceanie i słońcu, i surfingu wspominać nie chce.<br><br>
- Był taki młody nie rozumiał że skrzydła są tylko przenośnią<br>
trochę wosku i piór i pogarda dla praw grawitacji<br>
nie mogę utrzymać ciała na wysokości wielu stóp<br>
Istota rzeczy jest w tym aby nasze serca<br>
które toczy ciężka krew<br>
napełniły się powietrzem<br>
i tego właśnie Ikar nie chciał przyjąć
<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-4" name="kp4-gr"><label for="kp4-4"> flaws </label> <div class="kp5"> <div class="kp5-t">my flaws</div>
<div class="kp5-in">I n t e n s y w n y; tak należałoby określić charakter Peregrine’a.
Łatwo unosi się dumą i szybko popada w skrajności. Impulsywny, chaotyczny i sprzeczny w swoim uporze; jeśli z dyscypliną to marnie egzekwowaną. Jeśli kocha, to w ten sam sposób, w jaki nienawidzi – więc na zabój. Boi się psów, ale bardziej – tych małych. Choć nie ma uczuleń, twierdzi, że ma – największe na kuchnię wegańską. Do ludzi i miejsc przywiązuje się z trudem, wierzy w astrologię i w rozrachunku dobowym wlewa w siebie o dwie kawy za dużo (uznanie wyraża cmoknięciem brzmiącym co najmniej sceptycznie). Innymi używkami raczej się nie wspomaga. Z porządkiem w walizce i bajzlem w głowie. Woli hotelowy pokój od własnego domu, wschody od zachodów; i w Boga może nawet uwierzyłby, gdyby tylko czasu miał trochę więcej.<br><br>
Szybka chronologia:<br><br>
Dzieciństwo to szalona tułaczka podjęta śladem starszego brata. To pierwszy (i ostatni zarazem) sekret, którego nie współdzielili ze sobą – dlaczego latem '96 zatrzasnąwszy za sobą drzwi, nie wrócił już do domu. To nauka godzenia się z niezrozumiałą nigdy stratą.<br>
Okres (około-)nastoletni to pierwsze związki, wieczne zakłady, surfing i nauka przyswajana z kolana; kiedy większość dnia spędzało się w trasie pomiędzy stanowymi plażami.<br>
Wczesna dorosłość to praca łykająca go weekendami, studia i kursy. Parę lat później – pełen etat w Edgewater Hotel, a potem; paru innych miejscach-przystankach. Dłoń chętnie po cele coraz śmielsze wyciągana.<br>
Rok 2015 – jeden jakby, a rozciągnięty przez plan sześcioletni. Życiowa szansa, podróże, luksus i fiasko (i ojcostwo, gdzieś w załomie roku '18/'19, przedwczesne – choć nie ze względu na wiek, ale niedobór znaczący w dojrzałości dla tego wieku domniemanej).<br>
Fiasko; kiedy gotując po prywatnych kwaterach semi-majętnych celebrytów i biznesmenów siepnął wreszcie symbolicznym fartuchem o marmurową posadzkę na włościach wykańczanych blichtrem.<br>
Dziś? Dziś na stałe wrócił do domu. I do Edgewater Hotel, pod jednym warunkiem – że pozwoli sobie do łba wbić nieco pokory, wreszcie.
Tylko z jakim skutkiem?
</div> </div></div>
<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-5" name="kp4-gr"><label for="kp4-5">more</label> <div class="kp5"> <div class="kp5-t">and more</div> <div class="kp5-in">
<div class="kp5-c-info"> <h1>imię/ nick z edenu</h1> <h2>pan maruda</h2></div>
<div class="kp5-c-info"> <h1>kontakt</h1> <h2>pw, potem discord</h2></div>
<div class="kp5-c-info"> <h1>narracja</h1> <h2>wesoła twórczość</h2></div>
<div class="kp5-c-info"> <h1>zgoda na ingerencję MG</h1> <h2>tak</h2></div>
</div> </div></div>
</div></div>
<div class="kp1"> <h1>Icarus Peregrine</h1> <h2> Antoni Porowski </h2></div> </div></table>