WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Zablokowany
Awatar użytkownika
0
0

-

Post

| po wszystkim

Nathan powoli godził się z sytuacją, ale nie zamierzał siedzieć z założonymi rękoma i czekać, aż Ade w koncu go zadźga nożem. Byli dorosłymi ludźmi w chujowej sytuacji i skoro przyszło im razem żyć pod jednym dachem, Nathan uznał, że dobrze byłoby jak dorośli się zacząć zachowywać. Dlatego właśnie dzisiaj kupił jej ulubione wino, na jadalnianym stoliku postawił butelkę z kieliszkiem i czekał aż jego partnerka-na-niby przyjdzie do domu. Miał też przygotowany nawet pierścionek i rachunek, żeby pokazać jej dokładnie, że naprawdę zamierzał się tamtego dnia oświadczyć, bo dość miał insynuacji na ten temat. Odetchnął więc głęboko i czekał, aż przyjdzie. Gdy więc kobieta przekręciła klucz w zamku, uniósł na nią spojrzenie.
– Wiem, że masz mnie za jebanego chuja, ale porozmawiajmy. Po prostu porozmawiajmy. Bez krzyku, bez pretensji, na spokojnie. Ty przedstawisz mi swoją wersję, ja swoją i już zamkniemy temat tamtego dnia raz na zawsze – oświadczył spokojnie, bo faktycznie nigdy nie mieli takiego domknięcia, a chyba… Chyba oboje go potrzebowali. Poklepał miejsce naprzeciw siebie, nalał jej wina do kieliszka, a spojrzenie brązowych tęczówek prześlizgnęło się po jej twarzy. – Jesteśmy na siebie skazani, więc równie dobrze możemy to sobie wyjaśnić, Adelaide – wzruszył ramionami, bo to chyba była całkiem niezła opcja – tak przynajmniej wydawało się samemu zainteresowanemu – no, chyba że ona miała inny plan na to wszystko. :lol:

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Outfit


Ade nie zamierzała nikogo dźgać nożem – po prostu prowadziła niemal niemy tryb życia w domu, jedyne gdy się odzywając do Nate’a to gdy Enzo wymyślał jakieś debilne rzeczy i mu po prostu przekazywała; po za tym traktowała go jak powietrze mijając bez słowa w kuchni, w drzwiach od łazienki albo w przedpokoju. Zachowywała się tak, jakby go tam nie było i ostatnia rozmowa dała tylko tyle, że już w ogóle nie mogła na niego patrzeć. Nie zamierzała sobie więcej pozwalać na jakiekolwiek momenty słabości w jego obecności, dlatego wolała się całkowicie nie odzywać. Wróciła do domu całkiem późno, bo spędziła kilka godzin na siłowni żeby się wyżyć emocjonalnie i gdy weszła do domu i usłyszała jego głos, to poczuła się potrójnie udręczona.
– Bardzo sobie schlebiasz myśląc że jakkolwiek o tobie myślę – odpowiedziała, stawiając na ziemi torbę z rzeczami na siłownie i zmierzyła go wzrokiem. – Nie piję. Dobrze o tym wiesz – splotla dłonie na piersiach, nie zamierzając nawet siadać. Nie czuła potrzeby p tym wszystkim rozmawiać, miała naprawdę dość mieszkania z nim bo gdy był obok to boleśnie przypominał jej swoją obecnością o tym, że nadal go kochała. Nie chciała go kochać, rozmawiać z nim ani oddychać jednym powietrzem. Po prostu nie.
– Nate, nie rozumiesz – powiedziała, koniec końców siadając na przeciwko niego. – Nie uważam, żebyśmy mieli o czym rozmawiać albo co sobie wyjaśniać. Zróbmy co do nas należy i się rozjedźmy w swoje strony – oparła łokcie na stole. Patrzyła na niego ale zdecydowanie unikała zetknięcia się z nim spojrzeniami. – Wiesz jak się czułam gdy was zobaczyłam? – mimowolnie zaczeła mówić sięgając po kieliszek. – Kocham… kochałam Cię, Nate. I widok Ciebie z Katherine to za dużo. Za każdym razem jak na Ciebie patrzę to to widzę, nie mogę tego wyrzucić z głowy, ja… – oparła czoło na dłoniach, spuszczając wzrok. – Powinnismy nie wchodzić sobie w drogę. – chciał spokojnie, to miał spokojnie. Podniosła głowę i opróżniła na raz kieliszek. – porozmawialiśmy? Mogę iść spać? – zapytała, bo nie chciala chyba słuchać tego co on miał do powiedzenia.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

No właśnie – a dla Nathana było to okropnie udręczające. Nie miał ochoty siedzieć w ciszy, nie miał ochoty żyć w miejscu, w którym ktoś traktuje go jak powietrze, dlatego wolał po prostu z nią porozmawiać – żeby najzwyczajniej w świecie wyjaśnić sobie całe to gówno, które między nimi się gotowało już od rozstania sprzed kilku miesięcy.
– To zacznij, może będziesz zabawniejsza – rzucił nieco kąśliwie, wywracając oczyma, ale policzył w głowie do dziesięciu, nalał sobie wina, upijając kilka łyków, bo uznał, że jednak na trzeźwo nie będzie w stanie tej rozmowy przeprowadzić. Nie chodziło tutaj o nią samą, ale o to, że wiedział, że temat będzie ciężki i musieli to przepracować.
– Z tym, że to może się trochę przeciągnąć. Enzo wie, że Nick i Connie się zeszli, więc będziemy musieli działać ostrożnie. Constance jest inteligentna, wyczuje podstęp – wzruszył ramionami, bo taka była prawda. Sprawiał teraz wrażenie osoby, która w gruncie rzeczy chciała najzwyczajniej w świecie to przegadać dlatego, że byli na siebie skazani. Nie było to do końca prawdą, ale przecież Adelaide nie musiała o tym wiedzieć, nie? Spojrzenie Nathana złagodniało, kiedy zaczęła mówić.
– Rozumiem, że to musiało być dla ciebie bolesne, bo gdy dowiedziałem się, że ty i Nick… Czułem się, jakby ktoś mi wyrwał serce, Ade – pierwszy raz wypowiedział te słowa na głos i było to jednocześnie nieco upokarzające, ale też trochę oczyszczające doświadczenie. – Posłuchaj, Ade. Wiem, że mi nie wierzysz, ale nie mam powodu, żeby kłamać. Wiem, że mnie nienawidzisz za tamtą sytuację i nie mam zielonego pojęcia, co powiedziała Ci Katherine, ale mówiłem prawdę – wyciągnął pudełeczko, w którym był pierścionek, razem z rachunkiem wystawionym na parę dni przed szambem, które wyjebało. – To pierścionek, który miałaś dostać. Nie byłem pewien, czy jest w twoim guście, chociaż Nick pomagał mi go wybierać, jego też możesz o to spytać – rzucił z ironią, bo faktycznie tak było, wziął Farewella ze sobą, a Farewell potem wsadził język w Ade. Welp.
– Nie mamy wyjścia, mamy grać parę i skoro tak ma być, to musimy wchodzić sobie w drogę – wzruszył ramionami, patrząc na nią wyjątkowo smutnym wzrokiem.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

– Jak byłam zabawniejsza to też Ci nie pasowało skoro wladowales język w Katherine. – nawet nie uniosła głosu, tylko posłała mu nieco ironiczny uśmiech. Nie miała potrzeby być zabawna, właściwie to przez niego przestała tak być – po rozstaniu nie miała ochoty nawet wstawać z łóżka a co dopiero być zabawna. Czasem się zastanawiała czy to kiedyś minie, serio.
– I tak to nic nie da, ale okej – znala Nicka, wiedziała że nie zdradzi kogoś kogo kocha i miała świadomość że ich zadanie w ogóle się nie uda. Chociaż Chrisa i Rosie już mieli z głowy, nie? Pokręciła głową gdy powiedział o niej i Nicku. Zupełnie źle o tym wszystkim myślał. Może to moment żeby mu wyjaśnić? Nawet zaczęła otwierać usta, ale w końcu je zamknęła i zostawiła tę myśl dla siebie. Za to w temacie Katherine jak najbardziej mogła – i nawet powinna – się wypowiedzieć.
– Powiedziała, że zawsze coś was do siebie ciągnęło. I że to buzowało aż wybuchło. Czy jakoś tak. Szczerze mówiąc nie pamietam dokładnie, bo od tamtego dnia próbuje to całkowicie wymazać – wzruszyła ramionami, ale gdy zobaczyła pudełko z pierścionkiem na stole aż wstrzymała oddech i powolutku wyciągnęła w jego kierunku dłoń. Otworzyła je ledwie jednym paluszkiem, jakby miało ją oparzyć. – Och – powiedziała tylko, obserwując pierścionek który rzeczywiście był w jej stylu. Jeśli sadził że to w czymkolwiek pomoże to się mylił, bo widok tego pierścionka zabolał cholernie. Zamknęła pudełko i powoli przesunęła w jego kierunku. – Możesz go sprzedać. Albo zostawić dla jakiejś przyszłej, potencjalnej pani Marshall. – od razu było widać jak drżały jej w tym momencie dłonie ale zdecydowanie by go nie wzięła. Okropnie by się z tym czuła. Dolała sobie wina.
– Ale to nie znaczy, że musimy rozmawiać ze sobą w domu – zauważyła, bo praca to praca, w domu mogli się przecież mijać. – Nie wiem jak to możliwe, że tak łatwo Ci to przychodzi. Dotykanie się, całowanie, udawanie szczęśliwych… nie wiem jak długo to zniosę. – powiedziała szczerze, wlepiając wzrok w swoje dłonie. Chciała żeby zrozumiał, że ona nie da rady jeszcze w domu zachowywać się jakby wszystko było okej. Wziela oddech, dopijając znowu jednym duszkiem kolejny kieliszek wina.
– To było jak z tobą i Rosemarie ostatnio. – powiedziała kiedy w końcu się w sobie zebrała. – Potrzebowaliśmy zrozumienia i sobie je daliśmy. Ale oboje zgodnie się odsunęliśmy i uznaliśmy że nie możemy tego zrobić. Oboje ze względu na Ciebie. To był tylko pocałunek. Krótki. – rozłożyła ręce, usta układając w podkówkę.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

– To wcale nie było tak – jęknął cicho, bo to Katherine władowała w jego usta język, nie odwrotnie. Takie były fakty i naprawdę nie wiedział, jak miał z nią na ten temat rozmawiać. I tak zamierzał jej zaraz wszystko wyłożyć ze swojej perspektywy, niezależnie od tego, czy jej się to podobało, czy nie.
– W ostateczności zadziałasz w photoshopie, wszyscy wiemy, że masz talent – uśmiechnął się blado, bo właściwie to mogli sprawić, żeby tylko wyglądało, że Nick zdradził Connie, to powinno wystarczyć i wszyscy będą szczęśliwi, prawda? Nie byłby to przecież pierwszy raz. Tak czy siak, aż zacisnął dłoń w pięść. Z tej Katherine to jednak parszywa szmata była.
– Gówno prawda, nic mnie do niej nie ciągnęło. Świata poza tobą nie widziałem, Adelaide. Nie wiem, co sobie uroiła ale nigdy nie patrzyłem na nią w taki sposób, nigdy o niej nie myślałem w taki sposób – powiedział zupełnie szczerze, odetchnąwszy mimowolnie. Uśmiechnął się blado na jej słowa, o tym, że mógł go sprzedać – doskonale o tym wiedział, próbował się do tego zmusić, odkąd wyrzuciła przez okno jego rzeczy, ale… Nie potrafił. Nadal ją kochał i chyba łudził się, że jeśli będzie ten pierścionek nadal miał, to może jego miłość zwycięży, może wszystko będzie w porządku, a on sam da radę i koniec końców ogarnie na tyle, by Ade mu wybaczyła. By on wybaczył jej, bo w jego głowie nadal spała z Nicholasem.
– Niby nie, ale ta cisza jest ciężka, oboje to wiemy – powiedział cicho i wzruszył ramionami, zawieszając spojrzenie na jej oczach. – Łatwo? To najtrudniejsze, co robię w życiu, Ade. Może dlatego, że…nadal cię kocham. Nie wypowiedział tych słów, oczywiście, że nie. Ale nie było to dla niego łatwe zadanie. Zacisnął lekko usta i spojrzał na nią, gdy wspomniała o Rosie.
– Pocałunek? Słyszałem, że to było coś więcej – powiedział cicho, bo oczywiście, Enzo to mu powiedział, ale po tylu miesiącach… Chyba nie miała powodów, żeby kłamać, tak jak on nie miał powodów, by kłamać o Katherine. – Przepraszam, Ade – nie wiedział sam, czy za Rosie, za pocałunki, za Katherine, czy za całą tą zjebaną sytuację, w której się znaleźli. Mimo to, chwycił delikatnie jej dłoń i czule ją pogłaskał kciukiem, trochę jak za czasów, gdy byli parą.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

– Albo pocałuję go siłą – stwierdziła, chociaż nie bardzo miała ochotę mu to robić ale były sprawy ważne i ważniejsze, prawda? Zdrowie jej mamy było dla niej ważniejsze niż sympatia wobec Nicka, niestety. – A potem pobawię się w photoshopie – wzruszyła ramionami. Może mówienie o całowaniu się z Nickiem nie było zbyt rozsądne w ich sytuacji, ale to się zaliczało do ich pracy, tak?
– Po prostu uznałam, że mówi prawdę.A Enzo to potwierdził dodała w myślach, ale obiecała mu kiedyś ze nigdy nie powie o tym Nathanowi bo są rodziną i powinien stać po jego stronie, ale mu przykro ze Nate tak ją potraktował. Głupi skurwysyn, szkoda że oboje o tym nie wiedzieli, nie?
– Wolę ciszę niż kłótnie. – w końcu, ilekroć ze sobą rozmawiali to się wiecznie kończyło awanturami albo seksem, a tego drugiego z pewnością nie powinni powtarzać, bo jej dusza cierpiała na tym jeszcze bardziej. Zmarszczyła lekko czoło gdy urwał w trakcie zdania, ale nie ciągnęła go za język. Nie chciała usłyszeć niczego co utrudniłoby jej pobyt tutaj jeszcze bardziej albo niczego co mógłby powiedzieć tylko po to, żeby chwilowo naprawić atmosferę między nimi.
– Nate, nigdy bym nie przespała się z twoim przyjacielem. Boże, nie spałam z nikim innym niż ty od pięciu lat – aż głupio się jej było przyznać, że po rozstaniu z nim w ogóle nie umiała sobie ułożyć życia, ale nie potrafiła sypiać z kimś innym myśląc ciagle o nim. – Przepraszam za Xboxa – odparła, uśmiechając się delikatnie ale ta bliskość nadal była nie fajna, dlatego podniosła się z krzesła. –Dobranoc, Nate – lekko jeszcze ścisnęła jego dłoń i faktycznie poszła się ogarnąć. Zamierzała po prysznicu pójść spać, ale jedyne co robiła to kręciła się na ogromnym łóżku. Słyszała grający telewizor w salonie. Zapaliła więc na balkonie papierosa, umyła kolejny raz zęby i w końcu nie wytrzymała i poszła do kuchni. Wyjęła z lodówki dwa piwa, wzięła głęboki oddech i stanęła za kanapą patrząc na telewizor.
– Co oglądasz? – nawet ton głosu jakiś normalniejszy miała! Powoli postawiła na stoliku dwie corony. – Nie mogę spać – wyjaśniła nim zdążył zapytać, po czym usiadła obok niego, uniosła jego rękę i się wpakowała mu pod ramię, nogi wyciągając przed siebie, na stolik.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

– To też jakiś plan. Ewentualnie go wyćpasz albo upijesz – westchnął ciężko, bo chociaż niezbyt mu się plan całowania Nicholasa podobał, tak doskonale wiedział, e to najzwyczajniej w świecie część planu, by zniszczyć mu życie. Nie, żeby ten plan mu się nie podobał. Odetchnął głęboko. – Jesteś w tym świetna. Zawsze uważałem, że powinnaś pracować dla jakiegoś Vogue czy coś – wzruszył ramionami, ale kiedy powiedziała, że uznała, że mówi prawdę, pokręcił głową.
– Nie mówiła prawdy. Gdyby tak było, to przecież bym miał zielone światło, skoro rozstawała się z Nickiem, nie? A nigdy nie chciałem od niej niczego. Nawet nie jest w moim typie – wzruszył ramionami, spoglądając na kobietę, bo faktycznie tak było Nie chciał jednak się o to kłócić, pokiwał jednak głową, gdy wspomniała o kłótniach. Wiedział, że miała rację, bo właściwie jego też one męczyły, ale cisza nie była wcale lepsza. Była męcząca, niekomfortowa i pełna napięcia i niewypowiedzianego żalu.
– Nick powiedział Enzo coś innego. Twierdził, że spaliście ze sobą – wzruszył ramionami, bo w sumie w tamtym czasie Enzo i Nick wyglądali na osoby w całkiem niezłych stosunkach, więc nie kwestionował przekazu Enzo w żaden sposób. Skinął jednak głową, sam nie mógł tego powiedzieć, bo trochę się rzucił w wir panienek, ale to tylko po to, by ukoić ból duszy, oczywiście bezskutecznie, chyba dlatego nadal trzymał się kurczowo tego pierścionka. – Xbox nigdy nie był ważniejszy od ciebie – powiedział z uśmiechem, bo stać go było na nowego, bardziej niż konsola, bolała go utrata Ade.
– Dobranoc, Ade – odparł dość czule i odetchnął głęboko, a sam pewnie wziął jakiś szybki prysznic, a potem z butelką piwa usiadł przed telewizorek i oglądał jakiś głupawy film w stylu „Co się zdarzyło w Las Vegas”, albo nie, jakiś horror! Horror totalnie. Obecność 2 oglądał. :lol:
– Obecność 2, chcesz dołączyć? – poruszył brwiami i uśmiechnął się delikatnie, a kiedy wpakowała się mu pod ramię, delikatnie ją objął, głaszcząc lekko jej odkrytą przez piżamę skórę. Jej bliskość jakoś go koiła. – Jeśli chcesz, mogę włączyć coś innego – zaoferował wspaniałomyślnie i spojrzał na nią z uśmiechem.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Jego słowa zaczynały mieć sens. Bo właśnie, skoro ich ciągnęło do siebie to dlaczego potem nic między nimi nie było? Chociaż w gruncie rzeczy mogli się ze sobą przespać i tyle. Postanowiła jednak dać mu cień szansy i dłużej się już nie przypierdalac do tego tematu. Powinni to zamknąć i pójść dalej, tak? Chociaż odrobine się najeżyła gdy usłyszała, że Nick tak powiedział.
– kłamał, absolutnie nic między nami nie było. – powiedziała pewnym siebie tonem, patrząc mu w oczy. Teraz nagle jej cała sympatia do Nicka gdzieś uleciała. Co prawda mógł przecież tak powiedzieć Enzo żeby specjalnie przekazał Nathanowi, w ramach zemsty ale mimo wszystko to cholernie słabe. Nawet jak na chęć zemsty. A że był w wirze panienek to się domyślała – i nie miała mu tego za złe, bo… był wolnym człowiekiem. Mógł robić wszystko, nawet jeśli to cholernie bolało na samą myśl.
– Nie, spoko. Niech będzie. Najwyżej nie będę spać w nocy – cholernie się bała horrorów, ale przy nim jakoś dawała radę je oglądać. Wlepiła wzrok w ekran, delikatnie muskając palcem jego udo, ale zupełnie bez podtekstów. Ot, normalnie, jakby odruchowo. Policzek wtuliła w jego klatkę piersiową i próbowała udawać, że horrory to nic strasznego i że wcale nie ma ADHD emocjonalnego w tej chwili. Wytrwała z dziesięć minut i w końcu nie wytrzymała – zdjęła jego rękę z siebie i usiadła na piętach, przodem do niego, a potem złapała go za podbródek i odwróciła jego głowę w swoją stronę.
– Nate – powiedziała spokojnie, choć jakaś taka rozdygotana nadal była po ich rozmowie. Powoli wyjęła mu piwo z ręki i odstawiła na stolik. Nie wiedziała co chciała mu powiedzieć, nie wiedziała nawet po co tu przyszła… aktualnie nie wiedziała zupełnie nic. – Ja… No wiesz – zmarszczyła czoło. Na pewno wiedział. Przecież znał ją bardziej niż ktokolwiek inny na świecie.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Skinął tylko głową, na znak, że jej wierzy. Nie miał powodów, by tego nie robić, ale trochę jebało to ze strony Nicholasa. W tym momencie zupełnie nie brał pod uwagę tego, że to jego kuzyn mógł go okłamać, bo przecież Enzo nie miał ku temu powodu, nie? Tak mu się wydawało. Nick za to może chciał się odegrać, ale dzięki temu Nathan zamierzał rozjebać jego związek z Constance niemalże teatralnie – tak, by Nick mógł oglądac, jak wszystko mu się wali na łeb, bo nie potrafił mu takiej chujozy wybaczyć, ot co!
– Najwyżej z tobą posiedzę – zaoferował wspaniałomyślnie, bo w razie gdyby nie mogła spać, to mógł posiedzieć z nią. Pewnie kiedy z jej mamą było gorzej, a Ade często zaliczała bezsenne noce, Marshall dość często z nią siedział, głaskał po ręce, oglądał filmy i po prostu dotrzymywał towarzystwa – nie dlatego, że go zmuszała – dlatego, że nie chciał, by sama była z jakimiś chujowymi myślami. Robił pewnie wtedy wszystko, by odwrócić jej uwagę. Uniósł jedną brew, kiedy zdjęła jego rękę i spojrzał na nią, nieco zagubiony.
– Huh? – zacisnął delikatnie usta, b naprawdę nie wiedział w tym momencie, o co właścwie jej chodziło i czego chciała. To znaczy… Domyślał się, ale nie był pewien. Chciał wiedzieć. Bardzo chciał wiedzieć i chciał emocjonalnie, żeby było to to, o czym myślał. – Ja też – szepnął cicho, delikatnie odgarniając kosmyk włosów z jej twarzy i zawieszając wzrok na jej oczach, a potem… Potem się nad nią nachylił i oparł się czołem o jej czoło, ale nie całował jej jeszcze, sycił się po postu jej bliskością, zapachem żelu pod prysznic i dotykiem delikatnej skóry policzka, który delikatnie teraz głaskał, by przesunąć dłoń na jej podbródek i kciukiem musnął dolną wargę blondynki. Dawał jej przestrzeń na ten pierwszy krok, jeśli tylko tego chciała…

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Nie chciała mówić na głos o tym, że Enzo jej potwierdził wszystko bo… przecież mieli podsłuch. Zaczęła czuć, że to wszystko zaczyna być dziwne, ale jednocześnie uznała, że to zwykła paranoja przez napływ emocji.
– Najwyżej zamówimy jakąś nocną pizzę – powiedziała to tak, jakby wszystko było normalnie. Odkąd tu byli, ani razu nie spędzili normalnego wieczoru razem – nawet gdy ze sobą szli do łóżka, to kończyła się awantura, seks, spanko, a potem wymykanie do drugiego pokoju. A może po prostu potrzebowała jego bliskości? Zrozumiała to całkowicie na white party u Russellow gdy ciagle się dotykali. I nie, absolutnie nie chodziło o seks. Nawet teraz nie to miała na myśli. Patrzyła na niego ze smutkiem w oczach i gdy poczuła jego palce na swojej twarzy, gdy odgarnął jej włosy wstrzymała oddech, nie spuszczając nawet na chwile z niego wzroku. Przymknęła oczy, przesuwając się bliżej i jedną dłonią zaczęła gładzić jego kark. Delikatnie przesuwała paznokciami po jego skórze, podczas gdy drugą dłoń położyła na dłoni którą miał przy jej twarzy. Jego odpowiedz sprawiła, że mimowolnie się bardzo delikatnie uśmiechnęła. Wiedziała, że rozumiał. Przez jakiś fragment życie rozumieli się bez słów – w każdym temacie. Ade zawsze czuła, że oprócz faceta straciła tez najlepszego przyjaciela i wcale nie chodziło o Katherine. Przesunęła nosem po jego policzku.
– Nigdy nie będę na sto procent pewna tego, co się wtedy wydarzyło, ale… – powiedziała, ledwie słyszalnie, składając pocałunki na opuszkach jego palców. – Chcę Ci wierzyć. – dokończyła, przesuwając swoją twarz do jego i delikatnie musnęła ustami jego usta. Nie kładła w żadne strategiczne miejsca rąk, nie napierala na niego, tylko delikatnie dotykała swoimi ustami jego usta.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Oczywiście, że było to dziwne i gdyby tylko Nate wiedział, co Enzo powiedział Adelaide, to prawdopodobnie by mu zapierdolił niczym Nick na white party jak nie mocniej. Teraz jednak nie miał o tym zielonego pojęcia. Westchnął cicho i pokiwał głową.
– Albo chińczyka. Zjadłbym sajgonki – stwierdził z zamyśleniem, bo faktycznie na sajgonki miał ochotę i zdecydowanie takowego mógłby zamówić na dzisiaj. Ewentualnie mógłby faktycznie ogarnąć jakąś nocną pizzę – brzmiało to całkiem nieźle. Tak czy siak, miło było znów normalnie rozmawiać, nawet o tak głupiej rzeczy jak żarcie na wynos. Mimowolnie poczuł się trochę tak, jak dawniej. Odetchnął głęboko i spojrzał na nią z uśmiechem.
Jasne, seksu z Ade też mu brakowało, ale brakowało mu przede wszystkim jej. Uśmiechu, spojrzenia, rozczochranych włosów i nawet tego zabawnego dźwięku, który z siebie wydawała, przeciągając się na łóżku, gdy obudziły ją pierwsze promienie słońca. Koszmarnie mu brakowało jej osoby, po prostu. Szczerze ją kochał. Nie tylko dlatego, że była piękna, kochał to, jaka była troskliwa, jak martwiła się o matkę, jak ciężko potrafiła pracować, by zapewnić jej najlepszą opiekę. Kochał jej błysk w oczach, gdy ktoś doceniał jej pracę i to, jak jej uśmiech potrafił rozjaśnić cały pokój.
– Chciałbym ci to móc udowodnić, ale mogę tylko zapewnić… Nigdy cię nie okłamałem, Ade i nie zamierzam cię okłamywać – stwierdził, wzruszając delikatnie ramionami, bo faktycznie tak było – nigdy mu się nie zdarzyło jej okłamać – chyba, że chodziło o kwestię tego, kto wyżarł jej ulubione chipsy, kiedy miała okres. :lol: Tak czy siak, odetchnął i kiedy musnęła jego usta swoimi, jego serce gwałtownie przyspieszyło, a on, niespiesznie, delikatnie, pogłębił ten pocałunek. W jego ruchach nie było niczego gwałtownego – wręcz przeciwnie. Był bardzo delikatny i uroczy, delikatnie głaskał teraz palcami aksamitną skórę na jej udzie, ale jednocześnie nie przesuwał rąk wyżej, skupiając się teraz na czułych, stęsknionych bliskości pocałunkach.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

– Fuj, omawialiśmy milion razy, że nie wiesz nawet co w nich jest. A jeśli jest tam mięso z psa? – aż się wzdrygnęła. Nigdy nie rozumiała ludzi którzy je jedzą, ale to dlatego, że Ade nie tknęłaby nawet zwykłej parówki po obejrzeniu filmiku o tym, z czym one są. Podejrzewała, że z sajgonkami jest podobnie skoro tak naprawdę nikt nie zna składu tych mrożonych które serwują w knajpach :lol:
Chyba najtrudniejsze w ich rozstaniu było to, że przestała być taka jak wtedy, gdy przy nim – nienawidziła praktycznie każdej rzeczy, którą wspólnie uwielbiali robić, obcięła włosy, nie uśmiechała się i nigdy nie miała odsłoniętych rolet ani zasłon na noc, bo szczerze nienawidziła promieni słonecznych rano, gdy jego nie było obok. Wszystko było bez niego absolutnie beznadziejne, nawet jej charakter, bo przecież zrobiła się okropnie… ironiczna? Bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.
– Przepraszam, że pocałowałam Nicka – powiedziała, jakby w odpowiedzi na słowa o kłamstwach, bo wcześniej przeprosiła tylko za Xboxa jednak :lol: Przysunęła się nieco bliżej, oplatając ramionami jego szyję i wzdychając cicho spod jego ust gdy poczuła palce na swoim udzie. – Kocham Cię – mruknęła w pewnej chwili spod jego ust, odrobinę nie pewnie jakby się obawiała, że powiedziała coś beznadziejnego i teraz wszystko popsuje ale potrzebowała to powiedzieć; nie miała takiej potrzeby gdy uprawiali seks, ale teraz, gdy się po prostu całowali musiała to powiedzieć. Tak wprost, bez domysłów. Przerwała pocałunek po dłuższej chwili, patrząc na niego niesamowicie maślanym spojrzeniem i oblizała usta.
– Dokończymy film? – posłała mu najbardziej uroczy uśmiech na jaki ją było stać. Tak. Po prostu chciała się w obecnej sytuacji przytulić i obejrzeć film.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

– Oj tam, przecież na pewno nie ma tam mięsa z psa – wywrócił oczyma, bo jednak wierzył szczerze, że jednak nikt mięsa z psa nie pakował, bo przecież jakby sanepid im zrobił wjazd na chatę to by była totalna kaplica, nie? Tak czy siak, spojrzał jej w oczy. Kiedy go przeprosiła za pocałunek z Nickiem, pokiwał powoli głową i uśmiechnął się do niej delikatnie.
– W porządku, ja przepraszam za całą tę sytuację. To nigdy się nie powinno wydarzyć – powiedział spokojnie, patrząc jej w oczy i uśmiechając się nieznacznie, a kiedy wyznała mu miłość to delikatnie ucałował jej nos, policzki i czoło, by pocałować ją delikatnie, uroczo i czule.
– Ja ciebie też Adelaide – szepnął z czułością, wpatrując się w jej oczy, a kiedy spytała czy dokończą film, to po prostu pokiwał głową, objął ją i zgodnie z jej prośbą, dokończyli film.


ztx2

autor

Zablokowany

Wróć do „Domy”