WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Zablokowany
Awatar użytkownika
0
0

-

Post

| startujemy

O Nathanie można było powiedzieć naprawdę wiele - ale nie był zdradzieckim chujem. W przeciwieństwie do pierdolonego Nicholasa, który postanowił władować swój język w usta jego niemal narzeczonej. Jebany skurwysyn. Minęły miesiące, a Nate nadal czuł się wewnętrznie pokrzywdzony, bo najpierw ta suka Katherine się na niego rzuciła, dostał wpierdol, a potem jeszcze został zdradzony i ucierpiał na tym jego XBOX. No kurwa. Najgorzej. Teraz więc szczerą nienawiścią darzył Nicka i cieszyło go, że jego ukochany kuzyn poszedł po rozum do głowy i chciał mu teraz zniszczyć życie. Oczywiście tylko trochę, bo z tego co zrozumiał, to przecież Enzo był niewinny (zakładam, że Nate jednak nie wiedział o licznych zdradach Tagliente, bo z Cons się całkiem lubił), a Nick zwinął mu Connie sprzed nosa, kiedy chciał błagać ją o wybaczenie po jednym, głupim błędzie. No umówmy się, z tą sytuacją zdecydowanie Nate mógł się utożsamić, bo ten jebany kutas zrobił dokładnie to samo z jego Ade. Tak czy siak w tym momencie ogarniał się już w pięknym apartamencie w Belltown, kiedy usłyszał szczęknięcie zamka. Odwrócił się i uniósł brwi, widząc w drzwiach...
- Adelaide. Co ty tu kurwa robisz?! - spytał ją wprost, bo jednak nie miał ochoty jej oglądać, chociaż musiał przyznać, że wyglądała zajebiście, serce mu aż nieco przyspieszyło i pewnie gdyby był jakimś nastolatkiem to trochę by mu dygnął, ale na razie tak się nie stało. Grał twardego, bo przecież to ona była suką, która nie dała mu nic wyjaśnić, tylko rozjebała mu xboxa i poszła się migdalić z tym pajacem, nie?

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

– I –


Adelaide miała o swoim byłym facecie nieco inne zdanie – uważała go za totalnego dupka. I ilekroć o nim pomyślała (a jednak starała się tego nie robić od dnia w którym zobaczyła jak obściskuje się z jej najlepszą przyjaciółką) to zbierało się jej na wymioty. Serio. Nigdy w życiu nie czuła się tak zraniona i upokorzona. Ale teraz jakoś ruszyła na przód. Prawie. Gdy Enzo zaproponował tak duże wynagrodzenie za udawanie żony jakiegoś przystojniaka i lekkie namieszanie w życiu garstki ludzi, od razu się zgodziła; pozwoliła tez na wymianę całej zawartości szafy – bo jednak Ade była typem laski, która nosiła to co w danym momencie jej wpadło w ręce, ale nadal zgodnie z rytmem narzuconym przez wszelkie portale i magazyny z modą – i przedłużenie włosów, które ścięła w akcie desperacji po rozstaniu z niewiernym eksiem. Absolutnie nie brała pod uwagę tego, że gdy dojedzie wynajętym autem pod podany adres spotka tam Nathana. Otworzyła drzwi swoim kompletem kluczy i gdy tylko zobaczyła Marshalla, aż się jej do gardła podniosła carbonara którą jadła dwie godziny temu.
– Ja? Co ty tutaj robisz? – zmierzyła go wzrokiem znad ogromnych okularów od Chanel i zacisnęła palce na rączce od wielkiej walizki. – Mam klucze. To mój apartament. I właściwie to czekam na mojego potencjalnego męża, więc… – widziała jego wzrok na sobie i mimowolnie lekko podbródek w górę uniosła, cholernie dumnie. Nie zdradziła go, helloł! Całowała się z Nicholasem gdy się rozstali, tak? W żadnym razie nie była to zdrada, a zresztą, skoro on mógł wkładać język (miejmy nadzieje, że tylko) w inne laski to ona mogła się całować z kim chciała! Inna sprawa, ze jego widok sprawił, ze było jej troszkę przykro. – Wynocha, Nate – dodała na zakończenie, szerzej drzwi otwierając. Była gotowa rzucić w niego nawet butem jeśli nie zrozumie grzecznej formy.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Gwoli ścisłości i wyjaśnienia – to nie on się obściskiwał z nią, to ona rzuciła się na niego. I on ją odsunął, ale oczywiście wtedy weszła ona i pierdolony Nicholas, a reszta była już historią. Nienawidził Katherine, bo zjebała mu związek, tak samo jak Nicka. Słyszał oczywiście, że Kaśka miała drzwi obrotowe w sypialni i szczerze? Uważał, że Farewell absolutnie zasłużył na miano rogacza, skoro sam święty nie był. Oczywiście, przy tym wszystkim Nathan nie miał zielonego pojęcia, że to wszystko było nie tak. Wewnętrznie nabrał przekonania – za sprawą Enzo, oczywiście – że Nick i Ade nie tylko się całowali. Tak czy siak, czekał na swoją piękną, idealną żonę, zobaczył Adelaide. No kurwa. Okej, była piękna i w jego typie, ale jednak nie za fajnie się poczuł.
– Mieszkam tu – odparł, jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie. Oczywiście, dopiero się rozpakowywał, ale no zamierzał tutaj mieszkać, tak? Uniósł brwi, a jego kąciki ust drgnęły, gdy zobaczył te wężowe kozaki. No umówmy się, normalnie Ade by tego nie założyła.
– No to mamy problem. Bo ja czekam na potencjalną żonę i… – urwał, jakby nagle trybiąc, co się tu zadziało, by zaraz mentalna żarówka zapaliła mu się nad głową – JEBANY ENZO – krzyknął, wyciągając telefon i pisząc mu serie agresywnych smsów, na co pewnie dostał jedynie odpowiedź „Bawcie się dobrze”. No kurwa. Miał ochotę mu teraz przypierdolić, serio.
– Nigdzie nie idę i najwidoczniej ty też nie. Enzo pozdrawia i mówi, że mamy się dobrze bawić – westchnął mimowolnie i pokręcił głową. - Co zamierzasz? – spytał spokojniej, patrząc na nią wymownie. Oczekiwał chyba, że to ona wymięknie. On nie zamierzał, bo w sumie od dawna myślał o przeprowadzce, a to była świetna okazja. Szczególnie, że w gratisie miał mieszkanie i własny klub.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Brzydko to ujmę, ale Ade w chuju miała to, kto się na kogo rzucił. Ona widziała swoją przyjaciółkę w ramionach ukochanego faceta i bynajmniej nie wyglądało to tak, jakby Nathan miał ją odepchnąć. Nie brała pod uwagę tego, że ktokolwiek mógłby to zaplanować albo w jakikolwiek sposób maczać palce w całym tym zamieszaniu, po prostu uznała, że Nate nie był tak idealny jak przez ostatnie lata sadziła. Może to lepiej, że się nie oświadczył i nie wzięli ślubu, bo upokorzenia w sądzie by nie zniosła.
– Nie sądzę – odparła spokojnie, nadal pewna tego, że to jakaś beznadziejna pomyłka, chociaż ten zbieg okoliczności był zdecydowanie dziwny. – To bez sensu, bo to by znaczyło, że mamy tu mieszkać we czwórkę i… – zatrybili w tym samym momencie, bo gdy Nate rozpoczął wyzwiska na Enzo, Adelaide zdjęła okulary i patrzyła na niego z szeroko otwartymi oczami. – Jesteś tu przez Enzo? Ciebie też tu ściągnął? – zapytała, dla jasności chociaż takową już miała. Patrzyła tylko jak pisał do kogoś wiadomość, kąśliwie mając ochotę zapytać czy pisze do Katherine czy jakiejś innej kurwy, ale się powstrzymała. Stała tez w jednym miejscu, nie ruszając się ani na milimetr z kafelka, na którym zatrzymała się tuż po wejściu do apartamentu.
– Jaja sobie chyba robi – jęknęła aż, bo ostatnie na co miała ochotę to spędzać czas z Nathanem i generalnie wyszłaby stąd najchętniej nawet się nie oglądając, ale… pieniądze. Potrzebowała ich. Odetchnęła głęboko próbując uspokoić nerwy. – Potrzebuję tej kasy. – powiedziała w odpowiedzi na jego wymowne pytanie i zrobiła krok w przód, zamykając za sobą zaraz drzwi. – Ty nie, więc może nie będziemy sobie utrudniać i poszukasz innego lokum? Załatwimy robotę dla Enzo i nie będziemy musieli na siebie więcej wpadać – zadecydowała, jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie. I wtedy i ona dostała wiadomość. Wyciągnęła telefon i gdy zobaczyła wiadomość, aż się czerwona zrobiła.
– Tak jak się umawialiśmy, macie mieszkać razem. Sypialnie są dwie, dacie radę. Buziaki – przeczytała na głos, rzucając telefon na kanapę obok bruneta. – Co, mamy podsłuch? PIERDOL SIĘ, ENZO – wydarła się na całe gardło, a potem spojrzała na Nathana. – Ty też. Najlepiej z Katherine – syknęła, ruszając w kierunku korytarza z dużą ilością drzwi. Znajdzie sobie sypialnie, przebrnie te kilka tygodni i będzie dobrze, tak? Tak. Otworzyła drzwi do największej i gdy zobaczyła jego rzeczy, znowu się zbulwersowala. – NATHAN, WYPIEPRZAJ Z TEGO POKOJU! – krzyknęła tak, żeby na pewnie usłyszał. Jest kobietą. Ma pierwszeństwo do najładniejszej sypialni :lol:

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Dla niego to było jednak całkiem istotne, bo nigdy by nie zdradził Adelaide. Kochał ją, chciał się jej tego dnia oświadczyć, dlaczego zatem miałby ją zdradzać i to jeszcze z żoną swojego kumpla? Przecież z Nickiem też się przyjaźnił od lat, nie miało to zatem najmniejszego sensu. Był chyba najbardziej rozżalony, że Adelaide nie dała mu nawet tego wyjaśnić, tylko o razu poleciała do Nicka, żeby tam się z nim zbratać.
– No to zacznij sądzić – mruknął pod nosem, spoglądając na kobietę. – No tak, właściwie jestem tu dzięki Enzo. Nie przez niego. Załatwił mi klub, którym mam się zajmować, powiedział nawet, że po tym wszystkim mogę zatrzymać apartament i zostać w Seattle, bo i tak chciałem się tutaj przenieść – wzruszył ramionami i westchnął sobie cicho. Nie zamierzał odpuszczać, bo nowy, świeży start naprawdę mu się przyda, tym bardziej, że w Los Angeles jakoś nie potrafił ruszyć dalej. Zaspokajał oczywiście swoje potrzeby z przypadkowymi panienkami, ale to nie było w stanie zapełnić pustki, którą po sobie zostawiła Willow.
– W chuju mam twoje potrzeby, nie jesteśmy już razem – odparł spokojnie, patrząc jej w oczy. Nie musiał być przecież dla niej miły, skoro ona wsadzała język w Nicka, right? Poza tym nie zamierzał rezygnować tylko dlatego, że ona potrzebowała pieniędzy. On potrzebował nowego startu. Bez niej w gratisie. – Widzę, że twój mózg przestał walczyć. Mamy grać małżeństwo, geniuszu. Nicholas mieszka w tym apartamentowcu, chyba się zorientuje, że coś jest nie tak, skoro razem nie mieszkamy? – wywrócił oczyma, nie mogąc się powstrzymać od przytyku do jej koloru włosów, chociaż zawsze wolał ją w blondzie. Inna sprawa, że pewnie zawsze miała jakiś tam odrost, bo włosy jej rosły jak szalone, a teraz widać było, że jest świeżo po fryzjerze.
– Oczywiście, że mamy podsłuch – wywrócił oczyma – Pewnie gdzieś są też kamery – wzruszył ramionami, bo zamierzał totalnie łazić nago. Skoro Enzo jest kutasem, to sobie popatrzy na jego owłosioną dupę, o. :lol: – Z Katherine? Kurwa, przecież ja jej nie tknąłem, ONA SIĘ NA MNIE RZUCIŁA. Ale po co słuchać wyjaśnień, skoro można wypieprzyć pierdolonego Nicholasa, nie?! – wydarł się na nią w tym momencie z wyraźnym bulwersem czającym się w ciemnych tęczówkach. Uśmiechnął się jednak, gdy usłyszał jej krzyk.
– Nie. To moja sypialnia – oświadczył, wyprzedzając ją w drzwiach i nawet rzucając się na łóżko. Także tak.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

– Spierdalaj – mruknęła obrażona, wzdychając mimowolnie. Naprawdę nie zamierzała z nim mieć cokolwiek doczynienia – nie chciała go znać, widzieć, a co dopiero współpracować, czy mieszkać! Jak Enzo w ogóle mógł wpaść na taki popierdolony pomysł? Nie rozumiała typa zupełnie. Zmarszczyła brwi i przechyliła głowę, gdy usłyszała słowa Nate’a.
– No chyba cię pojebało. To ty zjebałeś nasz związek, więc ty wypierdalasz, proste – wycelowała w niego oskarżycielsko palcem, zdecydowanie nie zamierzając w tym momencie odpuszczać. Pokręciła z niedowierzaniem głową i odetchnęła głęboko, a kiedy tak wybuchł na temat Katherine, wywróciła oczami.
– Jakoś nie wyglądałeś na specjalnie zmartwionego faktem, że się na ciebie rzuciła – wzruszyła ramionami, bo nie chciała dyskutować na ten temat. Ona wiedziała, co widziała. Poza tym nie zamierzała go też wyprowadzać z błędu odnośnie Nicka, bo fakt, że go bolało jakoś tak mentalnie ją satysfakcjonował. Kiedy jednak wyprzedził ją w drzwiach i rzucił się na łóżko, pokręciła głową.
– Wiesz co? Chuj ci w dupę, jeszcze zobaczymy, czyja to sypialnia – uśmiechnęła się pod nosem, bo już miała w głowie plan, kiedy tylko Nate wyjdzie z domu. Tak, zamierzała wywalić jego rzeczy do salonu. Najlepiej żeby jej pies je obsikał. Zobaczymy, kto wygra. :lol:

Ztx2

autor

Zablokowany

Wróć do „Domy”