WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
0
0

-

Post

39.

Kiedy myślisz, że już nic więcej nie zaskoczy Cię w życiu, niespodzianka przychodzi w najmniej spodziewanym momencie. Minnie, kompletnie nie wiedziała, co zrobić z wiadomością, a raczej spotkaniem, które miało ostatnio miejsce. Molly, była troszkę zajęta, więc nie chciała zawracać jej głowy swoimi problemami, znajomość z Leo, nadal była pod wielkim znakiem zapytania... Pierwszą myślą i tak była Laura, z kilku powodów - obie, były w podobnym wieku, więc niby powinny mieć podobne spojrzenie na świat, nadal była jej sąsiadką i wiedziała, że cokolwiek by się nie stało, może liczyć na nastolatkę.
Po nakarmieniu Nefi w porze obiadowej zamówiła jedzenie na wynos, które chciała zabrać do przyjaciółki i pozostało tylko czekać na opiekunkę, która miała zająć się jej dzieckiem, gdy Minnie wyjdzie. Tak, mogła ją zabrać ze sobą, ale może lepiej było, aby została w domu, była bardzo absorbująca i na pewno, cały czas chciałaby zwracać na siebie uwagę, zwłaszcza w nowym miejscu. Do tego czasu, jednak starała się poświęcić małej jak najwięcej czasu.
Pierwszy dźwięk domofonu świadczył o przybyciu opiekunki, która była prawie na każde zawołanie nastolatki. Nie wiedziała, czy naprawdę ma tyle czasu, czy po prostu, szkoda jej było blondynki, że została z tak małym dzieckiem całkiem sama. Było to nieważne, cieszyła się, że miała tak zaufaną osobę, która dbała o dziewczynkę. Drugi domofon i po chwili w mieszkaniu rozległ się dzwonek do drzwi, a blondynka odebrała od dostawcy papierową torbę z jedzeniem.
- Niedługo wrócę - pocałowała jeszcze Nefi w główkę i w momencie zniknęła za drzwiami mieszkania, windą zjeżdżając na odpowiednie piętro. Plusy posiadania przyjaciółki w tym samym budynku? Na pewno ten, że nie musiała się specjalnie ubierać i mogła wyjść w swoich ulubionych, futrzastych klapkach. Poza tym oszczędzała też czas na dojazdy na drugą stronę Seattle.
Zapukała do drzwi z odpowiednim numerem, w dłoni wciąż trzymając dużą papierową torbę z jedzeniem i przestępowała z nogi na nogę, czekając, aż Laura jej otworzy.
- Mam nadzieję, że nie zdążyłaś zjeść obiadu? - przywitała sąsiadkę, kiedy zobaczyła ją w drzwiach i weszła do środka, nie potrzebując zaproszenia. - Mam ze sobą sushi. I tak pamiętałam o tych vege specjalnie dla Ciebie, więc proszę, doceń moje starania. Jesteś sama w domu? - rozejrzała się po salonie, a w międzyczasie postawiła torbę na kuchennej wyspie, wyciągając plastikowe pudełka ze środka. Mogło się to wydawać trochę dziwne, Minnie zazwyczaj przychodziła z alkoholem, ale ostatnio obiecała sobie, że przestanie przesadzać z alkoholem, a co za tym idzie, nie będzie sama znajdować sobie okazji do picia. Wystarczyło, że przed wypadkiem, piła prawie każdego dnia.

autor

your mistaken if your thinking that I haven't been called cold before
Awatar użytkownika
19
176

studentka architektury

kawiarnia Liberte

belltown

Post

#40
Ostatnie dni były pełne emocji – zakończenie szkoły z uroczystym rozdaniem świadectw, informacja o tym, że dostała się na staż i rozpoczyna go wraz z początkiem lipca, rozwijająca się relacja z Finnem, a nawet poznanie nowego faceta matki, która w końcu postanowiła jakoś układać sobie życie, pozwalając dzieciom zacząć żyć dorosłym życiem. Dużo tego było, na szczęście wszystko pozytywne, więc nie przytłaczało jej, a dawało dużo energii do działania. Zwłaszcza że jak zawsze plany miała ambitne i musiała się do ich realizacji przyłożyć.
Na razie korzystała z ostatnich kilku wolnych dni, poświęcając je na porządkowanie książek, różnych papierów i notatek, na reorganizację swojej szafy. Uspokajało ją to i potrzebowała tego, bo nieco się stażem stresowała. Owszem, miała okazję pomagać swojej cioci, mamie Stelli w papierkowej pracy w kancelarii, pomagała swojemu bratu w knajpie, ale teraz sytuacja miała być zupełnie inna. Miała być najmłodszą stażystką, w której pokładano wielkie nadzieje, a która została też polecona przez przyjaciela rodziny w całkiem niezłej architektonicznej firmie. Była pewna, że nie dostanie trudnych zadań, skoro jeszcze nie zaczęła studiów, ale już przecież sporo umiała, bo przygotowywała się do egzaminów wstępnych, a oni mogli od niej nieco oczekiwać. Laura chciała tam po prostu być, poczuć atmosferę, zapoznać się z systemem pracy, zorientować się, nad czym teraz się pracuje, a jeśli spadnie na nią obowiązek podawania kawy, to zaciśnie zęby i narzekać nie będzie.
– Nie, straciłam poczucie czasu, gdy zajęłam się porządkami. – odpowiedziała z uśmiechem, wpuszczając przyjaciółkę do mieszkania. – Och, świetnie, doceniam! Właśnie poczułam, jak bardzo głodna jestem. – przyznała radośnie, bo sushi brzmiało świetnie, ale sam fakt, że po prostu zaraz coś zje, był jeszcze lepszy. – Sama, tata oczywiście jest w restauracji. – odkąd otworzył swój własny lokal, poświęcał mu każdą wolną chwilę. Nie dziwiła się, bo musiał pilnować jakości, poznać pracowników, kontrolować sytuację. A ona nie narzekała, bo w sumie i tak do jego nieobecności była przyzwyczajona.
– Idziemy na kanapę? Chcesz coś do picia? – zaproponowała, sięgając już nawet szklanki, a potem nalewając im, co tam sobie zażyczyły, po czym rozsiadła się wygodnie na miękkim meblu.
– Za kilka dni zaczynam staż. Przedwczoraj dostałam informację, że mnie przyjęli. – pochwaliła się od razu, bo bardzo była z tego powodu szczęśliwa, a jeszcze nie miała okazji, by o tym Minnie powiedzieć, a wolała to zrobić osobiście.

autor

oh.audrey

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Każda z dziewczyn w tym momencie, miała swoje własne priorytety i zmartwienia, które zaprzątały jej głowę. A kto lepiej zrozumie nastolatką niż druga nastolatka? Nawet jeśli, patrzyły na świat z innej perspektywy, to pozwalało na spojrzenie na wszystko z tej drugiej strony. Naprawdę, ucieszyła się, że Laura jest w mieszkaniu, bo po pierwsze potrzebowała rozmowy, a po drugie, nie chciałaby wracać do siebie i jeść w samotności.
Pokręciła tylko z niedowierzaniem głową, kiedy weszła do środka. Minnie, jak na typową nastolatkę przystało, nie lubiła robić jakichkolwiek porządków, niedawno zrobiła bardzo duże i jak na razie, nie miała zamiaru tego powtarzać. To nie tak, że miała bałagan w mieszkaniu, przychodziła do niej kobieta, która wszystko potrafiła ogarnąć w krótkim czasie, a na jej głowie było tylko sprzątnięcie zabawek po Nefi i po jedzeniu, które blondynka im robiła. Nie wyobrażała sobie, jakby miała poświęcić cały swój wolny dzień na sprzątanie, a przy dziecku i tak, to wszystko było trochę ograniczone i utrudnione, zwłaszcza gdy mała już chodziła i było jej wszędzie pełno.
- Widzisz jak o Ciebie dbam, abyś nie głodowała - zaśmiała się, kiedy była już w środku, a jedzenie zdążyła wyjąć z torby. Wzięła plastikowe pudełka wraz z pałeczkami i sosami.
- Tak, kanapa będzie świetna - zawahała się na moment, bo najchętniej powiedziałaby wina, a zamiast tego musiała wybrać coś innego. - Sok, woda, herbata, cokolwiek tak naprawdę. I weź talerzyki - zdążyła jeszcze powiedzieć, zanim usiadła na kanapie, a całe jedzenie ustawiła na stoliku. Otworzyła je, dzięki czemu dało się wyczuć świeży zapach sushi. Poczekała na Laurę, a kiedy przyjaciółka do niej dołączyła, rozerwała kawałek papieru, w którym zapakowane były pałeczki, uprzednio wcześniej podając jedne sąsiadce. Sama poczuła, jak bardzo była głodna. Jednak zanim chwyciła za jeden kawałek, słuchała co do niej mówi.
- Ah, Twój staż! - starała się nie pokazywać, że troszkę wypadło jej to z głowy, więc nawet delikatnie się uśmiechnęła. - Cieszę się, że Cię przyjęli, tam, gdzie właśnie chciałaś. Na pewno sobie poradzisz. To staż na całe wakacje, przed pójściem na studia? - dopytała, jeszcze zanim w końcu wzięła pałeczkami kawałek sushi i zjadła za jednym razem. Nie potrafiła zrozumieć osób, które nie lubią takiego typu jedzenia, Minnie mogłaby jeść za każdym razem, gdy tylko przyszła jej ochota, a bywało to bardzo często. - Koniecznie, daj mi znać, jak poszedł Ci pierwszy dzień. I nie daj sobie wejść na głowę - spojrzała na przyjaciółkę, bo o ile ją znała, domyślała się, że będzie chciała być dla każdego miła, nawet kosztem siebie. Nabrała powietrze w płuca, powoli je wypuszczając. - Wiesz... Ostatnio się zastanawiałam, czy sama nie powinnam wrócić na studia. Wiem, że kompletnie nie będą pasowały do obecnej sytuacji, mogą krzyżować się z opieką nad Nefi, ale chyba warto coś skończyć. Nie wiem, może zaczęłabym później robić w tym kierunku - nawet nie pamiętała, czy opowiadała kiedyś Laurze o studiach, które rozpoczęła i niestety nawet nie dokończyła, a marzyła o tym od czasów, kiedy była jeszcze małym dzieckiem. - Niby to jest tylko tak pomysł, nawet nie robiłam nic w tym kierunku - wzruszyła lekko ramionami, czując się przez moment trochę zmieszana. Wiedziała, że edukacja była bardzo ważna, nawet jej matka o tym mówiła, a Minnie jak zwykle robiła wszystko po swojemu. Oczywiście, po częsci nadal uważała, że lepiej byłoby znaleźć bogatego męża, który by ją utrzymywał, ale w tym momencie, nie był to najlepszy pomysł - nie była sama, nie każdy mężczyzna będzie chciał ją i dziecko.

autor

your mistaken if your thinking that I haven't been called cold before
Awatar użytkownika
19
176

studentka architektury

kawiarnia Liberte

belltown

Post

– Jeszcze przydałby się ktoś, kto nie pozwalałby mi na wpadanie na takie właśnie pomysły. – wywróciła oczami i wskazała na pudło pełne niepotrzebnych jej rzeczy. Przez jej ambitne podejście do nauki, zdążyła uzbierać wielki stos notatek, zeszytów, teczek oraz tak naprawdę niepotrzebnych jej książek, których teraz musiała się pozbyć.
Na szczęście miała lemoniadę, którą zdążyła zrobić od rana, więc nalała ją do wysokich szklanek, które postawiła na stoliku i zrobiła drugą rundę do kuchni, by przynieść z niej talerzyki. Wzięła nawet małe miseczki na sos sojowy. W jej (ojca) wielkiej kuchni znaleźć można było naczynia i talerze, które potrzebne były do różnych kuchni świata, które z racji zawodu i pasji ojca, były mu potrzebne.
– Też się cieszę. Teoretycznie na całe wakacje, ale dostałam informację, że ze względu na okres urlopowy i mi chcą jakiś przyznać, żebym wykorzystała ostatnie nastoletnie wakacje. – odpowiedziała z uśmiechem. Odbyła bardzo miłą rozmowę z dyrektorem, który zaprosił ją do siebie na spotkanie. Był nieco zaskoczony jej chęcią podjęcia stażu tak szybko oraz tym, że robiła to jeszcze przed rozpoczęciem studiów. Mimo wszystko chciał, by z nimi została, tyle że z racji jej wieku i braku doświadczenia, przydzielił jej tylko trzy tygodnie pracy w tygodniu, żeby powoli mogła się zapoznawać z firmą.
– Oczywiście, będę pisać, jak tylko skończę pierwszy dzień. – kiwnęła głową. Była tym wszystkim bardzo podekscytowana, ale też zestresowana. To w końcu nie była pomoc cioci albo bratu. W międzyczasie sięgnęła po lemoniadę. Rozerwała bambusowe pałeczki, zapominając z tego wszystkiego o tym, że w szufladzie leżały takie wielorazowe i sięgnęła po pierwszy kawałek z vege rolki.
– Wydaje mi się, że to może być dobry pomysł. Wiesz, taka odskocznia od domowego życia i od pracy. Coś, co będziesz robić tylko dla siebie. Mogłabyś wybrać jakiś interesujący cię kierunek. – pokiwała powoli głową i uśmiechnęła się. Minnie miała naprawdę dużo na głowie, ale chyba była w takim punkcie w swoim życiu, że była sobie w stanie pozwolić na wygospodarowanie czasu i środków na studia. Miała też siłę i chęci, a to dużo!
– Jeśli chciałabyś zacząć jeszcze w tym roku, to chyba ostatni moment, żeby się zapisać. – zauważyła. Zapisy przecież w którymś momencie się zamykały i dołączenie później wcale takie łatwe nie było. – A myślałaś już, co chciałabyś studiować? I w jakim trybie? Może weekendowo? – uniosła pytająco brew, sięgając po kolejny kawałek sushi i w oczekiwaniu na odpowiedź Minnie, wciskając go sobie do buzi.

autor

oh.audrey

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Całkiem zapomniała, że Laura, będzie miała teraz swoje najdłuższe w życiu wakacje. Jasne, jeśli nie poszłaby do pracy bądź na studia miałaby jeszcze dłużej, ale to już inna sytuacja. Na moment, wróciła wspomnieniami do swoich wakacji po szkole średniej, kiedy miała takie plany na studia, chciała się rozwijać, zamiast tego, dowiedziała się, że jest w ciąży i większość planów musiała zostać przełożonych.
- Przyda Ci się, chociaż jakiś krótki wyjazd przed rozpoczęciem studiów - zwróciła się do przyjaciółki i napiła się małego łyka lemoniady. - I będę niecierpliwie czekała na wiadomość, wiesz, że zawsze trzymam telefon przy sobie, więc nie mogę się doczekać relacji. O, możesz nawet zadzwonić na FaceTime, kiedy będziesz wracała i wszystko mi opowiesz - rozmowa telefoniczna, zawsze była dużo lepsza od pisania wiadomości, które nie zawsze oddawały wszystkie emocje i więcej można było w nich ukryć. A Minnie, starała się być dla Laury, naprawdę dobrą przyjaciółką, wiele jej zawdzięczała i pewnie, gdyby nie ona, do końca by się załamała i zamiast myśleć o studiach, chodziłaby na spotkania z psychologiem, a na to nie mogła sobie pozwolić. Nie w takiej sytuacji, w której teraz znajdowała się nastolatka i gdy musiała być najlepszą wersją samej siebie dla małej Nefi, musiała ukrywać, że jest zepsuta prawie do szpiku kości.
Delikatny uśmiech pojawił się na jej młodziutkiej twarzy, gdy pochwaliła jej pomysł ze studiami. Do kogo innego mogłaby się z tym zwrócić? Właśnie, nie było drugiej, takiej osoby w całym Seattle. Zdawała sobie jednak sprawę, że wszystko będzie jej ciężko połączyć. Musiała utrzymywać firmę, aby mieć z niej zyski i finalnie utrzymywać siebie i córkę, małą też się opiekowała, nie mogła zrzucić wszystkiego na opiekunkę. Nie chciała, aby własna córka widziała ją tylko przez chwilę w ciągu dnia, nie chciała być jak jej rodzice.
- Wiem, mam bardzo mało czasu, aby to wszystko ułożyć i złożyć odpowiednie papiery. Cały czas, coś mnie blokuje, dlatego musiałam porozmawiać z Tobą. Nie wiem, czy chcę poświęcać całe weekendy na studia i nie widzieć Nefi, myślałam, aby rozpocząć indywidualny tok nauczania, czytałam, że jest coś takiego - zamyśliła się na moment i zjadła kolejny kawałek sushi, aby przemyśleć kolejne słowa, nie spuszczając wzroku z przyjaciółki. - To kompletnie nie jest związane z tym, co robię, ale zawsze interesowała mnie reżyseria, chodziłam na różne kursy, szkolenia, ale to było jeszcze w szkole średniej. Przez moment nawet studiowałam i czułam, że jest to właśnie to, co chcę robić w życiu, ale plany się pozmieniały - zamilkła i widać było, że Minnie na moment posmutniała, zbyt wiele przykrych i bolesnych wspomnień wróciło przed jej oczy. Zacisnęła swoje usta i zamrugała kilkukrotnie powiekami, aby powstrzymać łzy. - Laura, czy jest sens? Mam stabilną pracę, wiem, że mogłabym się rozwijać, ale ja mam dziecko, które dorasta i potrzebuje mnie przy sobie. Wiem, że brzmię, jak te nadopiekuńcze matki, ale nie chcę jej zostawiać na całe dnie - cichutko westchnęła, bo sama już głupiała przez to, co się działo w jej życiu. - Boooże, tak bardzo potrzebuję wakacji - opadła plecami na kanapę i na moment zakryła twarz w dłoniach.

autor

your mistaken if your thinking that I haven't been called cold before
Awatar użytkownika
19
176

studentka architektury

kawiarnia Liberte

belltown

Post

– Oj tak, to prawda. Bardzo bym chciała wybrać się gdzieś, chociaż na kilkudniowy urlop. Mama chce mnie zabrać gdzieś na kilka dni. I ojciec coś proponował. Istne szaleństwo. – przyznała, na końcu się śmiejąc. Nie było to w stylu jej ojca, dlatego była zaskoczona jego propozycją, jednak brała ją pod uwagę, bo to mogły być ostatnie wakacje, które spędzą razem. On z nową dziewczyną na pewno będzie miał swoje plany, a ona będzie wyjeżdżać może z Finnem, może z jakimiś znajomymi ze studiów.
– Pewnie, zadzwonię. Albo zajrzę do ciebie, jak będziesz miała chwilę. – w końcu dzieliło je tylko kilka pięter. Nawet na kilku minutową rozmowę mogła się udać do przyjaciółki i na pewno będzie to o wiele przyjemniejsze niż rozmowa przez telefon! Laura na pewno będzie rozemocjonowana i może jej być o wiele łatwiej rozmawiać w cztery oczy, niż przez telefon, kiedy zewsząd będą ją rozpraszać inne rzeczy.
Gdyby była na miejscu Minnie, pewnie wybrałaby cos zupełnie innego. Ekonomia, finanse, biznes, zarządzanie? Nie wiedziała jednak do końca, jakie plany na firmę przejętą po Asmo ma Minnie. Może chciała widnieć tylko na dokumentach i oddać stery komuś innemu? W takim wypadku pomysł o reżyserii i rozwijaniu swoich pasji był dobry. Skoro i tak miała środki do życia, mogła sobie pozwolić na studiowanie czegoś, co będzie jej sprawiać przyjemność.
– Wiesz, nic się nie stanie, jeśli spróbujesz. Nikt nie powiedział, że musisz wszystko zdawać w pierwszym terminie. Równie dobrze może się okazać, że po pierwszym semestrze stwierdzisz, że chciałabyś zmienić kierunek. – wzruszyła lekko ramionami, spoglądając z delikatnym uśmiechem na przyjaciółkę. Chciała, żeby wiedziała, że nikt jej nie będzie oceniał za podjęte decyzje, a najlepiej będzie, jak po prostu spróbuje i sama się przekona, czy to dla niej. Ile to ludzi zmienia kierunek po jednym semestrze albo nawet po kilku. Była młoda, nigdzie się jej w sumie nie śpieszyło, nie?
– Brzmi dobrze. Reżyseria, indywidualny tok nauczania, o ile tylko na takim kierunku jest to możliwe. Ale myślę, że na pewno jakoś uda ci się połączyć studia z macierzyństwem. – przyznała radośnie, ale mina jej nieco zrzedła, gdy zobaczyła smutek Minnie.
– Hej, Minnie… jesteś twarda, tyle już przeszłaś. Teraz już będzie z górki. Musisz zacząć myśleć o sobie, bo to ty jesteś przyszłością dla Nefi. – wyciągnęła dłoń w jej stronę i zacisnęła palce na jej kolanie. Chciała ją jakoś wesprzeć. Nawet jeśli w ustach siedemnastolatki brzmiało to wszystko bardzo poważnie, to naprawdę starała się pokazać, że rozumie Owsley.
– Może… może daj sobie jeszcze rok przerwy? Skupisz się na firmie i na Nefi. Może na studia wrócisz, gdy mała pójdzie do żłobka i nie będziesz się musiała martwić o to, że cię z nią nie ma… – zasugerowała cicho, spoglądając niepewnie na przyjaciółkę. Sama nie wiedziała, co może jej doradzić, dla niej to było cholernie trudne. Laura doskonale wiedziała, czego chce i trzymała się dość mocno swojego planu, ale miała o wiele łatwiej, bo nic do tej pory nie stanęło jej na drodze ku jego realizacji.
– Może wybierzemy się razem? – rzuciła od razu, nawet nie zastanawiając się nad tą propozycją.

autor

oh.audrey

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Przytaknęła delikatnie głową. Tak naprawdę, gdyby Minnie nie miała nawet czasu, dla Laury by go znalazła, niech się dzieje co chce, za dużo jej zawdzięczała. Poza tym niekiedy dobrze zobaczyć jak przyjaciółka miała problemy typowo dla nastolatki, takie jak studia, czy staż.
- Wpadaj, o której tylko będziesz chciała, wiesz że drzwi są zawsze otwarte. A jak mnie nie będzie, to najprędzej będę na spacerze z Nefi i zaraz wracamy - posłała jej przyjazny uśmiech. Dając tym samym do zrozumienia, że nieważne, czy ma dziecko na głowie, sąsiadka była zawsze u niej miło widziana. Wcześniej, miała dla niej dużo więcej czasu, ale niestety wszystko się zmienia i Minnie, powoli starała się nadal przyzwyczaić do obecnej sytuacji.
Wiedziała, że Laura pewnie polecałaby jej inne studia, po których miałaby pewną przyszłość, byłyby związane z jej obecnym zajęciem. Zapewne, gdyby nie spotkanie z matką, nadal nie zdecydowałaby się na nie wrócić, a tak, miała pełno, różnych myśli na sekundę i na swoją przyszłość. Tylko, był jeden, chyba najważniejszy problem, bo blondynka chciałaby za wiele. Firma lotnicza? Wiedziała, że z nią nie planuje nic poważnego, nie sprzeda jej, ale nie będzie wszystkiego nadzorowała, bo to nie była jej bajka. Oficjalnie będzie na dokumentach, ale znajdzie osoby, które znają się na tym dużo lepiej niż nastolatka. Na pewno, mogła zobaczyć, że jest zmieszana i zagubiona, jak już dawno nie była.
- Nie wiem - wzruszyła delikatnie ramionami. - Reżyseria jest dość wymagająca, ale myślę, że uda mi się coś wymyślić, bądź postarać się o bardziej indywidualny tok. Jak na razie, nie widzę się na innych studiach, chciałabym iść w tym kierunku - przyznała szczerze i zjadła kolejny kawałek sushi, aby dać sobie kilka dodatkowych minut. Zazwyczaj, starała się trzymać, być silna, ale niekiedy jej się to nie udawało, to jak właśnie dzisiaj. A smutek, był silniejszy i nawet, nie potrafiła tego ukrywać.
- Wiesz... Nefi nigdy nie miała iść do żłobka, miała mnie, opiekunki, nie chciałam jej tam puszczać, bo bałam się, jak zajmują się takimi maleństwami, ale teraz? Wydaje mi się, że nie mam wyboru - zacisnęła na moment swoje usta. Bardzo możliwe, że było to nadopiekuńcze podejście, ale w ogóle się tym nie przejmowała, za dużo się naczytała o żłobkach, nawet tych prywatnych. - Może masz rację. Dam sobie jeszcze rok, przemyślę to wszystko na spokojnie, nie chcę podejmować ryzykownych decyzji - oparła głowę o ramię przyjaciółki i bardzo się starała, aby się nie rozpłakać. Dlaczego, znów to musiało do niej wrócić, wszystkie plany, marzenia, z których już nic nie było, a ona została całkiem sama z córką.
Odsunęła się i uniosła pytająco brwi.
- Naprawdę? Jesteś pewna, że chcesz jechać z nami na wakacje? Dostaniesz mnie w pakiecie razem z Nefi, nie zostawię na tyle czasu jej z opiekunką, a moja matka ponownie zniknęła, ale z nią też bym jej nie zostawiła - stwierdziła, że musi to powiedzieć, aby mogła to wszystko przemyśleć i nie podejmowała żadnych gwałtownych decyzji. - Nawet na weekend, jeśli utrudniałby to staż, ale przynajmniej nie musiałybyśmy martwić się o przelot - wypowiedziała te słowa trochę ciszej, bo nie chciała do niczego namawiać Laury. Jednak, mogła zauważyć, że Minnie jakby się troszkę rozchmurzyła, a ten pomysł, chociaż nieprzemyślany, naprawdę jej się podobał.

autor

your mistaken if your thinking that I haven't been called cold before
Awatar użytkownika
19
176

studentka architektury

kawiarnia Liberte

belltown

Post

Przytaknęła i uśmiechnęła się w odpowiedzi. Nie miała problemu z tym że ostatnio miały nieco mniej czasu dla siebie, jednak bardzo nie chciała, by doprowadziło to do rozluźnienia ich relacji. Minnie była przy niej, gdy Laura przeżywała wyjazd Leonarda, Laura była dla niej, gdy zniknął Asmodeus. Mogły na siebie liczyć, a to, że codzienność czasami nieco je przytłaczała, to było coś normalnego i musiały się z tym pogodzić. Bycie samotną matką było zajęciem na całą dobę, Hirschówna natomiast swoją przesadną ambicją, brała na siebie zdecydowanie zbyt wiele obowiązków.
– Myślę, że jeśli czujesz się na to gotowa i jest coś, czego pragniesz, to powinnaś spróbować. – przyznała z uśmiechem, również sięgając po kolejny kawałek sushi. Przyglądała się przyjaciółce, dając jej chwilę na przemyślenie tematu oraz kolejnych słów. Widziała, że jest to dla niej trudny temat i starała się rozmowę z nią prowadzić tak, by nie wejść na grząski grunt. Chciała ją wesprzeć, a nie wskazywać potencjalne problemy i trudności, czy jakkolwiek ją odwodzić od jej pomysłów. Zwłaszcza że uważała, że lepiej spróbować, niż potem żałować. Oczywiście nie każdą swoją radę odniosłaby do swojej sytuacji, ale wiadomo, że złotymi radami każdy może rzucać, gorzej z ich wykorzystywaniem.
– Na pewno mogłaby tam chodzić tylko na kilka godzin, potem mogłaby ją przejmować opiekunka, a potem ty, jeśli nie chciałabyś, żeby spędzała tam całe dnie. Nie wiem do końca, jak takie miejsca funkcjonują, ale wydaje mi się, że z twoimi… możliwościami, jesteś w stanie zapewnić jej naprawdę dobrze miejsce. – odparła i wzruszyła lekko ramionami. Nie była specjalistą w tej kwestii, w zasadzie to wiedziała całe nic, ale szukała czegoś, co podniesie Minnie na duchu.
– Najważniejsze, żebyś ty się czuła z nimi dobrze, Minnie. Ja będę cię w nich wspierać. – przyznała cicho, otaczając jej drobne ciało ramieniem i tuląc ją przez tę krótką chwilę, w której jej na to pozwoliła. Nie była w końcu bardzo wylewna, ale Laura doceniła tę bliskość i zaufanie, którym ją obdarzyła. I w kontekście tego gestu i całej rozmowy. To naprawdę dużo dla niej znaczyło i dawało poczucie, że ich relacja naprawdę jest czymś wyjątkowym, co się rozwija i pozwala na szczerość.
– Oczywiście! Nawet nie wiesz, jak mnie odrobinkę skręcało z zazdrości, kiedy wysyłałaś mi zdjęcia ze swoich wypraw. – zaśmiała się. Nie miała w zwyczaju zazdrościć innym, ale akurat podróże były czymś, o czym trochę marzyła. Jej wiek i sytuacja sprawiały, że sama niewiele mogła, ale planowała już teraz niektóry wyjazdy. – Przecież i tak spędzam z wami czas, co za problem. – wzruszyła lekko ramionami i uśmiechnęła się do Minnie. Nie była typem imprezowiczki, która na wakacjach chciała tylko pić i chodzić po klubach. Szczerze mówiąc, to w obecnej sytuacji i potrzebując nieco odpocząć po ciężkim ostatnim semestrze szkoły średniej, mogła się trochę powylegiwać przy hotelowym basenie albo pospacerować spokojnie. – Mam kilka dni do wykorzystania, na pewno byłybyśmy w stanie to jakoś zaplanować. – zapewniła ją, nie chcąc się ze swojego pomysłu i propozycji wycofywać.

autor

oh.audrey

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Najgorsze w tym wszystkim było to, że Minnie chciała robić ostatnio zbyt wiele rzeczy naraz, a jak przychodziło do realizacji, poddawała się i sądziła, że to nie jest dla niej. Chyba znów, stawała się tą niezdecydowaną nastolatką, jednak chwilami nie było jej się co dziwić, gdy przez ponad dwa lata, większość najważniejszych decyzji, podejmowała za nią druga osoba, a blondynce w ogóle to nie przeszkadzało. Teraz, role znacząco się odwróciły i to ona, musiała myśleć o wszystkim: o pracy, rodzinie, dziecku, sobie. Było tego za dużo i miała wrażenie, że wszystko ją przerasta, przez co nie mogła się skupić tylko na jednej rzeczy, a znajdowała kolejne. W ostateczności najchętniej by uciekała od obowiązków, ale później wracało to do niej ze zdwojoną siłą. Tak było źle i tak niedobrze.
Odnośnie żłobka dla Nefi, na pewno będzie musiała to przemyśleć i to jak najszybciej. Oczywiście, miała ten plus, że mogła pozwolić sobie i posłać ją do prywatnego, najlepiej do takiego, gdzie będzie podgląd do kamer przez ten cały czas. Znów wychodziła z niej nadopiekuńczość, ale było to silniejsze od blondynki. Nie chciała jednak zadręczać Laury swoimi problemami, bo miały miło spędzić ten czas, a co najważniejsze! Skoro przyjaciółka zaproponowała już wspólny wyjazd, Minnie na pewno tak tego nie odpuści. Naprawdę, cieszyła się, że to właśnie ona, pojawiła się w jej życiu, przez czysty przypadek. I może, nie umiała jej podziękować w inny sposób, tak wyjazd nawet na weekend, chyba zrekompensuje, chociaż połowę.
- W takim razie, trzeba koniecznie to nadrobić! Kiedy będziesz miała czas na podróże jak nie teraz? Podczas swojego najlepszego czasu? - spojrzała na sąsiadkę z delikatnym uśmiechem i zjadła kolejny kawałek sushi. Czując, jak robi się pełna i nie było mowy, aby zjadła coś jeszcze. Nie ukrywając, Minnie wiedziała, że sporo osób jej zazdrości, podróżowała, latała po świecie i to nadal w bardzo młodym wieku. I jak widać, to tak szybko się nie skończy, za bardzo to lubiła.
- Świetnie - klasnęła w dłonie, na potwierdzenie swoich słów. Laura nie imprezowała, za to blondynka w ostatnim czasie, robiłaby to na okrągło. Ten wyjazd miał być tylko dla nich, bez imprez, facetów, w zestawie z dzieckiem. - Powiesz mi tylko, kiedy masz wolne dni, to znajdę dla nas hotel. I co najważniejsze! Myślałaś już, gdzie chcesz polecieć? - podrapała się po policzku i usiadła bokiem, aby mieć idealny widok na sąsiadkę. - Jakieś miejsce, które zawsze chciałaś odwiedzić? I nie, nie patrz na Nefi, ona naprawdę bardzo dobrze znosi podróż, więc nie będzie z nią problemu - to był spontaniczny pomysł, ale czy takie nie były najlepsze? Nawet z wyborem miejsca, nie chciała czekać, nie wiadomo jak długo.

autor

your mistaken if your thinking that I haven't been called cold before
Awatar użytkownika
19
176

studentka architektury

kawiarnia Liberte

belltown

Post

Obie chyba były na tym etapie w życiu, kiedy pragnęły więcej. Wymagały więcej od samych siebie i od życia, licząc na to, że okaże się to owocne. Laura od zawsze narzucała na siebie spore oczekiwania, a Minnie najwidoczniej dojrzała do tego właśnie teraz. Na każdym etapie życia priorytety się zmieniały. W jednym momencie były ważne studia, w innym praca, czasami własne potrzeby i chęć do zdobywania doświadczeń, nie tylko zawodowych, a w innym po prostu olanie wszystkiego i chęć nieprzejmowania się obowiązkami.
Niestety Minnie obowiązków miała dużo i Laury nie dziwiło wcale, że zaczynały ją one przytłaczać. Dzieliły je jedynie dwa lata, a Hirschówna już teraz wiedziała, że poradziłaby sobie z tym, co Owsley miała na głowie. Może to przez to, że blondynka nieco wcześniej zaczęła dorosłe życia, a może dlatego, że ono ją po prostu zaskoczyło i musiała sprostać temu wyzwaniu, a Laura nadal kurczowo trzymała się tego, co było jej znane. Przecież się do tego nie przyzna, ale naprawdę była zadowolona, że to w Seattle miała studiować, bo najzwyczajniej w świecie trochę bała się Nowego Jorku.
– To jest świetne pytanie! – zaśmiała się i pokręciła lekko głową. Liczyła jednak na to, że czas na podróże się u niej znajdzie, a ona będzie w spokoju korzystać z uroków dorosłości, zarabiania własnych pieniędzy i planowaniem czasu tak, by mogła w swój grafik wcisnąć wakacje. – Mam nadzieję, że jakoś wygospodaruję sobie czas, ale… może faktycznie teraz też wypadałoby z tego korzystać. – przyznała z uśmiechem, sięgając po szklankę z wodą. Oczywiście miała za sobą wakacje spędzane na rodzinnych wyjazdach, krótkie wypady z mamą, urodzinową tradycję z jednym z wujków, kiedy to razem jeździli na narty. To jednak nie było to samo, co wyjazd z przyjaciółką.
– Dowiem się i dam ci znać. Dopiero zaczynam, więc nie chciałabym od razu wyskakiwać z prośbą o wolne dni, ale… myślę, że w połowie lata mogłaby się nam udać. – odparła z uśmiechem. Za bardzo była zaangażowana i za bardzo jej zależało, by na stażu od razu dać się poznać z takiej strony. Chciała na to wolne zasłużyć. A że do wspólnego wyjazdu miały jakiś miesiąc, spokojnie mogły już snuć plany i szukać odpowiedniej oferty. – Kompletnie o tym nie myślałam. – przyznała szczerze. – Ale na pewno gdzieś gdzie jest ciepło. Chciałabym trochę pozwiedzać, a trochę poleżeć na plaży. – nie była typem urlopowiczki leżącej całe siedem dni przy hotelowym basenie, ale czuła, że oprócz aktywnego zwiedzania, przydałaby się jej chwila odpoczynku. – Zależy, jak daleka ma być to wyprawa. Bo może wystarczą nam Hawaje, Bahamy? – uniosła pytająco brew, sugerując jakieś kierunki. Musiałaby pewnie zrobić jakiś research, żeby faktycznie coś zaproponować.

autor

oh.audrey

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Minnie, sama pchała się do tego dorosłego życia. Chciała jak najszybciej wyprowadzić się od rodziców, w dość młodym wieku zamieszkała na drugim końcu kraju. Jednak wtedy, zawsze miała oparcie w tej drugiej osobie. A teraz, nie ma co się okłamywać, blondynka była prawie sama, z dala od rodziny, miała tylko bliskich. Jednak, jeśli podjęło się jakąś decyzję, trzeba było się jej trzymać i miała taki zamiar. Było pewne, że z dnia na dzień, nie zabierze swoich rzeczy i nie powróci do Los Angeles, bo wtedy zrobiłaby jeden z największych błędów w swoim życiu. Musiała iść do przodu, a nie cofać się do tyłu.
Sama również, cieszyła się, że Laura będzie studiowała w Seattle, a nie w Nowym Jorku, czy jeszcze w innym mieście, o którym myślała. Nie wyobrażała sobie, że nagle nie będzie mogła wpaść do przyjaciółki i spędzić takiego dnia, jak właśnie w tym momencie.
Słuchała słów sąsiadki i jedynie delikatnie przytaknęła głową. To było dziwne, sama prowadziła firmę, a nigdy w życiu tak poważnie nie pracowała, więc sytuacja przyjaciółki była dla niej całkiem obca. Inni, mogliby stwierdzić, że po prostu jej się poszczęściło i sama na nic nie zapracowała, co również było prawdą.
- Nie ma sprawy Laura. Na pewno, nie dostaniesz wolnego z dnia na dzień, więc zdążymy wszystko zorganizować, gdy będziesz znała termin - Minnie, lubiła wszystko organizować, zwłaszcza jeśli chodziło o podróże. Bardzo ją to relaksowało, gdy mogła przeglądać kolejne hotele, szukać odpowiedniego miejsca. Niekiedy, spędzała nad tym kilka godzin, aby wszystko spełniało jej wymagania, bo nie mógł być to pierwszy, lepszy hotel, tak nigdy nie robiła.
- Zwiedzanie i leżenie na plaży. Myślę, że coś znajdziemy, co będzie nam pasowało - nie chciała mówić, ze zazwyczaj unikała zwiedzania i najchętniej, leżałaby cały dzień na plaży, korzystając z pięknej pogody. Teraz też, będzie musiała pamiętać, że nie leci tam sama, a Nefi ma inny tryb dnia, więc sporo część czasu, będzie musiała zorganizować właśnie pod nią. Słysząc wybrane miejsca, pokręciła przecząco głową i zacisnęła na moment usta. Przez kilka sekund milczała, próbując zebrać myśli. - Bahamy odpadają, mam za dużo wspomnień z tamtym miejscem - i tam planowałam swój ślub. - ale każde inne miejsce jest jak najbardziej na tak. Zobaczymy jak z pogodą, aby było co zwiedzać i dojdziemy do porozumienia. W wolnej chwili, popatrz co Cię interesuje - uśmiechnęła się do przyjaciółki, gdyż wiedziała, że każda z nich, miałaby inne priorytety.
Spędziła jeszcze trochę czasu u Laury, porozmawiały na bezpieczne i swobodne tematy, zjadły do końca sushi i dopiero później, Minnie wróciła do siebie.

/ zt x 2

autor

ODPOWIEDZ

Wróć do „202”