WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Zablokowany
Awatar użytkownika
0
0

-

Post

#4

Siedziała na łóżku jak trusia, nie wiedząc co ze sobą zrobić. Okres tak jak powinien nadejść tydzień temu, tak dalej nie zapukał do jej drzwi z krzywym uśmiechem i głośnym "Jestem kurwa!", więc powoli zaczynała panikę. Zabezpieczali się przecież i to na różne sposoby dzięki czemu żadne z nich nie musiało się martwić. Spojrzała raz jeszcze na telefon. Była dwudziesta. To jeszcze nie jest tak późna godzina, dlatego czym prędzej zarzuciła na ramiona kurtkę, na głowę czapkę z daszkiem i rzuciła ojcu, że wróci późno (albo wcale). Musiała pojechać do Oakleya bo nie mogła dłużej zostać z tym sama. Bardzo dużo złych myśli kłębiło się w jej główce dlatego dobrym rozwiązaniem było podzielenie się wątpliwościami z chłopakiem. Póki co, nie informowała Mads, dopiero kiedy faktycznie jej obawy się potwierdzą będzie biła na alarm. W końcu to nie ona ją zapłodniła! Sama już nie wiedziała czy się wściekać czy dać upust przerażeniu. Nigdy nie widziała siebie w roli matki, zwłaszcza w takim wieku. Nikomu nie życzyła podobnych nerwów. Dojechała uberem do Summersa i czym prędzej zadzwoniła dzwonkiem do drzwi. Nie spodziewała się, że otworzy jego mama. Trochę je wryło, przez co nie ona pierwsza się odezwała.
- Cześć Willy, Oaka jeszcze nie ma w domu, podobno trening sie przedłużył bo mają zawody. Zjesz coś? - podpytała Pani Summers, ale Fernandez dalej biała jak ściana nawet nie odezwała się słowem. Nie miała pojęcia czy jest głodna. Ona po prostu chciała mieć okres! Ten jeden jedyny cholerny raz, wolała od żarcia, ból brzucha i całe czerwone podpaski! - To idź do niego do pokoju a ja Ci zaraz coś przyniosę. - dopiero kiedy dziewczyna została sama, weszła po schodach i usiadła na łóżku chłopaka. Musiała się powstrzymać przed płaczem i pociąganiem nosa, bo mama Okejki była bardzo spostrzegawcza. Czekała może pięc minut, po czym kobieta wróciła z taco, za które Will grzecznie podziękowała.
Ugryzła mały kawałeczek, ale dokładnie w tym samym momencie usłyszała trzask zamykanych drzwi frontowych. O nie!
Mózg zaczął szybciej pracować. Miała jedynie nadzieję, że mama chłopaka go nie poinformowała o wizycie. Tak będzie łatwiej!
- Gdzie Ty się szlajasz o tej porze! Martwiłam się! - co z tego że była dopiero dwudziesta pierwsza. Z tego zdenerwowania i strachu nie myślała trzeźwo. Była blada i kurczowo trzymała pościel Oaka. Widać, że coś było mocno nie tak jak powinno. Ona rzadko bywa taka, prędzej ma na wszystko wywalone, a na twarzy widniej wielki uśmiech.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Ostatnie dni były niesamowicie dziwne. Najpierw kłótnia z Madlen, a potem ciche dni, którym ich poddawała, jakby co najmniej miała ku temu podstawy. Willow i on mieli prawo być na nią źli, nie na odwrót. Naprawdę czasami nie rozumiał kobiet, a podobno posiadanie sióstr miało w tym pomóc. Niespecjalnie jakoś widział różnicę. Przynajmniej jedyna rzecz, która go nie zawiodła ostatnimi czasy to basen. Pływanie zawsze przynosiło ukojenie i spokój. Mógł się wyciszyć przepływając długość basenu tam i z powrotem. Fakt, że przygotowywali się właśnie do zawodów był, jak zbawienie. Oakley spędzał bowiem większość swojego dnia pływając, a to było świetna ucieczka przed jakimikolwiek nękającymi go rzeczami.
Kiedy dzisiaj wracał z jednego z treningów, nie miał jeszcze pojęcia, że to, co zaprzątało mu głowę dotychczas, było niczym w porównaniu do tego, co miało nadejść. Beztrosko więc nie sprawdził nawet telefonu, gdy wyszedł z szatni. Zwyczajnie pożegnał się z kumplami, wsiadł do samochodu i nucąc piosenkę płynącą z radia, jechał spokojnie do domu. W tym czasie pani Summers otworzyła drzwi Willow i odrobinę się zaniepokoiła. Starała się jednak nie być wścibska, dlatego poprosiła Will, aby zaczekała na syna w jego pokoju. Sama w tym czasie przygotowała jej taco i przyniosła na górę, przy okazji odrobinę poprawiając łóżko Oakleya. Naprawdę nie wiedziała, dlaczego nigdy nie potrafił go zaścielić! Westchnęła, rzuciła jeszcze jedno spojrzenie na Fernandez, a później w ciszy zeszła na dół. Zdążyła się schować w kuchni, gdy drzwi frontowe trzasnęły, oznajmiając przybycie syna. – Oakley na Boga! To nie obora! – fuknęła na syna, jak typowa matka, a potem ciszej oznajmiła, że czeka na niego Willow. Naprawdę zastanawiające. Niedawno Madlen na niego czekała, a dzisiaj Willow. Zostawiła jednak komentarze dla siebie i pozwoliła synowi spokojnie pójść na górę. Spokój został jednak przerwany w momencie, w którym otworzył drzwi do pokoju, a Fernandez na niego fuknęła. – Cześć tobie też? – rzucił pytająco, przyglądając jej się ze zmarszczonymi w konsternacji brwiami. – Byłem na treningu – powiedział, rzucając torbę gdzieś na bok i zamknął za sobą drzwi. – Will, wszystko ok? – zapytał ostrożnie, bo nie wyglądała za… dobrze? Za stabilnie emocjonalnie? Tak, bardziej to.

autor

Zablokowany

Wróć do „Domy”