WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Zablokowany
Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Wiedział, że zjebał. Serio. Miał tego świadomość no i musiał z tym żyć. Ni powinien był w ten sposób się odnosić do Eleny, bo przecież w gruncie rzeczy kobieta nie była niczemu winna – no bo to nie ona rozpętała piekło na weselu jego siostry, nie ona zabiła jego kumpla i wreszcie to nie ona się wyćpała jak ostatnia świnia, a potem rozkręciła awanturę z dupy. Darwin doskonale wiedział, że to była jego wina, chociaż ona mogła go nie prowokować (nie zapominajmy, że nie byłby sobą, gdyby się trochę nie próbował wybielić). Minął pewnie kolejny tydzień i chociaż myślał o podniesieniu słuchawki i zadzwonieniu do niej, to przecież dość wyraźnie powiedziała, żeby tego nie robił. Nie wspomniała jednak o przychodzeniu do siebie.
Kupił jej kwiaty – ulubione, bo przecież na pewno tego zdążył się dowiedzieć. Kupił też jej ulubione wino, a dla psa jakieś smakołyki i zapukał kilkakrotnie do jej drzwi, ubrany w błękitną koszulę i jeansy. Wiedział doskonale, że nie miała dzisiaj dyżuru. Przybrał skruszoną minę – właściwie nawet nie musiał tego grać, bo naprawdę było mu koszmarnie głupio. Gdy drzwi się otworzyły, westchnął ciężko.
– Wiem, że zachowałem się jak ostatni kretyn, ale pozwól mi to wszystko wyjaśnić. Proszę… – powiedział, robiąc klasyczną minę skrzywdzonego, bezdomnego szczeniaczka i mając nadzieję, że to wystarczy, by Elena wpuściła go do środka.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

[ 10 ] Trzeba przyznać, że przez ostatnie dni Elena nie czuła się najlepiej. Była zraniona, zła i rozczarowana. Chciała jakoś zagłuszyć emocje, dlatego rzuciła się w wir pracy, bo w sumie nic innego jej nie pozostało. Jej relacja z Darwinem od samego początku była dziwna, jednak po tych wszystkich akcjach Solano była pewna, że mężczyzna coś ukrywał. Ze względu na swoją specyficzną sytuację wolała być ostrożna, dlatego zdecydowała się wynająć prywatnego detektywa. W końcu przezorny zawsze ubezpieczony, prawda?
Dzisiejszy wieczór Elena spędzała w domu, pewnie chwilę temu wróciła z dyżuru. Był środek tygodnia, dlatego nie miała żadnych spektakularnych planów. Zamówiła jedzenie i chciała obejrzeć jakiś fajny serial, żeby trochę oderwać myśli od szarej rzeczywistości. Gdy usłyszała dźwięk dzwonka, była święcie przekona, że do jej drzwi dobijał się dostawca jedzenia. Ruszyła w kierunku wejścia, a gdy zobaczyła, że pod jej drzwiami stoi Darwin, na chwilę zamarła. Nie była pewna, czy w ogóle powinna mu otwierać. Może byłoby lepiej, gdyby udała, że nie ma jej w domu? Ostatecznie uległa i otworzyła drzwi, a przed jej oczyma ukazała się smukła sylwetka mężczyzny. Ciężko westchnęła, gdy usłyszała jego słowa. — To teraz chcesz ze mną rozmawiać, huh? — spytała i delikatnie uniosła jedną brew ku górze. Zmierzyła go wzrokiem i dokładniej przyjrzała się kwiatom, które trzymał. — Pewnie nie powinnam tego robić, ale dobrze… Wejdź, wysłucham Cię — rzuciła po chwili i zaprosiła go do środka. Podejrzewała, że będzie tego żałować, ale cóż, wciąż miała do niego słabość.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Westchnął ciężko, słysząc jej słowa i z trudem powstrzymując wywrócenie oczami. Wiedział, że zjebał, a taki gest z pewnością by nie pomógł i pewnie tylko bardziej by ją podkurwił, co nie do końca przecież byłoby dziwne, prawda? Przyszedł tutaj wszakże przeprosić, a nie w jakikolwiek sposób ją olewać.
– Potrzebowałem czasu, El – powiedział spokojnie, patrząc na nią dzisiaj już całkiem trzeźwym spojrzeniem. Nie wciągał nic od trzech dni, co było naprawdę ciężkim zadaniem, jeśli wziąć pod uwagę jego stan psychiczny. Odetchnął głęboko i faktycznie wszedł do środka, wręczając jej kwiaty i ulubione wino, a potem spojrzał na nią tym samym wzrokiem biednego, porzuconego szczeniaczka.
– Wiem, że zachowałem się jak totalny idiota wobec ciebie, ale to wszystko… Związek i to, że mi na kimś zależy to dla mnie nowość. Oczywiście mnie to nie usprawiedliwia i możesz mnie wyrzucić za drzwi, ale… Zależy mi na tobie. I jeśli będziesz chciała posłuchać o tym, co działo się przez ostatnie dni, to mógłbym ci opowiedzieć. Tylko tobie, bo w gruncie rzeczy nikomu innemu o tym nie mówiłem. No, tylko Winstonowi, ale to pies i jestem pewien, że mnie nie zrozumiał do końca. Szczególnie, że byłem pijany i bełkotałem – zaczął lekko gestykulować i westchnął ciężko. – Nie miałem na myśli tych okropnych rzeczy. Po prostu mój przyjaciel zmarł i pogrążyłem się w żałobie tak, że zapomniałem, że w świecie żywych są osoby, które się o mnie troszczą. Albo troszczyły – zacisnął usta i spojrzał na nią z delikatnym, ale bladym uśmiechem.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Elena wiedziała, że Darwin znajdował się obecnie w trudnym położeniu. Przeżył ciężkie chwilę i stracił osobę, która była dla niego kimś niezwykle ważnym. Brunetka zdawała sobie sprawę z tego, że każdy człowiek przeżywał żałobę po swojemu, lecz nie rozumiała dlaczego Darwin tak nagle zapadł się pod ziemię. W końcu mógł do niej napisać. Brunetka nie oczekiwała wielostronicowych wyjaśnień, krótka wiadomość załatwiłaby sprawę. Z pewnością byłaby wtedy spokojniejsza i nie siała paniki. Szczerze mówiąc, nie spodziewała się, że Darwin zapuka jeszcze do jej drzwi. Podejrzewała, że mężczyzna ucieknie i da sobie spokój. Przecież takie rozwiązanie było znacznie łatwiejsze. – Rozumiem, że ostatnie tygodnie były dla Ciebie ciężkie – odparła i nawet delikatnie się uśmiechnęła. Elena zawsze była bardzo empatyczną osobą. Podejrzewała, że gdyby znalazła się na miejscu Darwina, to także mocno by się podłamała. – Myślę, że powinnam Cię przynajmniej wysłuchać, potem z czystym sumieniem będę mogła zdecydować, co dalej – odparła z ciężkim westchnieniem. W końcu byli dorosłymi ludźmi, nie musieli bawić się w żadne gierki. W kwestii swoich uczuć Elena nie miała nic do ukrycia. – Twoje zachowanie naprawdę mnie zraniło. Owszem, niczego mi nie obiecywałeś, ale zdążyłam się do Ciebie przywiązać i odnosiłam, że to wszystko dokądś zmierza – odparła bez ogródek i ukradkiem spojrzała w jego ciemne oczy. Była z nim szczera, ponieważ dokładnie tak się czuła. Swoim zachowaniem Darwin rozbudził w niej pewne nadzieje. Chyba nie zabrałby jej na ślub swoje siostry, gdyby nic dla niego nie znaczyła?

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Darwin po prostu był dość specyficznym człowiekiem – nie tylko przez ADHD, ale przede wszystkim przez charakter. W całym swoim ponad trzydziestoletnim życiu nie był w poważniejszym związku – właśnie dlatego chyba nie do końca wiedział, jak się zachować. W teorii oczywiście rozumiał, że nie powinien był jej odtrącać, jeśli chciał, żeby coś z tego było, ale w praktyce… Cóż, w praktyce zachowywał się impulsywnie jak zawsze. Radził sobie z żałobą tak, jak umiał, nie do końca będąc gotowym się całkowicie otworzyć czy poinformować brunetkę o tym, co się z nim działo.
– Nie, nie rozumiesz – powiedział spokojnie, patrząc jej w oczy – Po prostu wyżyłem się na tobie i zachowałem okropnie, bo kiedy przeżywam żałobę, właśnie to robię. Odtrącam wszystkich dookoła, zaszywam się, przestaję brać leki i chcę spokoju… I teraz do mnie dociera, że nie powinienem tego robić – westchnął cicho, dopiero teraz orientując się, że wspomniał o lekach. – Mam ADHD, biorę Aderall – dodał od razu, żeby sobie nie pomyślała, że jest jakiś jebnięty, chociaż… Trochę był, nie czarujmy się. :lol:
– Rozumiem, jeśli każesz mi spierdalać, ale… Zależy mi na tobie. Naprawdę. Gdyby tak nie było, to bym tu nie przyszedł. I chciałbym, żebyś dała mi szansę, bo… Nie mam doświadczenia w związkach i tego wszystkiego dopiero się uczę – powiedział cicho, ostrożnie do niej podchodząc i delikatnie ujmując jej dłoń w swoją wielką łapę.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Szczerze mówiąc, Elena była zaskoczona całą tą sytuacją. Czuła się także nieco przytłoczona natłokiem informacji. Wyznanie Darwina było mocno zaskakujące, brunetka spodziewała się wszystkiego, ale nie tego, co właśnie od niego usłyszała. Delikatnie zmarszczyła brwi i uważnie zbadała go wzrokiem. Musiała przyznać, że Darwin wyglądał na szczerze skruszonego. Solano nie widziała go jeszcze w takim stanie.
— Cieszę się, że przyznajesz się do błędu, w końcu to niełatwa sztuka — stwierdziła i delikatnie uniosła kąciki ust ku górze. Myślę, że śmiało można rzecz, iż z pewnym sensie była z niego dumna. Doskonale wiedziała, że nie każdy potrafił przyznać się do błędu. Właściwie czasem sama miała z tym małe problemy. — Wiesz, że mogłeś powiedzieć mi o tym samym początku? To żaden wstyd, a ja przynajmniej nie czułabym się taka zmieszana — dodała po chwili i ciężko westchnęła. Elena odnosiła nieodparte wrażenie, że Darwin ciągle nie mówił jej całej prawdy. Postanowiła jednak, że dziś nie będzie na niego naciskać. Była ciekawa, co znajdzie prywatny detektyw, którego wynajęła kilka dni temu.
— Rozumiem, że Ci zależy i naprawdę doceniam twoje starania, ale to za mało. Jeśli mamy to kontynuować, to potrzebuję konkretnych deklaracji — odparła, spoglądając mu przy tym w oczy. Ujęła jego dłoń i znów delikatnie się uśmiechnęła. — Jesteś we mnie zakochany? — spytała trochę niespodziewanie i z niecierpliwością wyczekiwała jego reakcji. Musiała wiedzieć, że Darwin czuł się w ten sam sposób, co ona. Inaczej to wszystko nie miało dla niej sensu.

autor

Zablokowany

Wróć do „Domy”