WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Zablokowany
Awatar użytkownika
0
0

-

Post

<table> <div class="kp0">
<div class="kp2">
<div class="kp3">

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-1" name="kp4-gr" checked><label for="kp4-1"> me </label> <div class="kp5-a"><img src="https://i.redd.it/lm2ggjd2nuu41.jpg"></div> </div>

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-2" name="kp4-gr"><label for="kp4-2">about</label>
<div class="kp5"> <div class="kp5-t">about me</div> <div class="kp5-in">

<div class="kp5-info"> <h1>imie i nazwisko</h1> <h2>Jonathan Henry Nyman</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>pseudonim</h1> <h2>Tank, Jonah</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>data i miejsce urodzenia</h1> <h2>21 listopada 1979 roku</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>dzielnica mieszkalna</h1> <h2>South Park</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>stan cywilny</h1> <h2>wdowiec</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>orientacja</h1> <h2>heteroseksualny</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>zajęcie</h1> <h2>były reporter wojenny, najemnik i żołnierz</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>miejsce pracy</h1> <h2>The Seattle Times, reporter</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>wyznanie</h1> <h2>ateista, kiedyś katolik</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>miejscowy / przyjezdny</h1> <h2>od urodzenia/kosmopolita</h2></div>
</div> </div></div>

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-3" name="kp4-gr"><label for="kp4-3">story</label> <div class="kp5"> <div class="kp5-t">my story</div>
<div class="kp5-in">Kiedy raz to przeżyjesz, zaczynasz się zastanawiać kim jesteś. Twój umysł zostaje wystawiony na ciężką próbę, kiedy przeżywasz obóz życia i kształtowania charakteru, walcząc o życie. Możesz tu zginąć na setki sposobów. Nie tylko w konfrontacji z wrogiem. Na obozie wojskowym dla najemników w Gwatemalii na twoje życie szarpnąć się mogą: bagna; paszcze krokodylów; hordy szczurów, robactwa i pasożytów w klopie. Jak będziesz miał szczęście, nie padniesz z odwodnienia i wycieńczenia, a może pójdziesz z dymem z czeskim „Semtexem” uwiązanym do truchła zdechłego kundla, czy martwego kolegi. Rzadziej – wroga, jeśli wcześniej uda ci się go pokonać w walce na bagnety. Taka śmierć wydaje się wybawieniem, kiedy akurat masz ochotę paść na ziemię, zalewając krwawą breją podmokłą glebę gwatamalijskiej dżungli – a w którymś momencie pomyślisz o tym, że chciałbyś zdechnąć. Ale nie zdychasz, bo wiesz, że nie możesz. Bawisz się w bohatera. Musisz go zgrywać. Jedyny, najwierniejszy kompan niedoli na jakiego zawsze możesz liczyć to nieustający stres. Jeśli nie udusi cię anakonda, nie wycieńczy biegunka, ropiejące rany, czy wybite stawy, na pewno zrobi to dowódca, który wystawia cię na próbę przetrwania – głównie psychicznego. Musisz ją zdać. Nie dla zaliczonego szkolenia. By przeżyć. Rachunek jest prosty. Oblałeś = nie żyjesz. Dlatego każdy z nas chce zdać. <br><br>

Jestem gnidą? Po pięciu latach studiów i trzech latach praktyk reportażu w terenie wydawałoby się, że jestem w końcu odchamionym, wykształconym człowiekiem. Gówno prawda. Kiedy raz już pojedziesz na szkolenie, nieważne jak mocno przygotowany, nigdy nie będziesz gotowy na to, co cię czeka. Wrócisz odmieniony, mogąc sobie swoją edukację w dupę wsadzić. Takie doświadczenia odbierają cząstkę ciebie. Uzewnętrzniają najgłębsze, pierwotne instynkty. Kiedy wracasz ledwie żywy, szkoda ci czasu na przypomnienie normalności i denne kulturalne uprzejmości. Wracając do dziewczyny, którą zostawiłeś w Renton, cieszysz się, jak głupi, że możesz ją wziąć w ramiona, od razu wygrzmocić na blacie w kuchni. Nie mówisz jej, jak opowiadałeś chłopakom, że tylko na to czekasz. Kurwa. Prawda jest taka, że jesteś facetem i, tak czy siak, tęskniłeś. Ona też. Czekała na ciebie rok i na to samo co ty, też rok, dlatego dla żadnego z was nie liczy się, czy zrobicie to na blacie, z którego rano będziecie jeść śniadanie. Żadne z was nie pamięta już faceta, który zabiegał o jej względy przez pięć lat studiów w Seattle i złamał jej obronę na krótko przed obroną waszych prac magisterskich. Teraz jesteś innym człowiekiem. Ona też. Życie was kształtuje. Miesięczna pensja, od 2 000 do 10 000 dolarów, zależna od stopnia upodlenia (tak zwanego ryzyka zawodowego) pozwala ci wyżyć co najmniej rok. Mimo to, już po miesiącu, jakiś cichy, kurewski szept w głowie każe ci tam wrócić. I wracasz. Może tym razem też przeżyjesz? Tydzień przed wyjazdem, żeby ugłaskać ukochaną kobietę, oświadczasz się jej. Przeprowadzacie się do Renton, skąd pochodzi. Tam bierzecie szybki ślub. Jeszcze szybciej konsumujecie związek.<br><br>

Najemnikiem nie możesz być zawsze. Tak samo, jak na zawsze nie możesz mieć szczytowej formy. W końcu się wypalasz. Wracasz do kraju. Jak każdy, zakładasz możliwość, że tym razem to Ty, nie Twój brat, mógłbyś zginąć. Musisz się z tym liczyć, dlatego jak większość członków oddziału, myślisz o tym, jak zabezpieczyć bliskich w razie Twojej śmierci. W wieku dwudziestu paru lat Twoje konto w banku idzie w pakiecie z umową z odpowiednimi jednostkami, że w razie choroby, trwałego kalectwa, czy śmierci (na to ostatnie najmniej liczę) Amy – Twoja żona, dostanie Twoją forsę. Nie spodziewasz się, że to ona zginie pierwsza. Nie na to się przygotowujesz. Ale ginie w przypadkowej strzelaninie. Na pogrzebie próbujesz być twardy, a choć byłeś przez ostatnie lata pieprzonym rambo i wtedy nic nie mogło Cię zatrzymać, tam ryczysz jak dziecko. Choć nawet nie wiesz, co straciłeś. Przecież większość dorosłego życia byłeś w terenie. Zasypiając, większością winy za nieodnalezienie ciała obarczasz niekompetencję policji. Pozostaje w Tobie jeszcze tak wiele żalu, że budząc się, pozostałą jego część zrzucasz na siebie.<br><br>

I z tym żyjesz. Przyjaciele „z dżungli”, mówią na to: pokuta. Nie wiesz skąd znają takie wzniosłe słowa. <br><br>

•<br><br>

Jeśli przetrwasz tą szkołę charakteru, nie jesteś już mieszczuchem. Jesteś człowiekiem ze świata i do niego należysz. Jako najemnik nie powinieneś posiadać własnej tożsamości. Przywiązywać się do miejsc, kraju i narodowości. Mimo to, wszyscy tęsknimy do domu. Dla jednych jest to czysta wódka, burrito, trójka dzieci, stary pies czy deszczowe londyńskie ulice. Dla mnie to ten chamski knypek w supermarkecie, kurwy gładko schodzące z języków, klasyczny rock w głośnikach mojego auta, warkot silniku motocykla, zapach świeżo odgrzanej pizzy w domu i szamponu do włosów Amy. W zasadzie więcej nigdy nie potrzebowałem. Byłem prosty, nieskomplikowany od zawsze, a do szczęścia brakowało mi tylko kolejnej ciekawej przygody. Mogło mi brakować oleju w głowie, ale nie pewności siebie, uporu i determinacji. Może czasem zdawałem się odrobinę szalony i dziki, ale kiedy pot i wilgoć wżerały mi się w gacie i skarpetki, tylko odgłosy dżungli przypominały mi, że jeszcze żyję, choć nie wiedziałem na jak długo. W dziczy nauczyłem się milczeć i słuchać. Ten, kto nie nasłuchiwał, szybko ginął. Kiedy unikasz śmierci, nagle przypominasz sobie, że oprócz tego, że jesteś trybikiem od wykonywania misji, jesteś też ojcem, synem, bratem, mężem, a nawet jeśli jesteś samotnikiem – to również i człowiekiem. Dlatego nawet najtrwalszy skurczysyn na tych ziemiach, miał swoje słabości. Wszyscy czasami mieliśmy dość, marzyliśmy tylko o domu. Chcieliśmy wrócić. Wszyscy wiedzieliśmy, jak się czujemy. W skrócie, jak gówno. Każdy z nas. Bęz wyjątków. Kiedyś, jak mogłem liczyć, liczyłem na siebie. Teraz wiem, że czasem mogę na innych. Po skończonej akcji, nawiązują się przyjaźnie. Uczymy się, że nic nie łączy tak, jak sranie do jednej dziury w ziemi i życie w jednym gnoju. Rozjeżdżamy się po świecie, ale wiemy, że w razie potrzeby, każdy dla każdego jest bratem. Nawet ci, którym nie ufaliśmy. Ci, których oddech słyszeliśmy w nocy, przez których nie mogliśmy spać, lękając się, że sapią, bo zaraz poderżną nam gardło. Z czasem wiemy, że możemy powierzyć im swoje życie. Jesteśmy ludźmi ze świata, należymy już tylko do niego. Bowiem wracając, wszyscy jesteśmy dla siebie braćmi. <br><br>

W dżungli nie liczy się kim jesteś. Tu mówią na mnie "Tank". Mówią, że to dlatego, że prę do przodu jak czołg. Ja podejrzewam, że po prostu rymuje się z “Hank”. Nie wiemy o sobie wszystkiego, a jednak wiemy to, co najważniejsze. Znamy swoje najgłębsze lęki i pragnienia. Chłopacy stawiają zakłady ile z kogo wyciągną informacji. „Haitańczyk” – bo miesza w głowach, jak ten z serialu, którego w życiu nie oglądałem – pyta się mnie któregoś dnia, skąd pochodzę. Odpowiedź nie jest już tak ważna jak była kiedyś. Po kilku misjach nie przynależę już donikąd. Jestem bardziej zamerykanizowany, niż jest ze mnie rodowity amerykanin. Wszyscy jesteśmy kosmopolitami, ale nikt nie mówi o tym głośno, a tych, którzy to robią, tu nie lubią. U „Haitańczyka” wyczuwam wyraźny słowiański akcent. Na pewno Polak, Rusek, bądź Ukrainiec. Wolę nie strzelać, za pomyłkę może później chcieć strzelać do mnie na poważnie. O tym, że byłem reporterem wojennym też lepiej nie wspominać. Gruntowne przygotowanie techniczne – kursy strzeleckie, sporty siłowe i walki (judo, aikido, karate kyokushinkai czy kung-fu) tutaj też nie mają znaczenia. Oceniają nas innymi kategoriami. Pierwszy jest test sprawności, na torze przeszkód. Jak przetrwasz, masz szansę pokazać się w walce bagnetem. Wszyscy musimy znać się na broni automatycznej – głównie z produkcji Izraela, Rosji, USA i Czech. W razie ataku lotniczego mamy umieć obsłużyć rakiety, zupełnie innego arsenału używamy przeciw helikopterom. Z materiałów wybuchowych znam się co najwyżej na czeskim „Semtexie”. W trakcie cichych najazdów korzystamy z kuszy wojskowych, zmieniamy groty pomiędzy stalowymi, a zapalającymi. Czasem sięgamy wtedy po garotty. Ogólnie akurat tu posługujemy się językiem hiszpańskim, chociaż na Florydzie mówiliśmy po angielsku. To, co musimy jednak konsekwentnie pokazać wszędzie to charakter.
</div> </div></div>

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-4" name="kp4-gr"><label for="kp4-4">flaws</label> <div class="kp5"> <div class="kp5-t">my flaws</div>
<div class="kp5-in"> Miewa częste koszmary w nocy – przebłyski misji i wspomnienia żony. <br><br>
Nienawidzi policjantów.<br><br>
Żyje z dnia na dzień. Alkohol, hazard, kobiety. Tym ostatnim szczególnie próbuje się oprzeć. Myśli o swojej żonie, o jej śmierci. Chce pozostać jej wierny, choć z każdym dniem, coraz boleśniej przekonuje się, że walka z męską biologią to jak walka z wiatrakami.<br><br>
Nie ma wielkich planów, czy pragnień. Czasem fantazjuje o śmierci swojej lub innych. <br><br>
Cierpi na zespół zaburzeń kompulsywno-obsesyjnych. Stara się z tym żyć. I żyć w ogóle. Nie wie co wychodzi mu gorzej.<br><br>

Do Seattle trafił po śmierci żony. Wcześniej oboje mieszkali w Renton, obok Seattle, gdzie ona pracowała, a teraz pracuje także on. Z kolei szybko okazało się, że w Renton nie trzymało go nic więcej prócz grobu żony...
</div> </div></div>

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-5" name="kp4-gr"><label for="kp4-5">more</label> <div class="kp5"> <div class="kp5-t">and more</div> <div class="kp5-in">
<div class="kp5-c-info"> <h1>imię/ nick z edenu</h1> <h2>-</h2></div>
<div class="kp5-c-info"> <h1>kontakt</h1> <h2> pw</h2></div>
<div class="kp5-c-info"> <h1>narracja</h1> <h2>różnie</h2></div>
<div class="kp5-c-info"> <h1>zgoda na ingerencję MG</h1> <h2>nie</h2></div>
</div> </div></div>

</div></div>
<div class="kp1"> <h1>Jonathan Nyman</h1> <h2>Benoît Maréchal</h2></div> </div></table>

<style>.kp5-info h2 { max-width: 250px;}</style>
Ostatnio zmieniony 2021-07-17, 21:44 przez Jonathan Nyman, łącznie zmieniany 3 razy.

autor

Awatar użytkownika
0
0

dreamy seattle

dreamy seattle

-

Post

akceptacja!
Serdecznie witamy na forum, twoja karta została zaakceptowana. Możesz teraz dodać tematy z relacjami, kalendarz oraz telefon i cieszyć się fabularną rozgrywką, którą musisz rozpocząć w ciągu 7 dni.

autor

Zablokowany

Wróć do „Karty postaci”