WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Zablokowany
Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Czy ona serio myślała, że może od niego tak po prostu uciec? Z dnia na dzień, spakować swoje najpotrzebniejsze rzeczy i zniknąć z życia mężczyzny? Rewelacyjnym mężem to on nie był, miewał często swoją piekielną stronę, ale starał się zadawalać ją w każdym możliwym szczególe. Bart jest człowiekiem, który cóż… lubi rządzić, lubi gdy wszystko jest podporządkowane pod jego wizje. Chce mieć idealną żonę, która świeciłaby ideałem przed jego zamożnymi kolegami, i generalnie perfekcyjną rodzinę z obrazka. Gdy tylko pierwszy raz zobaczył kobietę, wiedział że musi być jego – jej egzotyczna uroda, naturalne ciemne długie włosy i głos który sprawiał że mężczyzna czuł się niesamowicie…
Vesta pewnie myślała, że udało się jej uciec, odciąć od świata złośliwego, zazdrosnego i irytującego męża, który z każdym dniem zatruwał jej życie coraz mocniej. Bardzo często robił to niespecjalnie – taka już jego natura. Wszystko było spowodowane przeszłością mężczyzny, tym że jako nastolatek często padał ofiarą prześladowań ze strony rówieśników. Dopiero jego niania, wszczepiła mu gen „łowcy” i nauczył się takich chamskich zagrywek.
Od swojego znajomego dowiedział się, gdzie jego żona zamieszkała – nie było to ciężkie, zwłaszcza jak pracujesz w Policji, i masz znajomości w całym mieście. Początkowo chciał już po tygodniu odwiedzić ją i zabrać do ich mieszkania. Ale w trakcie związał się z kobietą, z którą zdradzał po kryjomu Veste. Nowa partnerka nie robiła mu żadnych problemów, i stanowiła przykład idealnej partnerki dla mężczyzny. Dopiero dzisiaj coś go natknęło, żeby odwiedzić Veste, i sprawić jej miłą „niespodziankę”. Wiedział o niej wszystko, gdzie pracuje i o jakich godzinach zazwyczaj pojawia się w domu. Więc po pracy, od razu pojawił się w jej mieszkaniu, lekko się „włamując”
Nie czekał długo, kiedy usłyszał dźwięk otwierających się drzwi, dziewczyna nawet w najgorszym koszmarze, niespodziewała się tego… że zaraz ujrzy Jamesa, siedzącego na kanapie w jej salonie popijającego whisky.
- Cześć skarbie – powiedział cichym głosem dopijając zawartość whisky w filiżance. Zastanawiał się, co było przyczyną wyprowadzki dziewczyny z ich luksusowego mieszkania, do tak średniego jakościowo lokum. Przecież kobieta zawsze miała to co pragnęła. Doskonale wiedziała, że w takich sprawach miała tam jak księżniczka. – Stęskniłem się… bardzo – powiedział robiąc ten swój ironiczny uśmiech w stronę kobiety. Piekło wróciło.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

~~003~~ Outfit Tak, Vesta naprawdę myślała, że uda jej się uciec z tej przysłowiowej złotek klatki, w której żyła odkąd rodzice zmusili ją do ślubu z Bartem. Choć z początku faktycznie, bardzo starała się, aby to przeklęte małżeństwo funkcjonowało jak nalepiej, ale prawdą było również to, że w rzeczywistości nigdy nie kochała Jamesa. Zresztą on jej też nie. Tego kobieta była absolutnie pewna. W końcu, gdyby naprawdę ją kochał, to ich wspólne życie wyglądałoby zupełnie inaczej. Gdyby ją kochał, to nie zdradzałby jej z pierwszymi lepszymi kobietami, które mu się nawinęły, prawda? A prawdą było to, że mężczyzna nigdy nie był jej wierny. Blankley nie była jego żoną, tylko niewolnicą. Własnie dlatego przy wykorzystaniu jednej z nadarzających się okazji, urodziwa brunetka uciekła spod władzy męża i rozpoczęła samotną wędrówkę przez życie. Z dala od niego, oraz wszystkiego co pierwotnie z nim związane.
Przenosząc się do Seattle, Vesta poczeła nawet używać panieńskiego nazwiska. Wszystko po to, aby jak najbardziej utrudnić Bartowi odnalezienie jej. Oczywiście kobieta doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że nie będzie w stanie ukrywać się przed nim cały czas, lecz wierzyła w to, że jej szczęście potrwa nieco dłużej. Jakież ogromne było jej zdziwienie, gdy docierając do swojego mieszkania, odkryła, że drzwi są otwarte, a w środku czeka na nią James.
- Bart? co Ty tutaj robisz?! - Odparła cholernie szorstko, mierząc go lodowatym wręcz spojrzeniem. - Nawet nie zaczynaj, bo oboje dobrze wiemy, że wcale Ci mnie nie brakowało. Odkąd zdradzasz mnie z tą blond szkapą, klepki we łbie Ci się poprzestawiały...- Warknęła, odkładając na komodę swoją torebkę wraz z kluczami. - Dziwię sie, że po ślubie ze mną, spadłeś tak nisko, żeby zadawać się z kimś tak idiotycznym, jak ona. Moreno się nazywa, czyż nie? - Zapytała, machając lekceważąco ręką, zupełnie tak, jakby odganiała jakąś natrętną muchę.
- No, ale jeżeli jej słabe sztuczki podzałają na Ciebie na tyle, że w końcu dasz mi rozwód, to naprawdę nie ma sprawy...
<center><div class="sygna1"><div class="sygna2"><img src="https://64.media.tumblr.com/62a8f274de2 ... 9_250.gifv" class="sygna3"></div><div class="sygna2">People are lonely, because they build walls instead of bridges.</div><div class="sygna2"><img src="https://64.media.tumblr.com/bff8e6368b3 ... 8_250.gifv" class="sygna3"></div></div></center><link href="https://fonts.googleapis.com/css?family ... splay=swap" rel="stylesheet"><style>.sygna1 {display:grid;grid-template-columns:repeat(3, 1fr);width:320px;height:auto;box-sizing:border-box;}.sygna2 {box-shadow:0 0 5px 3px rgba(0,0,0,0.1);width:100px;box-sizing:border-box;display:flex;justify-content:center;align-items:center;overflow:auto;height:100px;text-align:center;font-family: 'Roboto Mono', monospace;color:#131314;font-size:9px;padding:5px;background:white;line-height:1.5;}.sygna3 {width:100px;padding:5px;box-sizing:border-box;overflow:scroll;}</style>

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Ich małżeństwo było oparte głównie na zakłamaniu… szczerej miłości, o której każdy myślał kto ich poznał. Oboje potrafili bardzo dobrze grać, pokazać iluzje o której nikt nie miał pojęcia. Prawda była taka, że on jej nie kochał a ona jego. Ich małżeństwo było zawarte głównie przez akcje rodziców dziewczyny, którzy „wepchnęli” ich córkę wprost w szpony szaleńca, demona i okrutnego nie emocjonalnego człowieka dla którego liczy się główny samolubna korzyść bądź przyjemność. Ale szczerze Vesta była kompletnie w typie mężczyzny: latynoska uroda, długi piękne ciemne włosy i na dodatek charakterek. James nienawidził uległych kobiet które bez żadnych zabaw od razu ulegają pokusie mężczyzny (takie zazwyczaj porzucał po jednym spotkaniu). Bart był typem zdobywcy, uwielbiał osaczać swoją ofiarę godzinami, dniami czy nawet miesiącami. Im dłuższa zdobycz, tym mężczyzna czuł się bardziej spełniony. Mimo, że oboje jasno stwierdzą, że miłości w tej relacji nie było ani trochę, to seks mieli naprawdę porządny. Każde z nich potrafiło zadowolić drugą osobę na swój sposób – mimo, że byli kompletnie nieudanym małżeństwem, to przez okres kiedy kobieta nie znała prawdziwego Bart’a była w pełni zadowolona.
… Kiedy usłyszał dźwięk otwierających się drzwi szybko dopił zawartość kieliszka, opróżniając tym samym whisky które znalazł gdzieś w jej barku. Ona kompletnie musiała zapomnieć, z kim miała do czynienia. Ucieczka w tak bliskie tereny, nie mogła się udać. Mężczyzna już w pierwszym tygodniu, po jej zniknięciu wiedział o niej wszystko. Niestety miała na tyle pecha, że związała się z bardzo dobrym policjantem, który potrafi swoje znajomości wykorzystać nawet w tak okropne sposoby. Kiedy ujrzał twarz kobiety, na jego twarzy pojawił się ten diabelski uśmieszek który często był u niego widoczny. Gdy usłyszał ten dłuższy dialog ze strony kobiety, nieco się zirytował.
- Jakbyś była taka dobra, to nie musiałbym cię z nią zdradzać. Prawda?! – powiedział, wstając momentalnie z krzesła by skierować się w stronę kobiety. Stali naprawdę blisko siebie, a on następnie dodał.
- Ona jest grzeczna, nie robi problemów, które ty zaczęłaś ostatnio sprawiać…. Wiesz do czego jestem zdolny, gdy coś nie idzie po mojej myśli. Prawda? – powiedział ironicznym głosem, ale tak dokładnie, by każde wypowiedziane przez niego słowo mogła usłyszeć dokładnie.
- Nie dam ci rozwodu, Chyba skarbie pamiętasz pewien papierek który posiadam. Chyba nie chcesz… by twoi bliscy wylądowali na ulicy. Wiesz piękna… jeden telefon tu, drugi tam. A sprawię tobie i twoim bliskim coś co zapamiętacie do ostatnich waszych dni – te słowa wyszeptał do jej uszka, z uśmiechem na twarzy.
- Uroczo dzisiaj wyglądasz kochanie – powiedział poprawiając kobiecie grzywkę która delikatnie się jej popsuła. Taki mąż do skarb… prawda?

autor

Zablokowany

Wróć do „Domy”