WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Zablokowany
Awatar użytkownika
0
0

-

Post

| outfit

Constance zazwyczaj była bardzo niespokojna, gdy zostawiała córkę, szczególnie teraz, gdy Vittoria była ciężarna, ale co złego mogło się stać? Przecież Vittoria była z Maxem, w razie potrzeby była też w mieście Rosie, Joe, Nick i jej dziadkowie, tak? Była bezpieczna, tym bardziej, że Rosemarie ani Max nie byli częścią tego świata - trzymali się od tego z daleka, więc nawet nie podejrzewała, że cokolwiek ktokolwiek mógł zaplanować na urodziny Davida. Tak czy siak, były dzisiaj z Tee na zakupach, Connie praktycznie nie zerkała na telefon odkąd Max jej zdał raport, że z Vi wszystko w porządku po usg i pewnie nawet dowiedziała się, że będzie miała wnuka, a nie wnuczkę, więc trzeba było to opić zdecydowanie jeszcze bardziej niż wcześniej. Kiedy więc nastał wieczór, wzięła sobie kulturalnie jedną tabletkę lsd, bo jednak na co dzień nie brała takich środków (ani nie popierała ich brania!), a potem zapiła morzem alkoholu i jakoś tak poczuła potrzebę popluskać się w jacuzzi, które wyglądało zajebiście. Zdjęła więc czarną, letnią sukienkę i w bieliźnie wskoczyła do ciepłej wody. Serio, miała wrażenie, że słyszy każdy kolor i widzi każdy dźwięk. To było cudowne uczucie. Kiedy więc Jean przyniósł jej drinka, uściskała go mocno i wycałowała w oba policzki w podziękowaniu.
- Jesteś najlepszy, Jean! I jak zobaczysz mnie z pustym kieliszkiem to przynieś mi następny, dobrze? - spytała, uwieszając się mu na szyi, na co barman pokiwał głową z rozbawieniem. Sama Connie upiła drinka, który wchodził jej jeszcze mocniej w ciepłej wodzie. Omiotła spojrzeniem spory taras i zobaczyła... Nicka?
- NICKY! - krzyknęła radośnie, podnosząc się, ale zaraz woda ją trochę pokonała, więc klapnęła z powrotem w jacuzzi. - Chodź do nas, woda jest świetna! - powiedziała z dziecięcą radością i gdy do niej podszedł, dokończyła drinka jednym haustem, by zacząć mu się dobierać do koszuli, żeby zdjął i wszedł do wody.
- Jesteś piękny - uśmiechnęła się głupkowato, zaczynając się nagle poruszać w rytm muzyki. Była we własnym flow i zdecydowanie miała dużo myśli równolegle. :lol:

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Nikt się tego przecież nie spodziewał, nawet Nick i Joe, którzy właśnie byli w drodze do Saint Tropez, bo ich kobiety popłynęły troszkę zbyt mocno na swoim babskim wyjeździe o czym dowiedzieli się z instagrama Thei. Generalnie to Nick naprawdę nie miał nic przeciwko temu, żeby Constance się dobrze bawiła, serio. Nawet się cieszył jej radością, gdy pierwszego dnia wysłała mu zdjęcie z jakiegoś luksusowego hotelu, jednak gdy potem telefon zamilkł, odrobinę się zmartwił, no a potem pojawiło się zdjęcie więc gdy Joseph się do niego odezwał, od razu wyruszyli. Po drodze, tuż przed przylotem odział się w jakąś seksowną, taliowaną, błękitną koszulę i wsunął na nos najlepsze okulary jakie miał, a widząc minę Josepha powiedział tylko:
– No co? Przecież to Saint Tropez! – tak mu się wydawało racjonalnie żeby wyglądać jak bóstwo, tym bardziej, że panie chyba miały dość… doborowe towarzystwo, co jemu nie podobało się równie mocno co Russellowi ale zdecydowanie mniej to okazał, przynajmniej na początku, gdy się rozdzielili, bo Connie siedziała właśnie w ogromnym jacuzzi. Właściwie nie byłoby w tym nic złego gdyby nie fakt, że przytulała jakiegoś typa i do tego była… kurwa, w bieliźnie. Seksownej bieliźnie. Zdecydowanie nie liczył teraz na seks, bo z wkurwienia poczerwieniał na twarzy. Gdy go zobaczył, zdjął okulary i zaczął klaskać. Tak po prostu.
– Nie, no gratulacje. Bardziej, kurwa, naga być nie mogłaś? – zapytał poważnym tonem, podchodząc bliżej niej i zmierzył ją wzrokiem, a gdy zaczęła dobierać się do jego koszuli, złapał ją za nadgarstki i z powrotem posadził w jacuzzi. Nie miał ochoty na amory w tym momencie, serio.
– Jaja sobie chyba robicie. Co to za pizdy? – zmrużył oczy, bo słońce go jednak oślepiało odrobinę i zaczął szukać ręcznika, który zaraz zawiesił na swoim ramieniu. – Constance, czy ty jesteś naćpana? – dopiero teraz zwrócił uwagę na jej dziwaczne zachowanie. Naćpanie mu nie przeszkadzało ale jej prezencja… no tutaj miał trochę wątpliwości.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Pewnie ta seksowna koszula trochę sprawiła, że Connie mimowolnie przygryzła dolną wargę, a jej myśli zaczęły krążyć wokół tego, w jaki sposób powinna ją zdjąć. Szkoda byłoby ją zniszczyć, ale z drugiej strony, czy naprawdę miała nastrój, żeby pierdolić się z rozpinaniem tych malutkich guziczków? A może po prostu rozepnie kilka pierwszych i ściągnie ją przez głowę? Właściwie to wydało jej się całkiem niezłym rozwiązaniem. Opcjonalnie mogła mu ściągnąć tylko spodnie, chociaż lubiła jego tors. Te myśli jednak zostały brutalnie przerwane, kiedy usłyszała jego słowa i zdjął tk okulary, westchnęła mimowolnie.
– Naga? Nie jestem naga. Jestem naga? – spytała, rozpinając trochę gorset i sprawdzajć mimowolnie. No pod gorsetem zdecydowanie była naga i nie dało się temu zaprzeczyć. Ale gorset i majtki przecież na sobie miała. – Przepraszam, jesteś na mnie zły? – duże, brązowe oczy zlustrowały go spojrzeniem bardzo niewinnym, niczym jelonek bambi. Usiadła jednak posłusznie w jacuzzi i westchnęła sobie delikatnie.
– To koledzy Tee, nie mam pojęcia. Jeden ma na imię Regee, a drugi Pierre, ale najlepszy jest Jean. Jean robi cudowne drinki. JEAN, gdzie mój drinki, cherie? – spytała z perfekcyjnym francuskim akcentem, bo jednak kilka języków znała i francuski się do nich zaliczał. Westchnęła mimowolnie, gdy spytał, czy jest naćpana.
– Nie – powiedziała zaraz, ale mimowolnie się poddała i wygramoliła powoli z jacuzzi, podczas gdy Jean faktycznie przyniósł jej drinka, za którego grzecznie podziękowała mu całusem w policzek. – Może tyci – zrobiła palcami gest, który oznaczał tyci-tyci i machnęła ręką.
– Nicky, ale ty nie rozumiesz, bo ja za tobą strasznie tęskniłam – powiedziała cicho jedną dłoń wsuwając pod koszulę mężczyzny i przygryzła niewinnie dolną wargę. No naprawdę tęskniła za nim koszmarnie i mogła mu nawet udowodnić jak bardzo! – Masz najniebieściejsze oczy na świecie – westchnęła z zachwytem, zawieszając wzrok teraz na tęczówkach Nicka i uśmiechając się błogo.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Nick nawet przez chwile nie myślał o dalszym rozbieraniu Constance, ale nie dlatego, że mu się nie podobała, a po prostu przez to, że go wkurwiła tym jak wyglądała. Gdyby był tu z nią on, a nie Ci francuzi to byłoby zupełnie co innego i naprawdę napawałby się jej widokiem w tak seksownym wydaniu, no ale nie, totalnie nie pasowało mu to, że ktoś inny ją tak oglądał – szczególnie, że była to grupa pieprzonych pizdusiów, którzy mało się nie obślinili na widok jej i Thei. No słabe zagranie, bo one pewnie by im fiuty pourywały za coś takiego, right?
– Okej, źle sprecyzowałem słowa – pokręcił głową. Nie unosił głosu, mówił do niej cholernie spokojnie co było chyba jeszcze gorsze niż krzyki które urządzał Joseph w pomieszczeniu obok. – Czy możesz być jeszcze bardziej kurewsko ubrana gdy macie za towarzyszy tylu facetów? No sorry, ale gdybym spędzał weekend w towarzystwie pół nagich lasek to byś kurwa piany dostała! – lekko jednak uniósł głos, mrużąc okropnie mocno oczy i próbując nie wybuchnąć. Nie chciał awantury bo sam ostatnio trochę zjebał, ale mimo wszystko ciężko się było po prostu powstrzymać. – Nie. Jestem wkurwiony, a ty wydajesz się świetnie bawić w takim wydaniu. Więc powtórzę, gratulacje, Constance. – pierwszy raz wymówił jej imię tak chłodno, bo choć często używał pełnego imienia szatynki, tak z reguły wypełniała je czułość, której teraz zdecydowanie brakowało.
– W dupie, kurwa – warknął, a gdy Jean się pojawił to Nick tylko ruchem ręki nakazał mu wypierdalać. Na szczęście tego francuza, posłuchał, bo inaczej musiałby go w tym pięknym jacuzzi utopić. – Tobie już chyba drinków wystarczy, maleńka – dodał, wkurwiając się coraz mocniej tym wszystkim. Niech powie jeszcze jeden taki tekst i wyciągnie ją z tego jacuzzi chyba kurwa siłą, owinie w ręcznik i zamknie w jakimś pokoju aż wytrzeźwieje. No kurwa.
– Tyci? – zapytał, kręcąc z niedowierzaniem głową. – TYCI, KURWA? TO CHYBA ZŁE OKREŚLENIE! – no i koniec, wydarł się. Rozumiał zabawę, ale niw takim gronie i nie bez odbierania telefonu szczególnie w tych czasach jakie nastały w ich życiach. Wyciągnął jej dłoń spod swojej koszuli i rozciągnął ręcznik.
– Wyłaź, no już – zarządził, patrząc na nią wzrokiem nie tolerancji sprzeciwu. – Jesteś naćpana jak szmata, zrobię Ci kąpiel i położe spać, a jutro porozmawiamy o tym, co odpierdalacie – prychnął, nadal twardo czekając aż się owinie ręcznikiem. No tak paradować to ona kurwa nie będzie!

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Mózg Connie teraz nie pracował na najwyższych obrotach – a może właśnie pracował i to dlatego szatynka patrzyła na niego swoimi sarnimi oczami i w jej głowie pojawiały się same niezbyt grzeczne obrazy? Tak czy siak, wiedziała doskonale, że gdyby jego tak zastała, to by te wszystkie kobiety za kłaki wyprowadziła, ale w swoim zachowaniu w tej chwili nie widziała niczego złego. Pewnie właśnie dlatego, że była schlana i naćpana jak ostatnia szmata.
– Uważasz, że jestem kurewsko ubrana? – spytała, a jej dolna warga zadrżała niebezpiecznie, bo jednak zrobiło jej się nagle strasznie przykro, że tak powiedział – Przepraszam, masz rację, ale ja nic z nimi nie robiłam, przysięgam. Nigdy bym cię nie zdradziła, Nicky – mówiła łagodnie, a z jej oczu poleciały teraz łzy, szczególnie kiedy wypowiedział jej imię tak, jak zwykł robić to Enzo. Nienawidziła tego z całego serca, bo nie było w tym czułości ani miłości, było jedynie czyste wkurwienie. – NIE MÓW TAK DO MNIE – odpaliła się nagle, wyraźnie rozchwiana emocjonalnie. Było jej przykro, że jesy zły, ale jednocześnie nie chciała wracać do swojego małżeństwa, bo przecież od takich drobnych rzeczy się zaczynało, nie?
– Nie, ja chcę drinka. Nie umiesz się bawić, Nick – wydęła dolną wargę jak dziecko, któremu właśnie ktoś odmówił cukierka albo lizaka w sklepie i odetchnęła głęboko. A potem zaczął na nią krzyczeć. – Jedna tabletka. To wszystko – oświadczyła cicho, patrząc w oczy mężczyzny, chociaż jej źrenice pewnie były wielkości pięciozłotówek. Wyszła jednak posłusznie z jacuzzi i spojrzała na niego, kręcąc głową.
– Nie chcę spać. Chcę z tobą spędzić noc – powiedziała, ewidentnie nie mając zamiaru owijać się ręcznikiem. – Gorąco mi – skierowała się po tych słowach faktycznie do willi i po drodze zaczynając rozpinać swój gorset. W chuju generalnie miała, czy ktoś na nią patrzy czy nie. Nick ją zirytował, ale go kochała. Kurwa. Odwróciła się jednak i chwyciła ten ręcznik, owijając się nim i poprowadziła go do swojej sypialni, gdzie go w końcu z siebie zrzuciła – Co tu robicie? – przechyliła głowę, do końca już rozpinając nieszczęsny gorset i w ten oto sposób stając przed nim pół nago. :lol:

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Nie wątpił, że jej mózg nie pracował na najwyższych obrotach, bo widząc jej stan naćpania to się nawet nie dziwił. Był udręczony i rozbawiony jej zachowaniem jednocześnie, bo z jednej strony był okropnie wkurwiony na to, że się bawiła świetnie z jakimiś lovelasami, ale z drugiej nigdy nie widział jej w tym stanie i odkrywał właśnie nową twarz Constance Turner. Kochał ją, naprawdę i chyba właśnie dlatego mimo wszystko na nią nie krzyczał.
– Tak trochę – przyznał, lekko łagodniejąc z głosu choć w jego oczach nadal mogła widzieć odrobinę wkurwienia. Zaczął ją uspokajać gestami bo widział, że zaraz mu się to rozpłacze. Boże broń, naprawdę nie miał ochoty ogarniać naćpanej i płaczącej jednocześnie Connie :lol: – Wiem, skarbie, wiem, że byś mnie nie zdradziła, ale nadal to wygląda odrobinkę chujowo, nie sądzisz? – zmarszczył lekko czoło całkowicie zestresowany całym zajściem. Miał świadomość, że w odwrotnej sytuacji skończyłoby się masakrą znaną nam z filmów o mordercy z teksasu, ale nie umiał krzyczeć. Szczególnie że ostatnio wybaczyła mu coś znacznie gorszego, prawda?
– NIBY DLACZEGO? – no nie widział problemu w tym akcentowaniu jej imienia, ale jeśli ona go widziała to będzie musiała z tym żyć. Szczególnie dzisiaj.
– Nie będzie żadnych drinków, Cons – powiedział spokojnym tonem, a właściwie próbując brzmieć spokojnie. – Jedna? A wygląda, kurwa, na milion! – potarł twarz dłońmi. Kiedyś sam próbował lsd, pewnie nawet jakiś kwasik wleciał, ale generalnie jeśli już brał, to zdecydowanie sięgał po mniej cudujące używki. Widok smoków nie był jego ulubionym.
– Spędzisz. Śpiąc – owinął ją ręcznikiem, a gdy zaczęła rozpinać gorset, skrzywił się. – Kurwa, Connie, bo zaraz mnie naprawdę poważnie wkurwisz, ok? – nie było mu już powoli do śmiechu, bo rozbieranie się na środku willi było jednak trochę prymitywne i chujowe, dlatego pewnie złapał ją za ramie i szybciej zaciągnął do łazienki, a gdy zostali sami pokręcił głową. Co za baba, nie miał sił.
– Jakbym się tak nagrzał alkoholem i prochami też byłoby mi gorąco – chociaż istotnie, sam rozpiął lekko koszulę. Puścił jej wodę do wanny i wlał do środka jakiegoś płynu który stał na brzegu. – Pakuj się do środka, no już – gestem wskazał na wanne. W środku poczeka aż się napełni wodą, nie? A gdy to zrobiła (bo nie miała w zasadzie większego wyboru) usiadł na brzegu wanny. Wzruszył lekko ramionami. – Ktoś powiadomił Joe, że chce wam zrobić krzywdę. No i te zdjęcie na Instagramie. Widziałaś je w ogóle? – widok tańczącej na stole Connie to coś miłego dla Nicka, ale nie wtedy, gdy ogląda to kilka tysięcy osób…

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Constance też tej swojej strony nie znała i nie miała zielonego pojęcia, że w ogóle taką stronę mieć może, ale cóż… Najwidoczniej mimo trzydziestki na karku potrafiła zaskoczyć nawet samą siebie. Kiedy jednak złagodniał, uśmiechnęła się delikatnie i pokiwała powoli głową, jak grzeczna uczennica.
– Tak, wiem, ale naprawdę nie miałam nic złego na myśli, po prostu nagle mi się zrobiło gorąco i chciałam wejść do jacuzzi i tu w sumie było jeszcze cieplej i właściwie… – zapowietrzyła się, trochę gubiąc w ekspresie własnych myśli, bo naprawdę w tym momencie trochę jej uciekały. – Tak czy siak, kocham cię, Nick, najmocniej, naprawdę! – uniosła jedną dłoń, drugą do serca przysuwając i spojrzała mu w oczy niewinnie, jakby uroczystą przysięgę składała, ale gdy się na nią wydarł, to po prostu jebnęła płaczem. Bo mogła.
– Enzo zawsze do mnie mówił tym tonem. Nie chcę, żebyś ty tak do mnie mówił. Jak już musisz mówić tym tonem, to nie wypowiadaj tej formy mojego imienia, co? – wyszlochała te słowa i pewnie ciężko było ją w ogóle zrozumieć, a delikatny makijaż w tym momencie totalnie spłynął z jej twarzy. Odetchnęła głęboko i spojrzała mu w oczy.
– Chce drinka – stwierdziła, ale dała w końcu za wygraną, bo jednak nie chciała go bardziej prowokować, ale przynajmniej trochę się ze szlochem uspokoiła, nie? To zawsze jakiś plus. – Powiem ci sekret. Nigdy wcześniej nic nie brałam, Nicky – oświadczyła, wieszając się na jego szyi i przeczesując lekko włosy. Totalnie miała problem z tym, żeby jego emocje dzisiaj interpretować i zajarzyć, że to nie był czas na takie gesty.
– Chcę spędzić uprawiając seks – powiedziała, marszcząc brwi, bo jednak naprawdę tak chciała noc spędzić, ale domyśliła się już, że niestety dzisiejszy wieczór zdecydowanie nie będzie wieczorem życzeń Constance Turner. A szkoda. – Ok. - wzruszyła ramionami i faktycznie dała się zaciągnąć do łazienki.
– To było niechcący – westchnęła mimowolnie i pewnie faktycznie wpakowała się do wanny, a zorientowawszy się, że jest w majtkach, to pewnie je zdjęła i rzuciła na drugi koniec pomieszczenia. Była wolna, jak syrenka!
– Tak, kazałam jej to usunąć, przecież jestem agentką FBI. Albo syrenką. Myślisz, że mogłabym być syrenką? Będziesz syrenką ze mną? – spytała i w tym momencie delikatnie pociągnęła go za koszulę, aż wpadł do wanny do niej. Woda się pewnie wylała na podłogę, ale w chuju to miała generalnie. – Naprawdę jesteś piękny – uśmiechnęła się delikatnie, przesuwając palcami po jego twarzy, a że wanna była pewnie dwuosobowa i z hydromasażem, to się zmieścili na pewno!

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Miała też jednak pewne braki w byciu dorosłą i nie-matką, także Nick rozumiał, naprawdę. Gdyby nie Ci pół nadzy faceci nie miałby jej tego za złe, ale wiadomo. Przemilczał całkowicie słowa o tym, że było jej gorąco i dlatego weszła w takim stroju do jacuzzi, pokiwał zatem głową i gdy usłyszał jej wyznanie, mimowolnie uśmiechnął się do niej uroczo.
– Wiem, Connie – westchnął ciężko, zaraz dodając: – Ja Ciebie też i tylko dlatego Cię nie zabije za paradowanie w seksownym gorsecie w obecności innych facetów. – puścił jej oczko, ale zaraz przewrócił oczami bo jednak był teraz tyci drażliwy przez obecną sytuację. Nie zrozumiał jednak za bardzo jej chwilowego bulwersa, dopiero gdy to wszystko wyjaśniła, wyciągnął do niej dłoń i musnął delikatnie palcami jej mokry pewnie od wody policzek.
– Przepraszam, nie wiedziałem, że to takie istotne – powiedział ciszej, nagle odrobinę łagodniejąc, wyraźnie rozczulony jej łzami. Naprawdę? To był powód, dla którego w tym momencie się rozpłakała? – Więcej tak nie zrobię. – złożył ręce jak do przysięgi. Słysząc, że nigdy wcześniej nic nie brała, parsknął śmiechem. NO NIE ŻEBY SIĘ DOMYŚLIŁ, CZY COŚ! Objął ją w pasie gdy uwiesiła się na jego szyi, ale absolutnie nic więcej nie zrobił. Nie zamierzał z nią uprawiać seksu, już nawet nie dlatego że był zły ale po prostu… jak mógł ją wykorzystać gdy widziała siebie jako syrenkę czy coś? :lol:
– Nie, Connie. Najpierw musisz trochę się ogarnąć, potem ewentualnie to przemyślę – nie, nie zamierzał tego przemyśleć. Zamierzał doprowadzić ją do porządku, położyć spać i dopiero rano ewentualnie opierdolić. Podążył wzrokiem za majtkami którymi przed chwilą rzuciła i pokręcił z rozbawieniem głową.
– Możesz być nawet Rachel McAdams jeśli masz ochotę, kochanie – zaśmiał się, ale zaraz spoważniał gdy wpadł do wody. Był całkowicie tym faktem zszokowany i przez chwile patrzył na nią jak na totalną wariatkę. – Kurwa, okulary! – zaczął dłonią łowić w ogromnej wannie pełnej piany. Wszystko, ale nie okulary! – Kurwaaaa, Connie. Naprawdę? Musiałaś? – zapytał, chociaż widać było że go rozbawiła całkiem, nawet jeśli okulary przez przypadek zgniótł właśnie.. tyłkiem. Fuck. – Kochałem je, wiesz? – mruknął, udając urażonego, po chwili zaczynając rozpinać koszulę która całkiem oblepiła jego tors. Ach!

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Braki w byciu dorosłą miała, owszem, szczególnie w byciu dorosłą, która potrafiła się bawić, bo w gruncie rzeczy studenckie lata upłynęły jej raczej na nauce i niańczeniu małej Vittorii, którą musiała odprowadzać do przedszkola i pomagać przy pierwszych zadaniach z matematyki czy czytania.
– I tak byś mnie nie zabił, jestem na to zbyt urocza i jestem agentką FBI, więc by cię złapali – powiedziała z delikatnym uśmiechem i spojrzała mu w oczy, chociaż naprawdę rozumiała, że nie postąpiła szczególnie dobrze, paradując w seksownej bieliźnie przed innymi facetami. – Poza tym, potem już będę paradować w tym tylko przed tobą. Albo będę paradować nago – poruszyła brwiami, a kiedy wyciągnął dłoń i dotknął jej policzka, odetchnęła cicho i skinęła głową. Tak, dla niej to był powód do płaczu, bo w małżeństwie była strasznie nieszczęśliwa. Okropnie wręcz. Nie chciała tak się czuć przy Nicku.
– Okej – mruknęła cicho, a kiedy parsknął śmiechem, to na bank przechyliła głowę, nie do końca rozumiejąc, skąd jego rozbawienie. Mimo to, gdy powiedział, że potem ewentualnie to przemyśli, to rozchmurzyła się odrobinkę, bo jednak wiadomo – naprawdę liczyła na to, że jednak dzisiaj sobie porucha. :lol:
– Ona ma brzydkie łydki, Nicholas – skrzywiła się znacznie, bo miała zdecydowanie zgrabniejsze łydki, a kiedy już został wciągnięty do wanny, wywróciła oczyma, gdy te okulary się zniszczyły i w ogóle taką dramę o nie zrobił. - Chciałam, żebyś był syrenką – oświadczyła z buwlersem lekkim, odrobinę naburmuszona nawet. Nie musiała, ale chciała, no halo. Wydęła usta, gdy powiedział, że kochał okulary.
– Bardziej niż mnie? – przygryzła dolną wargę, pomagając mu się pewnie rozprawić z koszulą, która opinała jego ciało i jakoś tak mimowolnie się pochyliła i zaczęła całować jego żuchwę i szyję a potem złożyła namiętny pocałunek na jego ustach. Czuła się już całkiem ogarnięta, a on wyglądał naprawdę cholernie seksownie. - Wynagrodzę ci to - zaoferowała, majstrując powoli przy pasku od spodni Farewella.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

– A jestem… – urwał. No kim był? Gangusem? No jak to okropnie brzmi :lol: – Kurwa, no jestem bandytą, Constance, naprawdę sądzisz, że boje się twojego FBI? Jakoś do tej pory mnie nie złapali, to za jakąś tam małą, słodką agentkę też tego by nie zrobili – mówił to z totalną ironią, bo w sumie gdyby miał pójść siedzieć to już by siedział, prawda? Inna sprawa, że naprawdę ją kochał i tylko to go powstrzymywało przed ostateczną rządzą mordu na jej małym i drobnym ciele. – Nago, zdecydowanie nago – zaznaczył, tak by nie było wątpliwości bo naprawdę uwielbiał ją nago, ale zdecydowanie nie nago tutaj, naćpaną. Nie był nekrofilem, a wiedział, że jak zacznie z niej schodzić to nim oficjalnie zostanie :lol:
– Naprawdę zwracałaś uwagę na jej łydki podczas oglądania Pamiętnika? – przechylił głowę. On zwracał na jej tyłek, łydki go nie interesowały, a pamiętnik pewnie oglądali jakoś ostatnio! – Dobrze, nie ważne. Kim wolałabyś być? Fox? – wywrócił oczami. – O, albo Leighton Meester. Jesteś trochę podobna w sumie – złapał pukiel jej włosów i zmarszczył czoło. – Skróciłaś znowu? – zapytał. A mówią, że mężczyźni nie zwracają uwagi na takie rzeczy, prawda? Nick zwracał, ale może dlatego, że był strasznie pedantyczny jeśli chodzi o wygląd. Rozłożył bezradnie ręce.
– No jak widzisz, syreni ogon się nie pojawił, a moje limitowane okulary umarły. – zrobił lekki dziubek teraz, naśladując jej wydęcie ust, ale pokręcił głową. – Nie, Ciebie mimo wszystko bardziej, po prostu wisisz mi okulary za czterysta tysięcy – zaśmiał się cicho, a potem chciał coś dodać ale wpiła się w jego usta i Nick mimowolnie lekko odpłynął. Była tu naga, mokra (ekhem) i nadal przecudowna więc nic dziwnego… aż zadzwonił telefon, który Connie pewnie tu przywlokła. Olał by temat ale zobaczył kątem oka Max na wyświetlaczu. Wyswobodził się z jej objęć i szybko odebrał. Włączył głośnik.
– Co tam, dzieciaku? – zażartował, trzymając w jednej ręce telefon a drugą gładząc udo Connie.
– Gdzie wy jesteście? Kurwa, na urodzinach Davida wjebało się jakichś dwóch typów z nożami… Vittoria jest ranna – Nick zaniemówił. Jakich typów z nożami? Whaaaat?

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

– Czy powinnam się zacząć ciebie bać? – poruszyła brwiami, bo skoro był bandytą, to może nie powinna się z nim spotykać, nie? – Nie powinieneś mi tego mówić, Nicky – wywróciła oczyma teatralnie, bo właściwie dość rzadko w ten sposób zdrabniała jego imię, ale teraz wydawało jej się to całkiem urocze. – W takim razie nago – wzruszyła ramionami i spojrzała mu w oczy. Nie miała problemu z paradowaniem przed nim nago i na pewno, kiedy sypiała u niego na bank praktycznie nie potrzebowała ubrań, bo gdy nocowali u niej, to jednak musieli ubrania nosić przez to, że w każdej chwili mogła wpaść Vittoria.
– Wiem, że ty pewnie zwracałeś uwagę na cycki albo na tyłek, ale ja zwracałam na łydki – wzruszyła ramionami – Jeśli chodzi o tyłki, to jestem koneserką tych męskich – powiedziała z rozbawieniem, nawet go lekko szczypiąc w pośladek, bo czemu nie? – Widziałeś plotkarę! – powiedziała nieco oskarżycielskim, ale rozbawionym tonem. W sumie naprawdę bawiła ją wizja Nicka, który siedzi i kibicuje Chuckowi i Blair. Ona pewnie oglądała jakiś rok temu z Vittorią i bankowo też na to zwróciły uwagę. Pokiwała głową. - Tak, podobają ci się? – uniosła brwi, bo jednak to było dla niej zawsze bardzo miłe – zawsze zwracał uwagę na drobne zmiany, zwracał też uwagę na to, jak się ubierała i właściwie miło było mieć kogoś, kto dla odmiany poświęcał jej uwagę.
– Odkupię ci je, Nick – powiedziała, przygryzając dolną wargę, ale kiedy powiedział, że ją kocha bardziej, uśmiechnęła się uroczo i skupiła się na jego pocałunkach. Gdy rozdzwonił się telefon, nieco otrzeźwiała, słysząc głos Maxa, chociaż miło było czuć dotyk Nicka. Słowa chłopaka sprawiły, że cała krew odpłynęła z jej twarzy, jakby wszystko z niej nagle wyparowało, gdy usłyszała, że jej córka jest ranna.
– Jest w szpitalu? Jeśli ten stary skurwysyn wam zabronił ją zawieźć do szpitala, to ja mu urwę te stare, siwe jaja! – wykrzyknęła, dosłownie wyskakując z wanny i zapominając o amorach. Pewnie poślizgnęła się na płytkach i pierdolnęła jak długa na podłogę. – Siedź przy niej, Maximillian, będziemy najszybciej jak tylko się da. Pierdolę bycie syrenką, będę jebaną rakietą kosmiczną. Widzieliście sprawców? ZAJEBE TYCH SKURWYSYNÓW, osobiście ich kurwa wypatroszę – mamrotała pod nosem, zbierając się z podłogi, wycierając szybko ręcznikiem i patrząc na Nicka. No niech zbiera się z tej wanny, halo!

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

– Plotkarę? – ach, kurwa, wydało się. Zamrugał oczami, bardzo niewinnie przy tym wyglądając. – Gdzieś tam coś słyszałem, o czym to? – zapytał głupkowato, bo przecież nie mógł się przyznać, że on, imperator podrywu w seksownych, drogich okularach oglądał jakiś babski serial. Przecież był bandytą :lol: Ale przejdę do części kluczowej, czyli tego, jak Connie runęła jak długa na ziemię, bo Nick chcąc nie chcąc jebnał śmiechem.Jasne, wiedział, że sytuacja śmieszna nie była, ale zdecydowanie ten widok był miodem na jego serce.
– Halo, Connie? Co wy kurwa robicie? JA MÓWIĘ POWAŻNIE! – wydarł się Max do słuchawki, ale Connie mu zaraz odpowiedziała więc Nick tylko próbował się uspokoić i zaraz sam wyszedł z wanny.
– Jedziemy. Znaczy lecimy – powiedział plącząc się i złapał jakiś ręcznik pierwszy lepszy próbując się nim wytrzeć, ale spodni mokrych nie zdjął nadal. – Kurwa, będziemy jak najszybciej – stwierdził w końcu, a potem złapał Constance na ramię, poleciał po Józka i Theę i faktycznie szybciutko zebrali się z powrotem do Seattle. Zecydowanie z seksu nici a już sobie nadzieję zrobił…

| ztx2

autor

Zablokowany

Wróć do „Gry”