WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
0
0

dreamy seattle

dreamy seattle

-

Post

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

<div class="cal6"> #2 </div>Obrazek Im wyżej, tym lepiej. Często bywał w miejscach na wysokościach, bo nie miał żadnych lęków w takich miejscach. Uwielbiał wspinaczki, jak i wiele innych sportów. Czasem jednak było to jedynie pójście do baru, który mieścił się na samym dachu. Wolał takie, jak w piwnicach z których widok zapierał dech w piersiach. Chociaż i piwnice miały swój pewien urok, więc nie tak, że tam chodzić w ogóle nie byłby w stanie. Może rzadziej, ale jednak czasem trzeba.
Ostatnia pogoda nie sprzyjała za bardzo, ale uspokoiło się to na tyle już, by móc spędzić jakoś luźniej wieczór, jak spędzać go w domu, czy pracy. A tam to chyba spędzał ostatnio najwięcej czasu, szczególnie, że wszystko porypało się w jednej z prowadzonych przez niego spraw, gdzie zamiast odpowiedzi, dostały mu się zwłoki. Ah, ta praca detektywa i wymierzanie sprawiedliwości.
Ona wiedziała.
Wiedziała co przeżył kiedyś. Znała jego stratę, chociaż już wcześniej im nie wyszło. Dlatego być może nie wtrącała się, widząc jak wycofany się zrobił. Sama pewnie mając na głowie swoje sprawy. Wiedziała, że narkotyki zabrały jego siostrę.
Nawet jeśli ona nie brała i ktoś zabił ją nimi, za nią.
Jego siostra – była porządną dziewczyną ze wspaniałą świetlistą przyszłością.
Nie oczekiwał jednak niczego od byłej dziewczyny. Kontakt jednak im się przez to posypał. A śmierć siostry, tylko pchnęła to bardziej do rozłąki. Z wieloma ludźmi, gdzie pewnie jedynie tylko parę osób, których traktował jak rodzinę trzymał bliżej. Chociaż im tez pewnie początkowo nie było z nim lekko. Zrezygnował z koszykówki.
Tego mogła już nie wiedzieć. Jednak spotkali się ponownie. Mogli pogadać na spokojnie, bez żadnych uraz czy czegoś. Dobrze, że ich związek nie trwał długo i był tylko licealnym przeżyciem nastolatków, którym może wydawać się w s z y s t k o. Z czasem wychodzi dopiero – jak jest. Przez lata zmienili się jednak. Pewnie bardziej, jak mniej. On był zupełnie innym Sebastianem Braxtonem. Chociaż uśmiech miał ten sam. Może coś jeszcze pozostało z nim do teraz? Uważał, że jest inny, ale może być tak, że jednak ma w sobie dużo dawnego siebie, chociaż na innych zasadach – bardziej dojrzałych. Nie był już dzieciakiem, którego problemem było jedynie, czy dostanie się do pierwszej ligi czy nie.
Nie przepadał za nieplanowanymi zdarzeniami.
Dzisiaj jednak miało stać się tak, że będzie na to skazany. Wszedł, jak gdyby nigdy nic do budynku, chcąc dostać się na ostatnie piętro. Schody odpadały, bo trening miał już rano i trzeba się jednak oszczędzać. W dół schodzi się łatwiej. W ostatniej chwili dorwał windę, do której jednak niemal wbiegł, stykając się z czyimś ramieniem. Krótko przeprosił, jednak otworzył szerzej oczy, kiedy ujrzał twarz kobiety.
- Kelsey… cześć – rzucił krótko, posyłając jej przepraszający uśmiech, że omal jej nie staranował. – Nie chciało mi się czekać na następną, ale jednak dobrze trafiłem – zaznaczył.
Nieplanowane zdarzenia – nie.
Nieplanowane spotkania – nie będzie narzekał.
Obrazek

autor

ODPOWIEDZ

Wróć do „University District”